Sezon grypowy
Moderator: amator
Regulamin forum
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.
Obowiązuje zakaz poruszania tematów POLITYCZNYCH. Tematy takie będą kasowane lub moderowane.
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.
Obowiązuje zakaz poruszania tematów POLITYCZNYCH. Tematy takie będą kasowane lub moderowane.
-
Autor tematu - Posty: 249
- Rejestracja: piątek, 6 cze 2014, 19:43
- Krótko o sobie: Dobrze zjeść...łazić po plaży...wlezć na wydmy i sobie tam leżeć, coś tam poczytać...
- Ulubiony Alkohol: Toruńska chrzanówka (wycofali z produkcji), własna - jałowcówka, kminkówka, pigwówka.
- Lokalizacja: okolice Gdańska
- Podziękował: 28 razy
- Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Wiadomo - grypę trzeba wyleżeć.
Najlepiej ją wyleżeć nie ,,umierając" przy tym przez dwa tygodnie.
Jeśli ktoś może polecić jakiś dostępny na receptę lek blokujący namnażanie wirusów który sprawdził na sobie to może się dopisze...
Komuś takie info może się przydać.
Pójdę więc na pierwszy ogień.
Polecam lek Tamiflu. Nie jest tani bo 10 tabletek kosztuje prawie stówę . Bierze się dwie dziennie przez pięć dni.
Trzeci dzień grypy bez antybiotyków i innych lekarstw tylko czosnek i aspiryna - nie wstaję prawie z łóżka bo nie mam siły. Ból całego ciała. Nieustępujący kaszel. Skoki temp. od 34 do 38st. a wieczory i noc to prawdziwy dramat.
Czwarty dzień 10 rano - pierwsza tabletka Tamiflu + Ibuprofen. Do 10 ledwo snułem się jak cień...Dwie,trzy godziny od wrzucenia prochów - zdecydowana poprawa samopoczucia. Jestem dalej słaby ale cały dzień już siedzę i czytam książkę. Ból ciała ustępuje całkowicie, ustępuje też w znacznym stopniu uciążliwy kaszel. W ciągu dnia utrzymuje się właściwie tylko uczucie wyczerpania i osłabienia ale samopoczucie dobre.
O godz.22 biorę drugą tabletkę Tamiflu + Ibuprofen no i co...??? Jest 23.58 a ja siedzę rozochocony do życia, energia powróciła w znacznym stopniu, żadnych wcześniejszych objawów. Wczoraj o tej godzinie ,,umierałem" i byłem całkowicie załamany perspektywą męczarni przez najbliższe dwa tygodnie. Teraz siedzę i myślę sobie - może jeszcze jakiś filmik obejrzymy...
Jakby kto tam cierpiał i nie miał pomysłu na konkretne lekarstwo to polecam Tamiflu.
Chciałem sobie najpierw strzelić Viregyt K z amantadyną(dobre recenzje znajomego którego podczas przechorowywania covidu postawiły te prochy na nogi w jeden dzień) ale podczas prób zamówienia na e-receptę napisali mi że nie przepisują tego zagrypionym i polecają Tamiflu.
Wyczytałem potem że prochy z amantadyną blokują wirusy typu A( cokolwiek by to miało znaczyć) a Tamiflu zarówno wirusy z grupy A jak i z grupy B.
Nie chce mi się już szukać co te grupy oznaczają- ważne że już nie umieram.
Myślę , że takich leków blokujących namnażanie się wirusa w organizmie może być więcej na rynku...
Pozdrawiam.
Najlepiej ją wyleżeć nie ,,umierając" przy tym przez dwa tygodnie.
Jeśli ktoś może polecić jakiś dostępny na receptę lek blokujący namnażanie wirusów który sprawdził na sobie to może się dopisze...
Komuś takie info może się przydać.
Pójdę więc na pierwszy ogień.
Polecam lek Tamiflu. Nie jest tani bo 10 tabletek kosztuje prawie stówę . Bierze się dwie dziennie przez pięć dni.
