Nie robiłem octu z NFC, ale cydr tak. Szukałem tłoczni o dobrej opinii, znalazłem taką, która nie pasteryzuje soku i wysyła na drugi dzień po tłoczeniu.
5l soku z jabłek słodkich, 5 l z kwaśnych i 3 l z szarej renety.
Cydr wyszedł rewelacyjny. Myślę, że ocet też byłby świetny. Tak że, nie zawsze NFC to samo zło.
Ocet jabłkowy
Re: Ocet jabłkowy
Cześć
Opowiedziałem swój problem pewnej osobie z targowiska, która prywatnie od lat, wytwarza ocet jabłkowy. Przyniosła mi przy okazji, nieco matki octowej Twierdzi, że wystarczy "to" wrzucić do sfermentowanego nastawu Nie spodziewałem się, że będzie tego aż tyle :oDolałem też 100ml świeżej, przegotowanej i ostudzonej wody.
Mam dziwne przeczucia
Opowiedziałem swój problem pewnej osobie z targowiska, która prywatnie od lat, wytwarza ocet jabłkowy. Przyniosła mi przy okazji, nieco matki octowej Twierdzi, że wystarczy "to" wrzucić do sfermentowanego nastawu Nie spodziewałem się, że będzie tego aż tyle :oDolałem też 100ml świeżej, przegotowanej i ostudzonej wody.
Mam dziwne przeczucia
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 3005
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 162 razy
- Otrzymał podziękowanie: 304 razy
Re: Ocet jabłkowy
Cześć
Przepraszam, że śmiecę w temacie ale chyba mam sukces. Dodana matka octowa, rozpuściła się w nastawie ale jak widać na załączonym obrazku, chyba tworzy się nowa matka. Wyraźnie gruba i glutowata o konsystencji, twardej galarety. Nie taka, jaką otrzymałem ale coś się dzieje. Wino skawśniało- nie tak jakbym sobie życzył ale jest wyraźnie octowo - kwaśne, mętne i wytrawne. Na dnie niewielka ilość osadu. Natomiast aromatycznie wyczuwam tylko wino. Myślę, żeby za miesiąc zlać o odstawić do szafki, na kolejny miesiąc - na leżak.Doody pisze:Dodaj tego węgorka octowego... Powinno zaoctować.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Ocet jabłkowy
Cześć.
Postanowiłem spróbować z kolejnym nastawem na ocet. Można śmiało napisać, że dzika jabłoń, dostarczyła mi owoców. Słodkie, soczyste, niezbyt twarde ale z charakterną, twardą, czerwoną skórką i robaczkami w zestawie. Nieważne. Nastaw pracuje 8 dobę. Mieszam 2-3razy dziennie, zatapiając jabłka z których, co najmniej połowa, w osad się zamieniła. Zdecydowanie zmieniła się barwa i aromat, który jest owocowy ale też ciężki, mdły nieco. Może jest już zaoctowany ale nie potrafię tego aromatu zidentyfikować. Pocieszające jest to, że nastaw jeszcze pracuje, widać wydobywający się CO2, owoce są na powierzchni, więc mieszam i czekam aż opadną na dno. Wtedy go zleje.
Nie dodawałem drożdży szlachetnych. Póki co, dzikie dają radę
Postanowiłem spróbować z kolejnym nastawem na ocet. Można śmiało napisać, że dzika jabłoń, dostarczyła mi owoców. Słodkie, soczyste, niezbyt twarde ale z charakterną, twardą, czerwoną skórką i robaczkami w zestawie. Nieważne. Nastaw pracuje 8 dobę. Mieszam 2-3razy dziennie, zatapiając jabłka z których, co najmniej połowa, w osad się zamieniła. Zdecydowanie zmieniła się barwa i aromat, który jest owocowy ale też ciężki, mdły nieco. Może jest już zaoctowany ale nie potrafię tego aromatu zidentyfikować. Pocieszające jest to, że nastaw jeszcze pracuje, widać wydobywający się CO2, owoce są na powierzchni, więc mieszam i czekam aż opadną na dno. Wtedy go zleje.
Nie dodawałem drożdży szlachetnych. Póki co, dzikie dają radę
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Ocet jabłkowy
No i zaoctował Octowy aromat się pojawił, choć na pierwszy "rzut nosa", nie jest to jeszcze takie oczywiste. Ten ciężki, owocowo- mdły aromat niespiesznie mija, odsłaniając, charakterystyczną, octową woń. Nie jest to narazie, jakiś mega ostry aromat, że z oczu wodę ciśnie, niemniej wydaje mi się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Większość owoców, w osad się zamieniła, na górze pozostały największe, jabłkowe frakcje. Co mnie jeszcze zastanawia to fakt, że w smaku octu nie czuć. Smakuje, jak lekko słodki kompocik Ciekawe...
No i zaoctował Octowy aromat się pojawił, choć na pierwszy "rzut nosa", nie jest to jeszcze takie oczywiste. Ten ciężki, owocowo- mdły aromat niespiesznie mija, odsłaniając, charakterystyczną, octową woń. Nie jest to narazie, jakiś mega ostry aromat, że z oczu wodę ciśnie, niemniej wydaje mi się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Większość owoców, w osad się zamieniła, na górze pozostały największe, jabłkowe frakcje. Co mnie jeszcze zastanawia to fakt, że w smaku octu nie czuć. Smakuje, jak lekko słodki kompocik Ciekawe...