Zalewanie kolumny przy destylacji - ma sens ?
Witam kolegów i pewnie koleżanki
Pytania są proste:
1) co znaczy zalać kolumnę ??
2) czy to ma sens przy destylacji czy tylko przy rektyfikacji jak pracujemy z surówką ?
Na początek odpowiem, że jak domyślam się zalanie kolumny oznacza pojawienie się płynu w latarce.
Problem, po analizie forum objawia się taki, że niektórzy koledzy zmieniają zdanie na ten temat patrząc na posty sprzed lat oraz te aktualne. Wydaje mi się że padły stwierdzenia, że zalewanie kolumny przy cukrówce nie ma większego sensu, natomiast jest mocno wskazane jak pracujemy z wytworzoną surówką (metoda 2.5). Oczywiście znam teorię mówiącą że grzejemy -10 % mocy od stanu zalania ale teraz jest kolejne pytanie bo nie rozumiem - czy płyn pojawiający się w latarce ma zniknąć tylko z latarki czy z całej kolumny bo to chyba niemożliwe ?
Pytanie pojawia się dlatego, że doprowadzenie do zalania kolumny trwa dodatkową godzinę - a woda się leje ;-(
Można by było doczytać... -MANOWAR
Pytania są proste:
1) co znaczy zalać kolumnę ??
2) czy to ma sens przy destylacji czy tylko przy rektyfikacji jak pracujemy z surówką ?
Na początek odpowiem, że jak domyślam się zalanie kolumny oznacza pojawienie się płynu w latarce.
Problem, po analizie forum objawia się taki, że niektórzy koledzy zmieniają zdanie na ten temat patrząc na posty sprzed lat oraz te aktualne. Wydaje mi się że padły stwierdzenia, że zalewanie kolumny przy cukrówce nie ma większego sensu, natomiast jest mocno wskazane jak pracujemy z wytworzoną surówką (metoda 2.5). Oczywiście znam teorię mówiącą że grzejemy -10 % mocy od stanu zalania ale teraz jest kolejne pytanie bo nie rozumiem - czy płyn pojawiający się w latarce ma zniknąć tylko z latarki czy z całej kolumny bo to chyba niemożliwe ?
Pytanie pojawia się dlatego, że doprowadzenie do zalania kolumny trwa dodatkową godzinę - a woda się leje ;-(
Można by było doczytać... -MANOWAR
Ostatnio zmieniony wtorek, 13 wrz 2022, 22:32 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Zalewanie kolumny przy destylacji - ma sens ?
Serwus
mod
Jeśli znasz odpowiedź - udziel ją. Jeśli są błędy w tekście - wskaż i popraw je. Jeśli masz odpowiadać - edytować post w taki sposób - daruj sobie. Tego nie rozumiem
Niestety, rektyfikacja niesie za sobą pewne koszta i konsekwencje. Woda musi być. Im szybciej dojdziesz do rozwiązania problemu, tym więcej wody zaoszczędzisz.
mod
Jeśli znasz odpowiedź - udziel ją. Jeśli są błędy w tekście - wskaż i popraw je. Jeśli masz odpowiadać - edytować post w taki sposób - daruj sobie. Tego nie rozumiem
Uważam, że płyn (spirytus) pojawiający się podczas zalania we wzierniku, ma spłynąć całkowicie do kotła. Wypełnienie kolumny ma być tylko zwilżone a nadmiar flegmy ma spłynąć do kotła. Jeśli nie spłynie całkowicie do kotła sądzę, że będzie zdecydowanie wpływać na stabilność procesu, uniemożliwiając jego sprawne przeprowadzenie. Jeśli masz problem z zalewaniem, skontroluj wypełnienie i (lub) moc grzania.zzzz... pisze:- czy płyn pojawiający się w latarce ma zniknąć tylko z latarki czy z całej kolumny bo to chyba niemożliwe ?
Pytanie pojawia się dlatego, że doprowadzenie do zalania kolumny trwa dodatkową godzinę - a woda się leje ;-(
Niestety, rektyfikacja niesie za sobą pewne koszta i konsekwencje. Woda musi być. Im szybciej dojdziesz do rozwiązania problemu, tym więcej wody zaoszczędzisz.
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 846 razy
Re: Zalewanie kolumny przy destylacji - ma sens ?
Zaraz koledzy zaraz, chwileczkę.
Jakie kurde zalanie podczas destylacji???
Powtórzę, destylacji. Nie rektyfikacji.
Destylacji prostej.
@defacto, wypełnienie kolumny przy destylacji?
@kol zzz, ty coś nieźle pokićkałeś, albo destylujesz, albo rektyfikujesz.
Ale poznaj dobre serce Rozrywka.
Kolumnę zalewasz przy REKTYFIKACJI, stabilizujesz, a woda niech się leje, woda ma obieg wtórny, do wiaderka, czy wiaderek, kwiatki podlejesz, umyjesz tym beczkę, gary w kuchni, cokolwiek.
Natomiast, przy DESTYLACJI, nie ma mowy o stabilizowaniu.
Stabilizacja następuje samoczynnie i trwa przez cały cykl odpędu.
Ma spadać odbiór i moc urobku, to chyba logiczne.
Co robią wszyscy źle? Dopierdzielają grzania, aby regulować tempo odbioru.
Zrozumiałeś?
Jakie kurde zalanie podczas destylacji???
Powtórzę, destylacji. Nie rektyfikacji.
Destylacji prostej.
@defacto, wypełnienie kolumny przy destylacji?
@kol zzz, ty coś nieźle pokićkałeś, albo destylujesz, albo rektyfikujesz.
Ale poznaj dobre serce Rozrywka.
Kolumnę zalewasz przy REKTYFIKACJI, stabilizujesz, a woda niech się leje, woda ma obieg wtórny, do wiaderka, czy wiaderek, kwiatki podlejesz, umyjesz tym beczkę, gary w kuchni, cokolwiek.
Natomiast, przy DESTYLACJI, nie ma mowy o stabilizowaniu.
Stabilizacja następuje samoczynnie i trwa przez cały cykl odpędu.
Ma spadać odbiór i moc urobku, to chyba logiczne.
Co robią wszyscy źle? Dopierdzielają grzania, aby regulować tempo odbioru.
Zrozumiałeś?
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 2680
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 307 razy
Re: Zalewanie kolumny przy destylacji - ma sens ?
rektyfikacja to to też destylacja...
Następny... co nie wie że każdy kwadrat jest prostokątem a nie każdy prostokąt jest kwadratem....rozrywek pisze:Zaraz koledzy zaraz, chwileczkę.
Jakie kurde zalanie podczas destylacji???
rektyfikacja to to też destylacja...
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 3079
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 140 razy
- Otrzymał podziękowanie: 568 razy
Re: Zalewanie kolumny przy destylacji - ma sens ?
Widzisz ja przy destylacji stabilizuje kolumnę
Chyba zacznę Cię wpisywać w temat założony przez Ciebie
Coś tam o szokujących cytatach
Kolego rozrywek kolumna półkowa i destylacja na niej mówi Ci to coś
I znowu walnąłeś BABOLArozrywek pisze:
Natomiast, przy DESTYLACJI, nie ma mowy o stabilizowaniu.
Widzisz ja przy destylacji stabilizuje kolumnę
Chyba zacznę Cię wpisywać w temat założony przez Ciebie
Coś tam o szokujących cytatach
Kolego rozrywek kolumna półkowa i destylacja na niej mówi Ci to coś
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
Re: Zalewanie kolumny przy destylacji - ma sens ?
Bardzo dziekuje za merytoryczne wypowiedzi.
Mam nadzieję, ze nie popełniłem błędu nazywając pracę z cukrówką destylacją, a prace na już wytworzonej surówce raktyfikacją bo taka była moja intencja.
Podsumowując odpowiedzi:
- przy cukrówce nie zalewamy kolumny, wystarczy ok godziny stabilizacji,
- przy surówce zalewamy i stabilizujemy ok godziny
Mam nadzieję, że dobrze zrozumiałem.
Oczywiście nikt nikomu nie broni zalewać zawsze
zzzz...
Mam nadzieję, ze nie popełniłem błędu nazywając pracę z cukrówką destylacją, a prace na już wytworzonej surówce raktyfikacją bo taka była moja intencja.
Podsumowując odpowiedzi:
- przy cukrówce nie zalewamy kolumny, wystarczy ok godziny stabilizacji,
- przy surówce zalewamy i stabilizujemy ok godziny
Mam nadzieję, że dobrze zrozumiałem.
Oczywiście nikt nikomu nie broni zalewać zawsze
zzzz...
-
- Posty: 1093
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 142 razy
Re: Zalewanie kolumny przy destylacji - ma sens ?
Takiego rozróżnienia chyba nikt dotąd nie stosował. Są dwie szkoły: falenicka i otwocka. Jedni zalewają zawsze, inni wcale. No i jest jeszcze awangarda - zalewający fizycznie alkiem od góry. Jeśli wiesz czemu ma służyć zalewanie kolumny, to z czasem sam przyłączysz się do danej szkoły
Potajemne gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 2716
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 253 razy
- Otrzymał podziękowanie: 467 razy
Re: Zalewanie kolumny przy destylacji - ma sens ?
To ja jeszcze dodam kolejną szkołę. Po zalaniu kolumny, przechodzę od razu do grzania mocą roboczą i nie pozwalam na spłynięcie do końca. Stabilizuję i zaczynam odbiór. Tak że jak widzisz, co użytkownik, to inna metoda. Musisz dorobić się własnej.
Wysłane z mojego RMX3085 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego RMX3085 przy użyciu Tapatalka
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 219 razy
Re: Zalewanie kolumny przy destylacji - ma sens ?
A ja z racji tego, że mam płaszcz i problemy z zalewaniem (raz zalewało, raz nie), dałem sobie spokój, szkoda prądu. Stabilizuję minimum godzinę z trzema zrzutami i kropelkowym odbiorem pomiędzy nimi i żadnej różnicy nie widzę, przy zalewaniu, czy wlewaniu od góry, czy bez zalewania.
Co do półkowej, to stabilizuję ją, ale dużo krócej, jakieś 15-20 minut, ale zrzutów nie robiłem, jak @Doody, będę musiał spróbować.
Co do półkowej, to stabilizuję ją, ale dużo krócej, jakieś 15-20 minut, ale zrzutów nie robiłem, jak @Doody, będę musiał spróbować.
Co jaki czas robisz te zrzuty?Doody pisze:Robię 3 zrzuty co w objętości daje około 200-250ml.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 1200
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 179 razy
- Otrzymał podziękowanie: 402 razy
Re: Zalewanie kolumny przy destylacji - ma sens ?
A wszystko to po to, by podczas pierwszej destylacji odebrać surowiec już gotowy do starzenia. Oczywiście ogony tnę dość mocno.
Ale raczej nie o to chodziło pytającemu i autorowi tematu.
Tak, podczas rektyfikacji na kolumnie z wypełnieniem zalewam aż pod głowicę. Pozwoli to zwilżyć całe wypełnienie, nie zostają suche luki które mogą, lecz nie muszą powstać. Wypełnienie ma pracować całe, wtedy wykorzystujemy całą moc separacyjną kolumny.
Wrzuć więcej szczegółów: średnica kolumny, moc grzałek lub tę jaką wykorzystujesz, temperatura w kotle w chwili pojawienia się oparów w głowicy (gwałtowny przyrost temperatury w niej).
Robię tak samo destylując na półkowej. Zrzuty jeziorka, kropelkowy odbiór do czasu aż leci czyste, bez śmierdzących frakcji. Podczas odbioru serca kropla z głowicy na 5 sekund. Można by powiedzieć, że tak samo jak podczas rektyfikacji na kolumnie wysokiej z wypełnieniem.Doody pisze:Ja przy destylacji również stabilizuję kolumnę półkową...
A wszystko to po to, by podczas pierwszej destylacji odebrać surowiec już gotowy do starzenia. Oczywiście ogony tnę dość mocno.
Ale raczej nie o to chodziło pytającemu i autorowi tematu.
Tak, podczas rektyfikacji na kolumnie z wypełnieniem zalewam aż pod głowicę. Pozwoli to zwilżyć całe wypełnienie, nie zostają suche luki które mogą, lecz nie muszą powstać. Wypełnienie ma pracować całe, wtedy wykorzystujemy całą moc separacyjną kolumny.
Godzinę? Od chwili pojawienia się oparów w głowicy, do zalania upływa kilka minut. Godzinę to może trwać gdy masz moc zainstalowanych grzałek za niską.zzzz... pisze:doprowadzenie do zalania kolumny trwa dodatkową godzinę - a woda się leje ;-(
Wrzuć więcej szczegółów: średnica kolumny, moc grzałek lub tę jaką wykorzystujesz, temperatura w kotle w chwili pojawienia się oparów w głowicy (gwałtowny przyrost temperatury w niej).
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 718
- Rejestracja: poniedziałek, 19 lip 2021, 02:57
- Podziękował: 196 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Zalewanie kolumny przy destylacji - ma sens ?
A to jest inna? Dokładnie taką metodę opisuje instrukcja obsługi od producenta mojej zabawki. I dokładnie taką stosuję. Przy rektyfikacji.jakis1234 pisze:To ja jeszcze dodam kolejną szkołę. Po zalaniu kolumny, przechodzę od razu do grzania mocą roboczą i nie pozwalam na spłynięcie do końca.
-
- Posty: 718
- Rejestracja: poniedziałek, 19 lip 2021, 02:57
- Podziękował: 196 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Zalewanie kolumny przy destylacji - ma sens ?
Ale Doody. My kojarzymy. Nawet nie najgorzej. To kolega zakładający temat w tytule używa słowa destylacja, gdzie z dwóch jego kolejnych postów wynika, że dla swoich potrzeb nazwał destylacją odpęd nastawu cukrowego, a rektyfikacją pracę z uzyskaną w odpędzie surówka. Wolno mu. A że namieszał w ten sposób innym, którzy tak nie postępują, to już zupełnie inna sprawa.
Re: Zalewanie kolumny przy destylacji - ma sens ?
No dla mnie na logikę:
destylacja służy do uzyskania destylatu czyli zwiększenia % zawartości pożądanego czynnika w masie ogólnej produktu destylowanego (jego "zagęszczenie" ) - w naszym przypadku praca z zacierem i cukrówką
raktyfikacja służy natomiast do oczyszczenia czynnika już stężonego i zazwyczaj nie poprawia poziomu "zagęszczenia" - w naszym przypadku praca z wysokostężoną surówką (choć do procesu raktyfikacji już o zmniejszonym stężeni na poziomie 18-55 %)
Ja to tak rozumiem i gdyby się posługiwać taką nomenklaturą mogłoby być mniej nieporozumień.
Ale do swojego zdania nie będę nikogo przekonywał na siłę
destylacja służy do uzyskania destylatu czyli zwiększenia % zawartości pożądanego czynnika w masie ogólnej produktu destylowanego (jego "zagęszczenie" ) - w naszym przypadku praca z zacierem i cukrówką
raktyfikacja służy natomiast do oczyszczenia czynnika już stężonego i zazwyczaj nie poprawia poziomu "zagęszczenia" - w naszym przypadku praca z wysokostężoną surówką (choć do procesu raktyfikacji już o zmniejszonym stężeni na poziomie 18-55 %)
Ja to tak rozumiem i gdyby się posługiwać taką nomenklaturą mogłoby być mniej nieporozumień.
Ale do swojego zdania nie będę nikogo przekonywał na siłę
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2756 razy
Re: Zalewanie kolumny przy destylacji - ma sens ?
Czy to tylko takie Twoje osobiste podejście do destylacji.
Jesteś pewien że tak powinno się robić?Góral bagienny pisze:I znowu walnąłeś BABOLArozrywek pisze:
Natomiast, przy DESTYLACJI, nie ma mowy o stabilizowaniu.
Widzisz ja przy destylacji stabilizuje kolumnę
Czy to tylko takie Twoje osobiste podejście do destylacji.
[URL=https://matchnow.info] Beautiful Womans from your city[/URL]
-
- Posty: 3079
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 140 razy
- Otrzymał podziękowanie: 568 razy
-
- Posty: 718
- Rejestracja: poniedziałek, 19 lip 2021, 02:57
- Podziękował: 196 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Zalewanie kolumny przy destylacji - ma sens ?
Mniej nieporozumień jest wtedy, gdy w rozmowie używamy pojęć poprawnych, a nie " na logikę".
Pierwszy proces, z nastawu/ zacieru- to odpęd. Może być do zera, może być w reżimie rektyfikacji. Odpęd.
My też nie będziemy Cię przekonywać na siłę.
No, może tylko do poprawnej pisowni słowa rektyfikacja. Jedna pomyłka to być może literówka. Trzykrotne napisanie raktyfikacja to już co innego.
zzzz... pisze: Ja to tak rozumiem i gdyby się posługiwać taką nomenklaturą mogłoby być mniej nieporozumień.
Ale do swojego zdania nie będę nikogo przekonywał na siłę
Mniej nieporozumień jest wtedy, gdy w rozmowie używamy pojęć poprawnych, a nie " na logikę".
Pierwszy proces, z nastawu/ zacieru- to odpęd. Może być do zera, może być w reżimie rektyfikacji. Odpęd.
My też nie będziemy Cię przekonywać na siłę.
No, może tylko do poprawnej pisowni słowa rektyfikacja. Jedna pomyłka to być może literówka. Trzykrotne napisanie raktyfikacja to już co innego.
-
- Posty: 3969
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 289 razy
- Otrzymał podziękowanie: 482 razy
Re: Zalewanie kolumny przy destylacji - ma sens ?
Chciałbym jednak rozgraniczyć pewne fakty dotyczące DESTYLACJI (Jeszcze raz piszę DESTYLACJI, żeby potem nie było )
Jeżeli do destylacji używamy pot stila, to raczej o stabilizacji kolumny nie może być mowy, gdyż przedgony odbieramy bezpośrednio po rozpoczęciu procesu wrzenia i regulując mocą odbieramy je szybciej lub wolniej (jak kto woli -ja wole wolniej )
W kolumnie półkowej, klasycznej, czyli takiej na której szczycie znajduje się shotgun, też nie ma mowy o jakiejś stabilizacji tylko o bardzo zbliżonym do pot stila odbiorze. Oczywiście możemy podać do chłodnicy taka ilość wody chłodzącej aby cała ilość par wróciła na półki w postaci skroplin i ten proces możemy nazwać częściowa stabilizacją.
Niemniej jednak, zauważyłem, że wykorzystując głowicę z refluksem wewnetrznym typu np. aabratek do destylacji z użyciem kolumny półkowej, możemy wprowadzić proces stabilizacji i rozdzielenia przedgonów (podobnie jak ma to miejsce w przypadku rektyfikacji), odebraniu skondensowanego przedgonu bez uszczerbku na aromatach i jakości destylatu. Wiem, że do tej pory mówiło się, że przy smakówkach wylewamy tylko 50-100g "ślepotki" a resztę odbieramy i później oceniamy co z tym robimy.
Zauważyłem jednak, że "mój sposób" czyli stabilizacja i zrzut przedgonów oczyszcza świetnie destylat, a jego smak i aromat jest nadal bardzo bogaty. Już wolę wpuścić nieco pogonu do destylatu (zwłaszcza w planie dłuższego przechowywania w beczce) niż domieszać przedgon, którego fanem nie jestem.
Każdy sam wypracowuje sobie metodę destylacji. Ja osobiście używam tej ze stabilizacją i mocnym odcięciem przedgonów.
Bardzo Cię Leszku cenię za Twoje posty, doświadczenie i wielka pomoc jaka od Ciebie otrzymałem na tym forum.lesgo58 pisze:Jesteś pewien że tak powinno się robić?Góral bagienny pisze:I znowu walnąłeś BABOLArozrywek pisze:
Natomiast, przy DESTYLACJI, nie ma mowy o stabilizowaniu.
Widzisz ja przy destylacji stabilizuje kolumnę
Czy to tylko takie Twoje osobiste podejście do destylacji.
Chciałbym jednak rozgraniczyć pewne fakty dotyczące DESTYLACJI (Jeszcze raz piszę DESTYLACJI, żeby potem nie było )
Jeżeli do destylacji używamy pot stila, to raczej o stabilizacji kolumny nie może być mowy, gdyż przedgony odbieramy bezpośrednio po rozpoczęciu procesu wrzenia i regulując mocą odbieramy je szybciej lub wolniej (jak kto woli -ja wole wolniej )
W kolumnie półkowej, klasycznej, czyli takiej na której szczycie znajduje się shotgun, też nie ma mowy o jakiejś stabilizacji tylko o bardzo zbliżonym do pot stila odbiorze. Oczywiście możemy podać do chłodnicy taka ilość wody chłodzącej aby cała ilość par wróciła na półki w postaci skroplin i ten proces możemy nazwać częściowa stabilizacją.
Niemniej jednak, zauważyłem, że wykorzystując głowicę z refluksem wewnetrznym typu np. aabratek do destylacji z użyciem kolumny półkowej, możemy wprowadzić proces stabilizacji i rozdzielenia przedgonów (podobnie jak ma to miejsce w przypadku rektyfikacji), odebraniu skondensowanego przedgonu bez uszczerbku na aromatach i jakości destylatu. Wiem, że do tej pory mówiło się, że przy smakówkach wylewamy tylko 50-100g "ślepotki" a resztę odbieramy i później oceniamy co z tym robimy.
Zauważyłem jednak, że "mój sposób" czyli stabilizacja i zrzut przedgonów oczyszcza świetnie destylat, a jego smak i aromat jest nadal bardzo bogaty. Już wolę wpuścić nieco pogonu do destylatu (zwłaszcza w planie dłuższego przechowywania w beczce) niż domieszać przedgon, którego fanem nie jestem.
Każdy sam wypracowuje sobie metodę destylacji. Ja osobiście używam tej ze stabilizacją i mocnym odcięciem przedgonów.
Ostatnio zmieniony czwartek, 15 wrz 2022, 12:19 przez Doody, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 1200
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 179 razy
- Otrzymał podziękowanie: 402 razy
Re: Zalewanie kolumny przy destylacji - ma sens ?
Podpisuję się pod tym postem obydwiema pazurami. Robię dokładnie tak samo i już podczas pierwszej destylacji otrzymuję alkohol o jakości pozwalającej poddać go obróbce czasowi. Poza długą procedurą odbioru przedgonu stosuję moduł OLM całkowicie zasypany sprężynkami. W moim odczuciu pozwala to nie tylko odebrać więcej przedgonów już na początku destylacji, jak również wypełniony OLM stanowi swego rodzaju barierę dla przedgonów. W końcu to kilka półek teoretycznych.
Zaznaczam również, że nie da się całego wsadu podczas takiej destylacji odebrać jako "dobry". Z OLM przed odbiorem serca należy sporo odstawić do ponownej destylacji, jak również więcej trzeba zakwalifikować tego co kapie do pogonów. Ale serce tak odebrane jest bogate w aromaty i ubogie w substancje niepożądane.
Zaznaczam również, że nie da się całego wsadu podczas takiej destylacji odebrać jako "dobry". Z OLM przed odbiorem serca należy sporo odstawić do ponownej destylacji, jak również więcej trzeba zakwalifikować tego co kapie do pogonów. Ale serce tak odebrane jest bogate w aromaty i ubogie w substancje niepożądane.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 219 razy
Re: Zalewanie kolumny przy destylacji - ma sens ?
Czyli jak to jest z tym OLM? Robisz 3 zrzuty z głowicy, po czym zamykasz zaworek w głowicy, a otwierasz w OLM, czy zostawiasz kropelkowo ten w głowicy przez cały proces, tak jak przy rektyfikacji? Chętnie bym spróbował półek z OLM.
Nie rozumiem tego zdania. Do tej pory robiłem tylko z samą głowicą bez OLM. Odlewałem 100ml początkowe w kanał, a resztę do 10 buteleczek po 100ml każda. Po kilku procesach zauważyłem, że jeżeli dolewam coś do serca, to co najwyżej 3 ostatnie buteleczki. Tak więc teraz zamiast 100ml, to od razu wylewam początkowe 500ml w kanał.psotamt pisze:Z OLM przed odbiorem serca należy sporo odstawić do ponownej destylacji, jak również więcej trzeba zakwalifikować tego co kapie do pogonów.
Czyli jak to jest z tym OLM? Robisz 3 zrzuty z głowicy, po czym zamykasz zaworek w głowicy, a otwierasz w OLM, czy zostawiasz kropelkowo ten w głowicy przez cały proces, tak jak przy rektyfikacji? Chętnie bym spróbował półek z OLM.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 846 razy
Re: Zalewanie kolumny przy destylacji - ma sens ?
Błąd to pomylenie pojęć destylacji i rektyfikacji.
Podstawowy błąd to tytuł tematu.
Stąd zbędna gra słów i niepotrzebne przepychanki.
Nie da się zalać kolumny przy destylacji prostej, ponieważ po pierwsze, nie destyluje się na kolumnie, a rektyfikuje.
A po drugie masz odbiór otwarty, precyzuj myśli, pisz konkretnie o co chodzi, bo znowu wyjdzie z tematu śmietnik.
Na przyszłość, bardziej skup się na lekturze, niż zakładaniem nowego bez sensu tematu, kiedy o rektyfikacji wszystko tu masz napisane jak byk.
Powrót do zbioru tematów...pierwsze kroki, oraz kompendium wiedzy.
Tam wszystko jest, łopatologicznie opisane.
Błąd to tylko jedna litera, każdy by zrozumiał. Tym się nie przejmuj.zzzz... pisze:Ok - piszemy rektyfikacja a nie raktyfikacja - mój błąd - sorry
Błąd to pomylenie pojęć destylacji i rektyfikacji.
Podstawowy błąd to tytuł tematu.
Stąd zbędna gra słów i niepotrzebne przepychanki.
Nie da się zalać kolumny przy destylacji prostej, ponieważ po pierwsze, nie destyluje się na kolumnie, a rektyfikuje.
A po drugie masz odbiór otwarty, precyzuj myśli, pisz konkretnie o co chodzi, bo znowu wyjdzie z tematu śmietnik.
Na przyszłość, bardziej skup się na lekturze, niż zakładaniem nowego bez sensu tematu, kiedy o rektyfikacji wszystko tu masz napisane jak byk.
Powrót do zbioru tematów...pierwsze kroki, oraz kompendium wiedzy.
Tam wszystko jest, łopatologicznie opisane.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 1200
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 179 razy
- Otrzymał podziękowanie: 402 razy
Re: Zalewanie kolumny przy destylacji - ma sens ?
Gdy robię po godzinie czwarty zrzut zostawiam zawór na głowicy otwarty tak, by kapało ~ 3 krople na sekundę. Kapie tek długo, aż przestanę wyczuwać przedgon. Uzbiera mi się zwykle ~ 200 ml przedgonu ze wsadu do kotła 50 litrów.
Potem przymykam zawór na głowicy od jednej kropli na 5 sekund i tak trzymam go do końca procesu. Jednocześnie otwieram wtedy OLM i odbieram pierwsze 250 - 400 ml do ponownego gotowania. To już pachnie dobrze, ale nie biorę jeszcze jako produkt gotowy.
Dopiero dalszy odbiór to to, co nas interesuje. Odbieram z taką prędkością, by nie przekroczyć 80 *C na OLM. Wszystkie półki zalane, barbotaż jak należy.
Tak odbieram do czasu aż prędkość odbioru spadnie do 10 ml na 1 minutę. To koniec serca. Reszta to użyteczny pogon który zbieram z tym co odebrałem na początku. Gdy uzbiera się sensowna ilość wrzucam na wysoką kolumnę i robię z tego spirytus. Do starzenia tylko z pierwszego gotowania. Tak robię mąkę żytnią, pszenną, kukurydzianą, jęczmień. Słody podobnie, ale te resztki destyluję raz jeszcze w sposób prawie identyczny. Ot i całą zabawa.
Grzeję i zalewam półki, wypełniam odcinek z OLM aż ustabilizuje się temperatura na OLM i głowicy. Tak jadę przez godzinę i w tym czasie co 15 minut zrzucam zawartość jeziorka głowicy. Mam chłodnicę Aabratek, więc tego zrzutu jest ~ 25 - 30 ml.kiwitom23 pisze:Czyli jak to jest z tym OLM? Robisz 3 zrzuty z głowicy, po czym zamykasz zaworek w głowicy, a otwierasz w OLM, czy zostawiasz kropelkowo ten w głowicy przez cały proces, tak jak przy rektyfikacji?
Gdy robię po godzinie czwarty zrzut zostawiam zawór na głowicy otwarty tak, by kapało ~ 3 krople na sekundę. Kapie tek długo, aż przestanę wyczuwać przedgon. Uzbiera mi się zwykle ~ 200 ml przedgonu ze wsadu do kotła 50 litrów.
Potem przymykam zawór na głowicy od jednej kropli na 5 sekund i tak trzymam go do końca procesu. Jednocześnie otwieram wtedy OLM i odbieram pierwsze 250 - 400 ml do ponownego gotowania. To już pachnie dobrze, ale nie biorę jeszcze jako produkt gotowy.
Dopiero dalszy odbiór to to, co nas interesuje. Odbieram z taką prędkością, by nie przekroczyć 80 *C na OLM. Wszystkie półki zalane, barbotaż jak należy.
Tak odbieram do czasu aż prędkość odbioru spadnie do 10 ml na 1 minutę. To koniec serca. Reszta to użyteczny pogon który zbieram z tym co odebrałem na początku. Gdy uzbiera się sensowna ilość wrzucam na wysoką kolumnę i robię z tego spirytus. Do starzenia tylko z pierwszego gotowania. Tak robię mąkę żytnią, pszenną, kukurydzianą, jęczmień. Słody podobnie, ale te resztki destyluję raz jeszcze w sposób prawie identyczny. Ot i całą zabawa.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
Re: Zalewanie kolumny przy destylacji - ma sens ?
rozrywek nie gniewaj się ale siedzisz na tym forum już 12 lat jak sądzę, może już nie pamiętasz jakie cię nurtowały pytania na początku rozpoczęcia zabawy, kompendium przeczytałem dogłębnie, posty podstawowe też ale proszę zrozum że samo oswojenie się z używaną tu nomenklaturą wymaga sporo pracy. Czytasz, czytasz i czytasz i jesteś coraz bardziej skołowany bo w jednych postach piszą tak, potem inaczej, ba nawet ci sami ludzie po kilku latach zmieniają poglądy na pewne sprawy o 180 stopni. Niestety FAQ które jest zamieszczoene na forum pozostawia wiele do życzenia - nie jest opracowaniem zamknietym wyjaśniającym jednoznacznie wszystko, na dodatek zostało napisane przez ludzi którym wydaje się, że wszystko jest proste i powoduje to czasami pójście na skróty w wyjaśnieniach. Podobne obserwacje mam jak widzę napisaną przez programistę dokumentację dla użytkownika końcowego - czasami ręce opadają jak taka p. Marysia z diału XYZ ma na bazie takiego dokumentu cokolwiek zrozumieć. No to ja jestem właśnie taką p. Marysią jak wielu innych rejestrujących się tu codziennie i coś trywialnego stanowi problem w zrozumieniu.
Co do podejrzeń kolegów że muszę nabić 30 postów aby nie było moderacji - delikatnie mówiąc nie interesuje mnie ten aspekt, mogę mieć posty moderowane zawsze - jeśli są merytoryczne i coś wnoszą do dyskusji niech moderator puści, jak nie niech wywali i po sprawie.
Mam nadzieję że nie uraziem cię tymi przemyśleniami i przepraszam pozostałych za lekki offtop.
pozdr.
zzzz...
Co do podejrzeń kolegów że muszę nabić 30 postów aby nie było moderacji - delikatnie mówiąc nie interesuje mnie ten aspekt, mogę mieć posty moderowane zawsze - jeśli są merytoryczne i coś wnoszą do dyskusji niech moderator puści, jak nie niech wywali i po sprawie.
Mam nadzieję że nie uraziem cię tymi przemyśleniami i przepraszam pozostałych za lekki offtop.
pozdr.
zzzz...
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 219 razy
-
- Posty: 1200
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 179 razy
- Otrzymał podziękowanie: 402 razy
Re: Zalewanie kolumny przy destylacji - ma sens ?
Nigdy tego nie robiłem i nie robię. W moim odczuciu ta zbiórka do butelek może okazać się porażką, bo co można powiedzieć o alkoholu dzień lub nawet kilka po jego otrzymaniu, kiedy przyjdzie powąchać 10 czy 15 próbek? Wolę dobrze oczyścić i nie łapać w maleńkie pojemniczki.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 273
- Rejestracja: piątek, 7 sty 2011, 17:11
- Lokalizacja: ZkiW
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Zalewanie kolumny przy destylacji - ma sens ?
Nie wiesz kolego co tracisz. Ja po roku z buteleczek dolewam do serca bo żal mi wylać w kanał. Dodam że dwa tygodnie po destylacji już dawno poszłoby w kanał. Cierpliwość i pasja
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
http://allegro.pl/show_item.php?item=1465742803
Re: Zalewanie kolumny przy destylacji - ma sens ?
Koledzy wracając do tematu zalewania kolumny przy metodzie Lesgo 2.5 pojawia się u mnie delikatny problem. Oczywiście mogę sobie odpowiedzieć sam - kup większe grzałki ale nie o to chodzi. Grzałki jakie są zamontowane w kegu osiągają moc 3400 W (przy napięciu sieci ok 230 V) i jest to wystarczające ale jak widać nie do wszystkiego. Problem polega na tym, że w ostatnim czasie miernik pokazał mi 213 V w sieci (nie wiem testy jakieś robią ile wytrzymamy my i nasza elektronika czy co) i przy tak niskim napięciu max moc dochodziła do 3000 W co jest zbyt niskim poziomem do otrzymania zalania kolumny. Możliwe że był to proces jednostkowy, ale tutaj padają pytania zasadnicze:
- jak bezpiecznie zalać kolumnę od góry (spirytusem jak sądzę) - chodzi o aabrateka - jak domyślam się trzeba na chwilę wyciągnąć chłodnicę ?
- czy w czasie zalewania sprzęt powinien pracować ?
- jakiego spirytusu użyć - surówki z 1 etapu czy jakiegoś odłożonego z podwójnej rektyfikacji ?
- ile tego spirytusu przelać 0.5 L, więcej ?
Pytam także z oszczędności czasu, wody, prądu i pieniędzy - jeśli po procesie rozgrzewania kolumny mogę zalać ją spirytusem od góry osiągając zbliżony efekt to oszczędzę prawdopodobnie ok 1 h procesu - nadal planuję stabilizację kolumny po zalaniu przez okres 1 h.
- jak bezpiecznie zalać kolumnę od góry (spirytusem jak sądzę) - chodzi o aabrateka - jak domyślam się trzeba na chwilę wyciągnąć chłodnicę ?
- czy w czasie zalewania sprzęt powinien pracować ?
- jakiego spirytusu użyć - surówki z 1 etapu czy jakiegoś odłożonego z podwójnej rektyfikacji ?
- ile tego spirytusu przelać 0.5 L, więcej ?
Pytam także z oszczędności czasu, wody, prądu i pieniędzy - jeśli po procesie rozgrzewania kolumny mogę zalać ją spirytusem od góry osiągając zbliżony efekt to oszczędzę prawdopodobnie ok 1 h procesu - nadal planuję stabilizację kolumny po zalaniu przez okres 1 h.
-
- Posty: 3969
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 289 razy
- Otrzymał podziękowanie: 482 razy
Re: Zalewanie kolumny przy destylacji - ma sens ?
Nie zalewaj kolumny tylko stabilizuj, odbieraj przedgony a następnie serce. Przy dzisiejszej klasie sprężynek zalewanie nie jest konieczne a zwilżenie refluksem przy mocy roboczej np. 2700W (przy rurze 60.3 - 63.5) jest wystarczające do prawidłowej pracy.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 2454
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 647 razy
- Otrzymał podziękowanie: 605 razy
Re: Zalewanie kolumny przy destylacji - ma sens ?
Jak masz odpowietrzenie w głowicy to możesz zalać przy jego pomocy. Czekasz na dojście par do głowicy. Jeżeli nie masz bufora to wyłączasz grzanie, jeżeli masz to zmniejszasz o 1/2. Odczekujesz chwilę i wlewasz spiryt do głowicy. Przy tej średnicy 200ml wystarczy. Może być surówka.
-
- Posty: 718
- Rejestracja: poniedziałek, 19 lip 2021, 02:57
- Podziękował: 196 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Zalewanie kolumny przy destylacji - ma sens ?
Re: Zalewanie kolumny przy destylacji - ma sens ?
Dzięki, jakoś tego posta nie mogłem namierzyć.
Przy okazji Szlumf - mam odpowietrzenie ale jego średnica to ok 8 mm - pewnie trzeba by jakiś króciec dodać bo inaczej to lipa ;-(
Myślę teraz nad termometrem na końcu głowicy bo temp. wody na wyjściu nie pokazuje wszystkiego - nawiercę otwór fi 6 mm i włożę tam ds18b20 w ramach zwiększenia bezpieczeństwa - temp w tym miejscu powyżej 60 stopni = kapanie z głowicy i duży problem czyli bezpiecznik wyłącza maszynę i włącza alarm.
Doody - może masz rację, przy ostatnim spadku napięcia zauważyłem że mogę bezpiecznie puszczać kolumnę do 3 kW (wcześniej ustawiałem 2800), nie mam jeszcze doświadczenia w temacie różnicy jakości produktu z zalewaniem kolumny lub nie, więc ciężko mi to ocenić.
Przy okazji Szlumf - mam odpowietrzenie ale jego średnica to ok 8 mm - pewnie trzeba by jakiś króciec dodać bo inaczej to lipa ;-(
Myślę teraz nad termometrem na końcu głowicy bo temp. wody na wyjściu nie pokazuje wszystkiego - nawiercę otwór fi 6 mm i włożę tam ds18b20 w ramach zwiększenia bezpieczeństwa - temp w tym miejscu powyżej 60 stopni = kapanie z głowicy i duży problem czyli bezpiecznik wyłącza maszynę i włącza alarm.
Doody - może masz rację, przy ostatnim spadku napięcia zauważyłem że mogę bezpiecznie puszczać kolumnę do 3 kW (wcześniej ustawiałem 2800), nie mam jeszcze doświadczenia w temacie różnicy jakości produktu z zalewaniem kolumny lub nie, więc ciężko mi to ocenić.
Ostatnio zmieniony piątek, 7 paź 2022, 10:44 przez Qba, łącznie zmieniany 1 raz.