Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
I bardzo dobrze, czytasz i coś wiesz. Pytania zadajesz przed uruchomieniem nastawu, będzie łatwiej Cię poprowadzić, niż poprawiać błędy.
Johannisberg m 35 to winiarskie drożdże szlachetne, żywe na skórkach owoców i tu konieczne jest przygotowanie matki drożdżowej. Fermivin PDM to też drożdże winiarskie, tyle że suszone. Jest ich bardzo dużo w opakowaniu i przygotowanie MD jest zbędne, wystarczy je uwodnić (wg. opisu na opakowaniu) i stąd nazwa "aktywne", gotowe do działania. Zajmuje to jakieś 20 minut.
Oba te rodzaje są w stanie przerobić podobną ilość cukru, czyli zejść do tego samego poziomu Blg. To bardziej zależy od warunków jakie im stworzysz. Coś znajdziesz tu: http://alkohole-domowe.com/forum/temper ... t2901.html , ale to nie wszystko.
Pożywka DAF, czy jak ją tam zwać (zależy od producenta) wystarczy. Z Johannisberg m 35 stanowi bezpieczny zestaw do fermentacji. Aktywne z pożywką Kombi będą szybsze, ale zostawione ciut dłużej potrafią zostawić ślad w smaku i aromacie.
Nie przywiązuj się do terminów, one są bardzo orientacyjne. No i na pewno po drugim obciągu, jak napisałeś w 3 miesiące po pierwszym, to będzie dużo za wcześnie na butelkowanie. Kompletnie pominąłeś cichą fermentację i dojrzewanie. Trójniak to minimum dwa lata żeby powiedzieć jest gotowy.
Dosładzanie gotowego miodu powoduje jego ponowne zmętnienie i tu klarowanie będzie dużo trudniejsze niż w miodzie przefermentowanym.
No i na starcie nie ma żadnego alkoholu w nastawie. Jego będą dopiero drożdże robiły.
Johannisberg m 35 to winiarskie drożdże szlachetne, żywe na skórkach owoców i tu konieczne jest przygotowanie matki drożdżowej. Fermivin PDM to też drożdże winiarskie, tyle że suszone. Jest ich bardzo dużo w opakowaniu i przygotowanie MD jest zbędne, wystarczy je uwodnić (wg. opisu na opakowaniu) i stąd nazwa "aktywne", gotowe do działania. Zajmuje to jakieś 20 minut.
Oba te rodzaje są w stanie przerobić podobną ilość cukru, czyli zejść do tego samego poziomu Blg. To bardziej zależy od warunków jakie im stworzysz. Coś znajdziesz tu: http://alkohole-domowe.com/forum/temper ... t2901.html , ale to nie wszystko.
Pożywka DAF, czy jak ją tam zwać (zależy od producenta) wystarczy. Z Johannisberg m 35 stanowi bezpieczny zestaw do fermentacji. Aktywne z pożywką Kombi będą szybsze, ale zostawione ciut dłużej potrafią zostawić ślad w smaku i aromacie.
Nie przywiązuj się do terminów, one są bardzo orientacyjne. No i na pewno po drugim obciągu, jak napisałeś w 3 miesiące po pierwszym, to będzie dużo za wcześnie na butelkowanie. Kompletnie pominąłeś cichą fermentację i dojrzewanie. Trójniak to minimum dwa lata żeby powiedzieć jest gotowy.
Dosładzanie gotowego miodu powoduje jego ponowne zmętnienie i tu klarowanie będzie dużo trudniejsze niż w miodzie przefermentowanym.
No i na starcie nie ma żadnego alkoholu w nastawie. Jego będą dopiero drożdże robiły.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Pozwolicie, że podepnę się z pytaniem do tego tematu:
Moje miodki-trójniaki kończą burzliwą w temperaturze ok. 22*C. Czy po pierwszym zlaniu mogę je przenieść w chłodniejsze miejsce (ok. 15-17*C ), aby spokojnie dociągnęły do w miarę wysokich%?
I czy na tym etapie można domiodzić, bo początkowy nastaw trochę za bardzo rozcieńczyłem sokiem wiśniowym?
Moje miodki-trójniaki kończą burzliwą w temperaturze ok. 22*C. Czy po pierwszym zlaniu mogę je przenieść w chłodniejsze miejsce (ok. 15-17*C ), aby spokojnie dociągnęły do w miarę wysokich%?
I czy na tym etapie można domiodzić, bo początkowy nastaw trochę za bardzo rozcieńczyłem sokiem wiśniowym?
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Przenieś w chłodniejsze miejsce zanim skończy fermentację. Po obciągu klarownego miodu może braknąć drożdży do dorobienia. Właśnie teraz masz najlepszy moment na domiadzanie, ale dodatek świeżego miodu uzależnij od poziomu Blg i mocy %, tak żeby na koniec nie wyszedł za słodki.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Witam po weekendzie.
Wielkie dzięki "Wald" za konkretną odpowiedź. Oczywiście terminy podałem orientacyjnie, bo wszystko zależy od sytuacji i stanu miodu. Nie daje mi tylko spokoju to dosładzanie miodu. Jeżeli dajmy na to po 6 miesiącach będę miał miód ładnie przefermentowany i tak się stanie, że również zdąży się wyklarować, bo istnieje taka możliwość oczywiście, a BLG spadnie poniżej 9, to zastanawiam się czy jestem w stanie jakimkolwiek sposobem dosłodzić miód wyklarowany miodem świeżym, ale w taki sposób aby nie popsuć jego klarowności?
Alternatywą jest wyhamowanie pracy drożdży przy poziomie ok. 9/10 BLG, ale czy jest to w ogóle możliwe ... nie wiem. Jedyny sposób jaki mi przychodzi do głowy, to podnieść temperaturę aby zabić drożdże, ale nie wiem czy to ma jakikolwiek sens i czy nie wpłynie to negatywnie na cały proces.
"... No i na starcie nie ma żadnego alkoholu w nastawie. Jego będą dopiero drożdże robiły. ..." - Tat, tak, to oczywiście wiem, chodziło mi o coś innego Odnosiłem się do kolegi wyżej, odnośnie ponownego startu drożdży po dosładzaniu, a zapomniałem że drożdże umierają przy większym stężeniu alkoholu. Zmęczenie robi swoje
Pozdrawiam
Wielkie dzięki "Wald" za konkretną odpowiedź. Oczywiście terminy podałem orientacyjnie, bo wszystko zależy od sytuacji i stanu miodu. Nie daje mi tylko spokoju to dosładzanie miodu. Jeżeli dajmy na to po 6 miesiącach będę miał miód ładnie przefermentowany i tak się stanie, że również zdąży się wyklarować, bo istnieje taka możliwość oczywiście, a BLG spadnie poniżej 9, to zastanawiam się czy jestem w stanie jakimkolwiek sposobem dosłodzić miód wyklarowany miodem świeżym, ale w taki sposób aby nie popsuć jego klarowności?
Alternatywą jest wyhamowanie pracy drożdży przy poziomie ok. 9/10 BLG, ale czy jest to w ogóle możliwe ... nie wiem. Jedyny sposób jaki mi przychodzi do głowy, to podnieść temperaturę aby zabić drożdże, ale nie wiem czy to ma jakikolwiek sens i czy nie wpłynie to negatywnie na cały proces.
"... No i na starcie nie ma żadnego alkoholu w nastawie. Jego będą dopiero drożdże robiły. ..." - Tat, tak, to oczywiście wiem, chodziło mi o coś innego Odnosiłem się do kolegi wyżej, odnośnie ponownego startu drożdży po dosładzaniu, a zapomniałem że drożdże umierają przy większym stężeniu alkoholu. Zmęczenie robi swoje
Pozdrawiam
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Możemy tak pisać długo i owocnie, ale z doświadczenia poradzę, abyś bardziej martwił się żeby drożdże nie stanęły na 14 czy 15 Blg, bo wtedy zrobić restart będzie ciężko. I ja zaliczyłem taki przypadek, tyle że mnie to tak bardzo nie przeszkadza, ale dla większości znawców tematu to za wysoki poziom.
Jak zrobisz prawdziwego trójniaka, tzn. na litr miodu (ok. 1,4 kg) dwa litry wody (lub wody i soku), Blg będzie w granicach 35. Johannisberg m 35 najczęściej przerabiają do około 14%, dla większości do idealna moc jak na trójniaka, a cukier kończy na poziomie 9 do 11 Blg. Oczywiście o ile nie przeszkodzi coś drożdżom, np. niecierpliwy, początkujący miodosytnik.
Jak zrobisz prawdziwego trójniaka, tzn. na litr miodu (ok. 1,4 kg) dwa litry wody (lub wody i soku), Blg będzie w granicach 35. Johannisberg m 35 najczęściej przerabiają do około 14%, dla większości do idealna moc jak na trójniaka, a cukier kończy na poziomie 9 do 11 Blg. Oczywiście o ile nie przeszkodzi coś drożdżom, np. niecierpliwy, początkujący miodosytnik.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Dzisiaj nastawiłem matkę drożdżową z Johannisberg m35 i MD z Fermivin PDM. Fermivin jak się spodziewałem, zaczął pracę po kilku minutach i gość wrze teraz w butelce. Jm35 zacznie pewnie rano coś pracować. Jeszcze się zastanawiam nad wyborem do jutra Zobaczymy. Teraz nie wiem, czy czasami nie zrobię niesyconego miodu, bo na forum sporo osób poleca tą metoda ze względu na smak. Miód kupny, naturalny, a zachowując wszelką ostrożność i sterylność nie powinno się nic stać
Bardzo dziękuję za pomoc. Na chwilę obecną to chyba wszystko co mnie interesowało. Chyba że coś sobie jeszcze przypomnę, albo coś mnie zaintryguje w trakcie, to się odezwę. Pięknie dziękuję.
Pozdrawiam
Bardzo dziękuję za pomoc. Na chwilę obecną to chyba wszystko co mnie interesowało. Chyba że coś sobie jeszcze przypomnę, albo coś mnie zaintryguje w trakcie, to się odezwę. Pięknie dziękuję.
Pozdrawiam
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
I zaczyna się niepewność ...
Wald, powiedz mi proszę jedną rzecz. Czy MD z drożdży Johannisberg po ok. 15h powinna być niemrawa? Tzn. patrząc na butelkę, nie widzę żadnych szczególnych oznak pracy. Szczerze mówiąc, to w ogóle nie widzę nic, co widziałem do tej pory w innych nastawach z innych drożdży. Z Johannisberg'ami mam doczynienia pierwszy raz i nie wiem czy ta niemrawość, a nawet jej brak jest normalna. Wczoraj wieczorem nastawiłem MD i do dzisiaj mam wrażenie że na dnie powstało troszkę białego osadu, co chyba wskazuje na to, że drożdże trochę się rozmnożyły, ale czy nie powinno w środku coś pływać z góry na dół i tak w koło? Chodzi tu o suszki oczywiście noszone za pomocy CO2. W nocy bulkło może raz i tyle. A może to za wcześnie? Nie wiem jak się na to zapatrywać, bo wszystkie inne drożdże z którymi miałem do czynienia do tej pory, to po 15h wręcz ruszały butelką.
Wald, powiedz mi proszę jedną rzecz. Czy MD z drożdży Johannisberg po ok. 15h powinna być niemrawa? Tzn. patrząc na butelkę, nie widzę żadnych szczególnych oznak pracy. Szczerze mówiąc, to w ogóle nie widzę nic, co widziałem do tej pory w innych nastawach z innych drożdży. Z Johannisberg'ami mam doczynienia pierwszy raz i nie wiem czy ta niemrawość, a nawet jej brak jest normalna. Wczoraj wieczorem nastawiłem MD i do dzisiaj mam wrażenie że na dnie powstało troszkę białego osadu, co chyba wskazuje na to, że drożdże trochę się rozmnożyły, ale czy nie powinno w środku coś pływać z góry na dół i tak w koło? Chodzi tu o suszki oczywiście noszone za pomocy CO2. W nocy bulkło może raz i tyle. A może to za wcześnie? Nie wiem jak się na to zapatrywać, bo wszystkie inne drożdże z którymi miałem do czynienia do tej pory, to po 15h wręcz ruszały butelką.
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
W takim razie czekam dalej. Aż zżera mnie przerażenie, że coś poszło nie tak. Temperatura 30/31 st.C rozwodnienia drożdży Zamoyskich chyba jest odpowiednia. Teraz stoją w temp. 23/24st.C.
No nic, czekam dalej, może to moje przyzwyczajenie tylko potęguje lęk
No nic, czekam dalej, może to moje przyzwyczajenie tylko potęguje lęk
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Domiodziłem tylko wiśniak, który zszedł do 5*Blg, i teraz z czarnoporzeczniakiem mają po 10*. Czyste spokojnie pracują i nie wiem czy je przenieść w chłodniejsze miejsce bez ściągania, czy dopiero po obciągu?
Kolejne pytanie, to czym uzupełnić ubytki miodu w gąsiorach? Zebrane osady fitruję, ale nie wiem czy można dodawać do nastawu?
Czy można uzupełnić pracującym nastawem czystego trójniaka - w tej chwili 17*Blg?
Po obciągu miód nie jest klarowny i spokojnie pracuje. Może i pośpieszyłem się ze ściąganiem, ale było dużo osadu, również z owoców - soki tłoczone - i obawiałem się (nie wiem czy potrzebnie?) ze względu na dość wysoką temperaturę fermentacji smrodków gnilnych.Wald pisze:Przenieś w chłodniejsze miejsce zanim skończy fermentację. Po obciągu klarownego miodu może braknąć drożdży do dorobienia. Właśnie teraz masz najlepszy moment na domiadzanie, ale dodatek świeżego miodu uzależnij od poziomu Blg i mocy %, tak żeby na koniec nie wyszedł za słodki.
Domiodziłem tylko wiśniak, który zszedł do 5*Blg, i teraz z czarnoporzeczniakiem mają po 10*. Czyste spokojnie pracują i nie wiem czy je przenieść w chłodniejsze miejsce bez ściągania, czy dopiero po obciągu?
Kolejne pytanie, to czym uzupełnić ubytki miodu w gąsiorach? Zebrane osady fitruję, ale nie wiem czy można dodawać do nastawu?
Czy można uzupełnić pracującym nastawem czystego trójniaka - w tej chwili 17*Blg?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
wawaldek11
W wiszniaku fajnie widać początek klarowania, czyli tą cienką, czyściejszą warstwę u góry. Nic nie pośpieszyłeś, to właśnie moment na pierwszy obciąg. Pracujących drożdży jest jeszcze dużo i poradzą sobie z dodatkiem miodu. Pora na spokojniejszą, cichą fermentację i 16-18oC. Porzeczka wygląda na bardziej klarowną, ale to może tylko przekłamanie zdjęcia.
Grzego
Z tej MD może nic nie wyjść, przesadziłeś z temperaturą. Mieszam wszystko w temperaturze pokojowej i stawiam na lodówce (przy ścianie) nad jej chłodnicą. Startują nawet przeterminowane. Trzy, cztery dni i wygląda jak na zdjęciu. http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... hp?id=7488 Czasem rozmnażam ją nawet do dwóch litrów i mam do szczepienia kilku nastawów.
W wiszniaku fajnie widać początek klarowania, czyli tą cienką, czyściejszą warstwę u góry. Nic nie pośpieszyłeś, to właśnie moment na pierwszy obciąg. Pracujących drożdży jest jeszcze dużo i poradzą sobie z dodatkiem miodu. Pora na spokojniejszą, cichą fermentację i 16-18oC. Porzeczka wygląda na bardziej klarowną, ale to może tylko przekłamanie zdjęcia.
Grzego
Z tej MD może nic nie wyjść, przesadziłeś z temperaturą. Mieszam wszystko w temperaturze pokojowej i stawiam na lodówce (przy ścianie) nad jej chłodnicą. Startują nawet przeterminowane. Trzy, cztery dni i wygląda jak na zdjęciu. http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... hp?id=7488 Czasem rozmnażam ją nawet do dwóch litrów i mam do szczepienia kilku nastawów.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Super.
Kolor bardzo miodowy, czy nie przesadziłeś trochę z dodatkiem miodu do tej MD? Sprawdzałeś jej Blg początkowe? Może dla tego wolniej ruszały. Ważne, że już wszystko w porządku.
Poznaję litrowy antałek, bo i ja w takich to robię. Może troszkę inaczej, bo na początek, jak w przepisie z opakowania, zaczynam od 1/4 litra. Potem, już sprawną MD przelewam do podobnego naczynia i rozmnażam (teraz już z miodem) do większej objętości.
Pamiętaj jednak, żeby doliczyć objętość MD do ilości dodanej wody. Prościej mówiąc, pomniejsz ilość wody do rozpuszczania miodu, o objętość matki drożdżowej.
Kolor bardzo miodowy, czy nie przesadziłeś trochę z dodatkiem miodu do tej MD? Sprawdzałeś jej Blg początkowe? Może dla tego wolniej ruszały. Ważne, że już wszystko w porządku.
Poznaję litrowy antałek, bo i ja w takich to robię. Może troszkę inaczej, bo na początek, jak w przepisie z opakowania, zaczynam od 1/4 litra. Potem, już sprawną MD przelewam do podobnego naczynia i rozmnażam (teraz już z miodem) do większej objętości.
Pamiętaj jednak, żeby doliczyć objętość MD do ilości dodanej wody. Prościej mówiąc, pomniejsz ilość wody do rozpuszczania miodu, o objętość matki drożdżowej.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Buteleczka po winie To jest ta mniejsza i aktualnie mieści się w niej ok 0,25L MD. Jutro dodam jeszcze 0,25L i kolejne 3 łyżeczki miodu. Nastawiając MD dałem 3 łyżeczki miodu i 250ml wody.
Odnośnie pomniejszenia objętości dodawanej wody:
... łącznie daję ok. 3L miodu (piszę ok. 3L, ponieważ 6 łyżeczek z zaplanowanego zapasu dałem na MD. Więc pozostaje mi trochę mniej jak 3L, mniej więcej 2,85L +/_) i oczywiście 5,5L pozostałej wody. Dobrze rozumiem? Czy miodu dodać dokładnie 3L?
Hmmm ..., chyba nic nie omyliłem ...?
Po za tym chyba wszystko przebiega zgodnie z planem
Odnośnie pomniejszenia objętości dodawanej wody:
... łącznie daję ok. 3L miodu (piszę ok. 3L, ponieważ 6 łyżeczek z zaplanowanego zapasu dałem na MD. Więc pozostaje mi trochę mniej jak 3L, mniej więcej 2,85L +/_) i oczywiście 5,5L pozostałej wody. Dobrze rozumiem? Czy miodu dodać dokładnie 3L?
Hmmm ..., chyba nic nie omyliłem ...?
Po za tym chyba wszystko przebiega zgodnie z planem
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Przeczytaj to co masz napisane między treścią postu, który wysyłasz i przyciskiem "Wyślij".
Zanim zapiszesz posta! - zaznacz jego treść (Ctrl+A) a następnie skopiuj go do schowka (Ctrl+C). W razie gdyby się nie zapisał - będzie go można odzyskać (Ctrl+V). W przypadku gdy jesteś nowym użytkownikiem forum i obowiązuje cię akceptacja przez moderatorów (do 30 postów) - zachowaj jego treść np. w pliku txt. W razie gdyby nie został on zaakceptowany przez moderatorów - będziesz mógł go odzyskać, przeedytować, poprawić i wstawić ponownie. Moderatorzy nie mają obowiązku zapisywać postów które odrzucają!
Polskie znaki! znajdują się na pasku narzędzi pod znakiem OMEGA Ω w Pełnym Edytorze, nie zapisuj posta bez polskich znaków!
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
I oto stało się. Miód nastawiony. Mam tylko nadzieję że drożdże ruszą, bo MD strasznie szybko przerobiła mi miód i dość mocno spadło Z braku czasu nie dopilnowałem i szybko przerobiło. Ale może będzie dobrze. Stężenie cukru początkowe 30,5/31 Blg. Pozostaje czekać.
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Lepsza mocna i trochę przygłodzona MD niż słaba i przejedzona. W ciągu 24-72h powinieneś mieć widoczne oznaki fermentacji nastawu.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
No to super. Czekam w takim razie na jakieś oznaki wygłodzenia. Będę musiał jednak sterylnie zaglądać do środka, bo jak wspomniałem pojemnik jest nieszczelny przy pokrywie, więc w rurce raczej się nic nie ruszy
A tak z doświadczenia Twojego ... po ilu mniej więcej dniach stężenie nastawu powinno obniżyć się o te ok. 9Blg? Pytam dlatego, ponieważ dzisiaj nastawiłem, ale niestety w środę wieczorem wypadł mi nagle wyjazd i będę dopiero w niedzielę, a muszę dodać drugą partię pożywki po obniżeniu poziomu Blg i boję się że nie zdążę.
A tak z doświadczenia Twojego ... po ilu mniej więcej dniach stężenie nastawu powinno obniżyć się o te ok. 9Blg? Pytam dlatego, ponieważ dzisiaj nastawiłem, ale niestety w środę wieczorem wypadł mi nagle wyjazd i będę dopiero w niedzielę, a muszę dodać drugą partię pożywki po obniżeniu poziomu Blg i boję się że nie zdążę.
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Mój nastaw "tracił" około 1 BLG dziennie na początku fermentacji. Drugą ratę pożywek możesz dodać po spadku BLG o 5-6 oczek, byleby nie było to później niż po przerobieniu 10-11 BLG.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Wczoraj wieczorem (późnym popołudniem) nastawiłem. Uszczelniłem izolacją pojemnik przy pokrywie i pomogło. Dzisiaj już mocno dokazuje w rurce
Właśnie sprawdziłem stężenie cukru w nastawie. Od wczorajszego mniej więcej południa przerobiło mi z 30,5/31 Blg na 28 Blg. Temperatura w pomieszczeniu to dokładnie 20.1 st.C. Właśnie wyniosłem miód do drugiego pokoju, gdzie temperatura jest niższa o ok. 2, 3 st.C. Wydaje mi się że to odrobinę powinno spowolnić pracę drożdży, co przełoży się na ich kondycję.
Właśnie sprawdziłem stężenie cukru w nastawie. Od wczorajszego mniej więcej południa przerobiło mi z 30,5/31 Blg na 28 Blg. Temperatura w pomieszczeniu to dokładnie 20.1 st.C. Właśnie wyniosłem miód do drugiego pokoju, gdzie temperatura jest niższa o ok. 2, 3 st.C. Wydaje mi się że to odrobinę powinno spowolnić pracę drożdży, co przełoży się na ich kondycję.
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Właśnie dodałem pożywki dla drożdży.
Czy to normalne, że dzisiaj stężenie cukru jest już 25,5/26 Blg? Czy to nie za szybko idzie w dół?
Temperatura w pobliżu pojemnika to 20 st.C. (+/- 1,5st.C).
MD była dość duża, bo na nastaw 9-cio litrowy przygotowałem łącznie 750 ml, ale jednocześnie nie była specjalnie rozpędzona, ponieważ Blg MD przy dodawaniu spadło już do ok. 3Blg. Pomimo moich przypuszczeń, wszystko bardzo szybko się rozpędziło.
Czy to normalne, że dzisiaj stężenie cukru jest już 25,5/26 Blg? Czy to nie za szybko idzie w dół?
Temperatura w pobliżu pojemnika to 20 st.C. (+/- 1,5st.C).
MD była dość duża, bo na nastaw 9-cio litrowy przygotowałem łącznie 750 ml, ale jednocześnie nie była specjalnie rozpędzona, ponieważ Blg MD przy dodawaniu spadło już do ok. 3Blg. Pomimo moich przypuszczeń, wszystko bardzo szybko się rozpędziło.
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Jak masz tak mały nastaw to nie ma co się dziwić, że BLG leci dość szybko w dół. Skoro dodałeś drugą ratę pożywek to teraz czeka cię próba cierpliwości, żeby już nie gmerać w nastawie, do momentu zlania znad osadu po burzliwej fermentacji.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Powiedz tylko proszę czy wszystko jest OK, bo nie wiem jak mam się na to zapatrywać
Wiem że wysoka temperatura powoduje szybszą pracę drożdży, co wpływa na gorszą jakość późniejszego trunku. Ale w tym przypadku nie temperatura powoduje szybszą pracę, tylko ilość rozmnożonych drożdży w nastawie. Wydaje mi się, że o ile nie przetrzymam miodu nad osadem za długo po zakończeniu pracy drożdży, to chyba nic nie powinno wskazywać na złą sytuację, ale jako nowicjusz mogę się przecież mylić ...?
Mam rację, czy jednak się mylę?
Wiem że wysoka temperatura powoduje szybszą pracę drożdży, co wpływa na gorszą jakość późniejszego trunku. Ale w tym przypadku nie temperatura powoduje szybszą pracę, tylko ilość rozmnożonych drożdży w nastawie. Wydaje mi się, że o ile nie przetrzymam miodu nad osadem za długo po zakończeniu pracy drożdży, to chyba nic nie powinno wskazywać na złą sytuację, ale jako nowicjusz mogę się przecież mylić ...?
Mam rację, czy jednak się mylę?
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Jakbyś wstawił teraz miód do 17-19*C to nie byłoby źle, ale 20*C to całkiem niezła temperatura do fermentacji miodów. W twoim przypadku masz mały nastaw, mocną i głodną MD, więc cukier szybko spada z powodu ilości drożdży. Jak po ustaniu wyraźnej fermentacji (BLG przez tydzień nie spadnie o więcej niż 0,5 BLG) ściągniesz nastaw znad osadu w ciągu tygodnia to potem kolejny obciąg czeka cię za kilka miesięcy. Jak nie przetrzymasz miodu nad pierwszym, potężnym osadem drożdżowym to wszystko będzie OK.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Super. Czyli wszystko powinno być OK. Teraz jestem poza domem, a nastaw powinien mieć temp. ok. 19/20 st. W niedzielę będę w domu z powrotem, więc wszystko się okaże co i jak
Jeszcze raz dzięki piękne za wszelaką pomoc.
Odezwę się po niedzieli jak wrócę do domu i wszystko posprawdzam.
Jeszcze raz dzięki piękne za wszelaką pomoc.
Odezwę się po niedzieli jak wrócę do domu i wszystko posprawdzam.
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Witam ponownie. Od wczoraj mój miód zaczął strasznie ślamazarnie pracować, co stwierdziłem po częstotliwości wydobywania się CO2 z rurki. Dzisiaj też sprawdziłem Blg i okazało się, że jest na poziomie 21 Nie wiem, czy to nie zwiastun jakichś kłopotów z pracą drożdży .
Powiedziałbym wręcz, że praktycznie stanęły w miejscu ...
Powiedziałbym wręcz, że praktycznie stanęły w miejscu ...
-
- Posty: 23
- Rejestracja: środa, 1 sty 2014, 13:19
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Spokojnie, miody są dla cierpliwych!!! Daj mu czas i spokój a jak za dwa tyg poziom blg nie będzie spadał to wtedy czas zacząć się martwic. Prawie połowę cukru przerobił wiec możliwe, że zwolnił a wydzielanie co2 nie jest wyznacznikiem fermentacji. Jeśli już nie możesz usiedzieć to ewentualnie spróbuj go napowietrzyć, na pewno nie zaszkodzi. pozdrawiam
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Nie no, palić mi się nie pali, co prawda nie należę do cierpliwych, ale jeśli chodzi o alkohol to nie ma problemu Martwię się tylko, ponieważ nigdy miodu nie robiłem i takie sytuacje mnie trochę przerażają
W jaki sposób napowietrzyć nastaw? Otworzyć i przelać go kilka razy? Podniosę wtedy wszystkie padłe drożdże z dna. Jest jakiś sprawdzony sposób przez domowych miodosytników?
W jaki sposób napowietrzyć nastaw? Otworzyć i przelać go kilka razy? Podniosę wtedy wszystkie padłe drożdże z dna. Jest jakiś sprawdzony sposób przez domowych miodosytników?
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Witam po przerwie.
Po ostatniej porażce, gdy mój miód stanął w miejscu i za fiksa nie chciał odpalić, postanowiłem zastosować restart na Bayanusach. W tym przypadku zostawiłem nastaw na kilka dni, aby drożdże w jak największej ilości opadły na dno i nie zamętniały nastawu. W międzyczasie zamówiłem Bayanusy i pożywkę DAF na którą w dalszym niestety czasie czekam, bo nigdzie nie mogłem jej dostać. Wczoraj wieczorem postanowiłem zlać brzeczkę z nad małego osadu starych drożdży i przygotować ją do późniejszego restartu.
Przed godziną trochę mnie zamurowało, ponieważ okazało się, że z jakiegoś dziwnego powodu drożdże chyba ruszyły, a z rurki fermentacyjnej zaczęły leniwo wyskakiwać bąbelki w równych odległościach czasowych. Wczoraj również zauważyłem nieśmiałą pracę w rurce, ale stwierdziłem że to uwolnione podczas przelewania CO2 gromadzi się i ucieka. Teraz ciągle pracuje, leniwie bo leniwie, ale jednak
Wiem że częstotliwość wydobywania się CO2 nie jest wyznacznikiem pracy drożdży, ale nadmiar tak długo nie ulatniałby się z pojemnika, a więc wskazuje to raczej na przebudzenie drożdżaków.
Spotkaliście się może z taką sytuacją?
Dodam, że przed pozostawieniem miodu próbowałem go ruszyć napowietrzając 2 razy tak jak zalecaliście, lecz nic się nie działo przez kolejne prawie 3 tygodnie, aż do dzisiaj. Temperatura taka sama, miejsce to samo.
Zobaczymy co będzie dalej, może to przed wczas się cieszyć zaistniałą sytuacją
Po ostatniej porażce, gdy mój miód stanął w miejscu i za fiksa nie chciał odpalić, postanowiłem zastosować restart na Bayanusach. W tym przypadku zostawiłem nastaw na kilka dni, aby drożdże w jak największej ilości opadły na dno i nie zamętniały nastawu. W międzyczasie zamówiłem Bayanusy i pożywkę DAF na którą w dalszym niestety czasie czekam, bo nigdzie nie mogłem jej dostać. Wczoraj wieczorem postanowiłem zlać brzeczkę z nad małego osadu starych drożdży i przygotować ją do późniejszego restartu.
Przed godziną trochę mnie zamurowało, ponieważ okazało się, że z jakiegoś dziwnego powodu drożdże chyba ruszyły, a z rurki fermentacyjnej zaczęły leniwo wyskakiwać bąbelki w równych odległościach czasowych. Wczoraj również zauważyłem nieśmiałą pracę w rurce, ale stwierdziłem że to uwolnione podczas przelewania CO2 gromadzi się i ucieka. Teraz ciągle pracuje, leniwie bo leniwie, ale jednak
Wiem że częstotliwość wydobywania się CO2 nie jest wyznacznikiem pracy drożdży, ale nadmiar tak długo nie ulatniałby się z pojemnika, a więc wskazuje to raczej na przebudzenie drożdżaków.
Spotkaliście się może z taką sytuacją?
Dodam, że przed pozostawieniem miodu próbowałem go ruszyć napowietrzając 2 razy tak jak zalecaliście, lecz nic się nie działo przez kolejne prawie 3 tygodnie, aż do dzisiaj. Temperatura taka sama, miejsce to samo.
Zobaczymy co będzie dalej, może to przed wczas się cieszyć zaistniałą sytuacją
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Witam ponownie.
Sprawdziłem dzisiaj BLG mojego miodu i okazuje się, że jednak nadal pracuje. Poziom cukru aktualnie utrzymuje się w granicy 15 BLG. Pracuje baaaardzo wolno, ale przynajmniej pracuje. W związku z tą sytuacją postanowiłem nie szczepić miodu nowymi drożdżami Bayanus G995 (restart).
Powiedzcie mi proszę, czy jest szansa że nastaw z czasem wypracuje do 10 BLG? Czy czasem drożdże nie są już za słabe aby tyle przerobić? Sprawdziłem miód w smaku i stwierdzam że jednak jest jeszcze za słodki. Czuć też przyjemne grzanie w przełyku, więc % też troszkę musi mieć Tylko ile ...
Może ktoś się jeszcze wypowiedzieć na ten temat? No chyba że już nikt nie obserwuje tego wątku ... Pozdrawiam
Sprawdziłem dzisiaj BLG mojego miodu i okazuje się, że jednak nadal pracuje. Poziom cukru aktualnie utrzymuje się w granicy 15 BLG. Pracuje baaaardzo wolno, ale przynajmniej pracuje. W związku z tą sytuacją postanowiłem nie szczepić miodu nowymi drożdżami Bayanus G995 (restart).
Powiedzcie mi proszę, czy jest szansa że nastaw z czasem wypracuje do 10 BLG? Czy czasem drożdże nie są już za słabe aby tyle przerobić? Sprawdziłem miód w smaku i stwierdzam że jednak jest jeszcze za słodki. Czuć też przyjemne grzanie w przełyku, więc % też troszkę musi mieć Tylko ile ...
Może ktoś się jeszcze wypowiedzieć na ten temat? No chyba że już nikt nie obserwuje tego wątku ... Pozdrawiam
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 21:32
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Czyli jest wszystko OK póki co. % troszkę za mało, ale jeszcze powinno troszkę podskoczyć. Jednocześnie wychodzi na to, że stężenie alkoholu w nastawie nie jest aż tak wysokie, żeby jakoś specjalnie przeszkadzało drożdżom.
"Inblue" :
Napisz proszę jak to dokładnie obliczyłeś co bym wiedział na przyszłość
Dzięki za informacje, odezwę się jak coś się będzie działo
Pozdrawiam
"Inblue" :
Napisz proszę jak to dokładnie obliczyłeś co bym wiedział na przyszłość
Dzięki za informacje, odezwę się jak coś się będzie działo
Pozdrawiam
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
@grzego
Cierpliwości. To dopiero 2 miesiące. Nie mam na tyle doswiadczenia żeby stwierdzić czy Twoje drożdże pracują prawidłowo, czy się lenią. Ale na ich pracę ma wpływ wiele czynników.
Jednak jeśli pracują to daj im spokój. Pozwól im żyć, a nie zachowujesz się toksycznie. Jak nie przymierzając wiele matek do swoich dzieci...
Ja też zaczynałem z trójniakami jakieś 3 lata temu. Mając zero wiedzy na ten temat uzbroiłem się w cierpliwość i działałem w/g ogólnych schematów nie wdając się w szczegóły. Wiszniak np. przestał zrzucać osad jakiś rok temu. A DR jeszcze do dzisiaj go zrzuca. Mimo, ze obydwa - wydawało się - są już klarowne i gotowe do butelkowania. Z kolei trójniak na DR i ciarkach jest mętny do dzisiaj. A minęły 3 lata. Nie wiem czy to źle czy dobrze. Zbytnio się nie zastanawiam - dopóki próby organoleptyczne są pozytywne i dojrzewanie miodów idzie w dobrym kierunku. Na niuanse i bardziej mierzone działania przyjdzie jeszcze czas. Można czytać forum i pytać się w nieskończoność, ale nauka na zasadzie "...jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz.." jest jedyną skuteczną.
Teraz widzę, że opłaciło się. Chociaż jeszcze rok temu miałem wątpliwości. Miody zrobiły się naprawdę pijalne. W życiu nie powiedziałbym, że można zrobić tak dobre trunki. Zdaję sobie sprawę, że jeszcze mi daleko i wiem, że popełniłem kilka błędów. Ale generalnie - całe szczęście - nie miały wpływu na walory smakowe.
W tym roku powtarzam robienie miodów i chyba będzie to moje coroczne i stałe zajęcie.
Tak więc jeszcze raz życzę Ci więcej cierpliwości.
Cierpliwości. To dopiero 2 miesiące. Nie mam na tyle doswiadczenia żeby stwierdzić czy Twoje drożdże pracują prawidłowo, czy się lenią. Ale na ich pracę ma wpływ wiele czynników.
Jednak jeśli pracują to daj im spokój. Pozwól im żyć, a nie zachowujesz się toksycznie. Jak nie przymierzając wiele matek do swoich dzieci...
Ja też zaczynałem z trójniakami jakieś 3 lata temu. Mając zero wiedzy na ten temat uzbroiłem się w cierpliwość i działałem w/g ogólnych schematów nie wdając się w szczegóły. Wiszniak np. przestał zrzucać osad jakiś rok temu. A DR jeszcze do dzisiaj go zrzuca. Mimo, ze obydwa - wydawało się - są już klarowne i gotowe do butelkowania. Z kolei trójniak na DR i ciarkach jest mętny do dzisiaj. A minęły 3 lata. Nie wiem czy to źle czy dobrze. Zbytnio się nie zastanawiam - dopóki próby organoleptyczne są pozytywne i dojrzewanie miodów idzie w dobrym kierunku. Na niuanse i bardziej mierzone działania przyjdzie jeszcze czas. Można czytać forum i pytać się w nieskończoność, ale nauka na zasadzie "...jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz.." jest jedyną skuteczną.
Teraz widzę, że opłaciło się. Chociaż jeszcze rok temu miałem wątpliwości. Miody zrobiły się naprawdę pijalne. W życiu nie powiedziałbym, że można zrobić tak dobre trunki. Zdaję sobie sprawę, że jeszcze mi daleko i wiem, że popełniłem kilka błędów. Ale generalnie - całe szczęście - nie miały wpływu na walory smakowe.
W tym roku powtarzam robienie miodów i chyba będzie to moje coroczne i stałe zajęcie.
Tak więc jeszcze raz życzę Ci więcej cierpliwości.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 2 kwie 2014, 08:19
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Lokalizacja: Warszawa/Praga Płd.
- Podziękował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 307 razy
Re: Chronologiczny plan poczynania Trójniaka syconego.
Metod jest wiele - ja liczyłem tak:
Blg 31 to inaczej
G = 266 / (266 - 31) = 1,132 SG czyli 132 oOe
15 Blg to 266 / (266 - 15) = 1,060 SG czyli 60 oOe
szacunkowa zawartość alkoholu = (132 - 60)/75 = ok. 9,6 %
Weź sobie również rady kolegi lesgo58 głęboko do serca,
miody to takie specyficzne trunki, które wymagają cierpliwości.
Proszę.Grzego pisze: Napisz proszę jak to dokładnie obliczyłeś co bym wiedział na przyszłość
Metod jest wiele - ja liczyłem tak:
Blg 31 to inaczej
G = 266 / (266 - 31) = 1,132 SG czyli 132 oOe
15 Blg to 266 / (266 - 15) = 1,060 SG czyli 60 oOe
szacunkowa zawartość alkoholu = (132 - 60)/75 = ok. 9,6 %
Weź sobie również rady kolegi lesgo58 głęboko do serca,
miody to takie specyficzne trunki, które wymagają cierpliwości.
Prawdziwi twardziele piją naftę.
https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń
https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń