Z tą recepturą to mam obawy bo znacząco obcięłam cukier - po prostu nie lubię lukru a w przepisie było go sporo. Jak na pierwszy raz będzie a'la nocino by sylcia Albo lekarstwo. W każdym razie nic się nie zmarnuje!lesgo58 pisze:@sylcia trochę cierpliwości i wystarczy trzymać się receptury i dać dużo czasu aby trunek przyszedł sam do siebie.
NOCINO - likier orzechowy
-
- Posty: 41
- Rejestracja: poniedziałek, 24 paź 2016, 08:52
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
Tym cukrem się nie przejmuj . Zawsze można dosłodzić. A w tym likierze cukier musi być w dość dużej ilości i ma równoważyć smak zielonych orzechów, który do najprzyjemniejszych nie należy. Jak likier swoje odleży to początkowo nadmierna słodycz zmieni swoje wrażenie. I nie będzie tak odczuwalna.
Tak jak pisałem - wbrew pozorom nie jest to łatwy likier. I ciężko zachować w nim odpowiednią równowagę.
Tak jak pisałem - wbrew pozorom nie jest to łatwy likier. I ciężko zachować w nim odpowiednią równowagę.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 1869
- Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 106 razy
- Kontakt:
Re: NOCINO - likier orzechowy
Od siebie dodam, że likier musi mieć dużo cukru, bo to likier. Mamy zaczynając od najmniejszej ilości cukru: wódki wytrawne, półsłodkie, słodkie, likiery i kremy - MANOWAR
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
Orzechy zebrane 18.06.18, miąsz galaretowaty. 2kg pokrojone w ćwiartki i zasypane 1,3kg cukru, po rozpuszczeniu słodyczy (trzy dni na słonecznym parapecie) zalane 2l koncentratu +96%..............reszta w "rękach" czasu
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
Omijają burze mój rejon działań, jednak od czasu do czasu dmuchnie przepisowo. W piątek 22 czerwca zadzwonił kolega, że mu konar u orzecha włoskiego złamało i owoc jest do zagospodarowania. Zebraliśmy, przebrałem, pokroiłem, cukrem zasypałem i dziś rano spirytusem zalałem. Jutro dodam składniki smakowo-aromatyzujące. Orzechy były zbyt wczesne, byłyby akurat chyba za 2 tygodnie.
Mam nadzieję na pyszne Nocino, wszystko robię żeby takie wyszło, może się uda. A jeśli się nie uda?? ....... będzie orzechówka!
Jak kiedyś napisał Kolega wawaldek11, w poście post141488.html#p141488 - "Chyba trudno spieprzyć ten trunek ".
Mam nadzieję na pyszne Nocino, wszystko robię żeby takie wyszło, może się uda. A jeśli się nie uda?? ....... będzie orzechówka!
Jak kiedyś napisał Kolega wawaldek11, w poście post141488.html#p141488 - "Chyba trudno spieprzyć ten trunek ".
-
- Posty: 41
- Rejestracja: poniedziałek, 24 paź 2016, 08:52
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
Nasunęło mi się skromne pytanie - czy jest jakakolwiek/wyraźna/niewielką (niepotrzebne skreślić) różnica w smaku biorąc pod uwagę, czy najpierw cukier czy alkohol? Nie chodzi mi o to, że są dwie szkoły, bo wiem o tym.
Mam na myśli tylko i wyłącznie orzechy, które dla mnie są specyficznym produktem potrzebującym kupy czasu, którego nigdy nie robiłam tzn. jestem w trakcie
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
Mam na myśli tylko i wyłącznie orzechy, które dla mnie są specyficznym produktem potrzebującym kupy czasu, którego nigdy nie robiłam tzn. jestem w trakcie
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
I tak i tak zrobiłem w tym roku.
Zasypane cukrem i po 2 dniach zalane spirytusem 96%, bardzo szybko nabierało koloru.
Zalane spirytusem bardzo długo jest zielonkawe, potem zielone i dalej zgniłozielone. W smaku jak pisałem wcześniej gorycz długo utrzymująca się, w gardle aż drapie. Wczoraj dodałem cukru. Dziś już ma kolor taki jaki powinien być parę dni temu. Cukier ma wpływ na szybkość utleniania (chyba).
Zasypane cukrem i po 2 dniach zalane spirytusem 96%, bardzo szybko nabierało koloru.
Zalane spirytusem bardzo długo jest zielonkawe, potem zielone i dalej zgniłozielone. W smaku jak pisałem wcześniej gorycz długo utrzymująca się, w gardle aż drapie. Wczoraj dodałem cukru. Dziś już ma kolor taki jaki powinien być parę dni temu. Cukier ma wpływ na szybkość utleniania (chyba).
-
- Posty: 41
- Rejestracja: poniedziałek, 24 paź 2016, 08:52
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
Z racji, że dostałam kolejną partię orzechów, nastawiłam kolejne coś. Orzechy były zrywane na pewno przed 23 czerwca a są już lekko twardawe, z galaretką, a w niektórych już powoli widać było delikatnie białawego orzecha. Natomiast pierwsza partia jaką dostałam, zrywana była 17 czerwca i w środku była woda bez galaretki. Wszystko to ze świętokrzyskiego a różnica bardzo duża jeśli chodzi o dojrzałość orzechów. Tak więc mała uwaga jakby ktoś się przymierzał
W mojej Wielkiej Księdze Nalewek przepis podpisany jako Rosolis Orzechowy.
20 szt orzechów,
1 l spirytusu,
1 l przegotowanej wody,
80 dag cukru,
pół szklanki wody,
7 goździków,
szczypta gałki muszkatołowej.
Orzechy drobno pokroić, zalać alkoholem i wodą, dodać goździki i gałkę. Z cukru i wody zagotować syrop i dolać do nastawu. Po 2 miesiącach filtrować, rozlać do butelek i odstawić na kwartał.
Pisząc to, uświadomiłam sobie, że syrop zrobiłam z 80 g cukru a nie 80 dag Muszę zrobić test smaku i dorzucić trochę słodkiego żeby to pijalne było.
W mojej Wielkiej Księdze Nalewek przepis podpisany jako Rosolis Orzechowy.
20 szt orzechów,
1 l spirytusu,
1 l przegotowanej wody,
80 dag cukru,
pół szklanki wody,
7 goździków,
szczypta gałki muszkatołowej.
Orzechy drobno pokroić, zalać alkoholem i wodą, dodać goździki i gałkę. Z cukru i wody zagotować syrop i dolać do nastawu. Po 2 miesiącach filtrować, rozlać do butelek i odstawić na kwartał.
Pisząc to, uświadomiłam sobie, że syrop zrobiłam z 80 g cukru a nie 80 dag Muszę zrobić test smaku i dorzucić trochę słodkiego żeby to pijalne było.
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 2755
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 435 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 268
- Rejestracja: poniedziałek, 18 wrz 2017, 23:27
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, tak mi mówią :-)
- Ulubiony Alkohol: Jeszcze nie znalazłem, ale preferuję whisky.
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Rogaland Norwegia
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 25 razy
-
- Posty: 268
- Rejestracja: poniedziałek, 18 wrz 2017, 23:27
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, tak mi mówią :-)
- Ulubiony Alkohol: Jeszcze nie znalazłem, ale preferuję whisky.
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Rogaland Norwegia
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 25 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
Doody wiem, wiem. Niestety dopiero do mnie dotarły z Polski, niestety po przekrojeniu zauważyłem że już za bardzo ścioł się miąższ. Biorąc pod uwagę że % u mnie dostatek, szkoda było mi ich wyrzucić i postanowiłem zaryzykować.
Mam nadzieję że coś z tego wyjdzie pijalnego.
Dam znać co to z tego wyjdzie.
Mam nadzieję że coś z tego wyjdzie pijalnego.
Dam znać co to z tego wyjdzie.
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
To co ja robię z orzechów, to może nie nocino, a raczej esencja orzechowa. Sypię do słoja do pełna połówki orzechów i zalewam alko.
Po roku zlewam i zalewam powtórnie. Ilość taka sama - aby zakryć orzechy. Robię tak kilka razy Pierwszy, drugi i czasem trzeci nalew łącze razem i mam gęstą esencję do dalszych działań. Kolejne są wódeczką orzechową. Ostatnio chyba piąty nalew podbił serca( a raczej podniebienia) degustatorów Taka łagodna wódeczka, o ciekawym i niespotykanym, ciekawym smaku. Zachęcony tym wynikiem zalałem kolejny raz i odstawiłem na kolejny rok.
Po roku zlewam i zalewam powtórnie. Ilość taka sama - aby zakryć orzechy. Robię tak kilka razy Pierwszy, drugi i czasem trzeci nalew łącze razem i mam gęstą esencję do dalszych działań. Kolejne są wódeczką orzechową. Ostatnio chyba piąty nalew podbił serca( a raczej podniebienia) degustatorów Taka łagodna wódeczka, o ciekawym i niespotykanym, ciekawym smaku. Zachęcony tym wynikiem zalałem kolejny raz i odstawiłem na kolejny rok.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 1265
- Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
- Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
- Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: podkarpackie
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 154 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 41
- Rejestracja: poniedziałek, 24 paź 2016, 08:52
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
Co do dojrzałości orzechów, codziennie mijam dwa drzewa i orzechy są wielkości około 3-4 cm.
Rok temu robiłam 3 różne przepisy (na żołądek, nocino i rosolis), wszystkie orzechy po pierwszym zlaniu wrzuciłam do słoja i zalałam tak, żeby przykryło. Do tej pory leży to sobie w szafie. Smak jest fajny bo były to orzechy, które wcześniej moczyły się z przyprawami, cukrem itp. Byłam zdziwiona, że powtórne zalanie wyciągnęło z orzechów od razu całkiem pijalny smak .robertino pisze:Mam pytanie. Czy praktykujecie czy to w przypadku nocino czy zwykłej orzechówki po pierwszym zlaniu spirytusu powtórne zalewanie orzechów spirytusem?
Co do dojrzałości orzechów, codziennie mijam dwa drzewa i orzechy są wielkości około 3-4 cm.
-
- Posty: 257
- Rejestracja: sobota, 16 wrz 2017, 21:39
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
Dołączę do tematu i od razu poproszę o informację - planowałem zrobić "orzechówkę" z takiego oto przepisu (znaleziony na YT):
30 szt. orzechów włoskich (ok. I tyg. lipca)
2 l spirytusu 95%
800 g cukru
2 l wody
Umyte orzechy drobno pokroić, wrzucić do słoja i zalać spirytusem - wstawić do ciemnego miejsca na ok. 6 tyg.
Po 6 tyg. orzechy odcedzić.
Z wody i cukru ugotować syrop, po przegotowaniu syrop schłodzić.
Ocieknięte orzechy wrzucić z powrotem do słoja, zalać częścią syropu, tak aby orzechy były zakryte, zostawić na 2 tyg.
Nalew alkoholowy wlać do dużej butli, do której wlać też pozostały syrop.
Po 2 tyg. orzechy odcedzić a syrop dolać do butli z nastawem alkoholowym (ja tu bym dodał nastaw do syropu).
Nalewkę wynieść do chłodnego ciemnego miejsca na minimum pół roku, najlepiej rok lub jeszcze dłużej.
Dojrzałą nalewkę przelać do karafki przecedzając przez kilkukrotnie złożoną gazę.
Czy dobrze myślę, że Nocino różni się od nalewki orzechowej tylko tym, że do nalewki dodaje się wodę? No i do Nocino dodaje się (ale opcjonalnie) goździki / cynamon / gałkę / skórkę z cytryny?
Edit: i dużo więcej cukru.
Jeżeli tak, to osobiście bardziej (z opisu) pasuje mi Nocino - a jako, że już prawie czas - to chcę się upewnić co i jak
Czy przepisy przekazane od radiusa i lesgo58 są wciąż aktualne, czy może macie już po tych paru latach jakieś inne "patenty"?
EDIT2:
I jeszcze pytanie - czy ktoś robił Nocino z obydwu tych przepisów? W przepisie od radiusa jest 400ml wody - a od lesgo58 tej wody już nie ma. Czy to ciut nie jest za mocne...?
Orzechówkę będę robił tak, czy inaczej (na sprawy żołądkowe) - i od razu nastawię też Nocino - bardziej się skłaniam do przepisu radiusa - ale jak macie jakieś opinie na ten temat, to chętnie poczytam.
30 szt. orzechów włoskich (ok. I tyg. lipca)
2 l spirytusu 95%
800 g cukru
2 l wody
Umyte orzechy drobno pokroić, wrzucić do słoja i zalać spirytusem - wstawić do ciemnego miejsca na ok. 6 tyg.
Po 6 tyg. orzechy odcedzić.
Z wody i cukru ugotować syrop, po przegotowaniu syrop schłodzić.
Ocieknięte orzechy wrzucić z powrotem do słoja, zalać częścią syropu, tak aby orzechy były zakryte, zostawić na 2 tyg.
Nalew alkoholowy wlać do dużej butli, do której wlać też pozostały syrop.
Po 2 tyg. orzechy odcedzić a syrop dolać do butli z nastawem alkoholowym (ja tu bym dodał nastaw do syropu).
Nalewkę wynieść do chłodnego ciemnego miejsca na minimum pół roku, najlepiej rok lub jeszcze dłużej.
Dojrzałą nalewkę przelać do karafki przecedzając przez kilkukrotnie złożoną gazę.
Czy dobrze myślę, że Nocino różni się od nalewki orzechowej tylko tym, że do nalewki dodaje się wodę? No i do Nocino dodaje się (ale opcjonalnie) goździki / cynamon / gałkę / skórkę z cytryny?
Edit: i dużo więcej cukru.
Jeżeli tak, to osobiście bardziej (z opisu) pasuje mi Nocino - a jako, że już prawie czas - to chcę się upewnić co i jak
Czy przepisy przekazane od radiusa i lesgo58 są wciąż aktualne, czy może macie już po tych paru latach jakieś inne "patenty"?
EDIT2:
I jeszcze pytanie - czy ktoś robił Nocino z obydwu tych przepisów? W przepisie od radiusa jest 400ml wody - a od lesgo58 tej wody już nie ma. Czy to ciut nie jest za mocne...?
Orzechówkę będę robił tak, czy inaczej (na sprawy żołądkowe) - i od razu nastawię też Nocino - bardziej się skłaniam do przepisu radiusa - ale jak macie jakieś opinie na ten temat, to chętnie poczytam.
Ostatnio zmieniony sobota, 22 cze 2019, 11:39 przez zaradek, łącznie zmieniany 2 razy.
Chciałem w objęcia Morfeusza, ale Dionizos był szybszy.
-
- Posty: 257
- Rejestracja: sobota, 16 wrz 2017, 21:39
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
Nocino (jak i orzechówka) nastawione.
Chyba jednak ciut się spóźniłem z tymi orzechami - już ciut twardawe.
Trochę się pomęczyłem z krojeniem, aż odcisk jest na palcu - ale wydaje mi się, że warto
Nocino wykonałem z przepisu radiusa z pierwszego posta.
Teraz tylko trochę cierpliwości i gotowe!
Chyba jednak ciut się spóźniłem z tymi orzechami - już ciut twardawe.
Trochę się pomęczyłem z krojeniem, aż odcisk jest na palcu - ale wydaje mi się, że warto
Nocino wykonałem z przepisu radiusa z pierwszego posta.
Teraz tylko trochę cierpliwości i gotowe!
Chciałem w objęcia Morfeusza, ale Dionizos był szybszy.
-
- Posty: 45
- Rejestracja: sobota, 14 sty 2017, 00:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Wrocław
Re: NOCINO - likier orzechowy
Cierpliwość to podstawa,nocino robiłem w 2017 i stoi w piwnicy do dzisiaj. Zaglądając do piwniczki co jakiś czas sprawdzam organoleptycznie cóż tam się wydarzyło i muszę przyznać,że im więcej czasu upływa tym trunek jest lepszy. Na samym początku był cierpki niemiłosiernie,aż zastanawiałem się czy coś dobrego może z tego wyjść. I co?.....i teraz to jest to,pełny smak orzecha połączony z cudowną słodyczą i odrobiną cynamonu. Oczywiście do każdej butelki dodałem po dwie malutkie szczapki dębu francuskiego mocno opiekanego i tak sobie leżakuje w butelkach korkiem zamkniętych.
-
- Posty: 2755
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 435 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 3865
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 284 razy
- Otrzymał podziękowanie: 466 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
Witam,
Dzisiaj po trzydziestu kilku dniach maceracji zlałem zwoje "Nocino" i jestem bardzo zadowolony. Mam likier z 2017 roku, w którym orzechy obrodziły bardzo słabo, było ich bardzo mało, były małe i miały czarne plamki. Likier pomimo 2 lat nie jest bardzo smaczny. Czuć w nim tą słabą jakość orzechów. Najlepsze jest to, że nowy likier jest lepszy od tamtego wyleżakowanego . To dowód dla mnie, że nie warto robić tego likieru "na siłę". W tym roku zrywałem orzechy z drzewa obsypanego zdrowymi, dużymi orzechami i zebrałem je w idealnym momencie ze względu na konsystencję wnętrza. Ciekawy jestem tego trunku za kolejne dwa lata
Dzisiaj po trzydziestu kilku dniach maceracji zlałem zwoje "Nocino" i jestem bardzo zadowolony. Mam likier z 2017 roku, w którym orzechy obrodziły bardzo słabo, było ich bardzo mało, były małe i miały czarne plamki. Likier pomimo 2 lat nie jest bardzo smaczny. Czuć w nim tą słabą jakość orzechów. Najlepsze jest to, że nowy likier jest lepszy od tamtego wyleżakowanego . To dowód dla mnie, że nie warto robić tego likieru "na siłę". W tym roku zrywałem orzechy z drzewa obsypanego zdrowymi, dużymi orzechami i zebrałem je w idealnym momencie ze względu na konsystencję wnętrza. Ciekawy jestem tego trunku za kolejne dwa lata
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 257
- Rejestracja: sobota, 16 wrz 2017, 21:39
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
Ja wczoraj odcedziłem orzechy, rozrobiłem i dosłodziłem zgodnie z przepisem Radiusa.
Już jest pijany, ciut przypomniał mi w smaku krupnik (tylko, że z orzechami ). Za pół roku obstawiam, że już będzie można pić że smakiem - a co będzie za rok / dwa...? Dobrze, że zrobiłem więcej - większą szansa, że doczeka
Z moich obliczeń wynika, że trunek ma 53% - tak ma być? Czy sobie z czymś nie poradziłem?
EDIT: wyczytałem, że nocino powinno mieć ok 40% - to ja chyba swoje ciut rozrobię.
Już jest pijany, ciut przypomniał mi w smaku krupnik (tylko, że z orzechami ). Za pół roku obstawiam, że już będzie można pić że smakiem - a co będzie za rok / dwa...? Dobrze, że zrobiłem więcej - większą szansa, że doczeka
Z moich obliczeń wynika, że trunek ma 53% - tak ma być? Czy sobie z czymś nie poradziłem?
EDIT: wyczytałem, że nocino powinno mieć ok 40% - to ja chyba swoje ciut rozrobię.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 12 sie 2019, 07:15 przez zaradek, łącznie zmieniany 1 raz.
Chciałem w objęcia Morfeusza, ale Dionizos był szybszy.
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
Nie rozrabiaj Kolego zaradek, Nocino ma być mocne.
Zainspirowany "Orechowką" w Chorwacji, gdzie słoje gospodarz trzymał na zewnątrz, częściowo na bezpośrednim słońcu, podzielę się pewnym przemyśleniem/doświadczeniem.
W tym roku nastawiłem tylko w słoju 4 litrowym, może dlatego słój ten dość często bywa na parapecie za oknem. Po zlaniu nalewu i ponownym zalaniu alkoholem orzechów robię to samo jak tylko mamy słoneczną pogodę a ja jestem w domu. Słój operowany jest pełnym słońcem około 5 godzin i jak już biorę go do mieszkania to zawartość słoja ma temperaturę około 55*C. O walorach smakowych nie omieszkam poinformować.
Czytając o fermentacji owoców zalanych alkoholem na ratafię i innych przypadkach niechcianej fermentacji uważam, że takie naświetlanie nastawu (podgrzanie) uniemożliwi przeżycie drożdży w tak wysokiej temperaturze. Jaki to może mieć wpływ na wyrób finalny??? Może zawarte w przepisach "umieścić w ciepłym, słonecznym ...", właśnie to ma na celu?
Zainspirowany "Orechowką" w Chorwacji, gdzie słoje gospodarz trzymał na zewnątrz, częściowo na bezpośrednim słońcu, podzielę się pewnym przemyśleniem/doświadczeniem.
W tym roku nastawiłem tylko w słoju 4 litrowym, może dlatego słój ten dość często bywa na parapecie za oknem. Po zlaniu nalewu i ponownym zalaniu alkoholem orzechów robię to samo jak tylko mamy słoneczną pogodę a ja jestem w domu. Słój operowany jest pełnym słońcem około 5 godzin i jak już biorę go do mieszkania to zawartość słoja ma temperaturę około 55*C. O walorach smakowych nie omieszkam poinformować.
Czytając o fermentacji owoców zalanych alkoholem na ratafię i innych przypadkach niechcianej fermentacji uważam, że takie naświetlanie nastawu (podgrzanie) uniemożliwi przeżycie drożdży w tak wysokiej temperaturze. Jaki to może mieć wpływ na wyrób finalny??? Może zawarte w przepisach "umieścić w ciepłym, słonecznym ...", właśnie to ma na celu?
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
na południu Europy zbiory przeprowadza się pod koniec czerwca.
W naszej strefie czas zbioru orzechów zielonych przeprowadza się od początku lipca i początek zbioru wacha się w przedziale 2-3 tygodni.
W zależności od warunków pogodowych późną zimą i wiosną. A także wczesnym latem.
W naszej strefie czas zbioru orzechów zielonych przeprowadza się od początku lipca i początek zbioru wacha się w przedziale 2-3 tygodni.
W zależności od warunków pogodowych późną zimą i wiosną. A także wczesnym latem.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego