OSTRY DESTYLAT
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: OSTRY DESTYLAT
Bo jest destylatem! Wlej do kotła nie zacier a czystą wodę i wtedy otrzymasz łagodny produkt...
A teraz na poważnie. Aby rozwiązać zagadkę potrzeba man Twojej odpowiedzi na takie pytania:
- Z czego był nastaw i jak przebiegała fermentacja?
- Jaką aparaturkę zastosowałeś?
- Ile razy była prowadzona destylacja (dotyczy metody pot still) i jaki woltaż ma gotowy produkt?
- Ile minęło od momentu skapnięcia kropli z wylotu chłodnicy do chwili przelotu jej przez Twoje gardziołko?
A teraz na poważnie. Aby rozwiązać zagadkę potrzeba man Twojej odpowiedzi na takie pytania:
- Z czego był nastaw i jak przebiegała fermentacja?
- Jaką aparaturkę zastosowałeś?
- Ile razy była prowadzona destylacja (dotyczy metody pot still) i jaki woltaż ma gotowy produkt?
- Ile minęło od momentu skapnięcia kropli z wylotu chłodnicy do chwili przelotu jej przez Twoje gardziołko?
-
Autor tematu - Posty: 23
- Rejestracja: niedziela, 30 sie 2009, 13:41
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: OSTRY DESTYLAT
Zacier nastawiłem ze śliwek tj ok. 15kg śliwek, 26kg cukru, 80l wody i potraktowałem to drożdżakami coobra24. Początek fermentacji bardzo burzliwy, potem już spokojnie. Poddane obróbce po całkowitym wyklarowaniu ok. 1 miesiąc.
Aparatura oparta na kegu 50l + kolumna fi50 150cm długości wypełniona zmywaczkami + cztery zimne palce + chłodniczka 2m długości.
Destylat nie ma czasu na leżakowanie ponieważ nie dopuszczam do kaca.
Aparatura oparta na kegu 50l + kolumna fi50 150cm długości wypełniona zmywaczkami + cztery zimne palce + chłodniczka 2m długości.
Destylat nie ma czasu na leżakowanie ponieważ nie dopuszczam do kaca.
Ostatnio zmieniony środa, 7 paź 2009, 18:56 przez Kucyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Liternictwo i spacje
Powód: Liternictwo i spacje
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: OSTRY DESTYLAT
Aaaa... To wszystko jasne! Destylat śliwkowy, podobnie jak każda inna brandy, na początku jest cholernie ostry w smaku. Za pół roku stałby się delikatny i aksamitny, ale widać nie będzie mu to dane... Ponadto jak ktoś wali 90% śliwowicę bez rozcieńczenia, to również moc może być powodem drapania w gardle...
-
- Posty: 792
- Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 69 razy
- Kontakt:
Re: OSTRY DESTYLAT
Witam wrócę trochę do tematu ponieważ mam podobny problem, i wydaje mi się, że ostry palący destylat jest wynikiem zmiany aparatury albo grzania (mogę być w błędzie).
Wcześniej używałem szybkowaru około 40cm wężyka silikonowego i 1 deflegmatora i oczywiście chłodnicy ogrzewane było to oczywiście gazem.
Gdy przeszedłem na kega po coli musiałem wsadzić do środka grzałkę dać więcej wężyka silikonowego ( jest ocieplony gąbką) i dołożyłem kolejny deflegmator.
Robię zacier tak jak robiłem zawsze psota była delikatna mam wrażenie że 50% z nowej aparatury jest bardziej ostre i palące niż 70% ze starej
I tu się zastanawiam jaka może być przyczyna czy to wina zmiany grzania czy zwiększenie ilości deflegmatorów i wężyka, co prawda zmieniłem ostatnio drożdże z piekarniczych na winiarskie ale z tego co pamiętam na piekarniczych był już ten efekt.
Proszę o jakieś sugestię. Grzałka jest uszczelniona gumowymi podkładkami ale nie czuje się posmaku gumy więc to chyba też one nie są winne
Pozdrawiam
Wcześniej używałem szybkowaru około 40cm wężyka silikonowego i 1 deflegmatora i oczywiście chłodnicy ogrzewane było to oczywiście gazem.
Gdy przeszedłem na kega po coli musiałem wsadzić do środka grzałkę dać więcej wężyka silikonowego ( jest ocieplony gąbką) i dołożyłem kolejny deflegmator.
Robię zacier tak jak robiłem zawsze psota była delikatna mam wrażenie że 50% z nowej aparatury jest bardziej ostre i palące niż 70% ze starej
I tu się zastanawiam jaka może być przyczyna czy to wina zmiany grzania czy zwiększenie ilości deflegmatorów i wężyka, co prawda zmieniłem ostatnio drożdże z piekarniczych na winiarskie ale z tego co pamiętam na piekarniczych był już ten efekt.
Proszę o jakieś sugestię. Grzałka jest uszczelniona gumowymi podkładkami ale nie czuje się posmaku gumy więc to chyba też one nie są winne
Pozdrawiam
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
https://mojdestylator.pl
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: OSTRY DESTYLAT
Cześć Wolan!
Nie uważam, że grzanie czy sprzęt tu zawinił. Raczej przyczyny ostrego smaku upatrywał bym w nastawie. Z moich doświadczeń wynika, że nastawy nawet z tych samych jabłek potrafiły różnie fermentować i destylaty z nich się różniły smakowo. Inna sprawa, że wszystkie brandy bezpośrednio po destylacji są ostre i powiedziałbym szorstkie, ale po upływie nawet kilku tygodni smak ten diametralnie się zmieniał, choć zawsze ostrość pozostawała. Dopiero dodatek dębu, choćby nawet drzazg z porąbanej klepki i te magiczne 6 miesięcy spokoju łagodziło destylat.
Jeszcze takie pytanie: z Twojego postu nie wynika czy produkt poddawałeś ponownej destylacji. Może to jest przyczyną...
Nie uważam, że grzanie czy sprzęt tu zawinił. Raczej przyczyny ostrego smaku upatrywał bym w nastawie. Z moich doświadczeń wynika, że nastawy nawet z tych samych jabłek potrafiły różnie fermentować i destylaty z nich się różniły smakowo. Inna sprawa, że wszystkie brandy bezpośrednio po destylacji są ostre i powiedziałbym szorstkie, ale po upływie nawet kilku tygodni smak ten diametralnie się zmieniał, choć zawsze ostrość pozostawała. Dopiero dodatek dębu, choćby nawet drzazg z porąbanej klepki i te magiczne 6 miesięcy spokoju łagodziło destylat.
Jeszcze takie pytanie: z Twojego postu nie wynika czy produkt poddawałeś ponownej destylacji. Może to jest przyczyną...
-
- Posty: 792
- Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 69 razy
- Kontakt:
Re: OSTRY DESTYLAT
Witam zawsze destyluje 2 razy nie mam pojęcia dlaczego taki wynik otrzymuje może przyczyna jest to, większość nastawów robię zimą te były robione latem pojemniki stały w na ganku gdzie w sumie przez większość czasu była spora parówa
Głównie robię zacier z ryżu o po 2 krotnej destylacji zalewam nim świeżą miętę (zimna mrożoną bo suszona daje brzydki kolor i gorzki posmak )
Nastawiłem przed wczoraj zacier ze śliwek stoi przy kaloryferze i zastanawiam się czy może dalej tam stać czy lepiej go zabrać jeżeli miało by to bardzo negatywny wpływ na wynik końcowy ?
Pozdrawiam
Głównie robię zacier z ryżu o po 2 krotnej destylacji zalewam nim świeżą miętę (zimna mrożoną bo suszona daje brzydki kolor i gorzki posmak )
Nastawiłem przed wczoraj zacier ze śliwek stoi przy kaloryferze i zastanawiam się czy może dalej tam stać czy lepiej go zabrać jeżeli miało by to bardzo negatywny wpływ na wynik końcowy ?
Pozdrawiam
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
https://mojdestylator.pl
-
- Posty: 792
- Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 69 razy
- Kontakt:
Re: OSTRY DESTYLAT
Filtr węglowy dobra rzecz ale jak się chce otrzymać śliwowicę to węgiel zabije korzystne dla nas posmaki
Poczekam aż dojdą te śliwki puszczę w maszynę 2 razy dorzucę płatków dębowych i do piwnicy trzeba o destylacie zapomnieć może być ciężko
i nastawie ryż zobaczymy co z tego wyjdzie
Mam nadzieje że będzie wszystko dobrze.
Dzięki za pomoc
Pozdrawiam
Poczekam aż dojdą te śliwki puszczę w maszynę 2 razy dorzucę płatków dębowych i do piwnicy trzeba o destylacie zapomnieć może być ciężko
i nastawie ryż zobaczymy co z tego wyjdzie
Mam nadzieje że będzie wszystko dobrze.
Dzięki za pomoc
Pozdrawiam
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
https://mojdestylator.pl
Re: OSTRY DESTYLAT
Witam,
Dołączę się do tematu.
Dziś popełniłem swoją pierwszą psotę i nie jestem do końca zadowolony.
Moja aparaturka to:
keg 30l
120cm rury KO fi 60mm wypełnionej zmywakami z lidla
chłodnica z rurki miedzianej 3m fi 8mm
połączenia z wężyków silikonowych
Na przemiał poszło wino z żyta (stało 2 miesiące)
Na początku odebrałem 350ml metanolu.
Następnie odbierałem to co właściwe, zaczęło się od 75%, aż do 35%- uleciało tego 5.8litra, psote dzieliłem na porcje po 0.5 l, każda butelka ponumerowana i opisana.
No i teraz: zapach nawet mi się podoba ale smak... Nie rozcieńczałem jeszcze tego i psota zarówno ta z początku jak i z końca jest taka jakaś piękąca w smaku.
Co jest przyczyną tego piekącego smaku?
Puszczać to jeszcze raz? A jesli tak to zlać cały urobek czy jakoś to dzielić?
Pozdro
Dołączę się do tematu.
Dziś popełniłem swoją pierwszą psotę i nie jestem do końca zadowolony.
Moja aparaturka to:
keg 30l
120cm rury KO fi 60mm wypełnionej zmywakami z lidla
chłodnica z rurki miedzianej 3m fi 8mm
połączenia z wężyków silikonowych
Na przemiał poszło wino z żyta (stało 2 miesiące)
Na początku odebrałem 350ml metanolu.
Następnie odbierałem to co właściwe, zaczęło się od 75%, aż do 35%- uleciało tego 5.8litra, psote dzieliłem na porcje po 0.5 l, każda butelka ponumerowana i opisana.
No i teraz: zapach nawet mi się podoba ale smak... Nie rozcieńczałem jeszcze tego i psota zarówno ta z początku jak i z końca jest taka jakaś piękąca w smaku.
Co jest przyczyną tego piekącego smaku?
Puszczać to jeszcze raz? A jesli tak to zlać cały urobek czy jakoś to dzielić?
Pozdro
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: OSTRY DESTYLAT
Koniecznie wstaw jeszcze raz. Mieszaj wszystko oprócz pierwszego 350 ml. Rozcieńcz do ok. 40% i grzej wolno. Pierwsze pół lira odbieraj w małe pojemniki po 100 ml. Potem jako gon główny do momentu, aż zacznie kapać 50%. Resztę po setce i sprawdzaj na węch czy pogony się zaczęły. Jak wyczujesz ten zapach, resztę odrzuć. Na drugi dzień sprawdź co masz w pięciu buteleczkach z początku. Rozcieńcz i próbuj które ostre w smaku, a które się nadaje.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Re: OSTRY DESTYLAT
Witam,
Chciałbym również dołączyć się do tematu, ale żeby dokładnie wyjaśnić problem zacznę od początku.
Przed modernizacją sprzętu
[ LM 4#10, kegl 50l., 3,5kW., kolumna #60,3x2,0 dł. 85cm, wypełnienie pierścienie raschiga+8cm miedzi]
uzyskiwałem destylaty ~93% ( cukrówki ), które dopiero po 3cim pędzeniu, po rozwodnieniu do 40% traciły wszelką nutkę zapachową.
Obecnie kolumna poszła w górę do dł. 140 ( wypełnienie zmywaki lidlowskie 280g/l+8cm miedzi) oraz przybyło zimnych palców 8#12, dzięki czemu uzyskiwany destylat posiada moc 96% i już po 2gim uzyskuję takie walory zapachowe jak w przypadku pierwszego. Problemem jest bowiem jego PIEKIELNIE OSTRY SMAK, jak się go pozbyć ?
Próbowałem następujących manewrów:
1. Trzy pędzenia
2. Kolumny wydaje mi się, że nie zalewa, ponieważ nie słychać w niej głuchego bulgotania, a temperatura skroplin jest stabilna
3. Cały proces prowadzę w taki sam sposób, zarówno przed jak i po rozbudowie:
Grzanie max, odbior 50, grzanie med, stabilizacja ( czasem nawet 70min), odbiór przedgonu 1-2krople/sec ), po skoku 0,1C zmiana naczynka.
4. Nastawy są robione w takich samych proporcjach
5. Rozwodnienie serca do 40%, a następnie przepuszczenie przez węgiel również nie niweluje ostrości
Proszę o odpowiedź w mojej sprawie.
Chciałbym również dołączyć się do tematu, ale żeby dokładnie wyjaśnić problem zacznę od początku.
Przed modernizacją sprzętu
[ LM 4#10, kegl 50l., 3,5kW., kolumna #60,3x2,0 dł. 85cm, wypełnienie pierścienie raschiga+8cm miedzi]
uzyskiwałem destylaty ~93% ( cukrówki ), które dopiero po 3cim pędzeniu, po rozwodnieniu do 40% traciły wszelką nutkę zapachową.
Obecnie kolumna poszła w górę do dł. 140 ( wypełnienie zmywaki lidlowskie 280g/l+8cm miedzi) oraz przybyło zimnych palców 8#12, dzięki czemu uzyskiwany destylat posiada moc 96% i już po 2gim uzyskuję takie walory zapachowe jak w przypadku pierwszego. Problemem jest bowiem jego PIEKIELNIE OSTRY SMAK, jak się go pozbyć ?
Próbowałem następujących manewrów:
1. Trzy pędzenia
2. Kolumny wydaje mi się, że nie zalewa, ponieważ nie słychać w niej głuchego bulgotania, a temperatura skroplin jest stabilna
3. Cały proces prowadzę w taki sam sposób, zarówno przed jak i po rozbudowie:
Grzanie max, odbior 50, grzanie med, stabilizacja ( czasem nawet 70min), odbiór przedgonu 1-2krople/sec ), po skoku 0,1C zmiana naczynka.
4. Nastawy są robione w takich samych proporcjach
5. Rozwodnienie serca do 40%, a następnie przepuszczenie przez węgiel również nie niweluje ostrości
Proszę o odpowiedź w mojej sprawie.
Re: OSTRY DESTYLAT
Położenie sondy nie zmieniło się przed i po remoncie, znajduje się ono na szczycie sklepienia kolumny, temperatura natomiast wcześniej stabilizowała się w przedziale 78,3-78,4, teraz natomiast 78,0-78,1. ( rysunek poniżej ).
Przedgonów w pierwszym pędzeniu odbieram około 300-350ml (z nastawu 35l 27BLG )Odbiór kończę w momencie w którym kropla roztarta na palcu jest bezwonna, wtedy zmieniam naczynko na serduszko. Natomiast drugim pędzeniu przedgonu jest już maksymalnie 100-150ml.
Dodam jeszcze, że w przed remontem nigdy nie spotkałem się z mętnieniem w trakcie rozwadniania destylatu ( być może za mało miał %) teraz następuje ono po zejściu poniżej 45-50%. Wymieniłem wężyki na silikonowe i proceder nadal istnieje.
Przedgonów w pierwszym pędzeniu odbieram około 300-350ml (z nastawu 35l 27BLG )Odbiór kończę w momencie w którym kropla roztarta na palcu jest bezwonna, wtedy zmieniam naczynko na serduszko. Natomiast drugim pędzeniu przedgonu jest już maksymalnie 100-150ml.
Dodam jeszcze, że w przed remontem nigdy nie spotkałem się z mętnieniem w trakcie rozwadniania destylatu ( być może za mało miał %) teraz następuje ono po zejściu poniżej 45-50%. Wymieniłem wężyki na silikonowe i proceder nadal istnieje.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: OSTRY DESTYLAT
Przeczytaj 4 posty wyżej http://alkohole-domowe.com/forum/post67996.html#p67996 i zrób jak tam opisałem. Przy takim woltażu przedgony masz mocno skondensowane. Śmierdzące leci dość krótko, ale to nie koniec. Zostaje jeszcze ostry przedgon bez zapachu. Przedgony odbieram na smak, pogony na zapach.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Re: OSTRY DESTYLAT
Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź, zastosuje się do Waszych rad, tylko chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze ostatni aspekt. Załóżmy, że do pierwszej części serca dostało się frakcji przedgonowej ( bez zapachowej, ostrej w smaku ), co natomiast kiedy po odbiorze 2l czy nawet 3l serce pozostaje nadal ostre ? Czy początkowe stężenie nieodebranego do końca poprawnie przedgonu może mieć taki "daleki" wpływ ?
-
online
- Posty: 7342
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1696 razy
Re: OSTRY DESTYLAT
Cytat za Wiki.
Pomiar temperatury w tym miejscu nie da możliwości dokładnego odseparowania pogonów. Gdy odczyt skoczy o 0,1oC to pogony już będziesz miał w odbieranym destylacie i to też będzie miało wpływ na smak.Odyniec pisze:Położenie sondy nie zmieniło się przed i po remoncie, znajduje się ono na szczycie sklepienia kolumny,
Cytat za Wiki.
Niedogon (niedogony, pogony, fuzel, olej fuzlowy; niem. fusel) – produkt uboczny fermentacji alkoholowej, zbierany w końcowych etapach destylacji zacieru podczas produkcji spirytusu surowego. Jest to mieszanina szkodliwych produktów ubocznych fermentacji, takich jak alkohol pentylowy, izobutylowy, propylowy oraz z estrów niższych kwasów tłuszczowych. Powstawaniu fuzli sprzyjają źle dobrane warunki fermentacji (wysoka temperatura, niskie pH, niedobór azotu). Posiada przykry zapach oraz smak.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 692
- Rejestracja: sobota, 8 maja 2010, 08:02
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 72 razy
Re: OSTRY DESTYLAT
Dawno temu u mnie na zmywakach destylat robiony z cukrówki był lekko ostry w smaku. Destylat był bezzapachowy ale ostrość była wyczuwalna.
Po zastosowaniu jako wypełnienia sprężynek pryzmatycznych 3 x 3 mm a obecnie nawet 2,7 x 2,7 mm destylat wychodzi bardzo łagodny. Przy pierwszej destylacji stosuję dodatkowo na dole kolumny 30 cm sprężynek miedzianych. W drugiej, ewentualnie trzeciej już same sprężynki pryzmatyczne z nierdzewki.
Po zastosowaniu jako wypełnienia sprężynek pryzmatycznych 3 x 3 mm a obecnie nawet 2,7 x 2,7 mm destylat wychodzi bardzo łagodny. Przy pierwszej destylacji stosuję dodatkowo na dole kolumny 30 cm sprężynek miedzianych. W drugiej, ewentualnie trzeciej już same sprężynki pryzmatyczne z nierdzewki.
Pozdrawiam,olo 69
Re: OSTRY DESTYLAT
Witam szanowne grono. Odgrzewam trochę stary temat ponieważ pomimo wielu kombinacji problem nadal istnieje, mianowicie:
Obecnie zmieniłem stary sprzęt ZP na system Aabratek #60,3mm. Wypełnienie ze sprężynek miedzianych 25cm+90cm sprężynek z KO. Gotowany nastaw to 13% cukrówka. 2 razy przepuściłem ją na wypełnieniu starym ze zmywaków, natomiast 3-ci Gon już na wspomnianym wyżej wypełnieniu ze sprężynek.
Sztuka prowadzenia procesu zgodnie z tym co było już prezentowane na tym forum. Dodam tylko, że przy 3-cim pędzie kolumna od razu ustabilizowała się na odpowiedniej temperaturze, dlatego po 10min ( nie odnotowałem jej zmiany ) zacząłem odbiór ( dodam tylko, że mam 2 termometry, pierwszy wprowadzony na wysokości tamki, natomiast drugi w 3/4 wysokości wypełnienia jak radziliście ).było tylko ~50ml przedgonu i później serduszko. Kapie 96%++, "++" bo tam się skala kończy.
Odbierane serduszko zbierałem do buteleczek 1l. Następnego dnia ( po przewietrzeniu ) rozrobiłem kolejne butelki z sercem do 40% i sprawdzałem smak.
Muszę z przykrością stwierdzić, że od 1-szej do 9-tej butelki, wszędzie po zanurzeniu ozora parzyło.
Czy pomoże ktoś rozgryść ten palący problem ?
Pozdrawiam,
Odyniec
Obecnie zmieniłem stary sprzęt ZP na system Aabratek #60,3mm. Wypełnienie ze sprężynek miedzianych 25cm+90cm sprężynek z KO. Gotowany nastaw to 13% cukrówka. 2 razy przepuściłem ją na wypełnieniu starym ze zmywaków, natomiast 3-ci Gon już na wspomnianym wyżej wypełnieniu ze sprężynek.
Sztuka prowadzenia procesu zgodnie z tym co było już prezentowane na tym forum. Dodam tylko, że przy 3-cim pędzie kolumna od razu ustabilizowała się na odpowiedniej temperaturze, dlatego po 10min ( nie odnotowałem jej zmiany ) zacząłem odbiór ( dodam tylko, że mam 2 termometry, pierwszy wprowadzony na wysokości tamki, natomiast drugi w 3/4 wysokości wypełnienia jak radziliście ).było tylko ~50ml przedgonu i później serduszko. Kapie 96%++, "++" bo tam się skala kończy.
Odbierane serduszko zbierałem do buteleczek 1l. Następnego dnia ( po przewietrzeniu ) rozrobiłem kolejne butelki z sercem do 40% i sprawdzałem smak.
Muszę z przykrością stwierdzić, że od 1-szej do 9-tej butelki, wszędzie po zanurzeniu ozora parzyło.
Czy pomoże ktoś rozgryść ten palący problem ?
Pozdrawiam,
Odyniec
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: OSTRY DESTYLAT
Po drugie nie napisałeś jak prowadziłeś destylację. Być może prowadziłeś ja dosyć intensywnie i tym sposobem mogłeś załapywać do serca pogony mimo iż termometr w górnej części wypełnienia mógł wskazywać ciągle tę samą temperaturę. Po prostu wynika to z tego, że jest za wysoko umieszczony.
Po trzecie nie napisałeś w którym momencie przeszedłeś z odbioru serca na pogony.
Te trzy czynniki - prawdopodobnie - złożyły się na efekt w postaci ostrego destylatu.
Kto tak radził, bo o ile się orientuje to już od bardzo długiego czasu proponowane są inne punkty pomiaru temperatury w wypełnieniu. Coś tak na wysokości ok. 10-14 półki teoretycznej ( jakie to jest miejsce w kolumnie to zależy od wypełnienia, ale tak średnio 50cm od kega) i na nim prowadzi się destylację.Odyniec pisze: natomiast drugi w 3/4 wysokości wypełnienia jak radziliście
Po drugie nie napisałeś jak prowadziłeś destylację. Być może prowadziłeś ja dosyć intensywnie i tym sposobem mogłeś załapywać do serca pogony mimo iż termometr w górnej części wypełnienia mógł wskazywać ciągle tę samą temperaturę. Po prostu wynika to z tego, że jest za wysoko umieszczony.
Po trzecie nie napisałeś w którym momencie przeszedłeś z odbioru serca na pogony.
Te trzy czynniki - prawdopodobnie - złożyły się na efekt w postaci ostrego destylatu.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: OSTRY DESTYLAT
Prowadzenie procesu:
Gdy temperatura na dolnym termometrze zaczyna gwałtownie rosnąć, odkręcam wodę na przepływ ok 1l/min. następnie zakręcam całkowicie zawór odbioru ( reflux 100% ). Stabilizuje kolumnę. Gdy temperatura jest już stabilna ( przez około 10-15min ), powolutku odbieram przedgon. Tempo 1-2krople na sec. Przedgon od serca odcinam w momencie gdy po roztarciu na palcach nie jestem w stanie wyczuć zapachów ponad to co powinno kapać.
Następnie, jeżeli temperatura jest nadal stała, opróżniam jeziorko i staram się ustawić odbiór na około 20-25ml/min. Cały czas przy tym kontroluję temperaturę na obydwu termometrach (raz zdarzyło mi się, że wzrosła, wtedy zmniejszyłem odbiór na 15-20ml/min i spadła po kilku min, ale to nie w tym pędzeniu).
Następnie wymieniam litrowe naczynka przeznaczone na odbiór serca aż temp na kegu nie wyniesie ~94 wtedy szykuje się na pogony...
Nawet jeżeli nie właściwie odcinam przedgony, to w drugim czy trzecim naczynku nie powinny się pojawić w sposób taki by powodowały sporą ostrość, tak?
Ile czasu musi upłynąć by otrzymany produkt po rozcieńczeniu był łagodny? A może odraz taki otrzymujecie?
Gdy temperatura na dolnym termometrze zaczyna gwałtownie rosnąć, odkręcam wodę na przepływ ok 1l/min. następnie zakręcam całkowicie zawór odbioru ( reflux 100% ). Stabilizuje kolumnę. Gdy temperatura jest już stabilna ( przez około 10-15min ), powolutku odbieram przedgon. Tempo 1-2krople na sec. Przedgon od serca odcinam w momencie gdy po roztarciu na palcach nie jestem w stanie wyczuć zapachów ponad to co powinno kapać.
Następnie, jeżeli temperatura jest nadal stała, opróżniam jeziorko i staram się ustawić odbiór na około 20-25ml/min. Cały czas przy tym kontroluję temperaturę na obydwu termometrach (raz zdarzyło mi się, że wzrosła, wtedy zmniejszyłem odbiór na 15-20ml/min i spadła po kilku min, ale to nie w tym pędzeniu).
Następnie wymieniam litrowe naczynka przeznaczone na odbiór serca aż temp na kegu nie wyniesie ~94 wtedy szykuje się na pogony...
Nawet jeżeli nie właściwie odcinam przedgony, to w drugim czy trzecim naczynku nie powinny się pojawić w sposób taki by powodowały sporą ostrość, tak?
Ile czasu musi upłynąć by otrzymany produkt po rozcieńczeniu był łagodny? A może odraz taki otrzymujecie?
-
- Posty: 102
- Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 19:20
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: OSTRY DESTYLAT
Za ostry destylat odpowiadają pogony. Przeanalizuj sposób prowadzenia przez ciebie rektyfikacji, w którymś momencie je załapałeś. Przy każdym gonieniu: pierwszym, drugim, trzecim dłużej stabilizuj kolumnę od 40 do nawet 60 min. Zamontuj sondę termometru 50 cm nad kegiem, tak jak radzi lesgo58. Ułatwi ci to bardzo obserwację temperatur i prowadzenie procesu.
-
- Posty: 102
- Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 19:20
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: OSTRY DESTYLAT
Mój post pisałem, gdy widoczna była odpowiedź lesgo58, a twojej jeszcze nie było, była w akceptacji przez moda. Za późno puszczasz wodę na chłodzenie.
Otwieraj wodę wcześniej.Gdy temperatura na dolnym termometrze zaczyna gwałtownie rosnąć, odkręcam wodę na przepływ ok 1l/min
Gdzie destylat z jeziorka dajesz: do przedgonów (tak bym zrobił), czy do serca? Pierwsza stabilizacja po odbiorze przedgonów jest za krótka. Po opróżnieniu jeziorka też powinna nastąpić stabilizacja.Następnie, jeżeli temperatura jest nadal stała, opróżniam jeziorko
I w tym momencie jest pies pogrzebany. Po pierwsze nie zmniejszasz odbioru, ale odcinasz odbiór i ponownie stabilizujesz kolumnę. Po drugie gdy temperatura ci wzrosła, to kolumna na odcinku keg - czujka temometru, a ty masz ją umiejscowioną wysoko, została zdestabilizowana. Dlatego powinieneś umieścić dodatkową czujkę 50 cm od kega. Wtedy szybciej zareagujesz na wzrost temperatury. Nic nie piszesz o mocy grzania i czy zalewasz kolumnę.Cały czas przy tym kontroluję temperaturę na obydwu termometrach (raz zdarzyło mi się, że wzrosła, wtedy zmniejszyłem odbiór na 15-20ml/min i spadła po kilku min, ale to nie w tym pędzeniu).
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: OSTRY DESTYLAT
Tak jak pisałem wcześniej - podejrzewałem źle prowadzony proces destylacyjny. I to potwierdziłeś.
Przy rektyfikacji, obojętnie czy to jest pierwsze, czy trzecie gotowanie destylacja powinna być prowadzona zgodnie z regułami sztuki i precyzyjnie. Temperatury w zadnym momencie nie powinny drgnąć ( oczywiście poza termometrem w kegu). To Ty powinieneś wyprzedzać kolumnę. A reagując dopiero po zmianie wskazań termometrów - robiłeś to już za późno. Tym bardziej, że termometr masz tak wysoko. W takim momencie cały destylat znajdujący się już w naczyniu jest do poprawki.
Takie sa reguły rektyfikacji i chęć otrzymania czystego i bezwonnego o jakości luksusowej spirytusu.
Jednym zdaniem - cały sposób proadzenia przez Ciebie rektyfikacji jest do poprawki.
Tak w skócie:
1. Gotowanie,
2. Stabilizacja - od 40-60 minut,
3. Odbiór precyzyjny i powolny (2-3krople/sek.) przedgonów,
4. Odbiór serca z uwzględnieniem prawidłowego RR przy odpowiedniej prędkości odbioru w zależności od mocy wsadu i mocy grzania,
5. Odbiór w odpowiednim momencie pogonów.
Gdy tak przeprowadzisz rektyfikację to otrzymasz spirytus z którego po rozcieńczeniu do 40% powinieneś otrzymać napój o aromacie i smaku typowym dla czystej wódki, którą pije się jak wodę i dopiero po przełknięciu czujesz jak rozgrzewa Ci trzewia... . Broń Boże żeby paliła w język albo gardło.
Własnie, że się pojawiają. I wystarczy przysłowiowa kropelka, żeby popsuć destylat.Odyniec pisze:Nawet jeżeli nie właściwie odcinam przedgony, to w drugim czy trzecim naczynku nie powinny się pojawić w sposób taki by powodowały sporą ostrość, tak?
Tak jak pisałem wcześniej - podejrzewałem źle prowadzony proces destylacyjny. I to potwierdziłeś.
Przy rektyfikacji, obojętnie czy to jest pierwsze, czy trzecie gotowanie destylacja powinna być prowadzona zgodnie z regułami sztuki i precyzyjnie. Temperatury w zadnym momencie nie powinny drgnąć ( oczywiście poza termometrem w kegu). To Ty powinieneś wyprzedzać kolumnę. A reagując dopiero po zmianie wskazań termometrów - robiłeś to już za późno. Tym bardziej, że termometr masz tak wysoko. W takim momencie cały destylat znajdujący się już w naczyniu jest do poprawki.
Takie sa reguły rektyfikacji i chęć otrzymania czystego i bezwonnego o jakości luksusowej spirytusu.
Jednym zdaniem - cały sposób proadzenia przez Ciebie rektyfikacji jest do poprawki.
Tak w skócie:
1. Gotowanie,
2. Stabilizacja - od 40-60 minut,
3. Odbiór precyzyjny i powolny (2-3krople/sek.) przedgonów,
4. Odbiór serca z uwzględnieniem prawidłowego RR przy odpowiedniej prędkości odbioru w zależności od mocy wsadu i mocy grzania,
5. Odbiór w odpowiednim momencie pogonów.
Gdy tak przeprowadzisz rektyfikację to otrzymasz spirytus z którego po rozcieńczeniu do 40% powinieneś otrzymać napój o aromacie i smaku typowym dla czystej wódki, którą pije się jak wodę i dopiero po przełknięciu czujesz jak rozgrzewa Ci trzewia... . Broń Boże żeby paliła w język albo gardło.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: OSTRY DESTYLAT
Tak z ciekawości... A co głowica ma do ostrości?
Tylko i wyłącznie sposób prowadzenia destylacji - a do tego dodałbym też sposób przygotowania nastawu.
Tylko i wyłącznie sposób prowadzenia destylacji - a do tego dodałbym też sposób przygotowania nastawu.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: OSTRY DESTYLAT
Panowie - wielkość czy też głębokość jeziorka nie ma nic do rzeczy. Przyczyną jest tylko i wyłącznie źle prowadzona destylacja.
Można mieć duże jeziorko. Można mieć małe, a można też nie mieć wcale. To nie ma nic do rzeczy. Wystarczy, że jest źle przeprowadzona stabilizacja a później odbiór przedgonów.
Tak więc najczęstsza przyczyna złego destylatu to - za krótka stabilizacja i za szybki odbiór przedgonów,
Podkreślić chciałbym jeszcze jeden fakt, o którym pisałem wcześniej ( i nie tylko ja). Przyczyną może być też źle przygotowany nastaw. Nie odrzucałbym też jako przyczyny - złego wypełnienia. No i jeszcze jedna bardzo ważna rzecz - za pózne przejście do pogonów. Ten element mści się podwójnie zwłaszcza gdy ktoś destyluje szybko i na granicy rozdzielczości kolumny.
Tak, że jak widać - nie ma jednej i jednoznacznej przyczyny.
Niekoniecznie.cannon pisze:...ma w głowicy za" dużą-głęboką" tamkę ...
Panowie - wielkość czy też głębokość jeziorka nie ma nic do rzeczy. Przyczyną jest tylko i wyłącznie źle prowadzona destylacja.
Można mieć duże jeziorko. Można mieć małe, a można też nie mieć wcale. To nie ma nic do rzeczy. Wystarczy, że jest źle przeprowadzona stabilizacja a później odbiór przedgonów.
Tak więc najczęstsza przyczyna złego destylatu to - za krótka stabilizacja i za szybki odbiór przedgonów,
Podkreślić chciałbym jeszcze jeden fakt, o którym pisałem wcześniej ( i nie tylko ja). Przyczyną może być też źle przygotowany nastaw. Nie odrzucałbym też jako przyczyny - złego wypełnienia. No i jeszcze jedna bardzo ważna rzecz - za pózne przejście do pogonów. Ten element mści się podwójnie zwłaszcza gdy ktoś destyluje szybko i na granicy rozdzielczości kolumny.
Tak, że jak widać - nie ma jednej i jednoznacznej przyczyny.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: OSTRY DESTYLAT
A ja w dalszym ciągu upieram się przy swoim - czyli źle prowadzonej destylacji.
Źle wspawana rurki w niczym nie przeszkadza. Co najwyżej wydłuży deko czas odbioru przedgonów. Przy rurze 60 mm i mocy grzania 2000 W ze skraplacza wraca na wypełnienie ok. 100 ml destylatu. Myślisz, że ta ilość pomnożona przez czas potrzebny do odbioru przedgonów nie da rady wypłukać pozostałości jeziorka. To już bardziej szkodzą pozostałości frakcji lekkich na skraplaczu. Dlatego po odebraniu przedgonów wielu jeszcze dodatkowo stabilizuje kolumnę (płucze skraplacz) i odbiera nawet 500 ml odkładając to na bok.
Dlatego też wybawieniem z tej sytuacji stało się "odkrycie" bocznego dolnego odbioru.
Źle wspawana rurki w niczym nie przeszkadza. Co najwyżej wydłuży deko czas odbioru przedgonów. Przy rurze 60 mm i mocy grzania 2000 W ze skraplacza wraca na wypełnienie ok. 100 ml destylatu. Myślisz, że ta ilość pomnożona przez czas potrzebny do odbioru przedgonów nie da rady wypłukać pozostałości jeziorka. To już bardziej szkodzą pozostałości frakcji lekkich na skraplaczu. Dlatego po odebraniu przedgonów wielu jeszcze dodatkowo stabilizuje kolumnę (płucze skraplacz) i odbiera nawet 500 ml odkładając to na bok.
Dlatego też wybawieniem z tej sytuacji stało się "odkrycie" bocznego dolnego odbioru.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 121
- Rejestracja: środa, 18 maja 2011, 15:56
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 18 razy
Re: OSTRY DESTYLAT
Napiszę co nieco o swoich obserwacjach co do ostrego destylatu, Nastawiłem glukozówkę na koniec lipca i w cały ten skwar stało to sobie bo czasu nie było. Pod koniec sierpnia puszczone na Aabratku zgodnie z wszelkimi za i przeciw i niestety OSTRE-moim zdaniem temperatura w jakiej pracuje nastaw jest Bardzo Ważna-NIGDY więcej w takie upały!
Re: OSTRY DESTYLAT
Witam serdecznie.
Bardzo się cieszę, że otrzymałem tak liczne wskazówki w tym temacie. Chciałbym jednak o wyrozumiałość, że odpowiadam po tak długim czasie. Wracając do wątku:
1. W najbliższych dniach udam się do znajomego, by wspawać port termometru na sugerowanej przez was wysokości.
2. Zdjęcia głowicy podrzucę gdy znajdę chwilkę. Ale generalnie opierałem się na projekcie, który zrobiłem w oparciu o aparaty kolegów z forum (projekt dodano jako załącznik)
3. Po rozmowie z kolegą lesgo58, dołożę wszelkich starań by dokładnie ustabilizować kolumnę, a następnie zależnie od % wsadu będę regulować tempo odbioru.
4. Co do temperatury nastawu. Badałem ją termometrem co ~8-10h i gdy stwierdziłem, że podnosi się powyżej 28C przenosiłem zbiornik do piwnicy. Wtedy temperatura malała do ~23C. Gdy widziałem, że ta tendencja się utrzymuje ociepliłem balon ładnym wdziankiem ( po 4 dniu ) i temperatura utrzymywała się na poziomie 24C do końca.
5. Oczywiście wszystkie nastawy były klarowane do przeźroczystości.
Na zakończenie dodam, że nawet po rozcieńczeniu do 40% i dokładnym przepuszczeniu przez węgiel (tempo 1 kropla na kilka sekund!) ostrość ta jest wyczuwalna, mimo że minęło już trochę czasu.
Zdam sprawę po przerzuceniu przez rurę stosując się ściśle do wytycznych.
Pozdrawiam
Bardzo się cieszę, że otrzymałem tak liczne wskazówki w tym temacie. Chciałbym jednak o wyrozumiałość, że odpowiadam po tak długim czasie. Wracając do wątku:
1. W najbliższych dniach udam się do znajomego, by wspawać port termometru na sugerowanej przez was wysokości.
2. Zdjęcia głowicy podrzucę gdy znajdę chwilkę. Ale generalnie opierałem się na projekcie, który zrobiłem w oparciu o aparaty kolegów z forum (projekt dodano jako załącznik)
3. Po rozmowie z kolegą lesgo58, dołożę wszelkich starań by dokładnie ustabilizować kolumnę, a następnie zależnie od % wsadu będę regulować tempo odbioru.
4. Co do temperatury nastawu. Badałem ją termometrem co ~8-10h i gdy stwierdziłem, że podnosi się powyżej 28C przenosiłem zbiornik do piwnicy. Wtedy temperatura malała do ~23C. Gdy widziałem, że ta tendencja się utrzymuje ociepliłem balon ładnym wdziankiem ( po 4 dniu ) i temperatura utrzymywała się na poziomie 24C do końca.
5. Oczywiście wszystkie nastawy były klarowane do przeźroczystości.
Na zakończenie dodam, że nawet po rozcieńczeniu do 40% i dokładnym przepuszczeniu przez węgiel (tempo 1 kropla na kilka sekund!) ostrość ta jest wyczuwalna, mimo że minęło już trochę czasu.
Zdam sprawę po przerzuceniu przez rurę stosując się ściśle do wytycznych.
Pozdrawiam
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 26
- Rejestracja: czwartek, 27 kwie 2017, 23:24
- Ulubiony Alkohol: Swojski
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Podziękował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: OSTRY DESTYLAT
Witam. Posiadam destylator miedziany fi 54, wypełnienie s.pryzmatyczne, keg 50l. Z cukrówki ok 13% przy 40l odbieram 500 ml przedgonu, następnie kapie mi ok 2l spirytusu o przyjemnym zapachu, później pojawia się od czasu do czasu nieprzyjemny ostry aromat więc wszystko odbieram do małych buteleczek i sortuje. Po 5 dniach od destylacji chciałem rozcieńczyć najlepiej pachnące partie (wraz z tymi 2l) i kolejno wącham a ty wszystko ma taki ostry zapach i smak, nawet po rozcieńczeniu do 50%! Co to może być?
Ostatnio zmieniony wtorek, 25 lip 2017, 20:03 przez Kamal, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Spacje
Powód: Spacje
-
- Posty: 15
- Rejestracja: czwartek, 15 cze 2017, 12:59
- Podziękował: 6 razy
Re: OSTRY DESTYLAT
Witajcie
A ja mam pytanie do Kolegi lesgo58.
W powyższej dyskusji napisałeś, że odbiór serca prowadzi się cytuję :" z uwzględnieniem prawidłowego RR przy odpowiedniej prędkości odbioru w zależności od mocy wsadu i mocy grzania."
Mógłbyś mi to dokładniej wyjaśnić? Mam kolumnę Basic od Zygmunta i interesuje mnie, czy te zasady należy stosować zarówno przy odbiorze LM, jak i OVM?
A ja mam pytanie do Kolegi lesgo58.
W powyższej dyskusji napisałeś, że odbiór serca prowadzi się cytuję :" z uwzględnieniem prawidłowego RR przy odpowiedniej prędkości odbioru w zależności od mocy wsadu i mocy grzania."
Mógłbyś mi to dokładniej wyjaśnić? Mam kolumnę Basic od Zygmunta i interesuje mnie, czy te zasady należy stosować zarówno przy odbiorze LM, jak i OVM?
-
- Posty: 26
- Rejestracja: czwartek, 27 kwie 2017, 23:24
- Ulubiony Alkohol: Swojski
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Podziękował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: OSTRY DESTYLAT
Dodam że stabilizuje godzinę , temperatury na 10 półce teor stałe odbiór poniżej 1l/h , nie zaobserwowałem zalania po stabilizacji 130cm wypełnienia kolumna 170 cm . Cukier z Tesco drożdże T3 alcotec temp. podczas fermentacji ok 26°C tzn pomieszczenia , nastaw klarowany naturalnie , przedgon odbieram z lm serce z ovm , sprzęt jest git bo od producenta z forum