Strona 1 z 1

Re: tniemy koszty

: poniedziałek, 11 maja 2009, 18:07
autor: Winiarek5
Cześć Bogdan,
miałem dla Ciebie argument ale tak się zająłem polem, że dopiero co sobie przypomniałem, że coś mi umknęło:
bogdan pisze:Wczorajsza psota po pierwszej destylacji (serce oczywiście) nie będzie destylowana po raz drugi bo smak i zapach OK, chyba, że ktoś mnie uświadomi innymi argumentami.
A oto i inne argumenty:
Spróbuj chociaż raz w ten sposób:
1. Po pierwszym brykaniu, rozcieńcz do ok. 30% (około, nie musi być idealnie 30%).
2. Bryknij sobie to jeszcze raz.
3. Do karo82k: I teraz zrób po swojemu: rozcieńcz do 50% i przefiltruj (możliwie bardzo mocno schłodzone) przez kolumnę filtracyjną z węglem aktywowanym.

Jeśli chcesz otrzymać coś zbliżonego do absolutu; spirytus luksusowy to optymalna jest następująca procedura:
1. Pierwsze brykanie.
2. Rozcieńczenie do ok. 30%.
3. Drugie brykanie.
4. Rozcieńczenie do ok. 50%.
5. Filtracja na kolumnie filtracyjnej z węglęm aktywowanym.
6. Rozcieńczenie do ok. 30%.
7. Trzecie brykanie.
Po tych zabiegach otrzyma się destylat praktycznie luksusowy, bez obcych zapachów i smaków (nawet rozcieńczony do 10% i roztarty na skórze dłoni nie ma obcych zapachów), idealnie nadający się do wyrobu nalewek, wódek ziołowych, likierów itp.
Ponieważ osobiście próbowałem takiego produktu to mogę to przedstawić tutaj.

Również producenci renomowanych wódek stosują powtórną rektyfikację po rozcieńczeniu pierwszego rektyfikatu.
Potwierdza to również specjalistyczna literatura:
"Biorąc pod uwagę temperaturę wrzenia poszczególnych zanieczyszczeń spirytusu surowego, mogłoby się wydawać, że w czasie rektyfikacji trudno będzie wydzielać tylko te związki, których temperatura wrzenia jest zbliżona do temperatury wrzenia alkoholu etylowego. W rzeczywistości tak nie jest. Przykładem tego jest aldehyd octowy. Chociaż różnica w temperaturze wrzenia alkoholu etylowego i aldehydu octowego wynosi 57,5°C, to aldehyd octowy znajduje się nawet w środkowej frakcji, jeśli poddaje się rektyfikacji surówkę nie rozcieńczoną. Wprawdzie ilość jego jest bardzo mała, ale może on mieć jeszcze wpływ na właściwości degustacyjne tej frakcji.
Łatwiej jest wydzielić aldehyd octowy ze słabych roztworów spirytusu."
"Gorzelnictwo i drożdżownictwo" Kazimierz Jarosz, Jerzy Jarociński, ISBN 83-02-05579-4, str. 216

I podobnie jest i z innymi zanieczyszczeniami: zachowują się zupełnie nie tak jak byśmy chcieli patrząc na ich własne temperatury wrzenia bo bardzo dużo zależy od zawartości alkoholu etylowego w cieczy znajdującej się w kotle.
Im dokładniej przyglądamy się destylacji i rektyfikacji tym bardziej się wszystko komplikuje i można dojść do wniosku, że ta wiedza zaczyna coraz bardziej ciążyć i spać coraz trudniej.
:D

Leżakowanie destylatu z węglem drzewnym (z brzozy lub lipy) ma zupełnie inne zadanie niż filtracja na węglu aktywowanym: łagodzi to ostry smak spirytusu i wódki z niego rozrobionej.

Pozdrawiam

Winiarek

Re: tniemy koszty

: wtorek, 12 maja 2009, 08:16
autor: longink1
Witam, niezbyt często zabieram głos, ale tutaj muszę, tak należy "psocić" jak to opisał kol. Winiarek - jeśli chce się zrobić dobrą wódkę czystą, czy dobrą nalewkę.

Pozdrawiam.

PS. Ja po pierwszej destylacji stosuję sodę i nadmanganian.

Re: tniemy koszty

: wtorek, 12 maja 2009, 15:01
autor: Winiarek5
Ja po pierwszej destylacji (do surowego spirytusu) dodaję wodorotlenek sodu (NaOH) a następnie nadmanganian potasu (KMnO4).
1. NaOH:
aaa) - reaguje z kwasami, tworząc nielotne sole;
aab) - reaguje z estrami powodując ich zmydlenie,
aab) - czyli znowu powstają sole kwasów ale dodatkowo
aab) - uwalniany jest alkohol etylowy;
2. KMnO4:
aaa) - reaguje np. z aldehydem octowym: powstają wtedy nielotne sole
aab) - oraz nielotna ruda manganu (dwutlenek manganu) i woda.

Ważna jest kolejność: wpierw stosuje się NaOH a dopiero po nim KMnO4:
W celu utlenienia niektórych związków chemicznych zawartych w spirytusie surowym dodaje się roztworu nadmanganianu potasu. Związek ten jest silnym utleniaczem, szczególnie w środowisku kwaśnym. Aby osłabić to działanie i nie dopuścić do utleniania również alkoholu etylowego, reakcję przeprowadza się w środowisku słabo alkalicznym
"Gorzelnictwo i drożdżownictwo" Kazimierz Jarosz, Jerzy Jarociński, ISBN 83-02-05579-4, str. 225
Spirytus surowy przeznaczony do oczyszczania rozcieńcza się wodą do mocy ok. 60% i ulepsza za pomocą sody kaustycznej i nadmanganianu potasu
"Gorzelnictwo i drożdżownictwo" Kazimierz Jarosz, Jerzy Jarociński, ISBN 83-02-05579-4, str. 229
Według powyższej pozycji, po wstępnym chemicznym oczyszczaniu spirytusu surowego, zawartość kwasów spada prawie czterokrotnie a estrów dziewięciokrotnie.
Jakie ilości można bezpiecznie używać nie bawiąc się w określanie ilości zanieczyszczeń i dobieranie do tego odpowiednich ilości NaOH i KMnO4?
Przede wszystkim pamiętajmy, że oczyszczanie chemiczne, jeśli już na nie się zdecydujemy, należy zastosować wyłącznie po pierwszej destylacji/rektyfikacji kiedy to mamy do czynienia z najbardziej zanieczyszczonym spirytusem surowym.
Ja przyjąłem za Zdzisławem T. Nowickim ("Domowe piwa, cydry, wina, nalewki, likiery, kremy" ISBN 83-909329-3-8; str.174):
- maksymalnie 1 gram KMnO4 na 1 litr surowego spirytusu
- i analogicznie sam przyjąłem 1 gram NaOH na 1 litr surowego spirytusu.
Oczywiście wpierw dodaję NaOH a następnie KMnO4.

Zrobiłem kiedyś eksperyment na "śliwowicy":
dodałem do niej 0,5 grama KMnO4 na litr tej 50% "śliwowicy".
Pierwsza destylacja była powolna na szklanej kolumience z odstojnikiem. Aromat i smak zakłócały trochę "smrody".
Po dodaniu tej ilości KMnO4 już po paru godzinach można było poczuć pożądany efekt a po drugiej destylacji, pozostał czysty i naturalny smak i aromat śliwkowy.
Taką samą "śliwowicę", ale małą ilość, potraktowałem NaOH a następnie KMnO4 (: tu już oczyszczenie było prawie zupełne :( i nie wiele zostało z tego cennego aromatu i smaku.
Dla mnie wniosek z tego jest taki:
Destylaty smakowe destylować można maksymalnie dwukrotnie i tylko na pot-still a pomiędzy pierwszą a drugą destylacją można ten pierwszy destylat lekko "podczyścić" minimalną ilością (maks. 0,5g/l) KMnO4.
Absolutnie nie wolno "przeciągać" destylacji i dopuszczać do przedostawania się do destylatu większych ilości fuzli, które są szkodliwe dla organizmu.

Zaciekawiony tym co napisałem poprzednio i tym co teraz piszę zajrzałem do książki i przyjrzałem się tabelom ze współczynnikami lotności zanieczyszczeń spirytusu surowego oraz wykresom, przedstawiającym zależność współczynnika rektyfikacji tych zanieczyszczeń od zawartości spirytusu w roztworze.
Myślę, że śmiało można zmodyfikować, podaną przeze mnie za kolegą Inżynierem z CK, procedurę:
Winiarek5 pisze: Jeśli chcesz otrzymać coś zbliżonego do absolutu; spirytus luksusowy to optymalna jest następująca procedura:
1. Pierwsze brykanie.
2. Rozcieńczenie do ok. 30%.
3. Drugie brykanie.
4. Rozcieńczenie do ok. 50%.
5. Filtracja na kolumnie filtracyjnej z węglęm aktywowanym.
6. Rozcieńczenie do ok. 30%.
7. Trzecie brykanie.
1. Pierwsze brykanie.
2. Rozcieńczenie do ok. 60%
3. Oczyszczanie chemiczne (NaOH i KMnO4 po maks. 1g/l)
4. Rozcieńczenie do ok. 30%.
5. Drugie brykanie.
6. Rozcieńczenie do ok. 60%.
7. Filtracja na kolumnie filtracyjnej z węglem aktywowanym.
8. Nie rozcieńczać
9. Trzecie brykanie.
Procedura dziewięcio-punktowa nie była przeze mnie jeszcze sprawdzana ale jestem przekonany, że w warunkach amatorskich da luksusowy spirytus, bliski absolutowi przy optymalnym nakładzie sił i środków.
Czy da się zatem uchwycić organoleptycznie i laboratoryjnie różnice pomiędzy jedną a drugą procedurą?
Organoleptycznie da się ale nie każdemu bo nie każdy ma tak wyostrzone zmysły, że tę różnicę poczuje.
W laboratorium zaś już taką różnicę bardzo łatwo jest pokazać.

Jeśli ktoś ma zapał, chęci i ciekawość to może próbować przejść przez te 9 punktów ale i te 7 dają destylat takiej jakości, że rodzina czy też znajomi nie będą mogli uwierzyć, że to jest nasz produkt.

pozdrawiam

Winiarek

PS
bogdan pisze:Przepraszam za Woniarka, oczywiście Winiarek.
:ok:
Też się pośmiałem :punk:
szczub pisze:...jest to temat o niskich cenach produktów naszej branży.
A jakoś tak się rozniosło na inne ciekawości; może by to jakoś zlepić i w nowy wątek wsadzić.
A w zasadzie jeśli chodzi o cięcie kosztów to:
- najtaniej jest ze zbóż, kukurydzy, ziemniaków
- najprościej jest z cukru, na którego cenę wpływu nie mamy.
- w pozostałych przypadkach (np. budowa aparatury) podstawowym kryterium jest dla mnie jakość i tylko jakość. Jeśli coś chcę mieć bo to jest według mnie dobre to wolę trochę poczekać odkładając kasę na zakup niż użyć byle czego, co chociaż będzie działać to i tak mnie będzie męczyć, że to nie jest to, co powinno być.
Patrzenie na to hobby poprzez pryzmat cięcia kosztów to trochę nieporozumienie.
Ekonomika produkcji masowej każe szukać nawet 0,001 zł oszczędności na każdej sztuce gotowego wyrobu a my nawet nie mamy do czynienia z produkcją małoseryjną.
W naszej manufakturze, produkcji jednostkowej, prawie prototypowej każde przesadne oszczędności natychmiast odbiją się na jakości wyrobu (na co można machnąć ręką) oraz mogą mieć wpływ na bezpieczeństwo uprawiania hobby a tego wpływu nie należy lekceważyć.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: wtorek, 12 maja 2009, 16:36
autor: Calyx
Przeczytalem uwaznie post Winiarka i teraz bede mial do myslenia :D

Co do sposobu uzyskania super psoty smakoty,
to zastanawia mnie zapuszczenie chemia 60% spirytusu
i rozcienczenie go dopiero po przeprowadzonych reakcjach.
Wg mnie te reakcje rownie dobrze beda przebiegaly z 60 jak i 30%
W gorzelniach uzyskuja surowke 60% i prawdopodobnie nie rozcienczaja
jej do przeprowadzenia rektyfikacji.
Ja do tej pory pierwsza destylacje przeprowadzam bez uzycia kolumny
i uzyskany surowy destylat ok 50%
rozcienczalem do 40% przed procesem rektyfikacji.
Na takich tez rozcienczeniach czyscilem chemicznie surowke.

Poniewaz nie jestem chemikiem (ale zostalem osaczony przez nich, heh)
to madrowal sie nie bede, napisze tylko jak na prosty leb humanusa
wytlumaczyli mi zachodzace reakcje.
Substancje utleniajace (nadmanganian lub nadtlenek)
powoduja zamiane aldehydow do kwasow, zas zasady (soda, weglan lub NaOH)
reaguja z tymi kwasami redukujac je do soli, ktore nie odparuja
a wiec pozostana w garze. Co do kolejnosci stosowania
to za ich rada (w razie czego bede mial na kogo zgonic :D )
stosuje chemie w dowolnej kolejnosci ale jednoczesnie.
Surowka oczyszcza sie juz w przeciagu ok 2h a po 12h spokojnie mozna psocic.

Tak uzyskany spirytus jest juz naprawde dobrym produktem
i wielu z czystym sumieniem poprzestanie na tak uzyskanym efekcie.
Rowniez bylem zadowolony z efektu,
dopoki nie przeprowadzilem kolejnego procesu.
Ktorys z postow kolegi Longina sklonil mnie do przeprowadzenia
kolejnej rektyfikacji i moge tylko stwierdzic, ze zdecydowanie warto.
Teraz jeszcze sie zastanawiam, czy rzeczywiscie cos wniesie
jesli rowniez pierwsza psote puszcze z kolumny?

Konczac to moje zastanawianie, to chyba niewazne
czy to bedzie 7, czy 9, czy 12 pkt.
Warto psocic 3 razy :)

Ide truc d... moim chemikom, niech mi tlumacza dokladnie
o tych kwasach i aldehydach :)

Pozdrawiam Calyx

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: wtorek, 12 maja 2009, 20:19
autor: bogdan
Kol. Calyx, jak już wszystko z tych chemików wyciśniesz, to szybciutko na forum wracaj i nic nie tając kolegom przekaż. Jak wspomniałeś chemikiem nie jesteś humanem tylko, więc z pisaniem problemu nie będzie. :D

Kol. Winiarek, ja mam już pewien zapas psoty podwójnie zbrykanej/ zrektyfikowanej, czy filtracja i trzecie brykanie mi radzisz. Myślę, może się mylę, że na chemię za późno? Czy nadmanganian potasu można zastapić perhydrolem, jeśli tak to w jakiej proporcji?
Z braku czasu i tak pewno zaczeka to na jesień.
Jeszcze jedno pytanie.
Soda kaustyczna, wiem, że była kiedyś w płatkach, czy chodzi o 1g/l płatków?
Może uzupełnił byś swoją wypowieź o czas na jaki należy poddać psotę działaniu sody i nadmanganianu potasu? :D

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: poniedziałek, 15 lut 2010, 15:47
autor: bogdan
Witam.
Właśnie wykonałem oczyszczanie destylatu, a zrobiłem to tak:
Destylat o mocy 74% otrzymany metodą potstill wzmocniony spirytusem z pierwszego tłoczenia w ilości 15L. Z obliczeń wynikało, że destylat zawiera 11 l czystego etanolu.
dodałem rozpuszczoną sodę oczyszczoną w ilości 11g czyli 1g/L oraz perhydrol w ilości 110 ml czyli 10ml/l etanolu.
Po 14h wąchałem destylat zaprawiony i porównywałem z odstawioną próbką surowego.
Zapach oczyszczanego był trochę przyjemniejszy (nadal obydwa śmierdziały). Następnie zmierzyłem moc oczyszczanego i szok, z 74% zostało 60%. Strata bardzo duża, rozumiem, że minimalnie mogła się zmienić gęstość płynu, ale na pewno nie tyle.
Nie sądzę abym jeszcze kiedyś tę operację powtórzył, lecz gdyby ktoś z Was doświadczony oczyszczaniem wypowiedział się tu, może wskazałby gdzie tkwi błąd dla dobra innych.
Jeśli o mnie chodzi, to rektyfikacja + węgiel + rektyfikacja to najlepsze oczyszczenie.
Stosuję taki cykl od pewnego czasu i otrzymuję produkt wysokiej jakości.

To samo zjawisko opisuje jrobert219 w temacie:
http://alkohole-domowe.com/forum/zapach ... -t848.html

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: wtorek, 16 lut 2010, 21:32
autor: Calyx
Operacje oczyszczania zarówno chemicznego
jak i mechanicznego (filtrowanie przez węgiel) mogą do pewnego stopnia
pozbawić naszą psotę mocy.
W przypadku chemii odpowiedzialne za to jest utlenianie.
Etanol również się utlenia. Następuje zamiana etanolu
w początkowej fazie do aldehydów, później do kwasów.
Zależy to od ilości użytego utleniacza.
W przypadku oczyszczania "brudnej" surówki takie straty %
mogą być znaczne ale świadczy to właśnie o pozbyciu się
z razówki niechcianych związków.
Pamiętajmy, że nasze przyrządy pomiarowe to gęstościomierze.
Jeśli razówka zawierała duże ilości kwasów i aldehydów,
to po ich zredukowaniu moc może być zdecydowanie mniejsza.

Podobnie sprawa może wyglądać przy filtrowaniu destylatów
przez węgiel aktywowany. Moc może się zmniejszać.
W takim przypadku węgiel, który jest rewelacyjnym adsorbentem
pochłania to, co w chemicznym oczyszczaniu
podlega reakcji "utleniania" i "zmydlania".
Właściwości adsorbcyjne węgla dotyczą nawet wysokoprocentowych destylatów.
Tak więc przepuszczone przez filtr 95% może po filtrowaniu mieć ok. 90%
Również to świadczy o tym, że niechciane pozostało na węglu :)

Pozdrawiam serdecznie
Calyx

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: poniedziałek, 5 kwie 2010, 13:30
autor: drgranatt
Witaj bogdan,

Ja jeszcze nie robiłem czyszczenia chemicznego (jestem na etapie zbierania informacji i odczynników) ale wydaje mi się, że trochę za dużo "sypnęło" ci się tego perhydrolu.
Ja zamierzam przeprowadzić ten proces za pomocą KMnO4 i NaOH z tym, że dodaje się ich w ilości nie większej niż 0,1% objętości wagowej spirytusu. Reasumując - jeżeli chcemy oczyścić 5 l surówki o mocy 70% to dodajemy max. 700 x 5 x 0,1% = 3,5g i KMnO4 i NaOH. Są to maksymalne dawki, których nie powinno się przekraczać ponieważ utlenią nam też %%%. Nie jestem tylko pewien do końca w jakiej kolejności - tu prosiłbym o wypowiedź bardziej doświadczonych "psotników".
Tak zaprawioną psotę z pierwszego tłoczenia poddajemy po rozcieńczeniu do około 20-25% powtórnemu psoceniu i wtedy powinno być już w miarę OK. Jest rzeczą oczywistą, że po drugim tłoczeniu można jeszcze potraktować całość węglem aktywnym po rozcieńczeniu do około 50% i wtedy już mamy pewność co do jakości psoty.

A tak na marginesie dodam, że kolumnę wykonaną mam w całości z miedzi z deflegmatorem i refluksem więc z chłodnicy kapie mi tylko psota o mocy nie mniejszej niż 90%. W zasadzie to przerywam już proces gdy moc psoty spadnie do tej wartości.

Pozdrawiam i oczekuję na wiele odpowiedzi.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: poniedziałek, 5 kwie 2010, 19:27
autor: Winiarek5
drgranatt pisze:Ja jeszcze nie robiłem czyszczenia chemicznego... ale wydaje mi się...
:?: :lol:
drgranatt pisze:Ja zamierzam przeprowadzić ten proces za pomocą KMnO4 i NaOH z tym, że dodaje się ich w ilości nie większej niż 1% objętości wagowej spirytusu.
:shock: :shock: :shock:
Skąd takie bzdurne wiadomości???
KMnO4 i NaOH mają reagować z zanieczyszczeniami a nie z czystym spirytusem!!!
Jeśli w jakiś sposób jesteśmy w stanie określić rodzaj i ilość zanieczyszczeń to pod tym kątem dobieramy ilość KMnO4 i NaOH.
drgranatt pisze:Reasumując - jeżeli chcemy oczyścić 5 l surówki o mocy 70% to dodajemy max. 700 x 5 x 1% = 35g i KMnO4 i NaOH. Są to maksymalne dawki, których nie powinno się przekraczać...
Czyli po 7 g na 1 litr surówki :shock: :lol:
W warunkach domowych, jeśli już decydujemy się na użycie chemii i oczyszczamy surowy spirytus i nie znamy dokładnego składu zanieczyszczeń, bezpieczne i maksymalne dawki to po 1 g KMnO4 i NaOH na 1 litr surówki.
drgranatt pisze:Nie jestem tylko pewien do końca w jakiej kolejności - tu prosiłbym o wypowiedź bardziej doświadczonych "psotników".
Bardziej doświadczeni, proszą o dokładniejsze zapoznanie się z zawartością tego Forum lub chociaż bardzo dokładne zapoznanie się z treścią wybranych wątków, szczególnie tych, które traktują o oczyszczaniu chemicznym.
Uchroni to autora postu przed wypisywaniem głupotek, wypisywanych w dodatku w stylu, który mógłby zamącić w głowie początkującemu czytelnikowi.

Pozdrawiam świątecznie!

Winiarek

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: wtorek, 6 kwie 2010, 18:55
autor: drgranatt
Witaj Winiarek,

Przede wszystkim dziękuję za zwrócenie uwagi co do ilości dodawania przeze mnie KMnO4 i NaOH. Przyznaje się zrobiłem tam niewybaczalny błąd, który polega na tym, że zamiast 0,1% wpisałem 1% a jest to zasadnicza różnica. Zatem poprawiam się i podaję, iż zamiast 35g tych odczynników powinno być 3,5g.
Przepraszam za wprowadzenie w błąd. Już poprawiłem te wartości w mojej poprzedniej wiadomości.
Post kolegi Winiarka pozostawiam do oceny innych.

Pozdrawiam

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: wtorek, 6 kwie 2010, 23:21
autor: Winiarek5
Witam drgranatt!
Pomimo poprawienia błędu :klaszcze: (chociaż, pisząc swój post i widząc 35 gram i 5 litrów, powinieneś to "wyłapać" w locie) nadal do wyjaśnienia pozostaje kwestia Twojego podejścia do obliczania ilości chemii na podstawie zawartości czystego alkoholu: masz może wsparcie np. w literaturze, może jakiś odnośnik do źródła tego, karkołomnego według mnie, rozwiązania :?:

Pozdrawiam

Winiarek

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: piątek, 16 kwie 2010, 09:24
autor: drgranatt
Uważam, że powinienem dokończyć rozpoczęty przeze mnie temat dotyczący użycia chemii.
Na marginesie dodam, iż stosując 2 x drożdże Cobra8 po zakończeniu procesu fermentacji nastaw zawierał wciąż nie przerobiony cukier. Postanowiłem puścić to w rury a otrzymany destylat śmierdział amoniakiem i siarkowodorem.
Pierwszą porcję destylatu po rozcieńczeniu do około 30% puściłem drugi raz i po tym procesie muszę przyznać, że pozbyłem się tych przykrych zapachów. Destylat był w porzo.
Drugą zaś porcję postanowiłem poddać działaniu KMnO4 i NaOH. Na 5,2 l 95% destylatu dodałem najpierw ok. 4,5g KMnO4 a zaraz potem po dokładnym wymieszaniu tyle samo NaOH.
Tym sposobem otrzymałam ciecz koloru węgla brunatnego z wyraźnie zaznaczającą się zawiesiną a następnie rozcieńczyłem to wszystko wodą do ok. 20% i puściłem w rury.
Stosując tę chemię miałem nadzieję, że otrzymany później destylat po pierwsze nie będzie zawierał tych "smrodków" a po drugie będzie jeszcze lepszy od tego otrzymanego metodą opisaną wyżej.
Niestety był gorszy-nie nadaje się do spożycia, nadal można wyczuć smród amoniaku i siarkowodoru.
Być może powinienem po dodaniu chemii odczekać pewien czas aż płyn wyklaruje się. Nie wiem tego.
Na podstawie tych doświadczeń doszedłem do wniosku, że albo coś źle zrobiłem albo te wszystkie opinie o zbawiennym działaniu tych środków odłożyć trzeba do lamusa.
Nic nie zastąpi dobrze zrobionej kolumny z odpowiednio wysokiej jakości i ilości wypełnieniem oraz dobrze skonstruowanym refluksem.

Oczekuję na merytoryczne opinie w tym temacie.
Pozdrawiam

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: piątek, 16 kwie 2010, 10:15
autor: Winiarek5
drgranatt pisze:Oczekuję na merytoryczne opinie w tym temacie.
:bezradny:
Wobec takich działań, nie widzę najmniejszego sensu pisania "merytorycznych" opinii w tym temacie:
drgranatt pisze:Na 5,2 l 95% destylatu dodałem najpierw ok. 4,5g KMnO4 a zaraz potem po dokładnym wymieszaniu tyle samo NaOH.
:cry:
A co było wcześniej napisane, w dodatku poparte cytatami z literatury?
drgranatt pisze:Być może powinienem po dodaniu chemii odczekać pewien czas aż płyn wyklaruje się. Nie wiem tego.
Być może...
:czytaj:

Pozdrawiam

Winiarek

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: środa, 30 cze 2010, 08:46
autor: bolek46
Jestem tu nowy a jestem, bo jeszcze nieco zielony w tych tematach. Szukałem to i owo i trafiam na tekst;
Na 5,2 l 95% destylatu dodałem najpierw ok. 4,5g KMNO4 a zaraz potem po dokładnym wymieszaniu tyle samo NaOH.
Jeśli się nie mylę, to chyba wcześniej czytałem, ze wpierw dadaje się NaOH a potem KMNO4 ale nigdy odwrotnie a może się mylę?

-------------------------------------------------------------------------------
Nigdy nie używałem perhydrolu ani sody kaustycznej ale dodałem znikome ilości KMNO4, po którym zniknął zapach bimbru ale pod koniec gotowania zaczął "pachnieć" nadmanganianem i musiałem resztę wylać czy może dałoby się jakoś temu zaradzić?

Być może, że powodem było nie dodanie wcześniej sody oczyszczonej a może kaustycznej ale czy napewno?
Czy ktoś może mi to bliżej objaśnić o co bym bardzo prosił.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: czwartek, 8 lip 2010, 09:44
autor: KUBA-1965
Jak zapytałem na forum sadownictwa o mieszanie fungicydów i pestycydów , to odpowiedziano mi : mieszaj śmiało ! Pamiętaj tylko żeby : po pierwsze - po pryskaniu nie pospadały wszytkie liście , a po drugie - zeby przed końcem oprysku zbiornik opryskiwacza nie wybuchł od tej mikstury !! A po trzecie poczytaj ten rozdział forum , bo z 1000 osób pytało o to samo i udzielono im odpowiedzi. TROCHĘ POKORY MOŻE !! Niektórym wydaje się ze wymagają jakichś szczególnych , wyszukanych zasad traktowania i obsługi. WSZYSTKO JUŻ BYŁO !!!

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: niedziela, 30 sty 2011, 23:49
autor: Lukstir
Witam, napisałem w tym temacie bo nie chce zaśmiecać forum.
Pytanie zadaję tym, którzy mają na bieżąco lub mieli do czynienia z oczyszczaniem: Sodą Oczyszczoną i Potasu Nadmanganianem.
Ja robię to tak: po pierwszym psoceniu, dodaję na rozcieńczony destylat do 50% ok 1gr/1litr Sody, na drugi dzień rozcieńczam do 25-30% i dodaję Nadmanganianu ok 2-3gr/10litrów. Gdy nastaw przechodzi w kolor brązowy, rdzawy, po ok 2 godzinach, gotuję.
Czy po psoceniu, destylatu oczyszczanego powyższą chemią, wyczuwacie w posmaku, (mówię tu o drugim wyczuwalnym smaku) coś w rodzaju właśnie Nadmanganianu? Węgiel nie likwiduje tego posmaku nawet przy dwukrotnej filtracji ;/
Przypomnę tylko, że psocę na szybkowarze.
Proszę o odpowiedź.

Pozdrawiam serdecznie, Lukstir

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: poniedziałek, 31 sty 2011, 00:24
autor: Zygmunt
Źle oczyszczasz. Soda jest słabą zasadą, a do czyszczenia utleniaczem (tu nadmanganianem) potrzebne jest trochę bardziej alkaliczne środowisko.
Sodą dodaje się do surówki w celu zobojętnienia kwasów, ale nie dodaje się potem KMnO4. Jeżeli chcesz oczyszczać "książkowo", to tylko NaOH + nadmanganian. Posmak prawdopodobnie bierze się własnie z sody, lub produktu reakcji nadmanganianu z wynikiem działania sody.

No i proporcje. KmnO4 dajemy tyle, co NaOH. Bezpiecznie jest dawać ok. 1g/l 50% surówki. Czyli w przypadku 10l- 10g NaOH, a drugiego dnia 10g KMnO4.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: poniedziałek, 31 sty 2011, 13:41
autor: Lukstir
Źródło: Wikipedia
wodorotlenek sodu
Inne nazwy: zasada sodowa, soda kaustyczna, soda żrąca
Wzór sumaryczny: NaOH
Masa molowa: 40,00 g/mol
Wygląd: bezbarwne kryształy, pastylki lub płatki
Identyfikacja: Numer CAS 1310-73-2
Witam, Kolego Zygmunt, czy będzie właściwe, jeżeli użyję po prostu sody kaustycznej, bo do tego jedynie mam dostęp. W IE, ciężko z chemią, bardzo ciężko :bezradny:
Pozdrawiam serdecznie, Lukstir

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: poniedziałek, 31 sty 2011, 15:23
autor: Zygmunt
Tak, NaOH to własnie wodorotlenek sodu lub soda kaustyczna. W sklepach powszechnie dostępna jako środek do czyszczenia rur i odpływów (np. "Kret")- tylko trzeba uważać, żeby kupić czysty, bo niektóre zawierają jeszcze opiłki aluminium.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: poniedziałek, 31 sty 2011, 15:36
autor: Lukstir
Zygmunt czy stosujesz tę chemię co ja, osobiście? Pytam, bo zauważyłem, że Jesteś również zwolennikiem PERHYDROLU :?:
Czy u Ciebie po oczyszczaniu i psoceniu pozostaje w destylacie jakikolwiek niepożądany chemiczny posmak :?:
Czy to co już otrzymałem jest bezpieczne do spożycia, obawiam się czy inne związki mogły przeniknąć do destylatu (wyczuwalny posmak nadmanganianu w czystym destylacie, znikł przy zaprawieniu śliwkami suszonymi i płatkami dębu), czy też puścić ponownie na rurki? Dziękuje z góry za odpowiedź ;)

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: poniedziałek, 31 sty 2011, 15:41
autor: Zygmunt
Nigdy nie stosowałem perhydrolu do oczyszczania, zawsze KMnO4. U Ciebie posmak wynikał z sody, nie z nadmanganianu. U mnie posmak był, ale przy zwiększonych dawkach (1,5g/l 50%), przy powrocie do normalnych (1g/l 50%) posmaku nie ma. Ważne jest, żeby zlewać znad osadu, a nie wlewać wszystko do kotła. Na tym brunatnym syfie na dole nie należy oszczędzać.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: poniedziałek, 31 sty 2011, 15:49
autor: Lukstir
I dzięki za te informacje, na pewno inni też skorzystają. Błąd popełniłem gotując wszystko co było w garze i tutaj dałem :dupa: Odczekałem raptem 2 godziny i gotowałem. Jak dla mnie to bardzo cenna odpowiedź, dziękuję ;)

Pozdrawiam serdecznie, Lukstir

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: poniedziałek, 14 mar 2011, 10:27
autor: zebazdan
Witam,
koledzy rozumiem, że pisząc o NaOH i KmnO4 ruzumiecie 100% stężenie zawartości poszczególnych związków chemicznych. Związek chemiczny perhydrol to 30% stężenie. Zamawiam właśnie NaOH i zastanawiam się nad stężeniem. Proszę o szybką reakcję.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: poniedziałek, 14 mar 2011, 13:22
autor: Lothar von Luene
Zabazdan, uważaj na te NaOH ! Jest to silnie żrąca zasada.
Mój majster oblał sobie twarz 35% roztworem NaOH - na drugi dzień wyglądał jak zombi. :mrgreen:

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: poniedziałek, 14 mar 2011, 15:19
autor: zebazdan
Wiem Lothar jestem częściowo chemikiem po szkole średniej i częściowo wyższym technologiem drewna. Dlatego mam NaOh w granulkach i rozpuszczał będę w destylacie. W zeszłym tygodniu dostałem perhydrol i zostawiłem w ukryciu ale mam dwa psy które wszystko znajdą i wywlokły słoik 1,5 l i zostało 50 ml i szpary w chodniku bo wszystko wyszło jako piana :D A psy zdrowe :D A jak eksperyment z płatkami?
Pozdrawiam

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: wtorek, 15 mar 2011, 00:42
autor: Lothar von Luene
O! Nie przeczytałem Waszych wcześniejszych postów w tym temacie i widząc "NaOH" przestraszyłem sie troszeczkę.
Myślałem, że to jakaś pomyłka. Osobiście nie przyszło by mi do głowy, że takimi mocnymi środkami można polepszać gorzałke. Nie mam żadnej teoretycznej wiedzy chemicznej, ale w praktyce miałem dużo do czynienia z kwasami i zasadami.
Widziałem parę razy poparzenia, może dlatego jestem troche uczulony na tym punkcie. Sorry.
Owsianka ma 9 Blg i dalej pracuje. :) Pozdrawiam.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: środa, 20 lip 2011, 00:49
autor: michal3243
Witam chciałem się zapytać o jedną ważna istotną sprawę. Chce oczyścić destylat. Kupiłem KMNO4 i NAOH. Z tego co wyczytałem w tym poście najpierw dodaje się NAOH i KMNO4. Czyli 1 dnia dodaję NAOH 1g/1L 50% destylatu i następnego dnia KMNO4 1g/1L 50%. Następnego dnia zlewam to co jest czyste z nad osadu i wlewam do gara i destyluję dobrze zrozumiałem ? Pozdrawiam!

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: środa, 20 lip 2011, 23:43
autor: matiwi
Witam Kolegów
Czy ktoś z stosujących metodę oczyszczania chemicznego z użyciem nadmanganianiu potasu i NaOH mógłby mi wyjaśnić na czym polega ten sposób oczyszczania. A także podać jakieś źródło skąd oprócz forum czerpiecie informacje na ten temat ??
Jak już pisałem podczas przedstawiania się, interesują mnie chemiczne aspekty. Mam swoje przemyślenia na temat tego oczyszczania ale najpierw chciałbym się więcej od Was dowiedzieć

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: czwartek, 21 lis 2013, 19:34
autor: lansjer
Reasumując.

Po przebiciu się przez wątki w tym dziale wychodzi na to, że

1. Utleniacz ma działać w środowisku lekko alkalicznym więc na poczatek dodajemy 20% przewidzianego NaOH a potem dopiero utleniacz ( te 20% było w takich kartkach o gorzelnictwie).
2. Wyglada na to, że na litr surówki 1 gram NaOH i 1 gram nadmanganianu albo 10 ml perhydrolu. Zbyt duża ilość chemi może oprócz spadku % spowodować pogorszenie smaku alkoholu. Proszę poprawić gdy ktoś ma lepsze dane.

Sam od siebie dodam, że zapach surówki zmienia się na plus w sposób zdecydowany już po kilku godzinach. Używam perhydrolu ponieważ, to w zasadzie czysty tlen plus woda więc nie muszę się martwić o jakieś niechciane związki manganu jeśli coś schrzanie. Bawię się na zwykłej kolbie plus szklany deflegmator i chłodnica więc w moim przypadku te oczyszczanie jest bardzo ważne.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: wtorek, 11 lis 2014, 19:38
autor: baryl
Troszkę odkopię temat.
Dziś dodałem do dwóch słoików 5L, 55% psoty NaOH taką samą ilość, jeden słoik od razu zrobił się żółty a drugi w ogóle, to normalne?
Psota z tego samego kega, cukrówka

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: wtorek, 11 lis 2014, 23:46
autor: aronia
Na prawdę chcesz się faszerować tą chemią? Nie lepiej poprawić jakość w innych sposób np. modyfikacja aparatu itp.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: środa, 12 lis 2014, 00:03
autor: baryl
No pewnie że lepiej nie używać, ale muszę psotę troszkę podratować, niestety. Aparat już raczej modyfikowany nie będzie, tylko budowa nowego fi.50-60. dzięki twojej pomocy i tak jest o niebo lepiej.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: środa, 12 lis 2014, 02:10
autor: wawaldek11
baryl pisze:Troszkę odkopię temat.
Dziś dodałem do dwóch słoików 5L, 55% psoty NaOH taką samą ilość, jeden słoik od razu zrobił się żółty a drugi w ogóle, to normalne?
Psota z tego samego kega, cukrówka
Czy destylat był dokładne ten sam, wymieszany po destylacji?
Czy z różnych momentów destylacji?

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: środa, 12 lis 2014, 08:08
autor: baryl
Tak, był z różnych momentów destylacji. Ten, który się nie przebarwił, był złapany pierwszy. To że się nie przebarwił znaczy, że był czysty (czystszy)?

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: środa, 12 lis 2014, 16:55
autor: wawaldek11
To znaczy, że nie miał pogonów. W drugim słoju już pojawiły się fuzle, które po potraktowaniu sodą dały lekkie zabarwienie.
Odbierz kiedyś cały urobek w np. litrowe naczynia i dodaj do każdego sodę - zobaczysz który zacznie się zabarwiać.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: środa, 12 lis 2014, 21:25
autor: olo 69
Dajcie spokój z tą sodą. Lepiej pić niedobry bimber niż truć się sodą kaustyczną. Już dużo lepszy jest węgiel aktywny. Soda to gryząca chemia i syf nad syfy. Wsyp sody do zlewu zalej wrzątkiem, zobacz co ona potrafi.
Jeśli słaby sprzęt to można ratować się węglem, ale sody nie polecam nikomu.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: czwartek, 13 lis 2014, 18:03
autor: jajek12
Ja cerpie dolę. 55% NaOH!! Toż to trucizna! Nie wiem ile tego wlałeś, ale miałem z ty cholerstwem do czynienia. Używałem 99%-towej. Robiłem roztwór 2-4% i to potrafiło spalić ubranie ( dziury wylatywały po praniu). Robić ekologiczny trunek i czymś takim go potraktować? Były głośne przypadki, gdzie pijąc oranżadę z butelki poparzyli sobie przełyk, bo po myciu butelek zostawał płyn -właśnie z sodą kaustyczną.
olo69 ma rację - węgiel!

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: czwartek, 13 lis 2014, 19:19
autor: Lootzek
No ale przecież tego świństwa się dolewa przed kolejną destylacją, a NaOH się do destylatu nie przedostanie ;) Mam nadzieję że nikt nie jest na tyle głupi żeby sobie chlupnąć takiej mikstury bezpośrednio! :-o
Bardziej bym się obawiał dziwnych aromatów które tak potraktowana surówka może potem oddać. Ktoś zresztą chyba wspominał o jakichś szpitalnych czy chemicznych posmakach. Jakiś czas temu zrobiłem eksperyment i do 1,5 litra mieszanki przed i pogonów kukurydzianych, capiących niemiłosiernie dolałem pół buteleczki wody utlenionej. Takiej zwykłej, z apteki. Efekt? Po kilku dniach śmierdziel zniknął, za to w zapachu pozostał bardzo intensywny, skoncentrowany aromat kukurydziany. Po rozcieńczeniu do 3L i przepędzeniu odzyskałem z tego jeszcze 0,4 litra urobku 55%, akceptowalnego jako dodatek do surówki na kukurydziankę przed finalnym psoceniem :).
Może więc zanim zacznie się z grubego kalibru, warto najpierw spróbować nieco łagodniejszej chemii. A najlepiej i najbezpieczniej, poprę olo 69 i jajek12 - węgiel :).

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: czwartek, 13 lis 2014, 21:30
autor: jajek12
Kilka razy korzystałem z filtra węglowego (pracując na kolumnie). Efekt bardzo dobry, ale trzeba być cierpliwym podczas filtrowania. Sprzęt, a przede wszystkim operator, to klucz do sukcesu. Od 1,5 roku pracuje na alembiku i od tego czasu filtra nie używałem. Żeby było jasne - nie jestem (jeszcze) taki super fachowiec :( Po prostu przepuszczam jeszcze raz jak coś pójdzie "nie tak". Ale przyłożenie się do procesu destylacji, pozwoli uniknąć błędów i otrzymania super trunku.
Pozdrawiam. jajek12

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: czwartek, 13 lis 2014, 21:50
autor: soltys
olo 69 pisze:Dajcie spokój z tą sodą. Lepiej pić niedobry bimber niż truć się sodą kaustyczną. Już dużo lepszy jest węgiel aktywny. Soda to gryząca chemia i syf nad syfy. Wsyp sody do zlewu zalej wrzątkiem, zobacz co ona potrafi.
http://vitalia.pl/ch_add,202,0_Wodorotlenek-sodu.html
Nawet nie wiesz, że to jesz... Wszystko zależy od stężenia. Nawet w lekarstwach znajdziesz sodę kaustyczną.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: czwartek, 13 lis 2014, 22:00
autor: jajek12
No tak soltys. Nie chcę polemizować, każdy robi jak chce. Ja po prostu nie jestem zwolennikiem dodawania chemii, która i tak jest wszędzie.
Pozdrawiam. jajek12

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: czwartek, 13 lis 2014, 23:10
autor: Lootzek
A że tak przekornie spytam, etanol jako taki, to nie chemia i samo zdrowie? ;)

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: czwartek, 13 lis 2014, 23:20
autor: eldier
Dokładnie, trzeba się konserwować :D

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: poniedziałek, 16 mar 2015, 16:39
autor: dark113
Witam kolegów - nie udzielałem się na forum tylko przez ostatnie 2 lata sumiennie przeglądałem.
Jest wiele odpowiedzi na moje pytanie ale nie ma jednej subiektywnej.
mianowicie:
Posiadam sprzęt Pana Cezarego ( DE 50 Automat ) - sprzęt dobry ( cena może i wygórowana lecz naprawdę brak czasu na realizacje mojego projektu ) miałem w planach zbudowanie czegoś lepszego oczywiście raczej do manualnej obsługi. Niestety z braku czasu zdecydowałem się na gotową już automatyczną kolumnę. Trochę problemów było na początku teraz jest ok.
Destyluje 2 razy.
Za każdym razem otrzymując destylat 96.5 %.
Za drugim razem filtruję przez węgiel aktywny Cobra co skutkuję całkowitym wyzbyciem się zapachów.
Niestety i tutaj ukłon do Pań i Panów o pomoc - mianowicie po rozcieńczeniu do stężenia spożywanego nadal pozostaję smak ostry i naprawdę daleko mu jeszcze do najtańszej wódki ze sklepu.
Oczywiście produkt nadaję się do spożycia - żadnych problemów następnego dnia nie było. Lecz mocno odczuwalny jest smak chemii.
Wiele metod doczytałem się tu i prawie wszystkie przetestowałem.
Najciekawszym rozwiązaniem wydaje się NAOH + KMNO4 ( po 1g na litr spirytusu surowego ) + wtórna rektyfikacja.
Nie wiem co źle robię ale tej chemii jeszcze trochę czuje.
Poproszę o receptę krok po kroku jak temu zaradzić.
Moim marzeniem jest otrzymać produkt zbliżony chociażby smakowo do tego najtańszego ze sklepu.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: poniedziałek, 16 mar 2015, 17:29
autor: lesgo58
Ten sprzęt nie jest w założeniu robiony do otrzymywania spirytusu. Dlatego traktując go tak jak jest napisane w instrukcji otrzymujesz to co otrzymujesz.
Jednak po lekkim tuningu i zmianie sposobu prowadzenia procesu jest możliwość nawet na nim otrzymanie bardzo dobrego spirytusu.
Było już kiedyś na ten temat. Jak poszperasz to znajdziesz.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: poniedziałek, 16 mar 2015, 17:56
autor: W_TG
Hmm. Nie gonie za ideałem. Pędzę 1 raz. Dłużej niż to opisywane na forum odbieram przedgon. kończę gdy temp na dolnym term skoczy o 0,5 st.C. resztę co uciągnę daję do ponownego wsadu. Nie stosuję nic więcej! I jestem zadowolony. Po rozrobieniu mam alkohol z dalekim posmaczkiem toffi (jak to któryś z kolegów napisał karmelkowy)
Słodkawą w smaku,tak że czasami spotkałem się z pytaniem czy dosładzałem czystą wódkę. Łagodną w smaku. Choć lubię ostrzejszą i rozrabiam z wodą 1/1 Mimo mocy 45%+ wszystkim smakuje. Nie świadomi co piją nigdy nie domyślili się ze to samoróbka.
Kolumna 60mm, 130 cm zmywaki pocięte, praca na 1 grzałce 2KW (realnie 1850W)
Dlatego dziwie Ci sie jak piszesz o ostrości i chemicznym posmaku (co określasz jako chemiczny posmak? może to smak surowca?)
Pewnie już przerabiałeś rożne sposoby prowadzenia procesu. I co? zawsze to samo? Czy potwierdzają to inni degustatorzy?
A może zmień filozofię na- Żadna sklepowa nie dorówna mojej.
Nie wiem co mógłbym doradzić, Życzę rozwiązania problemu

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: poniedziałek, 16 mar 2015, 18:00
autor: dark113
lesgo58 pisze:Ten sprzęt nie jest w założeniu robiony do otrzymywania spirytusu. Dlatego traktując go tak jak jest napisane w instrukcji otrzymujesz to co otrzymujesz.
Jednak po lekkim tuningu i zmianie sposobu prowadzenia procesu jest możliwość nawet na nim otrzymanie bardzo dobrego spirytusu.
Było już kiedyś na ten temat. Jak poszperasz to znajdziesz.
A czy mógłbyś mi trochę przybliżyć temat proszę ?

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: poniedziałek, 16 mar 2015, 18:55
autor: lesgo58

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: poniedziałek, 16 mar 2015, 20:16
autor: Drupi
Dark 113 - może coś nie tak z nastawem, bo sprzęt masz dobry. Zrób nowy nastaw z innych drożdży, wyklaruj np. Super klarem aż będzie widać dno w beczce, delikatnie szlałfikiem zlej z nad osadu, żeby nie poruszyć osadu, bo jak by dostał się do kega to na żadnym sprzęcie nie wyjdzie dobry spirytus. Jak w nastawie będzie za wysoka temperatura podczas fermentacji, to też nie dobrze. Nie piszesz czy to cukrówka, czy coś innego, bo ze śliwek kiedyś próbowałem u kogoś zrobiony na gorszym sprzęcie, też był piekący smak i nie dobry zapach.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: poniedziałek, 16 mar 2015, 22:47
autor: herbata666
Z tym osadem to będę polemizował, bo na dobrej kolumnie nawet nastaw nie przerobiony (jeszcze chodzący) można tak oddestylować, że Kolega nie pozna różnicy, oczywiście mówię o podwójnej destylacji (odpęd+rektyfikacja).

PS.
Podczas odpędu też tnę frakcje, nie tak rygorystycznie jak za drugim razem, ale tnę :D.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: wtorek, 17 mar 2015, 19:29
autor: dark113
Robie to za każdym razem. Destyluję 1 razy. Tnę przedgony. Uzyskany urobek zabarwiam NAOH (1g na 1l spirytusu) czekam aż się zmydli i mydliny opadną na dno. Następnego dnia dodaję nie więcej niż 1g KMNO4 czekam aż się sklaruję i cały brunatny osad spadnie na dno. Zlewam znad osadu i destyluje drugi raz. Spirytus pachnie spirytusem. Lecz po rozcieńczeniu jest nadal ostry smak robię coś nie tak. Czy otrzymany produkt jakoś jeszcze można poprawić ?
Oczywiście za 2 razem filtruję przez węgiel aktywny.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: wtorek, 17 mar 2015, 19:48
autor: olo 69
A bez dodawania chemii, smak destylatu masz też piekący?

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: wtorek, 17 mar 2015, 19:58
autor: dark113
Tak chemia poprawia smak ale po rozcieńczeniu - niestety odczuwam smak i leciutki zapach goryczki a smak jest ostry. Może jakaś procedura krok po kroku. Może robię coś w złej kolejności. Proszę o pomoc.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: wtorek, 17 mar 2015, 20:03
autor: Szlumf
dark113 pisze: Posiadam sprzęt Pana Cezarego ( DE 50 Automat )
Opisz dokładniej proces rektyfikacji na Twoim sprzęcie. Jakie są zmienne w które możesz ingerować i jakie są ich wartości przy tym ostrym wyrobie?
Czy konsultowałeś problem z Cezarym?

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: wtorek, 17 mar 2015, 21:04
autor: greg0004
Dark daruj sobie tą całą zbędną chemię! Z NaOH-wodorotlenkiem sodu mam styczność w pracy i wiem, że w odpowiednim stężeniu "rozpuszcza teściową":) Robiąc w domu dla siebie każdy dąży do doskonałości którą próżno szukać w sklepie, a tu jakaś chemia!!-niby śladowe ilości ale jednak... Jak będziesz częstował swoim wyrobem bliskich, to przedstaw im przebieg produkcji wraz z chemicznymi dodatkami-ciekaw jestem reakcji przed spożyciem.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: wtorek, 17 mar 2015, 21:17
autor: aronia
dark113 sorry, że na Twoim przykładzie, ale widać, że nawet drogi automat nie zastąpi operatora. Jeżeli Ty wydając kasę i stosując chemię nadal nie otrzymujesz satysfakcjonującej Cię jakości to może zrób kilka procesów na "manualu" stosując bardziej rygorystyczne cięcie wzorując się np. na autorze próbki 5 z tego zestawienia: http://alkohole-domowe.com/forum/post11 ... ml#p114311

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: środa, 18 mar 2015, 15:08
autor: dark113
Zgadza się tylko ja proszę o porady - Wspomnianą próbkę 5 - ok same liczby i cyfry ale nie doczytałem się opisu sposobu uzyskania jej. Może użyczył byś linku. Przepraszam moja ślepota nie widzę :)

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: środa, 18 mar 2015, 15:16
autor: olo 69
Kiedyś Zygmunt pisał, że alkohol otrzymany z kolumny Cezarego jest gorzki. Możliwe, że kolumny Cezarego taki alkohol dają. Dodawanie chemii to nic dobrego.
Może ten gorzki smak daje wypełnienie. Napisz jakie masz wypełnienie w kolumnie.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: środa, 18 mar 2015, 18:01
autor: lesgo58
dark113 pisze:Zgadza się tylko ja proszę o porady - Wspomnianą próbkę 5 - ok same liczby i cyfry ale nie doczytałem się opisu sposobu uzyskania jej. Może użyczył byś linku. Przepraszam moja ślepota nie widzę :)
Przecież podąłem Ci już link. W nim znajdziesz wszelkie wyjaśnienia odnośnie tego sprzętu i prowadzenia na nim destylacji:
http://alkohole-domowe.com/forum/post12 ... ml#p120681

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: środa, 18 mar 2015, 19:32
autor: greg0004
Tak jak pisze Zygmunt-wywal filtr węglowy!!!

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: środa, 18 mar 2015, 20:08
autor: Drupi
Dark 113- proponuje Ci wyślij pocztą próbke spirytusu do analizy (numer tel. laboratorjum jest na forum). Będziesz mial jak na dłoni co to jest ten gorzki posmak. Tu są tacy specjaliści że będą wiedzieli gdzie popełniasz błąd. Ja myśle że lepiej nie dodawać żrącej chemji bo nie wiadomo czy to się kiedyś nie odbije na zdrowiu. Ja mam zwykly sprzęt , lepszy smak niż sklepówki, i fajnie się czuje na następny dzień nawet jak w towarzystwie wypije 0,5 litra (50 %) na glowe, co po sklepowej był kac i mdłości. A może pożycz nawet zwykłego sprzętu, i puść ten spirytus rektyfikując go powiedzmy 17 ml. na minute na kolumnie ze zmywakami.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: czwartek, 19 mar 2015, 09:15
autor: greg0004
Gdzie znajdę namiary na to laboratorium?

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: czwartek, 19 mar 2015, 09:24
autor: lesgo58

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: piątek, 20 mar 2015, 00:47
autor: bor99
Witam
Miałem nie pisać i siedzieć cicho ale normalnie nie mogę...
Od paru dni odświeżam sobie trochę tematykę bo nie bawiłem się w to już około 10 lat, a sprzęt głównie stał i czekał... Byłem ciekaw co zmieniło się przez ten czas w wiadomej tematyce, i trafiłem na ten temat i trochę się zjeżyłem... nie dlatego że emanuje wiedzą bo już tak nie jest, no ale jak czytam niektóre rzeczy to aż nóż się otwiera w kieszeni... gwoli ścisłości właśnie jakieś 8 lat temu obroniłem doktorat z chemii, a potem od razu zająłem się czymś innym :) Stąd wiele rzeczy które kiedyś były dla mnie oczywiste już takie nie są aczkolwiek muszę się wypowiedzieć :

Często pojawiająca się kwestia :
„Na prawdę chcesz się faszerować tą chemią?”
„Dajcie spokój z tą sodą. Lepiej pić niedobry bimber niż truć się sodą kaustyczną.”
„Ja cerpie dolę. 55% NaOH!! Toż to trucizna!”
„Myślałem, że to jakaś pomyłka. Osobiście nie przyszło by mi do głowy, że takimi mocnymi środkami można polepszać gorzałke. Nie mam żadnej teoretycznej wiedzy chemicznej, ale w praktyce miałem dużo do czynienia z kwasami i zasadami.”

Matko tak sobie myślę, czy wy chcecie to pić? Próbować? Ktoś sobie sztachnoł pozostałość po destylacji? Nie, przecież spożywany jest destylat a nie to co jest w kegu. Co więcej jestem przekonany, że nawet jak by ktoś łykną sobie trochę z kega też by się nic nie stało. Są ku temu nawet trzy powody :

- czy ktoś liczył stężenie substancji, które są dodawane czyli NaOH i KMnO4? Dodajecie 1g/1litr do kega który ma 40 litrów cieczy 50% czyli wsypać trzeba 20g NaOH. Spłaszczając wszystko do gęstości 1g/cm3 stężenie procentowe tak otrzymanego roztworu to 20g/40020*100 = 0,05%. Teraz załóżmy, że ktoś napiłby się prosto z kega 20ml (20g) takiej cieczy, to ile gram wodorotlenku by zjadł ?
0,05*20/100 = 0,01g to jest 10 miligramów, przy czym najniższą znaną dawką śmiertelną (dla szczura doustnie) to 250mg/kg masy ciała. Jak z tego widać człowiek ważący 70kg musiał by wchłonąć 70x250/1000 = 17,5g czyli praktycznie całe 40 litrów... ktoś już próbował tyle wypić ?
Dlatego pisanie i ostrzeganie o truciznach o żrących właściwościach jest dobre żeby ostrzec przed substancją samą w sobie, ale w momencie gdy ją rozcieńczamy staje sie kompletnie niegroźna, proszę pamiętać co powiedziano już wieki temu : Cóż jest trucizną? Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną(Paracelsus). O nadmanganianie nie będę się nawet wypowiadał, jeszcze z dzieciństwa pamiętam kąpiele w totalne fioletowej wodzie i nie raz wypiło jej się trochę...

- no ale zaraz chwileczkę, co się dzieje jak dodamy tą straszną żrącą sodę do kega, czy ona tam nadal jest? Czy będzie się śniła po nocach ? Otóż nie, nie będzie jej. Znika... Po dodaniu sody do kega momentalnie zachodzą reakcje chemiczne i przede wszystkim tworzą się sole – związki jonowe oraz woda. Następuje tak zwane zobojętnienie kwasów, chyba podstawowa metoda otrzymywania soli – kwas + zasada → sól + woda. Reakcja w zasadzie nieodwracalna, choć na pewno te sole kwasów karboksylowych będą ulegać hydrolizie. Zła i groźna soda zamienia się na przykład w cytrynian sodu, winian sodu, octan sodu, mrówczan sodu itd. Substancje nierzadko wykorzystywane w spożywce. I znowu ich stężenie jest minimalne...

- a trzecia i najważniejsza rzecz – nikt nie pije z kega tego co tam jest, tylko efekt destylacji. A destylacja to nic innego jak przekształcenie cieczy w stan pary, przetransportowanie par w inne miejsce a następnie jej skroplenie. Jeżeli ktoś sądzi, że jakiekolwiek ilość NaOH lub KMnO4 przeniesie się do destylatu albo jakiekolwiek sole to jest w błędzie. Są to związki jonowe, i waśnie po to stosuję się destylacje żeby oddzielić ciecz od ciał stałych, związków jonowych. Jedyne rzeczy, które powędrują razem z głównym gościem to związki organiczne, które już były w kegu wcześniej, lub te które powstały podczas obróbki chemicznej. Wszystkie sole, reszta niezobojętnionego wodorotlenku, przeróżne osady zostają w kegu i się stamtąd nie ruszają, no chyba że wam „zarzuca” kolumnę bo tak ostro gotujecie i przejdą tam fizycznie.



Dobra kolejna rzecz która mi się spodobała – „dodałem chemie do zacieru i nagle uciekły mi procenty, już nigdy nie dodam...”

Ehhh, że tak powiem. Wróćmy do naszego kega z 40 litrami 50% czegoś tam... Jak łatwo policzyć znajduje się tam 20 litrów duszka, to jest z 18 KILO, a ile dodajecie nadmanganianu? 20 gram? To jest prawie 1000 razy mniej. Przypomnę nadmanganian bierze udział w reakcji, nie jest katalizatorem, to oznacza że się zużywa.
Co więcej dodajemy nadmanganian głównie żeby utlenić aldehydy, co oznacza, że część nadmanganianu zostanie zużyta na nie w pierwszej kolejności, to nawet jak by zostało 10g nadmiaru, to ten nadmiar (nie chce mi się tu pisać reakcji, nie wiem nawet czy dałbym jeszcze radę, z niej wynikłoby dokładnie ile) utleni maksymalnie 50g alkoholu, z 18 KILO.. to tak jak byś odlał kieliszek i go wylał... Zauważona zmiana gęstości (procentów) na alkoholomierzu jest dla mnie związana albo z samą próbą pomiarową, która była przeprowadzona błędnie (np. zmiana temperatury) albo z utlenieniem związków organicznych o znacznej gęstości, przez co ich zanik wpływa na gęstość całej mieszaniny.

Teraz moje przemyślenia i praktyka. Zawsze wspomagałem się chemią, bez niej to nie to samo, i nie mówię przekornie. Akurat w tym przypadku pasuje idealnie. Przede wszystkim jak to działa.
Podczas pracy drożdży powstają między innymi następujące rzeczy alkohole, kwasy, aldehydy, estry. Z tej mieszkanki najlepiej było by oddzielić tylko pierwszy składnik a reszty się pozbyć.
Najprościej pozbyć się kwasów, które jako kwasy organiczne nierzadko albo są destylowalne, albo w azeotropach albo z parą wodną przejdą nam do destylatu. No to bach zmieniamy je w sole, związki jonowe których oddestylować się nie da. Czyli dodajemy wodorotlenku. Moim zdaniem powinno się ten proces kontrolować chociaż papierkiem lakmusowym, do lekko zasadowego.
Zostają nam więc alkohole, aldehydy i estry. I tu wchodzi nadmanganian potasu. Jest to jak wiadomo środek silnie utleniający, wszystko co napotka zaraz utlenia. Ale proces ten można kontrolować i zrobić tak żeby KMnO4 był selektywny. Przede wszystkim przez dobór środowiska w jakim zachodzi utlenianie. Najbardziej utleniające właściwości są w środowisku kwasowym, ale przecież wcześniej zobojętniliśmy już kwasy, i mamy środowisko zasadowe. Utlenianie wtedy zachodzi selektywnie, i już nie z taką mocą. W kegu jest naprawdę dużo związków organicznych, które konkurują o pierwszeństwo utlenienia, i mają różną reaktywność, mamy alkohole pierwszo i drugorzędowe i aldehydy, jeżeli dobrze pamiętam w środowisku zasadowym pierwsze polegną aldehydy i utlenią się do kwasów a te UWAGA momentalnie zmienią się w sole, bo przecież mamy nadmiar NaOH. Nawet jeżeli utlenią nam się jakieś alkohole, to jak pamiętamy z chemii utlenią się do aldehydów a te do kwasów a z kwasów znowu mamy sole.
Pozostaje jeszcze kwestia utlenienia 2 rzędowych alkoholi do ketonów z którymi nic nie zrobimy.
Także w mieszaninie zostały alkohole i estry. To te ostanie dają te zapachy, warto było by coś z nimi zrobić. Estry - połączenie alkoholu i kwasu, najlepiej zhydrolizować, i znowu z pomocą przychodzi wodorotlenek, reakcja hydrolizy estru w środowisku zasadowym jest nieodwracalna, powstaje alkohol i kwas który zamieni się znowu w sól w reakcji z NaOH. Tym sposobem z głównych związków w mieszaninie pozostały tylko alkohole, część z nich, tych bardziej reaktywnych pewnie utleni się ostatecznie do kwasów z których powstaną sole.

Teraz trochę o technice, reakcje jonowe w roztworze przebiegają bardzo szybko, dodajemy NaOH i już mamy zobojętnione kwasy. Reakcje utleniania – tu jeżeli dobrze pamiętam różnie bywa, w naszym przypadku kłaczki – czyli dwutlenek manganu powstaje w zasadzie po 10-30 min, i co to już po reakcji, barwa nadmanganianu znika, on znika, pozostają produkty reakcji. Dlatego moim zdaniem odstawianie czegoś na 1-3 dni, czekanie, mija się z celem, po co skoro reakcja już się zakończyła, pewnie przebiegła w 95%. Chcemy ją dokończyć to dostarczmy energię, czyli zagrzejmy wszystko. Zwiększenie temperatury może zwiększyć szybkość reakcji wykładniczo. Energia przyda się też do hydrolizy estrów. W zawiązku z tym ja po prostu najpierw dodaje roztwór NaOH mieszam całość, czekam chwile, a następnie dodaje roztwór KMnO4, i zaczynam powoli składać sprzęt. W tym czasie co ma się utlenić to się utleni, a reszta dojdzie podczas gotowania. Nie widzę również większego sensu w czekaniu aż wszystko się sklaruje, potem żmudnego sączenia a na końcu mycia osadzonego tlenku manganu. W czym on niby przeszkadza podczas gotowania? Ciało stałe, nierozpuszczalne w wodzie, bez zapachu z temperaturą topnienia >500C, a nich się tam gotuje, do destylatu nie ma prawa przejść. Z moich obserwacji wynika, że po około 20 min po dodaniu odczynników zapach od razu znacznie się poprawia, czy też, że wzmacnia się znacznie zapach duszka, nie jest on taki przytłoczony innymi zapachami.

Czy widzę jakieś zagrożenia... ciężko jednoznacznie powiedzieć, na pewno na ten temat powstało wiele prac badawczych. Niektórzy piszą że po destylacji wyczuwali jakieś „chemiczne” zapachy. Teoretycznie bzdura, cała chemia która wlaliśmy zmieniła się w coś innego coś czego nie da się wydestylować. Ale, przecież zrobiła swoje zadanie, czyli przemieniła jedne związki w inne. Mogą być różne sytuacje, wszystko zależy od sposobu fermentacji, drożdży, każdemu powstaje inna mieszanina różniąca się zawartością związków chemicznych. Dodanie chemikaliów przez to może mieć różny wpływ, np. u jednego dodana ilość zobojętni wszystkie kwasy i utleni aldehydy, podczas gdy u kogoś innego po zobojętnieniu kwasów zostaną w mieszaninie jakieś aldehydy, których zapach lub smak będzie bardziej podkreślony i wyraźny niźli był z wcześniej występującymi kwasami. I ta osoba powie że dzieło wyszło jej gorsze a przecież praktycznie jest czystsze. Dodanie odczynników może po prostu zaburzyć naturalny skład mieszaniny, do którego zapachu i smaku jesteśmy przyzwyczajeni, i wyostrzyć bardziej inne smaki i zapachy. Może nie wszystkie estry do końca zhydrolizowały bo dodano za mało NaOH a wtedy te co pozostały, te których zapach do tej pory był "przykryty" tymi poprzednim nagle się wyostrzy powodując negatywne skutki organoleptyczne. Jak by chcieć zrobić wszystko tiptop, to należało by oznaczyć skład ilościowy i jakościowy mieszaniny przed dodaniem chemii i wtedy policzyć ile czego dodać. Ja mam same dobre wrażenia, a zawsze lałem na oko, poprawa smaku była znacząca. Pamiętać należy również aby używać dobrych odczynników, nie o jakości technicznej a cz.d.a ilość substancji obcych jest tam na prawdę minimalna. Jakoś bardziej boje się używać zmywaków (choć używałem), których nikt tak na prawdę nie zbadał dokładnie (na prawdę znany jest w 100% skład drutu z jakiego są zrobione? czy wiemy czy uwalniane są jakieś jony kadmu, ołowiu? bo na pewno jakieś są, skąd bierze się zapach metaliczny, zapach = jakaś cząsteczka za niego odpowiedzialna itd...) niż dodać odczynia.

A tak poza tym to taka luźna wrzuta... pewnie gdzieś tam mijam się z rzeczywistością i jak to w życiu jest zupełnie na odwrót... :)

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: piątek, 20 mar 2015, 07:17
autor: gr000by
Streszczę się, żeby było czytelniej ;). Jakby co to przeczytałem twoją wypowiedź, ale też nie mogłem się powstrzymać...
Pracujemy na kolumnach, które są w stanie dać produkt bardzo delikatny, bezwonny. Niektórzy zamiast przeprowadzić odpowiednio proces lub zastosować odpowiedni sprzęt, używają różnorakich dodatków lub błędnie wykorzystują sprzęt/dodatki. I nie chodzi tu już o przenikanie chemii typu NaOH i KMnO4, tylko o jej stosowanie - po co ją używać, skoro można zrobić tak, żeby jej nie używać? Co do metali ciężkich też były wstawione wyniki badań, jak ktoś używa zmywaków/sprężynek KO to nie ma czego się obawiać. Dlaczego tendencja trzymania jakości idzie w dół? Lepiej spieprzyć i naprawiać? Nie lepiej od razu zrobić dobrze? Tylko wtedy trzeba wprowadzić poprawki, a niewielu to zrobi, bo po co czy tylko dlatego że im się nie chce?

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: piątek, 20 mar 2015, 07:21
autor: lesgo58
bor99 pisze: Miałem nie pisać i siedzieć cicho ale normalnie nie mogę...
... trochę się zjeżyłem... nie dlatego że emanuje wiedzą bo już tak nie jest, no ale jak czytam niektóre rzeczy to aż nóż się otwiera w kieszeni... gwoli ścisłości właśnie jakieś 8 lat temu obroniłem doktorat z chemii, a potem od razu zająłem się czymś innym :) Stąd wiele rzeczy które kiedyś były dla mnie oczywiste już takie nie są aczkolwiek muszę się wypowiedzieć ...

... a trzecia i najważniejsza rzecz – nikt nie pije z kega tego co tam jest, tylko efekt destylacji. ...

...Teraz moje przemyślenia i praktyka. Zawsze wspomagałem się chemią, bez niej to nie to samo, i nie mówię przekornie. Akurat w tym przypadku pasuje idealnie.

Czy widzę jakieś zagrożenia... ciężko jednoznacznie powiedzieć, na pewno na ten temat powstało wiele prac badawczych. ...
Bardzo fajny wywód...Ale jest to wywód typowy dla wykształconego chemika. Który widzi świat poprzez wzory i oznaczenia chemiczne i reakcje zachodzące między nimi. Któremu nałożono do głowy, że można pobawić się w Boga i mieszać związkami chemicznymi do woli.
Nie będę się rozwodził o słuszności - czy nie - takiego podejścia do sprawy, ale powoływanie się na normy, że jakaś tam substancja jest podawana w takich ilościach że nie szkodzi nikomu - jest bzdurne. W dodatku jeszcze jeśli ta substancja powoduję zamianę jednego związku w drugi. Co my wiemy o ich wpływie na organizm? Wiemy tylko to co nam podadzą inni uczeni. Co sobie tam teoretycznie wyliczyli czy opisali. Takie ich prace można uznać tylko jako pewien rodzaj opinii. Uczeni mają tę przypadłość, że badają tylko jedną rzecz i jej wpływ na organizm. No może jeszcze kilka innych. Ale już zależności między nimi rzadko. A przecież nie od dziś wiadomo, że obecność jednych związków może potęgować działanie innych. Określają normy, które są tylko jakimiś tam życzeniowymi liczbami. I najczęściej zależnymi od lobbingu producentów tych produktów. Zapominają że tych różnych sztucznie dodawanych związków przyswajamy w ciągu dnia multum. Bo one są dodawane do każdego rodzaju żywności.
Sumarycznej całości przyswajanych produktów chemicznych użytych przy produkcji żywności i wpływie tej "chemicznej zupy" już się nie bada. Bo nie jednemu włos by się zjeżył. A może i rzuciłby się z najbliższego mostu.
Dam przykład do prześledzenia - historia aspartanu. Nie wspomnę o glutaminianie sodu. To tylko dwa przykłady - pierwsze z brzegu. A podaję, bo jest to przykład bardzo spektakularny. Podobnych związków chemicznych mamy tysiące.
Ostatnio na BBC był film o aspartanie. Jego wpływie na organizm, sposobach opracowywania jego szkodliwości na organizm i sposobach wyliczania "nieszkodliwości' na organizm. A w końcu o nieodwracalnych skutkach jakie wywołuje na organizm ludzki. Ale o tym firmy produkujące go i firmy wykorzystujące go do swoich produktów - m.in. Coca cola w swoich produktach light - juz nie mówią.
https://www.google.pl/search?q=bbc+aspa ... ry&tbm=vid

Fakt podałeś przykłady z naszego podwórka, gdzie dane związki dodaje się na etapie fermentacji i pomiędzy destylacjami. Później uspokojeni destylujemy wierząc, że z tego co dalismy wcześniej nic się nie przedostanie do urobku. Przecież - jak twierdzisz - destylacja nam to zapewnia. I do pewnego stopnia masz rację. Oczywiście, że te związki się nie przedostaną do destylatu. Jest jednak jedno ale... - sam to napisałeś - dodając jedne związki powodujemy zamianę niechcianych związków w nastawie bądź surówce w inne związki. Niby korzystne dla naszego organizmu. Może to i prawda. Ale te związki mają wpływ także na końcowy rezultat poprzez ich oddziałowywanie na całość produktu. Zmienia pewne wartości organoleptyczne w inne. Trochę to po chłopsku napisane, ale nie jestem chemikiem. Opisuję tak jak to widzę i czuję.
I mimo, że sam związek nie przenika poprzez destylację do produktu końcowego - to jednak wynik jego wpływu już tak. Przecież ma poprawiać jakość i wartość organoleptyczną. Nieprawdaż? I to jest właśnie wynik naszych odczuć gdy pijemy wódkę tak przygotowaną.
Porównanie. Dlaczego wódka kupiona w sklepie - taka do 25zł a nawet i droższa jest wstrętna? Czy to tylko wpływ surowca użytego do fermentacji, bądź wody, czy sposobu destylacji?
Czy może jednak to wpływ całej tej chemii, którą użyto (dla oszczędności kosztów produkcji i przykrycia niedoróbek produkcyjnych) aby przystosować produkt do sprzedaży. Nie wiem czy miałeś okazję porównać wódkę zrobioną z naszego spirytusu z wódką sklepową? Nawet tą ze średniej półki?
To byś wtedy nie pisał, że te odczucia chemiczne po użyciu tych środków są bzdurne, gdyż przecież chemia zostaje w baniaku.
A tak poza tym to taka luźna wrzuta... pewnie gdzieś tam mijam się z rzeczywistością i jak to w życiu jest zupełnie na odwrót... :)
I to w/g mnie jedyne mądre zdanie w Twoim poście.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: piątek, 20 mar 2015, 09:15
autor: Szlumf
Koledzy Gr000by, Lesgo.
Chyba zapomnieliście, że znaczna część forumowiczów nie posiada kolumn rektyfikacyjnych lub posiada je w wersji nie dającej pełnych efektów rektyfikacji. Ba nawet przy wypasionych automatach nie każdy jeszcze je w dostatecznym stopniu opanował.
Dla mnie wykład kolegi Bor99 jest bardzo dobry. Pamiętam swoje początki na prostej aparaturze i przeszukiwanie Forum by dowiedzieć się jak poprawić otrzymywany wyrób. Nie znalazłem wtedy równie dobrego jak powyższy opisu na ten temat. Co prawda chemii wtedy nie zastosowałem tylko zbudowałem kolumnę ale nie każdy ma takie możliwości.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: piątek, 20 mar 2015, 09:25
autor: olo 69
Jeśli ktoś nie ma dobrego sprzętu, to dużo lepiej jest destylat przepuścić przez węgiel i ponownie przedestylować, niż stosować wstrętną chemię :womit:

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: piątek, 20 mar 2015, 09:28
autor: lesgo58
Pomijając fakt, że można podpierając się chemią, naprawić błędy produkcyjne. Ale ja odczytałem z postu kol Bor99 że chemia jest panaceum na wszystko. To nieprawda!!!
Chemia jest przede wszystkim niezłym źródłem zysku dla różnych holdingów czy poszczególnych grup lobbingowych. To oni nam wmawiają jej zbawienny wpływ. Bo żywności jest za mało, bo jest złej jakości - więc chemia pomoże nam jej wyprodukować więcej i lepszej jakości. Co z tego gdy później wyrzucamy ponad połowę produkcji na śmieci. Bo się psuje, bo jest za droga (a obniżenie cen staje się nieopłacalne) itp.
Wracając do alkoholu - dobry alkohol można otrzymać każdym sposobem. Nawet na prostej aparaturze. I nie potrzeba do tego chemii z zewnątrz. I Ty o tym dobrze wiesz. Trzeba tylko poznać istotę jej otrzymywania. A nie iść na skróty. Byle kapało mocne i dawało w czachę. A że przy okazji jest wstrętne, bo nie chce mi się prowadzić prawidłowo destylacji, to uciekam się do chemii.
Nie Szlumf - tym razem się z Tobą nie zgodzę.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: piątek, 20 mar 2015, 13:30
autor: wawaldek11
Planuję oczyścić chemicznie swój niemały zbiór pogonów, przedgonów i innych niezidentyfikowanych butli ;)
Ale nie jestem pewny czy uzyskam spirytus spożywczy :mrgreen: czy tylko techniczny.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: piątek, 20 mar 2015, 14:20
autor: bor99
Wiecie nie będę zachęcał nikogo do stosowania chemii, w zasadzie nie o to mi chodziło. Zapewne zrobią tu ludzie którzy znają się na rzeczy, a reszta po prostu będzie robić tak jak uważa za stosowne i dobre dla siebie. moim celem było przybliżenie tego co się tam dzieje i stać może. Bo wcześniejsze wypowiedzi były jak dla mnie czasami oparte na jak by to powiedzieć ludowych zabobonach, ktoś sobie to przeczytał i do końca życia będzie nastawiony anty.
W zasadzie nie lobię dyskusji o samej dyskusji, a taka mniej więcej ma miejsce, przede wszystkim powinniśmy się skopić na faktach i je analizować. Wypowiedzi typu "wstrętna chemia" pewnie pochodzą od ludzi, którzy nie maja dostatecznej wiedzy w temacie. A po samym procesie fermentacji w kegu mają ponad 100 związków chemicznych, o których nikt z nas nie ma zielonego pojęcia i jakoś się nimi nie przejmują. A może właśnie dlatego w fabrykach destylaty poddawane są obróbce chemicznej bo siedzi w nich coś co przy piciu przez 30 lat na starość dawało by "niezłego kopa" Mniejsza z tym...

Tam padło pytanie - po co stosować chemie - no podobnie mogę się zapytać po co stosować np proszek do prania. przecież wystarczy dobra tara trochę pary w rękach i bród też odpadnie... Po fermentacji powstaje mieszanina różnych związków, i naszym zadaniem jest jak najlepsze jej rozdzielenie z chęcią wyodrębnienia jednego składnika. W tym celu można zastosować metody chemiczne i fizyczne. Fizycznie już się wszyscy bawimy - to kolumna, ale przecież to nie jedyne rozwiązanie, można zawsze jej pomóc, po co destylować kwasy, estry aldehydy, jeżeli możemy się ich wstępnie pozbyć? To tylko jedna z dróg którą można ale nie trzeba wybrać, moim zdaniem połączenie tych dwóch metod daje korzystne wyniki, więc czemu z nich nie stosować. Z tego co pamiętam jest jednak różnica w produkcje oczyszczanym i nieoczyszczanym, nawet nie wiem jak by się rektyfikowało. Dobra ale mniejsza też z tym...

Moim zdaniem dyskusja będzie sensowna w momencie jak zrobimy testy, bez tego ani rusz. Należy przeprowadzić w wyżej wymienionym laboratorium badania. Do badań należało by wybrać reprezentatywna i powtarzalną próbkę. Widzę to mniej więcej tak :
Przygotować nastaw cukrowy, następnie go przepędzić. Oddzielić oczywiście przedgon i pogon. Uzyskany produkt podzielić na dwie części, oraz pobrać pierwszą próbkę (A). Jedną z części rozcieńczyć do mniej więcej 40% i puścić w ruch jeszcze raz. Z głównego odbioru pobrać próbkę (B)
Drugą część tak samo rozcieńczyć jednak tym razem zmodyfikować chemicznie, przepuścić i pobrać próbkę (C) z głównego odbioru.
Tym sposobem będzie zachowany punkt odniesienia - ten sam nastaw - potem ten sam pierwszy wygar który podzieliliśmy na 2 części. Porównując wyniki próbki B i C będziemy widzieli przede wszystkim :
- B - co jest w oryginalnym destylacie, który robi każdy, wyniki dla poszczególnych ludzi mogą się różnić raczej tylko w sposób ilościowy (jakość może wynikać z zastosowania różnych szczepów drożdży, wody?. cukru?) zależny od warunków samej destylacji.
- C - będzie można stwierdzić czy któreś z oryginalnych substancji zostały zachowane i chemia na nie nie podziałała. Oraz co ważniejsze czy przeszły jakieś nowe substancje, które mogły powstać podczas obróbki chemicznej i co to jest.
Wtedy będzie można podjąć dyskusje czy wolimy mieć w destylacie substancje oryginalne czy może te nowe, które z nich są bardziej trujące a które mniej.
- A - będzie mogła stanowić punkt odniesienia, jak dużo rzeczy tam jest po pierwszym gotowaniu i jak dużo przechodzi z tego do próbki B niemodyfikowanej i próbki C modyfikowanej.
Czy ktoś już robił takie testy ? Z chęcią zobaczę wyniki, wtedy w zasadzie wszystko będzie jasne i należało by zastosować najlepszą ścieżkę produkcji.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: piątek, 20 mar 2015, 14:46
autor: gr000by
Jeszcze dokładniejsze badania mogę zorganizować co jakiś czas zupełnie za darmo w tego typu celach poznawczych. Niestety, dalej brniesz w kierunku produkcji masowej i dodawania chemii do kiepskiego produktu. Oprócz utleniania, zmydlania i usuwania części aldehydów, estrów, alkoholi wyższych, kwasów, wprowadzasz nowe - powstające właśnie przez utlenienie "tych złych" związków. Jestem technologiem chemicznym (z wykształcenia) oraz chemikiem (z pasji) i wiem co mówię - chemia i poprawianie chemikaliami destylatów to kierunek, w którym nie powinniśmy iść pod żadnym pozorem. Wszystko fajnie, ale jak przychodzi co do czego, to w bilansie wcale może to lepiej nie wyjść - najlepszym przykładem będzie znaczne zwiększanie ilości aldehydu octowego w destylacie przez obróbkę utleniającą KMnO4, którego aldehydu wcześniej mogły być znikome ilości. Od chemii lepiej zastosować węgiel (obróbka fizyczna poprzez adsorpcję zanieczyszczeń z roztworu) lub poprawę warunków sprzętowych (lepszy rozdział przez rektyfikację) i naprawdę nie wiem po co to wychwalanie chemii. W końcu płacimy teraz sporo grosza, żeby produkty spożywcze, które kupujemy, miały jak najmniej dodatków...
Mogę przeprowadzić to badanie, surówki oraz kiepskiej surówki mam nagromadzone na kilka procesów i mogę się poświęcić, ale nie wiem kiedy uda mi się dokończyć obróbkę i uzyskać coś sensownego.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: piątek, 20 mar 2015, 15:44
autor: aronia
bor99 jest cały temat z badaniami chromatograficznymi naszych próbek: http://alkohole-domowe.com/forum/sprawd ... t2712.html . Były już robione analizy próbek zarówno po jednej, jak i 2(a nawet więcej) rektyfikacjach. Wystarczy tylko przeczytać, odpowiednio zinterpretować otrzymane wyniki i wyciągnąć odpowiednie wnioski.
I tutaj zaczynają się problemy: "nowy" użytkownik zazwyczaj oczekuje odpowiedzi od razu(zamiast chociaż trochę się wysilić i poszukać samemu), podanej wprost: "kto by czytał taki długi temat(co z tego, że dotyczy tego samego albo ktoś po pytaniu które zadał go do tego skierował) - założę swój to dostanę odpowiedź", a o czytaniu ze zrozumieniem nie będę wspominał - są "przypadki" które zachowują się tak, że najlepiej byłoby ich "prowadzić cały czas za rączkę".
P.S. Wszyscy kiedyś zaczynali(ja też) i ich wiedza z "forumowego zakresu" była niewielka/żadna, ale w pewnym momencie trzeba "odciąć pępowinę" i jeżeli chcemy się rozwijać to trzeba zacząć we własnym zakresie poszerzać swoją wiedzę teoretyczną(czytając) i/lub praktyczną(każdy kolejny przeprowadzony proces to nowe doświadczenie).

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: piątek, 20 mar 2015, 18:37
autor: wawaldek11
Bor99 - czy proporcje, które podałeś - 1g NaOH/l 50% surówki - powinny być większe w przypadku porektyfikacyjnych śmieci?
A jakie ilości nadmanganianu?

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: piątek, 20 mar 2015, 19:01
autor: jurek1978
Chemia bleeeee mówicie.
A co z drożdżami turbo ?
To nie same drożdże tylko i pożywki także jakieś - tajemnica producenta :)

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: piątek, 20 mar 2015, 20:02
autor: olo 69
wawaldek11 pisze:czy proporcje, które podałeś - 1g NaOH/l 50% surówki - powinny być większe w przypadku porektyfikacyjnych śmieci?
Robiłem zabawę z "chemią" jakieś 5 lat temu. Dodawałem NAOH oraz perhydrol 30%. Surówkę rozcieńczałem do 50%. Dodawałem "chemię"
Dawka, która wystarcza to 0,1 g NAOH na litr destylatu. Dawka perhydrolu to 1 ml na litr destylatu.
Zadajesz NAOH , czekasz na zmydlenie, po czym dodajesz perhydrol. Jak się wyklaruje zlewasz, rozcieńczasz do 10- max 20% i destylujesz. Otrzymujesz wódkę o jakby innym smaku. Mi nie smakowała :cry2:
A jak dasz 1 gram NAOH na litr to otrzymasz wódkę, jakbyś ją zrobił z dawnego spirytusu Royal.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: piątek, 20 mar 2015, 22:18
autor: pokrec
Tak sobie czasem myślę: jeśli zamierzamy powtarzać procesy gorzelni przemysłowych, to po co się w to bawić? Tak sobie kalkulowałem, jak wliczyć robociznę, to to hobby wychodzi w cenie towaru na półce w sklepie. Jak jeszcze w smaku będzie "chemiczne" jak spirytus 'Royal" - to po co ta zabawa?
Raz u znajomego walnąłem kielicha, jaki mi polał. Piję a w tle czuję smaczek charakterystyczny dla... denaturatu. Nie, no, serio, znam ten smak, bo raz oblizałem odruchowo wargi zwilżone denaturatem jak go wydmuchiwałem z otworu gwintowanego w aluminium. Nic ciekawego, trzeba chyba być mistrzem Zen, żeby to pić - mieć w absolutnej pogardzie jakiekolwiek poczucie komfortu. I ostatnio - także i zdrowia, bo podobno w UE już nie ma zakazu skażania spirytusu metanolem... Ale wracając - tylko zapytałem znajomego na którym bazarze to kupił. Odpowiedź mnie mało zaskoczyła...

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: piątek, 20 mar 2015, 22:21
autor: jurek1978
Nie wiem jakie Ty masz koszty w takim razie. U mnie koszt 1 destylacji keg 30 Litr - uzyskuje 11-12 litrów alko o mocy 40 %. Przy jednym gonieniu poniżej 40 zł. Więc jak ktoś ma koszta zbliżone go sklepowych to sorry.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: piątek, 20 mar 2015, 22:25
autor: lesgo58
To co podajesz to są koszty materiałowe. A policzyłeś robociznę? Godziny, które przesiadujesz przy kolumnie. Tego raczej już się nie liczy, ale to też koszt wytworzenia destylatu.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: piątek, 20 mar 2015, 22:30
autor: jurek1978
No też też. Ja staram się minimalizować koszta. Kolumna złożona już na jutro.
Pobódka o 5:00 odpalanie sprzętu. Później budzik 45 min snu i dalej prawdziwe gotowanie. Ogólnie 9:30 mam już złożone.
Wiadomo czas kosztuje dlatego staram się to mieć szybko ogarnięte i z głowy.
Koszt ten co pisałem to liczę po siebie jak piję sam sobie swoje.
Ale wiadomo jakby ktoś powiedział - daj mi litr alko to mu nie sprzedam za 4 zł :)

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: piątek, 20 mar 2015, 23:48
autor: herbata666
No właśnie niektórzy nie mają nawet czasu żeby włączyć sprzęt bo zawsze coś wypadnie, jak odpalisz to jesteś przywiązany na te parę godzin w domu. Od paru lat prowadzę własną działalność i niby nie muszę codziennie się zrywać do roboty, ale patrząc z perspektywy jak pracowałem w państwowej firmie to nic mnie nie obchodziło 7-15 i do domu, a teraz zdarza się że przez 2 tygodnie jest codziennie coś do roboty. Więc jak znajdę chwilę to zostaje jeszcze czas na hobby (bimbrofor, spawanie w domowym zaciszu, wyjazdy na rybki, no i jeszcze parę innych zainteresowań). Podsumowując mój wywód, choć by wytworzenie jednego litra miało kosztować 100zł to i tak jest to hobby (w wędkarstwie nawet nie liczę ile przynęt nieraz urwałem i ile benzyny wypaliłem na łodzi), ale najważniejsze że zrobiliśmy to sami :D.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: sobota, 21 mar 2015, 10:11
autor: ramzol
jurek1978Ja wydaje za darmo :lol: (mina obdarowywanego, bezcenne) przeco ile można pic :lol:
herbata666 zabierz garnek do pracy(garażu) chyba najlepsze rozwiązanie :D
Wracając do tematu, to ani węgla ani chemii nie używam i nie używałem. Forum pozwala osiągnąć bdb alkohol bez tego. Wystarczy czytać ze zrozumieniem. Jak masz kolumnę i potrzebujesz oczyszczania to coś jest nie tak. Jeżeli masz PS bo na kolumnę Cię nie stać to zrób samemu porządny filtr węglowy albo nie gotuj cukru. Ciesz się smakiem ;) .
Większość "fachowców" zaczynała na garnku i deflegmatorze z biowinu i szklanej chłodnicy. Ja też tak zaczynałem i szybko zrozumiałem o co w tym chodzi, praktyka i rady kolegów (czytane bo na tacy nie dostałem). Fachowcem nie jestem, bo robię to dla przyjemności.
Dopiero teraz dorobiłem się kolumny a czysty(względnie) alkohol bez chemii i węgla piłem już dawno.
Mam nadzieję ze badania to potwierdzą :? Zgadzam się z tymi co omijają dodatki szerokim łukiem :ok: . Alkohol który dziwnie smakuje albo pachnie rożcięczam do 20% i gotuje jeszcze raz. Bardzo dokładnie dzielę frakcję (z nadmiarem) i serce na czystą odbieram dzieląc na 3 pojemniki. Rzadko bo czystej nie lubię ale lepiej wylać 250ml niż mieć 4l z posmakiem
Idąc na skróty nie otrzymamy dobrego trunku. A najlepiej to zwolnić, odsapnąć, pomyśleć i włożyć w to trochę serca i pieniędzy :hahaha:

Dodam jeszcze, że bardzo wątpię żeby gorzelnia dodawała chemię po to by odbiorcy nie szkodziło. Podejrzewam że lepiej/taniej zasypać chemią niż 3 razy destylować (sory 6 razy i 12krotnie filtrowana). Ale z przyjemnością spróbuje swojskiej wódki po czyszczeniu chemicznym ;)

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: sobota, 21 mar 2015, 14:03
autor: olo 69
ramzol pisze: Wracając do tematu, to ani węgla ani chemii nie używam i nie używałem.
Ja też nie używam, ale z własnej ciekawości sprawdziłem 5 lat temu i nikomu jej nie polecam.
Jeżeli ktoś się upiera i chce sprawdzić to proponuję dawać zwykła sodę oczyszczoną plus perhydrol. Sody wystarcza wielkość pestki od wisienki na litr destylatu. Znacznie mniej zmienia ona smak destylatu.
A sodę kaustyczną radzę odpuścić.
I tak jak pisałem wcześniej, lepszą opcją od dodawania chemii jest przepuścić destylat przez węgiel i powtórnie przedestylować.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: niedziela, 22 mar 2015, 21:30
autor: wujek1
Witam
No, powiem że dość ciekawy wykład ale w moim przypadku nie pomocny bo chemi nie używam i nie mam zamiaru, ale niestety podobnie jak kol. dark113 borykam się z problemem ostrości i delikatnej goryczki destylatu (zapach idealny praktycznie bezwonny).
Sprzęt jaki używam to aabratek wykonany przez polecanego forumowicza do tego 30 cm miedzi, 160 cm spreżynki pryzmatyczne (od wiadomo kogo) i dodatkowe ujście OLM wiec tu chyba nie tkwi problem. Pozostaje nastaw no i sam proces który jak mi sie wydaje przeprowadzam ksiażkowo . Bardzo bym prosił o jakąs pomoc lub nakierowanie na odpowiedni temat.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: wtorek, 7 kwie 2015, 17:57
autor: mjr56
Analizy robią, ale trzeba podać swoje dane, nazwisko, adres, telefon, etc..

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: wtorek, 7 kwie 2015, 20:35
autor: olo 69
wujek1 pisze:ale niestety podobnie jak kol. dark113 borykam się z problemem ostrości i delikatnej goryczki destylatu (zapach idealny praktycznie bezwonny).
I to jest właśnie dziwne. Dlaczego u jednych wychodzi produkt wręcz lekko słodkawy i delikatny a u innych ostry i gorzki? Dostawałem próbki takich piekących destylatów i nie umiałem pomóc. Długa stabilizacja, właściwy odbiór przedgonu nic nie dawały. Serce też dawało destylat piekący.
Ja takiego problemu nie mam, ale może są osoby na forum, które rozwiązały podobny problem?

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: wtorek, 7 kwie 2015, 20:45
autor: Szlumf
@ wujek1.
Moim zdaniem stosujesz bardzo dużo miedzi. Może za dużo? Jak często czyścisz miedź? Czy dajesz miedź do pierwszej i drugiej rektyfikacji? Pokombinuj z nią.
Zrób kilka rektyfikacji z różną ilością miedzi i oczywiście także zupełnie bez niej.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: środa, 8 kwie 2015, 14:54
autor: boxer1981228
W moim przypadku (nie na kolumnie ale mini cm-e) destylat również był piekący. Nie osiągałem ponad 96 ale moj rekord to 95,6 i pomogło zwiększenie ilości odebranych przedgonów. Z 8 l wsadu odbieralem około 50-60 ml po zwiększeniu ilości przedgonów do około 120 ml problem ostrości zniknął. Może za tą ostrość odpowiadają przedgony i zwiększenie ilości ich odbierania pomoże. Dodam że CM jest miedziany i podczas procesu wypełniony był spręźynkami miedzianymi. Zauważyłem również że destylat różni się dość znacznie przy różnych drożdżach na początku używałem alcoteca i już podczas fermentacji dość mocno waliło w całym domu, zmieniłem na Moskva Style i różnica była ogromna.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: środa, 8 kwie 2015, 17:21
autor: Zbynek80
Mnie właśnie też na kolumnie wyszedł pierwszy destylat dość ostry i piekący na T3 i T vodka star, teraz zrobiłem nastaw na Moswiczach i jest bardzo delikatny w smaku i mam nadzieję, że i destylat taki będzie.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: sobota, 11 kwie 2015, 22:07
autor: wujek1
@szlumf
miedzi mam ok 20cm i używam jej tylko do pierwszej rektyfikacji sa to takie jakby pierscienie z drutu 1.5mm moze faktycznie w tym jest problem

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: sobota, 11 kwie 2015, 23:17
autor: olo 69
Mi się wydaje, że to nie jest ten problem. Ale skoro masz wątpliwości, to wywal miedź z kolumny i napisz czy destylat wyszedł Ci delikatniejszy, czy jeszcze bardziej piekący?

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: niedziela, 12 kwie 2015, 07:49
autor: lesgo58
Raczej nie winiłbym miedzi za ostrość. przyjrzałbym się bardziej sposobowi fermentacji i destylacji. Mnie się jeszcze nie zdażyło, żeby wódka zrobiona z mojego spirytusu była kiedykolwiek ostra. A rektyfikowałem w różnych nieprawdopodobnych konfiguracjach.
A tak w nawiasie od jakiegoś czasu sprawa miedzi przewija się dosyć często na łamach forum. Coś musi być na rzeczy.
W "rozmowach'" z kolegami (m.in. szlumf i ramzol, Trener i inni) stwierdziliśmy podobnie, że miedź wnosi coś niepokojącego do destylatów. Może nie konkretnie miedź sama w sobie, ale "miedź", którą my używamy. Nie wiemy z jakiego źródła. Jak była wyprodukowana itp. Ja np. zauważyłem - podobnie jak koledzy - że sprężynki coś wnoszą, a już miedź zrobiona z większych kawałków innych elementów miedzianych np rurki miedzianej - nie. Przypadek, autosugestia?

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: niedziela, 12 kwie 2015, 11:41
autor: Drupi
No to ciekawe . ;) Bo właśnie ja mam 30 cm. pociętych rurek miedzianych , rurki pocięte na plasterki jak obrączka ślubna, ale część jest dużo szerszych tak nie regularnie, dalej są zmywaki. Nastawy cukrówki robiłem na drożdżach Samogon Turbo, a teraz na Moskwa, i na Z/P nie zdarzyło mi się żeby był piekący smak. A nawet na drożdżach Samogon Turbo żona mi mówi że wyczuwa lekko słodkawy posmak po rozrobieniu spirytusu na 50 % alk. ( 2 destylacje) i to dlatego teraz wybieram tylko Moskwe.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: niedziela, 12 kwie 2015, 21:32
autor: Lootzek
@lesgo58, z tym wnoszeniem "czegoś" do destylatu, chodziło Ci o dodatkowy posmak jakiś, czy o to że smak jest jakby spłaszczony?

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: niedziela, 12 kwie 2015, 22:46
autor: wujek1
Co do miedzi, to powiem tyle, chociaż nie wiem jak to możliwe, ale pod wpływem długiego wrzenia nastawu w kotle miedz się częściowo rozpuszcza. Wiem, bo kiedyś kumpel zapomniał wyłączyć aparaturę i gotowało się w niej bez chłodzenia jeszcze przez 6 godzin :) Po tym zabiegu wypełnienie było jakby zardzewiałe, a po umyciu jak nowe, wiec co to mogło być jak nie miedz? Dodam, że gotowana byla surówka, a kolumna cała z KO

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: poniedziałek, 13 kwie 2015, 10:41
autor: Lootzek
Nie tyle rozpuszcza, co reaguje z tym co idzie z kotła. Zakładam że zapomniał wyłączyć po wygotowaniu alko (swoją drogą, brawo :] ) w kotle został więc cały "ciężki" syf, w tym kwasy. Przy tak długim wygotowywaniu nie ma siły, musiały choć częściowo odparować i zareagowały z miedzią. Żadne cuda. Co więcej, potwierdza to tylko czyszczące właściwości miedzi, bo logicznym jest że to co z nią przereagowało, nie poszło dalej.

Natomiast w moim pytaniu do lesgo, chodziło o coś innego. Przewinął się mianowicie motyw formy jaką miedź ma w aparacie. Przyszło mi więc do głowy następujące wyjaśnienie: fragmenty rurek, pierścionki itp. grubszy zasyp ma bardzo słaby parametr HEPT, praktycznie nie generuje półek teoretycznych, więc puszcza wszystko dalej, wyłapując jedynie "siarkosmrody". Sytuacja zmienia się gdy miedź ma formę sprężynek pryzmatycznych. W takim przypadku zaczyna generować półki co prowadzi do zmiany składu par trafiających do skroplenia. Ma to ten skutek że w alkoholu smakowym który odbieramy jest mniej frakcji zatrzymanych przez częściowy refluks, a zaczynają dominować te, które przez niego przeszły, zmieniając całkowicie smak i aromat urobku.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: poniedziałek, 13 kwie 2015, 13:54
autor: lesgo58
@Lootzek
Nie umiem opisać czy określić jakiego to typu jest ten posmak. Nie jest to nic mocno negatywnego, ale mnie osobiście przeszkadza. I może mieć źródło w tak wielu elementach tej układanki jaką jest otrzymanie destylatu, że trudno prorokować co może być ostateczną przyczyną. Spotkałem się z tym posmakiem w wielu próbkach różnych ludzi.
Myślę, że jedynymi osobami zdolnymi roztrzygnąć tę łamigłówkę są Ci co pracują w wielkich destylarniach. Ludzie o wielkim doświadczeniu.
Twoja wersja przypuszczeń nie jest wcale pozbawiona logiki. :)
Wiem jedno jak zacząłem pracować na alembiku to otrzymuję zupełnie inne destylaty. Na razie je "obserwuję" :shock: i porównuję jak się zmieniają z biegiem czasu. Myślę, że tak pod Gwiazdkę będę mógł coś na ich temat powiedzieć więcej.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: piątek, 20 lis 2015, 12:53
autor: terni
Zainspirowany postem kolegi "bor99" przeprowadziłem test na kilku litrach zgromadzonych pogonów. Oryginalny zapach tych pogonów był tak odpychający że powodował u mnie odruch wymiotny. Po przepuszczeniu tego "bukiet" niewiele się poprawił. Wtedy zgodnie z instrukcją kolegi "bor99" rozcieńczyłem destylat do 30% i dodałem roztwór sody kaustycznej w ilości 1g/l etanolu absolutnego ( 1g suchej sody). Po rozmieszaniu roztwór zmętniał. Po krótkiej chwili koniecznej do sporządzenia wodnego roztworu nadmanganianu potasu dodałem go do roztworu (1g nadmanganianu suchego na litr etanolu absolutnego) i wymieszałem. Wyraźny efekt był już zauważalny po 20 minutach. Wstrętny zapach zniknął całkowicie. Czuć było tylko woń etanolu. Po 30 minutach przepędziłem nie zważając na to że roztwór nie wyklarował się. Efekt: "Mniut malyna!!!" Po prostu rewelacja. Zero wstrętnych zapachów. Podobny rezultat uzyskiwałem po kilkakrotnym filtrowaniu przez węgiel. Ale metoda "węglowa" jest czasochłonna i powoduje większe straty. Przy okazji przekonałem się że rady niektórych kolegów jakoby przy czyszczeniu chemicznym destylatów należało odczekać trzy dni, a według innych tydzień, a według jeszcze innych robić przy tym tzw. "wietrzenie" aż do wyklarowania roztworu nie ma żadnego uzasadnienia. Reakcje po dodaniu sody kaustycznej zachodzą tak szybko, że niezwłocznie można dodać nadmanganian potasu. Reakcje po dodaniu nadmanganianu trwają nieco dłużej, lecz nie dłużej niż 20 minut. Oczekiwanie na wyklarowanie nie ma sensu. W baniaku po wygotowaniu zostaje ciemnoniebieski osad który wylewamy i kocioł mamy czysty. Rady kolegi "bor99" uważam za bardzo cenne i niedocenione przez niektórych konserwatywnie nastawionych kolegów.

A teraz chciałbym dodać pewną uwagę. Czy zamiast sody kaustycznej mogę zastosować sodę oczyszczoną ( kwaśny węglan sodu )? Zdecydowanie NIE!!! Przeprowadziłem test w którym zamiast jednego grama sody kaustycznej dałem dziesięć gramów sody oczyszczonej na jeden litr etanolu absolutnego. Efekt jest taki że nadal czuć smrodek kwasów. Być może za mało dałem tej sody oczyszczonej. Ale robiłem to zgodnie z sugestią jednego z naszych kolegów. Reasumując: nie mam zamiaru popełnić drugi raz tego błędu. TYLKO I WYŁĄCZNIE SODA KAUSTYCZNA!!!! Soda oczyszczona do tego się nie nadaje. Jest zbyt słaba.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: wtorek, 5 kwie 2016, 02:13
autor: terni
Rzecz oczywista że po czyszczeniu chemicznym i drugim wypędzeniu, chociaż nie ma już w destylacie zapachów i smaków bimbrowych, nadal można go jeszcze poprawić. Ostry smak spirytusu można złagodzić poddając destylat trzeciemu pędzeniu. Można też przed trzecim pędzeniem zastosować filtrowanie przez węgiel aktywny. Ostry smak spirytusu wyraźnie po tym zabiegu maleje. Nadaje się do tego również węgiel drzewny z brzozy (najbardziej) lub z lipy. Przekonałem się również do węgla z wierzby. On również się do tego nadaje. Kiedyś nawet po filtrowaniu przez węgiel nie przeprowadzałem trzeciej destylacji. Nie przeszkadzał mi lekko czarniawy wygląd mojego wytworu. Obecnie po filtrowaniu przez węgiel destyluję po raz trzeci i uzyskuję krystalicznie czysty spirytus zbliżony do absolutu.

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: niedziela, 1 maja 2016, 23:41
autor: golec269
Kolego Terni czytam Twoje posty i jestem zdziwiony ile wkładasz pracy i serca w te eksperymenty. Otóż aby osczędzić Ci sił na dalszą pracę podpowiem(nawet z pogonów i przedgonów można uzyskać spirytus dobrej klasy bez tych cudów które próbowałeś),że wystarczy dobry sprzęt w postaci poczciwego aabratka z zasypem ze sprężynek pryzmatycznych około 120cm i masz problemy z głowy. Wódeczka pięknie pachnie i smakuje :D

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: piątek, 5 sie 2016, 14:53
autor: rottweiler
Przeczytałem wszystkie dziesięć stron i nie znalazłem odpowiedzi co zrobić jeśli najpierw dodało się nadmanganianu potasu?

Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

: sobota, 6 sie 2016, 09:51
autor: robert4you
Przepędzić i zacząć od nowa.