Żółty destylat – co robić.
-
Autor tematu - Posty: 88
- Rejestracja: środa, 6 sty 2010, 21:11
- Ulubiony Alkohol: Naleweczka domowa - każda
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Witam,
Podczas ostatniej destylacji zaszło bardzo ciekawe zjawisko, a mianowicie leciał żółty destylat.
Zacier został przygotowany trochę może za szybko. Został on zrobiony klasycznie tj. cukier z drożdżami T3. Ilość cukry była poniżej 7 kg na 22 litry wody. Po około tygodniu czas sprawdziłem BLG i wynosiło zero. Natomiast kolor cieczy był cały czas mętny. Postanowiłem zawalczyć z tym. Więc do kotła dodałem końcówkę z ostatniej destylacji i zgodnie z proporcjami dodałem pirosiarcznau w celu stabilizacji (nie wiem czy to było konieczne, pewnie nie, ale dodałem). Po upływie 1 godziny dodałem substancji do klarowania NEOKLAR (czy jakoś tak podobnie) przewidywany czas klarowania był około 8 dni. Skład to w przybliżeniu to betonit 70%, 5 % węgla aktywnego reszta to żelatyna i białko z jajka.
Po około 5 dniach zacier nadal był mętny. Wiec pomyślałem sobie a pier….. to i wlałem to do kotła. Wlewałem z beki bez osadu z dna.
Proces gonienia ustabilizowałem na poziomie 89-90 stopni Celsjusza, leciała 60% ciecz.
Lecz ciecz ta była koloru ciemno żółtego. Pierwszy raz takie „coś” mi się zdarzyło.
Pytanie, dla czego? Wiem, że niektóre rzeczy zrobiłem za szybko i czystość zacieru była wielce daleka od ideału (ISO 1410) i było to pierwsze gonienie.
Postanowiłem działać. W ruch poszedł filtr z węgla, który szybko uporał się z tym.
Zapach był normalny – jak na psotę.
Jednak pozostaje pytanie – Czy ten destylat nie jest jakiś trefny, szkodliwy?
Czy któraś z dodanych substancji mogła spowodować takie zabarwienie?
Wiem, że psotę robię dobrą, bo badałem w laboratorium.
Proszę, więc o sugestie lub odpowiedź dotyczącą powstania żółtego koloru.
p.s.
A dla mnie to nauczka – nie kombinuj i trzymaj się tradycji.
Cukier, drożdże, woda oraz umiejętna obróbka.
Podczas ostatniej destylacji zaszło bardzo ciekawe zjawisko, a mianowicie leciał żółty destylat.
Zacier został przygotowany trochę może za szybko. Został on zrobiony klasycznie tj. cukier z drożdżami T3. Ilość cukry była poniżej 7 kg na 22 litry wody. Po około tygodniu czas sprawdziłem BLG i wynosiło zero. Natomiast kolor cieczy był cały czas mętny. Postanowiłem zawalczyć z tym. Więc do kotła dodałem końcówkę z ostatniej destylacji i zgodnie z proporcjami dodałem pirosiarcznau w celu stabilizacji (nie wiem czy to było konieczne, pewnie nie, ale dodałem). Po upływie 1 godziny dodałem substancji do klarowania NEOKLAR (czy jakoś tak podobnie) przewidywany czas klarowania był około 8 dni. Skład to w przybliżeniu to betonit 70%, 5 % węgla aktywnego reszta to żelatyna i białko z jajka.
Po około 5 dniach zacier nadal był mętny. Wiec pomyślałem sobie a pier….. to i wlałem to do kotła. Wlewałem z beki bez osadu z dna.
Proces gonienia ustabilizowałem na poziomie 89-90 stopni Celsjusza, leciała 60% ciecz.
Lecz ciecz ta była koloru ciemno żółtego. Pierwszy raz takie „coś” mi się zdarzyło.
Pytanie, dla czego? Wiem, że niektóre rzeczy zrobiłem za szybko i czystość zacieru była wielce daleka od ideału (ISO 1410) i było to pierwsze gonienie.
