Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Witam,
Wszystkich znawców tematu miodowego
Jestem nowym i zarazem stałym użytkownikiem tego forum, a mianowicie śledzę Wasze posty od jakiegoś czasu, ale z racji tego że nigdy nie robiłem jeszcze miodu własnej produkcji, toteż nie chciałem mieszać się w Wasze rozmowy, aby nie wprowadzać bezsensu zamętu.
Sporo się oczytałem na tym forum, także szukałem informacji ogółem w sieci i postanowiłem do Was napisać. Generalnie chodzi o to, że chyba wiem wszystko, ale znając życie jak zacznę robić miód, to okaże się że wiele rzeczy jeszcze nie wiem, co będzie w znacznym stopniu powodowało u mnie niepewność i mogę popełniać błędy, aż w końcu mój miód trafi .....
Najbardziej do gustu przypadł mi opis użytkownika "rastahnu", może dlatego że wszystko prosto i zwięźle, zamieszczone zdjęcia również robią swoje Lecz chciałem się jeszcze upewnić co do mojej wiedzy i potrzebuję kogoś do oceny.
Czy w takim przypadku mogę mieć do Was prośbę?
Postaram się wypunktować pod spodem kolejno czynności, które muszę zachować podczas robienia miodu, a Was proszę o wyłapanie moich błędów i poprawienie ich. Ewentualne jakieś sugestie, pomysły.
Z góry bardzo dziękuję za pomoc i pozdrawiam!
Dane nastwu :
Chcę począć miód trójniak sycony. Do tego posiadam:
- 3750 gr. miodu wielokwiatowego. Czyli ok. 3L miodu kupnego sklepowego
- 6 L wody mineralnej sklepowej
- Drożdże Johannisberg m 35 - 5gr, oraz Fermivin PDM - 7gr ](nie wiem nadal których użyć. Miód który kupuję lubię słodki, ale bez przesady. Trójniak bardzo mi i żonie smakuje, ale Dwójniak jest dla nas strasznie słodki, wręcz musiałem go lekko rozcieńczać z wodą bo nie dało się pić Jeśli chodzi o drożdże, to skłaniam się ku drożdżom Johannisberg m35, ponieważ gdzieś znalazłem informację że kończą pracę przy ok. 9 BLG, co powoduje że w większości przypadków nie trzeba później dosładzać miodu).
- Pożywka ACTIVIT, oraz DAF (fosforan dwuamonu)
- Butla szklana 11L
- Fermentator do piwa 35L do fermentacji burzliwej (ostatnio przy warzeniu piwa zauważyłem, że przykrywa rozszczelniła się, co powoduje brak widocznej pracy w rurce fermentacyjnej. Ale biorąc pod uwagę, że w pojemniku nad lustrem wytwarza się duża ilość CO2, to nie powinno mieć to wpływu na nastaw przed rozlaniem na cichą - tak mi się wydaje).
Po kolei:
1) Łączna ilość nastawu to ok. 9L miodu pitnego.
2) Matka drożdżowa na drożdżach Johannisberg m 35, lub Fermivin PDM (czas przygotowania ok. 5 dni):
2.1) Łączna ilość MD powinna wynosić 500ml.
2.2) Do naczynia szklanego wlać ok. 250ml. ciepłej (27st.C.) przegotowanej wcześniej wody.
2.3) Dodać szczyptę ok. 0,05g pożywki ACTIVIT.
2.4) Dodać 3 łyżeczki miodu.
2.5) Dodać torebkę drożdży Johannisberg m35, lub Fermivin PDM. Następnie mieszać 2-krotnie każdego dnia.
2.6) 5-tego dnia do MD dodać: 250ml wody z jedną łyżeczką miodu (przegotowaną i wystudzoną wcześniej wraz z miodem).
2.7) Odstawić do następnego dnia.
3) Sporządzanie nastawu (6-ty dzień):
3.1) 3L miodu wielokwiatowego (3750gr) + 6L wody mineralnej + 4gr kwasku cytrynowego (kc) (proporcje zalecane - 4gr. kc/10L nastawu).
3.2) Wszystko razem zagotowujemy w naczyniu, w trakcie wyławiając tworzącą się pianę do czasu, aż całkowicie zanikną. Po zakończeniu gotowania dolać brakującą ilość wyparowanej wody.
3.3) Brzeczkę ostudzić tak, aby temperatura brzeczki i MD zrównała się do tego samego poziomu.
3.4) Do brzeczki dodać pierwszą porcję 3,3gr. pożywki ACTIVIT (pA) - (proporcje zalecane - 10gr. pA/15L nastawu).
3.5) Dobrze napowietrzyć brzeczkę.
3.6) Do brzeczki bardzo powoli dodać Matkę Drożdżową, najlepiej za pomocą łyżki (po jej zewnętrznej powierzchni), tak aby MD pozostała w miarę jak najwyżej na powierzchni nastawu. (nie wiem czy dobrze rozumiem, ale chyba chodzi tutaj o to, aby drożdże pochłaniając cukier przemieszczały się ku dnie, co przyczynia się do tego, że dokładniej wszystko zjadają i dzięki temu nie trzeba nastawu mieszać?)
3.7) Sprawdzamy poziom stężenia cukru BLG w nastawie, które powinno wynosić w granicach +/- 30BLG.
3.8) Całość zatykamy denkiem, wstawiamy rurkę fermentacyjną (co w moim przypadku jest bezsensowne, bo denko jest skrzywione i nie trzyma szczelności) i odstawiamy na jakiś czas stale kontrolując BLG.
3.9) Gdy poziom BLG spadnie o 9 jednostek (powyżej 10 jedn. drożdże nie przyswajają pożywek), dodajemy kolejną drugą porcję 3gr. pożywki ACTIVIT i ponownie mieszamy nastaw dobrze zdezynfekowaną łyżką.
3.10) Całość odstawiamy w ciemne miejsce i kontrolujemy poziom BLG, aż zatrzyma się w miejscu. Prawdopodobnie powinno wykazać poziom ok. 9BLG (przy drożdżach Johannisberg m35) i przez kilka dni stać w miejscu, co będzie wskazywało na fakt, iż fermentacja burzliwa dobiegła końca. Fakt ten powinien nastąpić po upływie kilku tygodni.
4) Pierwsze zlewanie znad osadu po ok. +/- 7 tygodniach (orientacyjnie - wiadomo że zależy to od warunków nastawu):
4.1) Zlewamy delikatnie znad osadu do szklanego gąsiora i odstawiamy w ciemne miejsce na leżakowanie nie zapominając o rurce fermentacyjnej.
5) Drugie zlewanie znad osadu po ok. 3 miesiącach od pierwszego odciągu.
5.1) Zlewamy do wcześniej wysterylizowanych butelek i korkujemy.
5.1) Odstawiamy w ciemne i tym razem chłodne miejsce w oczekiwaniu na MIÓD PITNY
To chyba wszystko, co wiem i bardzo Was proszę o sprawdzenie moich wypocin, czy wszystko jest w porządku i czy nigdzie nie popełniłem błędu w przygotowywaniu, a raczej nie popełnię błędu, bo zaczynam dopiero w przyszłym tygodniu
Z góry jeszcze raz bardzo wielkie dzięki i mam nadzieję, że ten opis przyda się wielu osobom szukającym pocieszenia, tudzież przyjemności w szlachetnym Miodzie Pitnym
Pozdrawiam _Grzegorz /Krosno/_
Wszystkich znawców tematu miodowego
Jestem nowym i zarazem stałym użytkownikiem tego forum, a mianowicie śledzę Wasze posty od jakiegoś czasu, ale z racji tego że nigdy nie robiłem jeszcze miodu własnej produkcji, toteż nie chciałem mieszać się w Wasze rozmowy, aby nie wprowadzać bezsensu zamętu.
Sporo się oczytałem na tym forum, także szukałem informacji ogółem w sieci i postanowiłem do Was napisać. Generalnie chodzi o to, że chyba wiem wszystko, ale znając życie jak zacznę robić miód, to okaże się że wiele rzeczy jeszcze nie wiem, co będzie w znacznym stopniu powodowało u mnie niepewność i mogę popełniać błędy, aż w końcu mój miód trafi .....
Najbardziej do gustu przypadł mi opis użytkownika "rastahnu", może dlatego że wszystko prosto i zwięźle, zamieszczone zdjęcia również robią swoje Lecz chciałem się jeszcze upewnić co do mojej wiedzy i potrzebuję kogoś do oceny.
Czy w takim przypadku mogę mieć do Was prośbę?
Postaram się wypunktować pod spodem kolejno czynności, które muszę zachować podczas robienia miodu, a Was proszę o wyłapanie moich błędów i poprawienie ich. Ewentualne jakieś sugestie, pomysły.
Z góry bardzo dziękuję za pomoc i pozdrawiam!
Dane nastwu :
Chcę począć miód trójniak sycony. Do tego posiadam:
- 3750 gr. miodu wielokwiatowego. Czyli ok. 3L miodu kupnego sklepowego
- 6 L wody mineralnej sklepowej
- Drożdże Johannisberg m 35 - 5gr, oraz Fermivin PDM - 7gr ](nie wiem nadal których użyć. Miód który kupuję lubię słodki, ale bez przesady. Trójniak bardzo mi i żonie smakuje, ale Dwójniak jest dla nas strasznie słodki, wręcz musiałem go lekko rozcieńczać z wodą bo nie dało się pić Jeśli chodzi o drożdże, to skłaniam się ku drożdżom Johannisberg m35, ponieważ gdzieś znalazłem informację że kończą pracę przy ok. 9 BLG, co powoduje że w większości przypadków nie trzeba później dosładzać miodu).
- Pożywka ACTIVIT, oraz DAF (fosforan dwuamonu)
- Butla szklana 11L
- Fermentator do piwa 35L do fermentacji burzliwej (ostatnio przy warzeniu piwa zauważyłem, że przykrywa rozszczelniła się, co powoduje brak widocznej pracy w rurce fermentacyjnej. Ale biorąc pod uwagę, że w pojemniku nad lustrem wytwarza się duża ilość CO2, to nie powinno mieć to wpływu na nastaw przed rozlaniem na cichą - tak mi się wydaje).
Po kolei:
1) Łączna ilość nastawu to ok. 9L miodu pitnego.
2) Matka drożdżowa na drożdżach Johannisberg m 35, lub Fermivin PDM (czas przygotowania ok. 5 dni):
2.1) Łączna ilość MD powinna wynosić 500ml.
2.2) Do naczynia szklanego wlać ok. 250ml. ciepłej (27st.C.) przegotowanej wcześniej wody.
2.3) Dodać szczyptę ok. 0,05g pożywki ACTIVIT.
2.4) Dodać 3 łyżeczki miodu.
2.5) Dodać torebkę drożdży Johannisberg m35, lub Fermivin PDM. Następnie mieszać 2-krotnie każdego dnia.
2.6) 5-tego dnia do MD dodać: 250ml wody z jedną łyżeczką miodu (przegotowaną i wystudzoną wcześniej wraz z miodem).
2.7) Odstawić do następnego dnia.
3) Sporządzanie nastawu (6-ty dzień):
3.1) 3L miodu wielokwiatowego (3750gr) + 6L wody mineralnej + 4gr kwasku cytrynowego (kc) (proporcje zalecane - 4gr. kc/10L nastawu).
3.2) Wszystko razem zagotowujemy w naczyniu, w trakcie wyławiając tworzącą się pianę do czasu, aż całkowicie zanikną. Po zakończeniu gotowania dolać brakującą ilość wyparowanej wody.
3.3) Brzeczkę ostudzić tak, aby temperatura brzeczki i MD zrównała się do tego samego poziomu.
3.4) Do brzeczki dodać pierwszą porcję 3,3gr. pożywki ACTIVIT (pA) - (proporcje zalecane - 10gr. pA/15L nastawu).
3.5) Dobrze napowietrzyć brzeczkę.
3.6) Do brzeczki bardzo powoli dodać Matkę Drożdżową, najlepiej za pomocą łyżki (po jej zewnętrznej powierzchni), tak aby MD pozostała w miarę jak najwyżej na powierzchni nastawu. (nie wiem czy dobrze rozumiem, ale chyba chodzi tutaj o to, aby drożdże pochłaniając cukier przemieszczały się ku dnie, co przyczynia się do tego, że dokładniej wszystko zjadają i dzięki temu nie trzeba nastawu mieszać?)
3.7) Sprawdzamy poziom stężenia cukru BLG w nastawie, które powinno wynosić w granicach +/- 30BLG.
3.8) Całość zatykamy denkiem, wstawiamy rurkę fermentacyjną (co w moim przypadku jest bezsensowne, bo denko jest skrzywione i nie trzyma szczelności) i odstawiamy na jakiś czas stale kontrolując BLG.
3.9) Gdy poziom BLG spadnie o 9 jednostek (powyżej 10 jedn. drożdże nie przyswajają pożywek), dodajemy kolejną drugą porcję 3gr. pożywki ACTIVIT i ponownie mieszamy nastaw dobrze zdezynfekowaną łyżką.
3.10) Całość odstawiamy w ciemne miejsce i kontrolujemy poziom BLG, aż zatrzyma się w miejscu. Prawdopodobnie powinno wykazać poziom ok. 9BLG (przy drożdżach Johannisberg m35) i przez kilka dni stać w miejscu, co będzie wskazywało na fakt, iż fermentacja burzliwa dobiegła końca. Fakt ten powinien nastąpić po upływie kilku tygodni.
4) Pierwsze zlewanie znad osadu po ok. +/- 7 tygodniach (orientacyjnie - wiadomo że zależy to od warunków nastawu):
4.1) Zlewamy delikatnie znad osadu do szklanego gąsiora i odstawiamy w ciemne miejsce na leżakowanie nie zapominając o rurce fermentacyjnej.
5) Drugie zlewanie znad osadu po ok. 3 miesiącach od pierwszego odciągu.
5.1) Zlewamy do wcześniej wysterylizowanych butelek i korkujemy.
5.1) Odstawiamy w ciemne i tym razem chłodne miejsce w oczekiwaniu na MIÓD PITNY
To chyba wszystko, co wiem i bardzo Was proszę o sprawdzenie moich wypocin, czy wszystko jest w porządku i czy nigdzie nie popełniłem błędu w przygotowywaniu, a raczej nie popełnię błędu, bo zaczynam dopiero w przyszłym tygodniu
Z góry jeszcze raz bardzo wielkie dzięki i mam nadzieję, że ten opis przyda się wielu osobom szukającym pocieszenia, tudzież przyjemności w szlachetnym Miodzie Pitnym
Pozdrawiam _Grzegorz /Krosno/_
Ostatnio zmieniony czwartek, 29 sty 2015, 20:18 przez Grzego, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Porównaj to co napisałeś z tym co napisałem tutaj http://alkohole-domowe.com/forum/miesza ... 11291.html. I pod żadnym pozorem nie rób MD na cukrze, tylko na miodzie - drożdże przyzwyczają się od razu do miodu podczas namnażania.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Prześledziłem wątek i zrobię tak jak u Ciebie. Zamiast 3 łyżeczek cukru, dodam 3 łyżeczki miodu do 250ml wody i przegotuję to razem. Potem dodam pożywkę 0,05gr ACTIVIT i następnie drożdże.
Teraz moje pytanie które nasunęło mi się po fakcie dodania swojego tematu.
Czy drożdże do MD należy dodać całe? Tzn. całe opakowanie 5 gr za pierwszym razem, czy należy dodać tylko część, a resztę dodać do całego nastawu po ówczesnym dodaniu MD?
Tak na logikę, to chyba nie ma sensu zostawiać drożdży na potem i należy chyba dodać całość do MD na raz, bo w końcu chodzi tutaj o namnożenie tych robali ?
Wiem, że sam odpowiadam na swoje pytania, ale w końcu mogę się mylić jako nowicjusz więc bardzo proszę o swoje spostrzeżenia.
Jak już MD zacznie pracę, to po ok 3 dniach muszę dodać kolejne 250 ml wody z kolejnymi 3 łyżeczkami miodu? Może śmieszne pytanie, ale biorąc pod uwagę że Miody Pitne są bardzo delikatnymi trunkami i można je szybko popsuć, to zdecydowanie wolę się zapytać starych wyjadaczy ...!
I pozostaje jeszcze mój wybór rodzaju drożdży. Johannisberg m35, czy Fermivin PDM?
Czy może ktoś wyrazić swoje zdanie na ich temat? Przypomnę, że chcę uzyskać mile słodki miód pitny, nie wytrawny i nie za słodki (ciężko mi wytłumaczyć) ... Powiem tak, smak chcę jak najbardziej zbliżyć do MP Trójniaka Korzennego ze sklepu, ogólnie dostępnego.
Co ewentualnie dodać do nastawu, aby uzyskać zbliżony smak do sklepowego Trójniaka Korzennego?
Z góry wielkie dzięki za odpowiedzi!
Pozdrawiam
Witam i z góry dziękuję za szybką odpowiedź.gr000by pisze:Porównaj to co napisałeś z tym co napisałem tutaj http://alkohole-domowe.com/forum/miesza ... 11291.html. I pod żadnym pozorem nie rób MD na cukrze, tylko na miodzie - drożdże przyzwyczają się od razu do miodu podczas namnażania.
Prześledziłem wątek i zrobię tak jak u Ciebie. Zamiast 3 łyżeczek cukru, dodam 3 łyżeczki miodu do 250ml wody i przegotuję to razem. Potem dodam pożywkę 0,05gr ACTIVIT i następnie drożdże.
Teraz moje pytanie które nasunęło mi się po fakcie dodania swojego tematu.
Czy drożdże do MD należy dodać całe? Tzn. całe opakowanie 5 gr za pierwszym razem, czy należy dodać tylko część, a resztę dodać do całego nastawu po ówczesnym dodaniu MD?
Tak na logikę, to chyba nie ma sensu zostawiać drożdży na potem i należy chyba dodać całość do MD na raz, bo w końcu chodzi tutaj o namnożenie tych robali ?
Wiem, że sam odpowiadam na swoje pytania, ale w końcu mogę się mylić jako nowicjusz więc bardzo proszę o swoje spostrzeżenia.
Jak już MD zacznie pracę, to po ok 3 dniach muszę dodać kolejne 250 ml wody z kolejnymi 3 łyżeczkami miodu? Może śmieszne pytanie, ale biorąc pod uwagę że Miody Pitne są bardzo delikatnymi trunkami i można je szybko popsuć, to zdecydowanie wolę się zapytać starych wyjadaczy ...!
I pozostaje jeszcze mój wybór rodzaju drożdży. Johannisberg m35, czy Fermivin PDM?
Czy może ktoś wyrazić swoje zdanie na ich temat? Przypomnę, że chcę uzyskać mile słodki miód pitny, nie wytrawny i nie za słodki (ciężko mi wytłumaczyć) ... Powiem tak, smak chcę jak najbardziej zbliżyć do MP Trójniaka Korzennego ze sklepu, ogólnie dostępnego.
Co ewentualnie dodać do nastawu, aby uzyskać zbliżony smak do sklepowego Trójniaka Korzennego?
Z góry wielkie dzięki za odpowiedzi!
Pozdrawiam
-
- Posty: 751
- Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
- Podziękował: 114 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Robiłem na Johannisberg i miód zatrzymał się na 15blg, a więc trochę za dużo. Na PDM'ach nie robiłem, ale to podobno ten sam szczep co g995, na których jeden zszedł do 9blg, a drugi do 3blg. Zawsze możesz później domiodzić do pożądanego poziomu słodyczy.
MD nastawiaj z całej paczki, nie ma sensu tego dzielić.
Piszesz tylko o activicie, nie zapomnij dodać daf'u.
Żeby otrzymać trójniak korzenny to pewnie trzeba dodać przyprawy korzenne
MD nastawiaj z całej paczki, nie ma sensu tego dzielić.
Piszesz tylko o activicie, nie zapomnij dodać daf'u.
