Zacieranie metodą "na lenia".
-
- Posty: 224
- Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
- Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Witam, zrobiłem na razie pierwsze gotowanie, ciągnąłem do zera tzn. do 99,1'C przed chłodnicą i wyszło mi około 8 litrów surówki. Co do mocy to nie jestem pewien, bo na początku pociągnęło trochę towaru z kega i pierwsza butla jest mętna, czyli alkoholomierz i tak oszuka. Zobaczę przy drugim gotowaniu, ale muszę zaczekać, aż zmajstruje mniejszy garnek. Te 8 litrów nie zaleje mi grzałek w kegu. Może za tydzień uda się zrobić mały kociołek. Odezwę się jak przedestyluje drugi raz i podzielę się spostrzeżeniami.
-
- Posty: 224
- Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
- Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Wreszcie wiem co mi wyszło z mojej pierwszej "zacierki". Po drugim gotowaniu i po rozcieńczeniu do 40% otrzymałem 3,5 litra gotowego trunku. Na razie zdębiałem, bo na węch szału nie było. Wcześniej odlałem 150 ml 85% przedgonu . Zbierałem urobek do mocy 50% reszta do temperatury 99'C wyszło 2 litry do drugiego gotowania. Co sądzicie o wydajności? Przypominam ze miałem problem z próba jodową. Czy wszystko mi się zatarło, czy może cześć skrobi zostaje w zacierze?
-
- Posty: 224
- Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
- Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Sądzę że nie będzie problemu, najwyżej dłużej postoi. Czy ktoś może mi coś powiedzieć w sprawie wydajności? Uważacie że jest ok, czy jednak coś skopałem podczas zacierania. Przymierzam się do zatarcia (pierwszy raz w życiu) żyta, oczywiście na lenia i nie wiem czy na 10 kg żyta wystarczy 1 kg słodu jęczmiennego Pilzenskiego, czy powinienem jeszcze dodać enzymy z strzykawki? Wiem że są różne szkoły, ale chciałbym usłyszeć kilka opinii i wybrać to co większość mówi
-
- Posty: 3848
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Z ta mocą zadębienia jest akurat odwrotnie. Łatwiej przedębić trunek słabszy np. 40% niż trunek mocniejszy. Także kontroluj co kilka dni smak.
Edit
Co do wydajności to z 9 kg zbóż (z czego 7kg to kukurydza) nie ma co się spodziewać fajerwerków. Zwłaszcza, ze pisałeś, że brzeczka miała tylko 13Blg. Ja z 28kg słodu jęczmiennego uzyskuje około 8-9 litrów trunku o mocy 62%. Przy dodaniu 90l wody, Blg waha się w granicach 20-21.
Edit
Co do wydajności to z 9 kg zbóż (z czego 7kg to kukurydza) nie ma co się spodziewać fajerwerków. Zwłaszcza, ze pisałeś, że brzeczka miała tylko 13Blg. Ja z 28kg słodu jęczmiennego uzyskuje około 8-9 litrów trunku o mocy 62%. Przy dodaniu 90l wody, Blg waha się w granicach 20-21.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 3848
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Dałeś za mało słodu moim zdaniem. Słody są różne (maja różną siłę diastatyczną). Powinieneś użyć przynajmniej 20 25% słodu, lub przy mniejszej ilości posiłkować się enzymami z butelki.
Po drugie kukurydza aby oddała swoją skrobię, trzeba ją mocno zagrzać, a niektórzy nawet gotują.
Po drugie kukurydza aby oddała swoją skrobię, trzeba ją mocno zagrzać, a niektórzy nawet gotują.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
To mi przypomina opowieść znajomej jak jej sąsiadka nakarmiła gęsi wiśniami z nalewki w styczniu... Po jakimś czasie wszystkie gęsi, wiadomo, "martwe". Więc, żeby cokolwiek z gęsi "odzyskać" - wyskubała pióra. Tyle tylko, że po jakimś czasie zaczęły się budzić... No i potem miała zgryz co z tymi golasami zrobić jak chwycił mróz
-
- Posty: 115
- Rejestracja: piątek, 14 lis 2008, 12:32
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Śliwowica własnej roboty
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: pow.Gorlice
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Jakiś czas temu zrobiłem 60l zacieru kukurydzianego. 18kg kukurydzy i woda, bez dodatku cukru. Blg 14. Trochę chyba mało. Wczoraj gotowałem i uzyskałem po pierwszym gonieniu 7,5l surówki 45 %. Powiedzcie mi czy to dobry wynik. Wczoraj także zrobiłem 60l zacieru 5kg mąki pszennej i 13kg kukurydzy w dniu dzisiejszym blg 13. Wydaje mi się trochę mało. Myślę tą surówkę wlać do następnego gotowania. Cz to dobry pomysł?
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Witam, czytając o kurach chodzących bokiem i gołych gęsiach , przypomniałem sobie historie jak dwóch kolegów łapało gołębie na "handel". Jeden przyniósł setkę40% i worek, a drugi ziarno. Ja akurat ich naszedłem jak zbierali plony - gołębie się już dobrze zataczały i nie mogły latać. Ale było śmiechu Człowiek to ''świnia'' dla zwierząt...
-
- Posty: 397
- Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
- Podziękował: 86 razy
- Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
- Czy po odparowaniu można dać kurom? - A co masz na myśli pisząc "po odparowaniu" i "można"? Jeśli znaczy to, że po odpędzie, to jak najbardziej i będzie to w zgodzie z dobrze pojętą ekonomiką gospodarstwa. Ja wysypywałem qq na śnieg po odciśnięciu, a przed odparowaniem i żadnych reklamacji ze strony ptasiorów nie było. Nawiasem mówiąc, kiedyś mnie przy dźwiganiu zaciekawiło, ile tego jest? Jim Beam podał kilka lat temu, że z każdych 200 ton qq przerabianych w ciągu doby, 120 ton suchej masy (po odparowaniu) trafia do okolicznych hodowców. Od tej pory przestałem spasać ptaszęta i całość skrupulatnie wyrzucam na kompost. Co zjedzą - ich, co zostanie - nawóz.
- Dobry wynik? - Ani dobry, ani zły. Taki "średniawy". Radius podał kiedyś taki prosty przelicznik: z 1 kg ziarna - ok. 1 butelka napitku i tego można się trzymać. Nie goń za wynikiem dojenia, bo to raczej zacieranie należy poprawiać.
No i tu dopiero zaczynają się schody, bo piszesz, że z 18 kg drobiu z włoszczyzną wyszło 60 l rosołu! No to ile tam tej wody było? A jaka temp.? A jaka śruta - z wora ta gruba, czyś sam ją męłł (jest takie słowo )? A siedziała opatulona aż ostygło, czy Ci się spieszyło? Itd., itp., etc., zwłaszcza że w domyśle są enzymy, więc jak było z temperaturami, że o próbie skrobiowej nie wspomnę. 13-14 Blg to nie są rekordy, a scukrzanie zależy m. in. od gęstości zacieru. Jeśli powszechnie przyjmuje się, że proporcja 3:1 jest dolną granicą rozsądnego zacierania, to należałoby przyjąć, że na 18 kg ziarenek potrzeba... 54 l wody!
Łał, Bimbelek! Jakoż Tyś to chopie w fasce zabelontoł?
- Glukoza - Nie idź tą drogą. A przynajmniej nie tyle. Chociaż z drugiej strony - to Ty masz się bawić.
- Dobry wynik? - Ani dobry, ani zły. Taki "średniawy". Radius podał kiedyś taki prosty przelicznik: z 1 kg ziarna - ok. 1 butelka napitku i tego można się trzymać. Nie goń za wynikiem dojenia, bo to raczej zacieranie należy poprawiać.
No i tu dopiero zaczynają się schody, bo piszesz, że z 18 kg drobiu z włoszczyzną wyszło 60 l rosołu! No to ile tam tej wody było? A jaka temp.? A jaka śruta - z wora ta gruba, czyś sam ją męłł (jest takie słowo )? A siedziała opatulona aż ostygło, czy Ci się spieszyło? Itd., itp., etc., zwłaszcza że w domyśle są enzymy, więc jak było z temperaturami, że o próbie skrobiowej nie wspomnę. 13-14 Blg to nie są rekordy, a scukrzanie zależy m. in. od gęstości zacieru. Jeśli powszechnie przyjmuje się, że proporcja 3:1 jest dolną granicą rozsądnego zacierania, to należałoby przyjąć, że na 18 kg ziarenek potrzeba... 54 l wody!
Łał, Bimbelek! Jakoż Tyś to chopie w fasce zabelontoł?
- Glukoza - Nie idź tą drogą. A przynajmniej nie tyle. Chociaż z drugiej strony - to Ty masz się bawić.
-
- Posty: 115
- Rejestracja: piątek, 14 lis 2008, 12:32
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Śliwowica własnej roboty
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: pow.Gorlice
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Niestety śruta grubo mielona. Co chodzi o temperatury to enzym uplynniajacy dany przy temperaturze 85st, całość podgrzana do temperatury wrzenia i wyłączone. Przelane do fermentora. Nie ocieplony. Przy temperaturze 60st dodany kwasek cytrynowy i enzym scukrzający. Rano dodałem drożdże. Próby jodowej nie robiłem.
-
- Posty: 3848
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Właśnie odfiltrowałem mój zacier. Jest tego jakieś 82 litry czyli pójdzie na dwa razy. Końcowe Blg +1. Postanowiłem poczekać do jutra rana, zlać znad osadzonej na dnie "mączki" i oddestylować tylko raz na 5 półkach sitowych. Jak stwierdzę, że zbyt czysty jest destylat, drugą część będę destylował na 4 półkach. Będzie się działo. To mój debiut zbożowy na półkowej kolumnie. Cieszę się jak małpa blaszką i muszę dzisiaj dobrze podegustować, żeby zasnąć
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 54
- Rejestracja: niedziela, 2 mar 2014, 17:30
- Krótko o sobie: Bądźmy dobrej myśli, jeszcze może z tego wyjść coś dobrego.
- Ulubiony Alkohol: bourbon!
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Po kilku początkowych niepowodzeniach z zacierami zbożowymi postanowiłem zrobić tak jak z piwem. Skleikowalem kukurydzę, dolałem zimnej wody, dodałem słód i trochę enzymów, potrzymałem w lodówce turystycznej i odfiltrowałem na fałszywym dnie. Z 8,5 kg ziarna mam 27 litrów nastawu 16 Blg, więc na razie jest dobrze. Zobaczymy jak wyjdzie smakowo w porównaniu do fermentowania z zacierem.
-
- Posty: 59
- Rejestracja: wtorek, 2 gru 2014, 01:04
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: wszystko co świt swój, z ziemi bierze.
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: południowy wschód PL
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Doody - proponuję 4 półki i tak pomiędzy 83-92% na papudze. A jeśli masz shotgun'a tak do 80.5°C za nim. Po procesie musisz minimum 3 miesiące maderyzowac w beczce lub w szkle z szczypami opiekanymi. Polecam pszenicę po minimum 8 miesiącach maderyzacji jest ekstraktem smaku kukurydzianki.
-
- Posty: 3848
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
O tamtym to już zapomniałem Dzisiaj "puściłem" następne 100l zacieru 50% kukurydza i 50% niesłodowany jęczmień (zacierane z enzymami). Dzięki uprzejmości kolegi @Gadaka, przetestowałem Safspirit Americam Whiskey. Smak destylatu obiecujący. Wyszło z 30kg zboża (łącznie) jakieś 9,5 l -63% destylatu. Całkiem przyzwoicie.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 3848
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Musze powiedzieć, że Safspirit AW spisywały się świetnie. Zaczynały bez zbędnej furory ale za to po 3 dniach miałem 0 a nawet -0,5 Blg. Do tej pory używałem "maltów". Teraz mam jeszcze "grainy" więc może za 2 tygodnie zatrę 30 kg niesłodowanego jęczmienia w 100% zasypie właśnie z nimi. Zobaczę jak te sobie radzą.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 54
- Rejestracja: niedziela, 2 mar 2014, 17:30
- Krótko o sobie: Bądźmy dobrej myśli, jeszcze może z tego wyjść coś dobrego.
- Ulubiony Alkohol: bourbon!
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Po destylacji już mam porównanie jak wypada wyrób po fermentacji w brzeczce vs. fermentacja w zacierze - jest znacząco mniej "zbożowy", w ogóle jest mniej aromatyczny (było tam sporo kukurydzy, żadnego posmaku burbona też nie ma). Znaczy nie tędy droga, chociaż podobało mi się jak czysto wszystko przebiegło.
-
- Posty: 632
- Rejestracja: czwartek, 3 lis 2016, 15:42
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: żytnia
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Ktoś fermentował zacier zbożowy na szlachetnych drożdżakach przeznaczonych do nastawów owocowych czytaj win ? Drugie pytanie fermentował ktoś z was zacierek zbożowy jak wino tj. z rurką szczelnie bez dostępu powietrza ? Dla mnie jeżeli będzie nawet niewielka wyczuwalna różnica ma to ogromne znaczenie.
-
- Posty: 115
- Rejestracja: piątek, 14 lis 2008, 12:32
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Śliwowica własnej roboty
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: pow.Gorlice
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Niestety, wczoraj miałem awarię hydroforu - nie chciał się wyłączyć. Wyłączyłem wszystko i dziś naprawa awarii. Okazało się że duża ilość wody była zużyta i brakło w studni. Hydrofor się zapowietrzył i pompował bez końca. Przez noc wody przybyło i problem rozwiązany. Dziś po zakończeniu śmiem twierdzić że zarówno ilość jak i jakość jest dla mnie zadowalająca.
-
- Posty: 60
- Rejestracja: sobota, 5 maja 2012, 06:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Wszystko co sam wyprodukuję, choć nie zawsze!
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Zacieranie metodą
Witam. Od jakiegoś roku próbuję zacierać różnymi metodami i zacieranie nie słodowanego zboża nie wychodzi mi za dobrze. Mieszkam w Kanadzie i dostęp do wszystkiego co związane z gorzelnictwem jest bardzo limitowany. Z drożdżami nie ma problemu, ale enzymy tylko w proszku znalazłem. Wcześniej próbowałem na lenia z kukurydzą żytem i pszenicą wraz z enzymem upłynniającym i scukrzającym, nawet trochę słodu jęczmiennego dałem i tak na koniec mało urobku z tego wyszło. Więc ostatnio tylko słód jęczmienny zacieram i jestem zadowolony. Zajmuję się też warzeniem piwa i posiadam 36L cooler do napojów w którym mam fałszywe dno. Dla mnie rewelacja! W 30L kegu którego używam do destylacji podgrzewam wodę do około 75C i wlewam do coolera, sypię słód w proporcji 1:3, 1:3.5 . Temperatura spada do około 65C i zamykam to na 90min. Następnie spuszczam brzeczkę do wiadra i w międzyczasie dolewam wody w temp 75C aby wypłukać resztę cukru i zapełnić wiadro. Dzisiaj zatarłem około 7kg słodu 2row i na koniec wyszło prawie 26L brzeczki 16Blg.
Mam jeszcze dość sporo nie słodowanego ziarna (kukurydza i pszenica) i szkoda by było zimą ptaki tym karmić, więc dalej będę próbował to zacierać. Postaram się załatwić jakieś lepsze enzymy, może płynne. Może któryś sklep by mi to do Kanady wysłał. Pozdrawiam!
Sent from my F3213 using Tapatalk
Mam jeszcze dość sporo nie słodowanego ziarna (kukurydza i pszenica) i szkoda by było zimą ptaki tym karmić, więc dalej będę próbował to zacierać. Postaram się załatwić jakieś lepsze enzymy, może płynne. Może któryś sklep by mi to do Kanady wysłał. Pozdrawiam!
Sent from my F3213 using Tapatalk
Ostatnio zmieniony niedziela, 24 wrz 2017, 11:52 przez wawaldek11, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Ortografia.
Powód: Ortografia.