Witam wszystkich forumowiczów.
Mój pierwszy temat na forum, ale mam nadzieję ,że nie ostatni:)
Pytanie trochę dziwne.
Posiadam 2tygodniowy nastaw z soków i kompotów, ale na drożdżach piekarniczych. Wczoraj zrobiłem nastaw z cukru, ale już drożdżach turbo. Wiem ,że na piekarniczych będzie dużo słabszy nastaw procentowo. Czy jest sens pododawać po parę/paręnaście litrów kompotowego nastawu do cukrowego czy przepuszczać to przez maszynerię osobno?
Mieszanie nastawu cukrowego i owocowego
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Mieszanie nastawów
Nic nie stoi na przeszkodzie abyś destylował oba nastawy osobno. Nie masz nic do stracenia, a nuż wyjdzie coś miłego z tych kompotów. W razie nieudanego destylatu - możesz to później przepuścić jeszcze raz.
Tak jak widzisz nie ma jednoznacznej pewnej odpowiedzi. Musisz sam poeksperymentować.
Tak jak widzisz nie ma jednoznacznej pewnej odpowiedzi. Musisz sam poeksperymentować.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
Autor tematu - Posty: 9
- Rejestracja: niedziela, 15 cze 2014, 18:31
- Ulubiony Alkohol: byle sponiewierało
- Podziękował: 1 raz
Re: Mieszanie nastawów
No właśnie sprzęt mocno zaściankowy na razie :/
10litrowa kana z termometrem, miedziane rurki + chłodnica.
Parę lat miałem go pożyczonego wujkowi - psotka nie wychodzi taka zła.
Na początek musi wystarczyć.
Cukier i drożdże dało radę tanio wyrwać, więc koszty będą bardzo minimalne:)
Słoików mam jeszcze sporo w schedzie po babci, więc z tematu na pewno skorzystam:)
Dzięki za odpowiedzi
10litrowa kana z termometrem, miedziane rurki + chłodnica.
Parę lat miałem go pożyczonego wujkowi - psotka nie wychodzi taka zła.
Na początek musi wystarczyć.
Cukier i drożdże dało radę tanio wyrwać, więc koszty będą bardzo minimalne:)
Niestety 2 tygodnie temu nie wiedziałem jeszcze o istnieniu drożdży gorzelniczych:/wojs40 pisze:Tak na przyszłość:
http://alkohole-domowe.com/forum/stare- ... t8140.html
Uzyskałbyś fajną okowitę.
Słoików mam jeszcze sporo w schedzie po babci, więc z tematu na pewno skorzystam:)
Dzięki za odpowiedzi
Ostatnio zmieniony niedziela, 22 cze 2014, 09:28 przez Zygmunt, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: scalone
Powód: scalone
Alkoholicy są dla Mnie niczym...... niczym Bracia
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy