Moje przygody z kolumną miedzianą
Trochę to zajęło, ale w końcu się udało. Ocieplenie wykonałem w sposób następujący:
- keg owinięty wełną skalną, kolejno folia stretch
- później miałem nieco wykładziny, którą owinąłem całość
- na to nieco taśmy siwej
- wykończenie taśmą czarną
Miałem problem z grzałkami, ale ostatecznie postanowiłem, że je zakryje pod czarną folią. Dostęp do nich jest łatwy, bo zostały nieowinięte i znajdują się tuż pod jedną warstwą taśmy - jedno cięcie i jestem przy grzałkach.
Ociepliłem także kega od sporu i od góry, upychając nieco wełny, keg dodatkowo będzie stał nie na betonie, jak miało to miejsce do tej pory, ale na styropianie - ocieplałem dom 15cm austothermem, który jest twardy jak kamień - zobaczymy czy pod ciężarem kega wytrzyma.
Kolumna to standard - osłony hydrauliczne i opaski zaciskowe. Zastanawiam się czy coś jeszcze jest sens ocieplać
Aktualnie cukrówki mi się robią (kończą) na drożdżach Moskva Style, ale już widzę, że pracują dłużej niż T3.
- keg owinięty wełną skalną, kolejno folia stretch
- później miałem nieco wykładziny, którą owinąłem całość
- na to nieco taśmy siwej
- wykończenie taśmą czarną
Miałem problem z grzałkami, ale ostatecznie postanowiłem, że je zakryje pod czarną folią. Dostęp do nich jest łatwy, bo zostały nieowinięte i znajdują się tuż pod jedną warstwą taśmy - jedno cięcie i jestem przy grzałkach.
Ociepliłem także kega od sporu i od góry, upychając nieco wełny, keg dodatkowo będzie stał nie na betonie, jak miało to miejsce do tej pory, ale na styropianie - ocieplałem dom 15cm austothermem, który jest twardy jak kamień - zobaczymy czy pod ciężarem kega wytrzyma.
Kolumna to standard - osłony hydrauliczne i opaski zaciskowe. Zastanawiam się czy coś jeszcze jest sens ocieplać
Aktualnie cukrówki mi się robią (kończą) na drożdżach Moskva Style, ale już widzę, że pracują dłużej niż T3.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Moje przygody z kolumną miedzianą
Dzień dobry Skoro sobota to trzeba było trochę podziałać
Sprzęt ocieplony został dziś zalany. Kilkanaście dni temu dostałem od teściowej masę soków - sporo w nich cukru było, grzechem było tego nie ogarnąć Soki do wody, doprawione cukrem, żeby doleciało do 23 blg i do tego poszły turbosy. Kilka dni temu klarowanie, bo termometr pokazywał jakieś -3 i do gara.
temperatura początkowa - 19.8C
Do momentu, w którym na niższym z termometrów temperatura zaczęła rosnąć upłynęło dokładnie 68 minut. Dla porównania przed ociepleniem zrobiłem gotowałem identyczny wsad (bo beczkę zrobiłem prawie 150l). Ile się gotowało? 89 minut. Różnica wyniosła więc 21 minut - jak dla mnie bardzo dużo.
Druga sprawa i tu prosiłbym o komentarz bardziej wprawionych graczy. Temperatura stabilizacji wyniosła 74,9C - tak niska temperatura związana jest zapewne z tym, że sonda termometru "nie dotyka" oparów w kolumnie. Nie mniej jednak praca była stabilna. 400ml przedgonów, później leciało serce (nie będę pisał ile, bo nie o to w tym eksperymencie chodzi, poza tym nie wiem dokładnie ile było cukru) i pogony. Te ściągałem od temperatury w kegu na poziomie 98.6C - w takiej temperaturze miał wyraźny skok na dolnym termometrze i zdecydowałem się na cięcie. Nie mniej jednak gotowałem do 100C i ściągnąłem... 1.75l pogonów...
Teraz pytanie: czy nie jest ich za dużo? Czy nie za wcześnie przestałem odbierać serce? Ogólnie całość będzie szła na metodę 2,5 na spirytus. Nie mniej jednak chciałbym się dowiedzieć czy i co ew. dobrze/źle robiłem.
Będę wdzięczny za sugestie/pytania.
Sprzęt ocieplony został dziś zalany. Kilkanaście dni temu dostałem od teściowej masę soków - sporo w nich cukru było, grzechem było tego nie ogarnąć Soki do wody, doprawione cukrem, żeby doleciało do 23 blg i do tego poszły turbosy. Kilka dni temu klarowanie, bo termometr pokazywał jakieś -3 i do gara.
temperatura początkowa - 19.8C
Do momentu, w którym na niższym z termometrów temperatura zaczęła rosnąć upłynęło dokładnie 68 minut. Dla porównania przed ociepleniem zrobiłem gotowałem identyczny wsad (bo beczkę zrobiłem prawie 150l). Ile się gotowało? 89 minut. Różnica wyniosła więc 21 minut - jak dla mnie bardzo dużo.
Druga sprawa i tu prosiłbym o komentarz bardziej wprawionych graczy. Temperatura stabilizacji wyniosła 74,9C - tak niska temperatura związana jest zapewne z tym, że sonda termometru "nie dotyka" oparów w kolumnie. Nie mniej jednak praca była stabilna. 400ml przedgonów, później leciało serce (nie będę pisał ile, bo nie o to w tym eksperymencie chodzi, poza tym nie wiem dokładnie ile było cukru) i pogony. Te ściągałem od temperatury w kegu na poziomie 98.6C - w takiej temperaturze miał wyraźny skok na dolnym termometrze i zdecydowałem się na cięcie. Nie mniej jednak gotowałem do 100C i ściągnąłem... 1.75l pogonów...
Teraz pytanie: czy nie jest ich za dużo? Czy nie za wcześnie przestałem odbierać serce? Ogólnie całość będzie szła na metodę 2,5 na spirytus. Nie mniej jednak chciałbym się dowiedzieć czy i co ew. dobrze/źle robiłem.
Będę wdzięczny za sugestie/pytania.
-
- Posty: 963
- Rejestracja: czwartek, 22 lis 2012, 16:41
- Krótko o sobie: niecierpliwy kombinator
- Ulubiony Alkohol: whisky
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 84 razy
- Otrzymał podziękowanie: 248 razy
Re: Moje przygody z kolumną miedzianą
Fajnie że sprawdziłeś o ile krócej rozgrzewa się wsad, ale to nie jest jedyny Twój zysk z tego ocieplenia - w czasie całego procesu Twój sprzęt promieniował do otoczenia również o te 20 parę procent mniej ciepła.Dla sprawdzenia przydałaby się informacja na temat prędkości odbioru i zastosowanej mocy w obu wypadkach. Jednak pomimo to wniosek może być tylko jeden - ocieplanie ma sens.Jedynie dla gości którzy sobie kegi i rury wypolerowali za ciężką kasę sens ma dopłacanie do każdego procesu po parę zł zeby poprzeglądać się w swoich lustrzanych aparatach. Narcyzm ma wtedy swoją dokładnie wymierną cenę.
Co do procesu to ja pogony zbierałem przez dłuższy czas żeby je rektyfikować całkiem osobno w procesie 2,5 a dobrze odebrane serce traktowałem różnie , jak się udało to również 2,5 ale najczęściej to była po prostu druga rektyfikacja. Powodzenia w działaniu.
Co do procesu to ja pogony zbierałem przez dłuższy czas żeby je rektyfikować całkiem osobno w procesie 2,5 a dobrze odebrane serce traktowałem różnie , jak się udało to również 2,5 ale najczęściej to była po prostu druga rektyfikacja. Powodzenia w działaniu.
Chciałbym lubić to co zrobię i robić to co lubię
Re: Moje przygody z kolumną miedzianą
Lecę dziś drugi raz cukrówkę tym razem, bo akurat się wyklarowała, to na pewno dam znać. W przypadku pierwszego grzania moc na początku to mój max czyli 4kW, jak już się zagotowało wyłączyłem jedną z grzałem czyli cały proces prowadziłem przy mocy 2kW. Prędkość odbioru mierzyłem: wyszło mi 100ml w ciągu 4,5 minuty czyli 1.33l/h (tak?)
-
- Posty: 32
- Rejestracja: wtorek, 13 wrz 2016, 10:15
- Krótko o sobie: Normalny jestem i tyle
- Ulubiony Alkohol: każdy dobry
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Lasy na wschodzie kraju
- Podziękował: 1 raz
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Moje przygody z kolumną miedzianą
Co do tego ocieplenia to musiała zaistnieć jakaś pomyłka, z pewnością chodziło im o zwykłego PS, gdzie główna rura robi za deflegmator. Kolumnę rektyfikacyjną jak najbardziej należy ocieplić w celu po pierwsze, poprawy stabilności procesu, po drugie oszczędności zużycia energii.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Moje przygody z kolumną miedzianą
M
ciekawe, nie ?pl_dk pisze:Powiedzieli, że jeśli ktoś doradził ocieplenie kolumny to niech ta sama osoba pomaga w procesie...
To teraz jak wybierzesz tych "mądrzejszych" ? Ocieplić, czy nie ?? Będziesz miał zagwozdkę na dłuuugo.pl_dk pisze:Wzoruję się jednak na innych, dużo mądrzejszych ode mnie w tej materii osobach i ocieplam zarówno keg jak i miedź.
M
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
-
- Posty: 7344
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1696 razy
Re: Moje przygody z kolumną miedzianą
Kol. pl_dk, nikt tu się z ciebie nie śmieje, więc nie ma co stroić fochów
To, że na forum znajdzie się ktoś kto zamiast rzeczowych odpowiedzi, bo na pewno takimi nie są posty kol. Saccharomyces, nie znaczy, że nie chcemy ci pomóc. Kol. zielonka udzielił ci najbardziej wyczerpującej i konkretnej odpowiedzi.
Ja tylko dodam swoje zdanie. Zbiornik ociepliłem i jest zauważalna różnica w długości rozgrzewania wsadu a w czasie samego procesu, grzałkę mam ustawioną na mniejszą moc niż przy zbiorniku nieocieplonym, z tym samym efektem w postaci ilości odbieranego destylatu.
Kolumnę mam nieocieploną ale to tylko z lenistwa, bo nie chce mi się szukać pianki po marketach a dla 1,5 metra rury nie będę płacił kosztów przesyłki Uważam jednak, że ocieplenie rury może spowodować stabilniejszą pracę kolumny, zwłaszcza miedzianej, której przewodność cieplna jest dość duża oraz mniejszą wrażliwość na warunki zewnętrzne.
To, że na forum znajdzie się ktoś kto zamiast rzeczowych odpowiedzi, bo na pewno takimi nie są posty kol. Saccharomyces, nie znaczy, że nie chcemy ci pomóc. Kol. zielonka udzielił ci najbardziej wyczerpującej i konkretnej odpowiedzi.
Ja tylko dodam swoje zdanie. Zbiornik ociepliłem i jest zauważalna różnica w długości rozgrzewania wsadu a w czasie samego procesu, grzałkę mam ustawioną na mniejszą moc niż przy zbiorniku nieocieplonym, z tym samym efektem w postaci ilości odbieranego destylatu.
Kolumnę mam nieocieploną ale to tylko z lenistwa, bo nie chce mi się szukać pianki po marketach a dla 1,5 metra rury nie będę płacił kosztów przesyłki Uważam jednak, że ocieplenie rury może spowodować stabilniejszą pracę kolumny, zwłaszcza miedzianej, której przewodność cieplna jest dość duża oraz mniejszą wrażliwość na warunki zewnętrzne.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Re: Moje przygody z kolumną miedzianą
Radius, dzięki za odpowiedź.
Nie mniej jednak dalej nie wiem co miał na myśli Saccharomyces pisząc, że udzielił mi odpowiedzi... Być może nie jestem zaawansowanym psotnikiem, ale chyba jeśli proszę kogoś o napisanie czegoś w całości, to nie jest to skomplikowana prośba.
Nie mniej jednak dalej nie wiem co miał na myśli Saccharomyces pisząc, że udzielił mi odpowiedzi... Być może nie jestem zaawansowanym psotnikiem, ale chyba jeśli proszę kogoś o napisanie czegoś w całości, to nie jest to skomplikowana prośba.
-
- Posty: 963
- Rejestracja: czwartek, 22 lis 2012, 16:41
- Krótko o sobie: niecierpliwy kombinator
- Ulubiony Alkohol: whisky
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 84 razy
- Otrzymał podziękowanie: 248 razy
Re: Moje przygody z kolumną miedzianą
Dodam jeszcze jak w pierwszym moim poście - można zrezygnować z ocieplania kolumny o ile się wie po co. W stabilnym temperaturowo pomieszczeniu na ściankach kolumny nastąpi skraplanie a co za tym idzie refluks się zwiększy i kolumna da ciut czystszy destylat -ale to samo osiągniesz regulując odbiorem trudno więc ocenić czy jest się o co bić.
Stratos twierdzi że to daje dobry efekt ale on prowadzi proces bardzo długo i małą mocą -nie każdy może tyle czasu na to poświęcić.
Natomiast ocieplona kolumna jest stabilniejsza - moja jest ocieplona do wysokości OLM powyżej jest 30cm goła i goła głowica. Wychodzi niezły spirytus 96V .
Pozdrawiam.
P.S.
Zawsze sądziłem że nasi forumowi producenci prowadzą swoich klientów za rączkę i cierpliwie pomagają wejść w arkana obsługi bo to dla nich po prostu reklama.
Tak robi Franzmaster, Herbata666 , Akas , i paru innych. Ty widać wybrałeś kogoś całkiem innego. Może miał zły dzień ?
Stratos twierdzi że to daje dobry efekt ale on prowadzi proces bardzo długo i małą mocą -nie każdy może tyle czasu na to poświęcić.
Natomiast ocieplona kolumna jest stabilniejsza - moja jest ocieplona do wysokości OLM powyżej jest 30cm goła i goła głowica. Wychodzi niezły spirytus 96V .
Pozdrawiam.
P.S.
Zawsze sądziłem że nasi forumowi producenci prowadzą swoich klientów za rączkę i cierpliwie pomagają wejść w arkana obsługi bo to dla nich po prostu reklama.
Tak robi Franzmaster, Herbata666 , Akas , i paru innych. Ty widać wybrałeś kogoś całkiem innego. Może miał zły dzień ?
Chciałbym lubić to co zrobię i robić to co lubię
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: Moje przygody z kolumną miedzianą
Nie zalecamy ocieplania kolumn. Jest to napisane na stronie, jest w instrukcji, wspominam o tym przez telefon.
Wymieniłem z Autorem 49 e-mail. Dzwoniłem kilkanaście razy, rozmawialiśmy łącznie kilkadziesiąt minut. Kolumn Basic sprzedajmy dziennie kilkanaście i Ci, którzy podążają za instrukcją, nie mają z jej obsługą problemów. Autor z uporem odrzuca to, co jest opisane w instrukcji i polega na forumowiczach, którzy zwykle wiedzą lepiej, mimo, że obok takiej kolumny przeważnie nie stali. Jestem winny temu, że ktoś "wie lepiej"?Zawsze sądziłem że nasi forumowi producenci prowadzą swoich klientów za rączkę i cierpliwie pomagają wejść w arkana obsługi bo to dla nich po prostu reklama.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Re: Moje przygody z kolumną miedzianą
Wiesz co? Nie wiem... Ktoś tłumaczył mi kiedy następuje wrzenie wody, w jakich dokładnie warunkach. Akurat nie mogłem specjalnie rozmawiać, bo w robocie byłem... Kwestia dotyczyła tutaj termometru, bo podejrzewałem, że jest wadliwy. Miałem prawo, bo już pierwsze dwa które dostałem były felerne i nie wyświetlały poprawnie temperatury.
Zygmunt, z całym szacunkiem. Nie dzwoniłeś do mnie kilkanaście razy, nie tłumaczyłeś mi też obsługi przez kilkadziesiąt minut tylko rozmawialiśmy o kwestiach prawnych, bo chciałem zrobić małą wymianę.
I niczego nie odrzucam co jest w instrukcji. Próbowałem się tylko dowiedzieć coś więcej na temat ocieplenia góry.
Zygmunt, z całym szacunkiem. Nie dzwoniłeś do mnie kilkanaście razy, nie tłumaczyłeś mi też obsługi przez kilkadziesiąt minut tylko rozmawialiśmy o kwestiach prawnych, bo chciałem zrobić małą wymianę.
I niczego nie odrzucam co jest w instrukcji. Próbowałem się tylko dowiedzieć coś więcej na temat ocieplenia góry.
-
- Posty: 963
- Rejestracja: czwartek, 22 lis 2012, 16:41
- Krótko o sobie: niecierpliwy kombinator
- Ulubiony Alkohol: whisky
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 84 razy
- Otrzymał podziękowanie: 248 razy
Re: Moje przygody z kolumną miedzianą
Czyli jak zwykle -winien jest pytający? Że nie wie, że pyta, że nie potrafi zrozumieć. Można i tak. Sądzę jednak że wystarczy podać powód dla którego nie trzeba lub nie powinno się ocieplać kolumny. Ja wiem że miedź to w ogóle samo w sobie cudo i nic i nikt jej już udoskonalić nie potrafi a ktoś kto pracuje na stalowej kolumnie to już nie ma prawa nic wiedzieć i powiedzieć. Sorry żem się ośmielił.
Więc odpowiem po Zygmuntowemu -my posiadacze kolumn stalowych najczęściej je ocieplamy a wy którzyście wybrali miedź....... macie za swoje.
Naprawdę pomimo różnych różności dużo wyżej ceniłem kolegę Z.
Kolego DK oddaj te cudowną maszynę producentowi niech ją powierzy komuś kto mniej pyta - kup aabratka i spokojnie ocieplaj zgodnie ze sztuką jaką znają posiadacze KO.
Więc odpowiem po Zygmuntowemu -my posiadacze kolumn stalowych najczęściej je ocieplamy a wy którzyście wybrali miedź....... macie za swoje.
Naprawdę pomimo różnych różności dużo wyżej ceniłem kolegę Z.
Kolego DK oddaj te cudowną maszynę producentowi niech ją powierzy komuś kto mniej pyta - kup aabratka i spokojnie ocieplaj zgodnie ze sztuką jaką znają posiadacze KO.
Chciałbym lubić to co zrobię i robić to co lubię
Re: Moje przygody z kolumną miedzianą
Wszyscy robicie człowiekowi wodę z mózgu. Ocieplenie kolumny czy jego brak podczas pracy w pomieszczeniach mieszkalnych to ułamki różnic. Tyle plusów co i minusów. Zarówno kolumna (poprawnie zrobiona) nieocieplona jak i ocieplona przy dobrze prowadzonym procesie da dobry destylat. Nie ma sobie nawet czym głowy zawracać. Co za różnica czy z tego czy innego metalu zrobiona.
Skoro gość kupił nieocieploną i wg. producenta taka ma być, to w czym problem ?? Niech działa na nieocieplonej.
Podstawa reklamacji to, że nie można ocieplić ??zielonka pisze: Kolego DK oddaj te cudowną maszynę producentowi
Wszyscy robicie człowiekowi wodę z mózgu. Ocieplenie kolumny czy jego brak podczas pracy w pomieszczeniach mieszkalnych to ułamki różnic. Tyle plusów co i minusów. Zarówno kolumna (poprawnie zrobiona) nieocieplona jak i ocieplona przy dobrze prowadzonym procesie da dobry destylat. Nie ma sobie nawet czym głowy zawracać. Co za różnica czy z tego czy innego metalu zrobiona.
Skoro gość kupił nieocieploną i wg. producenta taka ma być, to w czym problem ?? Niech działa na nieocieplonej.
Re: Moje przygody z kolumną miedzianą
Dla mnie nie ma problemu, żeby stosować nieocieploną - skoro tak sobie tego życzą - ok. I serio, jeśli rozmawiałem z Tobą Zygmunt to popracujcie nad obsługą klienta. Bo to, że Ty masz wiedzę to nikt Ci tego nie odbierze, ale pewnie 3/4 osób, z którymi rozmawiasz nie ma pojęcia o czym mówisz, zwyczajnie bojąc się zapytać. Jeśli dalej będziecie mieli z tym problem to polecam wykłady Michała Sadowskiego z dobrze znanej firmy monitorującej markę - wykłady dla Was wręcz obowiązkowe.
Ja zadawałem banalne pytania, a że kiedyś czytałem na forum, że właśnie prowadzicie ludzi za rękę, to na odpowiedź na te banalne pytania liczyłem. Nie na nutę ironii.
Skoro już tak brniemy w pytani i łatwiej przychodzi Wam odpowiedź na nie na forum to proszę o informację na jakiej wysokości znajdują się grzałki i ile płynu w kegu je zakrywa w 100%.
Drugie pytanie: gęstość ułożenia zmywaków plus to czy są pocięte czy w całości - takie pytanie Wam zadałem, podobno NIE ROZUMIELIŚCIE GO (dokładnie taką odpowiedź usłyszałem przez telefon)...
Z tematu zrobił się burdel, trudno, nie wiem czegoś - pytam. I pytał będę.
Ja zadawałem banalne pytania, a że kiedyś czytałem na forum, że właśnie prowadzicie ludzi za rękę, to na odpowiedź na te banalne pytania liczyłem. Nie na nutę ironii.
Skoro już tak brniemy w pytani i łatwiej przychodzi Wam odpowiedź na nie na forum to proszę o informację na jakiej wysokości znajdują się grzałki i ile płynu w kegu je zakrywa w 100%.
Drugie pytanie: gęstość ułożenia zmywaków plus to czy są pocięte czy w całości - takie pytanie Wam zadałem, podobno NIE ROZUMIELIŚCIE GO (dokładnie taką odpowiedź usłyszałem przez telefon)...
Z tematu zrobił się burdel, trudno, nie wiem czegoś - pytam. I pytał będę.
Re: Moje przygody z kolumną miedzianą
U mnie kolumna stoi w garażu (w bryle domu), staram się bramę mieć zawsze zamkniętą. Jedynie przez drzwi muszę wejść, aby zobaczyć co słychać.Saccharomyces pisze:Ocieplenie kolumny czy jego brak podczas pracy w pomieszczeniach mieszkalnych to ułamki różnic. Tyle plusów co i minusów. Zarówno kolumna (poprawnie zrobiona) nieocieplona jak i ocieplona przy dobrze prowadzonym procesie da dobry destylat. Nie ma sobie nawet czym głowy zawracać. Co za różnica czy z tego czy innego metalu zrobiona.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Moje przygody z kolumną miedzianą
Mógłbyś to bardziej rozwinąć.Saccharomyces pisze:Ocieplenie kolumny czy jego brak podczas pracy w pomieszczeniach mieszkalnych to ułamki różnic. Tyle plusów co i minusów.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: Moje przygody z kolumną miedzianą
Surówkę rozcieńczyłem do 50%, jakieś 18l, średnio 92%, rektyfikuję drugi raz. Zdjął górną część ocieplenia i mam cholerny problem ze stabilizacją. No chyba, że to wina termometru u dołu. Stabilizowałem ją już kilka razy, średnio po 30 minut. Towar kapie zacny (ale dość wolno), ale temperatura skacze jak chcę.
I czy faktycznie proces będzie trwał az kilkanaście godzin? Bo na to się zapowiada...
I czy faktycznie proces będzie trwał az kilkanaście godzin? Bo na to się zapowiada...
-
- Posty: 473
- Rejestracja: środa, 3 sie 2016, 08:38
- Podziękował: 57 razy
- Otrzymał podziękowanie: 85 razy
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Moje przygody z kolumną miedzianą
Nigdzie nie znalazłem jaką masz średnicę kolumny, stary człek to pewnie i niedowidzę. Grzejesz mocą 2 kW.
Destabilizacja może wynikać z miejscowego zalewania kolumny. Spróbuj zmniejszyć moc grzania do 1,5 - 1,7 kW. Jeśli wtedy sie ustabilizuje, to już wiemy gdzie był błąd.
Jeszcze jedno. Ja przed ociepleniem sprzętu grzałem 2 kW, po "ociepleniu" pracuję na 1,5 kW. Dwa kilowaty zalewa mi kolumnę, tym samym temperatury jeżdżą jak chcą.
Wiem, że już nieco po czasie ale...pl_dk pisze:... mam cholerny problem ze stabilizacją. No chyba, że to wina termometru u dołu. Stabilizowałem ją już kilka razy, średnio po 30 minut. Towar kapie zacny (ale dość wolno), ale temperatura skacze jak chcę. ...
Nigdzie nie znalazłem jaką masz średnicę kolumny, stary człek to pewnie i niedowidzę. Grzejesz mocą 2 kW.
Destabilizacja może wynikać z miejscowego zalewania kolumny. Spróbuj zmniejszyć moc grzania do 1,5 - 1,7 kW. Jeśli wtedy sie ustabilizuje, to już wiemy gdzie był błąd.
Jeszcze jedno. Ja przed ociepleniem sprzętu grzałem 2 kW, po "ociepleniu" pracuję na 1,5 kW. Dwa kilowaty zalewa mi kolumnę, tym samym temperatury jeżdżą jak chcą.
-
- Posty: 41
- Rejestracja: czwartek, 10 sie 2017, 18:42
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Moje przygody z kolumną miedzianą
Panowie, widzę, że straszna zawierucha o ocieplenie, dyskusja itp. Powiem tak: mam identyczną kolumnę, zbiornik ocieplony, kolumnę ocieplilem ze względów bezpieczeństwa (raz dotknąłem niechcący:) i nie widzę różnicy w mocy ani jakości. Po jednokrotnym psoceniu wychodzi czysty spirytus. Jest to mój pierwszy sprzęt w życiu, jadę na drożdżach 1410 gozdawa i cukier, jedyne co robię to się trzymam instrukcji. W załączniku efekt:)
Wysłane z mojego VKY-L09 przy użyciu TapatalkaNie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony wtorek, 21 lis 2017, 02:08 przez wawaldek11, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Konieczne były poprawki. Dużo poprawek! W przyszłości tak pisane posty będą usuwane.
Powód: Konieczne były poprawki. Dużo poprawek! W przyszłości tak pisane posty będą usuwane.
-
- Posty: 41
- Rejestracja: czwartek, 10 sie 2017, 18:42
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
-
- Posty: 473
- Rejestracja: środa, 3 sie 2016, 08:38
- Podziękował: 57 razy
- Otrzymał podziękowanie: 85 razy
-
- Posty: 41
- Rejestracja: czwartek, 10 sie 2017, 18:42
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: RE: Re: Moje przygody z kolumną miedzianą
Spoko. Dzieki za podpowiedz. Zastosuje sie jak bede nastepnym razem robił coś i zobaczymy jaka różnica:) Moja kariera jest dość krótka, bo dopiero 3 miesiące mam sprzęt i jak zobaczyłem co wyszło za pierwszym razem to byłem pod takim wrażeniem, że nawet nie zagłębiałem się bardziej na razie:) Zero zapachu, w smaku w sumie ja nie odróżniam od sklepowego, ale wiadomo... Zawsze można lepiej. Pozdrawiam
Wysłane z mojego VKY-L09 przy użyciu Tapatalka
Mod.
Nie cytujemy posta poprzednika w całości.
Wysłane z mojego VKY-L09 przy użyciu Tapatalka
Mod.
Nie cytujemy posta poprzednika w całości.
Re: Moje przygody z kolumną miedzianą
Jako posiadacz tego sprzętu, napiszę, że...
Każdy silniejszy podmuch świeżego powietrza, na nie ocieploną rurę, wywoływał szybki spadek temperatury, max do 0,2st( 10 półka). Po odcięciu dopływu, po ok.3min, temperaturka wracała do poziomu "temperatury dnia".
Mam ją na wyposażeniu "biura" i gdy ociepliłem rurę, na wysokości 10 półki teoretycznej, panuje spokój. Chyba, że w kotle jest ponad ok.98st, to dopiero wtedy spodziewać się można jakiegoś skoku. Dobrze jest również docieplić sam port termometru. Zaślepka wykonana jest z mosiądzu, który jest również dobrym przewodnikiem ciepła. Gdy dmuchnie zimnym powietrzem na nieocieplony port, również obserwuje się spadek o 0,1st, pomimo tego, że sonda jest odizolowana silikonową rurką. Po za tym, wydaje mi się, że termometr w który wyposażona jest ta kolumna w standardzie, nadaje się tylko i wyłącznie do wymiany.
Korzystając z okazji, chciałbym zapytać o wydajność systemu LM w tej kolumnie.
Jaka jest wydajność procesu, przy maksymalnie odkręconym zaworze LM, ale przy zmniejszonej mocy grzania o połowę ?
Czy koniecznością jest wysypanie złoża, gdy zamierza się pracować w trybie pot-still, na gołej rurze?
Pozdro
Każdy silniejszy podmuch świeżego powietrza, na nie ocieploną rurę, wywoływał szybki spadek temperatury, max do 0,2st( 10 półka). Po odcięciu dopływu, po ok.3min, temperaturka wracała do poziomu "temperatury dnia".
Mam ją na wyposażeniu "biura" i gdy ociepliłem rurę, na wysokości 10 półki teoretycznej, panuje spokój. Chyba, że w kotle jest ponad ok.98st, to dopiero wtedy spodziewać się można jakiegoś skoku. Dobrze jest również docieplić sam port termometru. Zaślepka wykonana jest z mosiądzu, który jest również dobrym przewodnikiem ciepła. Gdy dmuchnie zimnym powietrzem na nieocieplony port, również obserwuje się spadek o 0,1st, pomimo tego, że sonda jest odizolowana silikonową rurką. Po za tym, wydaje mi się, że termometr w który wyposażona jest ta kolumna w standardzie, nadaje się tylko i wyłącznie do wymiany.
Korzystając z okazji, chciałbym zapytać o wydajność systemu LM w tej kolumnie.
Jaka jest wydajność procesu, przy maksymalnie odkręconym zaworze LM, ale przy zmniejszonej mocy grzania o połowę ?
Czy koniecznością jest wysypanie złoża, gdy zamierza się pracować w trybie pot-still, na gołej rurze?
Pozdro