Postanowiłem działać. W ruch poszedł filtr z węgla, który szybko uporał się z tym.
Zapach był normalny – jak na psotę.
Jednak pozostaje pytanie – Czy ten destylat nie jest jakiś trefny, szkodliwy?
Czy któraś z dodanych substancji mogła spowodować takie zabarwienie?
Wiem, że psotę robię dobrą, bo badałem w laboratorium.
Proszę, więc o sugestie lub odpowiedź dotyczącą powstania żółtego koloru.
p.s.
A dla mnie to nauczka – nie kombinuj i trzymaj się tradycji.
Cukier, drożdże, woda oraz umiejętna obróbka.
www.MojaNalewka.pl wszystko o nalewkach.
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Żółty destylat – co robić.
Zakładam, że nie nastąpiło zwykłe przerzucenie zacieru? Masz prosty kociołek?
Jest bardzo wątpliwe aby 'kolor' destylatu spowodowany był jakością nastawu, bentonitem lub węglem. Sugerowałbym, że raczej coś wypłukało się z chłodnicy... Trudno coś powiedzieć. Myślę tak ponieważ przedostanie się czegoś z nastawu/kotła w czasie normalnej destylacji zaprzeczałoby zasadzie na jakie pracujemy - destylacja oddziela wszystko poza etanolem i wodą (plus drobne bezbarwne dodatki).
Nie słyszałem od takim problemie ale może któryś z kolegów coś poradzi.
Jest bardzo wątpliwe aby 'kolor' destylatu spowodowany był jakością nastawu, bentonitem lub węglem. Sugerowałbym, że raczej coś wypłukało się z chłodnicy... Trudno coś powiedzieć. Myślę tak ponieważ przedostanie się czegoś z nastawu/kotła w czasie normalnej destylacji zaprzeczałoby zasadzie na jakie pracujemy - destylacja oddziela wszystko poza etanolem i wodą (plus drobne bezbarwne dodatki).
Nie słyszałem od takim problemie ale może któryś z kolegów coś poradzi.
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 5389
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 677 razy
- Kontakt:
Re: Żółty destylat – co robić.
Czegoś tu nie rozumiem- jak się Koledze udało ustabilizować (?) temperaturę na 90C? Kolor musi pochodzić z cieczy porwanej ze zbiornika, żółtanolu jeszcze nikomu się nie udało wyprodukować... A może naczynie, do którego Kolega odbierał miało jakieś syfki na dnie?
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
Autor tematu - Posty: 88
- Rejestracja: środa, 6 sty 2010, 21:11
- Ulubiony Alkohol: Naleweczka domowa - każda
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Żółty destylat – co robić.
Witam,
Dzięki za szybkie odpowiedzi.
Kocioł jest nowy (patrz. Mój Generator Pary – w urządzeniach masowych).
Jeżeli chodzi o „wychodzenie” czegoś z aparatury, to w tym przypadku mogę powiedzieć, że nie pierwszy raz maszynka pracowała. Zawsze leciał kryształ.
Po każdej nocnej pracy, kocioł jest myty. Woda i szczota (aż przestanę czuć zapach)
W beczce (chłodnica) nie wylewam wody i stoi tam od dłuższego czasu. Jednocześnie przyznam, że ma ona kolor lekko rdzawy, ale nie cieknie. Kolor ten był również w trakcie ostatniej destylacji.
Gdyby zdarzyło się, że beczka zaczęłaby ciec to woda byłaby na podłodze. Uzasadnienie – wejście rurki jest cały czas pod wodą i wyjście jest również pod wodą. W przypadku nieszczelności na podłodze może się znaleźć od 20 litrów do 100 litrów wody.
Pod rurką wylotową stoi słoik – byłem 2 dni po destylacji i nic w nim nie było.
Do dokoła beczki jest sucho.
Nawet gdyby nastąpiła nieszczelność to zabarwienie byłoby ciut innego koloru rdzawe i mniej intensywne.
Pomyślałem o zrobieniu się nalotu w rurce spowodowanego ewentualnym wysychaniem wody, która mogłaby wyciec z beczki. I to mogę obalić, w piwnicy mam max 18 stopni C i zabarwienie cieczy byłoby tylko na samym początku. Ciecz, jaką uzyskałem była cały czas takiego samego koloru.
Naczynia zbiorcze zawsze mam te same i czyste.
Materiały, jakie użyłem do budowy są to materiały do kontaktu z woda pitną (ogólnie miedź i parnik).
Na pytanie kol. Zygmunta. Dot. stabilizacji temperatury Robię to tak. Grzeje do np. do 88C i przykręcam gaz do minimum wtedy temperatura, jeżeli rośnie to bardzo wolno, bądź przez dłuższy czas utrzymuje się na tym samym poziomie. W tym przypadku przez dłuższy czas temperatura utrzymywała się na 90 stopniach. Termometr ma elektroniczny zamocowany na szczycie rurki (patrz. Opis budowy mojej maszynki).
Kolor zacieru – zgodny z innymi kolorami moich cukrówek.
Czekam na dalsze porady.
A według mnie to muszę zrobić następujące próby jak i testy maszyny.
1. Przedestylować wodę – zobaczyć, co wyleci
2. Przedestylować psotę – zobaczyć, co wyleci
Dzięki za szybkie odpowiedzi.
Kocioł jest nowy (patrz. Mój Generator Pary – w urządzeniach masowych).
Jeżeli chodzi o „wychodzenie” czegoś z aparatury, to w tym przypadku mogę powiedzieć, że nie pierwszy raz maszynka pracowała. Zawsze leciał kryształ.
Po każdej nocnej pracy, kocioł jest myty. Woda i szczota (aż przestanę czuć zapach)
W beczce (chłodnica) nie wylewam wody i stoi tam od dłuższego czasu. Jednocześnie przyznam, że ma ona kolor lekko rdzawy, ale nie cieknie. Kolor ten był również w trakcie ostatniej destylacji.
Gdyby zdarzyło się, że beczka zaczęłaby ciec to woda byłaby na podłodze. Uzasadnienie – wejście rurki jest cały czas pod wodą i wyjście jest również pod wodą. W przypadku nieszczelności na podłodze może się znaleźć od 20 litrów do 100 litrów wody.
Pod rurką wylotową stoi słoik – byłem 2 dni po destylacji i nic w nim nie było.
Do dokoła beczki jest sucho.
Nawet gdyby nastąpiła nieszczelność to zabarwienie byłoby ciut innego koloru rdzawe i mniej intensywne.
Pomyślałem o zrobieniu się nalotu w rurce spowodowanego ewentualnym wysychaniem wody, która mogłaby wyciec z beczki. I to mogę obalić, w piwnicy mam max 18 stopni C i zabarwienie cieczy byłoby tylko na samym początku. Ciecz, jaką uzyskałem była cały czas takiego samego koloru.
Naczynia zbiorcze zawsze mam te same i czyste.
Materiały, jakie użyłem do budowy są to materiały do kontaktu z woda pitną (ogólnie miedź i parnik).
Na pytanie kol. Zygmunta. Dot. stabilizacji temperatury Robię to tak. Grzeje do np. do 88C i przykręcam gaz do minimum wtedy temperatura, jeżeli rośnie to bardzo wolno, bądź przez dłuższy czas utrzymuje się na tym samym poziomie. W tym przypadku przez dłuższy czas temperatura utrzymywała się na 90 stopniach. Termometr ma elektroniczny zamocowany na szczycie rurki (patrz. Opis budowy mojej maszynki).
Kolor zacieru – zgodny z innymi kolorami moich cukrówek.
Czekam na dalsze porady.
A według mnie to muszę zrobić następujące próby jak i testy maszyny.
1. Przedestylować wodę – zobaczyć, co wyleci
2. Przedestylować psotę – zobaczyć, co wyleci
www.MojaNalewka.pl wszystko o nalewkach.
-
Autor tematu - Posty: 88
- Rejestracja: środa, 6 sty 2010, 21:11
- Ulubiony Alkohol: Naleweczka domowa - każda
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Żółty destylat – co robić.
Witam ponownie,
Zrobiłem doświadczenie. Zagotowałem 1,5 litra wody i przelałem zaraz przez chłodnicę.
Woda wyleciała normalnego koloru tzn. kryształek, bez zabarwienia.
I tak dwa razy zrobiłem. W sumie przelałem ponad 3 litry zagotowanej (gorącej) wody.
Więc wyciek wody z chłodnicy odpada.
Syf w kotle odpada - patrz moje opisy wyżej.
Zaobserwowałem ciekawe zjawisko w próbce destylatu (żółtego) - po 4 dniach na dnie pojawił się osad (kolor ciemno brązowy),
a kolor cieczy lekko zanikł (wyblakł).
Poniżej lista składników użytych w trakcie:
- cukier z lidla
- T3
- pirosiarczan potasu
- NEOCLAR - skład:
70% betonit;
15% sproszkowana żelatyna;
10% sproszkowane białko jajka;
5% aktywnego węgla drzewnego.
Ma ktoś pomysł
od czego ten kolor
Zrobiłem doświadczenie. Zagotowałem 1,5 litra wody i przelałem zaraz przez chłodnicę.
Woda wyleciała normalnego koloru tzn. kryształek, bez zabarwienia.
I tak dwa razy zrobiłem. W sumie przelałem ponad 3 litry zagotowanej (gorącej) wody.
Więc wyciek wody z chłodnicy odpada.
Syf w kotle odpada - patrz moje opisy wyżej.
Zaobserwowałem ciekawe zjawisko w próbce destylatu (żółtego) - po 4 dniach na dnie pojawił się osad (kolor ciemno brązowy),
a kolor cieczy lekko zanikł (wyblakł).
Poniżej lista składników użytych w trakcie:
- cukier z lidla
- T3
- pirosiarczan potasu
- NEOCLAR - skład:
70% betonit;
15% sproszkowana żelatyna;
10% sproszkowane białko jajka;
5% aktywnego węgla drzewnego.
Ma ktoś pomysł
od czego ten kolor
www.MojaNalewka.pl wszystko o nalewkach.
Re: Żółty destylat – co robić.
Może to problem inny, ale ja też byłem ostatnio zaskoczony, kiedy uzyskałem produkt końcowy koloru niebieskiego. Co ciekawe intensywność zabarwienia wzrosła po drugim "okrążeniu". Towarzyszył temu intensywny "chemiczny" smród. Wniosek wyciągnąłem na podstawie koloru mojego fermentatora - niebieskiej beczki dopuszczonej do kontaktu z żywnością. Jest używana od 2-3 lat i nigdy czegoś podobnego nie było, z tym że od niedawna zacząłem pracę z drożdżami gorzelniczymi, przedtem piekarnicze.
Cały urobek przeznaczyłem do celów niekonsumpcyjnych i zainwestowałem w balon szklany. Nigdy więcej plastiku. To że przedtem płyn był klarowny, teraz już nie znaczy dla mnie że był czysty chemicznie. Pozdrawiam.
Cały urobek przeznaczyłem do celów niekonsumpcyjnych i zainwestowałem w balon szklany. Nigdy więcej plastiku. To że przedtem płyn był klarowny, teraz już nie znaczy dla mnie że był czysty chemicznie. Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony sobota, 14 maja 2011, 16:55 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: ortografia
Powód: ortografia
-
- Posty: 5389
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 677 razy
- Kontakt:
Re: Żółty destylat – co robić.
A miedzianych elementów Kolega w aparaturze przypadkiem nie posiada?
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: Żółty destylat – co robić.
Jak już mówicie o kolorze psotki to mi też się przydarzyło por raz pierwszy coś podobnego. pierwsze 3 litry zabarwione żółtawym kolorem, powiedzmy tak jak by leżało w dębie. Później leciało wszystko elegancko przezroczyste.
Goniłem wodę miodowa(sfermentowaną) Nastaw był bardzo żółty, tak jak pisze Juliusz to niema nic wspólnego z destylacja.
Mój sprzęt to pot-still z nierdzewki, i jedynie co ma z miedzi to 80 cm rurkę i 8mm diametru do odbioru.
Nie mając rurki z sylikonu taką zapodałem.
Też mnie zastanawia skąd ten kolor . Mam cierpliwość i pędzę naprawdę wolno.
Goniłem wodę miodowa(sfermentowaną) Nastaw był bardzo żółty, tak jak pisze Juliusz to niema nic wspólnego z destylacja.
Mój sprzęt to pot-still z nierdzewki, i jedynie co ma z miedzi to 80 cm rurkę i 8mm diametru do odbioru.
Nie mając rurki z sylikonu taką zapodałem.
Też mnie zastanawia skąd ten kolor . Mam cierpliwość i pędzę naprawdę wolno.
Jesli ktoś myśli że jest wolnym człowiekiem, to oznacza że jest niewolnikiem!
-
Autor tematu - Posty: 88
- Rejestracja: środa, 6 sty 2010, 21:11
- Ulubiony Alkohol: Naleweczka domowa - każda
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Żółty destylat – co robić.
Witam,
Alkohol zbadany i jest ok. Drugi raz przegoniony. I wypity - widze )))
Goniłem jeszcze dwa razy nowe wsady - ile palnik miał mocy a grzeje palnikiem 7,5kw.
Kolor - KRYSZTAŁEK
Więc gdyby w moim przypadku kolor zależał od grzania to kolor byłby znowu żłóty.
Lecz tak się nie stało.
A i wg. mnie najważniesze jest przestrzeganie praw czystości tzn. normy ISO1410 będzie ok.
L1978
Alkohol zbadany i jest ok. Drugi raz przegoniony. I wypity - widze )))
Goniłem jeszcze dwa razy nowe wsady - ile palnik miał mocy a grzeje palnikiem 7,5kw.
Kolor - KRYSZTAŁEK
Więc gdyby w moim przypadku kolor zależał od grzania to kolor byłby znowu żłóty.
Lecz tak się nie stało.
A i wg. mnie najważniesze jest przestrzeganie praw czystości tzn. normy ISO1410 będzie ok.
L1978
www.MojaNalewka.pl wszystko o nalewkach.
-
- Posty: 157
- Rejestracja: środa, 14 paź 2015, 15:14
- Ulubiony Alkohol: Bimber
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Podziękował: 60 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Żółty destylat – co robić.
Odgrzewam temat.
Dziś pierwszy raz poleciał mi żółty destylat, trochę się wystraszyłem, że przypaliłem grzałki i coś przedostało się do kolumny ale po zmniejszeniu mocy jest ok.
Gotowałem jakieś wino nie wiadomego pochodzenia, było słodkawe ale klarowne. Przy odbiorze kropelkowym przedgonu przy mocy 2kw kapalo żółte - po odkręceniu LM na maksa również żółć. Zmniejszyłem na moc robocza - 1kw ( kolumna miedź 54mm z sp) LM otwarty na max - leci czyste.
Nastanawiam się w jaki sposób coś co barwi na żółto przedostało się przez metr wypełnienia? I co to było..?
Dziś pierwszy raz poleciał mi żółty destylat, trochę się wystraszyłem, że przypaliłem grzałki i coś przedostało się do kolumny ale po zmniejszeniu mocy jest ok.
Gotowałem jakieś wino nie wiadomego pochodzenia, było słodkawe ale klarowne. Przy odbiorze kropelkowym przedgonu przy mocy 2kw kapalo żółte - po odkręceniu LM na maksa również żółć. Zmniejszyłem na moc robocza - 1kw ( kolumna miedź 54mm z sp) LM otwarty na max - leci czyste.
