Kawały
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Facet pzyjechał do lasu na polowanie i idzie do leśniczego po pozwolenie. Leśniczy bierze go na stronę i mówi:
- Wie pan co, tu już nie ma na co polować... zające pozdychały, lisy też pozdychały bo nie miały co jeść... Ale mogę panu dać pozwolenie na Cygana.
- Co na Cygana?!
- No tak na Cygana..
-- Gościu wziął zezwolenie i strzelbę, patrzy koło śmietnika kręci się cygan, facet myśli to jego chwila/ Wyciąga broń strzela w pysk cygana w śmietniku, Nagle zjawiajo się straż leśna oraz milicjanty, gościu wyciąga paszport polsatu oraz pozwolenie na polowanie i woła:
-Panowie mam papiery na Cygana!
-Tak...Ale nie przy paśniku!!
- Wie pan co, tu już nie ma na co polować... zające pozdychały, lisy też pozdychały bo nie miały co jeść... Ale mogę panu dać pozwolenie na Cygana.
- Co na Cygana?!
- No tak na Cygana..
-- Gościu wziął zezwolenie i strzelbę, patrzy koło śmietnika kręci się cygan, facet myśli to jego chwila/ Wyciąga broń strzela w pysk cygana w śmietniku, Nagle zjawiajo się straż leśna oraz milicjanty, gościu wyciąga paszport polsatu oraz pozwolenie na polowanie i woła:
-Panowie mam papiery na Cygana!
-Tak...Ale nie przy paśniku!!
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 2373
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Kawały
Stefan bije się z myślami: - Przecież nie jestem pierwszym lekarzem, który sypia ze swoją pacjentką, i po mnie też na pewno jakiś lekarz będzie sypiał ze swoją pacjentką, trochę uspokoił sumienie. Aż tu nagle głos ze środka: - No tak Stefan, ale Ty jesteś przecież weterynarzem.
Pewna kobieta przechodziła obok domu publicznego, gdzie odbywała się wyprzedaż sprzętów. Kupiła papugę w klatce, przyniosła ją do domu. Klatka była przykryta płachtą, którą kobieta podniosła.
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama - odzywa się papuga.
Kobieta szybko zakryła z powrotem klatkę płachtą. Po jakimś czasie ze szkoły przychodzą córki i dopominają się, aby im pokazać papugę. Matka postanawia zaryzykować i odkrywa klatkę:
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama i nowe panienki...
Klatka zostaje z powrotem zakryta. Przychodzi z pracy mąż i też chce widzieć papugę. Kobieta postanawia dać jej ostatnia szansę i odkrywa klatkę:
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama, nowe panienki, tylko Zygmuś ten sam stary, wierny klient...
Pewna kobieta przechodziła obok domu publicznego, gdzie odbywała się wyprzedaż sprzętów. Kupiła papugę w klatce, przyniosła ją do domu. Klatka była przykryta płachtą, którą kobieta podniosła.
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama - odzywa się papuga.
Kobieta szybko zakryła z powrotem klatkę płachtą. Po jakimś czasie ze szkoły przychodzą córki i dopominają się, aby im pokazać papugę. Matka postanawia zaryzykować i odkrywa klatkę:
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama i nowe panienki...
Klatka zostaje z powrotem zakryta. Przychodzi z pracy mąż i też chce widzieć papugę. Kobieta postanawia dać jej ostatnia szansę i odkrywa klatkę:
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama, nowe panienki, tylko Zygmuś ten sam stary, wierny klient...
-
- Posty: 12
- Rejestracja: czwartek, 26 gru 2013, 23:01
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) i ten opis pasuje chyba do mnie najbardziej :-)
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
- Lokalizacja: Połczyńskie Zdroje
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Kawały
Płynie kajakiem Kubuś Puchatek z Prosiaczkiem. Płyną... płyną... spoko machają wiosełkami... Nagle Kubuś Puchatek jak nie grzmotnie Prosiaczka przez łeb!!! Prosiaczek się odwraca biedny i pyta ale za co... dlaczego?! A na to Kubuś Puchatek:
- A bo wy świnie zawsze coś knujecie!
Wnuczek chce usiąść babci na kolana.
- Nie, nie, bo mnie nóżki bolą - mówi babcia.
- Dlaczego? - pyta wnuczek.
- A bo ja z dworca przyszłam na nogach.
- Oj, kłamiesz babciu. Tata mówi, że Cię diabli przynieśli.
Zastanawiali się na Ukrainie, co posadzić wokół Czarnobyla:
- Buraki.
- Nie, bo krowy pozdychają.
- No to może ziemniaki.
- Nie, bo się ludzi potruje.
- A to ch*j! Posadzimy tytoń, a na papierosach napiszemy - Minister Zdrowia ostrzega po raz ostatni.
Gadają dwie blondynki:
- Wiesz że prąd kopie?
- Naprawdę?! Mnie tylko przeleciał!
Rok 2010. Polska spełnia już wszystkie normy Unii Europejskiej. W sklepie mięsnym klient zwraca się do sprzedawcy:
– Kilo kaszanki proszę.
Ekspedient z pełną powagą:
– A z jaką grupą krwi?
- A bo wy świnie zawsze coś knujecie!
Wnuczek chce usiąść babci na kolana.
- Nie, nie, bo mnie nóżki bolą - mówi babcia.
- Dlaczego? - pyta wnuczek.
- A bo ja z dworca przyszłam na nogach.
- Oj, kłamiesz babciu. Tata mówi, że Cię diabli przynieśli.
Zastanawiali się na Ukrainie, co posadzić wokół Czarnobyla:
- Buraki.
- Nie, bo krowy pozdychają.
- No to może ziemniaki.
- Nie, bo się ludzi potruje.
- A to ch*j! Posadzimy tytoń, a na papierosach napiszemy - Minister Zdrowia ostrzega po raz ostatni.
Gadają dwie blondynki:
- Wiesz że prąd kopie?
- Naprawdę?! Mnie tylko przeleciał!
Rok 2010. Polska spełnia już wszystkie normy Unii Europejskiej. W sklepie mięsnym klient zwraca się do sprzedawcy:
– Kilo kaszanki proszę.
Ekspedient z pełną powagą:
– A z jaką grupą krwi?
Pozdrawiam
Mariusz
Mariusz
-
- Posty: 10
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 17:21
Re: Kawały
Facet postanowił wybrać się z żółwiem do kina. Trzyma zwierzątko pod pachą, podchodzi do kasjerki i prosi o bilet.
- Poproszę jeden normalny i jeden ulgowy, dla żółwia.
- Przykro mi, ale to nie jest zoo, nie może pan wejść z żółwiem!
- Ależ to mały żółw, zachowuje się cichutko, przecież nikomu nie będzie przeszkadzał.
- To porządne kino, proszę nie blokować kolejki!
- Ależ proszę pani, kupię dwa normalne...
- Nie i już. Następny!
Facet odszedł jak niepyszny, za zakrętem wsadził sobie żółwia w spodnie i po chwili wrócił do kasy - pod pachą nie miał już żółwia tylko pudełko z popcornem, w ręce kolę. Tym razem dostał normalny bilet bez większych problemów.
W środku seansu postanowił pozwolić biednemu zwierzęciu pooddychać trochę świeżym powietrzem - rozpiął więc rozporek,
aby żółw mógł w końcu wychylić szyję...
Rozmowa w tym samym rzędzie - kilka siedzeń dalej:
- Stary - widziałeś?
- Co?
- Ten facet tam - ma fiu1a na wierzchu!
- No i co z tego? To erotyczny film - ty też prawie masz.
- No... ale mój nie wpieprza popcornu!
- Poproszę jeden normalny i jeden ulgowy, dla żółwia.
- Przykro mi, ale to nie jest zoo, nie może pan wejść z żółwiem!
- Ależ to mały żółw, zachowuje się cichutko, przecież nikomu nie będzie przeszkadzał.
- To porządne kino, proszę nie blokować kolejki!
- Ależ proszę pani, kupię dwa normalne...
- Nie i już. Następny!
Facet odszedł jak niepyszny, za zakrętem wsadził sobie żółwia w spodnie i po chwili wrócił do kasy - pod pachą nie miał już żółwia tylko pudełko z popcornem, w ręce kolę. Tym razem dostał normalny bilet bez większych problemów.
W środku seansu postanowił pozwolić biednemu zwierzęciu pooddychać trochę świeżym powietrzem - rozpiął więc rozporek,
aby żółw mógł w końcu wychylić szyję...
Rozmowa w tym samym rzędzie - kilka siedzeń dalej:
- Stary - widziałeś?
- Co?
- Ten facet tam - ma fiu1a na wierzchu!
- No i co z tego? To erotyczny film - ty też prawie masz.
- No... ale mój nie wpieprza popcornu!
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: Kawały
Ten kawał mnie rozłożył!
Cygan ożenił się z żydówką. Pewnego dnia przychodzi ich syn do matki i pyta:
- Mamo ja jestem bardziej żyd czy cygan?
- No pewnie, że żyd, więcej genów dziedziczy się po matce!
Poszedł do ojca:
- Tato ja jestem bardziej żyd czy cygan?
- No pewnie, że cygan, po ojcu!
Rodziców zastanowiło to jednak i pytają:
- A dlaczego chcesz wiedzieć kim jesteś bardziej?
- Bo jest laptop i nie wiem czy go zapierdolić, czy się o niego targować.
Cygan ożenił się z żydówką. Pewnego dnia przychodzi ich syn do matki i pyta:
- Mamo ja jestem bardziej żyd czy cygan?
- No pewnie, że żyd, więcej genów dziedziczy się po matce!
Poszedł do ojca:
- Tato ja jestem bardziej żyd czy cygan?
- No pewnie, że cygan, po ojcu!
Rodziców zastanowiło to jednak i pytają:
- A dlaczego chcesz wiedzieć kim jesteś bardziej?
- Bo jest laptop i nie wiem czy go zapierdolić, czy się o niego targować.
Jesli ktoś myśli że jest wolnym człowiekiem, to oznacza że jest niewolnikiem!
-
- Posty: 12
- Rejestracja: wtorek, 29 maja 2012, 04:07
- Ulubiony Alkohol: pivo Fosters
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Bath, England
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Kawały
Turysta w Zakopanym wchodzi do knajpy, siada przy barze i pyta:
- Barman, co polecisz dziś do picia w ten deszczowy dzień?
- Ano, panocku, drink "Góracy"! Odpowiada barman.
- Jak to "Góracy", co to jest?!
Barman na to:
- Widzicie, biezemy sklanecke wina...no moze być dwie...góra cy i wlewamy do garnka. Potem biezemy sklanecke piwa...no może być dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnka.
Następnie sklanecke wódecki...moze dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnecka.
Na koniec biezemy sklanecke koniacku...no moze dwie...góra cy i wlewamy do garnecka.
Garnek stawiamy na ogniu i miesając, gzejemy cas jakiś. Później nalewamy i pijemy sklanecke... moze dwie...no góra cy. Po wypiciu wstajemy...robimy krocek...moze dwa...no, góra cy!
- Barman, co polecisz dziś do picia w ten deszczowy dzień?
- Ano, panocku, drink "Góracy"! Odpowiada barman.
- Jak to "Góracy", co to jest?!
Barman na to:
- Widzicie, biezemy sklanecke wina...no moze być dwie...góra cy i wlewamy do garnka. Potem biezemy sklanecke piwa...no może być dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnka.
Następnie sklanecke wódecki...moze dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnecka.
Na koniec biezemy sklanecke koniacku...no moze dwie...góra cy i wlewamy do garnecka.
Garnek stawiamy na ogniu i miesając, gzejemy cas jakiś. Później nalewamy i pijemy sklanecke... moze dwie...no góra cy. Po wypiciu wstajemy...robimy krocek...moze dwa...no, góra cy!
Re: Kawały
- Zięciu, zabij tę muchę, przecież ona zarazę przenosi!
- Niech się mamusia nie boi, mamusi nie podniesie!
Przychodzi klient do sklepu:
- Czy są lekkostrawne miotły?
- Lekkostrawne miotły? Nie rozumiem...
- Tu nie ma co rozumieć, po prostu... zakład przegrałem!
Mama zauważa, jak jej synek zaszywa sobie rozporek w spodniach.
- Jasiu, dlaczego to robisz?
- Po tym, jak wczoraj przyszczypnęłaś mi podbródek zasuwając kurtkę, wolę nie ryzykować...
- Co zrobić, aby zobaczyć gola reprezentacji Polski w piłce nożnej?
- ?
- Włączyć TVP Historia!!!
- Niech się mamusia nie boi, mamusi nie podniesie!
Przychodzi klient do sklepu:
- Czy są lekkostrawne miotły?
- Lekkostrawne miotły? Nie rozumiem...
- Tu nie ma co rozumieć, po prostu... zakład przegrałem!
Mama zauważa, jak jej synek zaszywa sobie rozporek w spodniach.
- Jasiu, dlaczego to robisz?
- Po tym, jak wczoraj przyszczypnęłaś mi podbródek zasuwając kurtkę, wolę nie ryzykować...
- Co zrobić, aby zobaczyć gola reprezentacji Polski w piłce nożnej?
- ?
- Włączyć TVP Historia!!!
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Kawały
Jadą dwie blondynki na rowerach. Nagle jedna zsiada i zaczyna spuszczać powietrze w obu kołach.
- Co robisz? - pyta druga.
- Spuszczam powietrze.
- A po co?
- Bo mam kierownicę za wysoko.
Na to ta druga nerwowo odkręca siodełko i zamienia je miejscem z kierownicą
- A Ty co robisz?
- Zawracam, nie będę jeździć z taką kretynką.
- Co robisz? - pyta druga.
- Spuszczam powietrze.
- A po co?
- Bo mam kierownicę za wysoko.
Na to ta druga nerwowo odkręca siodełko i zamienia je miejscem z kierownicą
- A Ty co robisz?
- Zawracam, nie będę jeździć z taką kretynką.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 1925
- Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: 3-city
- Podziękował: 127 razy
- Otrzymał podziękowanie: 208 razy
Re: Kawały
Wraca mąż do domu i zastaje w nim zapłakaną żonę, która pakuje w pośpiechu walizki.
- Co robisz?! - pyta.
- Odchodzę! Zdradziłeś mnie! - odpowiada żona i rzuca w niego plikiem zdjęć, na których widać jak uprawia on seks z kochanką. Mąż ze spokojem przegląda zdjęcia po czym zwraca się do żony:
- Kochanie, uspokój się! Wszystko się ułoży! Musimy tylko wyjaśnić kto te zdjęcia zrobił i dlaczego chce zniszczyć nasze małżeństwo.
Na to żona:
- No dobrze, ale daję ci czas do końca wakacji na wyjaśnienie tej sprawy.
- Co robisz?! - pyta.
- Odchodzę! Zdradziłeś mnie! - odpowiada żona i rzuca w niego plikiem zdjęć, na których widać jak uprawia on seks z kochanką. Mąż ze spokojem przegląda zdjęcia po czym zwraca się do żony:
- Kochanie, uspokój się! Wszystko się ułoży! Musimy tylko wyjaśnić kto te zdjęcia zrobił i dlaczego chce zniszczyć nasze małżeństwo.
Na to żona:
- No dobrze, ale daję ci czas do końca wakacji na wyjaśnienie tej sprawy.
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
-
- Posty: 2739
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 103
- Rejestracja: wtorek, 1 maja 2012, 20:20
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Kawały
Na rozprawie rozwodowej:
- A pan jakie ma zastrzeżenia do żony?
- Panie sędzio ta cholerna baba żyć mi nie daje, ciągle czegoś chce!
- Prosimy o jakieś przykłady...
- Ależ bardzo proszę! W sobotę wpadli kumple na piwko.
Siedzimy na tarasie, gadamy, pijemy, słoneczko świeci bo lipiec gorący jak nie wiem, a ta jak nie zacznie znowu:
- wyrzuć choinkę i wyrzuć choinkę!
..........................................................................................
Przychodzi kobieta do lekarza, cala w siniakach...
Lekarz: - Co się pani stało?
Kobieta: - Panie doktorze, już nie wiem co mam dalej robić...
Za każdym razem kiedy mój mąż przychodzi do domu pijany, bije mnie.
Lekarz: - Hmm znam jeden absolutnie pewny i efektywny środek!
Jak kiedyS pani mąż przyjdzie pijany do domu, weźmie pani filiżankę herbaty rumiankowej i niech pani płucze gardło i płucze i płucze....
Dwa tygodnie później przychodzi znow lekarza i wygląda kwitnąco.
Kobieta: - Panie doktorze, wspaniała rada! Za każdym razem, kiedy mój mąż wtacza się do mieszkania, ja płucze gardło i on nic mi nie robi!
Lekarz: - Widzi pani - po prostu: trzymać pysk zamknięty.
..............................................................................................................
- Chodź ze mną pogratulować Stefanowi. Dziecko się mu urodziło.
- Tak? A co ma?
- Wyborową.
................................................................................................
Najnowocześniejszy bank świata, super kozacki sejf.
Właściciele postanowili przetestować zabezpieczenia.
W tym celu zaprosili najbardziej znanych złodziei świata: z Francji, Stanów, Niemiec i dwóch przypadkowych Polaków.
Dla każdej ekipy postanowili zgasić światło przed sejfem na pół minuty.
Jeżeli po zapaleniu światła sejf będzie otwarty, ekipa może zabrać zawartość.
Pierwsi próbują Francuzi, światło się zapala - nie udało się.
Następnie próbują Amerykanie, światło się zapala - nawet sprzętu nie zdążyli wyjąć.
Niemcy próbują, światło się zapala - nic...
Kolej na Polaków, światło gaśnie, mija pół minuty, próbują zapalić światło - nic.
Próbują po raz kolejny- nic. Z mroku słychać tylko cichy szept:
- K... Stefan, mamy tyle szmalu... na ch... ci jeszcze ta pieprzona żarówka?
.....................................................................................
Mistrz Polski w skokach spadochronowych wspomina swój "pierwszy raz":
- Wyskoczyłem z samolotu i poczułem się jak ptak...
- Taki wolny? - przerywa jeden ze słuchaczy.
- Nie, po prostu leciałem i srałem...
....................................................................................
- Coś ty najlepszego zrobił! - wita żona męża wracającego z pracy.
- Gosposia złożyła wymówienie, bo podobno ordynarnie nawymyślałeś jej przez telefon...
- A to nie byłaś ty?!
.............................................................................
- Kochanie. Jubiler już był zamknięty. Ale kupiłem Ci jogurt.
.............................................................................
- Panie doktorze, kilka tygodni temu przespałem się z żoną przyjaciela i mam z tym teraz problem ...
- To niech pan idzie do psychologa ... On panu poradzi.
- Do psychologa? Z syfilisem?!
..............................................................................
Idzie facet brzegiem Wisły.
Widzi faceta klęczącego i pijącego wodę z rzeki.
Spacerowicz woła:
- Co pan robi? Niech pan nie pije! Otruje się pan, chemikalia i odpadki!
- Was? Ich verstehe nicht!
- Powoli, bo zimna.
- A pan jakie ma zastrzeżenia do żony?
- Panie sędzio ta cholerna baba żyć mi nie daje, ciągle czegoś chce!
- Prosimy o jakieś przykłady...
- Ależ bardzo proszę! W sobotę wpadli kumple na piwko.
Siedzimy na tarasie, gadamy, pijemy, słoneczko świeci bo lipiec gorący jak nie wiem, a ta jak nie zacznie znowu:
- wyrzuć choinkę i wyrzuć choinkę!
..........................................................................................
Przychodzi kobieta do lekarza, cala w siniakach...
Lekarz: - Co się pani stało?
Kobieta: - Panie doktorze, już nie wiem co mam dalej robić...
Za każdym razem kiedy mój mąż przychodzi do domu pijany, bije mnie.
Lekarz: - Hmm znam jeden absolutnie pewny i efektywny środek!
Jak kiedyS pani mąż przyjdzie pijany do domu, weźmie pani filiżankę herbaty rumiankowej i niech pani płucze gardło i płucze i płucze....
Dwa tygodnie później przychodzi znow lekarza i wygląda kwitnąco.
Kobieta: - Panie doktorze, wspaniała rada! Za każdym razem, kiedy mój mąż wtacza się do mieszkania, ja płucze gardło i on nic mi nie robi!
Lekarz: - Widzi pani - po prostu: trzymać pysk zamknięty.
..............................................................................................................
- Chodź ze mną pogratulować Stefanowi. Dziecko się mu urodziło.
- Tak? A co ma?
- Wyborową.
................................................................................................
Najnowocześniejszy bank świata, super kozacki sejf.
Właściciele postanowili przetestować zabezpieczenia.
W tym celu zaprosili najbardziej znanych złodziei świata: z Francji, Stanów, Niemiec i dwóch przypadkowych Polaków.
Dla każdej ekipy postanowili zgasić światło przed sejfem na pół minuty.
Jeżeli po zapaleniu światła sejf będzie otwarty, ekipa może zabrać zawartość.
Pierwsi próbują Francuzi, światło się zapala - nie udało się.
Następnie próbują Amerykanie, światło się zapala - nawet sprzętu nie zdążyli wyjąć.
Niemcy próbują, światło się zapala - nic...
Kolej na Polaków, światło gaśnie, mija pół minuty, próbują zapalić światło - nic.
Próbują po raz kolejny- nic. Z mroku słychać tylko cichy szept:
- K... Stefan, mamy tyle szmalu... na ch... ci jeszcze ta pieprzona żarówka?
.....................................................................................
Mistrz Polski w skokach spadochronowych wspomina swój "pierwszy raz":
- Wyskoczyłem z samolotu i poczułem się jak ptak...
- Taki wolny? - przerywa jeden ze słuchaczy.
- Nie, po prostu leciałem i srałem...
....................................................................................
- Coś ty najlepszego zrobił! - wita żona męża wracającego z pracy.
- Gosposia złożyła wymówienie, bo podobno ordynarnie nawymyślałeś jej przez telefon...
- A to nie byłaś ty?!
.............................................................................
- Kochanie. Jubiler już był zamknięty. Ale kupiłem Ci jogurt.
.............................................................................
- Panie doktorze, kilka tygodni temu przespałem się z żoną przyjaciela i mam z tym teraz problem ...
- To niech pan idzie do psychologa ... On panu poradzi.
- Do psychologa? Z syfilisem?!
..............................................................................
Idzie facet brzegiem Wisły.
Widzi faceta klęczącego i pijącego wodę z rzeki.
Spacerowicz woła:
- Co pan robi? Niech pan nie pije! Otruje się pan, chemikalia i odpadki!
- Was? Ich verstehe nicht!
- Powoli, bo zimna.
http://www.youtube.com/watch?v=tDTQQWSmo8s&feature=related
Pozdrawiam
Pozdrawiam
-
- Posty: 50
- Rejestracja: poniedziałek, 15 wrz 2014, 10:12
- Krótko o sobie: Bronie się przed alkoholem z całych sił, tylko ja słabiutki jestem
- Ulubiony Alkohol: Na myszach pędzone
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Śląsk
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Kawały
Mąż do żony, po kilku godzinach kłótni:
- Ok, mogę się z Tobą zgodzić, ale to nic nie da.
- Dlaczego?
- Oboje będziemy wtedy w błędzie...
Wpada żona prezesa do jego gabinetu, a tam prezes siedzi za biurkiem, a spod biurka wystaje
para damskich nóg.
- A co tu się, do cholery, wyrabia?!
- Cichooo... To Cyganka. Kamienie nerkowe usuwa...
Siedzi dwóch gości w barze, w pewnym momencie jeden poszedł do kibla. Wraca z niewyraźną miną i zagaja:
- Stary, dziwna sprawa, mam niebieskie pręgi na wacku.
- Nic się nie przejmuj. Ja kiedyś miałem czerwone, poszedłem do lekarza i za 50 dych usunął.
Facet poszedł do lekarza. Po obejrzeniu problemu lekarz mówi:
- Mogę to usunąć, ale będzie kosztowało 1000 zł.
- Jak to? Kumpel był u pana z czerwonymi pręgami i usunął mu je pan za 50 zł.
- No tak, ale żylaki to nie szminka.
- Ok, mogę się z Tobą zgodzić, ale to nic nie da.
- Dlaczego?
- Oboje będziemy wtedy w błędzie...
Wpada żona prezesa do jego gabinetu, a tam prezes siedzi za biurkiem, a spod biurka wystaje
para damskich nóg.
- A co tu się, do cholery, wyrabia?!
- Cichooo... To Cyganka. Kamienie nerkowe usuwa...
Siedzi dwóch gości w barze, w pewnym momencie jeden poszedł do kibla. Wraca z niewyraźną miną i zagaja:
- Stary, dziwna sprawa, mam niebieskie pręgi na wacku.
- Nic się nie przejmuj. Ja kiedyś miałem czerwone, poszedłem do lekarza i za 50 dych usunął.
Facet poszedł do lekarza. Po obejrzeniu problemu lekarz mówi:
- Mogę to usunąć, ale będzie kosztowało 1000 zł.
- Jak to? Kumpel był u pana z czerwonymi pręgami i usunął mu je pan za 50 zł.
- No tak, ale żylaki to nie szminka.
-
- Posty: 447
- Rejestracja: niedziela, 12 sty 2014, 18:21
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 77 razy
-
- Posty: 74
- Rejestracja: niedziela, 15 mar 2015, 23:15
- Krótko o sobie: Adres BitMessage: BM-2cXXZ6g6xhfqMaNwCV68oLeuSZQsRQaVun
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Kawały
Ojciec Jasia postanowił zrobić wino. Kiedy miał już gotową matkę drożdżową i moszcz, wlał je do balonu i zatkał korkiem z rurką fermentacyjną, po czym na chwilę wyszedł. Nagle Jaś przychodzi do mamy i mówi:
-Mamo, w naszym domu jest pan prezydent!
-Niemożliwe, Jasiu. Gdzie go widziałeś?
-W kuchni, stoi na krześle i robi "bul bul bul".
-Mamo, w naszym domu jest pan prezydent!
-Niemożliwe, Jasiu. Gdzie go widziałeś?
-W kuchni, stoi na krześle i robi "bul bul bul".
Wczoraj Moskwa, dziś Bruksela
Suwerenność nam odbiera!
Suwerenność nam odbiera!
-
- Posty: 2739
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Kawały
Wchodzi Amerykanin do baru w Polsce i mówi:
- Słyszałem, że wy, Polacy to jesteście straszni pijacy. Założę się o 500 dolarów, że żaden z was nie wypije litra wódki jednym haustem.
W barze cisza.
Każdy boi się podjąć zakład.
Jeden gościu nawet wyszedł.
Mija kilka minut, wraca ten sam gościu, podchodzi do Amerykanina i mówi:
- Czy twój zakład jest wciąż aktualny?
- Tak. Kelner! Litr wódki podaj!
Gościu wziął głęboki oddech i fruuu... z litra wódki została pusta butelka.
Amerykanin stoi jak wryty, wypłaca 500 dolarów i mówi:
- Jeśli nie miałbyś nic przeciwko, mógłbym wiedzieć, gdzie wyszedłeś kilka minut wcześniej?
- A, poszedłem do baru obok sprawdzić, czy mi się uda.
- Słyszałem, że wy, Polacy to jesteście straszni pijacy. Założę się o 500 dolarów, że żaden z was nie wypije litra wódki jednym haustem.
W barze cisza.
Każdy boi się podjąć zakład.
Jeden gościu nawet wyszedł.
Mija kilka minut, wraca ten sam gościu, podchodzi do Amerykanina i mówi:
- Czy twój zakład jest wciąż aktualny?
- Tak. Kelner! Litr wódki podaj!
Gościu wziął głęboki oddech i fruuu... z litra wódki została pusta butelka.
Amerykanin stoi jak wryty, wypłaca 500 dolarów i mówi:
- Jeśli nie miałbyś nic przeciwko, mógłbym wiedzieć, gdzie wyszedłeś kilka minut wcześniej?
- A, poszedłem do baru obok sprawdzić, czy mi się uda.
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 7349
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1697 razy
Re: Kawały
- Żona ma urodziny i nie wiem jaki zrobić jej prezent...
- Może przyjdź do domu trzeźwy...
- Nie przesadzajmy. To nie jest okrągła rocznica!
Mąż wraca nad ranem do domu i tłumaczy żonie:
- Urządziliśmy sobie konkurs, kto więcej wypije.
- I kto był drugi?
- Pijemy dzisiaj?
- A co, masz urodziny?
- Nie, wódkę
- Może przyjdź do domu trzeźwy...
- Nie przesadzajmy. To nie jest okrągła rocznica!
Mąż wraca nad ranem do domu i tłumaczy żonie:
- Urządziliśmy sobie konkurs, kto więcej wypije.
- I kto był drugi?
- Pijemy dzisiaj?
- A co, masz urodziny?
- Nie, wódkę
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Re: Kawały
Na lekcji religii ksiądz pyta dzieci:
- Proszę powiedzieć, co wasi rodzice robią pierwsze po rannym przebudzeniu?
- Mój tata rano, jak wstanie, to idzie do łazienki i sika do wiadra, że słychać na cale mieszkanie, bo my biedni jesteśmy i nie mamy ładnej łazienki! - mówi pierwsze dziecko.
- Nie, nie, może ktoś inny! - mówi ksiądz.
- Mój tata jak idzie do ubikacji to nic nie słychać, bo my mamy bardzo ładną łazienkę z muszla klozetowa, z kafelkami i z wanna! - mówi inne dziecko.
- Nie, nie, nie, nie! Powiedzcie mi, co powinien zrobić prawdziwy katolik po przebudzeniu! - blaga ksiądz. Na to wstaje trzecie dziecko:
- Mój tata pierwsze jak wstanie to klęka przed łóżkiem....
- Świetnie, o to chodzi - przerywa ksiądz - Dalej proszę, a pozostałe dzieci niech słuchają!
- ... No to, jak tata wstanie to klęka przed łóżkiem, nachyla się.. i wyciąga słomę z dupy, bo my taki siennik mamy....
- Proszę powiedzieć, co wasi rodzice robią pierwsze po rannym przebudzeniu?
- Mój tata rano, jak wstanie, to idzie do łazienki i sika do wiadra, że słychać na cale mieszkanie, bo my biedni jesteśmy i nie mamy ładnej łazienki! - mówi pierwsze dziecko.
- Nie, nie, może ktoś inny! - mówi ksiądz.
- Mój tata jak idzie do ubikacji to nic nie słychać, bo my mamy bardzo ładną łazienkę z muszla klozetowa, z kafelkami i z wanna! - mówi inne dziecko.
- Nie, nie, nie, nie! Powiedzcie mi, co powinien zrobić prawdziwy katolik po przebudzeniu! - blaga ksiądz. Na to wstaje trzecie dziecko:
- Mój tata pierwsze jak wstanie to klęka przed łóżkiem....
- Świetnie, o to chodzi - przerywa ksiądz - Dalej proszę, a pozostałe dzieci niech słuchają!
- ... No to, jak tata wstanie to klęka przed łóżkiem, nachyla się.. i wyciąga słomę z dupy, bo my taki siennik mamy....
Re: Kawały
Facet dzień w dzień przychodził po pracy zalany w trupa.
Żona rozmawia z koleżanką i żali się w związku z tym problemem:
- Mój stary po pracy dzień w dzień pije z kolegami i przychodzi do domu zalany w trupa.
- Jak przyjdzie do domu pijany i będzie spał rozbierz go i delikatnie wsuń mu prezerwatywę w dupę, ale tak żeby trochę wystawało.
- I co - to pomoże?
- Zobaczysz.
Mąż przyszedł jak zwykle zalany i żona zrobiła tak jak koleżanka proponowała.
Na drugi dzień kilka minut po skończonej pracy mąż wraca trzeźwy do domu i siada do obiadu.
Żona zszokowana mówi:
-A co Ty dzisiaj tak wcześnie i w ogóle trzeźwy? Koledzy Cię olali?
- JA NIE MAM ŻADNYCH KOLEGÓW!!!!
Żona rozmawia z koleżanką i żali się w związku z tym problemem:
- Mój stary po pracy dzień w dzień pije z kolegami i przychodzi do domu zalany w trupa.
- Jak przyjdzie do domu pijany i będzie spał rozbierz go i delikatnie wsuń mu prezerwatywę w dupę, ale tak żeby trochę wystawało.
- I co - to pomoże?
- Zobaczysz.
Mąż przyszedł jak zwykle zalany i żona zrobiła tak jak koleżanka proponowała.
Na drugi dzień kilka minut po skończonej pracy mąż wraca trzeźwy do domu i siada do obiadu.
Żona zszokowana mówi:
-A co Ty dzisiaj tak wcześnie i w ogóle trzeźwy? Koledzy Cię olali?
- JA NIE MAM ŻADNYCH KOLEGÓW!!!!
Re: Kawały
Jedzie sobie bogaty człowiek limuzyną, patrzy a tu jakiś biedak wpiernicza trawę, aż mu się uszy trzęsą. Podjeżdża do niego bliżej i pyta:
- Panie czemu pan jesz trawę?
- Aaaa... głodny jestem i nie mam na jedzenie.
- To wsiadaj pan, zabiorę pana do siebie.
Ucieszony biedak pomyślał o rodzinie i pyta:
- A mogę wziąć ze sobą dzieci?
- No spoko niech wsiadają.
- A mogę wziąć ze sobą żonę?
- Dobra, dobra byle szybko.
- A mogę wziąć ze sobą rodziców?
- Panie tak wielkiego trawnika to ja nie mam.
- Panie czemu pan jesz trawę?
- Aaaa... głodny jestem i nie mam na jedzenie.
- To wsiadaj pan, zabiorę pana do siebie.
Ucieszony biedak pomyślał o rodzinie i pyta:
- A mogę wziąć ze sobą dzieci?
- No spoko niech wsiadają.
- A mogę wziąć ze sobą żonę?
- Dobra, dobra byle szybko.
- A mogę wziąć ze sobą rodziców?
- Panie tak wielkiego trawnika to ja nie mam.
Re: Kawały
Siedzi sobie gość na rybach, w pewnym momencie ma branie. Wyciąga, a tam taka niewielka złota rybka. Przyjrzał się jej i stwierdził, że taka malizna to on sobie głowy nie będzie zawracał i już chce ją wrzucić do wody, gdy nagle rybka się odzywa:
- Czekaj ! Ja jestem złota rybka i spełnię Twoje życzenie.
- Wiesz co, ale ja już mam wszystko o czym można tylko marzyć, więc dzięki ale Cię wrzucę do wody.
- Nie, tak nie może być, tradycji musi stać się zadość. Słuchaj postawie Ci taka chatę, ze ludzie w promieniu 100 km będą Ci zazdrościć.
- Kiedy ja już mam taka chatę !
- No to dam Ci brykę jakiej nikt w Polsce nie ma.
- Też już mam taką !
Rybka chwile się zastanawia i pyta:
- A jak z Twoim życiem seksualnym, tzn. jak często to robisz ?
- Ze dwa razy w tygodniu.
- To ja Ci załatwię, że będziesz miał dwa razy dziennie !
Eee tam, księdzu nie wypada ...
- Czekaj ! Ja jestem złota rybka i spełnię Twoje życzenie.
- Wiesz co, ale ja już mam wszystko o czym można tylko marzyć, więc dzięki ale Cię wrzucę do wody.
- Nie, tak nie może być, tradycji musi stać się zadość. Słuchaj postawie Ci taka chatę, ze ludzie w promieniu 100 km będą Ci zazdrościć.
- Kiedy ja już mam taka chatę !
- No to dam Ci brykę jakiej nikt w Polsce nie ma.
- Też już mam taką !
Rybka chwile się zastanawia i pyta:
- A jak z Twoim życiem seksualnym, tzn. jak często to robisz ?
- Ze dwa razy w tygodniu.
- To ja Ci załatwię, że będziesz miał dwa razy dziennie !
Eee tam, księdzu nie wypada ...
Re: Kawały
Wściekły upał, duchota w zatłoczonym autobusie, a tu jakiś facet puścił bąka.
Obrzydliwy smród!
Ludzie zaczynają się burzyć:
- Co za chamstwo! Jak można w takim ścisku! Żadnego szacunku dla innych!
- KTO TO ZROBIŁ?
Nikt się oczywiście nie przyznaje.
Jeden z pasażerów deklaruje, że znajdzie winowajcę.
Wyciąga długi kawał sznurka i prosi, żeby wszyscy chwycili go prawą ręką.
Sznurek rozwija się, wędruje po autobusie zygzakami, żeby dotrzeć do wszystkich, wszyscy łapią go prawą ręką.
- No jak, wszyscy trzymają sznurek prawą ręką?
- Taaaaak!
- Ten, kto puścił bąka, też?
- Tak, tak też...
Z czego żyjecie? - pyta policjant jakiegoś podejrzanego typka.
- Z zakładów!
- Co to znaczy \"z zakładów\"?
- Normalnie. Zakładam się z kimś i wygrywam.
- Zawsze?
- Zawsze!
- No to załóżmy się. Chciałbym się przekonać, czy mówicie prawdę. - Mogę się założyć, że mam na d*pie swastykę.
- Nie wierzę - stwierdza policjant.
- Załóżmy się o dychę!
- W porządku.
Poszli do jakiegoś kąta.
Mężczyzna ściągnął spodnie, wypiął tyłek, a policjant nachylił się nad nim i uważnie go ogląda.
Wreszcie z triumfem wola:
- Wygrałem! Nie masz żadnej swastyki! Należy mi się dycha!
Mężczyzna płaci, a policjant zadowolony zauważa:
- No i co się tak chwaliliście, że wygrywacie każdy zakład?
- Bo wygrałem!
- Jak to?
- Widzi pan władza tych pięciu kolesiów po drugiej stronie ulicy? - Widzę!
- Właśnie się z nimi założyłem o trzysta złotych, że mi pan
władza do d*py zajrzy...
Obrzydliwy smród!
Ludzie zaczynają się burzyć:
- Co za chamstwo! Jak można w takim ścisku! Żadnego szacunku dla innych!
- KTO TO ZROBIŁ?
Nikt się oczywiście nie przyznaje.
Jeden z pasażerów deklaruje, że znajdzie winowajcę.
Wyciąga długi kawał sznurka i prosi, żeby wszyscy chwycili go prawą ręką.
Sznurek rozwija się, wędruje po autobusie zygzakami, żeby dotrzeć do wszystkich, wszyscy łapią go prawą ręką.
- No jak, wszyscy trzymają sznurek prawą ręką?
- Taaaaak!
- Ten, kto puścił bąka, też?
- Tak, tak też...
Z czego żyjecie? - pyta policjant jakiegoś podejrzanego typka.
- Z zakładów!
- Co to znaczy \"z zakładów\"?
- Normalnie. Zakładam się z kimś i wygrywam.
- Zawsze?
- Zawsze!
- No to załóżmy się. Chciałbym się przekonać, czy mówicie prawdę. - Mogę się założyć, że mam na d*pie swastykę.
- Nie wierzę - stwierdza policjant.
- Załóżmy się o dychę!
- W porządku.
Poszli do jakiegoś kąta.
Mężczyzna ściągnął spodnie, wypiął tyłek, a policjant nachylił się nad nim i uważnie go ogląda.
Wreszcie z triumfem wola:
- Wygrałem! Nie masz żadnej swastyki! Należy mi się dycha!
Mężczyzna płaci, a policjant zadowolony zauważa:
- No i co się tak chwaliliście, że wygrywacie każdy zakład?
- Bo wygrałem!
- Jak to?
- Widzi pan władza tych pięciu kolesiów po drugiej stronie ulicy? - Widzę!
- Właśnie się z nimi założyłem o trzysta złotych, że mi pan
władza do d*py zajrzy...
-
- Posty: 1032
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 262 razy
- Otrzymał podziękowanie: 180 razy
Re: Kawały
Rycerz złapał złotą rybkę i jak to to rybka mówi do rycerza:
- wypuść mnie a spełnię trzy Twoje życzenia
Rycerz na to:
- chcę być nieśmiertelny
Rybka na to:
- ok już jesteś nieśmiertelny a jakie jest drugie życzenie?
Rycerz mówi:
- chcę aby mój koń był nieśmiertelny
Rybka:
- Ok Twój koń jest nieśmiertelny, a jakie jest trzecie życzenie?
Rycerz mówi lekko stonowanym głosem:
- chce mieć takie przyrodzenia jak mój koń.
No to rybka:
- już masz.
Rycerz wypuścił rybkę wskoczył na konia popędził do zamku i mówi do swojego giermka.
- jestem nieśmiertelny, weź miecz i spróbuj mnie zabić!
No to giermek złapał miecz ciach rycerza i mówi:
- Panie ale jesteś zajebiście nieśmiertelny.
Rycerz na to:
- mój koń też jest nieśmiertelny, idź i spróbuj go zabić
No to giermek ponownie za miecz, ciach i mówi:
- Panie ale masz zajebiście nieśmiertelnego konia.
Rycerz mówi do giermka:
- A teraz patrz
I podnosi zbroje do góry i pokazuję przyrodzenie giermkowi i giermek na to:
- Panie ale masz zajebistą Cipę
- wypuść mnie a spełnię trzy Twoje życzenia
Rycerz na to:
- chcę być nieśmiertelny
Rybka na to:
- ok już jesteś nieśmiertelny a jakie jest drugie życzenie?
Rycerz mówi:
- chcę aby mój koń był nieśmiertelny
Rybka:
- Ok Twój koń jest nieśmiertelny, a jakie jest trzecie życzenie?
Rycerz mówi lekko stonowanym głosem:
- chce mieć takie przyrodzenia jak mój koń.
No to rybka:
- już masz.
Rycerz wypuścił rybkę wskoczył na konia popędził do zamku i mówi do swojego giermka.
- jestem nieśmiertelny, weź miecz i spróbuj mnie zabić!
No to giermek złapał miecz ciach rycerza i mówi:
- Panie ale jesteś zajebiście nieśmiertelny.
Rycerz na to:
- mój koń też jest nieśmiertelny, idź i spróbuj go zabić
No to giermek ponownie za miecz, ciach i mówi:
- Panie ale masz zajebiście nieśmiertelnego konia.
Rycerz mówi do giermka:
- A teraz patrz
I podnosi zbroje do góry i pokazuję przyrodzenie giermkowi i giermek na to:
- Panie ale masz zajebistą Cipę
-
- Posty: 71
- Rejestracja: poniedziałek, 6 paź 2014, 01:48
- Podziękował: 106 razy
- Otrzymał podziękowanie: 58 razy
Re: Kawały
Entuzjastycznie nastawiony do nowej pracy akwizytor - sprzedawca odkurzaczy zapukał do pierwszych drzwi. Otworzyła mu kobieta, lecz zanim zdążyła coś powiedzieć ten wbiegł do domu, wpadł do salonu i zaczął rozrzucać po całym dywanie rozmoknięte krowie łajna.
- Proszę pani, jeśli ten wspaniały odkurzacz w cudowny i genialny sposób nie posprząta tego, to zobowiązuję się zjeść to wszystko - mówi podniecony.
- A keczup pan chce?
- Słucham???
- Właśnie się wprowadziłam i elektrownia nie podpięła jeszcze prądu...
Przyszedł facet do sauny, w drzwiach spotkał dealera, który zaproponował mu "dobry towar do spalenia", ale drogi. Facet kupił. Usiadł w saunie i zapalił skręta. Pali, pali i nic. Zdenerwowany wybiega w ręczniku i pyta portiera gdzie facet, który tu przed chwilą stał.
- Właśnie wsiada do auta.
Facet szybko złapał taksówkę i pędzą za odjeżdżającym dealerem. Nagle taksówkarz zgubił drogę i wjechali do lasu. Zrobiło się ciemno i auto się zepsuło. Taksówkarz wystraszył się i uciekł. Nagle zaczął padać śnieg i w oddali słychać było wycie wilków. Facet poczuł potrzebę, więc wyszedł z auta ściągnął ręcznik kucnął i...
W tym momencie ktoś go łapie za ramię i pyta:
- Co ty, kurwa, robisz?
- Sram.
- W saunie?
Samolot wystartował z lotniska. Po osiągnięciu wymaganego pułapu,
kapitan odzywa się przez intercom:
- Panie i Panowie, witam na pokładzie samolotu. Pogodę mamy dobrą, niebo
czyste, więc zapowiada nam się przyjemny lot. Proszę usiąść, zrelaksować
się i... O, Boże!...
Po chwili nerwowej ciszy intercom odzywa się znowu:
- Panie i Panowie, najmocniej przepraszam, jeśli przed chwilą państwa
wystraszyłem, ale w trakcie mojej wypowiedzi drugi pilot wylał na mnie
filiżankę gorącej kawy. Powinniście państwo zobaczyć przód moich spodni.
Na to odzywa się jeden z pasażerów:
- To pewnie nic, w porównaniu z tyłem moich...
Otwierać, Policja!
Nie zamawialiśmy policji, tylko prostytutki!
Ale to sąsiedzi nas wzywali!
Sąsiedzi wzywali, to niech sąsiedzi ruchają.
Mąż i żona oglądają w telewizji program psychologiczny o skrajnych emocjach.
W pewnym momencie odzywa się mąż:
- Kochanie, to wszystko stek bzdur. Założę się, że nie jesteś w stanie powiedzieć mi czegoś, co uczyni mnie radosnym i smutnym jednocześnie.
- Masz największego penisa wśród swoich kumpli.
- Proszę pani, jeśli ten wspaniały odkurzacz w cudowny i genialny sposób nie posprząta tego, to zobowiązuję się zjeść to wszystko - mówi podniecony.
- A keczup pan chce?
- Słucham???
- Właśnie się wprowadziłam i elektrownia nie podpięła jeszcze prądu...
Przyszedł facet do sauny, w drzwiach spotkał dealera, który zaproponował mu "dobry towar do spalenia", ale drogi. Facet kupił. Usiadł w saunie i zapalił skręta. Pali, pali i nic. Zdenerwowany wybiega w ręczniku i pyta portiera gdzie facet, który tu przed chwilą stał.
- Właśnie wsiada do auta.
Facet szybko złapał taksówkę i pędzą za odjeżdżającym dealerem. Nagle taksówkarz zgubił drogę i wjechali do lasu. Zrobiło się ciemno i auto się zepsuło. Taksówkarz wystraszył się i uciekł. Nagle zaczął padać śnieg i w oddali słychać było wycie wilków. Facet poczuł potrzebę, więc wyszedł z auta ściągnął ręcznik kucnął i...
W tym momencie ktoś go łapie za ramię i pyta:
- Co ty, kurwa, robisz?
- Sram.
- W saunie?
Samolot wystartował z lotniska. Po osiągnięciu wymaganego pułapu,
kapitan odzywa się przez intercom:
- Panie i Panowie, witam na pokładzie samolotu. Pogodę mamy dobrą, niebo
czyste, więc zapowiada nam się przyjemny lot. Proszę usiąść, zrelaksować
się i... O, Boże!...
Po chwili nerwowej ciszy intercom odzywa się znowu:
- Panie i Panowie, najmocniej przepraszam, jeśli przed chwilą państwa
wystraszyłem, ale w trakcie mojej wypowiedzi drugi pilot wylał na mnie
filiżankę gorącej kawy. Powinniście państwo zobaczyć przód moich spodni.
Na to odzywa się jeden z pasażerów:
- To pewnie nic, w porównaniu z tyłem moich...
Otwierać, Policja!
Nie zamawialiśmy policji, tylko prostytutki!
Ale to sąsiedzi nas wzywali!
Sąsiedzi wzywali, to niech sąsiedzi ruchają.
Mąż i żona oglądają w telewizji program psychologiczny o skrajnych emocjach.
W pewnym momencie odzywa się mąż:
- Kochanie, to wszystko stek bzdur. Założę się, że nie jesteś w stanie powiedzieć mi czegoś, co uczyni mnie radosnym i smutnym jednocześnie.
- Masz największego penisa wśród swoich kumpli.
Mówią, że życie zaczyna się po 40-stce. Ale to nieprawda. Zaczyna się po 50-tce. A najlepiej po dwóch...
-
- Posty: 911
- Rejestracja: poniedziałek, 9 wrz 2013, 20:05
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 134 razy
Re: Kawały
Mam nadzieję, że jeszcze tego nie było:
Czarnoskóry mężczyzna miał wypadek na motocyklu, w trakcie wypadku stracił dwa palce prawej ręki.
W szpitalu chciano mężczyźnie doszyć palce, ale były tylko od białych ludzi na co wyraził zgodę- takie mu doszyli.
Po wyleczeniu czarny mężczyzna z dwoma białymi palcami wraca autobusem do domu, ktoś z pasażerów go zaczepia i mówi:
- widać, że pan kominiarz o dziewczyny wraca:D
Czarnoskóry mężczyzna miał wypadek na motocyklu, w trakcie wypadku stracił dwa palce prawej ręki.
W szpitalu chciano mężczyźnie doszyć palce, ale były tylko od białych ludzi na co wyraził zgodę- takie mu doszyli.
Po wyleczeniu czarny mężczyzna z dwoma białymi palcami wraca autobusem do domu, ktoś z pasażerów go zaczepia i mówi:
- widać, że pan kominiarz o dziewczyny wraca:D
"Jeśli życie daje Ci cytrynę poproś o sól i tequilę" (cyt. z filmu Who Am I- polecam)
-
- Posty: 353
- Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
- Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
- Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
- Podziękował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Kawały
Cześć.
Blondynka u doktora:
Niech mi pan pomoże! Trzmiel mnie użądlił!
Spokojnie, zaraz posmarujemy maścią...
A jak go pan doktor złapie? Przecież on już poleciał!
Nie! Posmaruję to miejsce, gdzie panią użądlił!
Aaaa! To było w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem.
Kretynko! Posmaruję tą część ciała, w którą cię uciął!
To trzeba było od razu tak mówić! W palec mnie użądlił. Boże, jak to boli!
Który to konkretnie?
A skąd mam wiedzieć? Wszystkie trzmiele wyglądają podobnie...
Blondynka u doktora:
Niech mi pan pomoże! Trzmiel mnie użądlił!
Spokojnie, zaraz posmarujemy maścią...
A jak go pan doktor złapie? Przecież on już poleciał!
Nie! Posmaruję to miejsce, gdzie panią użądlił!
Aaaa! To było w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem.
Kretynko! Posmaruję tą część ciała, w którą cię uciął!
To trzeba było od razu tak mówić! W palec mnie użądlił. Boże, jak to boli!
Który to konkretnie?
A skąd mam wiedzieć? Wszystkie trzmiele wyglądają podobnie...
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates