Destylator z ,,nastawieniem’’ na owocówki i ziołówki.
-
Autor tematu - Posty: 253
- Rejestracja: sobota, 15 sie 2009, 15:34
- Krótko o sobie: Grupa krwi +miodowa
- Otrzymał podziękowanie: 47 razy
Witam wszystkich ,,pędzących przed siebie” - po kilkuletnich doświadczeniach z produkcją : nalewek, win, miodów pitnych a obecnie domowego piwa, postanowiłem przejść do psocenia, jako ostatniego etapu wtajemniczenia.
Moim celem jest produkcja psot owocowych, ziołowych, korzennych - w tym celu chcę zrobić optymalny model destylatora ukierunkowanego na wydobycie aromatów i smaków a mniej nastawionego na uzyskanie jak największego procentu (nie muszę uzyskiwać 95 % spirytusu, w zupełności wystarczy mi marne 60%).
Wiem że, wysoko procentowa destylacja pozwala na uzyskanie produktu o minimalnej ilości zanieczyszczeń, a mi chodzi o znalezienie złotego środka, czyli połączenia w miarę ,,czystego” produktu z zachowaniem jego aromatów i smaków.
Czy jest to możliwe ??
Pierwszym krokiem do tego celu jest odpowiedni sprzęt a następnie praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka – tu mam wyćwiczoną cierpliwość przy produkcji innych alkoholi.
Po zdobyciu początkowej wiedzy, mój wybór padł na destylator kolumnowy o takich parametrach:
- keg 30 litrów;
- rura KO o średnicy 5 cm i długości 120 cm;
- wypełnienie kulki szklane 4mm;
- chłodnica szklana, spirala, pionowa.
Ameryki nie odkryłem i jest to konstrukcja podpatrzona u Szanownego Kolegi Calyxa opisana przez niego jako :,, ...i chyba mój ulubiony instrumencik.
Trąbka w wersji z tłumikiem (ociepleniem) i bez” – patrz Galeria.
Teraz mam takie pytanie – czy jeśli mam taki cel : smak, zapach - nie wysokie procenty, to warto montować deflegmator wewnętrzny lub zimne palce, refluksy zewnętrzne lub wewnętrzne, wszystko to co wzmacnia a zarazem oczyszcza produkt końcowy (w zacytowanym sprzęcie Calyxa chyba tych dodatków nie ma)??
Czy waszym zdaniem jest sens nastawiać się na taki sprzęt w celu osiągnięcia w/w celu i czy może są inne rozwiązania konstrukcyjne wpływające na otrzymanie dobrych tzw. psot ziołowo-owocowych (gdzieś doczytałem o wkładaniu w górną część kolumny ziół i korzeni w celu wzbogacenia aromatycznej psoty) ??
Jest jakieś prawdopodobieństwo że ktoś doczytał do końca tego posta i nie przysną.
Pozdrawiam Wszystkich Psotników.
Moim celem jest produkcja psot owocowych, ziołowych, korzennych - w tym celu chcę zrobić optymalny model destylatora ukierunkowanego na wydobycie aromatów i smaków a mniej nastawionego na uzyskanie jak największego procentu (nie muszę uzyskiwać 95 % spirytusu, w zupełności wystarczy mi marne 60%).
Wiem że, wysoko procentowa destylacja pozwala na uzyskanie produktu o minimalnej ilości zanieczyszczeń, a mi chodzi o znalezienie złotego środka, czyli połączenia w miarę ,,czystego” produktu z zachowaniem jego aromatów i smaków.
Czy jest to możliwe ??
Pierwszym krokiem do tego celu jest odpowiedni sprzęt a następnie praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka – tu mam wyćwiczoną cierpliwość przy produkcji innych alkoholi.
Po zdobyciu początkowej wiedzy, mój wybór padł na destylator kolumnowy o takich parametrach:
- keg 30 litrów;
- rura KO o średnicy 5 cm i długości 120 cm;
- wypełnienie kulki szklane 4mm;
- chłodnica szklana, spirala, pionowa.
Ameryki nie odkryłem i jest to konstrukcja podpatrzona u Szanownego Kolegi Calyxa opisana przez niego jako :,, ...i chyba mój ulubiony instrumencik.
Trąbka w wersji z tłumikiem (ociepleniem) i bez” – patrz Galeria.
Teraz mam takie pytanie – czy jeśli mam taki cel : smak, zapach - nie wysokie procenty, to warto montować deflegmator wewnętrzny lub zimne palce, refluksy zewnętrzne lub wewnętrzne, wszystko to co wzmacnia a zarazem oczyszcza produkt końcowy (w zacytowanym sprzęcie Calyxa chyba tych dodatków nie ma)??
Czy waszym zdaniem jest sens nastawiać się na taki sprzęt w celu osiągnięcia w/w celu i czy może są inne rozwiązania konstrukcyjne wpływające na otrzymanie dobrych tzw. psot ziołowo-owocowych (gdzieś doczytałem o wkładaniu w górną część kolumny ziół i korzeni w celu wzbogacenia aromatycznej psoty) ??
Jest jakieś prawdopodobieństwo że ktoś doczytał do końca tego posta i nie przysną.
Pozdrawiam Wszystkich Psotników.
-
- Posty: 5381
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Destylator z ,,nastawieniem’’ na owocówki i ziołówki.
Co do ziół w kolumnie- kiedyś robiłem tak gin, podwiesiłem pod końcem mojej kolumienki torebkę po herbacie wypełnioną jagodami jałowca, ale spodziewałem się lepszego efektu- nie był to gin, jaki znamy ze sklepów.
Jeżeli wystarczy Ci 60% i do tego chcesz zachowywać aromaty- polecam pot stilla. Prostsze wykonanie, mniej miejsca, a psota 80% jest w zasięgu.
Zwolennicy refluxu pewnie napiszą, że wystarczy wyłączyć powrót, żeby maszynka zachowywała się jak P-S, jednak jeżeli cały czas chcesz tak pracować, to nie wiem, czy opłacalne jest budowanie takiego systemu tylko po to, żeby go nie używać...
Jeżeli wystarczy Ci 60% i do tego chcesz zachowywać aromaty- polecam pot stilla. Prostsze wykonanie, mniej miejsca, a psota 80% jest w zasięgu.
Zwolennicy refluxu pewnie napiszą, że wystarczy wyłączyć powrót, żeby maszynka zachowywała się jak P-S, jednak jeżeli cały czas chcesz tak pracować, to nie wiem, czy opłacalne jest budowanie takiego systemu tylko po to, żeby go nie używać...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
Autor tematu - Posty: 253
- Rejestracja: sobota, 15 sie 2009, 15:34
- Krótko o sobie: Grupa krwi +miodowa
- Otrzymał podziękowanie: 47 razy
Re: Destylator z ,,nastawieniem’’ na owocówki i ziołówki.
Pewnie masz sporo racji - ale spodobały mi się destylatory kolumnowe (wygląd, technika działania i sam nie wiem co), coś podpowiada mi aby iść tą drogąZygmunt pisze: Jeżeli wystarczy Ci 60% i do tego chcesz zachowywać aromaty- polecam pot stilla. Prostsze wykonanie, mniej miejsca, a psota 80% jest w zasięgu.
-
- Posty: 353
- Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
- Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
- Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
- Podziękował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Destylator z ,,nastawieniem’’ na owocówki i ziołówki.
Cafekot. Ja też lubię smakowe trunki. Mam kolumnę, którą używam do cukrówek(chociaż zawsze wrzucam trochę owoców), ale .... odkręcam kolumnę i dokręcam 20 cm rury, wyjście na odstojnik, do chłodnicy i leci aromatyczny trunek. Może takie rozwiązanie dla Ciebie będzie też dobre. Z tym, że trzeba to przepuszczać przynajmniej 2 razy. Częściej pracuje na kolumnie (jakoś tak wolę), dosmaczam sobie później dowolnie. Owocówka przepuszczona przez kolumnę też zostawia posmak owoców choć nie tak wyraźny jak na p-s.
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates
-
- Posty: 509
- Rejestracja: sobota, 31 sty 2009, 13:44
- Krótko o sobie: Jestem dziadkiem lecz nie dziadem
- Ulubiony Alkohol: Ten którego jeszcze nie wypiłem
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Destylator z ,,nastawieniem’’ na owocówki i ziołówki.
pozdrawiam Bogdan
To wykonaj aparat wg Calyxa, wstaw zimne palce.
Psocisz owocówki - smakówki - ziołówki, nie puszczasz wody na ZP, a jak kiedyś przyjdzie Ci ochota na nalewki owocowe bez zapachu bimbru i potrzebny będzie czysty spirytusik, puscisz wodę na ZP i w ten sposób uruchomisz reflux wewn.
Czyli dwa w jednym!
Kulki szklane (wyczytałem to na forum) nie są skutecznym wypełnieniem przy prod. spirytusu.
PS Dodam, że jeśli nie jedynym to najlepszym sposobem na skuteczny odbiór przedgonów jest kolumna z refluxem
Psocisz owocówki - smakówki - ziołówki, nie puszczasz wody na ZP, a jak kiedyś przyjdzie Ci ochota na nalewki owocowe bez zapachu bimbru i potrzebny będzie czysty spirytusik, puscisz wodę na ZP i w ten sposób uruchomisz reflux wewn.
Czyli dwa w jednym!
Kulki szklane (wyczytałem to na forum) nie są skutecznym wypełnieniem przy prod. spirytusu.
PS Dodam, że jeśli nie jedynym to najlepszym sposobem na skuteczny odbiór przedgonów jest kolumna z refluxem
pozdrawiam Bogdan
-
Autor tematu - Posty: 253
- Rejestracja: sobota, 15 sie 2009, 15:34
- Krótko o sobie: Grupa krwi +miodowa
- Otrzymał podziękowanie: 47 razy
Re: Destylator z ,,nastawieniem’’ na owocówki i ziołówki.
Dzięki za pomysł - jest to rozwiązanie.
Zimne palce mogą być wstawione i w razie potrzeby użyte (to jest moc kolumny - możliwość rozbudowy jej w kierunku wielofunkcyjności).
Ciągle chodzi mi po głowie te wolne miejsce na szczycie kolumny do wstawiania np. drucianego ala-koszyka z np. tomką wonną lub piołunem czy miętą - 30 cm. to przestrzeń gdzie da się wsadzić to i owo.
Szklane kulki do wypełnienia są jeszcze do przemyślenia - są i pozytywne wypowiedzi na forum.
Zimne palce mogą być wstawione i w razie potrzeby użyte (to jest moc kolumny - możliwość rozbudowy jej w kierunku wielofunkcyjności).
Ciągle chodzi mi po głowie te wolne miejsce na szczycie kolumny do wstawiania np. drucianego ala-koszyka z np. tomką wonną lub piołunem czy miętą - 30 cm. to przestrzeń gdzie da się wsadzić to i owo.
Szklane kulki do wypełnienia są jeszcze do przemyślenia - są i pozytywne wypowiedzi na forum.
-
Autor tematu - Posty: 253
- Rejestracja: sobota, 15 sie 2009, 15:34
- Krótko o sobie: Grupa krwi +miodowa
- Otrzymał podziękowanie: 47 razy
Re: Destylator z ,,nastawieniem’’ na owocówki i ziołówki.
Witam gorąco Kolegę, zapodany wątek jest obszerny i zabieram się do jego czytania (nie wszystko udało mi się przeczytać na stronie ,,A D” która jest pojemna jak przedwojenna wanna).
Sądzę że, uzyskiwanie smaków owocowych z ,,nastawów” zaciernych których główną bazą będą owoce może być osiągalne (praktyka pokaże).
Gorzej może być ze wszystkimi ziołowo - korzennymi destylatami , swego czasu próbowałem wszelkie zielska i korzenie dodawać do fermentowanych win i zauważyłem że, aromaty w procesie fermentacji mocno giną i są śladowe, a dodawanie ich w jeszcze większych ilościach powodowało dziwne posmaki.
Wiem że, można zaprawić gotowy produkt ziołami i korzeniami ale w tedy otrzymujemy nalewkę - a taki np. jałowcowy nalew różni się w smaku od typowego ginu, można jeszcze taki nalew przepędzić – jest to jakieś tam rozwiązanie.
Widziałem w jakimś filmowym dokumencie jak koleś wsadzał do aparatury gorzelnianej (większa manufaktura) wory z zielskiem i cieszył się gorzką, aromatyczną psotą.
Rozwiązanie więc może tkwić w konstrukcji aparatury i lokalizacji takiego wsadu.
Sądzę że, uzyskiwanie smaków owocowych z ,,nastawów” zaciernych których główną bazą będą owoce może być osiągalne (praktyka pokaże).
Gorzej może być ze wszystkimi ziołowo - korzennymi destylatami , swego czasu próbowałem wszelkie zielska i korzenie dodawać do fermentowanych win i zauważyłem że, aromaty w procesie fermentacji mocno giną i są śladowe, a dodawanie ich w jeszcze większych ilościach powodowało dziwne posmaki.
Wiem że, można zaprawić gotowy produkt ziołami i korzeniami ale w tedy otrzymujemy nalewkę - a taki np. jałowcowy nalew różni się w smaku od typowego ginu, można jeszcze taki nalew przepędzić – jest to jakieś tam rozwiązanie.
Widziałem w jakimś filmowym dokumencie jak koleś wsadzał do aparatury gorzelnianej (większa manufaktura) wory z zielskiem i cieszył się gorzką, aromatyczną psotą.
Rozwiązanie więc może tkwić w konstrukcji aparatury i lokalizacji takiego wsadu.
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Destylator z ,,nastawieniem’’ na owocówki i ziołówki.
Panowie, zwracam się tu do doświadczonych kolegów eksploatujących kolumny rektyfikacyjne, a czy nie dało by się, w przypadku kolumn z RW, dobudować na szczycie armaty przestrzeni na ziele tak, aby para idąca do chłodnicy przechodziła przez taki aroma-wypełniacz? Może oddzielny nawaniacz w formie pot-stillowskiego odstojnika lub "batona" jak filtr węglowy można by zastosować??
-
- Posty: 89
- Rejestracja: niedziela, 28 gru 2008, 21:14
- Krótko o sobie: Myślę, więc jestem? :)
- Ulubiony Alkohol: Jack Daniels
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Destylator z ,,nastawieniem’’ na owocówki i ziołówki.
Ja na innej stronie znalazłem galerię sprzętu Pietra, w której wcześniej wspomniany psotnik wykorzystał trójnik w swojej aparaturze do wkładania aromatów.
http://bimber.ovh.org/gal_pietro.html - oto i Jego galeria
http://bimber.ovh.org/gal_pietro.html - oto i Jego galeria
Wódka TWÓJ wróg.....Więc lej GO w mordę! ; )
Piszę Poprawnie Po POLSKU!!!
Piszę Poprawnie Po POLSKU!!!
-
Autor tematu - Posty: 253
- Rejestracja: sobota, 15 sie 2009, 15:34
- Krótko o sobie: Grupa krwi +miodowa
- Otrzymał podziękowanie: 47 razy
Re: Destylator z ,,nastawieniem’’ na owocówki i ziołówki.
Lokalizacja tego miejsca na wsad jest chyba jedyna (na szczycie kolumny), mi bardziej chodzi po głowie takie rozwiązanie : dokręcana czasowo nasadka o przykładowych wymiarach np. 10 cm. średnicy i długości 20 cm (kolumna fi 50mm na 100 cm dł.) do której można dorobić druciany, walcowaty koszyczek.
Nasadkę tą można montować czasowo - tylko do aromatyzowania wybranych psot.
I to jest praktycznie ostateczny pomysł na aparaturę - zaczynam zbierać elementy składowe, jak powstanie to cudo pociągnę wątek poparty praktyką - takie posty dopiero wnoszą coś istotnego dla forum.
Nasadkę tą można montować czasowo - tylko do aromatyzowania wybranych psot.
I to jest praktycznie ostateczny pomysł na aparaturę - zaczynam zbierać elementy składowe, jak powstanie to cudo pociągnę wątek poparty praktyką - takie posty dopiero wnoszą coś istotnego dla forum.
-
- Posty: 14
- Rejestracja: wtorek, 25 sie 2009, 12:01
Re: Destylator z ,,nastawieniem’’ na owocówki i ziołówki.
jeśli miałbym coś powiedzieć o owocówkach to:
- "graty" muszą mieć kocioł z podwójnym dnem albo płaszczem grzejnym,
- refluks tylko wewnętrzny albo wcale
- owoce pracy muszą trochę dojrzewać w spokoju
do wódek aromatyzowanych ziołami poleciłbym budować coś na bazie aparat ekstrakcyjny Soxhleta plus oczywiście kawałek chłodnicy
zapomniałbym
na dno gara koniecznie kamyczki wrzenne
pozdrawiam
- "graty" muszą mieć kocioł z podwójnym dnem albo płaszczem grzejnym,
- refluks tylko wewnętrzny albo wcale
- owoce pracy muszą trochę dojrzewać w spokoju
do wódek aromatyzowanych ziołami poleciłbym budować coś na bazie aparat ekstrakcyjny Soxhleta plus oczywiście kawałek chłodnicy
zapomniałbym
na dno gara koniecznie kamyczki wrzenne
pozdrawiam
pamiętam. ten pierwszy raz był w bańce na mleko.
Re: Destylator z ,,nastawieniem’’ na owocówki i ziołówki.
Już kilka Literek popędziłem z owoców a mój konik, to właśnie korzenne trunki. Najczęściej psocę absynt według starych receptur np. absynt receptury
Metodologie wytwarzania absyntu zaadoptowałem na potrzeby wyrobu aromatyzowanych wódek. Do tej pory udało mi z ciekawym skutkiem wygonić aromaty z wanilii, kawy, goździków, kardamonu. Aparatura jest wręcz prymitywna czyli pot still na bazie szybkowaru, rurek miedzianych i szklanej chłodnicy. Według mojej oceny najważniejsze jest przygotowanie maceratu: czyli zalewamy spirytusem (80-96%) zioła, przyprawy i odstawiamy na 1-2 tygodnie mieszając lub wstrząsając co pewien czas. Najlepszym rozwiązaniem jest maceracja na ciepło, ale w domowych warunkach bardzo trudna do wykonania. Następnie dolewam trochę wody do maceratu i bardzo powoli destyluje wraz z dodatkami . Odbieram około 95% części płynnej (wraz z dolaną wodą). W efekcie uzyskujemy silnie aromatyczną surówkę o stężeniu od 60-80 %. Surówka ta wykorzystywana jest jako baza w finalnej fazie tworzenia wódek lub likierów. Według fantazji - kupażowanie, barwienie, słodzenie, rozcieńczanie etc. Jak już ktoś wcześniej pisał, warto tym trunkom dać trochę czasu na leżakowanie w/z jakimś drewienkiem.
Tomek
Metodologie wytwarzania absyntu zaadoptowałem na potrzeby wyrobu aromatyzowanych wódek. Do tej pory udało mi z ciekawym skutkiem wygonić aromaty z wanilii, kawy, goździków, kardamonu. Aparatura jest wręcz prymitywna czyli pot still na bazie szybkowaru, rurek miedzianych i szklanej chłodnicy. Według mojej oceny najważniejsze jest przygotowanie maceratu: czyli zalewamy spirytusem (80-96%) zioła, przyprawy i odstawiamy na 1-2 tygodnie mieszając lub wstrząsając co pewien czas. Najlepszym rozwiązaniem jest maceracja na ciepło, ale w domowych warunkach bardzo trudna do wykonania. Następnie dolewam trochę wody do maceratu i bardzo powoli destyluje wraz z dodatkami . Odbieram około 95% części płynnej (wraz z dolaną wodą). W efekcie uzyskujemy silnie aromatyczną surówkę o stężeniu od 60-80 %. Surówka ta wykorzystywana jest jako baza w finalnej fazie tworzenia wódek lub likierów. Według fantazji - kupażowanie, barwienie, słodzenie, rozcieńczanie etc. Jak już ktoś wcześniej pisał, warto tym trunkom dać trochę czasu na leżakowanie w/z jakimś drewienkiem.
Tomek
-
- Posty: 5381
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Destylator z ,,nastawieniem’’ na owocówki i ziołówki.
Kolega Winiarek opisywał kiedyś albo tu, albo na forum CK, że wykorzystuje do tego celu piec w kuchni- wtedy jest to bardzo łatwe, aczkolwiek wymaga dorzucania do piecarybal pisze: Najlepszym rozwiązaniem jest maceracja na ciepło, ale w domowych warunkach bardzo trudna do wykonania.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"