Nastanawiam się w jaki sposób coś co barwi na żółto przedostało się przez metr wypełnienia? I co to było..?
-
- Posty: 157
- Rejestracja: środa, 14 paź 2015, 15:14
- Ulubiony Alkohol: Bimber
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Podziękował: 60 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Żółty destylat – co robić.
Wsad był słaby temp. Wrzenia 91s zalane nie więcej jak 26 l w 30stce. Teraz tak myślę, że to wino może było kwaśne... Stąd przy dużej mocy grzania z kolumny podrywał się ten czarny osad co się tworzy na miedzi.
Wydawało się to wino słodkie ale słodkości z kwasowościa nie ma nic do rzeczy. Napić się go nie napiłem ale w sumie tylko to przychodzi mi do głowy. Na wszelki wypadek trzeba wyczyścić dobrze kolumnę...
Wydawało się to wino słodkie ale słodkości z kwasowościa nie ma nic do rzeczy. Napić się go nie napiłem ale w sumie tylko to przychodzi mi do głowy. Na wszelki wypadek trzeba wyczyścić dobrze kolumnę...
Re: Żółty destylat – co robić.
Serwus.
Odgrzeję temat po ośmiu latach, bo i mnie spotkało to samo. Na początku destylacji kolor psoty słomkowy a na końcu w kolorze herbaty. Jestem niemalże pewny, że to sprawka miedzi, która wchodzi w reakcję z parami. Myślę tak, bo kolumnę półkową mam z kwasówki i pobrałem próbkę z górnej półeczki i destylat jest kryształ. Natomiast łączenie ze skraplaczem i samą spiralę w chłodnicy mam z miedzi. Czy ktoś może potwierdzić moje podejrzenia?
Odgrzeję temat po ośmiu latach, bo i mnie spotkało to samo. Na początku destylacji kolor psoty słomkowy a na końcu w kolorze herbaty. Jestem niemalże pewny, że to sprawka miedzi, która wchodzi w reakcję z parami. Myślę tak, bo kolumnę półkową mam z kwasówki i pobrałem próbkę z górnej półeczki i destylat jest kryształ. Natomiast łączenie ze skraplaczem i samą spiralę w chłodnicy mam z miedzi. Czy ktoś może potwierdzić moje podejrzenia?
-
- Posty: 281
- Rejestracja: środa, 28 sty 2015, 22:47
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Paszczyna
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Żółty destylat – co robić.
Dodam, że nie mam nic miedzianego w kolumnie.
A mi się udało. Gdzieś to opisałem. Jednak u mnie nie chodziło o destylat tylko chyba (bo już nie jestem pewien) kolor wody wylanej że zbiornika po drugim pendzeniu. Czyli wody z którą był rozcieńczony spirytus z pierwszej rektyfikacji.Zygmunt pisze:żółtanolu jeszcze nikomu się nie udało wyprodukować...
Dodam, że nie mam nic miedzianego w kolumnie.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 31 maja 2021, 19:58 przez irek89, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2755 razy
Re: Żółty destylat – co robić.
A tutaj mój "żółtanol":
https://alkohole-domowe.com/forum/post2 ... ml#p217251
https://alkohole-domowe.com/forum/post2 ... ml#p217251
[URL=https://matchnow.info] Beautiful Womans from your city[/URL]
-
- Posty: 2
- Rejestracja: poniedziałek, 26 kwie 2021, 21:34
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 9 razy
- Kontakt:
Re: Żółty destylat – co robić.
Witam wszystkich.
Podepne się pod post. Gotowałem dziś swój pierwszy nastaw zbożowy. 5kg słodu wędzonego torfem i 2kg słodu pilzneńskiego. Nastaw przestał pracować po 14 dniach, i miał 3 BLG. Początkowe BLG 16. Destylacja na pot stillu miedzianym, do tego gaz. Rozgrzewało się do 40 stopni C przez 40 minut. Po czym nagły wzrost temperatury w ciągu 4-5minut do 86 stopni. I nagle do butelki gdzie chciałem odebrać pierwsze 100ml zaczęło lecieć to co wsadziłem do kotła. Potem była panika skręciłem gaz na minimum i na maxa dałem wodę. Zleciało mi prawie litr tego błota o zapachu chleba zamoczonego w wódce. Przez kolejne 38 minut temperaturą spadała i doszła do 83 stopni. Przez ten czas odebrałem aż 0,2 litra czystej cieczy o takim samym zapachu jak wcześniej. Już miałem kończyć tą farsę ale temperaturą spadła w ciągu kolejnych minut do 79 stopni a według alkoholomierza moc wrosła do 70 paru %. Temperatura w pomieszczeniu gdzie pracuje była około 16 stopni dlatego bardziej patrzę na wykres. Odebrałem tak kolejne 0,2L przez 30 minut. I znów skok temperatury tym razem do 90 stopni. Zakończyłem tą masakrę. To moje drugie gotowanie w życiu, zbożówki pierwsze ale żeby aż tak to spiee..... Całość czyli te 0,4L pachnie nawet nawet ale nie wiem czy zaryzykuję i to wypije. Głównie interesuje mnie rzeczowa krytyka i informacja czy sprzęt nie ucierpiał.
Podepne się pod post. Gotowałem dziś swój pierwszy nastaw zbożowy. 5kg słodu wędzonego torfem i 2kg słodu pilzneńskiego. Nastaw przestał pracować po 14 dniach, i miał 3 BLG. Początkowe BLG 16. Destylacja na pot stillu miedzianym, do tego gaz. Rozgrzewało się do 40 stopni C przez 40 minut. Po czym nagły wzrost temperatury w ciągu 4-5minut do 86 stopni. I nagle do butelki gdzie chciałem odebrać pierwsze 100ml zaczęło lecieć to co wsadziłem do kotła. Potem była panika skręciłem gaz na minimum i na maxa dałem wodę. Zleciało mi prawie litr tego błota o zapachu chleba zamoczonego w wódce. Przez kolejne 38 minut temperaturą spadała i doszła do 83 stopni. Przez ten czas odebrałem aż 0,2 litra czystej cieczy o takim samym zapachu jak wcześniej. Już miałem kończyć tą farsę ale temperaturą spadła w ciągu kolejnych minut do 79 stopni a według alkoholomierza moc wrosła do 70 paru %. Temperatura w pomieszczeniu gdzie pracuje była około 16 stopni dlatego bardziej patrzę na wykres. Odebrałem tak kolejne 0,2L przez 30 minut. I znów skok temperatury tym razem do 90 stopni. Zakończyłem tą masakrę. To moje drugie gotowanie w życiu, zbożówki pierwsze ale żeby aż tak to spiee..... Całość czyli te 0,4L pachnie nawet nawet ale nie wiem czy zaryzykuję i to wypije. Głównie interesuje mnie rzeczowa krytyka i informacja czy sprzęt nie ucierpiał.
-
- Posty: 3068
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 140 razy
- Otrzymał podziękowanie: 566 razy
-
- Posty: 2
- Rejestracja: poniedziałek, 26 kwie 2021, 21:34
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 9 razy
- Kontakt:
Re: Żółty destylat – co robić.
Keg nie przypalony, wszystko do czyszczenia. Przy okazji małe zmiany. Poler kega i ocieplenie.
Mod.
Nie cytuj posta poprzedzającego.
Mod.
Nie cytuj posta poprzedzającego.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony środa, 2 cze 2021, 21:29 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 3068
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 140 razy
- Otrzymał podziękowanie: 566 razy
Re: Żółty destylat – co robić.
