Zacieranie metodą "na lenia".

Technologia słodowania, zacieranie ziarna. Przepisy na zaciery ziemniaczane.

borova19
50
Posty: 83
Rejestracja: środa, 10 mar 2021, 21:58
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) a poza tym czasem coś upichcę, czasem coś uwędzę, a czasem wypiję!
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy

Post autor: borova19 »

A tu pozwolę sobie się nie zgodzić. Przecież pierwsze fermentacje przeprowadzano na dziko. Raz wyszło tak, raz inaczej, a raz nie wyszło. Wraz z rozwojem zaczęło się selekcjonować poszczególne szczepy, a te bo z wina, a tamte bo lepsze do stouta, a te pociągną do 20%.
Kwestia produkowania czystych szczepów drożdży przeznaczonych do tego czy tamtego wcale nie świadczy o tym, że drożdży POTENCJALNIE nie można mieszać. Z resztą, drożdże do wina, cukrowe też przerobią jak blg będzie odpowiednie i pokrzywkę się da.

Choc ponownie dodam, trzeba by zaczerpnąć słowa u jakiegoś mikrobiologa. ;)

//Jeszcze jedno. Saccharomyces cerevisiae produkuje alkohol, jako czynnik hamujący wzrost innych drobnoustrojów. Niezależnie od szczepu. :P
Ostatnio zmieniony piątek, 5 lis 2021, 18:59 przez borova19, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3849
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

borova19 pisze: Saccharomyces cerevisiae
Ale Saccharomyces bayanus to już zupełnie inne grzyby choć z tego samego rzędu.
Pozdrawiam
Darek

borova19
50
Posty: 83
Rejestracja: środa, 10 mar 2021, 21:58
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) a poza tym czasem coś upichcę, czasem coś uwędzę, a czasem wypiję!
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: borova19 »

Głowy sobie ściąć nie dam, ale zdaje mi się, że mówisz o saccharomyces cerevisiae var. bayanus.
Ostatnio zmieniony piątek, 5 lis 2021, 19:15 przez borova19, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: rozrywek »

Krzysztof63 pisze:
Doody pisze:Mieszanie szczepów drożdży powoduje to, że będą one ze sobą walczyć o cukier zamiast współpracować...
Dawno się tak nie ubawiłem. Wydaje się tobie, że drożdże są jak dzikie psy, i walczą w stadach?
Wrzuć do klatki królika.
I wpuść lwa, wilka, hienę i jaguara.

Na pewno się grzecznie podzielą po kawałeczku. Pewnie tak.

A przepraszam jak się robi wino to na owocach dzikusów nie ma? I jak zadajesz zaszczepisz innymi to one ich nie dominują?

Nikt nie miesza szczepów. Nikt. Czy robi piwo czy wino czy inny trunek. Tysiące lat doświadczeń po to aby teraz pomieszać.

Nie miesza,się szczepów i tyle.

Wyjątkiem jest tylko restart nastawu.
Ale to kompletnie inna sytuacja.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3849
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Saccharomyces
Uvarum
Kudriavzevii
Pastorianus
Paradoxus
Mikatae....itd itp.
Pozdrawiam
Darek

ogurek
100
Posty: 111
Rejestracja: niedziela, 29 paź 2017, 19:49
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Wlkp
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: ogurek »

Doody pisze:Rozpocząłem właśnie projekt "żyto" ;)
możesz napisać w jakiej temperaturze i jakie gęste (ok 1:3?)
Żeby odpędzić złe sny, pociągnęła solidny łyk z butelki pachnącej jabłkami i radosną śmiercią mózgu.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3849
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Na 25 kg zboża (łącznie 12,5kg żyta niesłodowanego i 12,5 słodu) dałem 92l wody.
Rozgrzałem 50l wody do 94 stopni, wlałem do beczki i wsypałem 12,5 kg żyta. Potem dolałem 42l wody o Temp. 78 stopni. Po wymieszaniu wszystkiego miałem 75 stopni. Wcześniej na wszelki wypadek dodałem do wody 3ml enzymu upłynniającego. Gdy Temp. Spadła do 65 stopni. Dosypsłem słodu.
Pozdrawiam
Darek

michal278
1850
Posty: 1869
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: michal278 »

Doody miesza się szczepy. Możesz kupić np Biowinu taką mieszankę. Mały dodatek Bayanusów. Tylko czy to ma sens?

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
Ostatnio zmieniony sobota, 6 lis 2021, 09:21 przez michal278, łącznie zmieniany 1 raz.
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com

Krzysztof63
50
Posty: 88
Rejestracja: niedziela, 13 sty 2019, 10:30
Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Krzysztof63 »

Doody pisze:Nie po to pracują sztaby mikrobiologów nad stworzeniem szczepów drożdży winnych lub piwowarskich, które często kosztują nie małe pieniądze, żeby je wzmacniać w nastawie/zacierze drożdżami babuni. Ona będą że sobą konkurować o cukier a ni pomagać sobie. To oczywiste.
Podszkol się z biologii, bo bredzisz od rzeczy. Drożdże nie mają układu nerwowego, więc nie moga rozpoznawać "konkurencji". ani tym bardzie z nią walczyć. A jeśli już mają konkurować, to nie o cukier, tylko o tlen, który jest potrzebny do rozmnażania. Zdarzało mi się mieszać drożdże i żadnej walki nie zauważyłem, co najwyżej mieszane ofekty organoleptyczne.

michal278
1850
Posty: 1869
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: michal278 »

Dokładnie winiarze tak robią

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3849
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Kurczę z ostatniej partii "projektu żyta" zacier ma smak taki jak pamiętam z 70-tych lat, kiedy babcia w glinianym "bonclu" robiła zakwas na żurek. Zamiast być kwaśny i rzadki jest przepyszny i ma mleczną konsystencję. Blg zeszło z +20 na +3 i teraz stoi ale ten smak i zapach... Podejrzewam, że gdybym wlał litra tego do wywaru z boczku i kiełbasy to miałbym, pomimo zawartego w zacierze alkoholu rewelacyjny żurek. Teraz mam 115l zacieru i zastanawiam się czy to destylować czy zeżreć :hahaha:
Mam nadzieję, że ta konsystencja nie przypali się na grzałkach.
Ostatnio zmieniony środa, 8 gru 2021, 14:21 przez Doody, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

kiwitom23
1500
Posty: 1541
Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 135 razy
Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: kiwitom23 »

Doody pisze:pomimo zawartego w zacierze alkoholu rewelacyjny żurek.
Dawaj na żurek, to będzie niespodzianka dla biesiadników, żurek i to z pięćdziesiątką, ale już w środku :hahaha:
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
Awatar użytkownika

Skir
1550
Posty: 1551
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Skir »

Doody pisze: Mam nadzieję, że ta konsystencja nie przypali się na grzałkach.
Żyto lubi się przypalić. Nie grzej na max. Ja łącze obie grzałki i daję na max 30% mocy.
I love the smell of bimber in the morning.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3849
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Zawsze grzeję zacier przy odpędzie w okolicach 1,50 kW na grzałkach 3,5kW. Dopiero jak jest koniec alkoholu podnoszę moc. Ale chyba dam mu jeszcze kilka dni, może się rozrzedzi.
Rozpoczynam nowy projekt "Żyto + pszenica". Właśnie dotarło po 50 kg jednego i drugiego surowca. Tym razem bez słodu z samymi enzymami, mieszane pół na pół. Już zacierałem pszenżyto i wychodziło ok. Ale teraz mieszanie podczas zacierania - zobaczymy opiszemy ;)
Ostatnio zmieniony środa, 8 gru 2021, 17:57 przez Doody, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

Skir
1550
Posty: 1551
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Skir »

Żytem zapełniłem beczkę i dojrzewa (Projekt Starka). Chyba od marca, muszę sprawdzić. Ma być przynajmniej dwa lata. Ale już teraz zapach i smak rewelacja. Numer jeden wśród wódek zadębianych.
Jesienią zatarłem jeden rzut na dundrze po soku jabłkowym. Zajebisty smak, ale, moim zdaniem, jabłko zbyt wygładza. Lubię kańciastość żyta.
Teraz sezonowo, czyli kukurydza. Uzupełniam trzecią beczkę, po rumie. Ale stosuję inną proporcję na jeden zacier: 15kg qq + 2,5 kg słodu wędzonego jęczmiennego + 50l wody. Kukurydza jest z pozoru sympatyczna: jest wydajniejsza od innych zbóż, nie ucieka z beczki (nawet bez antypiany), nie przypala się na grzałkach, ale za to podczas gotowania pieni się jak głupia i też w momencie zagotowania trzeba zmniejszać moc grzania.
@Doody nigdy nie robiłem pszenżyta. Jaki to ma smak?
I love the smell of bimber in the morning.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3849
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Moja najstarsza m-beczka została zalana 3 maja 2020, destylatem ze słodu jęczmiennego pale ale - 50% i wędzony torfem 45ppm - 50%. Jeszcze do niej nie zaglądałem ale spodziewam się za półtora roku czegoś zacnego.
Pozdrawiam
Darek

sylwer
10
Posty: 11
Rejestracja: niedziela, 26 lip 2009, 14:08
Re: RE: Re: Zacieranie metodą

Post autor: sylwer »

KRWI pisze:
adi163 pisze:Czołem!
Chciałem się do Was zwrócić o pomoc w przygotowaniu pierwszego zacieru ( na lenia). To moje pierwsze podejście do whisky, proszę o wyrozumiałość. Działam na kolumnie półkowej, zbiornik z płaszczem. Sprzętu do zacierania nie mam.
Cześć
Ja też mam kolumnę półkową na zbiorniku z płaszczem olejowym, co prawda mam też duży kocioł zacierny ale powiem Ci że już od pewnego czasu nie używam go do zbożówek tylko do piwa... z prostej przyczyny - jestem zbyt leniwy.
Odkąd mam zamontowane mieszadło w swoim zbiorniku używam go jako:
- kocioł zacierny
- fermentator
- zbiornik destylatora
Nawet nie rozbieram kolumny tylko zacieram w zbiorniku kontrolując temperaturę zacieru i oleju w płaszczu. Potem fermentuję zamykając wlew zbiornika a na koniec chłodnicy Liebiga zakładam wężyk silikonowy i rurkę fermentacyjną. Po zakończonej fermentacji odpalam grzałki, zakładam papugę w miejsce rurki fermentacyjnej i do przodu... żadnego noszenia wody, zalewania, przelewania, zlewania, klarowania czy filtrowania zacieru - wszystko w jednym zbiorniku bez przelewania, rozlewania i rozchlapywania... NA LENIA Obrazek
Masz zbiornik z płaszczem to masz wszystko czego potrzebujesz Obrazek
Obrazek

Wysłane z mojego SM-N950F przy użyciu Tapatalka
Nawiązując do twojego posta możesz powiedzieć jakie mieszadło zastosowałeś, ile ma obrotów i jaki kształt śmigła i jak duży masz zbiornik gdyż też chcę wsadzić mieszadło i w jednym zbiorniku robić od początku do końca.

Pawlik67
200
Posty: 224
Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Pawlik67 »

Witam, ma zamiar zatrzeć na lenia śrutę jęczmienną lub żytnią. Jak dostane jęczmienną to bedzie jęczmień. Ponieważ w najbliższym czasie będę gotował zacier z mąki żytniej na Koi, wpadłem na pomyśl żeby zaoszczędzić na grzaniu i do zatarcia użyć dunder z tego gotowania. Dunder używałem przy wujku Jessnym, ale na ogół dawałem go od 40 do 60%. Tu myślałem użyć 100% dundru. Czy to zadziała? Czy ktoś z was już używał 100% dunder do zacierania. Przejrzałem forum pod hasłem Dunder i znalazłem tylko jeden post , że ktoś dał 100% dunder ,ale do Jessego. Ja nie ma za dużej praktyki w zacieraniu i w zwiazku z tym, czy nie spierze wszystkiego przez chęć zaoszczędzenia 1-2 kWh? Co tym myślicie?

michal278
1850
Posty: 1869
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: michal278 »

Ja dawałem 100% przy Jessim ale podbijał gęstość i drożdże średnio chciały żreć. Robiłem też wujka na dundrze z rumu i to w ogóle nie chciało startować.

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3849
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Ja bym nie ryzykował, zwłaszcza po Koji. Chodzi tu również o pH tego dundru, czy nie jest za kwaśny. Ja bym tam nie "oszczędzał" tych paru złotych żeby sobie zepsuć np. słód za ponad stówkę ;)
Pozdrawiam
Darek

Pawlik67
200
Posty: 224
Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Pawlik67 »

Ok Doody, ale uważasz że po koji dunder jest syfem i wcale nie dawać tego dundru czy dac 40%?
Awatar użytkownika

Autor tematu
radius
7000
Posty: 7348
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1697 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: radius »

A po co chcesz dodawać ten dunder :scratch: Co chcesz tym dodatkiem osiągnąć?
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3849
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Dla mnie dunder w ogóle jest nieciekawy, no może za wyjątkiem melasy, która pachnie super i nastawy na dundrze podnoszą aromat następnego destylatu. Ale dunder zbożowy to mieszanina pogonów pozostałych w kotle i czasami rzygowin ;)
Pozdrawiam
Darek

Pawlik67
200
Posty: 224
Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Pawlik67 »

Po co? Nie wiem. Dodawałem do jessiego bo zakwaszal nastaw i dodawał walory smakowe. Wydaje mi się że koledzy pisali o zaletach dundru przy zacierach. Tak jak pisałem nie mam doświadczenia w zacieraniu, raz zrobiłem normalne zacieranie i ze trzy razy na lenia, przy czym raz mi się zainfekowali i destylat walił psim gównem. Nawet ciężko było używać do dezynfekcji rąk. Myślałem że Dunder poprawi smak końcowego destylatu?
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3849
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Ja bym nie używał to nie znaczy , że nie możesz spróbować. Spróbuj i opisz rezultaty. Nasze hobby to jeden wielki eksperyment. Może znajdziesz swój sposób na świetny zacier.
Pozdrawiam
Darek

michal278
1850
Posty: 1869
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: michal278 »

Żygowiny to efekt zakażenia zacieru, zaś zapach kwasu masłowego to efekt temperatury bakterii i promieni UV.
Najciekawsze to to że niektóre negatywne zapachy i smaki w brzeczce mogą dać pozytywne aromaty w destylacie. I bądź tu pan mądry.

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3849
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Czym innym jest zakażenie zacieru, które w procesie destylacji daje nam estry czyli aromaty owocowe, a czym innym dunder, który jest, krótko mówiąc, odpadem.
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

Skir
1550
Posty: 1551
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Skir »

Dunder po nieśmierdzącym zbożu podbija aromat. Ale rewelacją jest użycie dundru po owocach do zatarcia zboża. Polecam
I love the smell of bimber in the morning.
online
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2925
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Góral bagienny »

Koledzy dunder a dunder to różnica :D
Nie raz zastanawiałem się jak koledzy pisali że dunder im pachnie :scratch:
U mnie nic takiego nie miało i nie ma miejsca.
Wąchałem gorący wąchałem zimny i zawsze capił ;)
Jest jedno ale, ja jadę do 100st w kotle albo i dłużej.
Wydaje mi się że wtedy automatycznie wyciągam wszystkie aromaty z kotła :scratch:
Jeżeli zostaje jakiś % w kotle to i aromaty też.
I chyba to jest cała tajemnica pachnącego dundru , innego wytłumaczenia nie widzę.
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

Skir
1550
Posty: 1551
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Skir »

Procent w dundrze zabiłby drożdżaki. Ugotowany kompot tez pachnie. Nie pamiętam dokładnie, ale wydaje mi się, że robiąc whisky duże destylarnia wykorzystują część dundru do zacierania. Nie tylko po to by zakwasić
I love the smell of bimber in the morning.
online
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2925
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Góral bagienny »

Niski % np 1lub2 nie zabije drożdży a do tego jeszcze dolewasz świeży nastaw lub zacier ;)
Kompot pachnie zgoda tyle że nie ma w nim pogonów i innych syfów pozostałych po fermentacji.
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

Skir
1550
Posty: 1551
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Skir »

:scratch: Przeciez jak robię odpęd to pogony też odbieram.
I love the smell of bimber in the morning.
online
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2925
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Góral bagienny »

Kurcze chyba będę Ci musiał flaszkę tego mojego śmierdzącego dundru wysłać :hahaha:
A tak na serio ile odbierasz surówki np z 10kg zboża.
Ja mam średnio około 15-18l o mocy ponad 20% i wydaje mi się że wyciągam całe alko i aromaty z zacieru :scratch:
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

Skir
1550
Posty: 1551
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Skir »

Dundru nie będziemy sobie wysyłać:))) ale żyto na dundrze jabłkowym Ci wyślę:). Mam dwie beczki 80 l w każdej po 20 kg śruty. Za tydzień zrobię odpęd I dam znać. Pamięć juz nie ta i nie pamiętam dokładnie.
I love the smell of bimber in the morning.
Awatar użytkownika

seneka
700
Posty: 718
Rejestracja: sobota, 16 sie 2014, 14:47
Podziękował: 100 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: seneka »

Otóż to dunder super sprawa. Za kwasza I wzbogaca aromat. Ale jak dla mnie max 30 proc. całości.
ZAISTE WÓDKA POTĘŻNA JEST...ALE BIMBER WIĘKSZĄ MOCĄ WŁADA
Awatar użytkownika

kiwitom23
1500
Posty: 1541
Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 135 razy
Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: kiwitom23 »

Ja tam uważam dunder za odpad, zawsze idzie w kanał. To coś na wzór powtórnego zaparzania herbaty na użytym już woreczku. Jak chcę aromaty to biorę nowy woreczek, albo dodaję do nastawu/zacieru np trochę świeżej melasy, albo owoców. Na pewno to daje lepszy efekt, a do zakwaszania stosuję kwasek cytrynowy.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway

kucio1
100
Posty: 133
Rejestracja: środa, 11 gru 2019, 07:51
Podziękował: 2 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: kucio1 »

Osobiście dunder używam przy melasie do max 50%. Jest o wiele więcej aromatów niż przy samym wykorzystaniu melasy i cukru trzcinowego. Ostatnio dunder po pszenicy wykorzystałem do tzw młótówki...
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3849
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Młótówka to trochę inna koncepcja tworzenia wódki. Jeżeli fermentujemy samą brzeczkę bez młóta to po filtracji młóta (przed gotowaniem i fermentacją) rozcieńcza się odpadowe młóto wodą i dosładza np. glukozą aby nie wpuszczać za dużo ducha buraka ;) . Do takiej mikstury dodajemy drożdże. Powstaje glukozówka z fajnym posmakiem zbożowym.
Dundru jednak nigdy do takiej wódki nie dodawałem.
Ostatnio zmieniony środa, 9 lut 2022, 11:00 przez Doody, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Darek

michal278
1850
Posty: 1869
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: michal278 »

Ja taka młótówkę dostałem kiedyś od kogoś i naprawdę polecam. I tak jak pisze kolega była bez dundru. Zakwaszanie dundrem to chyba było w temacie sour mush coś mi się zdaje.

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com

Pawlik67
200
Posty: 224
Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Pawlik67 »

Oki, widzę że ile osób tyle zdań. przychylę sie do wcześniejszej opinii Doodiego, tzn. zaryzykuje, zobaczę co wyjdzie jezlei kicha to stracę 10pln za zborze, tylko już nie bede oszczędzał, zagrzeje wodę a dundru dodam symbolicznie 10-20%.
Ponieważ bedzie to eksperyment to nie inwestycje w słód tylko kupiłem na targu mieszankę ziarna ześrutowanego gdzie jest: pszenica kukurydza, jęczmieni pszenżyto.
Jeden eksperyment to dodanie dundru, drugi to skład mieszanki ziarna, a trzeci to przeterminowane enzymy. zobaczyłem ze mam prawie cale buteleczki 50ml enzymów, użyłem tylko raz do zacieru 25litrów. Problem w tym że jedne straciły ważność w kwietniu 2021 a drugi w czerwcu. Zacierać chce w weekend nie mam już gdzie kupić świeżych enzymów, a majątku nie stracę jak sie nie zatrze bo to tylko dycha za ziarno. Pochwale się co z tego wyszło , a przede wszystkim czy enzymy zadziałają. Dla pewnosci mydle dac dwa razy więcej enzymów niż mówi instrukcja
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaciery zbożowe i ziemniaczane”