POGONY POD LUPĘ
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Kolega lesgo58, w bieżącym wątku, w pkt 3 - http://alkohole-domowe.com/forum/pogony ... ml#p154264 - opisał wyniki ciągłego odbioru pogonów z bufora w czasie destylacji. Raczej, chyba ten sposób pracy, dla posiadaczy buforów nie przyniesie jakichś spektakularnych korzyści. Zatem opróżnienie bufora i stabilizacja kolumny w czasie destylacji, raczej nie nie ma sensu. Jak wspomina @aronia, można później rozpocząć napełnianie bufora, np. po stabilizacji.
Zgodnie z badaniami Kolegi Leszka, bufor spełnia swoje zadanie i nie ma potrzeby stosować jakichkolwiek innych zabiegów.
Zgodnie z badaniami Kolegi Leszka, bufor spełnia swoje zadanie i nie ma potrzeby stosować jakichkolwiek innych zabiegów.
Re: POGONY POD LUPĘ
Bufor to mniejszy zbiornik z inną zawartością. Wiec jak będziemy go podgrzewać i zawartość będzie wrzeć to pełni on rolę zwykłego kotła skracając kolumnę o ilość wypełnienia w buforze.
Początkowa zawartość bufora to duża ilość etanolu więc lekkie wrzenie wskazane. Podczas procesu wrzenie powinno ustępować ponieważ etanol będzie ubywał a jego miejsce zajmować będą inne płyny o wyższej temperaturze wrzenia. Jeżeli bufor na koniec mocno wrze to oznacza, że zbyt mało jest spływającej flegmy która go chłodzi lub zbyt dużo dostarczane jest ciepła do bufora. Ciepło dostarczane do bufora pod koniec jest większe ponieważ temperatura w kotle rośnie.
U mnie zostaje mleczna ciecz z tłustymi plamami (bufor na koniec nie wrze).
Początkowa zawartość bufora to duża ilość etanolu więc lekkie wrzenie wskazane. Podczas procesu wrzenie powinno ustępować ponieważ etanol będzie ubywał a jego miejsce zajmować będą inne płyny o wyższej temperaturze wrzenia. Jeżeli bufor na koniec mocno wrze to oznacza, że zbyt mało jest spływającej flegmy która go chłodzi lub zbyt dużo dostarczane jest ciepła do bufora. Ciepło dostarczane do bufora pod koniec jest większe ponieważ temperatura w kotle rośnie.
U mnie zostaje mleczna ciecz z tłustymi plamami (bufor na koniec nie wrze).
-
Autor tematu - Posty: 314
- Rejestracja: sobota, 20 gru 2008, 12:51
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Ostatnio zauważyłem,że jak prowadzę długą stabilizację,na poziomie 3 h to w buforze wrze,ale jak tylko otworze zawór odbioru to przestaje.Najnowsze testy jakie teraz badam to próby prowadzenia rektyfikacji z jak najwcześniejszym wrzeniem w buforze i porównanie jakości destylatu....Poprzez opróżnianie bufora na początku procesu,chcę wyłapać pogony które w jakichś sposób wydostały się z bufora który jeszcze ..... być może nie miał odpowiedniej temp.albo z innych przyczyn nie skumulował ich w sobie. Pózniej pogony przy odpowiedniej dla nich temp.lawinowo się pojawiają i bufor skutecznie je zbiera ale chodzi mi o ten pierwszy moment....
NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW TEN,CO NIC NIE ROBI !!!
Re: POGONY POD LUPĘ
I następne spostrzeżenia. Jak ktoś już napisał pogony przez cały proces destylacji idą razem z sercem do góry. I tylko sposób prowadzenia procesu może je ograniczyć (nie wyeliminować) Zrobiłem u kolegi doświadczenie podobne do lesgo58 na kolumnie 1,5m OLM z buforem. I wyniki są identyczne. Nie mam na myśli tu wartości liczbowych tylko zachowanie kolumny. Tzn prowadziłem odbiór wolniejszy zaczynając od ok 17 ml/min zmniejszając w trakcie. I szybszy zaczynając od 27 ml/min zmniejszając w trakcie. W pierwszym przydatku było stabilnie bufor na koniec bez wrzenia. Zawartość mętna biała z tłustymi plamami. W drugim przypadku szybko temperatury idą w górę, wcześniej trzeba wprowadzać korekty odbioru. Wrzenie na koniec. Zawartość bufora klarowna.
Wniosek. Już od początku odbioru pogony przemieszczają się do góry mimo stabilnych wskazań termometru. Mniejszy odbiór serca w początkowej fazie procesu powoduje zmniejszenie tego zjawiska i zatrzymanie pogonów w buforze.
Wniosek. Już od początku odbioru pogony przemieszczają się do góry mimo stabilnych wskazań termometru. Mniejszy odbiór serca w początkowej fazie procesu powoduje zmniejszenie tego zjawiska i zatrzymanie pogonów w buforze.
Re: POGONY POD LUPĘ
Zasugerowany mocą odbioru opisywaną we wcześniejszych postach. Postanowiłem zmniejszyć moc odbioru z 2,6 kW na 2,4 kW przy odbiorze początkowym 1l/h.
I zauważyłem, że zawartość bufora przez cały proces nie była w ogóle wzburzona, nie poruszała się. Na koniec chyba bardziej mętna niż zwykle. A urobku więcej niż zwykle.
Ciekawą rzeczą są też temperatury. Temperatura bufora po 2 stabilizacji spada. A po włączeniu OLM jeszcze bardziej. Obniża się poniżej temperatury na 10P. Taki stan trwa do momentu osiągnięcia temperatury Kega 96*. Wtedy temperatura bufora przekracza temperaturę 10P i cały czas się podnosi. Na zaimportowanych logach z SKNa do excela, świetnie to widać szczególnie jak sie zrobi wykresy. Ciekawe jest to, że moment zrównania temperatur 10P i bufora zawsze występuje gdy temperatura kega wynosi 96*.
Myślę, że w lepiej jest, gdy w buforze ciecz przez cały proces jest bez bąbelkowania.
Czy ma ktoś logi z SKNa i termometrem w buforze i może się nimi podzielić?
I zauważyłem, że zawartość bufora przez cały proces nie była w ogóle wzburzona, nie poruszała się. Na koniec chyba bardziej mętna niż zwykle. A urobku więcej niż zwykle.
Ciekawą rzeczą są też temperatury. Temperatura bufora po 2 stabilizacji spada. A po włączeniu OLM jeszcze bardziej. Obniża się poniżej temperatury na 10P. Taki stan trwa do momentu osiągnięcia temperatury Kega 96*. Wtedy temperatura bufora przekracza temperaturę 10P i cały czas się podnosi. Na zaimportowanych logach z SKNa do excela, świetnie to widać szczególnie jak sie zrobi wykresy. Ciekawe jest to, że moment zrównania temperatur 10P i bufora zawsze występuje gdy temperatura kega wynosi 96*.
Myślę, że w lepiej jest, gdy w buforze ciecz przez cały proces jest bez bąbelkowania.
Czy ma ktoś logi z SKNa i termometrem w buforze i może się nimi podzielić?
Ostatnio zmieniony środa, 8 mar 2017, 17:13 przez wawaldek11, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Autor tematu - Posty: 314
- Rejestracja: sobota, 20 gru 2008, 12:51
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Ja u siebie tyle co zauważyłem to fakt,że po przekroczeniu ów magicznych 96 * produkt zawsze jest gorszy.Czego bym nie robił,to mętnego produktu w buforze nie ujrzałem,mam natomiast pytanie:Czy konstrukcje waszych buforów umożliwiają odpływ flegmy do kotła podczas procesu ?
NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW TEN,CO NIC NIE ROBI !!!
-
- Posty: 1498
- Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Podkarpackie
- Podziękował: 87 razy
- Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Maki temperatura spada poniżej tej na 10-tej, bo masz bardzo małą prędkość odbioru i bufor w tym czasie nie pracuje/nie oddaje i się delikatnie wychładza. Dopiero jak bufor zaczyna oddawać, bo pary produkowane przez zbiornik mają za mały %(ale mają wtedy wyższą temperaturę) rozpoczynają one podgrzewanie zawartości i temperatura w buforze rośnie. Gdybyś prowadził proces z innymi prędkościami ta temperatura byłaby inna.
Spadek po rozpoczęciu odbioru może wynikać ze zmiany ciśnienia - zaczynasz część odbierać przez co mniej wraca na wypełnienie i ciśnienie w całym aparacie maleje - porównaj sobie wskazania temperatury w zbiorniku podczas zalewania z tymi które masz przy normalnej pracy.
Spadek po rozpoczęciu odbioru może wynikać ze zmiany ciśnienia - zaczynasz część odbierać przez co mniej wraca na wypełnienie i ciśnienie w całym aparacie maleje - porównaj sobie wskazania temperatury w zbiorniku podczas zalewania z tymi które masz przy normalnej pracy.
-
- Posty: 1108
- Rejestracja: sobota, 3 lis 2012, 19:39
- Krótko o sobie: Domowy konstruktor, różnych nietypowych destylatorów.
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Centrum, Warszawa
- Podziękował: 169 razy
- Otrzymał podziękowanie: 497 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Kolego Maki nie jest to do końca dobre zjawisko ponieważ, mogą następować gwałtowne rozładowywania się bufora jak przekroczymy pewien punk krytyczny jego sprawności, takie problemy pojawiały się dość często w konstrukcjach łączonych na SMS o dość dużej wysokości, na przykład bufory budowane na średnicach 120-130mm o wysokości 35cm (taka konstrukcja powodowała dość często tak zwane strzały bufora). Budowaliśmy bufory wysokie i wąskie których syfony przelewowe były zaraz nad dnem, ale i tak nie dawało to wystarczającego efektu, dopiero zastosowanie dogrzewaczy, dobranych odpowiednio do litrażu, spowodowało poprawę stabilności oraz całkowicie wyeliminowało problem.
Nie powinniśmy się bać buforów o powiększonych litrażach, ważną rzeczą jest tylko odpowiednie ich dogrzanie, wtedy zachowują się jak wymiennik ciepła ze 100% sprawnością i całkowicie odcinają kocioł tak jak byśmy użyli zaworu klapowego a dół bufora podgrzewali generatorem pary (którym jest woda odwarowa). Podobnie przedstawia się sprawa systemów gdzie używamy dwóch zbiorników jeden słuzy jako podstawa kolumny (na nim jest bufor kolumna oraz głowica), a drugi spełnia rolę wytwornicy wysoko % pary i zasila nam cały układ. Bardzo dobrym przykładem może być zestaw na kegu 50l oraz doczepnie jako generator wysokoprocentowej pary keg 100l, układ zachowuje się wręcz wzorcowo i pozwala nam skrócić czas który potrzebujemy na podwójne opróżnienie zbiornika 50l jego stabilizację oraz wszystkie czynności nie związane z odbiorem.
Nie powinniśmy się bać buforów o powiększonych litrażach, ważną rzeczą jest tylko odpowiednie ich dogrzanie, wtedy zachowują się jak wymiennik ciepła ze 100% sprawnością i całkowicie odcinają kocioł tak jak byśmy użyli zaworu klapowego a dół bufora podgrzewali generatorem pary (którym jest woda odwarowa). Podobnie przedstawia się sprawa systemów gdzie używamy dwóch zbiorników jeden słuzy jako podstawa kolumny (na nim jest bufor kolumna oraz głowica), a drugi spełnia rolę wytwornicy wysoko % pary i zasila nam cały układ. Bardzo dobrym przykładem może być zestaw na kegu 50l oraz doczepnie jako generator wysokoprocentowej pary keg 100l, układ zachowuje się wręcz wzorcowo i pozwala nam skrócić czas który potrzebujemy na podwójne opróżnienie zbiornika 50l jego stabilizację oraz wszystkie czynności nie związane z odbiorem.
[linia][/linia][i]Pozdrawiamy
SztukaDestylacji
SztukaDestylacji
Re: POGONY POD LUPĘ
Wydaje mi się, że bufor siła rzeczy koncentruje pogony ponieważ spływająca flegma jest chłodniejsza od zawartości zbiornika. A przy wzroście temperatury i tak następuje odparowanie lżejszych frakcji. I nie musi to być proces gwałtowny. Zastanawiam się tylko jak prowadzić proces dla jak najlepszej jakości serca niezależnie od czasu. Tzn jaka powinna być temperatura podczas procesu i jak powinna się zachowywać ciecz w buforze. To mój wykres
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
- stabilizujesz kolumnę tak długo aż temperatura w buforze osiągnie najmniejszą wartość.
- wyznaczasz sobie prędkość roboczą,
- odbierasz tak długo aż zobaczysz, że w buforze zaczyna rosnąc temp. Możesz dać jej urosnąć nawet 1-2 stopnie. Kombinuj doświadczalnie jak będzie dla Ciebie najlepiej,
- redukujesz odbiór. U mnie mam dwie redukcje. I to dopiero pod sam koniec. Też wyznacz sobie to doświadczalnie. Wszystko po to aby te wzrosty były w miarę płynne i odbywały się bez zbędnych skoków aż do końca destylacji./rektyfikacji. Kwestia kilku/kilkunastu rektyfikacji. Rektyfikacja powinna się skończyć płynnie w momencie gdy w zbiorniku jest tylko woda odwarową, w buforze ok. 93-95*C. Też musisz wyznaczyć sobie doświadczalnie. Bo temperatury podałem raczej te rzeczywiste, a twoje termometry mogą pokazywać zupełnie inne. Dół kolumny powinien dopiero co zaczynać drgać.
- opróżniasz bufor
- pozwalasz spłynąć alkoholowi z kolumny do bufora aby wykorzystać go przy następnym gotowaniu.
Pozbywasz się pogonów, odzyskujesz alkohol który zgromadził się na koniec w kolumnie i jednocześnie nie doprowadzasz do zasmradzania kolumny pogonami, które to separowane tym systemem są wrednie śmierdzące. Ale to już chyba wiesz?
Maki - w bardzo prosty sposób.Maki pisze:... Zastanawiam się tylko jak prowadzić proces dla jak najlepszej jakości serca niezależnie od czasu....
- stabilizujesz kolumnę tak długo aż temperatura w buforze osiągnie najmniejszą wartość.
- wyznaczasz sobie prędkość roboczą,
- odbierasz tak długo aż zobaczysz, że w buforze zaczyna rosnąc temp. Możesz dać jej urosnąć nawet 1-2 stopnie. Kombinuj doświadczalnie jak będzie dla Ciebie najlepiej,
- redukujesz odbiór. U mnie mam dwie redukcje. I to dopiero pod sam koniec. Też wyznacz sobie to doświadczalnie. Wszystko po to aby te wzrosty były w miarę płynne i odbywały się bez zbędnych skoków aż do końca destylacji./rektyfikacji. Kwestia kilku/kilkunastu rektyfikacji. Rektyfikacja powinna się skończyć płynnie w momencie gdy w zbiorniku jest tylko woda odwarową, w buforze ok. 93-95*C. Też musisz wyznaczyć sobie doświadczalnie. Bo temperatury podałem raczej te rzeczywiste, a twoje termometry mogą pokazywać zupełnie inne. Dół kolumny powinien dopiero co zaczynać drgać.
- opróżniasz bufor
- pozwalasz spłynąć alkoholowi z kolumny do bufora aby wykorzystać go przy następnym gotowaniu.
Pozbywasz się pogonów, odzyskujesz alkohol który zgromadził się na koniec w kolumnie i jednocześnie nie doprowadzasz do zasmradzania kolumny pogonami, które to separowane tym systemem są wrednie śmierdzące. Ale to już chyba wiesz?
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: POGONY POD LUPĘ
To wiem.
Tylko czy lepiej, żeby temperatura w buforze spadała poniżej temperatury 10P? Czy była trochę wyższa przez cały proces?
Prowadzić proces tak żeby temperatura w buforze na koniec była 92 czy 95? Czy wszystko jedno? Oczywiście wszystko przy stałej temperaturze dnia na 10P.
Tylko czy lepiej, żeby temperatura w buforze spadała poniżej temperatury 10P? Czy była trochę wyższa przez cały proces?
Prowadzić proces tak żeby temperatura w buforze na koniec była 92 czy 95? Czy wszystko jedno? Oczywiście wszystko przy stałej temperaturze dnia na 10P.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Trochę cierpliwości a wszystko stanie się jasne.
Nie ma takiej opcji, żeby temp. w buforze była niższa od tej tzw. 10 półki.!!! Jeśli u Ciebie w którymś momencie jest inaczej to znaczy, że masz nieskalibrowane termometry. Co jest normą dla tych popularnych. Najlepiej jakbyś je sprawdził na pracującej kolumnie gdy gotujesz samą wodę.Maki pisze: Tylko czy lepiej, żeby temperatura w buforze spadała poniżej temperatury 10P?
Podałem te widełki, jako przykład, ale Ty nie musisz się ich trzymać. Pisałem, że musisz sam to ustalić doświadczalnie. Badając stężenie opróżnianego bufora. Zachowanie się termometru na tzw. 10 półce. Wiem, że to może wydawać się trochę skomplikowane, ale nie jestem Ci w stanie podać wzorca jakiego masz się trzymać. Podałem przykład teoretyczny. Wnioski wyciągnij sam. Każda kolumna zachowuje się inaczej. Ma na to wpływ wiele zmiennych. Dlatego jest bardzo ważne aby na początku poznać dobrze kolumnę. ITP.Prowadzić proces tak żeby temperatura w buforze na koniec była 92 czy 95?
Trochę cierpliwości a wszystko stanie się jasne.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: POGONY POD LUPĘ
Jeżeli zmniejszę moc do 2.4 kW i odbiór zacznę od 1l/h to temperatura w buforze będzie niższa od 10p i na koniec temp w buforze ok 92 (patrz wykres z loga SKN pdf wyżej) Przy 2,6kW i szybszym odbiorze będzie inaczej. Nie zrozumcie mie że mam z czymś problem szukam najlepszej drogi. Gdyby zbadać każdą próbkę było by wiadomo
Taki tylko OLM
Taki tylko OLM
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: POGONY POD LUPĘ
Spirytus jest super ale lubię kombinować. I widzę, że proces można prowadzić w różny sposób, więc się zastanawiam jak jest najlepiej. To, że nie wyczuję różnicy to nie znaczy, że mam nie próbować.golec269 pisze:Mąki masz super sprzęt, też taki miałem. Pewnie masz rurę 60,3mm od KS2705. Szukasz drogi bo....... otrzymujesz kiepski spirytus czy jest inny powód?
-
- Posty: 102
- Rejestracja: środa, 17 sie 2016, 18:32
- Krótko o sobie: Zawsze w ruchu
- Ulubiony Alkohol: Koniak
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Ślōnsk
- Podziękował: 36 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Przemyśl to, Maki, od strony fizycznej.
Ciepło jest dostarczane od spodu, pod buforem. Odbiór tego ciepła jest u góry. Trochę rozchodzi się na boki (straty), ale mniej więcej równomiernie. Jak może wyżej być wyższa temperatura niż niżej?
Ten jeden stopień na Twoim wykresie to właśnie błąd kalibracji termometrów.
Ciepło jest dostarczane od spodu, pod buforem. Odbiór tego ciepła jest u góry. Trochę rozchodzi się na boki (straty), ale mniej więcej równomiernie. Jak może wyżej być wyższa temperatura niż niżej?
Ten jeden stopień na Twoim wykresie to właśnie błąd kalibracji termometrów.
Pozdrawiam,
~~~~~ dibi ~~~~~
~~~~~ dibi ~~~~~
-
- Posty: 1869
- Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 106 razy
- Kontakt:
Re: POGONY POD LUPĘ
Podczas stabilizacji na długości prawie całej kolumny temperatura staje w miejscu. Jedynie górny odcinek potrafi być wyższy o te kilka stopni ze względu na frakcje lekkie. Jeśli temperatura u dołu bufora jest niższa to najczęściej termometr oszukuje. Jeśli temperatura wyższa znaczącą to bufor nie spełnia swego założenia (więcej kocioł produkuje mu pary niż spływa flegmy). Kolejna sprawa, jesli bufor się opróżnia przy normalnej prędkości podczas temperatury ok 95 stopni to oznacza że jest za mały. Mowa oczywiście o temperaturze na kotle (wody wrzącej pokazuje termometr 100 stopni), Jeśli bufor będzie słabo dogrzany to będzie słabo oddzielać frakcje.
