Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
Pierwsza próba psocenia odbyła się między świętami a sylwestrem. W odstojniki włożyłem skórkę od cytryny, zapach i smak psoty super. Tylko moc trochę słaba na początku 70% ok. 05L, drugie 05L 55% trzecie 05L 40% i kapało do 35% dalej przestałem. Koledzy pisali w różnych postach o brzydkim zapachu pod koniec psocenia, ale u mnie nic takiego nie wyczuwałem. Po wymieszaniu wszystkiego w jednym naczyniu wyszło dobre 50%. Próbowałem bardzo dobre.
Nie jesteś pijany, jeśli możesz leżeć na podłodze, nie trzymając się jej.
-- Dean Martin
-- Dean Martin
-
- Posty: 37
- Rejestracja: wtorek, 3 lis 2009, 20:46
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Moja pierwsza próba psocenia
Kolego jeśli psociłeś tylko raz to tak będzie. Ja puszczam miodek zawsze dwa razy i za drugim razem na starcie leci mi 85%. Czytałem, że kolegom leci 92% ale to wszystko zależy od cukru i od drożdży.gadochag pisze:Tylko moc trochę słaba na początku 70% ok. 05L, drugie 05L 55% trzecie 05L 40% i kapało do 35% dalej przestałem.
By zachować trzeźwość, nienormalne musisz uznać za normalne, a normalne-za nienormalne.
Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o twoich planach na przyszłość.
Wszyscy alkoholicy piją z tego samego powodu: z byle powodu.
Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o twoich planach na przyszłość.
Wszyscy alkoholicy piją z tego samego powodu: z byle powodu.
Moje pierwsze destylowanie
Witam wszystkich.
Chcę się podzielić, z wyników mojej pierwszej destylacji.
Może zacznę od głównego bohatera, tj. aparatury:
-KEG 30l
-rura fi 50 - 35 cm.
-odstojniki fi 60 - 16 cm.
-chłodnica fi 88,9 - 36 cm. spirala fi 8 - 300cm.
-termometr ( na zdjęciu brak )
Z czego psociłem: wino ryżowe, ale zamiast cukru użyłem miodu wielokwiatowego.
Przedestylowałem 20l. i wyszło mi ok. 2,8l. dobroci, o mocy 61% , plus
1,1l. pogonów o mocy nieznanej , nie zmierzyłem.
Główny gon, ciągnąłem do 50%, a resztę do 30%.
Czas całego cyklu od podpalenia gazu, do wyłączenia to 6 godzin.
Gon główny to około 3 godz. czyli prawie 1l./godz.
Proszę powiedzieć mi, czy wszystko zrobiłem dobrze.
Pozdrawiam
Paweł
Chcę się podzielić, z wyników mojej pierwszej destylacji.
Może zacznę od głównego bohatera, tj. aparatury:
-KEG 30l
-rura fi 50 - 35 cm.
-odstojniki fi 60 - 16 cm.
-chłodnica fi 88,9 - 36 cm. spirala fi 8 - 300cm.
-termometr ( na zdjęciu brak )
Z czego psociłem: wino ryżowe, ale zamiast cukru użyłem miodu wielokwiatowego.
Przedestylowałem 20l. i wyszło mi ok. 2,8l. dobroci, o mocy 61% , plus
1,1l. pogonów o mocy nieznanej , nie zmierzyłem.
Główny gon, ciągnąłem do 50%, a resztę do 30%.
Czas całego cyklu od podpalenia gazu, do wyłączenia to 6 godzin.
Gon główny to około 3 godz. czyli prawie 1l./godz.
Proszę powiedzieć mi, czy wszystko zrobiłem dobrze.
Pozdrawiam
Paweł
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
Na nowym sprzęcie pogoniłem starą psotę z wina pędzoną 2 razy, miała około 45% -2litry + około litra wody.
Po oddzieleniu przedgonu, 100mil. odebrałem 1litr psoty 75%
i 200mil. pogonu prawie 50%. Dalej nie brałem bo było czuć smrodek.
Mam pytanie czy pogony się nadają do następnej destylacji nastawu z cukru?
Po oddzieleniu przedgonu, 100mil. odebrałem 1litr psoty 75%
i 200mil. pogonu prawie 50%. Dalej nie brałem bo było czuć smrodek.
Mam pytanie czy pogony się nadają do następnej destylacji nastawu z cukru?
-
- Posty: 36
- Rejestracja: środa, 30 paź 2013, 12:20
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
Choć temat stary to odświeżę.
Mój drogi przyjaciel, ze dwa razy namówił mnie do samogonu słowami, "najlepszy bimber jaki tatuś zrobił, normalnie palce lizać". Po około litrze na łeb dnia następnego masakra, do południa tymi frykasami mi się odbijało. Nic dziwnego że sceptycznie i z dystansem do zagadnienia podchodziłem. Po pewnym czasie dojrzałem do pierwszych prób. Szybkowar, deflegmator szklany 30 cm, chłodnica szklana, bez szału.Jakież było me zdziwienie gdy spsociłem swe pierwsze brandy "a''la kucyk" z jabłek i to antonówki suche bo grudzień był bodajże. Fakt prosto z rury to, to cudo nie było, ale po miesiącu... prawie usiadłem i zapłakałem.
Przyszedł czas na cukrówkę. I na prawdę maceracja cytrusów (śladowa ilość skórek) czy suszonych śliwek po pierwszym, a przed drugim gonieniem na potstillu działa cuda. Owszem lux czyściocha, tudzież Finlandia to nie jest, ale rodzina jak jeden mąż stwierdzają że bimbrem to nie śmierdzi. Przyjaciel mój natomiast mówi że to nie możliwe i mistrzem mnie nazywa.
Niewątpliwie jest to krzepiące. I pomyśleć, że za 200 zł można produkować całkiem przyzwoite trunki.
pozdrawiam.
Mój drogi przyjaciel, ze dwa razy namówił mnie do samogonu słowami, "najlepszy bimber jaki tatuś zrobił, normalnie palce lizać". Po około litrze na łeb dnia następnego masakra, do południa tymi frykasami mi się odbijało. Nic dziwnego że sceptycznie i z dystansem do zagadnienia podchodziłem. Po pewnym czasie dojrzałem do pierwszych prób. Szybkowar, deflegmator szklany 30 cm, chłodnica szklana, bez szału.Jakież było me zdziwienie gdy spsociłem swe pierwsze brandy "a''la kucyk" z jabłek i to antonówki suche bo grudzień był bodajże. Fakt prosto z rury to, to cudo nie było, ale po miesiącu... prawie usiadłem i zapłakałem.
Przyszedł czas na cukrówkę. I na prawdę maceracja cytrusów (śladowa ilość skórek) czy suszonych śliwek po pierwszym, a przed drugim gonieniem na potstillu działa cuda. Owszem lux czyściocha, tudzież Finlandia to nie jest, ale rodzina jak jeden mąż stwierdzają że bimbrem to nie śmierdzi. Przyjaciel mój natomiast mówi że to nie możliwe i mistrzem mnie nazywa.
Niewątpliwie jest to krzepiące. I pomyśleć, że za 200 zł można produkować całkiem przyzwoite trunki.
pozdrawiam.
-
- Posty: 887
- Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 00:23
- Krótko o sobie: Psotnik, dłubacz i leń patentowany.
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 97 razy
- Otrzymał podziękowanie: 171 razy
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
Ha, no to gratulacje że udaje Ci się produkować tak dobrą psotkę jak i zdrowego podejścia do tematu . Miałem nader podobne zdarzenie, mianowicie mama która wreszcie się odważyła i poczęstowałem ją "wykapką" po drugim gonieniu przez PS z deflegmatorem 40 cm wypchanym 6 zmywakami i wolniutkim gotowaniu, stwierdziła (cytuję): "kiepski bimber robisz, w ogóle go bimbrem nie czuć" . Oczywiście też nie mówię że była to czysta jak ze sklepu, ale ponoć daleeeko jej od księżycówek z lat 80 których miała okazję kiedyś próbować.
Muszę przyznać że był to jeden z lepszych motywatorów do dalszej zabawy w to hobby .
Muszę przyznać że był to jeden z lepszych motywatorów do dalszej zabawy w to hobby .
-
- Posty: 126
- Rejestracja: czwartek, 13 lis 2014, 13:18
- Ulubiony Alkohol: własne piwo
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
Witam. Chciałby, się pochwalić pierwszym psoceniem na własnej ( w końcu) aparaturce.
składa się ona z kega 50 l ocieplonego wełną mineralną + grzałka 2kW (na więcej nie mogę sobie pozwolić) i regulator napięcia zrobiony samemu. Do fittingu przyspawana przez znajomego rura K.O. fi 50,8mm o długości 1200mm, a później chłodnica szklana i wiaderko
kolumnę wypełniłem do wysokości 900mm, z czego 600mm to bardzo mocno zbita siatka miedziana wykonana z przewodu LgY 1 *25mm2, a powyżej pocięte/potłuczone rureczki szklane, które otrzymałem od kolegi.
Nastaw:
42l - woda,
14 kg - cukier,
spiritferm moskva style - 2szt.
Do kega wlałem 42l gotowego, wyklarowanego nastawu i oto co otrzymałem:
0,5l - rozpuszczalnik (pierwsze 100ml- 88%),
ok 9l - gotowy wyrób o mocy 62% ( następnie rozcieńczyłem to do 52% czyli finalnie ponad 10l - pewna część od razu poszła na degustacje),
1,1l - pogony o mocy 26% do następnego gotowania.
Podsumowując wyniki, uważam że za 434 zł które wydałem na swój sprzęt , trochę własnych umiejętności i kilka kg miedzi pozyskanej z pracy ( bo jestem elektrykiem), pozwala na bardzo przyjemny sposób spędzenia sobotniego wieczoru i uciechę z własnego, zdrowego produktu.
Pozdrawiam wszystkich "psotników"
składa się ona z kega 50 l ocieplonego wełną mineralną + grzałka 2kW (na więcej nie mogę sobie pozwolić) i regulator napięcia zrobiony samemu. Do fittingu przyspawana przez znajomego rura K.O. fi 50,8mm o długości 1200mm, a później chłodnica szklana i wiaderko
kolumnę wypełniłem do wysokości 900mm, z czego 600mm to bardzo mocno zbita siatka miedziana wykonana z przewodu LgY 1 *25mm2, a powyżej pocięte/potłuczone rureczki szklane, które otrzymałem od kolegi.
Nastaw:
42l - woda,
14 kg - cukier,
spiritferm moskva style - 2szt.
Do kega wlałem 42l gotowego, wyklarowanego nastawu i oto co otrzymałem:
0,5l - rozpuszczalnik (pierwsze 100ml- 88%),
ok 9l - gotowy wyrób o mocy 62% ( następnie rozcieńczyłem to do 52% czyli finalnie ponad 10l - pewna część od razu poszła na degustacje),
1,1l - pogony o mocy 26% do następnego gotowania.
Podsumowując wyniki, uważam że za 434 zł które wydałem na swój sprzęt , trochę własnych umiejętności i kilka kg miedzi pozyskanej z pracy ( bo jestem elektrykiem), pozwala na bardzo przyjemny sposób spędzenia sobotniego wieczoru i uciechę z własnego, zdrowego produktu.
Pozdrawiam wszystkich "psotników"
-
- Posty: 50
- Rejestracja: poniedziałek, 15 wrz 2014, 10:12
- Krótko o sobie: Bronie się przed alkoholem z całych sił, tylko ja słabiutki jestem
- Ulubiony Alkohol: Na myszach pędzone
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Śląsk
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
@ TUTEK, gwoli ścisłości to nie kolumna, a porządny pot-still. Kolumna musi mieć jakąś formę refluksu - na górze zamontuj jakąś głowicę i będzie porządny sprzęt również do spirytu
na 14 kg cukru + 42 l wody mógłbyś też użyć jednej paczki drożdży typu turbo 24/48h - przerobią w tydzień - sprawdzone.
Najważniejsze, że Ci smakuje, jednak sam zobaczysz ( miałem tak samo ), że po kilku razach zaczniesz myśleć o rozbudowie.
Powodzenia
na 14 kg cukru + 42 l wody mógłbyś też użyć jednej paczki drożdży typu turbo 24/48h - przerobią w tydzień - sprawdzone.
Najważniejsze, że Ci smakuje, jednak sam zobaczysz ( miałem tak samo ), że po kilku razach zaczniesz myśleć o rozbudowie.
Powodzenia
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
@TUTEK
Brawo...
Brawo...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 126
- Rejestracja: czwartek, 13 lis 2014, 13:18
- Ulubiony Alkohol: własne piwo
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
Exodus , wiem że to nie kolumna. Bardziej miałem tu na myśli kształt owej rury z dekielkiem i króćcem u góry. Póki co cieszę się swoją maszynką, a na rozbudowę może przyjdzie czas później. Na chwilę obecną przepuszczam urobek przez węgiel aktywny, a następnie do 5l "damy" wraz z psotą trafi kilka wyprażonych szczepek dębowych. Tylko czekać.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
-
- Posty: 1
- Rejestracja: wtorek, 7 kwie 2015, 19:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
The Begining - Początek
Witajcie drodzy Psotnicy!
Niedawno rozpocząłem nowy rozdział zwany przez wielu psoceniem.
Zaczęło się to po wielu namowach mojego przyjaciela, który jest prawdziwym mistrzem w tej dziedzinie. Poszukałem i poczytałem na temat potrzebnego sprzętu. Przyjaciel mówił, że na początek wystarczy coś małego szklanego, ale po delikatnym zanurzeniu się w temacie zdecydowałem wydać trochę więcej i kupić szybkowar. Wiem, nie jest to szczyt marzeń, ale uważam, że dla początkującego wystarczy. Wybrałem aparaturkę (moim zdaniem) w pół drogi z dwóch przyczyn, ograniczony budżet oraz brak chęci zaryzykowania poważniejszej gotówki jeśliby miało nic z tego nie być.
Mianowicie, zakupiłem turecki szybkowar 9 l z aparaturą: jeden odstojnik 300 ml oraz chłodnica 700 ml z 2,5 m wężownicą. Za wszystko zapłaciłem 330 zł z dostawą.
Zdjęcie z aukcji
Zakupiłem drożdże gorzelnicze Coobra 7. Posiadając na początku galonik 10 litrowy podzieliłem przepis z opakowania na 4 nastawy i nastawiałem jeden po drugim. 6 litrów wody, 2 kg cukru i 1/4 drożdży. Tu dodam iż całość opakowania wysypałem do miski i porządnie wymieszałem, a następnie na wadze (0,01 grama dokładności) odważyłem 1/4. Całość zostawiłem na 8 dni.
Następnie rozpuściłem w połowie szklanki wody Bentonit i zostawiłem na 24 godziny osobno. Po tym czasie dodałem do nastawu i wymieszałem. Postało to jakieś 5 dni i było prawie jak woda.
Zlałem nastaw do szybkowaru (bez osadu) wyszło mniej więcej 7 litrów.
Całość przepuściłem przez maszynę trzykrotnie. Wyszło mi gotowego produktu 0,8 l około 55%.
Ocena od 1 do 10:
Klarowność 10
Smak 9 - bardzo delikatnie można było wyczuć "bimber"
Zapach 8 - trochę czuć drożdże i do picia bez dodatków moim zdaniem w większych ilościach się nie nadawało (znajomi mówili, że lepszego nie pili)
Poszukałem dalej na forum i znalazłem filtr węglowy
Zapłaciłem za niego 85 zł
Do tego węgiel aktywny i przefiltrowałem całość rozcieńczając uprzednio do 40%.
To co wyszło zaskoczyło mnie całkowicie. Myślałem, że zachwalanie tej prostej rury przez sprzedawcę to tylko chwyt marketingowy. Zapach i smak gotowego produktu był zdumiewający. Dla mnie osobiście był lepszy niż Finlandia. Kiedy dałem skosztować znajomym i rodzinie byli zaskoczeni. Mój przyjaciel powiedział, że sam się nie spodziewał, że takie coś mi wyjdzie.
Wujek nie chciał uwierzyć, że to moja produkcja. Twierdził, że przyniosłem Finlandię.
Obecnie przepuściłem 3 nastaw z 4 oraz przygotowałem w 30 litrowym galonie Coobre Extreme 48 według przepisu. Jestem ciekawy co wyjdzie.
Pozdrawiam wszystkich!
Jeśli coś niejasno opisałem, a znalazłby się ktoś kto chce wiedzieć śmiało piszcie.
Niedawno rozpocząłem nowy rozdział zwany przez wielu psoceniem.
Zaczęło się to po wielu namowach mojego przyjaciela, który jest prawdziwym mistrzem w tej dziedzinie. Poszukałem i poczytałem na temat potrzebnego sprzętu. Przyjaciel mówił, że na początek wystarczy coś małego szklanego, ale po delikatnym zanurzeniu się w temacie zdecydowałem wydać trochę więcej i kupić szybkowar. Wiem, nie jest to szczyt marzeń, ale uważam, że dla początkującego wystarczy. Wybrałem aparaturkę (moim zdaniem) w pół drogi z dwóch przyczyn, ograniczony budżet oraz brak chęci zaryzykowania poważniejszej gotówki jeśliby miało nic z tego nie być.
Mianowicie, zakupiłem turecki szybkowar 9 l z aparaturą: jeden odstojnik 300 ml oraz chłodnica 700 ml z 2,5 m wężownicą. Za wszystko zapłaciłem 330 zł z dostawą.
Zdjęcie z aukcji
Zakupiłem drożdże gorzelnicze Coobra 7. Posiadając na początku galonik 10 litrowy podzieliłem przepis z opakowania na 4 nastawy i nastawiałem jeden po drugim. 6 litrów wody, 2 kg cukru i 1/4 drożdży. Tu dodam iż całość opakowania wysypałem do miski i porządnie wymieszałem, a następnie na wadze (0,01 grama dokładności) odważyłem 1/4. Całość zostawiłem na 8 dni.
Następnie rozpuściłem w połowie szklanki wody Bentonit i zostawiłem na 24 godziny osobno. Po tym czasie dodałem do nastawu i wymieszałem. Postało to jakieś 5 dni i było prawie jak woda.
Zlałem nastaw do szybkowaru (bez osadu) wyszło mniej więcej 7 litrów.
Całość przepuściłem przez maszynę trzykrotnie. Wyszło mi gotowego produktu 0,8 l około 55%.
Ocena od 1 do 10:
Klarowność 10
Smak 9 - bardzo delikatnie można było wyczuć "bimber"
Zapach 8 - trochę czuć drożdże i do picia bez dodatków moim zdaniem w większych ilościach się nie nadawało (znajomi mówili, że lepszego nie pili)
Poszukałem dalej na forum i znalazłem filtr węglowy
Zapłaciłem za niego 85 zł
Do tego węgiel aktywny i przefiltrowałem całość rozcieńczając uprzednio do 40%.
To co wyszło zaskoczyło mnie całkowicie. Myślałem, że zachwalanie tej prostej rury przez sprzedawcę to tylko chwyt marketingowy. Zapach i smak gotowego produktu był zdumiewający. Dla mnie osobiście był lepszy niż Finlandia. Kiedy dałem skosztować znajomym i rodzinie byli zaskoczeni. Mój przyjaciel powiedział, że sam się nie spodziewał, że takie coś mi wyjdzie.
Wujek nie chciał uwierzyć, że to moja produkcja. Twierdził, że przyniosłem Finlandię.
Obecnie przepuściłem 3 nastaw z 4 oraz przygotowałem w 30 litrowym galonie Coobre Extreme 48 według przepisu. Jestem ciekawy co wyjdzie.
Pozdrawiam wszystkich!
Jeśli coś niejasno opisałem, a znalazłby się ktoś kto chce wiedzieć śmiało piszcie.
-
- Posty: 751
- Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
- Podziękował: 114 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
Witaj,
wydaje mi się, że za 330zł miałbyś dużo lepszy sprzęt (keg+kawałek rury jako deflagmator+miedź+zmywaki+ chłodnica), a tego przyjaciela nie nazywałbym mistrzem, skoro od razu nie doradził Ci czegoś lepszego.
Ale skoro jesteś zadowolony z produktu i uważasz, że lepszy od Finlandii, to nie ma już co kombinować.
wydaje mi się, że za 330zł miałbyś dużo lepszy sprzęt (keg+kawałek rury jako deflagmator+miedź+zmywaki+ chłodnica), a tego przyjaciela nie nazywałbym mistrzem, skoro od razu nie doradził Ci czegoś lepszego.
Ale skoro jesteś zadowolony z produktu i uważasz, że lepszy od Finlandii, to nie ma już co kombinować.
-
- Posty: 126
- Rejestracja: czwartek, 13 lis 2014, 13:18
- Ulubiony Alkohol: własne piwo
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
Witaj Thurisaz.
Po zsumowaniu Twoich wydatków na aparaturę, wyszło mi 415 zł. Jak widzisz kilka postów wyżej, ja wydałem za swoją aparaturę 434 zł i trochę swoich umiejętności. Gdybym miał za to wszystko zapłacić, to wyszłoby ok 600 zł. Uwierz mi, że ten sprzęt z allegro w porównaniu z potstillem w którym zamiast odstojników ma porządne wypełnienie jest dosyć marny. Sam wcześniej "goniłem" nastawy na aparaturze z 4-ma odstojnikami u kolegi i wtedy też byłem zadowolony. Jednak szeroka rura i miedź robi swoje - uwierz mi. Poza tym życzę udanych "przetworów"
Pozdrawiam TUTEK
Po zsumowaniu Twoich wydatków na aparaturę, wyszło mi 415 zł. Jak widzisz kilka postów wyżej, ja wydałem za swoją aparaturę 434 zł i trochę swoich umiejętności. Gdybym miał za to wszystko zapłacić, to wyszłoby ok 600 zł. Uwierz mi, że ten sprzęt z allegro w porównaniu z potstillem w którym zamiast odstojników ma porządne wypełnienie jest dosyć marny. Sam wcześniej "goniłem" nastawy na aparaturze z 4-ma odstojnikami u kolegi i wtedy też byłem zadowolony. Jednak szeroka rura i miedź robi swoje - uwierz mi. Poza tym życzę udanych "przetworów"
Pozdrawiam TUTEK
-
- Posty: 1032
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 262 razy
- Otrzymał podziękowanie: 180 razy
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
Nie dołujcie chłopaka kupił to kupił teraz trzeba to przerobić, zobacz jak możesz sobie odpicować taki szybkowar:
Ja obecnie na takim pracuję, dawno nie puszczałem cukrówki ale można zrobić 95 plus. Jak nie pędzisz na sprzedaż tylko od czasu do czasu coś tam sobie dla siebie zrobisz to będzie ok. A jak będzie Ci brakowało alkoholu to wtedy się przesiądziesz na jakiś większy sprzęt.
Do tego jak potrafisz lutować to taką rurkę sam sobie zrobisz ja nie to mój sprzęt jest wykonany przez forumowego kolegę Ramzol. Zagadaj może dorobi Ci taka rurkę.
Edit:
Jak już masz szybkowar to odpuść sobie cukrówki tylko zrób coś smakowego, przeczytaj ten temat:
http://alkohole-domowe.com/forum/ziarno ... -t318.html lub:
http://alkohole-domowe.com/forum/latwy- ... -t212.html
Ja obecnie na takim pracuję, dawno nie puszczałem cukrówki ale można zrobić 95 plus. Jak nie pędzisz na sprzedaż tylko od czasu do czasu coś tam sobie dla siebie zrobisz to będzie ok. A jak będzie Ci brakowało alkoholu to wtedy się przesiądziesz na jakiś większy sprzęt.
Do tego jak potrafisz lutować to taką rurkę sam sobie zrobisz ja nie to mój sprzęt jest wykonany przez forumowego kolegę Ramzol. Zagadaj może dorobi Ci taka rurkę.
Edit:
Jak już masz szybkowar to odpuść sobie cukrówki tylko zrób coś smakowego, przeczytaj ten temat:
http://alkohole-domowe.com/forum/ziarno ... -t318.html lub:
http://alkohole-domowe.com/forum/latwy- ... -t212.html
-
- Posty: 1498
- Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Podkarpackie
- Podziękował: 87 razy
- Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: The Begining - Początek
1. To 0,8l 55% jest z 1 części(2kg) po 3 przepuszczeniach?
2. O ile obniżyły się wskazania % po przepuszczeniu przez węgiel?
3. Ile orientacyjnie trwał 1 proces albo łącznie te 3 procesy?
4. Względem czego ustalałeś swoją skalę: tego co piłeś od swojego mistrza czy masz jakieś większe porównanie?
5. Co zrobisz ze skalą jak okaże się, że za wysoko oceniłeś te próbki: rozszerzysz zakres czy obniżysz oceny tych próbek? Czy może oceniasz to jako "bimber" a nie czystą wódkę/destylat smakowy?
Moje niejasności:Thurisaz pisze:Całość przepuściłem przez maszynę trzykrotnie. Wyszło mi gotowego produktu 0,8 l około 55%.
Ocena od 1 do 10:
Klarowność 10
Smak 9 - bardzo delikatnie można było wyczuć "bimber"
Zapach 8 - trochę czuć drożdże i do picia bez dodatków moim zdaniem w większych ilościach się nie nadawało (znajomi mówili, że lepszego nie pili)
Jeśli coś niejasno opisałem, a znalazłby się ktoś kto chce wiedzieć śmiało piszcie.
1. To 0,8l 55% jest z 1 części(2kg) po 3 przepuszczeniach?
2. O ile obniżyły się wskazania % po przepuszczeniu przez węgiel?
3. Ile orientacyjnie trwał 1 proces albo łącznie te 3 procesy?
4. Względem czego ustalałeś swoją skalę: tego co piłeś od swojego mistrza czy masz jakieś większe porównanie?
5. Co zrobisz ze skalą jak okaże się, że za wysoko oceniłeś te próbki: rozszerzysz zakres czy obniżysz oceny tych próbek? Czy może oceniasz to jako "bimber" a nie czystą wódkę/destylat smakowy?
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
Witam. W czoraj uruchomilem swojego pot stilla wlasnego wykonania oraz projektu
Nastaw to sok jabłkowy na drozdzach spiritferm turbo fruit dajacy 22 litry calosci. Po przerobie na kapało 3 litry destylatu o mocy 60%. Smak ok zapach ok klarownosc- krysztal za miesiac proby smakowe ponizej zdjecie mojego pot stila
Nastaw to sok jabłkowy na drozdzach spiritferm turbo fruit dajacy 22 litry calosci. Po przerobie na kapało 3 litry destylatu o mocy 60%. Smak ok zapach ok klarownosc- krysztal za miesiac proby smakowe ponizej zdjecie mojego pot stila
-
- Posty: 447
- Rejestracja: niedziela, 12 sty 2014, 18:21
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
Dostałem za darmoszke od ziomka to zamontowałem.. W niczym mi nie przeszkadza a na plus jest to ze widze w ktorym momencie nastepuje parowanie alkocholu..
Mod.
Jeszcze raz napiszesz alkohol przez "ch", to dostaniesz bana przynajmniej na miesiąc!
Mod.
Jeszcze raz napiszesz alkohol przez "ch", to dostaniesz bana przynajmniej na miesiąc!
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
Mam pytanie co to jest na tej rurce chłodnica?? i na koncu też chłodnica?? Gdzie si wkłada wypełnienie? Mógłby ktoś opisac jak to jest zbudowane??boxer1981228 pisze:Nie dołujcie chłopaka kupił to kupił teraz trzeba to przerobić, zobacz jak możesz sobie odpicować taki szybkowar:
Ja obecnie na takim pracuję, dawno nie puszczałem cukrówki ale można zrobić 95 plus. Jak nie pędzisz na sprzedaż tylko od czasu do czasu coś tam sobie dla siebie zrobisz to będzie ok. A jak będzie Ci brakowało alkoholu to wtedy się przesiądziesz na jakiś większy sprzęt.
Do tego jak potrafisz lutować to taką rurkę sam sobie zrobisz ja nie to mój sprzęt jest wykonany przez forumowego kolegę Ramzol. Zagadaj może dorobi Ci taka rurkę.
Edit:
Jak już masz szybkowar to odpuść sobie cukrówki tylko zrób coś smakowego, przeczytaj ten temat:
http://alkohole-domowe.com/forum/ziarno ... -t318.html lub:
http://alkohole-domowe.com/forum/latwy- ... -t212.html
-
- Posty: 43
- Rejestracja: piątek, 31 lip 2015, 12:48
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
Witajcie,
Od dłuższego czasu zalegało mi wino ryżowe - mocne, ale niespecjalnie udane.
W związku z tym zrobiłem szybką wizytę w markecie budowlanym i ukręciłem takiego pokraka:
Założenie było takie by przy maksymalnie prostej konstrukcji uzyskać jak najlepszy efekt. Rurka miedziana niestety twarda, więc zaginanie odbywało się kluczem oczkowym i okupione zostało łzami i krwią.
Pierwszy eksperyment przebiegał tak:
12:25 – Start grzania
13:25 – Rozgrzane 15 cm spirali
13:30 – Pierwsze krople
13:40 – odlanie 50 gram do słoika rozpałka
14:00 – Zmiana słoika (słoik I – 260ml, 80%, lekko acetonowy)
14:15 - Zmiana słoika (Słoik II – 210ml, 76%)
14:30 – Zmiana słoika (Słoik III – 210ml, 72%)
14:50 – Zmiana słoika (Słoik IV – 240ml, 70%)
15:25 – Zmiana słoika (Słoik V – 450ml, 62%)
15:30 – Pomiar psoty wykazuje 50%
15:45 – Pomiar 50%
15:55 – 48%
16:05 – 42% - koniec psocenia (Słoik VI – 410ml, 50%)
Suma 1780ml 72%
Po dodaniu 1500ml wody pomiar 40%
Zdecydowanie za szybko mi to leciało i zdecydowanie pachniało czymś słodkim, nie bimbrowo siarkowo, ale słodko - mydlanie. Drugi odpęd zdecydowanie wolniej poprowadziłem:
Drugie psocenie 07:55 start gotowania
08:45 – całość zagrzana, redukcja grzania na 3, pierwsze krople przed chłodnicą 08:52 korekta na 4
08:55 – Pierwsze krople, grzanie na 3,5, 09:00 korekta na 3,8
09:02 – Zapach super, 80ml wylane do rozpałki, podstawiony słoik 1,5 kr/sek
09:15 – stabilny proces na grzaniu 3,8 pomiar 90%
09:40 – pierwszy słoik 200 ml pełen, pomiar 90%, podstawiony słoik litrowy.
09:48 – spowolnione kapanie, podkręciłem do 4 grzanie
10:11 – kapanie powolne, korekta na 4,5
10:48 – pomiar 80% - przelanie psoty do słoika 500ml,
11:24 – pomiar poniżej 80% grzanie na 5
11:43 – 60% odlanie do słoika 200ml
11:53 – praktycznie przestało kapać pomiar 60%
Urobek to Litr dobrego pachnącego spirytusem alkoholu o zmierzonej mocy 90%. W tle jak rozetrę kroplę na palcach to czuć ten słodki lekko mydlany zapach, ale wsad był żenującej jakości.
Teraz bulgota cukrówka nastawiona na turbo yeast biowin i pewnie za dwa tygodnie kolejne psocenie.
Dużo już się dowiedziałem i wiem, że kupię kolumnę i wiem jaka ona będzie. Na razie zbieram fundusze i oddaję się radości psocenia na tym co mam.
Od dłuższego czasu zalegało mi wino ryżowe - mocne, ale niespecjalnie udane.
W związku z tym zrobiłem szybką wizytę w markecie budowlanym i ukręciłem takiego pokraka:
Założenie było takie by przy maksymalnie prostej konstrukcji uzyskać jak najlepszy efekt. Rurka miedziana niestety twarda, więc zaginanie odbywało się kluczem oczkowym i okupione zostało łzami i krwią.
Pierwszy eksperyment przebiegał tak:
12:25 – Start grzania
13:25 – Rozgrzane 15 cm spirali
13:30 – Pierwsze krople
13:40 – odlanie 50 gram do słoika rozpałka
14:00 – Zmiana słoika (słoik I – 260ml, 80%, lekko acetonowy)
14:15 - Zmiana słoika (Słoik II – 210ml, 76%)
14:30 – Zmiana słoika (Słoik III – 210ml, 72%)
14:50 – Zmiana słoika (Słoik IV – 240ml, 70%)
15:25 – Zmiana słoika (Słoik V – 450ml, 62%)
15:30 – Pomiar psoty wykazuje 50%
15:45 – Pomiar 50%
15:55 – 48%
16:05 – 42% - koniec psocenia (Słoik VI – 410ml, 50%)
Suma 1780ml 72%
Po dodaniu 1500ml wody pomiar 40%
Zdecydowanie za szybko mi to leciało i zdecydowanie pachniało czymś słodkim, nie bimbrowo siarkowo, ale słodko - mydlanie. Drugi odpęd zdecydowanie wolniej poprowadziłem:
Drugie psocenie 07:55 start gotowania
08:45 – całość zagrzana, redukcja grzania na 3, pierwsze krople przed chłodnicą 08:52 korekta na 4
08:55 – Pierwsze krople, grzanie na 3,5, 09:00 korekta na 3,8
09:02 – Zapach super, 80ml wylane do rozpałki, podstawiony słoik 1,5 kr/sek
09:15 – stabilny proces na grzaniu 3,8 pomiar 90%
09:40 – pierwszy słoik 200 ml pełen, pomiar 90%, podstawiony słoik litrowy.
09:48 – spowolnione kapanie, podkręciłem do 4 grzanie
10:11 – kapanie powolne, korekta na 4,5
10:48 – pomiar 80% - przelanie psoty do słoika 500ml,
11:24 – pomiar poniżej 80% grzanie na 5
11:43 – 60% odlanie do słoika 200ml
11:53 – praktycznie przestało kapać pomiar 60%
Urobek to Litr dobrego pachnącego spirytusem alkoholu o zmierzonej mocy 90%. W tle jak rozetrę kroplę na palcach to czuć ten słodki lekko mydlany zapach, ale wsad był żenującej jakości.
Teraz bulgota cukrówka nastawiona na turbo yeast biowin i pewnie za dwa tygodnie kolejne psocenie.
Dużo już się dowiedziałem i wiem, że kupię kolumnę i wiem jaka ona będzie. Na razie zbieram fundusze i oddaję się radości psocenia na tym co mam.
-
- Posty: 887
- Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 00:23
- Krótko o sobie: Psotnik, dłubacz i leń patentowany.
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 97 razy
- Otrzymał podziękowanie: 171 razy
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
Hehe brawo! Taki partyzancki sprzęt sklecony przez pot, krew i łzy daje mnóstwo radości z użytkowania Nie wyrzucaj, bo jak cię znudzi kolumna rzygająca nudnym 96+, to możesz przez nostalgię puścić jakieś nieudane winko na "pokraku", by poczuć się jak prawdziwy bimbrownik a nie masakrator-rektyfikator
-
- Posty: 2918
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 2918
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 447
- Rejestracja: niedziela, 12 sty 2014, 18:21
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 77 razy
-
- Posty: 28
- Rejestracja: wtorek, 24 wrz 2013, 23:22
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Mój własny z odrobinką chili i szczyptą wanilii i muśnięty miodem lipowym.
- Lokalizacja: Pomorskie :-)
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
No to i ja się pochwalę swoją pierwszą poważną psotą.
Wczoraj rano dzieciaki do szkoły a tatuś do roboty . troszkę o sprzęcie.
Kanka 20 dm3 + grzałka 2000W + 1000W. Kolumna 100cm z refluksem zewnętrznym i chłodnicą także zewnętrzną. Wypełnienie zmywaki plus 20cm sprężynki miedziane. Nastaw - Grunwald. Chłodnica szklana, termometr elektroniczny na szczycie kolumny.
Robota. Podłączone obie grzałki w momencie jak temperatura w połowie kolumny była już duża zostawiłem tylko 1000W. Niestety konstrukcja mojej kolumienki była na tyle spartolona, że moim założonym refluxem para szła do chłodnicy dołem. Niestety zrezygnowałem z refluxu i przepędziłem wszystko jak na pot stilu z kolumną z wypełnieniem. Temp oscylowała w granicach 92 stC, żeby ją taką utrzymać musiałem chłodzić kolumnę wentylatorem. Masakra jakaś pomyślałem no ale przepędziłem wszystko. Produkt w całym swoim zakresie miał 75%. Pod koniec nieznacznie spadł. Jak temp zaczęła rosnąć to odebrałem jeszcze ok 150 ml i to było by na tyle. Pogony na rozpałkę.
Ogólnie nie byłem zadowolony ani z przebiegu procesu, ani z produktu, który poza smrodkiem i 75% nic nie miał.
Rozłączyłem wszystko i do kolesia. przerobiłem mój wynalazek na CM z 4 palcami. Dodam, że wypełnienia ma ok 80 cm. Oraz obniżyłem wysokość zamocowania szczytu chłodnicy z ok 50 cm nad kolumną do ok 10 cm. Pozakładałem wężyki, odrobiłem z dzieciakami lekcje, kolacja i dzieciaki do wyrek.
Zaczął się nowy etap. Pomieszałem to co mi nakapało z jakimś starym nieudanym jabłkowym winem i dawaj. Zaczyn miał ok 17% mocy. Pierwsze ok 130 ml na rozpałkę bo waliło jak rozpuszczalnik. Potem kolumna się ustabilizowała na 78,4 stC taką temperaturę utrzymywała przez ok 4 godziny. Uśmiech na mojej mordce utrzymywał się tak samo długo. Przez te 4 godziny nakapało mi 2,4 L o mocy 96%. Ok 01:15 temperatura podskoczyła do 78,5 a potem w chyba 15 - 20 minut do 78,6 z chłodnicy prawie nic już nie leciało. Koniec psocenia, sprzątanie itd. Ucieszyłem się, że w końcu się udało.
Wiem, że kolumna powinna ustabilizować się na temp ok 78 stC. Czy te moje 78,4 nie odbiega od normy, i czy za każdym razem przy mojej konstrukcji kolumny będę miał taką temperaturę czy może się wahać?
Wczoraj rano dzieciaki do szkoły a tatuś do roboty . troszkę o sprzęcie.
Kanka 20 dm3 + grzałka 2000W + 1000W. Kolumna 100cm z refluksem zewnętrznym i chłodnicą także zewnętrzną. Wypełnienie zmywaki plus 20cm sprężynki miedziane. Nastaw - Grunwald. Chłodnica szklana, termometr elektroniczny na szczycie kolumny.
Robota. Podłączone obie grzałki w momencie jak temperatura w połowie kolumny była już duża zostawiłem tylko 1000W. Niestety konstrukcja mojej kolumienki była na tyle spartolona, że moim założonym refluxem para szła do chłodnicy dołem. Niestety zrezygnowałem z refluxu i przepędziłem wszystko jak na pot stilu z kolumną z wypełnieniem. Temp oscylowała w granicach 92 stC, żeby ją taką utrzymać musiałem chłodzić kolumnę wentylatorem. Masakra jakaś pomyślałem no ale przepędziłem wszystko. Produkt w całym swoim zakresie miał 75%. Pod koniec nieznacznie spadł. Jak temp zaczęła rosnąć to odebrałem jeszcze ok 150 ml i to było by na tyle. Pogony na rozpałkę.
Ogólnie nie byłem zadowolony ani z przebiegu procesu, ani z produktu, który poza smrodkiem i 75% nic nie miał.
Rozłączyłem wszystko i do kolesia. przerobiłem mój wynalazek na CM z 4 palcami. Dodam, że wypełnienia ma ok 80 cm. Oraz obniżyłem wysokość zamocowania szczytu chłodnicy z ok 50 cm nad kolumną do ok 10 cm. Pozakładałem wężyki, odrobiłem z dzieciakami lekcje, kolacja i dzieciaki do wyrek.
Zaczął się nowy etap. Pomieszałem to co mi nakapało z jakimś starym nieudanym jabłkowym winem i dawaj. Zaczyn miał ok 17% mocy. Pierwsze ok 130 ml na rozpałkę bo waliło jak rozpuszczalnik. Potem kolumna się ustabilizowała na 78,4 stC taką temperaturę utrzymywała przez ok 4 godziny. Uśmiech na mojej mordce utrzymywał się tak samo długo. Przez te 4 godziny nakapało mi 2,4 L o mocy 96%. Ok 01:15 temperatura podskoczyła do 78,5 a potem w chyba 15 - 20 minut do 78,6 z chłodnicy prawie nic już nie leciało. Koniec psocenia, sprzątanie itd. Ucieszyłem się, że w końcu się udało.
Wiem, że kolumna powinna ustabilizować się na temp ok 78 stC. Czy te moje 78,4 nie odbiega od normy, i czy za każdym razem przy mojej konstrukcji kolumny będę miał taką temperaturę czy może się wahać?
-
- Posty: 18
- Rejestracja: piątek, 16 paź 2015, 14:41
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
Oto moje pierwsza próba destylacji.
Przedstawiam mój sprzęt:
Garnek nierdzewka ok 12l,
rura miedziana 35cm fi28 wypełniona do połowy zmywakami,
chłodnica szklana,
wężyki silikonowe,
uszczelnienie pokrywy-ciasto chlebowe(do poprawy na uszczelkę silikonowa)
Termometr elektroniczny z podziałem 0,1st
Gazówka
Pierwsze psocenie to nastaw z cukrówki ok 9l 14-15%
czas nagrzewania ok 40min.
Termometr zanurzony w cieczy, pierwsze krople poleciały gdy na termometrze pojawiła się temperatura 91,4. Po około 3h temperatura była już 94st. Przez 3h odebrałem 0,75l 60%. Niestety psocenie przerwała nagła wizyta gości i sprzęt trafił na balkon. Po wizycie "uszczelka" nasiąkła i nie chciało mi się już od nowa kleić wszystkiego.
I tu moje pytanie: czy aby temperatura cieczy nie była za wysoka jak na pierwsze krople. Czy może jest to spowodowane wypełnieniem deflegmatora. Jak to jest z tą temperaturą w moim przypadku?
Przedstawiam mój sprzęt:
Garnek nierdzewka ok 12l,
rura miedziana 35cm fi28 wypełniona do połowy zmywakami,
chłodnica szklana,
wężyki silikonowe,
uszczelnienie pokrywy-ciasto chlebowe(do poprawy na uszczelkę silikonowa)
Termometr elektroniczny z podziałem 0,1st
Gazówka
Pierwsze psocenie to nastaw z cukrówki ok 9l 14-15%
czas nagrzewania ok 40min.
Termometr zanurzony w cieczy, pierwsze krople poleciały gdy na termometrze pojawiła się temperatura 91,4. Po około 3h temperatura była już 94st. Przez 3h odebrałem 0,75l 60%. Niestety psocenie przerwała nagła wizyta gości i sprzęt trafił na balkon. Po wizycie "uszczelka" nasiąkła i nie chciało mi się już od nowa kleić wszystkiego.
I tu moje pytanie: czy aby temperatura cieczy nie była za wysoka jak na pierwsze krople. Czy może jest to spowodowane wypełnieniem deflegmatora. Jak to jest z tą temperaturą w moim przypadku?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 18
- Rejestracja: piątek, 16 paź 2015, 14:41
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
Drugie psocenie zakończone
Nastaw 5l tym razem sprawdzalem 14% (blg końcowe -2, cukier 1,3kg)
Zmieniłem uszczelkę z ciasta chlebowego na matę silikonową, szczelność 100%
13.10 temp. nastawu 28st
13,25 temp. 83st. kapie
14,25 temp 91,2st 0,2l odebrane 60%
15,00 temp. 93st 0,2 odebrane 50%
15,45 temp 95st 0,2 odebrane 37%
16,00 temp 96st 0,1 odebrane 28%
Czy te ilości są poprawne?
Nastaw 5l tym razem sprawdzalem 14% (blg końcowe -2, cukier 1,3kg)
Zmieniłem uszczelkę z ciasta chlebowego na matę silikonową, szczelność 100%
13.10 temp. nastawu 28st
13,25 temp. 83st. kapie
14,25 temp 91,2st 0,2l odebrane 60%
15,00 temp. 93st 0,2 odebrane 50%
15,45 temp 95st 0,2 odebrane 37%
16,00 temp 96st 0,1 odebrane 28%
Czy te ilości są poprawne?
-
- Posty: 887
- Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 00:23
- Krótko o sobie: Psotnik, dłubacz i leń patentowany.
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 97 razy
- Otrzymał podziękowanie: 171 razy
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
A jak sprawdziłeś moc nastawu? :>
Co do ilości, przykro mi ale nie bardzo to wyszło. Chyba gdzieś musisz mieć nieszczelność, bo jeśli dobrze liczę, uzyskałeś ok. 320 ml w przeliczeniu na czysty etanol a z tej ilości cukru drożdże powinny go wyprodukować ponad 750 ml, więc nawet zakładając straty nieuniknione przy potstillu, uzysk powinieneś mieć przynajmniej dwa razy lepszy.
Co do ilości, przykro mi ale nie bardzo to wyszło. Chyba gdzieś musisz mieć nieszczelność, bo jeśli dobrze liczę, uzyskałeś ok. 320 ml w przeliczeniu na czysty etanol a z tej ilości cukru drożdże powinny go wyprodukować ponad 750 ml, więc nawet zakładając straty nieuniknione przy potstillu, uzysk powinieneś mieć przynajmniej dwa razy lepszy.
-
- Posty: 18
- Rejestracja: piątek, 16 paź 2015, 14:41
-
- Posty: 74
- Rejestracja: niedziela, 15 mar 2015, 23:15
- Krótko o sobie: Adres BitMessage: BM-2cXXZ6g6xhfqMaNwCV68oLeuSZQsRQaVun
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
Witam serdecznie.
Jest to mój drugi post i pierwsze "tłoczenie"
Nastaw to ok 40 kg śliwki węgierki zmielonej blenderem, trzy kg cukru, trzy litry wody i paczucha drożdży do win czerwonych - niestety nazwy nie pamiętam, ale z biowinu.
Wszystko chodziło prawie 4 tygodnie.
Sprzęt to baniak 5 litrów alu + szklana chłodnica połączone silikonem - najprostszy zestaw
Zapakowałem około 5l nastawu do baniaka i na gaz, po około 20 min zaczęło kapać, pierwszy wykap 150 ml śmierdziało okrutnie więc poszło w krzaki. Kolejny to 0,5l 70% bimberku i lekkim zapachu bliżej nieokreślonym ale znośnym.
Kolejne dwie setki to już płyn mętny o ostrym zapachu czegoś w rodzaju popsutych winogron - moc 45% - przy 40% skończyłem zabawę
Pytanie co powoduje mętnienie destylatu i taki smród
Edit:
Po kolejnych godzinach spędzonych na forum już rozwiązałem swój problem - musiało mi zarzucić flegmą.
Kolejnym etapem mojej zabawy będzie podłączenie słoika jako odstojnik (wiem, wiem nie powinienem go używać bo jest do ) lecz się uczę i testuje - zaczynam od zera wiec trochę praktyki się przyda.
Kolejnym etapem będzie wykonanie deflegmatora.
Ze wszystkich etapów proponuje zostawić po 250ml samogonu po pierwszej destylacji i porównać każde tłoczenie - co spowoduje iż będę wiedział czy idę w dobrą stronę z rozbudową.
Ps. Gotowałem z owocami..
Reszta nastawu poczeka chyba na miedzianego pot stilla.
A mam jeszcze 8l soku z gruszek na 1.5kg cukru i 1.5l wody i odstrasza mnie ten smród z pogonu aby destylować resztę... acha no i proces trwał 2 godziny.
Jest to mój drugi post i pierwsze "tłoczenie"
Nastaw to ok 40 kg śliwki węgierki zmielonej blenderem, trzy kg cukru, trzy litry wody i paczucha drożdży do win czerwonych - niestety nazwy nie pamiętam, ale z biowinu.
Wszystko chodziło prawie 4 tygodnie.
Sprzęt to baniak 5 litrów alu + szklana chłodnica połączone silikonem - najprostszy zestaw
Zapakowałem około 5l nastawu do baniaka i na gaz, po około 20 min zaczęło kapać, pierwszy wykap 150 ml śmierdziało okrutnie więc poszło w krzaki. Kolejny to 0,5l 70% bimberku i lekkim zapachu bliżej nieokreślonym ale znośnym.
Kolejne dwie setki to już płyn mętny o ostrym zapachu czegoś w rodzaju popsutych winogron - moc 45% - przy 40% skończyłem zabawę
Pytanie co powoduje mętnienie destylatu i taki smród
Edit:
Po kolejnych godzinach spędzonych na forum już rozwiązałem swój problem - musiało mi zarzucić flegmą.
Kolejnym etapem mojej zabawy będzie podłączenie słoika jako odstojnik (wiem, wiem nie powinienem go używać bo jest do ) lecz się uczę i testuje - zaczynam od zera wiec trochę praktyki się przyda.
Kolejnym etapem będzie wykonanie deflegmatora.
Ze wszystkich etapów proponuje zostawić po 250ml samogonu po pierwszej destylacji i porównać każde tłoczenie - co spowoduje iż będę wiedział czy idę w dobrą stronę z rozbudową.
Ps. Gotowałem z owocami..
Reszta nastawu poczeka chyba na miedzianego pot stilla.
A mam jeszcze 8l soku z gruszek na 1.5kg cukru i 1.5l wody i odstrasza mnie ten smród z pogonu aby destylować resztę... acha no i proces trwał 2 godziny.