Torfowanie wody do domowej whisky.
-
Autor tematu - Posty: 186
- Rejestracja: wtorek, 24 sty 2012, 10:59
- Ulubiony Alkohol: piwo(szczególnie porter), whisky,
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: mazowsze
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Witajcie o tak nietypowej godzinie
Siedzę sobie w pracy i czytam o destylarni Bowmore i nagle wpadł mi do głowy pomysł odnośnie "torfowania" wody do produkcji whisky w domu.
Kiedys(2-3 lata temu) kiedy hodowałem w akwarium pielegniczki robiłem specjalnie wodę pod nie. Wodę robiłem w następujący sposób: miałem ok. 1-1,5 metrowa rurę taka do ścieków, z jednej strony rury bylo sitko a nad sitkiem warstwa włókniny i rura wypełniona była torfem o pH ok 3,5. Od góry lałem wodę kranowa i taki wkład ładnie ja barwil i zmiękczał. Pomyślałem, ze taka wodę można wykorzystać do zacierania jęczmienia i podbić torfowiec trunku.
Ktoś może stosuje taki sposób? A jeśli nikt to może ktoś spróbować i podzielić się wynikami. Ja niestety na razie teoretyzuję ponieważ nie posiadam jeszcze kolumny. Zacierałbym w pojemniku fermentacyjnym.
Pozdrawiam,
Mateusz
Siedzę sobie w pracy i czytam o destylarni Bowmore i nagle wpadł mi do głowy pomysł odnośnie "torfowania" wody do produkcji whisky w domu.
Kiedys(2-3 lata temu) kiedy hodowałem w akwarium pielegniczki robiłem specjalnie wodę pod nie. Wodę robiłem w następujący sposób: miałem ok. 1-1,5 metrowa rurę taka do ścieków, z jednej strony rury bylo sitko a nad sitkiem warstwa włókniny i rura wypełniona była torfem o pH ok 3,5. Od góry lałem wodę kranowa i taki wkład ładnie ja barwil i zmiękczał. Pomyślałem, ze taka wodę można wykorzystać do zacierania jęczmienia i podbić torfowiec trunku.
Ktoś może stosuje taki sposób? A jeśli nikt to może ktoś spróbować i podzielić się wynikami. Ja niestety na razie teoretyzuję ponieważ nie posiadam jeszcze kolumny. Zacierałbym w pojemniku fermentacyjnym.
Pozdrawiam,
Mateusz
-
- Posty: 125
- Rejestracja: piątek, 23 wrz 2011, 20:38
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Jack Daniel's
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 17 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
-
- Posty: 132
- Rejestracja: środa, 25 sty 2012, 20:10
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Torfowanie wody do domowej whisky.
Akurat Bowmore to moja ulubiona łyski, potwierdzam to co piszą poprzednicy, tu są filmy jak powstaje:
https://www.youtube.com/watch?v=L-OX8K21sKM
https://www.youtube.com/watch?v=79XDcXZ82b0
https://www.youtube.com/watch?v=L-OX8K21sKM
https://www.youtube.com/watch?v=79XDcXZ82b0
-
Autor tematu - Posty: 186
- Rejestracja: wtorek, 24 sty 2012, 10:59
- Ulubiony Alkohol: piwo(szczególnie porter), whisky,
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: mazowsze
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Torfowanie wody do domowej whisky.
Zapomniałem o tym temacie :/ ale juz sobie przypomniałem
Do jednej z moich pierwszych prób destylacyjnych użyłbym właśnie slodu wedzonego(Castlemalt), do fermentora wlalbym właśnie wodę przepuszczona przez armate(żeby otrzymać efekt wody przepływającej przez torfowiska - podobne do tej jakiej używają producenci whisky), drożdży do whisky i destylat dojrzewałby sobie w stężeniu 55% w bance 5 litrowej z płatkami debowymi po sherry lub słodkim, białym winie(juz od dłuższego czasu maceruję płatki dębowe i uczyniły to wino ciekawszym). Chciałbym ta banke zakopać pod ziemią na mojej działce na pół roku lub rok, podobnie jak w temacie "Projekt gleba"(mam nadzieje, ze nie przekręciłem nazwy tematu).
Do jednej z moich pierwszych prób destylacyjnych użyłbym właśnie slodu wedzonego(Castlemalt), do fermentora wlalbym właśnie wodę przepuszczona przez armate(żeby otrzymać efekt wody przepływającej przez torfowiska - podobne do tej jakiej używają producenci whisky), drożdży do whisky i destylat dojrzewałby sobie w stężeniu 55% w bance 5 litrowej z płatkami debowymi po sherry lub słodkim, białym winie(juz od dłuższego czasu maceruję płatki dębowe i uczyniły to wino ciekawszym). Chciałbym ta banke zakopać pod ziemią na mojej działce na pół roku lub rok, podobnie jak w temacie "Projekt gleba"(mam nadzieje, ze nie przekręciłem nazwy tematu).
-
- Posty: 7507
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 399 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1741 razy
Re: Torfowanie wody do domowej whisky.
Ciekawy temat i rezultaty zacierania oraz fermentacja na wodzie torfowej również mogą być ciekawe. Przecież wiadomo, że woda to jeden podstawowych czynników mających wpływ na efekt końcowy.
Destylarnie whisky mają swoje ujęcia wody i nie użyją innej, aby smak wyrobu był powtarzalny i jedyny dla danego produktu.
Może "wyprodukujemy" nowy, polski gatunek whisky
Destylarnie whisky mają swoje ujęcia wody i nie użyją innej, aby smak wyrobu był powtarzalny i jedyny dla danego produktu.
OK, ale dlaczego nie spróbować zacierania i fermentacji właśnie na takiej wodzie? Można spróbować zatrzeć "czysty" słód jak i wędzony i zobaczyć co wyjdzie, a i dojrzewanie takiego destylatu w beczce czy ze szczapami dębowymi może w późniejszym terminie dać fajne smaczkipanta_rei pisze:aromaty i smaki torfowe nie pochodzą od torfu, a od produktów spalania torfu.
Może "wyprodukujemy" nowy, polski gatunek whisky
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 2413
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 214 razy
Re: Torfowanie wody do domowej whisky.
Polska whisky już jest.
http://www4.rp.pl/artykul/1177476-Polsk ... w-USA.html
http://www4.rp.pl/artykul/1177476-Polsk ... w-USA.html
Re: Torfowanie wody do domowej whisky.
Tak, kupiłem 4 butelki w dniu premiery prosto z destylarni, jedną na testy i 3 jako 'inwestycja', która już powoli zaczyna zyskiwać na wartości (cena u Kozubów to 140PLN za butlę i są one już niedostępne, dziś w Alkoholach Świata widziałem butelkę za 250), ale jak dla mnie to whisky jest niepijalne. Wyraźnie czuć młodość i świeżą beczkę i obok Szkockich Singli wstyd to postawić (mimo bardzo fajnej i designerskiej butelki i etykiety). Liczę na to że za 5-8 lat Kozubowie wypuszczą coś dostatecznie ciekawego żeby miało wartość konsumpcyjną, która w moim odczuciu jest ważniejsza niż wartość kolekcjonerska.Kamal pisze:Polska whisky już jest.
http://www4.rp.pl/artykul/1177476-Polsk ... w-USA.html
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2755 razy
Re: Torfowanie wody do domowej whisky.
Też mam to samo odczucie. Ale odnoszę też wrażenie, że niepotrzebnie porównujemy Kozubę do innych.
Co do Starkusa to mi też smakował tamten rozlewany na forum. Zostało mi jeszcze z tego rozlewania około 0,5 litra i od czasu do czasu go próbuję. Odnoszę wrażenie że zyskuje. Zmienia się też jego posmak. Tak jakby go czymś zaprawiali. A przez to leżenia tak jakby się jeszcze dodatkowo "przegryzał".
Co do Starkusa to mi też smakował tamten rozlewany na forum. Zostało mi jeszcze z tego rozlewania około 0,5 litra i od czasu do czasu go próbuję. Odnoszę wrażenie że zyskuje. Zmienia się też jego posmak. Tak jakby go czymś zaprawiali. A przez to leżenia tak jakby się jeszcze dodatkowo "przegryzał".
[URL=https://matchnow.info] Beautiful Womans from your city[/URL]
-
- Posty: 887
- Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 00:23
- Krótko o sobie: Psotnik, dłubacz i leń patentowany.
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 97 razy
- Otrzymał podziękowanie: 171 razy
Re: Torfowanie wody do domowej whisky.
Tak pośrednio w temacie - lesgo58, trunek nie musi być niczym zaprawiany by zmieniał smak już po zdjęciu znad dębu, po zlaniu do butelek. Nie wiem czy robiłeś już zbożówki jak zapowiadałeś, jeśli nie, z pewnością sam to zauważysz kiedy zrobisz. Ja wyczuwałem gigantyczną różnicę między burbonkiem zabutelkowanym 3 miesiące wcześniej, 6 miesięcznym i takim prawie rocznym. Niestety, nic nie przetrwało dłużej, tak smakował gościom, że wysuszyli zapas do końca... Chlip...
-
- Posty: 887
- Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 00:23
- Krótko o sobie: Psotnik, dłubacz i leń patentowany.
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 97 razy
- Otrzymał podziękowanie: 171 razy
Re: Torfowanie wody do domowej whisky.
Musielibyśmy na początek zdefiniować pojęcie dojrzewania
Na podstawie własnych obserwacji chcę jedynie powiedzieć że smak trunku z pewnością zmienia się nawet podczas przechowywania w szkle. Nie tyczy się to jedynie zbożówek, owocówki zachowują się podobnie, choć przyznaję że różnica jest mniej wyczuwalna. Z początku wyraźnie daje się wyłapać bimbrowate nuty, trunek trąci mało szlachetnie świeżyzną. Po upływie czasu wszystko to zaczyna się wygładzać, smaki harmonizować a to co wcześniej podjeżdżało bimbrem, zaczyna smakować i pachnieć jak należy. Może jest to zasługa kontaktu z powietrzem w trakcie filtrowania (Wald mnie przeklnie, ale filtruję smakówki po dębieniu dokładnie wbrew jego opisowi), może zachodzą tam jakieś powolne reakcje między zawartymi w roztworze substancjami, dość że efekt jest jak opisałem, zauważalny. Ot przykład niedawny - przedestylowałem jednokrotnie nastaw z winogron, nic szczególnego, ma służyć jako % dodatek (by w ogóle zakryło grzałki) do nieudanego wina które ma mi podrzucić kolega w celu termouszlachetnienia. 84% urobek rozcieńczyłem do około 60%, zlałem do słoja i tak stoi koło miesiąca bez żadnej ingerencji z mojej strony. Przez ten krótki czas, ze średnio pachnącej cieczy, zrobiło się coś, co coraz poważniej rozważam jako materiał do poddania zadębieniu na sympatyczny winiak. Podobne odczucia miałem co do próbki tegorocznego single malta od radiusa. Świeży "z kapci nie wyrywał", spróbowany jakieś trzy miesiące później był zupełnie inny, a cały czas stał w tej samej buteleczce.
Na podstawie własnych obserwacji chcę jedynie powiedzieć że smak trunku z pewnością zmienia się nawet podczas przechowywania w szkle. Nie tyczy się to jedynie zbożówek, owocówki zachowują się podobnie, choć przyznaję że różnica jest mniej wyczuwalna. Z początku wyraźnie daje się wyłapać bimbrowate nuty, trunek trąci mało szlachetnie świeżyzną. Po upływie czasu wszystko to zaczyna się wygładzać, smaki harmonizować a to co wcześniej podjeżdżało bimbrem, zaczyna smakować i pachnieć jak należy. Może jest to zasługa kontaktu z powietrzem w trakcie filtrowania (Wald mnie przeklnie, ale filtruję smakówki po dębieniu dokładnie wbrew jego opisowi), może zachodzą tam jakieś powolne reakcje między zawartymi w roztworze substancjami, dość że efekt jest jak opisałem, zauważalny. Ot przykład niedawny - przedestylowałem jednokrotnie nastaw z winogron, nic szczególnego, ma służyć jako % dodatek (by w ogóle zakryło grzałki) do nieudanego wina które ma mi podrzucić kolega w celu termouszlachetnienia. 84% urobek rozcieńczyłem do około 60%, zlałem do słoja i tak stoi koło miesiąca bez żadnej ingerencji z mojej strony. Przez ten krótki czas, ze średnio pachnącej cieczy, zrobiło się coś, co coraz poważniej rozważam jako materiał do poddania zadębieniu na sympatyczny winiak. Podobne odczucia miałem co do próbki tegorocznego single malta od radiusa. Świeży "z kapci nie wyrywał", spróbowany jakieś trzy miesiące później był zupełnie inny, a cały czas stał w tej samej buteleczce.
-
- Posty: 414
- Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: podlaskie
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 103 razy
Re: Torfowanie wody do domowej whisky.
Dziękuję za ten opis, przypomnienie tego co robiłem, robię i będę robić dopóki nie kupię beczki albo glinianego gosiąrka.Mało tego robią tak wszyscy, którzy są w mojej sytuacji...może 90% członków forum. Sprawa jest oczywista,poparta doświadczeniem każdego z nas. Najważniejszy jest w tym chyba kontakt z powietrzem.Już podczas odpędu nie używam rurek sylikonowych, tylko pozwalam żeby strużka destylatu spokojnie rozpływała się po nierdzewnym lejku, a potem już tylko czas i wietrzenie co jakiś czas. Nie mniej w planach mam zakup beczki, też ze względu na materiał, z którego jest wykonana, co wiele wnosi do końcowego efektu.
Gdy wszyscy myślimy tak samo, nikt nie myśli. W.Lipman
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2755 razy
Re: Torfowanie wody do domowej whisky.
Co do zbożówek to jeszcze nie mam nic do powiedzenia, bo dopiero mam pierwsze próbki, które mają dopiero 2-3 miesiące. Mam dwa rodzaje. Pierwszy to typowy destylat, i drugi to spirytus 90%. W planach mam zrobienie jeszcze jednym sposobem. Odpęd na alembiku i doczyszczanie na półkowej.
Zaciery są robione dwoma sposobami. Zacierane słodem lub enzymami. Bo jeszcze nie wiem w którym kierunku pójdę.
Beczka czeka na jeden z nich.
Moim - jak na razie zdecydowanym faworytem jest żytniówka zacierana słodem pilzneńskim.
Poczyniłem podobne obserwacje. Zresztą chyba gdzieś już na ten temat pisałem. Uściśliłbym od siebie, że największą różnicę odczuwa się w pierwszym roku. Z tym, że ja pędzę odrzucając dosyć restrykcyjnie przedgony i pogony. Dlatego u mnie trunki są pijalne prawie od razu. Oczywiście po czasie (powyżej nawet 2 lat) nabierają takiej ogłady i słodyczy (oczywiście poza innymi walorami), że aż zostałem posądzony o dosładzanie destylatów. Tak jest u mnie z owocówkami.Lootzek pisze:Musielibyśmy na początek zdefiniować pojęcie dojrzewania
Na podstawie własnych obserwacji chcę jedynie powiedzieć że smak trunku z pewnością zmienia się nawet podczas przechowywania w szkle. Nie tyczy się to jedynie zbożówek, owocówki zachowują się podobnie, choć przyznaję że różnica jest mniej wyczuwalna.
Co do zbożówek to jeszcze nie mam nic do powiedzenia, bo dopiero mam pierwsze próbki, które mają dopiero 2-3 miesiące. Mam dwa rodzaje. Pierwszy to typowy destylat, i drugi to spirytus 90%. W planach mam zrobienie jeszcze jednym sposobem. Odpęd na alembiku i doczyszczanie na półkowej.
Zaciery są robione dwoma sposobami. Zacierane słodem lub enzymami. Bo jeszcze nie wiem w którym kierunku pójdę.
Beczka czeka na jeden z nich.
Moim - jak na razie zdecydowanym faworytem jest żytniówka zacierana słodem pilzneńskim.
[URL=https://matchnow.info] Beautiful Womans from your city[/URL]
-
- Posty: 887
- Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 00:23
- Krótko o sobie: Psotnik, dłubacz i leń patentowany.
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 97 razy
- Otrzymał podziękowanie: 171 razy
Re: Torfowanie wody do domowej whisky.
Ten destylat gronowy, a wcześniej rum, zrobiłem podobnie - destylacja na lekkim refluksie (20 cm rura + głowica) i ostre cięcia. To chyba i mój smak Czytasz mi chyba w myślach, bo nie dalej jak wczoraj szukałem żyta i słodu, jak tylko uporam się z remontem, może na wiosnę, właśnie taką rye whisky planuję zrobić Podzieliłbyś się swoim przepisem?
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2755 razy
Re: Torfowanie wody do domowej whisky.
Najprostszy z najprostszych. To dopiero pierwsze próby. A dlatego z żyta, bo onegdaj kupiłem dobrą odmianę żyta i czekało na swoją kolej aż 2 lata. Dodatkowo mam sporo słodu pilzneńskiego kupionego do warzenia piwa. Więc dlaczego by nie skorzystać z takiej okazji i nie zacierać słodem.
Na 3,5 kg żyta był 1kg słodu. Fermentacja przy pomocy drożdży DistillaMax DS plus aktivit.
Na 3,5 kg żyta był 1kg słodu. Fermentacja przy pomocy drożdży DistillaMax DS plus aktivit.
[URL=https://matchnow.info] Beautiful Womans from your city[/URL]
-
Autor tematu - Posty: 186
- Rejestracja: wtorek, 24 sty 2012, 10:59
- Ulubiony Alkohol: piwo(szczególnie porter), whisky,
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: mazowsze
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Torfowanie wody do domowej whisky.
Witam.
Dziś próbowałem zatrzeć słód Pale Ale 7kg w ok. 20L wody. Zacieranie odbyło się w wodzie osmotycznej(miernik TDS = 10ppm). Niestety nie udało mi się zmajstrować porządnej "armaty torfowej", a to co zrobiłem przeciekało wszędzie, tylko nie tam gdzie powinno Moim pierwszym hobby jest hodowla krewetek i do uzdatniania wody używam między innymi specyfiku Shrimp Nature Fulvo. Zawiera on naturalne kwasy fulvowe i humusowe, więc jest namiastką torfu(w załączniku zdjęcie potwierdzające jego możliwości). Słód wrzuciłem w temperaturze 70-71*C. Po wrzuceniu temperatura spadła do ok. 63*C. Woda momentalnie stała się słodkawa, więc pomimo tak drastycznego spadku temperatury jestem dobrej myśli Teraz fermentor ocieplony ekranem zagrzejnikowym(sreberko od zewnątrz) i przykryty kocem stoi spokojnie i czeka na próbę płynem Lugola.
Trzymajcie kciuki
Mam nadzieję, że pierwsze zacieranie dobrze pójdzie
Dziś próbowałem zatrzeć słód Pale Ale 7kg w ok. 20L wody. Zacieranie odbyło się w wodzie osmotycznej(miernik TDS = 10ppm). Niestety nie udało mi się zmajstrować porządnej "armaty torfowej", a to co zrobiłem przeciekało wszędzie, tylko nie tam gdzie powinno Moim pierwszym hobby jest hodowla krewetek i do uzdatniania wody używam między innymi specyfiku Shrimp Nature Fulvo. Zawiera on naturalne kwasy fulvowe i humusowe, więc jest namiastką torfu(w załączniku zdjęcie potwierdzające jego możliwości). Słód wrzuciłem w temperaturze 70-71*C. Po wrzuceniu temperatura spadła do ok. 63*C. Woda momentalnie stała się słodkawa, więc pomimo tak drastycznego spadku temperatury jestem dobrej myśli Teraz fermentor ocieplony ekranem zagrzejnikowym(sreberko od zewnątrz) i przykryty kocem stoi spokojnie i czeka na próbę płynem Lugola.
Trzymajcie kciuki
Mam nadzieję, że pierwsze zacieranie dobrze pójdzie
Ostatnio zmieniony czwartek, 18 lut 2016, 20:01 przez markus383, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Autor tematu - Posty: 186
- Rejestracja: wtorek, 24 sty 2012, 10:59
- Ulubiony Alkohol: piwo(szczególnie porter), whisky,
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: mazowsze
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Torfowanie wody do domowej whisky.
Mam jeszcze jedno prostackie pytanie.
Kupiłem płyn Lugola w aptece i jest koloru ciemnego sam w sobie. Pobrałem kilka mililitrów z "zacieru", wkroplilem na talerzyk, dałem dwie krople i płyn jest dalej takiego samego koloru jak na początku. Nie zmienia barwy. Pytam, ponieważ na ogół spotkałem się z płynem żółtego koloru i ten zmieniał kolor po dodaniu do zacieru. Możecie mi podpowiedzieć? Możliwe, że zacier nie wyszedł :/ Od dodania słodów minęła godzina a fermentor dalej trzymam w kocu
Kupiłem płyn Lugola w aptece i jest koloru ciemnego sam w sobie. Pobrałem kilka mililitrów z "zacieru", wkroplilem na talerzyk, dałem dwie krople i płyn jest dalej takiego samego koloru jak na początku. Nie zmienia barwy. Pytam, ponieważ na ogół spotkałem się z płynem żółtego koloru i ten zmieniał kolor po dodaniu do zacieru. Możecie mi podpowiedzieć? Możliwe, że zacier nie wyszedł :/ Od dodania słodów minęła godzina a fermentor dalej trzymam w kocu
-
Autor tematu - Posty: 186
- Rejestracja: wtorek, 24 sty 2012, 10:59
- Ulubiony Alkohol: piwo(szczególnie porter), whisky,
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: mazowsze
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Torfowanie wody do domowej whisky.
Dzięki Kamal
Na jednym z forów wyczytałem, aby porównać wynik próby jodowej wykonanej na skrobi(mące) ziemniaczanej i na zacierze. Tak zrobiłem i ja. Wyszło następująco:
- kolor czystego wskaźnika - bursztynowy
- kolor zakroplonego zacieru - bursztynowy(brak zmiany koloru)
- kolor zakroplonej skrobi - bardzo ciemny niebieski lub czarny
W związku z tym chyba skrobia u mnie została już przerobiona?
Wiercę ten temat tak, ponieważ niedługo pora iść spać i nie wiem co robić? Zostawić w kocu do jutra do ~21.00, czy może chłodzić i rozsypać drożdże, żeby powoli zaczęło fermentować?
Na jednym z forów wyczytałem, aby porównać wynik próby jodowej wykonanej na skrobi(mące) ziemniaczanej i na zacierze. Tak zrobiłem i ja. Wyszło następująco:
- kolor czystego wskaźnika - bursztynowy
- kolor zakroplonego zacieru - bursztynowy(brak zmiany koloru)
- kolor zakroplonej skrobi - bardzo ciemny niebieski lub czarny
W związku z tym chyba skrobia u mnie została już przerobiona?
Wiercę ten temat tak, ponieważ niedługo pora iść spać i nie wiem co robić? Zostawić w kocu do jutra do ~21.00, czy może chłodzić i rozsypać drożdże, żeby powoli zaczęło fermentować?
-
- Posty: 7507
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 399 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1741 razy
Re: Torfowanie wody do domowej whisky.
@markus383, zobacz to - http://alkohole-domowe.com/forum/post43651.html#p43651
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
Autor tematu - Posty: 186
- Rejestracja: wtorek, 24 sty 2012, 10:59
- Ulubiony Alkohol: piwo(szczególnie porter), whisky,
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: mazowsze
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Torfowanie wody do domowej whisky.
Dziś czapa ze śruty opadła całkowicie i powoli czas zabierać się za filtrację
Myślicie, że przez "sracz-wężyk" dam radę? Chciałbym jutro przefiltrować, ponieważ mam luźniejszą pierwszą część dnia, ale mam tylko ten wężyk lub może jakoś przez sitko z założoną gazą i lejek? Drugi sposób na pewno będzie uciążliwy. Będę starał się zlewać znad dna, żeby nie przelać drożdży do klarowania
Myślicie, że przez "sracz-wężyk" dam radę? Chciałbym jutro przefiltrować, ponieważ mam luźniejszą pierwszą część dnia, ale mam tylko ten wężyk lub może jakoś przez sitko z założoną gazą i lejek? Drugi sposób na pewno będzie uciążliwy. Będę starał się zlewać znad dna, żeby nie przelać drożdży do klarowania
-
- Posty: 1087
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 275 razy
- Otrzymał podziękowanie: 191 razy
-
Autor tematu - Posty: 186
- Rejestracja: wtorek, 24 sty 2012, 10:59
- Ulubiony Alkohol: piwo(szczególnie porter), whisky,
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: mazowsze
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Torfowanie wody do domowej whisky.
Dzięki za podpowiedzi
Mam jeden sklep w okolicy oferujący wory do kręcenia. Jest to np. worek z poniższego linku. Sądzicie, że mógłby być?
http://win-wiecz.bazarek.pl/opis/3166038/worek-filtracyjny-12l.html
W treści opisu jest mowa tylko o moszczu, a przez moszcz rozumiem tylko owoce, ale do śruty też byłby dobry.
Jeśli okazałoby się, że będzie w porządku to jutro rano jadę kupić i wleję płyn do balonu i będę czekał na sklarowanie.
Mam jeden sklep w okolicy oferujący wory do kręcenia. Jest to np. worek z poniższego linku. Sądzicie, że mógłby być?
http://win-wiecz.bazarek.pl/opis/3166038/worek-filtracyjny-12l.html
W treści opisu jest mowa tylko o moszczu, a przez moszcz rozumiem tylko owoce, ale do śruty też byłby dobry.
Jeśli okazałoby się, że będzie w porządku to jutro rano jadę kupić i wleję płyn do balonu i będę czekał na sklarowanie.
-
- Posty: 113
- Rejestracja: niedziela, 14 cze 2015, 13:08
- Krótko o sobie: Abstynent hipokryta.
- Ulubiony Alkohol: Etylowy
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Dziupla
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Torfowanie wody do domowej whisky.
Dzisiaj akurat dostałem worki takie jak z linku boxera.
Taki stożkowy też miałem i porównując to..... życzę powodzenia. Robotę zrobisz, ale mając 1/2 fermentatora w pulpie to u mnie było przy dobrych warunkach i wstępnej zabawie sitkami jakieś 2h.
Teraz mam te dwa worki jeden do ''ziarna'' a drugi do ''wina'' i patrząc na rozmiary oczek ten do ziarna starczy już w zupełności, drugi to gruba agrowłóknina, najprawdopodobniej dorwali jakąś geowłókninę taką jak pod drogi idzie i z tego szyją. No ale wielkość worka pozwala na wlanie całego fermentatora (podczas dolewania jak będzie spływać to akurat cała pulpa się zmieści). Nie wiem jak sprawdzą się w boju , z tego co widzę na pewno mnie nie zawiodą. Doczepić można by było się tylko do uszów które są zrobione z paska tej geowłókniny i jest ona w połowie rozcięta, no i końcówki nici które wystają mogą się zacząć po jakimś czasie pruć. Niemniej jednak polecam!
Taki stożkowy też miałem i porównując to..... życzę powodzenia. Robotę zrobisz, ale mając 1/2 fermentatora w pulpie to u mnie było przy dobrych warunkach i wstępnej zabawie sitkami jakieś 2h.
Teraz mam te dwa worki jeden do ''ziarna'' a drugi do ''wina'' i patrząc na rozmiary oczek ten do ziarna starczy już w zupełności, drugi to gruba agrowłóknina, najprawdopodobniej dorwali jakąś geowłókninę taką jak pod drogi idzie i z tego szyją. No ale wielkość worka pozwala na wlanie całego fermentatora (podczas dolewania jak będzie spływać to akurat cała pulpa się zmieści). Nie wiem jak sprawdzą się w boju , z tego co widzę na pewno mnie nie zawiodą. Doczepić można by było się tylko do uszów które są zrobione z paska tej geowłókniny i jest ona w połowie rozcięta, no i końcówki nici które wystają mogą się zacząć po jakimś czasie pruć. Niemniej jednak polecam!
Jestem pesymistycznym optymistą z realistycznymi poglądami.
-
Autor tematu - Posty: 186
- Rejestracja: wtorek, 24 sty 2012, 10:59
- Ulubiony Alkohol: piwo(szczególnie porter), whisky,
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: mazowsze
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Torfowanie wody do domowej whisky.
Kupiłem filtr stożkowy i już filtruje. Nie leci szybko, ale strużka jest regularna. Co chwilę trzeba wywalić słód.
Tak wygląda w kieliszku:
Chyba jeszcze trzeba wyklarować
Chyba destylowanie znów przeciągnie się o tydzień. Jak myślicie? Może nadaje się na grzałkę?
Smak kwaśny, zapach "chlebkowy", lekko piwny
Tak wygląda w kieliszku:
Chyba jeszcze trzeba wyklarować
Chyba destylowanie znów przeciągnie się o tydzień. Jak myślicie? Może nadaje się na grzałkę?
Smak kwaśny, zapach "chlebkowy", lekko piwny
-
- Posty: 253
- Rejestracja: środa, 14 wrz 2011, 12:14
- Krótko o sobie: ... to co mnie interesuje to ŻYCIE... i wszystko co z nim związane aby było lepsze i przyjemniejsze ;)
- Ulubiony Alkohol: no troszkę ich jest ... :> ;)
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: W-wa & Lubuskie
- Podziękował: 7 razy
- Otrzymał podziękowanie: 42 razy
-
- Posty: 113
- Rejestracja: niedziela, 14 cze 2015, 13:08
- Krótko o sobie: Abstynent hipokryta.
- Ulubiony Alkohol: Etylowy
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Dziupla
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Torfowanie wody do domowej whisky.
@markus383 coś ubzdurałem sobie że ty owoce filtrujesz mniejsza z tym.
Najwygodniej przy ziarnie poczekać aż wstępnie się wyklaruje, z góry ściągnąć klarowną część, te z dołu z ziarnem przez jakieś grubsze sito przecedzić i ziarno wycisnąć osobno w worku, gdyby końcówka z tym co odciśnięte z ziarna była mętna to przez ten worek przefiltrować lub jak jest czas pozwolić żeby sobie odstało.
Taka klarowność jaką masz u mnie spokojnie wystarcza, niekiedy jest mętniejsze i jest ok. (grzeję na kuchence).
Wysładzając fermentujesz bez ziarna więc możesz mieć mniej aromatów, jak wysładzałem to zacier po fermentacji był jeszcze troszkę mętny (raczej to były drożdże w większości).
Co do prędkości wysładzania to cały fermentator z ziarnem po ułożeniu się złoża to przy czystym jęczmieniu, bez niespodzianek jakieś 30-50 min. lepiej żeby w miarę wolno leciało to lepiej się ziarn wypłucze. Mieszanki z jęczmieniem są bardziej problematyczne bo filtracja lubi stanąć, a najgorsze z kukurydzą chyba, zawsze mi stanęło.
Najwygodniej przy ziarnie poczekać aż wstępnie się wyklaruje, z góry ściągnąć klarowną część, te z dołu z ziarnem przez jakieś grubsze sito przecedzić i ziarno wycisnąć osobno w worku, gdyby końcówka z tym co odciśnięte z ziarna była mętna to przez ten worek przefiltrować lub jak jest czas pozwolić żeby sobie odstało.
Taka klarowność jaką masz u mnie spokojnie wystarcza, niekiedy jest mętniejsze i jest ok. (grzeję na kuchence).
Wysładzając fermentujesz bez ziarna więc możesz mieć mniej aromatów, jak wysładzałem to zacier po fermentacji był jeszcze troszkę mętny (raczej to były drożdże w większości).
Co do prędkości wysładzania to cały fermentator z ziarnem po ułożeniu się złoża to przy czystym jęczmieniu, bez niespodzianek jakieś 30-50 min. lepiej żeby w miarę wolno leciało to lepiej się ziarn wypłucze. Mieszanki z jęczmieniem są bardziej problematyczne bo filtracja lubi stanąć, a najgorsze z kukurydzą chyba, zawsze mi stanęło.
Jestem pesymistycznym optymistą z realistycznymi poglądami.
-
Autor tematu - Posty: 186
- Rejestracja: wtorek, 24 sty 2012, 10:59
- Ulubiony Alkohol: piwo(szczególnie porter), whisky,
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: mazowsze
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Torfowanie wody do domowej whisky.
Za jakieś dwa miesiące może będę robił torfówkę(30-45ppm, 6kg-trochę mniej słodu tym razem) to wtedy spróbuję na sracz wężyku i miękkiej wodzie(10ppm miernikiem TDS) i zobaczę jak będzie wyglądała filtracja, ponieważ nie ukrywam, że trochę zależy mi na czasie. Chociaż czuję, że będę robił za miesiąc, bo strasznie ciekawy jestem efektu
Mam już 11L płynu Co raz więcej. Teraz sprawdzę rano.
Mam już 11L płynu Co raz więcej. Teraz sprawdzę rano.
-
- Posty: 113
- Rejestracja: niedziela, 14 cze 2015, 13:08
- Krótko o sobie: Abstynent hipokryta.
- Ulubiony Alkohol: Etylowy
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Dziupla
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Torfowanie wody do domowej whisky.
Zawsze można jeszcze przez pończochę puścić, robiłem tak ze śliwowicą jak nie miałem sił dłużej jej wyciskać, poziom odfiltrowania wystarczył i nic się nie przypaliło choć było trochę mętnawe. Worek filtracyjny co jakiś czas dobrze jest przepłukać z osadu na ściankach, wtedy szybciej leci.
Jestem pesymistycznym optymistą z realistycznymi poglądami.
-
Autor tematu - Posty: 186
- Rejestracja: wtorek, 24 sty 2012, 10:59
- Ulubiony Alkohol: piwo(szczególnie porter), whisky,
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: mazowsze
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Torfowanie wody do domowej whisky.
Marnie wyszło jeśli chodzi o wydajność:
- 100ml(90%) rozpałki i przedgonu
- 820ml(60%) serca
- 60ml(40%) czegoś
- 800ml pogonow odbieranych od 30% do 20%
Zapach świetny, słodko, miodowo, chlebkowy Jakość dla mnie superowa, niestety mało wyszło(z 7kg słodu Pale Ale) :/
Nie wiem co zrobić z tymi 60ml czegoś - zapach ładny, ale czy wlać do serduszka? Chciałbym teraz zaprawić płatkami moczonymi w białym słodkim winie. Co myślicie?
Pozdrawiam
Poprawka : Pisane na telefonie ze słownikiem :/
- 100ml(90%) rozpałki i przedgonu
- 820ml(60%) serca
- 60ml(40%) czegoś
- 800ml pogonow odbieranych od 30% do 20%
Zapach świetny, słodko, miodowo, chlebkowy Jakość dla mnie superowa, niestety mało wyszło(z 7kg słodu Pale Ale) :/
Nie wiem co zrobić z tymi 60ml czegoś - zapach ładny, ale czy wlać do serduszka? Chciałbym teraz zaprawić płatkami moczonymi w białym słodkim winie. Co myślicie?
Pozdrawiam
Poprawka : Pisane na telefonie ze słownikiem :/
Ostatnio zmieniony sobota, 27 lut 2016, 20:23 przez markus383, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2413
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 214 razy
Re: Torfowanie wody do domowej whisky.
No to tak, to "coś" użyj do nowego zacieru. Dodasz jak będziesz destylować.
Chyba moczonymi? Robiłem to z dębem. Tylko ja tego dęba użyłem do rumu s paneli. I uwaga u mnie się to przedębiło trochę... Ponieważ kolor daje delikatnie, a aromat dębu jest mocno wyczuwalny. Więc lepiej kontroluj proces. Nie patrz na kolor.
Ja moczyłem w winie białym słodkim, nie tanim, i ciekawymo smaku. Ponieważ to wino powstaje wówczas tylko wtedy, gdy winogrona pokryją się pieśnią. I dzięki temu winogrona tracą cześć wody, ale cukier się zagęszcza. I powstaje dość ciekawe wino.
K.
Chyba moczonymi? Robiłem to z dębem. Tylko ja tego dęba użyłem do rumu s paneli. I uwaga u mnie się to przedębiło trochę... Ponieważ kolor daje delikatnie, a aromat dębu jest mocno wyczuwalny. Więc lepiej kontroluj proces. Nie patrz na kolor.
Ja moczyłem w winie białym słodkim, nie tanim, i ciekawymo smaku. Ponieważ to wino powstaje wówczas tylko wtedy, gdy winogrona pokryją się pieśnią. I dzięki temu winogrona tracą cześć wody, ale cukier się zagęszcza. I powstaje dość ciekawe wino.
K.