KOJI - czyli zacieranie na zimno
-
- Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Przefermentowane zboże na enzymach, słodzie czy Koji to jest w efekcie końcowym to samo
W trakcie fermentacji, owszem. A po jej zakończeniu cukromierz powinien wskazać wartości ujemne.radius pisze:...mierzenie BLG nie ma większego sensu
Przefermentowane zboże na enzymach, słodzie czy Koji to jest w efekcie końcowym to samo
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 192
- Rejestracja: niedziela, 18 lis 2018, 17:06
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) Staram się żyć zgodnie z naturą. Stawiam na to co swoje, bo swoje to lepsze i zdrowsze.
- Ulubiony Alkohol: Oczywiście, że własny (piwo, wino i co ino)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Kraina karpia (Dolny Śląsk)
- Podziękował: 26 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
- Posty: 197
- Rejestracja: niedziela, 3 wrz 2017, 16:10
- Krótko o sobie: By żyć, trza pić :-)
- Ulubiony Alkohol: Własny, domowy, nie za słaby.
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Południe
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Potwierdzam to co napisał przemówca, tyle ze u mnie kolor bardzo mocnej herbaty miałem po sklarowaniu grawitacyjnym na śrucie średnio zmielonej. Więc pewnie we wszystkich przypadkach trzeba takiego oczekiwać.
Noi ku świadomości nieświadomych - zero problemów w kociołku z grzałkami. Pozdro
Noi ku świadomości nieświadomych - zero problemów w kociołku z grzałkami. Pozdro
Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Wysłane z mojego M2003J15SC przy użyciu Tapatalka
Czy w związku z tym słabym klarowaniem, da się to przerobić na kolumnie bez płaszcza wodnego, na samych grzałkach? Na czym takie zaciery?radius pisze:Nastaw na mące z drożdżami Koji, po przefermentowaniu nie wyklaruje się tak jak cukrówka, więc i balingomierz, tak jak napisał psotamt, nie pokaże wyniku -4
Wysłane z mojego M2003J15SC przy użyciu Tapatalka
Yyyyyy..... Ta jasne
-
- Posty: 192
- Rejestracja: niedziela, 18 lis 2018, 17:06
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) Staram się żyć zgodnie z naturą. Stawiam na to co swoje, bo swoje to lepsze i zdrowsze.
- Ulubiony Alkohol: Oczywiście, że własny (piwo, wino i co ino)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Kraina karpia (Dolny Śląsk)
- Podziękował: 26 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Tak kolego można gotować bez płaszcza. Gorzej jak byś chciał puścić gęste z dołu,to wtedy raczej może się przypalić.Billy pisze:Czy w związku z tym słabym klarowaniem, da się to przerobić na kolumnie bez płaszcza wodnego, na samych grzałkach? Na czym takie zaciery?radius pisze:Nastaw na mące z drożdżami Koji, po przefermentowaniu nie wyklaruje się tak jak cukrówka, więc i balingomierz, tak jak napisał psotamt, nie pokaże wyniku -4
Wysłane z mojego M2003J15SC przy użyciu Tapatalka
,, Bimber przyczyną ślepoty'' a co tam swoje w życiu widziałem
-
- Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Piotr już odpowiedział na Twoje pytanie, ale widać, że słabo śledzisz temat. Przynajmniej kilka razy w tym wątku przewinęła się informacja, że śmiało można gotować w standardowym kotle bez obaw o przypalenie grzałek.Billy pisze:Czy w związku z tym słabym klarowaniem, da się to przerobić na kolumnie bez płaszcza wodnego, na samych grzałkach? Na czym takie zaciery?
Pozdrawiam Gacek.
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Nastaw z 10kg mąki żytniej i 30l wody. 20 litrów z góry w miarę, ale reszta to gęste, a 10l dołu to płynne ciasto. Grzałem na 65% a i tak delikatnie przypaliło grzałki. Może 65% mocy to za dużo, ale zauważyłem, że żyto ma skłonność do przypalania.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 2926
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Powiem tak...
Jak ktoś jest leniwy to gorzej jak by mu się nie chciało...
To forum jest dla cierpliwych...
Dla wszystkich innych są sklepy monopolowe...
Billy pisze:Gacek, słabo bo przerobić ponoć 600 postów żeby doszukać się odpowiedzi na jedno pytanie to trochę ciężko idzie....
Powiem tak...
Jak ktoś jest leniwy to gorzej jak by mu się nie chciało...
To forum jest dla cierpliwych...
Dla wszystkich innych są sklepy monopolowe...
Ostatnio zmieniony wtorek, 10 lis 2020, 07:49 przez lesgo58, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Zastanawiam się, czy warto męczyć się z "tym z dołu" i grzaniem grzałkami. W przypadku "ciasta żytniego" zauważyłem, próbując coś wyciągnąć z niego i gotując w garnku, że zbyt wiele % w nim nie siedzi. Owszem, walory smakowe i zapachowe tak, ale uwalnianie etanolu bardzo opornie. Może powinienem rozrzedzić "to" wodą. W przypadku śruty zbożowej na koji: "góra" poszła bez przypalenia na grzałkach przy 65% mocy grzania. Zrobiłem błąd: odcisnąłem pozostałą śrutę (wyciskanie w rękach, sito itp) i zamiast do gara, dałem na grzałki. Mimo płynnej konsystencji, miało takie hmmm mleczne smugi i mimo grzania na 40% spowodowało mocne przypalenie grzałek. Pszenica zachowuje się zdecydowanie bardziej "przyjaźnie" . Chyba czas kocioł z płaszczem
@Gacek: tetra coś by tutaj pomogła?
@Gacek: tetra coś by tutaj pomogła?
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 365
- Rejestracja: wtorek, 4 lip 2017, 08:23
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Wyklarowany samoistnie, nastaw mąki ryżowej z KOJI (stało ok 4 tygodni) nic się nie przypaliło. Jedyne co zaobserwowałem, to podczas płukania KEG-a, wyleciało trochę bardzo cienkich płatów, przypominających namoczony, podarty na fragmenty, papier. Wyglądało tak, jakby do ścianek KEG-a, przylepiły się jakieś frakcje stałe, choć żadnych drobin w tym nie było, albo raczej, wytworzyła się jakaś kleista, gumiasta substancja, która oblepiła ścianki. Płaty były na tyle obszerne, że należy wykluczyć iż oderwały się od grzałek.
Ostatnio zmieniony wtorek, 10 lis 2020, 08:51 przez pepe59, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Temat powstał dwa lata temu i do dzisiaj mogło się wiele zmienić i pewne tematy mogły zostać rozwinięte i nie opisane. Szanuję Waszą wiedzę i dlatego zapytałem czekając na odpowiedź ale jak to na tym forum już wielokrotnie zauważyłem z tematu musi zrobić się pokazywanie wyższości i wskazywanie jak nie wyszukiwarki to zmuszanie do czytania setek postów gdzie niekoniecznie musi być odpowiedź. Na tym forum prawie się nie odzywam i jedynie czytam tematy i niech tak pozostanie a wy dowartościowujcie się na innych. Dziękuję tym co odpowiedzieli wprost na pytanie. Pozdrawiam
Wysłane z mojego M2003J15SC przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego M2003J15SC przy użyciu Tapatalka
Ostatnio zmieniony wtorek, 10 lis 2020, 09:19 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
Yyyyyy..... Ta jasne
-
- Posty: 2595
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 236 razy
- Otrzymał podziękowanie: 455 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
@Billy i co się przejmujesz . To forum tworzą ludzie, jedni są spokojniejsi, inni bardziej nerwowi - jak to w życiu. Odpowiedź dostałeś.
Leszek, jesteś guru na tym forum, rozumiem, że szlag Cię trafia, jak ktoś zadaje pytanie, na które już padły odpowiedzi, ale pamiętaj, ciągle pojawiają się tutaj nowi, a informacje czasami faktycznie ciężko znaleźć - bądź wyrozumiały, fajnie, że chcą się dowiedzieć.
Zresztą, tak jak napisał Billy, wiedza się zmienia i czasami warto ją uaktualnić (patrz metoda 2,5 ).
Leszek, jesteś guru na tym forum, rozumiem, że szlag Cię trafia, jak ktoś zadaje pytanie, na które już padły odpowiedzi, ale pamiętaj, ciągle pojawiają się tutaj nowi, a informacje czasami faktycznie ciężko znaleźć - bądź wyrozumiały, fajnie, że chcą się dowiedzieć.
Zresztą, tak jak napisał Billy, wiedza się zmienia i czasami warto ją uaktualnić (patrz metoda 2,5 ).
Pozdrawiam z opolskiego.
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Zupełnie się nie przejmuję. Na innym forum gdzie się udzielam w swojej dziedzinie, zawsze odpowiadam nawet na najgłupsze pytania bo pytają głównie osoby mniej obeznane z tematem, które warto pokierować. Owszem najprościej jest wskazać wyszukiwarkę ale mam trochę inne podejście.
Wysłane z mojego M2003J15SC przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego M2003J15SC przy użyciu Tapatalka
Yyyyyy..... Ta jasne
-
- Posty: 224
- Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
- Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Koledzy, mam pytanie, może sie wydać głupie, ale cóż, kto pyta nie błądzi. Skoro było w tym wątku o przypalaniu grzałek , to i tu sformułuje moje pytanie. Jakie są objawy przypalenia grzałek? Nie mowie juz o totalnym przypaleniu połączonym z przegrzewaniem i przepaleniem sie grzałki.
Pytam dla tego , bo mam 30 litrowego kega z dwoma grzałkami 2kW, służy mi juz pare lat głównie to robiłem na nim KLZWJ który nigdy nie jest klarowny jak sie zlewa do kotła, jedyne co, to mam na końcu rurki do lewarowania , założona siatkę ze zwykłego sitka kuchennego.
Robiłem też trzy razy zacier na lenia z śruty i też lewarowałem przez tą rurkę ,a gęstwę wyciskałem przez rękaw do owoców. Czyli tez zawsze było mętne. Jak rozgrzewam kega to do momentu uzyskania temperatury wrzenia , obydwie grzałki practicum na 100%. Teoretycznie mogło by się przypalać. Dlatego moje , czy może mam przypalone grzałki i jak stwierdzić to. Jak zaglądam przez mały wlew( fi28) do kega to nie widć nic specjalnego na grzałkach. Czym objawia sie przypalenie?
Pytam dla tego , bo mam 30 litrowego kega z dwoma grzałkami 2kW, służy mi juz pare lat głównie to robiłem na nim KLZWJ który nigdy nie jest klarowny jak sie zlewa do kotła, jedyne co, to mam na końcu rurki do lewarowania , założona siatkę ze zwykłego sitka kuchennego.
Robiłem też trzy razy zacier na lenia z śruty i też lewarowałem przez tą rurkę ,a gęstwę wyciskałem przez rękaw do owoców. Czyli tez zawsze było mętne. Jak rozgrzewam kega to do momentu uzyskania temperatury wrzenia , obydwie grzałki practicum na 100%. Teoretycznie mogło by się przypalać. Dlatego moje , czy może mam przypalone grzałki i jak stwierdzić to. Jak zaglądam przez mały wlew( fi28) do kega to nie widć nic specjalnego na grzałkach. Czym objawia sie przypalenie?
-
- Posty: 792
- Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 69 razy
- Kontakt:
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Szkoda że nie zrobiłem dziś fotki jak gotowałem pszenicę z Koji za pierwszym razem grzałki były idealnie czyste. Drugie wiadro stało tydzień dłużej i się niby lepiej sklarowalo ale jak dziś chciałem gotować surówkę to zobaczyłem na grzałkach czarne i brązowe plamy. Cześć drożdży się przypaliła się na grzałkach, nie było nic czuć w destylacie. Dziś miałem dodatkową robotę wykręciłem grzałkę wyczyścił gąbką, niestety musiałem użyć ostrej strony gąbki. Rektyfikacja przebiegła pozytywnie robię ostatni nastaw na cukrze bo mi się drożdże przeterminowały trzeba je wykorzystać.
Potem tylko zboża nie sądziłem że jest taka różnica tylko nie chce budować kotła z płaszczem bo i tak to sufitu 2cm. Spróbuję może z bełkotką.
Potem tylko zboża nie sądziłem że jest taka różnica tylko nie chce budować kotła z płaszczem bo i tak to sufitu 2cm. Spróbuję może z bełkotką.
Ostatnio zmieniony środa, 11 lis 2020, 21:21 przez wolan, łącznie zmieniany 1 raz.
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
https://mojdestylator.pl
-
- Posty: 202
- Rejestracja: niedziela, 18 maja 2014, 18:46
- Krótko o sobie: Mały, pokręcony...
- Podziękował: 30 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Na jakiej mocy rozgrzewales kocioł, a na jakiej prowadziłeś proces?wolan pisze:Szkoda że nie zrobiłem dziś fotki jak gotowałem pszenicę z Koji za pierwszym razem grzałki były idealnie czyste. Drugie wiadro stało tydzień dłużej i się niby lepiej sklarowalo ale jak dziś chciałem gotować surówkę to zobaczyłem na grzałkach czarne i brązowe plamy. Cześć drożdży się przypaliła się na grzałkach, nie było nic czuć w destylacie.
-
- Posty: 2926
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
- Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Góralu przedmówca już Ci odpowiedział... Ale ze swojej strony mogę Ci podpowiedzieć, że wszystkie drożdże trzymam w lodówce. Mam kilka szczepów długo po terminie. Nawet rok i stare ciężkie dżemy z wysokim BLG potrafią podnieść...
To samo tyczy się turbo klaru którego już dawno nie używam a szkoda wyrzucać. Przy ostatniej próbie szybko wykonał swoją robotę
To samo tyczy się turbo klaru którego już dawno nie używam a szkoda wyrzucać. Przy ostatniej próbie szybko wykonał swoją robotę
Pozdrawiam Gacek.
-
- Posty: 2926
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
- Posty: 334
- Rejestracja: piątek, 5 paź 2018, 18:50
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Cytrynówka bodzia
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 26 razy
-
- Posty: 334
- Rejestracja: piątek, 5 paź 2018, 18:50
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Cytrynówka bodzia
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 26 razy
-
- Posty: 84
- Rejestracja: poniedziałek, 1 cze 2020, 09:15
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Mam pytanie w temacie, zrobiłem dwa nastawy na mące pszenicznej typ 00. Obydwa wykonane tak samo w wysterylizowanych naczyniach. Przegotowana woda schłodzona do 42 stopni dodana mąka i po ostygnięciu do 32 dodane drożdże Koji. Obydwa nastawy ruszyły pięknie, lecz jeden po otwarciu dla zmniejszenia piany po około 8 godzinach lekko czuć octem (niestety zapach mam ostro zjebany po ko-widzie, podobnie domownicy ). Obydwa zaciery pracują aż miło już 6 dni lecz jeden cały czas lekko trąca octem. Otwieram dość często do zamieszania i cały czas wyczuwam ten lekki zapach octu jednak na szczęście coraz słabiej. Druga część pachnie cały czas pięknie chlebowo-piwnym zapachem. Na pewno usłyszę wiele rad, że po co pchać się do pracującego zacieru jednak poprzednio zrobiłem spor testów na rożnych mąkach i semolinie i stwierdziłem że częste mieszanie przyśpiesza działanie Koji. Wszystkie próbki stały w temperaturze 25 stopni C. a nie mieszane pracowały prawie dwa razy dłużej. Z testowanych próbek mąki najbardziej pieni się semolina i drobne mąki żytnie, najmniej qq gruba prawie kasza. Najwięcej alkoholu wychodzi z kukurydzy i semoliny, sprawdzałem refraktometrem optycznym jednak nie wiem czy poprawnie wskazuje bo na Koji nawet filtrowane przez bibuły laboratoryjne ma swój własny kolor, podobnie semolina po zmieszaniu z wodą jeszcze bez drożdży zmienia ostro kolor wody na pomarańczowy.
Gdzieś czytałem że grzybki z Koji używane są do produkcji octu, może robią mi cześć octu zamiast alkoholu.
Pytanie czy to nada się do puszczenia na rurki jeśli będzie nadal lekko jechać octem. Oczywiście będzie pracować jeszcze do czasu ustania fermentacji.
Mam pytanie sprzętowe mam aarbatreka, lepiej będzie użyć do pierwszej destylacji na-stawu z Koji dwóch katalizatorów po 30 cm z miedzią i głowicy od aabrateka czy segmentu 90 cm wypełnionego miedzią i użyć chłodnicy VM (taki prost post-til).
Na początku tematu o Koji podane są wydajności z rożnych surowców najwięcej wychodzi ze skrobi, czy z skrobią pszenna poradziły by sobie z tym https://allegro.pl/oferta/skrobia-pszen ... 7507876152
Może ktoś już próbował już tego surowca, bo skrobia ziemniaczana z tego co się doczytałem nie współpracuje.
Pytanie: z tak dużej ilości skrobi nie trzeba zwiększyć ilości dodawanej mieszanki Koji ze względu na więcej potrzebnych enzymów. Ja do kukurydzy dawałem 10g.
Na koniec powiem o problemach z zakupem Koji u chińczyków, zamawiałem od marca u 5 sprzedawców kupiłem 7 sztuk, z czego dostałem 3 paczki po 500g. Za pozostałe zwrócono kasę, jednak nie wiedzieć czemu strasznie stają te drożdże na wylocie z chin. Te które wyleciały to już dotarły do końca a cła nie płaciłem.
Gdzieś czytałem że grzybki z Koji używane są do produkcji octu, może robią mi cześć octu zamiast alkoholu.
Pytanie czy to nada się do puszczenia na rurki jeśli będzie nadal lekko jechać octem. Oczywiście będzie pracować jeszcze do czasu ustania fermentacji.
Mam pytanie sprzętowe mam aarbatreka, lepiej będzie użyć do pierwszej destylacji na-stawu z Koji dwóch katalizatorów po 30 cm z miedzią i głowicy od aabrateka czy segmentu 90 cm wypełnionego miedzią i użyć chłodnicy VM (taki prost post-til).
Na początku tematu o Koji podane są wydajności z rożnych surowców najwięcej wychodzi ze skrobi, czy z skrobią pszenna poradziły by sobie z tym https://allegro.pl/oferta/skrobia-pszen ... 7507876152
Może ktoś już próbował już tego surowca, bo skrobia ziemniaczana z tego co się doczytałem nie współpracuje.
Pytanie: z tak dużej ilości skrobi nie trzeba zwiększyć ilości dodawanej mieszanki Koji ze względu na więcej potrzebnych enzymów. Ja do kukurydzy dawałem 10g.
Na koniec powiem o problemach z zakupem Koji u chińczyków, zamawiałem od marca u 5 sprzedawców kupiłem 7 sztuk, z czego dostałem 3 paczki po 500g. Za pozostałe zwrócono kasę, jednak nie wiedzieć czemu strasznie stają te drożdże na wylocie z chin. Te które wyleciały to już dotarły do końca a cła nie płaciłem.