U mnie stoją tydzień max 2 tygodnie.
Przedgony sobie odpuszczam do układania, ja to ustrojstwo wszędzie wyczuje
Destylat odbieram przeważnie do 50% ale ja lubię nuty pogonów
Od 50% w dół idzie do kolejnej pierwszej destylacji.
Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
Od około 53% idzie do buteleczek odbieram z 5 szt reszta pogon.
Przeważnie 3 szt dolewam po tygodniu do serca.
Pisze tutaj o destylacji na alembiku lub pot-stillu
Półkowa to inny rozdział
Ja pogonem się nie przejmuję. Odbieram destylat dopóki mi smakuje. I nie mówię że jest idealny. Jest jeszcze „akceptowalny”. Czasem gorzkawy, czasem ma inny smak, ale jest akceptowalny. Przedgon - dla mnie wyznacznikiem jest zapach rozpuszczalnika. Ja nie dopuszczam, żeby się pojawił. Jak pisałem, kiedyś z pół tony śliwek miałem sumarycznie 400ml przedgonu. Tak, to nie jest błąd. Czasem jak mi taki przedgon w buteleczce zostanie nagle po kilku miesiącach okazuje się, że te pół buteleczki co nie wyparowało jest już dobre. Nie ma reguły. Najważniejsze to zapomnieć o podejściu spirytusowym. Moja złota reguła to usunąć to czego nie znoszę czyli zapach zmywacza. Reszta pięknie dojrzeje w m-kamionce.