Żeby otrzymać trójniak korzenny to pewnie trzeba dodać przyprawy korzenne
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Namówiłeś mnie, Stawiam na PDM'ach
DAF? Muszę jeszcze poszukać co to dokładnie jest. Rozumiem że jakaś dodatkowa odżywka? Ale po co pytam, zaraz odpalę wujka G
Przyprawy to się zgodzę Ale jakie sprawdzone przyprawy, żeby nie odrzucało? W każdym razie póki co, jako laik zrobię czysty na samym miodzie, a potem ewentualnie będę kombinował
Jeszcze raz wielkie dzięki za wiadomość.
Wciąż czekam jeszcze na jakieś spostrzeżenia odnośnie mojego planu
DAF? Muszę jeszcze poszukać co to dokładnie jest. Rozumiem że jakaś dodatkowa odżywka? Ale po co pytam, zaraz odpalę wujka G
Przyprawy to się zgodzę Ale jakie sprawdzone przyprawy, żeby nie odrzucało? W każdym razie póki co, jako laik zrobię czysty na samym miodzie, a potem ewentualnie będę kombinował
Jeszcze raz wielkie dzięki za wiadomość.
Wciąż czekam jeszcze na jakieś spostrzeżenia odnośnie mojego planu
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Jeszcze pytanie odnośnie DAF 'u. Czy mogę go zastąpić Pożywką - Kombi z Biowinu?
w opisie produktu ...
"... Pożywka do drożdży winiarskich KOMBI zawiera oprócz fosforanu diamonowego i witaminy B1, preparaty ścian komórkowych drożdży, które stanowią specyficzne uzupełnienie pożywek, zarówno o charakterze cukrowym jak i związków azotowych. Ściany komórkowe wykazują zdolność adsorbowania substancji hamujących fermentację, między innymi kwasów tłuszczowych. Innymi słowy dodatkowa obecność w pożywce szczątkowych ścian komórkowych bardzo ułatwia fermentację, gdyż przyśpiesza namnażanie się drożdży...."
Czy to nie jest czasami to samo?
w opisie produktu ...
"... Pożywka do drożdży winiarskich KOMBI zawiera oprócz fosforanu diamonowego i witaminy B1, preparaty ścian komórkowych drożdży, które stanowią specyficzne uzupełnienie pożywek, zarówno o charakterze cukrowym jak i związków azotowych. Ściany komórkowe wykazują zdolność adsorbowania substancji hamujących fermentację, między innymi kwasów tłuszczowych. Innymi słowy dodatkowa obecność w pożywce szczątkowych ścian komórkowych bardzo ułatwia fermentację, gdyż przyśpiesza namnażanie się drożdży...."
Czy to nie jest czasami to samo?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 2918
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Swoje pierwsze miodki nastawiłem na http://www.destylacja.com/pl/p/MEAD-YEA ... tnych/2147
Dość ostro ruszyły w wiśniaku i czarnoporzeczniaku, słabiej w czystych trójniakach - może dlatego, że dodatek soku obniżył Blg startowe. Ale po radach kolegów będę domiadzał do żądanej słodkości
Po trzech tygodniach wolno, ale zdecydowanie bulkają.
Dość ostro ruszyły w wiśniaku i czarnoporzeczniaku, słabiej w czystych trójniakach - może dlatego, że dodatek soku obniżył Blg startowe. Ale po radach kolegów będę domiadzał do żądanej słodkości
Po trzech tygodniach wolno, ale zdecydowanie bulkają.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Jeżeli wezmę drożdże Fermivin PDM i nawet miód zejdzie grubo poniżej 10 BLG, to pozostaje kilka rzeczy które nie dają mi spokoju.
Po pierwsze primo ...
Kiedy dosładzać miód?
Przed pierwszym obciągiem na cichą, czy dopiero po wyklarowaniu się miodu?
Dosładzać przed zlaniem na cichą chyba nie można, bo przecież istnieje duże prawdopodobieństwo zruszenia osadu z dna ...?
A po drugie primo ...
Czy po dosłodzeniu drożdże czasem znowu nie ruszą? Znowu przerobią cukier i tak w koło Macieju ...?
Jeżeli dosłodzę po wyklarowaniu, to czy nie stanie się to wszystko nieklarowne?
Jak to właściwie powinno się bezpiecznie dosładzać żeby miało ręce, nogi i było słodkie i klarowne?
Im wiem więcej, tym mam wrażenie że wiem mniej
Zaczynam pomału przepraszać się z Johannisberg m35, gdyż jest duże prawdopodobieństwo, że nie będę musiał po nich dosładzać.
Mod.
Po co w każdym swoim poście wstawiasz ten sam cytat?
Po pierwsze primo ...
Kiedy dosładzać miód?
Przed pierwszym obciągiem na cichą, czy dopiero po wyklarowaniu się miodu?
Dosładzać przed zlaniem na cichą chyba nie można, bo przecież istnieje duże prawdopodobieństwo zruszenia osadu z dna ...?
A po drugie primo ...
Czy po dosłodzeniu drożdże czasem znowu nie ruszą? Znowu przerobią cukier i tak w koło Macieju ...?
Jeżeli dosłodzę po wyklarowaniu, to czy nie stanie się to wszystko nieklarowne?
Jak to właściwie powinno się bezpiecznie dosładzać żeby miało ręce, nogi i było słodkie i klarowne?
Im wiem więcej, tym mam wrażenie że wiem mniej
Zaczynam pomału przepraszać się z Johannisberg m35, gdyż jest duże prawdopodobieństwo, że nie będę musiał po nich dosładzać.
Mod.
Po co w każdym swoim poście wstawiasz ten sam cytat?
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Co do dosładzania miodem - jak drożdże zejdą ci poniżej zakładanego BLG to warto odczekać 2-3 obciągi przed domiadzaniem.
Co do ponownej pracy drożdży po dosłodzeniu - nie muszą ruszyć ponownie. Przydałoby się pogłębić najpierw wiedzę, np. z tego tematu http://alkohole-domowe.com/forum/podsta ... t6449.html, bo zadajesz szkolne pytania. Jak zatrzymają ci się na 1-2 BLG i będziesz chciał domiodzić do smaku to nie powinny ruszyć. Poszukaj o "metodzie szklanki", to dowiesz się co nieco o dosładzaniu.
Na razie jeszcze nic nie nastawiłeś, a pytasz o rzeczy, które zrobisz za rok albo dwa, bo tyle trwa dojrzewanie trójniaka. Jak przygotujesz Johannisbergi wg. sposobu który podałem we wcześniejszym temacie o trójniaku to powinny zatrzymać się w okolicy 6-10 BLG.
Co do ponownej pracy drożdży po dosłodzeniu - nie muszą ruszyć ponownie. Przydałoby się pogłębić najpierw wiedzę, np. z tego tematu http://alkohole-domowe.com/forum/podsta ... t6449.html, bo zadajesz szkolne pytania. Jak zatrzymają ci się na 1-2 BLG i będziesz chciał domiodzić do smaku to nie powinny ruszyć. Poszukaj o "metodzie szklanki", to dowiesz się co nieco o dosładzaniu.
Na razie jeszcze nic nie nastawiłeś, a pytasz o rzeczy, które zrobisz za rok albo dwa, bo tyle trwa dojrzewanie trójniaka. Jak przygotujesz Johannisbergi wg. sposobu który podałem we wcześniejszym temacie o trójniaku to powinny zatrzymać się w okolicy 6-10 BLG.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
I bardzo dobrze, czytasz i coś wiesz. Pytania zadajesz przed uruchomieniem nastawu, będzie łatwiej Cię poprowadzić, niż poprawiać błędy.
Johannisberg m 35 to winiarskie drożdże szlachetne, żywe na skórkach owoców i tu konieczne jest przygotowanie matki drożdżowej. Fermivin PDM to też drożdże winiarskie, tyle że suszone. Jest ich bardzo dużo w opakowaniu i przygotowanie MD jest zbędne, wystarczy je uwodnić (wg. opisu na opakowaniu) i stąd nazwa "aktywne", gotowe do działania. Zajmuje to jakieś 20 minut.
Oba te rodzaje są w stanie przerobić podobną ilość cukru, czyli zejść do tego samego poziomu Blg. To bardziej zależy od warunków jakie im stworzysz. Coś znajdziesz tu: http://alkohole-domowe.com/forum/temper ... t2901.html , ale to nie wszystko.
Pożywka DAF, czy jak ją tam zwać (zależy od producenta) wystarczy. Z Johannisberg m 35 stanowi bezpieczny zestaw do fermentacji. Aktywne z pożywką Kombi będą szybsze, ale zostawione ciut dłużej potrafią zostawić ślad w smaku i aromacie.
Nie przywiązuj się do terminów, one są bardzo orientacyjne. No i na pewno po drugim obciągu, jak napisałeś w 3 miesiące po pierwszym, to będzie dużo za wcześnie na butelkowanie. Kompletnie pominąłeś cichą fermentację i dojrzewanie. Trójniak to minimum dwa lata żeby powiedzieć jest gotowy.
Dosładzanie gotowego miodu powoduje jego ponowne zmętnienie i tu klarowanie będzie dużo trudniejsze niż w miodzie przefermentowanym.
No i na starcie nie ma żadnego alkoholu w nastawie. Jego będą dopiero drożdże robiły.
Johannisberg m 35 to winiarskie drożdże szlachetne, żywe na skórkach owoców i tu konieczne jest przygotowanie matki drożdżowej. Fermivin PDM to też drożdże winiarskie, tyle że suszone. Jest ich bardzo dużo w opakowaniu i przygotowanie MD jest zbędne, wystarczy je uwodnić (wg. opisu na opakowaniu) i stąd nazwa "aktywne", gotowe do działania. Zajmuje to jakieś 20 minut.
Oba te rodzaje są w stanie przerobić podobną ilość cukru, czyli zejść do tego samego poziomu Blg. To bardziej zależy od warunków jakie im stworzysz. Coś znajdziesz tu: http://alkohole-domowe.com/forum/temper ... t2901.html , ale to nie wszystko.
Pożywka DAF, czy jak ją tam zwać (zależy od producenta) wystarczy. Z Johannisberg m 35 stanowi bezpieczny zestaw do fermentacji. Aktywne z pożywką Kombi będą szybsze, ale zostawione ciut dłużej potrafią zostawić ślad w smaku i aromacie.
Nie przywiązuj się do terminów, one są bardzo orientacyjne. No i na pewno po drugim obciągu, jak napisałeś w 3 miesiące po pierwszym, to będzie dużo za wcześnie na butelkowanie. Kompletnie pominąłeś cichą fermentację i dojrzewanie. Trójniak to minimum dwa lata żeby powiedzieć jest gotowy.
Dosładzanie gotowego miodu powoduje jego ponowne zmętnienie i tu klarowanie będzie dużo trudniejsze niż w miodzie przefermentowanym.
No i na starcie nie ma żadnego alkoholu w nastawie. Jego będą dopiero drożdże robiły.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 2918
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Pozwolicie, że podepnę się z pytaniem do tego tematu:
Moje miodki-trójniaki kończą burzliwą w temperaturze ok. 22*C. Czy po pierwszym zlaniu mogę je przenieść w chłodniejsze miejsce (ok. 15-17*C ), aby spokojnie dociągnęły do w miarę wysokich%?
I czy na tym etapie można domiodzić, bo początkowy nastaw trochę za bardzo rozcieńczyłem sokiem wiśniowym?
Moje miodki-trójniaki kończą burzliwą w temperaturze ok. 22*C. Czy po pierwszym zlaniu mogę je przenieść w chłodniejsze miejsce (ok. 15-17*C ), aby spokojnie dociągnęły do w miarę wysokich%?
I czy na tym etapie można domiodzić, bo początkowy nastaw trochę za bardzo rozcieńczyłem sokiem wiśniowym?
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Przenieś w chłodniejsze miejsce zanim skończy fermentację. Po obciągu klarownego miodu może braknąć drożdży do dorobienia. Właśnie teraz masz najlepszy moment na domiadzanie, ale dodatek świeżego miodu uzależnij od poziomu Blg i mocy %, tak żeby na koniec nie wyszedł za słodki.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Witam po weekendzie.
Wielkie dzięki "Wald" za konkretną odpowiedź. Oczywiście terminy podałem orientacyjnie, bo wszystko zależy od sytuacji i stanu miodu. Nie daje mi tylko spokoju to dosładzanie miodu. Jeżeli dajmy na to po 6 miesiącach będę miał miód ładnie przefermentowany i tak się stanie, że również zdąży się wyklarować, bo istnieje taka możliwość oczywiście, a BLG spadnie poniżej 9, to zastanawiam się czy jestem w stanie jakimkolwiek sposobem dosłodzić miód wyklarowany miodem świeżym, ale w taki sposób aby nie popsuć jego klarowności?
Alternatywą jest wyhamowanie pracy drożdży przy poziomie ok. 9/10 BLG, ale czy jest to w ogóle możliwe ... nie wiem. Jedyny sposób jaki mi przychodzi do głowy, to podnieść temperaturę aby zabić drożdże, ale nie wiem czy to ma jakikolwiek sens i czy nie wpłynie to negatywnie na cały proces.
"... No i na starcie nie ma żadnego alkoholu w nastawie. Jego będą dopiero drożdże robiły. ..." - Tat, tak, to oczywiście wiem, chodziło mi o coś innego Odnosiłem się do kolegi wyżej, odnośnie ponownego startu drożdży po dosładzaniu, a zapomniałem że drożdże umierają przy większym stężeniu alkoholu. Zmęczenie robi swoje
Pozdrawiam
Wielkie dzięki "Wald" za konkretną odpowiedź. Oczywiście terminy podałem orientacyjnie, bo wszystko zależy od sytuacji i stanu miodu. Nie daje mi tylko spokoju to dosładzanie miodu. Jeżeli dajmy na to po 6 miesiącach będę miał miód ładnie przefermentowany i tak się stanie, że również zdąży się wyklarować, bo istnieje taka możliwość oczywiście, a BLG spadnie poniżej 9, to zastanawiam się czy jestem w stanie jakimkolwiek sposobem dosłodzić miód wyklarowany miodem świeżym, ale w taki sposób aby nie popsuć jego klarowności?
Alternatywą jest wyhamowanie pracy drożdży przy poziomie ok. 9/10 BLG, ale czy jest to w ogóle możliwe ... nie wiem. Jedyny sposób jaki mi przychodzi do głowy, to podnieść temperaturę aby zabić drożdże, ale nie wiem czy to ma jakikolwiek sens i czy nie wpłynie to negatywnie na cały proces.
"... No i na starcie nie ma żadnego alkoholu w nastawie. Jego będą dopiero drożdże robiły. ..." - Tat, tak, to oczywiście wiem, chodziło mi o coś innego Odnosiłem się do kolegi wyżej, odnośnie ponownego startu drożdży po dosładzaniu, a zapomniałem że drożdże umierają przy większym stężeniu alkoholu. Zmęczenie robi swoje
Pozdrawiam
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Możemy tak pisać długo i owocnie, ale z doświadczenia poradzę, abyś bardziej martwił się żeby drożdże nie stanęły na 14 czy 15 Blg, bo wtedy zrobić restart będzie ciężko. I ja zaliczyłem taki przypadek, tyle że mnie to tak bardzo nie przeszkadza, ale dla większości znawców tematu to za wysoki poziom.
Jak zrobisz prawdziwego trójniaka, tzn. na litr miodu (ok. 1,4 kg) dwa litry wody (lub wody i soku), Blg będzie w granicach 35. Johannisberg m 35 najczęściej przerabiają do około 14%, dla większości do idealna moc jak na trójniaka, a cukier kończy na poziomie 9 do 11 Blg. Oczywiście o ile nie przeszkodzi coś drożdżom, np. niecierpliwy, początkujący miodosytnik.
Jak zrobisz prawdziwego trójniaka, tzn. na litr miodu (ok. 1,4 kg) dwa litry wody (lub wody i soku), Blg będzie w granicach 35. Johannisberg m 35 najczęściej przerabiają do około 14%, dla większości do idealna moc jak na trójniaka, a cukier kończy na poziomie 9 do 11 Blg. Oczywiście o ile nie przeszkodzi coś drożdżom, np. niecierpliwy, początkujący miodosytnik.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Dzisiaj nastawiłem matkę drożdżową z Johannisberg m35 i MD z Fermivin PDM. Fermivin jak się spodziewałem, zaczął pracę po kilku minutach i gość wrze teraz w butelce. Jm35 zacznie pewnie rano coś pracować. Jeszcze się zastanawiam nad wyborem do jutra Zobaczymy. Teraz nie wiem, czy czasami nie zrobię niesyconego miodu, bo na forum sporo osób poleca tą metoda ze względu na smak. Miód kupny, naturalny, a zachowując wszelką ostrożność i sterylność nie powinno się nic stać
Bardzo dziękuję za pomoc. Na chwilę obecną to chyba wszystko co mnie interesowało. Chyba że coś sobie jeszcze przypomnę, albo coś mnie zaintryguje w trakcie, to się odezwę. Pięknie dziękuję.
Pozdrawiam
Bardzo dziękuję za pomoc. Na chwilę obecną to chyba wszystko co mnie interesowało. Chyba że coś sobie jeszcze przypomnę, albo coś mnie zaintryguje w trakcie, to się odezwę. Pięknie dziękuję.
Pozdrawiam
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
I zaczyna się niepewność ...
Wald, powiedz mi proszę jedną rzecz. Czy MD z drożdży Johannisberg po ok. 15h powinna być niemrawa? Tzn. patrząc na butelkę, nie widzę żadnych szczególnych oznak pracy. Szczerze mówiąc, to w ogóle nie widzę nic, co widziałem do tej pory w innych nastawach z innych drożdży. Z Johannisberg'ami mam doczynienia pierwszy raz i nie wiem czy ta niemrawość, a nawet jej brak jest normalna. Wczoraj wieczorem nastawiłem MD i do dzisiaj mam wrażenie że na dnie powstało troszkę białego osadu, co chyba wskazuje na to, że drożdże trochę się rozmnożyły, ale czy nie powinno w środku coś pływać z góry na dół i tak w koło? Chodzi tu o suszki oczywiście noszone za pomocy CO2. W nocy bulkło może raz i tyle. A może to za wcześnie? Nie wiem jak się na to zapatrywać, bo wszystkie inne drożdże z którymi miałem do czynienia do tej pory, to po 15h wręcz ruszały butelką.
Wald, powiedz mi proszę jedną rzecz. Czy MD z drożdży Johannisberg po ok. 15h powinna być niemrawa? Tzn. patrząc na butelkę, nie widzę żadnych szczególnych oznak pracy. Szczerze mówiąc, to w ogóle nie widzę nic, co widziałem do tej pory w innych nastawach z innych drożdży. Z Johannisberg'ami mam doczynienia pierwszy raz i nie wiem czy ta niemrawość, a nawet jej brak jest normalna. Wczoraj wieczorem nastawiłem MD i do dzisiaj mam wrażenie że na dnie powstało troszkę białego osadu, co chyba wskazuje na to, że drożdże trochę się rozmnożyły, ale czy nie powinno w środku coś pływać z góry na dół i tak w koło? Chodzi tu o suszki oczywiście noszone za pomocy CO2. W nocy bulkło może raz i tyle. A może to za wcześnie? Nie wiem jak się na to zapatrywać, bo wszystkie inne drożdże z którymi miałem do czynienia do tej pory, to po 15h wręcz ruszały butelką.
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
W takim razie czekam dalej. Aż zżera mnie przerażenie, że coś poszło nie tak. Temperatura 30/31 st.C rozwodnienia drożdży Zamoyskich chyba jest odpowiednia. Teraz stoją w temp. 23/24st.C.
No nic, czekam dalej, może to moje przyzwyczajenie tylko potęguje lęk
No nic, czekam dalej, może to moje przyzwyczajenie tylko potęguje lęk
-
- Posty: 2918
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Domiodziłem tylko wiśniak, który zszedł do 5*Blg, i teraz z czarnoporzeczniakiem mają po 10*. Czyste spokojnie pracują i nie wiem czy je przenieść w chłodniejsze miejsce bez ściągania, czy dopiero po obciągu?
Kolejne pytanie, to czym uzupełnić ubytki miodu w gąsiorach? Zebrane osady fitruję, ale nie wiem czy można dodawać do nastawu?
Czy można uzupełnić pracującym nastawem czystego trójniaka - w tej chwili 17*Blg?
Po obciągu miód nie jest klarowny i spokojnie pracuje. Może i pośpieszyłem się ze ściąganiem, ale było dużo osadu, również z owoców - soki tłoczone - i obawiałem się (nie wiem czy potrzebnie?) ze względu na dość wysoką temperaturę fermentacji smrodków gnilnych.Wald pisze:Przenieś w chłodniejsze miejsce zanim skończy fermentację. Po obciągu klarownego miodu może braknąć drożdży do dorobienia. Właśnie teraz masz najlepszy moment na domiadzanie, ale dodatek świeżego miodu uzależnij od poziomu Blg i mocy %, tak żeby na koniec nie wyszedł za słodki.
Domiodziłem tylko wiśniak, który zszedł do 5*Blg, i teraz z czarnoporzeczniakiem mają po 10*. Czyste spokojnie pracują i nie wiem czy je przenieść w chłodniejsze miejsce bez ściągania, czy dopiero po obciągu?
Kolejne pytanie, to czym uzupełnić ubytki miodu w gąsiorach? Zebrane osady fitruję, ale nie wiem czy można dodawać do nastawu?
Czy można uzupełnić pracującym nastawem czystego trójniaka - w tej chwili 17*Blg?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
wawaldek11
W wiszniaku fajnie widać początek klarowania, czyli tą cienką, czyściejszą warstwę u góry. Nic nie pośpieszyłeś, to właśnie moment na pierwszy obciąg. Pracujących drożdży jest jeszcze dużo i poradzą sobie z dodatkiem miodu. Pora na spokojniejszą, cichą fermentację i 16-18oC. Porzeczka wygląda na bardziej klarowną, ale to może tylko przekłamanie zdjęcia.
Grzego
Z tej MD może nic nie wyjść, przesadziłeś z temperaturą. Mieszam wszystko w temperaturze pokojowej i stawiam na lodówce (przy ścianie) nad jej chłodnicą. Startują nawet przeterminowane. Trzy, cztery dni i wygląda jak na zdjęciu. http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... hp?id=7488 Czasem rozmnażam ją nawet do dwóch litrów i mam do szczepienia kilku nastawów.
W wiszniaku fajnie widać początek klarowania, czyli tą cienką, czyściejszą warstwę u góry. Nic nie pośpieszyłeś, to właśnie moment na pierwszy obciąg. Pracujących drożdży jest jeszcze dużo i poradzą sobie z dodatkiem miodu. Pora na spokojniejszą, cichą fermentację i 16-18oC. Porzeczka wygląda na bardziej klarowną, ale to może tylko przekłamanie zdjęcia.
Grzego
Z tej MD może nic nie wyjść, przesadziłeś z temperaturą. Mieszam wszystko w temperaturze pokojowej i stawiam na lodówce (przy ścianie) nad jej chłodnicą. Startują nawet przeterminowane. Trzy, cztery dni i wygląda jak na zdjęciu. http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... hp?id=7488 Czasem rozmnażam ją nawet do dwóch litrów i mam do szczepienia kilku nastawów.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Super.
Kolor bardzo miodowy, czy nie przesadziłeś trochę z dodatkiem miodu do tej MD? Sprawdzałeś jej Blg początkowe? Może dla tego wolniej ruszały. Ważne, że już wszystko w porządku.
Poznaję litrowy antałek, bo i ja w takich to robię. Może troszkę inaczej, bo na początek, jak w przepisie z opakowania, zaczynam od 1/4 litra. Potem, już sprawną MD przelewam do podobnego naczynia i rozmnażam (teraz już z miodem) do większej objętości.
Pamiętaj jednak, żeby doliczyć objętość MD do ilości dodanej wody. Prościej mówiąc, pomniejsz ilość wody do rozpuszczania miodu, o objętość matki drożdżowej.
Kolor bardzo miodowy, czy nie przesadziłeś trochę z dodatkiem miodu do tej MD? Sprawdzałeś jej Blg początkowe? Może dla tego wolniej ruszały. Ważne, że już wszystko w porządku.
Poznaję litrowy antałek, bo i ja w takich to robię. Może troszkę inaczej, bo na początek, jak w przepisie z opakowania, zaczynam od 1/4 litra. Potem, już sprawną MD przelewam do podobnego naczynia i rozmnażam (teraz już z miodem) do większej objętości.
Pamiętaj jednak, żeby doliczyć objętość MD do ilości dodanej wody. Prościej mówiąc, pomniejsz ilość wody do rozpuszczania miodu, o objętość matki drożdżowej.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Buteleczka po winie To jest ta mniejsza i aktualnie mieści się w niej ok 0,25L MD. Jutro dodam jeszcze 0,25L i kolejne 3 łyżeczki miodu. Nastawiając MD dałem 3 łyżeczki miodu i 250ml wody.
Odnośnie pomniejszenia objętości dodawanej wody:
... łącznie daję ok. 3L miodu (piszę ok. 3L, ponieważ 6 łyżeczek z zaplanowanego zapasu dałem na MD. Więc pozostaje mi trochę mniej jak 3L, mniej więcej 2,85L +/_) i oczywiście 5,5L pozostałej wody. Dobrze rozumiem? Czy miodu dodać dokładnie 3L?
Hmmm ..., chyba nic nie omyliłem ...?
Po za tym chyba wszystko przebiega zgodnie z planem
Odnośnie pomniejszenia objętości dodawanej wody:
... łącznie daję ok. 3L miodu (piszę ok. 3L, ponieważ 6 łyżeczek z zaplanowanego zapasu dałem na MD. Więc pozostaje mi trochę mniej jak 3L, mniej więcej 2,85L +/_) i oczywiście 5,5L pozostałej wody. Dobrze rozumiem? Czy miodu dodać dokładnie 3L?
Hmmm ..., chyba nic nie omyliłem ...?
Po za tym chyba wszystko przebiega zgodnie z planem
-
- Posty: 2918
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Przeczytaj to co masz napisane między treścią postu, który wysyłasz i przyciskiem "Wyślij".
Zanim zapiszesz posta! - zaznacz jego treść (Ctrl+A) a następnie skopiuj go do schowka (Ctrl+C). W razie gdyby się nie zapisał - będzie go można odzyskać (Ctrl+V). W przypadku gdy jesteś nowym użytkownikiem forum i obowiązuje cię akceptacja przez moderatorów (do 30 postów) - zachowaj jego treść np. w pliku txt. W razie gdyby nie został on zaakceptowany przez moderatorów - będziesz mógł go odzyskać, przeedytować, poprawić i wstawić ponownie. Moderatorzy nie mają obowiązku zapisywać postów które odrzucają!
Polskie znaki! znajdują się na pasku narzędzi pod znakiem OMEGA Ω w Pełnym Edytorze, nie zapisuj posta bez polskich znaków!
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
I oto stało się. Miód nastawiony. Mam tylko nadzieję że drożdże ruszą, bo MD strasznie szybko przerobiła mi miód i dość mocno spadło Z braku czasu nie dopilnowałem i szybko przerobiło. Ale może będzie dobrze. Stężenie cukru początkowe 30,5/31 Blg. Pozostaje czekać.
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Lepsza mocna i trochę przygłodzona MD niż słaba i przejedzona. W ciągu 24-72h powinieneś mieć widoczne oznaki fermentacji nastawu.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
No to super. Czekam w takim razie na jakieś oznaki wygłodzenia. Będę musiał jednak sterylnie zaglądać do środka, bo jak wspomniałem pojemnik jest nieszczelny przy pokrywie, więc w rurce raczej się nic nie ruszy
A tak z doświadczenia Twojego ... po ilu mniej więcej dniach stężenie nastawu powinno obniżyć się o te ok. 9Blg? Pytam dlatego, ponieważ dzisiaj nastawiłem, ale niestety w środę wieczorem wypadł mi nagle wyjazd i będę dopiero w niedzielę, a muszę dodać drugą partię pożywki po obniżeniu poziomu Blg i boję się że nie zdążę.
A tak z doświadczenia Twojego ... po ilu mniej więcej dniach stężenie nastawu powinno obniżyć się o te ok. 9Blg? Pytam dlatego, ponieważ dzisiaj nastawiłem, ale niestety w środę wieczorem wypadł mi nagle wyjazd i będę dopiero w niedzielę, a muszę dodać drugą partię pożywki po obniżeniu poziomu Blg i boję się że nie zdążę.
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Mój nastaw "tracił" około 1 BLG dziennie na początku fermentacji. Drugą ratę pożywek możesz dodać po spadku BLG o 5-6 oczek, byleby nie było to później niż po przerobieniu 10-11 BLG.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Wczoraj wieczorem (późnym popołudniem) nastawiłem. Uszczelniłem izolacją pojemnik przy pokrywie i pomogło. Dzisiaj już mocno dokazuje w rurce
Właśnie sprawdziłem stężenie cukru w nastawie. Od wczorajszego mniej więcej południa przerobiło mi z 30,5/31 Blg na 28 Blg. Temperatura w pomieszczeniu to dokładnie 20.1 st.C. Właśnie wyniosłem miód do drugiego pokoju, gdzie temperatura jest niższa o ok. 2, 3 st.C. Wydaje mi się że to odrobinę powinno spowolnić pracę drożdży, co przełoży się na ich kondycję.
Właśnie sprawdziłem stężenie cukru w nastawie. Od wczorajszego mniej więcej południa przerobiło mi z 30,5/31 Blg na 28 Blg. Temperatura w pomieszczeniu to dokładnie 20.1 st.C. Właśnie wyniosłem miód do drugiego pokoju, gdzie temperatura jest niższa o ok. 2, 3 st.C. Wydaje mi się że to odrobinę powinno spowolnić pracę drożdży, co przełoży się na ich kondycję.
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Właśnie dodałem pożywki dla drożdży.
Czy to normalne, że dzisiaj stężenie cukru jest już 25,5/26 Blg? Czy to nie za szybko idzie w dół?
Temperatura w pobliżu pojemnika to 20 st.C. (+/- 1,5st.C).
MD była dość duża, bo na nastaw 9-cio litrowy przygotowałem łącznie 750 ml, ale jednocześnie nie była specjalnie rozpędzona, ponieważ Blg MD przy dodawaniu spadło już do ok. 3Blg. Pomimo moich przypuszczeń, wszystko bardzo szybko się rozpędziło.
Czy to normalne, że dzisiaj stężenie cukru jest już 25,5/26 Blg? Czy to nie za szybko idzie w dół?
Temperatura w pobliżu pojemnika to 20 st.C. (+/- 1,5st.C).
MD była dość duża, bo na nastaw 9-cio litrowy przygotowałem łącznie 750 ml, ale jednocześnie nie była specjalnie rozpędzona, ponieważ Blg MD przy dodawaniu spadło już do ok. 3Blg. Pomimo moich przypuszczeń, wszystko bardzo szybko się rozpędziło.
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Jak masz tak mały nastaw to nie ma co się dziwić, że BLG leci dość szybko w dół. Skoro dodałeś drugą ratę pożywek to teraz czeka cię próba cierpliwości, żeby już nie gmerać w nastawie, do momentu zlania znad osadu po burzliwej fermentacji.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Powiedz tylko proszę czy wszystko jest OK, bo nie wiem jak mam się na to zapatrywać
Wiem że wysoka temperatura powoduje szybszą pracę drożdży, co wpływa na gorszą jakość późniejszego trunku. Ale w tym przypadku nie temperatura powoduje szybszą pracę, tylko ilość rozmnożonych drożdży w nastawie. Wydaje mi się, że o ile nie przetrzymam miodu nad osadem za długo po zakończeniu pracy drożdży, to chyba nic nie powinno wskazywać na złą sytuację, ale jako nowicjusz mogę się przecież mylić ...?
Mam rację, czy jednak się mylę?
Wiem że wysoka temperatura powoduje szybszą pracę drożdży, co wpływa na gorszą jakość późniejszego trunku. Ale w tym przypadku nie temperatura powoduje szybszą pracę, tylko ilość rozmnożonych drożdży w nastawie. Wydaje mi się, że o ile nie przetrzymam miodu nad osadem za długo po zakończeniu pracy drożdży, to chyba nic nie powinno wskazywać na złą sytuację, ale jako nowicjusz mogę się przecież mylić ...?
Mam rację, czy jednak się mylę?
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Jakbyś wstawił teraz miód do 17-19*C to nie byłoby źle, ale 20*C to całkiem niezła temperatura do fermentacji miodów. W twoim przypadku masz mały nastaw, mocną i głodną MD, więc cukier szybko spada z powodu ilości drożdży. Jak po ustaniu wyraźnej fermentacji (BLG przez tydzień nie spadnie o więcej niż 0,5 BLG) ściągniesz nastaw znad osadu w ciągu tygodnia to potem kolejny obciąg czeka cię za kilka miesięcy. Jak nie przetrzymasz miodu nad pierwszym, potężnym osadem drożdżowym to wszystko będzie OK.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Super. Czyli wszystko powinno być OK. Teraz jestem poza domem, a nastaw powinien mieć temp. ok. 19/20 st. W niedzielę będę w domu z powrotem, więc wszystko się okaże co i jak
Jeszcze raz dzięki piękne za wszelaką pomoc.
Odezwę się po niedzieli jak wrócę do domu i wszystko posprawdzam.
Jeszcze raz dzięki piękne za wszelaką pomoc.
Odezwę się po niedzieli jak wrócę do domu i wszystko posprawdzam.