Taki miałem plan wczoraj bo rozrabiałem trochę na 40% ale nie miałem nic pod ręką, zakupię i potestuję bo chyba masz rację, że do bani miernik. Wcześniej nie zastanawiałem się ile wody dodać do destylatu żeby wyszło 40%, dolewałem i co chwilę miernikiem badałem aż wyszło ile miało wyjść.radius pisze:@ woxy, kup sobie setkę spirytusu, sprawdź na nim swój miernik a potem wyrzuć go w cholerę, albo bierz poprawkę taką jąką ci pokaże
No i tu był mój błąd, bo jak dodałem tyle wody co wg. wyliczeń, z wzoru 95/40-1 tyle wody dolać do 1l 95 spirytusu, to zamiast 40% pokazywało mi w okolicach 70%
I tu drogi są dwie, albo spierdzielony miernik, albo spiryt nie miał założonych do wyliczeń 95% tylko więcej.
Tak, było to dokładnie 21 st.C, badane długim browarniczym termometrem.golec269 pisze:@woxy, pewnie miałeś trochę większą niż 20 st.C temperaturę destylatu i dlatego taki odczyt.
I ja jestem tego samego zdania. Dla mnie jak spirytus, to max co można wyciągnąć ze sprzętu i jak najczystszy się da, po to aby np. w nalewkach nie wtrącał mi się żaden niepożądany smak czy zapach. A te wyroby jak piszesz "z duszą", to chyba każdy będzie miał inne podejście do tego co mu odpowiada w smaku i zapachu a co nie, i według tego będzie komponował ostateczny wyrób kupażując ze sobą odbierany wcześniej do oddzielnych naczyń produkt.lesgo58 pisze:Im więcej półek tym lepiej. Powstaje pytanie - co oznacza lepiej?
Lepiej bo czyściej, czy lepiej bo smaczniej, czy też lepiej bo większy procent?
Ja dzielę rektyfikację na dwa rodzaje:
- po pierwsze, bo chcę uzyskać czysty spirytus, którego używam do nalewek ewentualnie do robienia wódek zaprawianych. I w tym przypadku "walczę" o jak najefektywniejsze wykorzystanie kolumnv uzyskując maksymalnie sterylny spirytus. Jednocześnie uzyskuję maksymalną moc,
- po drugie, bo chcę uzyskać wódkę czystą z "duszą". Z prostego powodu - bo nie trawię wódki powstałej tylko z rozcieńczenie jak najczystszego spirytusu. Duże znaczenie ma surowiec z którego robię nastaw.
...ciach....
Zresztą 95%+ jest spokojnie w zasięgu. A to już wystarczy.
Podsumowując - smak i jakość wódki nie zależą od procentów otrzymanego spirytusu, a od technologii jego otrzymania.
Dla porównania wąchałem pusta butelkę po sklepowym spirytusie 95% (nie przeczytałem z czego był robiony), i jest różnica, mój ma taką jakby kwaskową nutkę (pewnie od Wujka Jessie). Musiałbym jakąś zbożówkę albo coś z ziemniaków puścić, żeby zapachy porównać.
A skoro jednak jakiś zapach wyczułem u siebie, to znaczy, że nie był to najczystszy destylat który uzyskałem. Może 20-30 półek by dało radę, tylko w sumie nie po to robiłem ich max 10 aby uzyskiwać idealny bez zapachu spirytus, ale bardziej właśnie pod tą "czystą z duszą".
A ten wątek o 98% to była tylko moja pierwsza próba, co można wydusić w kierunku % z odpadów rektyfikowanych na nowym sprzęcie, pozostawianych skrupulatnie po destylacjach na PS.