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
-
- Posty: 7349
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1697 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Co ty za bzdury wypisujesz? Od kiedy to na górze kolumny jest wyższa temperatura niż na dole?michal278 pisze:Podczas stabilizacji na długości prawie całej kolumny temperatura staje w miejscu. Jedynie górny odcinek potrafi być wyższy o te kilka stopni ze względu na frakcje lekkie.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 7349
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1697 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Zastanów się kolego następnym razem zanim coś napiszesz, bo piszesz bzdury. Nie bez powodu masz założoną akceptację. Rzucasz się na różne tematy jak pies na kość i piszesz szybciej niż myślisz.michal278 pisze:Będzie wyższa, z powodu gromadzonych przedgonów.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
Autor tematu - Posty: 314
- Rejestracja: sobota, 20 gru 2008, 12:51
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Jak widać są różne szkoły prowadzenia procesu.Ci którzy decydują się na opróżnienie bufora na początku,w jakim celu to robią ? czy chodzi o cofnięcie przedgonów które "przedostały'' się przez bufor, który np.na początku nie miał jeszcze odpowiedniej temp.? A to co powraca z bufora do kotła to spływająca flegma czy alk.etylowy?
NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW TEN,CO NIC NIE ROBI !!!
-
- Posty: 7349
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1697 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
A tak w ogóle to uważam, że bufor powinien być ocieplony i najlepiej jakby był zrobiony na szerokim połączeniu z kotłem, aby całe jego dno było podgrzewane przez pary gotującego się nastawu.
Tak robią, a moim zdaniem powinni przynajmniej tak robić ci, którzy zalewają kolumnę przed stabilizacją. W takim wypadku lekkie frakcje skroplone na szczycie kolumny, spłyną do bufora. Gdy kolumna nie będzie zalewana, to nie ma możliwości aby przedgony spłynęły do bufora. Nawet gdy na początku jest zimny, to wewnętrzna rura jest dogrzana parami idącymi z kotła.forma pisze:Ci którzy decydują się na opróżnienie bufora na początku, w jakim celu to robią ?
A tak w ogóle to uważam, że bufor powinien być ocieplony i najlepiej jakby był zrobiony na szerokim połączeniu z kotłem, aby całe jego dno było podgrzewane przez pary gotującego się nastawu.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Dodam jeszcze od siebie, że ten manewr nie jest bezwzględnie konieczny. Przy dobrze ocieplonym i skonstruowanym buforze zjawisko uwięzienia frakcji lekkich raczej nie powinno występować. Przynajmniej u mnie gdy jeszcze stabilizowałem kolumnę bez wstępnego opróżniania bufora tego mankamentu w jakiś jaskrawy sposób nie zauważyłem. Zwłaszcza, że proces trwa kilka godzin. Przeważająca większość i tak się uwalniała na początku. Gdyby jednak tak się działo i jakieś tam resztki uwięzionych frakcji lekkich uwalniałyby się już w trakcie odbioru gonu to mamy w odwodzie jeszcze inne zabezpieczenie. Jest to po prostu moduł OLM. To tak gwoli wyjaśnienia, żeby nie powstało wrażenie, że dzieje się coś złego na początku rektyfikacji co ma jakiś tam wpływ na końcowy efekt. Jest jeszcze jeden niuans na który zwracają uwagę zwłaszcza puryści.
Najlepszym na chwilę obecną sposobem na zabezpieczenie się przed wszelkimi niespodziankami związanymi z frakcjami lekkimi jest jednak pozostawienie w początkowej fazie stabilizacji bufora otwartego w taki sposób aby flegma w nim się nie gromadziła i spływała bezpośrednio do kotła.
U mnie wygląda to tak. Przez pierwsze 20 minut mam cały wewnętrzny układ otwarty. Póżniej zamykam odpływ z bufora i przeprowadzam regularną stabilizację już z użyciem bufora. Przy zbiorniku 60 litrów po zamknięciu bufora następne 40 minut wystarcza aby kolumnę wprowadzić w stan pełnej stabilizacji. Dla mnie sygnałem jest osiągnięcie możliwie najniższej temperatury w buforze. W między czasie oczywiście odbieram też przedgon.
Radius faktycznie odpowiedział już na to pytanie w sposób wystarczający...forma pisze:...Ci którzy decydują się na opróżnienie bufora na początku,w jakim celu to robią ?....
Dodam jeszcze od siebie, że ten manewr nie jest bezwzględnie konieczny. Przy dobrze ocieplonym i skonstruowanym buforze zjawisko uwięzienia frakcji lekkich raczej nie powinno występować. Przynajmniej u mnie gdy jeszcze stabilizowałem kolumnę bez wstępnego opróżniania bufora tego mankamentu w jakiś jaskrawy sposób nie zauważyłem. Zwłaszcza, że proces trwa kilka godzin. Przeważająca większość i tak się uwalniała na początku. Gdyby jednak tak się działo i jakieś tam resztki uwięzionych frakcji lekkich uwalniałyby się już w trakcie odbioru gonu to mamy w odwodzie jeszcze inne zabezpieczenie. Jest to po prostu moduł OLM. To tak gwoli wyjaśnienia, żeby nie powstało wrażenie, że dzieje się coś złego na początku rektyfikacji co ma jakiś tam wpływ na końcowy efekt. Jest jeszcze jeden niuans na który zwracają uwagę zwłaszcza puryści.
Najlepszym na chwilę obecną sposobem na zabezpieczenie się przed wszelkimi niespodziankami związanymi z frakcjami lekkimi jest jednak pozostawienie w początkowej fazie stabilizacji bufora otwartego w taki sposób aby flegma w nim się nie gromadziła i spływała bezpośrednio do kotła.
U mnie wygląda to tak. Przez pierwsze 20 minut mam cały wewnętrzny układ otwarty. Póżniej zamykam odpływ z bufora i przeprowadzam regularną stabilizację już z użyciem bufora. Przy zbiorniku 60 litrów po zamknięciu bufora następne 40 minut wystarcza aby kolumnę wprowadzić w stan pełnej stabilizacji. Dla mnie sygnałem jest osiągnięcie możliwie najniższej temperatury w buforze. W między czasie oczywiście odbieram też przedgon.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: POGONY POD LUPĘ
Temperatura bufora spada poniżej 10P wtedy gdy zmniejszam moc grzania do 2,4kW (można niżej) i jednocześnie odbiór zaczynam od 1l/h (ok 17ml/min). W innym przypadku temperatura jest wyższa.
Zawsze słyszałem, że wolniejszy odbiór daje lepszy produkt więc kombinuję w tą stronę.
Zauważyłem, że jeżeli tak robię to temperatura w buforze jest stabilniejsza przez dłuższy czas. Podnosi się na koniec.
To ma ktoś logi z SKNa z temperaturami w buforze?
Bufor u mnie zamocowany jest przez clamp. I nie ma wspólnego dna. Ciepło przekazywane jest przez złącze, stal a także wewnętrzną rurę bufora którą idą najcieplejsze pary.dibi pisze:Przemyśl to, Maki, od strony fizycznej.
Ciepło jest dostarczane od spodu, pod buforem. Odbiór tego ciepła jest u góry. Trochę rozchodzi się na boki (straty), ale mniej więcej równomiernie. Jak może wyżej być wyższa temperatura niż niżej?
Ten jeden stopień na Twoim wykresie to właśnie błąd kalibracji termometrów.
Temperatura bufora spada poniżej 10P wtedy gdy zmniejszam moc grzania do 2,4kW (można niżej) i jednocześnie odbiór zaczynam od 1l/h (ok 17ml/min). W innym przypadku temperatura jest wyższa.
Zawsze słyszałem, że wolniejszy odbiór daje lepszy produkt więc kombinuję w tą stronę.
Zauważyłem, że jeżeli tak robię to temperatura w buforze jest stabilniejsza przez dłuższy czas. Podnosi się na koniec.
To ma ktoś logi z SKNa z temperaturami w buforze?
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Drugim powodem zmniejszenia się wskazań termometru w buforze poniżej wartości wskazań termometru na tzw. "10 półce" jest wyłączenie mocy. Samo zmniejszenie mocy na pewno nie spowoduje - przy prawidłowo wskazujących termometrach - takiej sytuacji jak ją opisujesz. Gdy kolumna pracuje to obojętnie na jakiej mocy byś nie pracował to w buforze zawsze jest większa temp niż wyżej w kolumnie.
Teraz małe OT.
Dobrze kombinujesz! Powiem więcej zmniejszenie mocy roboczej poniżej tzw. progu zalania nawet o 50% nie powoduje pogorszenia warunków odbioru (oczywiście poza prędkością) a tym samym pogorszeniem jakości. Wręcz jakość się polepsza, bo warunki pracy kolumny na przestrzeni całego procesu są bardziej stabilne niż praca pod progiem zalania. Bo wtedy trzeba szybciej i częściej interweniować aby utrzymać stałe warunki.
Na potwierdzenie cytat z doświadczeń kol akas'a"
To tak naprawdę świadczy tylko o jednym - masz nierównomiernie skalibrowane termometry. Oczywiście Ty nie możesz tego naprawić bo niestety ale to już jest ustawione fabrycznie na wieki wieków... Spróbuj zamienić termometry i powinieneś zobaczyć różnicę. Wtedy będziesz wiedział o czym piszę.Maki pisze: Temperatura bufora spada poniżej 10P wtedy gdy zmniejszam moc grzania do 2,4kW (można niżej) i jednocześnie odbiór zaczynam od 1l/h (ok 17ml/min). W innym przypadku temperatura jest wyższa.
Drugim powodem zmniejszenia się wskazań termometru w buforze poniżej wartości wskazań termometru na tzw. "10 półce" jest wyłączenie mocy. Samo zmniejszenie mocy na pewno nie spowoduje - przy prawidłowo wskazujących termometrach - takiej sytuacji jak ją opisujesz. Gdy kolumna pracuje to obojętnie na jakiej mocy byś nie pracował to w buforze zawsze jest większa temp niż wyżej w kolumnie.
Teraz małe OT.
Trochę nie na temat, ale skoro poruszyłeś to zagadnienie postaram się do niego odnieść.Zawsze słyszałem, że wolniejszy odbiór daje lepszy produkt więc kombinuję w tą stronę.
Dobrze kombinujesz! Powiem więcej zmniejszenie mocy roboczej poniżej tzw. progu zalania nawet o 50% nie powoduje pogorszenia warunków odbioru (oczywiście poza prędkością) a tym samym pogorszeniem jakości. Wręcz jakość się polepsza, bo warunki pracy kolumny na przestrzeni całego procesu są bardziej stabilne niż praca pod progiem zalania. Bo wtedy trzeba szybciej i częściej interweniować aby utrzymać stałe warunki.
Na potwierdzenie cytat z doświadczeń kol akas'a"
Cytat pochodzi z tego żródła: http://www.bimber.info/forum/viewtopic. ... 135#108135...co się dzieje z półkami gdy odbieramy destylat na różnych mocach poniżej progu zalania?
Ten test przeprowadziłem dla pewności dwa razy, ponieważ może wnieść poważne konsekwencje w sterowaniu i rozwoju naszych kolumn.
Wykonałem go po wstępnym zalaniu kolumny.
Aby wyniki były obiektywne, musiałem wszystkie próby wykonać przy tym samym RR . Ustaliłem go na 5:1.
Pierwszy pomiar wykonałem na minimalnym stabilnym słupie zalania.
Prędkość odbioru wyniosła 25ml/min przy mocy grzania 2160W
drugi pomiar - 24ml/min , moc 2050W
trzeci pomiar - 20ml/min , moc 1730W
czwarty pomiar - 13ml/min , moc 1080W
Wyniki zmian % w próbkach będzie lepiej widać gdy skoreluje je z mocą grzania
100% mocy grzania (próg zalania) - wynik próbki 95,4%
95% mocy grzania - wynik 95,3%
80%mocy grzania - wynik 95,2%
50%mocy grzania - wynik 95,2%
Wnioski są zaskakujące, ponieważ dobrze wstępnie zalana kolumna pracując wypełnieniem w postaci sprężynek zachowuje się niezwykle stabilnie i praktycznie nie traci półek bez względu jak mocno zmniejszamy moc grzania względem mocy zalewania. Wyniki oscylują wręcz na progu błędu pomiarowego. Oceniając na alkoholomierzu próbki starałem się to robić na + dla progu zalewania.
Do tej pory na forum przeważała opinia, że kolumna powinna pracować na progu zalania.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: POGONY POD LUPĘ
Sprawdziłem termometry.
Zagotowałem wodę, wlałem do termosu z wąskim korkiem i zanurzyłem termometry.
Porównywałem temperatury podczas powolnego spadku szczególnie patrząc zakres 70-80 i musiałem dokonać korekty. Nie mam termometru wzorcowego, więc wyrównałem wskazania w ustawieniach SKNa.
Ponieważ termometry Keg i Bufor wskazywały podobnie to żeby wyrównać musiałem dodać 0,3* do termometru 10P.
To oznacza że różnica byłaby jeszcze większa.
Zagotowałem wodę, wlałem do termosu z wąskim korkiem i zanurzyłem termometry.
Porównywałem temperatury podczas powolnego spadku szczególnie patrząc zakres 70-80 i musiałem dokonać korekty. Nie mam termometru wzorcowego, więc wyrównałem wskazania w ustawieniach SKNa.
Ponieważ termometry Keg i Bufor wskazywały podobnie to żeby wyrównać musiałem dodać 0,3* do termometru 10P.
To oznacza że różnica byłaby jeszcze większa.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Aha to ty masz SKN'a. To chyba można coś tam ustawiać. Tylko, że kalibrację najlepiej jakbyś przeprowadził na pracującej kolumnie. Jest to najbardziej wiarygodne sprawdzenie termometrów. Zagotuj samą wodę. Nie musi być pełen keg. Niech kolumna po zagotowaniu pochodzi z kilkanaście minut. Wtedy zacznij sprawdzanie termometrów. Najpierw w jednym punkcie. Np. na tej "10 półce. Podmieniaj po prostu czujki. Dowiesz się czy czujki pokazują podobnie czy trzeba (oczywiście jesli chcesz) je kalibrować. Po czym włóż je na swoje pozycje.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 102
- Rejestracja: środa, 17 sie 2016, 18:32
- Krótko o sobie: Zawsze w ruchu
- Ulubiony Alkohol: Koniak
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Ślōnsk
- Podziękował: 36 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Natomiast bufor jest znacznie szerszy niż rura. Jeżeli termometr jest bliżej jego krawędzi, niż środka, i jeszcze sam bufor jest nie najlepiej ocieplony, to termometr może być chłodzony temperaturą otoczenia. Innego wytłumaczenia (pomijając kalibrację termometrów) nie ma, fizyki nie przeskoczysz (a szkoda!).
Ilość ciepła przekazywanego przez metal, w porównaniu z tym przez pary, jest pomijalna.Maki pisze:
Bufor u mnie zamocowany jest przez clamp. I nie ma wspólnego dna. Ciepło przekazywane jest przez złącze, stal a także wewnętrzną rurę bufora którą idą najcieplejsze pary.
(...)
Natomiast bufor jest znacznie szerszy niż rura. Jeżeli termometr jest bliżej jego krawędzi, niż środka, i jeszcze sam bufor jest nie najlepiej ocieplony, to termometr może być chłodzony temperaturą otoczenia. Innego wytłumaczenia (pomijając kalibrację termometrów) nie ma, fizyki nie przeskoczysz (a szkoda!).
Pozdrawiam,
~~~~~ dibi ~~~~~
~~~~~ dibi ~~~~~
-
- Posty: 1108
- Rejestracja: sobota, 3 lis 2012, 19:39
- Krótko o sobie: Domowy konstruktor, różnych nietypowych destylatorów.
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Centrum, Warszawa
- Podziękował: 169 razy
- Otrzymał podziękowanie: 497 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Pierwszy spust bufora do kega w moim wykonaniu (wcześniej u nikogo nie spotkałem się z takim rozwiązaniem), został zbudowany po to aby nie zasmradzać pomieszczenia w którym prowadzimy proces (a wiadomo fuzle w buforze bywają naprawdę niezłym olejkiem zapachowym), po kilku testach z Kolegą Akasem stwierdziliśmy, że pierwsze frakcje które powracają podczas wygrzewania się początkowego kolumny są naprawdę bardzo ubogie w etanol i było by zalecane zwrócić je do kotła (dodatkowo rosjanie którzy wykonują bardzo dużo testów, również zainteresowali się tym zagadnieniem i potwierdzili nasze spostrzeżenia). Po zwróceniu pierwszych skroplin o niskim %, ułatwiamy buforowi poprawne jego mieszanie się oraz wzmacnianie podczas stabilizacji przed odbiorem, co w późniejszym etapie będzie wypływało na stabilność odbioru przy nie zmienionym refluksie. Sprawa odseparowania alkoholi lekkich i ich pozostawania w buforze przemilczę ponieważ nie skupiałem się do końca na tej kwestii. Nasze kolumny jako kolumny okresowe nie są projektowane jako kolumny do separacji frakcji lekkich i ciężko jest od nich wymagać idealnego oczyszczenia po pierwszym przebiegu, dla tego jesteśmy skazani na minimum podwójną rektyfikację, jeżeli chcemy dążyć do absolutu. Oczywiście możemy spróbować różnego typu sztuczek jak OLM (jako system bardzo dobrze poprawia jakość urobku), oraz prowadzić troszkę inaczej proces (opcja wysmradzania wsadu na niedużej mocy przez kilka godzin - ciekawa możliwość wyrzucenia maksymalnej liczby lekkich jakich się da). Ale tak jak pisałem separacja przedgonów jest dużo bardziej złożonym problemem niż separacja frakcji pogonowych, gdzie przy prawidłowej budowie bufora, oraz przy zachowaniu reżimów prędkości grzania oraz odbioru, jesteśmy w stanie wręcz całkowicie odizolować to co ciężkie.
Wywołany do tablicy odpowiadam :forma pisze:Jak widać są różne szkoły prowadzenia procesu.Ci którzy decydują się na opróżnienie bufora na początku,w jakim celu to robią ? czy chodzi o cofnięcie przedgonów które "przedostały'' się przez bufor, który np.na początku nie miał jeszcze odpowiedniej temp.? A to co powraca z bufora do kotła to spływająca flegma czy alk.etylowy?
Pierwszy spust bufora do kega w moim wykonaniu (wcześniej u nikogo nie spotkałem się z takim rozwiązaniem), został zbudowany po to aby nie zasmradzać pomieszczenia w którym prowadzimy proces (a wiadomo fuzle w buforze bywają naprawdę niezłym olejkiem zapachowym), po kilku testach z Kolegą Akasem stwierdziliśmy, że pierwsze frakcje które powracają podczas wygrzewania się początkowego kolumny są naprawdę bardzo ubogie w etanol i było by zalecane zwrócić je do kotła (dodatkowo rosjanie którzy wykonują bardzo dużo testów, również zainteresowali się tym zagadnieniem i potwierdzili nasze spostrzeżenia). Po zwróceniu pierwszych skroplin o niskim %, ułatwiamy buforowi poprawne jego mieszanie się oraz wzmacnianie podczas stabilizacji przed odbiorem, co w późniejszym etapie będzie wypływało na stabilność odbioru przy nie zmienionym refluksie. Sprawa odseparowania alkoholi lekkich i ich pozostawania w buforze przemilczę ponieważ nie skupiałem się do końca na tej kwestii. Nasze kolumny jako kolumny okresowe nie są projektowane jako kolumny do separacji frakcji lekkich i ciężko jest od nich wymagać idealnego oczyszczenia po pierwszym przebiegu, dla tego jesteśmy skazani na minimum podwójną rektyfikację, jeżeli chcemy dążyć do absolutu. Oczywiście możemy spróbować różnego typu sztuczek jak OLM (jako system bardzo dobrze poprawia jakość urobku), oraz prowadzić troszkę inaczej proces (opcja wysmradzania wsadu na niedużej mocy przez kilka godzin - ciekawa możliwość wyrzucenia maksymalnej liczby lekkich jakich się da). Ale tak jak pisałem separacja przedgonów jest dużo bardziej złożonym problemem niż separacja frakcji pogonowych, gdzie przy prawidłowej budowie bufora, oraz przy zachowaniu reżimów prędkości grzania oraz odbioru, jesteśmy w stanie wręcz całkowicie odizolować to co ciężkie.
[linia][/linia][i]Pozdrawiamy
SztukaDestylacji
SztukaDestylacji