Zacier z pszenżyta
-
Autor tematu - Posty: 66
- Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 21:06
- Krótko o sobie: Lubie podejmować wyzwania ;)
- Ulubiony Alkohol: Piwo
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Witam. Mam zamiar zrobić zacier z pszenżyta, powodem tego pomysłu jest mój sąsiad. Ostatnio kiedy rozmawialiśmy dowiedziałem się od niego że, pszenżyto jest mieszanką pszenicy i żyta, a zawartość cukru w ziarnie jest dużo wyższa od obu zbóż. Zaproponował mi pewien układ, dostane od niego worek takiego ziarna za liter gotowego wyrobu. Propozycja wydaje się korzystna tylko, zastanawiam czy produkt z takiego mieszanego ziarna będzie zdatny do picia?. I tutaj chciał bym się poradzić, czy ktoś może już robił z tego psotę lub ma na ten temat jakieś ciekawe informacje. Dokładnie interesowało by mnie, czy da się zrobić z tego słód? A także, czy smakowo i zapachowo jest znośne. A co do proporcji, zastosuje przepis z tej stronki na zacier z pszenicy. Skoro pszenżyto ma więcej cukru to, ta sama dawka ziarna powinna wytworzyć więcej alkoholu Chyba że, dzikie drożdże w tym ziarnie również uległy modyfikacji genetycznej, jak cukier i wytrzymają większe stężenie Pozdrawiam.
-
- Posty: 227
- Rejestracja: wtorek, 4 sty 2011, 15:02
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
- Kontakt:
Re: Zacier z pszenżyta
Powinno wyjść dobre. Nie wiem, jak ze skrobiowością tego zboża, natomiast metoda słodowania i tak nie jest zbyt wydajna i tej skrobi nie wykorzystasz całej. Jest coś takiego jak gotowe enzymy do scukrzania skrobi, możesz je kupić np w sklepie internetowym bimberhobby.pl wiem, że ziarno masz za darmo i pewnie wolałbyś sam słodować, ale jak mówię, skrobia po prostu się zmarnuje.
Produkowanie okowity ze zbóż jest trudniejsze niż cukrówek, natomiast ogólnie jest wychwalany smak takich wyrobów. Najlepiej na początek robić próby z mniejszymi ilościami, wypracować wydajną i sprawdzoną metodę i wtedy na większą skalę.
Nie licz też na dzikie drożdże, lepiej zaszczepić zacier czymś sprawdzonym, wiem, że to kolejny wydatek, ale jeżeli kolega będzie zadowolony z flaszki, to pewnie nie będzie to ostatni worek.
Powodzenia i napisz na co się zdecydowałeś.
Produkowanie okowity ze zbóż jest trudniejsze niż cukrówek, natomiast ogólnie jest wychwalany smak takich wyrobów. Najlepiej na początek robić próby z mniejszymi ilościami, wypracować wydajną i sprawdzoną metodę i wtedy na większą skalę.
Nie licz też na dzikie drożdże, lepiej zaszczepić zacier czymś sprawdzonym, wiem, że to kolejny wydatek, ale jeżeli kolega będzie zadowolony z flaszki, to pewnie nie będzie to ostatni worek.
Powodzenia i napisz na co się zdecydowałeś.
Ostatnio zmieniony wtorek, 15 lut 2011, 08:55 przez Agneskate, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: kosmetyka
Powód: kosmetyka
kalendarz zbiorów alkoholowych: https://www.google.com/calendar/embed?src=ucacf2t31986vvt5pqnsboei7s%40group.calendar.google.com&ctz=Europe/Warsaw
-
- Posty: 227
- Rejestracja: wtorek, 4 sty 2011, 15:02
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
- Kontakt:
Re: Zacier z pszenżyta
Wszystko zależy od zawartości i typu cukrów w produktach ; )
W cukrze jest to powiedzmy te 100% więc z kg wychodzi te 0.5 - 0.6 100% alk.
W zbożach jest ok 60% skrobi, przy pomocy enzymów zaawansowani bimbrownicy dają rade przetworzyć ja w całości na cukry proste, więc powiedzmy, że z 1 kg zboża, 60% skrobi jest rozkładane na 0,6 kg cukrów jadalnych dla drożdży, i to daje jakieś 0.3 100% alk.
Jeżeli słodować ziarno zamiast stosować gotowych enzymów, to po pierwsze sprawność scukrzania podobno nie jest taka wysoka, druga sprawa to, że przy słodowaniu część skrobi zostaje użyta do zakiełkowania, więc kolejne straty są.
Ja bawię się enzymami, ale jeszcze muszę popracować nad wydajnością.
W cukrze jest to powiedzmy te 100% więc z kg wychodzi te 0.5 - 0.6 100% alk.
W zbożach jest ok 60% skrobi, przy pomocy enzymów zaawansowani bimbrownicy dają rade przetworzyć ja w całości na cukry proste, więc powiedzmy, że z 1 kg zboża, 60% skrobi jest rozkładane na 0,6 kg cukrów jadalnych dla drożdży, i to daje jakieś 0.3 100% alk.
Jeżeli słodować ziarno zamiast stosować gotowych enzymów, to po pierwsze sprawność scukrzania podobno nie jest taka wysoka, druga sprawa to, że przy słodowaniu część skrobi zostaje użyta do zakiełkowania, więc kolejne straty są.
Ja bawię się enzymami, ale jeszcze muszę popracować nad wydajnością.
Ostatnio zmieniony wtorek, 15 lut 2011, 11:36 przez Agneskate, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: ogonki
Powód: ogonki
kalendarz zbiorów alkoholowych: https://www.google.com/calendar/embed?src=ucacf2t31986vvt5pqnsboei7s%40group.calendar.google.com&ctz=Europe/Warsaw
-
Autor tematu - Posty: 66
- Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 21:06
- Krótko o sobie: Lubie podejmować wyzwania ;)
- Ulubiony Alkohol: Piwo
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Zacier z pszenżyta
Dzięki kolego artaks. Miałem zamiar zrobić tego całą beczkę 100 litrową, która pozostała mi po obecnie zabutelkowanym winie. Spróbuje zrobić po 15 litrów zacieru dwoma sposobami. Po przepuszczeniu przez kolumnę zmierzę i porównam, który jest korzystniejszy. Mam na to dość czasu bo wprowadzam małe zmiany w kolumnie, więc może ktoś podda jeszcze kilka propozycji. Postaram się podzielić wynikami.
-
- Posty: 227
- Rejestracja: wtorek, 4 sty 2011, 15:02
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
- Kontakt:
Re: Zacier z pszenżyta
To jest faktycznie problem, bo żyto szczególnie, a inne zboża też się przypalają. Są różne wyjścia.
Można gotować w płaszczu wodnym/olejowym.
Można poczekać, aż się trochę sklaruje, ściągnąć czysty płyn i jego można puszczać. Resztę filtrować, natomiast musi być to coś co ma dosyć grube oczka, polecane są worki filtracyjne do zacierów zbożowych z bimber hobby. Ja kiedyś dostałem w Lidlu worki do prania drobnych rzeczy, są trochę słabsze, ale dają radę. Może też być np jakaś firanka, albo podobno płótno lniane.
Pod odfiltrowaniu gotuję całość, ale ostatnio, jak już wygotowała się część, to wyłączyłem na chwilę grzanie i dorzuciłem do gara suche wióry. Zawsze to trochę %% więcej uratowanych, no i nie przypaliło się.
Dodatkowo przy samym procesie zacierania też się przypala trochę do naczynia. Zauważyłem, że jak już enzym upłynniający zrobi już część roboty, to jest lepiej.
Chodzi już o puszczanie w rury?jak podgrzewasz taką zbożówkę?
To jest faktycznie problem, bo żyto szczególnie, a inne zboża też się przypalają. Są różne wyjścia.
Można gotować w płaszczu wodnym/olejowym.
Można poczekać, aż się trochę sklaruje, ściągnąć czysty płyn i jego można puszczać. Resztę filtrować, natomiast musi być to coś co ma dosyć grube oczka, polecane są worki filtracyjne do zacierów zbożowych z bimber hobby. Ja kiedyś dostałem w Lidlu worki do prania drobnych rzeczy, są trochę słabsze, ale dają radę. Może też być np jakaś firanka, albo podobno płótno lniane.
Pod odfiltrowaniu gotuję całość, ale ostatnio, jak już wygotowała się część, to wyłączyłem na chwilę grzanie i dorzuciłem do gara suche wióry. Zawsze to trochę %% więcej uratowanych, no i nie przypaliło się.
Dodatkowo przy samym procesie zacierania też się przypala trochę do naczynia. Zauważyłem, że jak już enzym upłynniający zrobi już część roboty, to jest lepiej.
kalendarz zbiorów alkoholowych: https://www.google.com/calendar/embed?src=ucacf2t31986vvt5pqnsboei7s%40group.calendar.google.com&ctz=Europe/Warsaw
-
- Posty: 203
- Rejestracja: środa, 22 wrz 2010, 19:19
- Krótko o sobie: Lubię sprawiać przyjemność sobie i bliskim ;)
bo życie to przyjemność :) - Ulubiony Alkohol: własne naleweczki ;)
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Zacier z pszenżyta
Dzięki wezmę się za zbożówki jak się tylko cieplej zrobi.
A co do gęstości, to wpadł mi do głowy chyba głupi pomysł: gdyby tak to wymieszać pół na pół(albo inaczej) z cukrówką? Chyba, że tu cząstki stale są problemem, nie gęstość :/
A co do gęstości, to wpadł mi do głowy chyba głupi pomysł: gdyby tak to wymieszać pół na pół(albo inaczej) z cukrówką? Chyba, że tu cząstki stale są problemem, nie gęstość :/
Robienie alkoholu sprawia, że nie muszę go pić(aż tyle)
-
- Posty: 227
- Rejestracja: wtorek, 4 sty 2011, 15:02
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
- Kontakt:
Re: Zacier z pszenżyta
A dlaczego dopiero jak cieplej? ; )
To nie jest zły pomysł z tym cukrem, to sposób jak podnieść wydajność zacieru i na zmniejszenie pracochłonności zacierania, natomiast cząstki stałe i tak będą do odfiltrowania. Te cząstki już się tak zachowują, że nawet rozrzedzone maja tendencje do opadania na dno i przyklejania się.
Bo to jest tak, że zależy co chcesz osiągnąc taką metodę stosujesz. Jeżeli jesteś ortodoksyjny i chcesz uzyskać wyborną whiskey zbożową albo doskonałą starkę to słodujesz ziarno, mielesz śrutę itd.
Jeżeli np interesuje cię głównie cena i wydajność to kupujesz hurtowo mąkę/ziarno używasz enzymów, które zapewniaja wyższą wydajność i jedziesz z tym.
A jak masz ograniczona chęć do babrania się z gotowaniem żurku, to robisz mniej zacieru, a dodajesz połowę cukru. Smak tutaj też jest niezły, ale pewnie doświadczony smakosz doszuka sie różnicy.
Polecam lekturę bliźniaczego forum na bimber.info jest tam przyklejony rozległy temat o zacieraniu żyta. Ja też jestem na etapie eksperymentowania, np niepotrzebnie zrobiłem jeden z pierwszych nastawów z cukrem, potem mi wyszło mniej alkoholu niż wynikało z obliczeń i nie wiedziałem czy źle zatarłem mąkę (bi nie miałkem jeszcze dobrze opanowanej praktyki), czy tani cukier był do bani, to niby nie jest jakoś bardzo trudne, ale bardzo liczy sie praktyka.
To nie jest zły pomysł z tym cukrem, to sposób jak podnieść wydajność zacieru i na zmniejszenie pracochłonności zacierania, natomiast cząstki stałe i tak będą do odfiltrowania. Te cząstki już się tak zachowują, że nawet rozrzedzone maja tendencje do opadania na dno i przyklejania się.
Bo to jest tak, że zależy co chcesz osiągnąc taką metodę stosujesz. Jeżeli jesteś ortodoksyjny i chcesz uzyskać wyborną whiskey zbożową albo doskonałą starkę to słodujesz ziarno, mielesz śrutę itd.
Jeżeli np interesuje cię głównie cena i wydajność to kupujesz hurtowo mąkę/ziarno używasz enzymów, które zapewniaja wyższą wydajność i jedziesz z tym.
A jak masz ograniczona chęć do babrania się z gotowaniem żurku, to robisz mniej zacieru, a dodajesz połowę cukru. Smak tutaj też jest niezły, ale pewnie doświadczony smakosz doszuka sie różnicy.
Polecam lekturę bliźniaczego forum na bimber.info jest tam przyklejony rozległy temat o zacieraniu żyta. Ja też jestem na etapie eksperymentowania, np niepotrzebnie zrobiłem jeden z pierwszych nastawów z cukrem, potem mi wyszło mniej alkoholu niż wynikało z obliczeń i nie wiedziałem czy źle zatarłem mąkę (bi nie miałkem jeszcze dobrze opanowanej praktyki), czy tani cukier był do bani, to niby nie jest jakoś bardzo trudne, ale bardzo liczy sie praktyka.
kalendarz zbiorów alkoholowych: https://www.google.com/calendar/embed?src=ucacf2t31986vvt5pqnsboei7s%40group.calendar.google.com&ctz=Europe/Warsaw
-
- Posty: 2739
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 227
- Rejestracja: wtorek, 4 sty 2011, 15:02
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
- Kontakt:
Re: Zacier z pszenżyta
Wydaje mi się, że maciuś tą część zbożową też chce ZACIERAĆ i skrobie scukrzyć, natomiast w ziarnie zmielonym , czy w mące z pełnego przemiału sa cząsteczki nieskrobiowe i to one są problematyczne przy grzaniu ; ) W NASTAWACH cukrowych z dodatkiem zboża to ja nie mam doświadczenia i o takim wariancie tutaj nie pisałem.
Czy kolega 'zdrowy od nalewek' ; ) ma doświadczenie z drożdżami, które oferuje w sklepie - whisky z enzymami? Jak one się spisują w scukrzaniu skrobii?
Czy kolega 'zdrowy od nalewek' ; ) ma doświadczenie z drożdżami, które oferuje w sklepie - whisky z enzymami? Jak one się spisują w scukrzaniu skrobii?
kalendarz zbiorów alkoholowych: https://www.google.com/calendar/embed?src=ucacf2t31986vvt5pqnsboei7s%40group.calendar.google.com&ctz=Europe/Warsaw
-
- Posty: 227
- Rejestracja: wtorek, 4 sty 2011, 15:02
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
- Kontakt:
Re: Zacier z pszenżyta
No to niewiele Ci da, chociaż czytałem, że ktoś grzał zacier niefiltrowany w KEG-u z dwoma grzałkami, ale z ograniczoną mocą, może przy rozrzedzonym zacierze tez by sie udało. Natomiast cukrówka nastawiana osobno pewnie nie ma już tego aromatu zbozowego..
Ale co ja tam mówię, próbuj, masz pomysły to eksperymentuj, a potem podziel sie wiedzą z nami ; )
Ale co ja tam mówię, próbuj, masz pomysły to eksperymentuj, a potem podziel sie wiedzą z nami ; )
kalendarz zbiorów alkoholowych: https://www.google.com/calendar/embed?src=ucacf2t31986vvt5pqnsboei7s%40group.calendar.google.com&ctz=Europe/Warsaw
-
- Posty: 202
- Rejestracja: niedziela, 18 maja 2014, 18:46
- Krótko o sobie: Mały, pokręcony...
- Podziękował: 30 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Zacier z pszenżyta
Cześć.
Trochę odgrzeję temat, ponieważ wczoraj odkryłem u siebie w stodole ze 120kg przenżyta
Jak się do tematu zabrać? Ogólnie w robieniu zacieru ze zboża to jestem totalnie zielony, chociaż nie ukrywam fajnie by było ogarnąć zbożówkę.
Czy wg przepisu na żytniówkę (http://alkohole-domowe.com/destylat/zac ... -zyta.html) działać tylko z różnicą, że zamiast żyta użyć mojego przenżyta?
Proszę o porady.
Trochę odgrzeję temat, ponieważ wczoraj odkryłem u siebie w stodole ze 120kg przenżyta
Jak się do tematu zabrać? Ogólnie w robieniu zacieru ze zboża to jestem totalnie zielony, chociaż nie ukrywam fajnie by było ogarnąć zbożówkę.
Czy wg przepisu na żytniówkę (http://alkohole-domowe.com/destylat/zac ... -zyta.html) działać tylko z różnicą, że zamiast żyta użyć mojego przenżyta?
Proszę o porady.
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Zacier z pszenżyta
Ja bym raczej skorzystał z tego: http://bimberhobby.pl/product.php?id_product=23
Albo poszukał więcej info o zacieraniu zboża.
Albo poszukał więcej info o zacieraniu zboża.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 57
- Rejestracja: poniedziałek, 20 wrz 2010, 11:45
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Zacier z pszenżyta
W poście wyżej kolega wawaaldek11 odsyła Cię do bimberhobby po enzymy i mogę potwierdzić, że to dobry adres bo używałem ich enzymów kilkukrotnie i nigdy się nie zawiodłem. Bardziej opłaci się kupić enzymy na 500 l zacieru niż na 100 ale to już kwestia tego jak dużo zamierzasz psocić. Razem z enzymami dostajesz od nich instrukcję wykonania zacieru. Jak zrobisz tak jak oni piszą to raczej wszystko wyjdzie ok. Jedna uwaga to taka, że w ich instrukcji wg mnie podają zbyt dużą ilość kwasku do zakwaszania zacieru ale i tak każdy indywidualnie musi sprawdzać pH i stopniowo dokonywać korekt.
Ale do rzeczy. Robię zacier z 20kg pszenżyta i ok 60-70l wody. Mam garnek 100l.
1. Proces zaczynam ok południa w sobotę.
2. Grzeję wodę do zagotowania.
3. Dodaję połowę porcji enzymu upłynniającego (przyjmuję porcję na 100l zacieru)
4. Stopniowo wsypuję zboże ciągle mieszając.
5. Jak już wszystko jest dodane do gara podgrzewam wsad do ok 95 st C ciagle mieszając i dodaję drugą porcję enzymu upłynniającego, mieszam, przykrywam pokrywką i odstawiam do wieczora.
6. Wieczorem jak już temperatura spadnie do ok 60 st C (dokładna pora jest oczywiście uzależniona od temperatury otoczenia) dodaję ok. 80 gr kwasku cytrynowego. Dla pszenżyta dla mojej ilości zacieru ta porcja wystarcza do optymalnego zakwaszenia (najlepiej kup dokładne paski do badania pH i sam to doświadczalnie ustalisz) .
7. Dodaję enzym scukrzający. Przykrywam gar pokrywką, opatulam starymi kołdrami i zostawiam na noc.
8. Następnego dnia, czekam aż zacier schłodzi się do ok 30 st C (cholernie długo to trwa więc czasami jak mi się spieszy rozlewam do kilku metalowych garnków)
9. Zacier do beczki 230 l i dodaje uwodnione drożdże Fermiol (pamiętać należy o tym że w beczce musi być bardzo dużo pustego miejsca bo zacier się strasznie pieni podczas fermentacji).
10. W piątek wieczorem z reguły już jest po fermentacji.
11. Rzadki płyn ściągam wężykiem. Gęstwę wyciskam przez worek filtracyjny do zacierów. Do wyciśniętego zboża dolewam 10 l wody i znów wyciskam.
12. Mam wsad na 2 KEGi.
13. Dalej to już każdy potrafi.
14. Wychodzi ok 6l czystego spirytusu.
Podpowiem Ci kolego jak ja ogarniam temat pszenżyta, a warto bo produkt wychodzi genialny. Co prawda wydajność ze zboża jest nieporównywalnie mniejsza niż z cukru ale tu nie chodzi o ilość ale o jakość.magius pisze:Cześć.
Trochę odgrzeję temat, ponieważ wczoraj odkryłem u siebie w stodole ze 120kg przenżyta
Jak się do tematu zabrać?
...
Proszę o porady.
W poście wyżej kolega wawaaldek11 odsyła Cię do bimberhobby po enzymy i mogę potwierdzić, że to dobry adres bo używałem ich enzymów kilkukrotnie i nigdy się nie zawiodłem. Bardziej opłaci się kupić enzymy na 500 l zacieru niż na 100 ale to już kwestia tego jak dużo zamierzasz psocić. Razem z enzymami dostajesz od nich instrukcję wykonania zacieru. Jak zrobisz tak jak oni piszą to raczej wszystko wyjdzie ok. Jedna uwaga to taka, że w ich instrukcji wg mnie podają zbyt dużą ilość kwasku do zakwaszania zacieru ale i tak każdy indywidualnie musi sprawdzać pH i stopniowo dokonywać korekt.
Ale do rzeczy. Robię zacier z 20kg pszenżyta i ok 60-70l wody. Mam garnek 100l.
1. Proces zaczynam ok południa w sobotę.
2. Grzeję wodę do zagotowania.
3. Dodaję połowę porcji enzymu upłynniającego (przyjmuję porcję na 100l zacieru)
4. Stopniowo wsypuję zboże ciągle mieszając.
5. Jak już wszystko jest dodane do gara podgrzewam wsad do ok 95 st C ciagle mieszając i dodaję drugą porcję enzymu upłynniającego, mieszam, przykrywam pokrywką i odstawiam do wieczora.
6. Wieczorem jak już temperatura spadnie do ok 60 st C (dokładna pora jest oczywiście uzależniona od temperatury otoczenia) dodaję ok. 80 gr kwasku cytrynowego. Dla pszenżyta dla mojej ilości zacieru ta porcja wystarcza do optymalnego zakwaszenia (najlepiej kup dokładne paski do badania pH i sam to doświadczalnie ustalisz) .
7. Dodaję enzym scukrzający. Przykrywam gar pokrywką, opatulam starymi kołdrami i zostawiam na noc.
8. Następnego dnia, czekam aż zacier schłodzi się do ok 30 st C (cholernie długo to trwa więc czasami jak mi się spieszy rozlewam do kilku metalowych garnków)
9. Zacier do beczki 230 l i dodaje uwodnione drożdże Fermiol (pamiętać należy o tym że w beczce musi być bardzo dużo pustego miejsca bo zacier się strasznie pieni podczas fermentacji).
10. W piątek wieczorem z reguły już jest po fermentacji.
11. Rzadki płyn ściągam wężykiem. Gęstwę wyciskam przez worek filtracyjny do zacierów. Do wyciśniętego zboża dolewam 10 l wody i znów wyciskam.
12. Mam wsad na 2 KEGi.
13. Dalej to już każdy potrafi.
14. Wychodzi ok 6l czystego spirytusu.
-
- Posty: 57
- Rejestracja: poniedziałek, 20 wrz 2010, 11:45
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Zacier z pszenżyta
Tak jak Trener napisał, gęste opada na dno a płyn jest bardzo łatwy do ściągnięcia. Do gęstego stosuję worek filtracyjny do zacierów i wyciskam na tyle skutecznie, że praktycznie wyrzucam suchą masę. A robię to tak, że po wstępnym odciśnięciu większości płynu formuję zboże w worku w taką "kiełbasę" i zaczynamy "kręcenie wora" W ten sposób można wycisnąć ostatnią kroplę. Polecam taki worek bo jest bardzo wygodny w użyciu i wytrzymały. Ma oczka o średnicy ok. milimetra więc się nie zapycha.lemmar pisze:Piszesz że ściągasz płyn. A jak się ten płyn od pszenżyta oddziela?? Ja robię właśnie zacier żyta i jest taki gęsty kleisty, tu się nie oddziela płyn.
-
- Posty: 37
- Rejestracja: piątek, 10 sie 2012, 21:48
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
-
- Posty: 37
- Rejestracja: piątek, 10 sie 2012, 21:48
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Zacier z pszenżyta
Posiadam dużo tego surowca, dlatego go wykorzystałem... Miałem nadzieje, że to podobny surowiec do żyta i pospieszyłem się, bo zatarłem już 15kg ziarna obecnie fermentuje, a sprzęt, jaki posiadam, to mały pot still ( CU 60cm fi35mm). Czy destylat (dwa, trzy przebiegi) był, by dobrą bazą do długiego dębienia i uzyskał bym coś podobnego do Starki?
andrzejko90
-
- Posty: 692
- Rejestracja: sobota, 8 maja 2010, 08:02
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 72 razy
Re: Zacier z pszenżyta
Przepuść dwa razy i spróbuj po rozcieńczeniu i odstaniu. Jak Ci nie będzie smakowało, to przepuść trzeci raz. Powinno się wtedy mocniej oczyścić z zapachu surowca. Następnie dodaj chipsy.
Mi alkohol z pszenżyta nie za bardzo smakował, nawet po zadębieniu. Ale smaki są różne.
Spróbuj zrobić kiedyś dla porównania destylat z żyta.
Mi alkohol z pszenżyta nie za bardzo smakował, nawet po zadębieniu. Ale smaki są różne.
Spróbuj zrobić kiedyś dla porównania destylat z żyta.
Pozdrawiam,olo 69
-
- Posty: 37
- Rejestracja: piątek, 10 sie 2012, 21:48
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Zacier z pszenżyta
Tak też zrobię, ale odpowiem za kilka tygodni jak nie miesięcy. Dopiero zaczynam zabawę z zacieraniem, więc na razie szukam smaków. A o pszenżycie poczytał wym więcej opinii tych osób, którzy opisywali tu swoje poczynania. Dzięki za porady na pewno spróbuję żyta tylko znajomego muszę przekupić lub powiedzieć na jakie cele jest mi potrzebne.
andrzejko90
-
- Posty: 37
- Rejestracja: piątek, 10 sie 2012, 21:48
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Zacier z pszenżyta
Po zmaganiach z destylacją na raty mam cały urobek. Dużo mniej do zakładanej wydajności, ale nie przejmuje się, bo trunek zacny. Pierwszy raz przepuszczałem w kotle z wodą, po czym rozcieńczyłem wszystko do 20% i puściłem ponownie. Grzanie gazem maszynka fi 35 z refluksem odebrałem 3,5l 86% 1l pogony 50%. Małą część rozcieńczyłem do 50% po dwóch tyg. mała degustacja. Trunek ma wiele smaków surowca wyczuwalna duża słodycz. Osobiście jestem bardzo zadowolony z wyników (chodzi o jakość), niebawem zabieram się za żyto.
andrzejko90
-
- Posty: 3849
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacier z pszenżyta
Cressi,
Szkoda z tego robić spirytusu. Zatrzyj śrutę z enzymami. Przefermentuj, odfiltruj i puść na rurki 2 razy. Pierwszy raz szybki odpęd przy maksymalnie otwartym zaworku. Najlepiej użyć tylko katalizatora z miedzią i nic więcej (jeżeli taki posiadasz). Druga destylacja z miedzią i długą kolumną ale z kolumny wysyp 2/3 sprężynek (zmywaków). Destylację przeprowadź ze stabilizacją i odbiorem przedgonów jak w normalnej rektyfikacji na spirytus, a następnie jak poczujesz, że to co kapie jest już wolne od przedgonów, odkręć zaworek na maksa i odbieraj do 94,3 stopnia na głowicy (50%). To co otrzymasz wlej do beczki (najlepiej) a jeżeli nie masz beczki to wlej do szklanego naczynie i dodaj dębowych płatków. Jak postoi kilka miesięcy otrzymasz super smaczny destylat zbożowy a'la whisky.
Szkoda z tego robić spirytusu. Zatrzyj śrutę z enzymami. Przefermentuj, odfiltruj i puść na rurki 2 razy. Pierwszy raz szybki odpęd przy maksymalnie otwartym zaworku. Najlepiej użyć tylko katalizatora z miedzią i nic więcej (jeżeli taki posiadasz). Druga destylacja z miedzią i długą kolumną ale z kolumny wysyp 2/3 sprężynek (zmywaków). Destylację przeprowadź ze stabilizacją i odbiorem przedgonów jak w normalnej rektyfikacji na spirytus, a następnie jak poczujesz, że to co kapie jest już wolne od przedgonów, odkręć zaworek na maksa i odbieraj do 94,3 stopnia na głowicy (50%). To co otrzymasz wlej do beczki (najlepiej) a jeżeli nie masz beczki to wlej do szklanego naczynie i dodaj dębowych płatków. Jak postoi kilka miesięcy otrzymasz super smaczny destylat zbożowy a'la whisky.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 304
- Rejestracja: niedziela, 29 gru 2013, 16:40
- Podziękował: 89 razy
- Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: Zacier z pszenżyta
Trochę z innej beczki ale pośrednio w temacie, na jaki czas można zostawić odfiltrowany zacier, ile czasu max może czekać na destylacje ? Chciałbym zatrzeć kilka zacierów, przefiltrować i dozbierać powiedzmy do 100l po czym destylować. Ile taki zacier może stać i czekać bezpiecznie na gotowania ?
-
- Posty: 3849
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacier z pszenżyta
Zacier to nie jest dobra rzecz do przechowywania, oczywiście zaraz wpadnie kwik44 i powie, że najlepiej jak zacier skiśnie i zapleśnieje bo estry
Ale tak na poważnie to lepiej zatrzeć w dużej beczce od razu więcej. Ja mam 120l beczkę i zacieram około 30kg zboża na raz. Daje mi to dwie destylacje po około 40-42l wsadu. Wszystko zacieram na lenia używając kega jako kotła do gorącej wody
Ale tak na poważnie to lepiej zatrzeć w dużej beczce od razu więcej. Ja mam 120l beczkę i zacieram około 30kg zboża na raz. Daje mi to dwie destylacje po około 40-42l wsadu. Wszystko zacieram na lenia używając kega jako kotła do gorącej wody
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Zacier z pszenżyta
Pomijając sprawę estrów, zawsze możesz wywalić beczkę z zacierem na zewnątrz. Przy obecnych niskich temperaturach raczej nic się tam nie będzie działo. Widziałem również na filmikach yoyube, że przechowują ludzie zacier, ale przed fermentacją, nawet w lecie. Zacierasz, gorący filtrujesz, do pojemnika, wypuszczasz całe powietrze i zakręcasz. Jak przychodzi pora - odkręcasz, drożdże i dalej już typowo
Ostatnio zmieniony niedziela, 19 lis 2017, 09:56 przez kwik44, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 35
- Rejestracja: czwartek, 3 gru 2009, 18:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Whisky,
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Zacier z pszenżyta
Doody, i tak zrobie.
Mam dzieloną kolumnę od KULI, wiec na pierwszy raz moge uzyć tylko katalizatora, modułu OLM i głowicy. Potem tak jak radzisz - wysypie z kolumny trochę sprężynek, wkręcę z powrotem do układu i puszcze drugi raz.
Teraz się tylko zastanawiam dlaczego sobie złącz SMS nie zainstalowałem, bawienie się kołnierzami i śrubkami jest nieco czasochłonne (chociaż żona dzielnie pomaga).
Dzięki Ci dobry człowieku za wskazanie właściwego kierunku.
Mam dzieloną kolumnę od KULI, wiec na pierwszy raz moge uzyć tylko katalizatora, modułu OLM i głowicy. Potem tak jak radzisz - wysypie z kolumny trochę sprężynek, wkręcę z powrotem do układu i puszcze drugi raz.
Teraz się tylko zastanawiam dlaczego sobie złącz SMS nie zainstalowałem, bawienie się kołnierzami i śrubkami jest nieco czasochłonne (chociaż żona dzielnie pomaga).
Dzięki Ci dobry człowieku za wskazanie właściwego kierunku.
-
- Posty: 304
- Rejestracja: niedziela, 29 gru 2013, 16:40
- Podziękował: 89 razy
- Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: Zacier z pszenżyta
Gdybym miał warunki to i dwie beczki 120l bym robił Niestety w blokowy żywot nie pozwala mi na takie wojaże. Obecnie zacieram w kegu 50l z płaszczem i od razu po fermentacji gotuje całą pulpę w płaszczu . Ale chciałbym teraz spróbować filtrować za pomocą wężyka z oplotem, lub fałszywe dno... Kombinuje na razie.Doody pisze: Ja mam 120l beczkę i zacieram około 30kg zboża na raz .
Może nie aż 6mc ale 2 może max 3 mc. na balkonie przy obecnej porze roku nic nie powinno się stać chyba ?wawaldek11 pisze: Trzymałem przerobiony zacier nawet i 6 miesięcy
A czyli mówisz żeby sam zacier,odfiltrować i zostawić bez drożdży i przykładowo tydzień przed planowanym gotowaniem dodać drożdże. No dobra ale jak mam pozbyć się całego powietrza z beczki...lać pod przysłowiowy korekkwik44 pisze: Zacierasz, gorący filtrujesz, do pojemnika, wypuszczasz całe powietrze i zakręcasz. Jak przychodzi pora - odkręcasz, drożdże i dalej już typowo