Witam,
Mam butle od wina 30l.
Zrobiłem nastaw - cukrówkę zgodnie z instrukcją T3
1x T3
22 litry wody
6 kg cukru
Nie zamykałem korkiem - drożdże przerobiły i jest -4 BLG ... jaki ma % jeszcze nie sprawdziłem.
Pytanie zadaje późno, ale przyda się przy następnych nastawach.
Słyszałem, że drożdży gorzelniczych nie powinno się "zamykać",
jak to faktycznie powinno być?
czy po wymieszaniu zatykać korkiem + rurka fermentacyjna?
czy dopiero po przerobieniu (po kilku dniach) i wtedy zatykać?
czy też wcale nie zatykać?
a także:
czy starać się klarować (klarowin) czy też czymś innym?
czy też pozostawić do samodzielnego klarowania?
oraz
Czy pirosiarczyn brać pod uwagę?
Dziękuję.
Cukrówka - a dostęp tlenu do pojemnika (butli)
-
- Posty: 692
- Rejestracja: sobota, 8 maja 2010, 08:02
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 72 razy
Re: Cukrówka - a dostęp tlenu do pojemnika (butli)
1 paczka drożdży T3 przerabia 12 kg cukru w 40 litrach wody max. w tydzień.Trzeba zwrócić uwagę aby temp. na starcie była ok.35.C.
Jeśli mamy zimno w pomieszczeniu należy beczkę przykryć kocem.
Co do klarowania to po zakończeniu fermentacji zostawić na ok.dwa dni.
Następnie zlać znad osadu i dobrze wymieszać-odfermentować.Po dwóch trzech dniach zlać czysty nastaw.
Jeśli mamy zimno w pomieszczeniu należy beczkę przykryć kocem.
Co do klarowania to po zakończeniu fermentacji zostawić na ok.dwa dni.
Następnie zlać znad osadu i dobrze wymieszać-odfermentować.Po dwóch trzech dniach zlać czysty nastaw.
Pozdrawiam,olo 69
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: Cukrówka - a dostęp tlenu do pojemnika (butli)
Drożdże są względnymi beztlenowcami, jeżeli mają tlen to zamiast przeprowadzać fermentację zaczynają się mnożyć jak głupie- zwłaszcza w dobrej pożywce, jaką niewątpliwie jest nastaw. Dlatego balony zamyka się- przy trubogrzybach nie zatyka się rurką tylko dlatego, że powstaje tam na tyle dużo dwutlenku węgla, że woda by się zwyczajnie wychlapała. Zwykle przykrywa się beczkę z tubro jakąś gazą, a CO2, jako, że jest cięższy od powietrza osiada na powierzchni nastawu i odcina tlen.
Pirosiarczynu dodawać nie trzeba- skoro zeszły do -4, to jest tam już resztkowa ilość cukru i sporo alkoholu- grzyby same zdechną. Klarowanie jak najbardziej, ale skoro drożdże były "turbo", to i środek polecam adekwatny- turboklar lub klarmendel.
Po przerobieniu nastaw nie powinien stać odkryty, bo w powietrzu latają bakterie przeprowadzające fermentację octową, a taki nastaw jest dla nich idealnym miejscem do "rozpoczęcia produkcji". Dlatego najlepiej pędzić po przygotowaniu albo trzymać zamknięty.
Pirosiarczynu dodawać nie trzeba- skoro zeszły do -4, to jest tam już resztkowa ilość cukru i sporo alkoholu- grzyby same zdechną. Klarowanie jak najbardziej, ale skoro drożdże były "turbo", to i środek polecam adekwatny- turboklar lub klarmendel.
Po przerobieniu nastaw nie powinien stać odkryty, bo w powietrzu latają bakterie przeprowadzające fermentację octową, a taki nastaw jest dla nich idealnym miejscem do "rozpoczęcia produkcji". Dlatego najlepiej pędzić po przygotowaniu albo trzymać zamknięty.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"