Trzeci dzień grypy bez antybiotyków i innych lekarstw tylko czosnek i aspiryna - nie wstaję prawie z łóżka bo nie mam siły. Ból całego ciała. Nieustępujący kaszel. Skoki temp. od 34 do 38st. a wieczory i noc to prawdziwy dramat.
Czwarty dzień 10 rano - pierwsza tabletka Tamiflu + Ibuprofen. Do 10 ledwo snułem się jak cień...Dwie,trzy godziny od wrzucenia prochów - zdecydowana poprawa samopoczucia. Jestem dalej słaby ale cały dzień już siedzę i czytam książkę. Ból ciała ustępuje całkowicie, ustępuje też w znacznym stopniu uciążliwy kaszel. W ciągu dnia utrzymuje się właściwie tylko uczucie wyczerpania i osłabienia ale samopoczucie dobre.
O godz.22 biorę drugą tabletkę Tamiflu + Ibuprofen no i co...??? Jest 23.58 a ja siedzę rozochocony do życia, energia powróciła w znacznym stopniu, żadnych wcześniejszych objawów. Wczoraj o tej godzinie ,,umierałem" i byłem całkowicie załamany perspektywą męczarni przez najbliższe dwa tygodnie. Teraz siedzę i myślę sobie - może jeszcze jakiś filmik obejrzymy...
Jakby kto tam cierpiał i nie miał pomysłu na konkretne lekarstwo to polecam Tamiflu.
Chciałem sobie najpierw strzelić Viregyt K z amantadyną(dobre recenzje znajomego którego podczas przechorowywania covidu postawiły te prochy na nogi w jeden dzień) ale podczas prób zamówienia na e-receptę napisali mi że nie przepisują tego zagrypionym i polecają Tamiflu.
Wyczytałem potem że prochy z amantadyną blokują wirusy typu A( cokolwiek by to miało znaczyć) a Tamiflu zarówno wirusy z grupy A jak i z grupy B.
Nie chce mi się już szukać co te grupy oznaczają- ważne że już nie umieram.
Myślę , że takich leków blokujących namnażanie się wirusa w organizmie może być więcej na rynku...
Pozdrawiam.
-
online
- Posty: 3080
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 140 razy
- Otrzymał podziękowanie: 569 razy
-
- Posty: 28
- Rejestracja: czwartek, 8 kwie 2021, 09:27
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Sezon grypowy
Syrop: pół startego korzenia imbiru, 1/2-1 glówki polskiego czosnku wyciśnięta, dobrze pokrojona cebula 2 szt . Zasypujemy cukrem warstwowo. Co 12h zlewamy syrop, ewntualnie dosypujemy cukru. Jak w nalewce Trzymamy w temp pokojowej a zlewany syrop w lodówce. Podane dawki dla dorosłych, dla dzieci wiecej cukru, mniej imbiru i strzykawka do podawania, 2x5ml/doba.
Dzieci dostają kopa po 15min !!!
Dzieci dostają kopa po 15min !!!
-
- Posty: 304
- Rejestracja: sobota, 22 gru 2018, 22:18
- Podziękował: 36 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Sezon grypowy
Polecam nalewkę leczniczą z propolisu. Jak zaczyna brać grypa to od razu łyżeczkę. Trzy razy dziennie. Dzieciom małym w ilości ile lat tyle kropel chyba że ekstrakt jest słabego stężenia to podwójnie. A z leków ogólnodostępnych polecam środki, które należy rozpuszczać w wodzie i witaminę C.
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 219 razy
Re: Sezon grypowy
Dziwna sprawa, ale ja przez całe moje 60 lat życia nigdy nie miałem grypy, przeziębienia, kataru, ani niczego podobnego. Po prostu NIGDY, nie wiem nawet co to znaczy. Nigdy się też nie szczepiłem, bo i po co. Niekiedy u mnie w domu wszyscy chorzy, a ja piję z ich szklanek i nic. Zastanawia mnie czy to geny, czy białe ciałka mutanty, czy to że zawsze od lat chodzę wokół domu w krótkich spodenkach i koszulce z krótkim rękawem, nawet jak jest -20*C? Na początku sąsiedzi patrzyli na mnie jak na wariata, ale teraz już się przyzwyczaili. Śpię też zawsze przy otwartym oknie, bez względu na temperaturę na zewnątrz, a ogrzewanie w sypialni mam wyłączone, o co wiecznie toczę walki z moją LP, ale ona też już się przyzwyczaiła, mimo że niekiedy cichaczem zamyka okno, jak śpię, ale tylko do momentu jak nie wstanę do toalety i tego nie zauważę .
Ostatnio zmieniony niedziela, 8 sty 2023, 10:26 przez kiwitom23, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 304
- Rejestracja: sobota, 22 gru 2018, 22:18
- Podziękował: 36 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Sezon grypowy
Jesteś zahartowany. Jeśli chodzę po dworze codziennie albo coś robię nie ważne co, ważne żeby być na dworze i mieć kontakt z temperaturą jaka panuje za oknem wtedy organizm staje się odporny. Niektórzy mają też takie geny, że są odporni na wirusy. Znam osoby, które palą po dwie paczki na dzień i nigdy u doktora nie byli i znam takich co palą z ograniczeniami i mają problemy z układem oddechowym. Wracając do tematu to chyba nie ma leków dostępnych bez recepty aby działały jednakowo na każdego. Ile organizmów tyle sposobów leczenia może być. Co jednemu pomoże nie znaczy , że na drugiego będzie działać. Od siebie dodam, dużo owoców i warzyw.
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 219 razy
Re: Sezon grypowy
Chyba tak, niekiedy śpimy i w sypialni jest minusowa temperatura nad ranem. Śpi się rewelacyjnie w takich warunkach, za to w lecie cierpię nocami mimo że mam zawsze klimę puszczoną na maksa. Ja ostatni raz byłem u lekarza prawie 40 lat temu. Coś tam mi dolega czasami, zwłaszcza z kręgosłupem, ale żadne bakterie czy wirusy nie mają u mnie szans. Moja teściowa miała Covid i ledwie przeżyła, a ja nieszczepiony byłem z nią cały czas i kompletnie nic.
-
- Posty: 484
- Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2021, 15:09
- Krótko o sobie: Robię to, co sprawia mi radość, staram uczyć się na błędach i odpuszczać sprawy, na które nie mam wpływu, często się uśmiecham i śmieję do utraty tchu. Żyję.
- Ulubiony Alkohol: wszystko co owocowe
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 59 razy
- Otrzymał podziękowanie: 81 razy
Re: Sezon grypowy
W sezonie jesienno-zimowym częstym gościem na moim stole jest kimchi. Nie na darmo należy do jednej z najzdrowszych potraw świata.
Raz, że kiszonka, która ma świetny wpływ na układ trawienny, dwa, że stanowi bombę witaminową, ponieważ zawiera imbir, czosnek i inne warzywa, podnoszące odporność.
Polecam
Raz, że kiszonka, która ma świetny wpływ na układ trawienny, dwa, że stanowi bombę witaminową, ponieważ zawiera imbir, czosnek i inne warzywa, podnoszące odporność.
Polecam
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 219 razy
Re: Sezon grypowy
Eeee to witam w klubie, mam nadzieję że efekty masz podobne do moich, czyli 100% odporność na grypy i choroby grypo podobne. Choć jak tak sobie myślę, to w sumie moja LP siłą rzeczy śpi w tych samych warunkach, a jednak choruje. Może to jednak to, że śmigam całą zimę z krótkim rękawem i w szortach po śniegu, a czapki na głowie nigdy mie miałem. Nawet jak wezmę prysznic, to wychodzę od razu na fajkę na taras wilgotny i z mokrą głową. Jednak z czasem trochę się to zmienia, kiedyś śmigałem na bosaka po śniegu. jednak teraz marznę w stopy i dłonie, więc jednak wdziewam ciepłe skarpety, ale to pewnie niedokrwienie spowodowane wiekiem i papierochami....
-
Autor tematu - Posty: 249
- Rejestracja: piątek, 6 cze 2014, 19:43
- Krótko o sobie: Dobrze zjeść...łazić po plaży...wlezć na wydmy i sobie tam leżeć, coś tam poczytać...
- Ulubiony Alkohol: Toruńska chrzanówka (wycofali z produkcji), własna - jałowcówka, kminkówka, pigwówka.
- Lokalizacja: okolice Gdańska
- Podziękował: 28 razy
- Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Re: Sezon grypowy
U mnie to jakieś grypocovidogó..no się przyplątało chyba.
Lekiem załatwiłem w ciągu pięciu dni wszystkie objawy choroby poza uporczywymi i ciągłymi napadami kaszlu. Na to pomogły inhalacje. Teraz już tylko ustępujące powoli osłabienie.
Generalnie to przeziębienia załatwiałem zawsze polopiryną i czosnkiem- jednak nie tym i nie poprzednim razem. Nie dało się.
Generalnie jak ktoś będzie ,,zdychał" czego nie życzę to polecam ów lek jako zdjęcie sobie z pleców dużego ciężaru.
Też prawie nigdy nie chorowałem na grypsko.
W ciągu dwudziestu lat zachorowałem raz, potem po latach trafił mnie Covid-pozamiatało mnie. Po dwóch latach od przebytej choroby - teraz po raz drugi.
I podobne objawy tylko szybciej i lżej przeszedłem dzięki tym proszkom. Straszny syf- drugi raz w ciągu czterech lat...co za czasy...
Lekiem załatwiłem w ciągu pięciu dni wszystkie objawy choroby poza uporczywymi i ciągłymi napadami kaszlu. Na to pomogły inhalacje. Teraz już tylko ustępujące powoli osłabienie.
Generalnie to przeziębienia załatwiałem zawsze polopiryną i czosnkiem- jednak nie tym i nie poprzednim razem. Nie dało się.
Generalnie jak ktoś będzie ,,zdychał" czego nie życzę to polecam ów lek jako zdjęcie sobie z pleców dużego ciężaru.
Też prawie nigdy nie chorowałem na grypsko.
W ciągu dwudziestu lat zachorowałem raz, potem po latach trafił mnie Covid-pozamiatało mnie. Po dwóch latach od przebytej choroby - teraz po raz drugi.
I podobne objawy tylko szybciej i lżej przeszedłem dzięki tym proszkom. Straszny syf- drugi raz w ciągu czterech lat...co za czasy...
-
- Posty: 3
- Rejestracja: sobota, 21 sty 2023, 18:25
Re: Sezon grypowy
Matko, ale wszyscy zahartowani jesteście :O. Mnie grypa niestety dopadła w tym roku, szczególnie, że teraz po covidzie to jest jakaś istna epidemia tej grypy. Tragicznie było, więc chętnie przyjmę wszystkie rady z dbania o odporność
Ostatnio zmieniony sobota, 21 sty 2023, 23:10 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2860
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 309 razy
- Otrzymał podziękowanie: 446 razy
- Kontakt:
Re: Sezon grypowy
Mój sposób na odgonienie choróbska w początkowej fazie to sok z buraków z sokiem jabłkowym pity na gorąco. Dwa kubki, rano i w południe. Do tego wyciśnięty przez praskę czosnek wymieszany z miodem, 3 razy dziennie po łyżeczce.
Polecam spróbowanie, nikt się nie otruje i na pewno nie zaszkodzi.
Polecam spróbowanie, nikt się nie otruje i na pewno nie zaszkodzi.
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 2860
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 309 razy
- Otrzymał podziękowanie: 446 razy
- Kontakt:
Re: Sezon grypowy
@leon24_36 - ja robię na świeżo za każdym razem, ale wnukom np. żonka zrobiła w słoiczku od razu na kilka dni. 2 ząbki czosnku/łyżeczkę miodu. Po prostu tyle, aby miód pokrył cały czosnek. Wówczas nawet czterolatki nie mają problemu ze spożyciem
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 23 sty 2023, 17:48 przez JanOkowita, łącznie zmieniany 2 razy.
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)