Panowie. Niestety ale sprawa wygląda tak, że podmieniłem miedzianą chłodnice na szklana i niestety destylat ze szklanej chłodnicy leciał w kolorze słabej herbaty. Jedyne co mi przychodzi do głowy to przypalanie zacieru na grzałce. Choć grzałem mocą 50%. Grzałka 6kW podzielona na 2. 1x4kW I 1x2kW. Kolumna półkowa ze stali kwasoodpornej fi114 i kocial 100L.
-
- Posty: 3068
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 140 razy
- Otrzymał podziękowanie: 566 razy
-
- Posty: 2848
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 445 razy
- Kontakt:
Re: Żółty destylat – co robić.
Z miedzianego alembika, gdy się go regularnie nie czyści mieszaniną kwasku cytrynowego i wody utlenionej - też potrafi polecieć destylat o zabarwieniu zielonkawym.
Więc ten herbaciany kolor jest od jakiegoś elementu urządzenia - rozpuszcza się jakiś nalot, tlenek, nie wiem co i go zabarwia. Tylko trzeba odkryć gdzie jest ten nalot osadzony w aparaturze.
Więc ten herbaciany kolor jest od jakiegoś elementu urządzenia - rozpuszcza się jakiś nalot, tlenek, nie wiem co i go zabarwia. Tylko trzeba odkryć gdzie jest ten nalot osadzony w aparaturze.
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
Re: Żółty destylat – co robić.
Dziękuję za rady i pomoc. Dziś podczas kolejnej próby jedna z półek zapełniłem sprężynkami miedzianymi. I o dziwo... Destylat leci kryształowo czysty. Natomiast przez wizjer widać, że ciecz na półce ze sprężynkami jest po prostu żółta. Moim zdaniem duża moc grzania powodowała, że jakieś resztki z kotła po prostu leciały do góry z parami alkoholu. Druga sprawa jest taka, że po zasypaniu sprężynek moc grzania jest o połowę mniejsza.
-
- Posty: 3942
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 287 razy
- Otrzymał podziękowanie: 481 razy
Re: Żółty destylat – co robić.
I tu byś się zdziwił Góralu. Potrafi lecieć destylat w kolorze żółtym i dający spalenizną. Wiem to z własnego doświadczenia.Góral bagienny pisze:Co ma wspólnego przypalenie zacieru do koloru destylatu
Z kotła wychodzą opary bezbarwne, co najwyżej o zapachu spalenizny
Szukaj przyczyny gdzie indziej
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 2996
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 162 razy
- Otrzymał podziękowanie: 304 razy
Re: Żółty destylat – co robić.
Zdarzało się, że przy kropelkowym odbiorze przedgonów przy rektyfikacji surówki urobek miał słomkową barwę. Czy zawsze - nie wiem, bo czasem łapię rozpałkę w kolorowe naczynia. To występuje przy silnie skoncentrowanych przedgonach - odbieram w tempie kropla na sekundę przez nawet i 8 godzin. Chyba kol. Lesgo58 opisał szerzej ten problem.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 2996
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 162 razy
- Otrzymał podziękowanie: 304 razy
-
- Posty: 213
- Rejestracja: sobota, 23 sie 2014, 14:47
- Podziękował: 33 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Żółty destylat – co robić.
To tylko teoria (chociaż ja także uzyskuje żółty skoncentrowany przedgon przy rektyfikacji przedgonów) , aczkolwiek prawdopodobna. W przedgonach jest i aldehyd octowy i aceton i katalityczne ilości kwasu octowego, więc przypuszczam, że mogą powstać jakieś ilości produktu kondensacji, które są i żółte i lotne.
Re: Żółty destylat – co robić.
Ciekawa teoria ale aldehydy są chyba bardziej lotne od etanolu? W moim przypadku po zasypaniu jednej półki sprężynkami problem się rozwiązał. Chyba chodziło o to, że część tego "żółtego" czegoś utknęło na wypełnieniu że sprężynek. Druga sprawa jest taka, że bez sprężynek wewnątrz spirali zbierał się tłusty nalot. Teraz spirala jest czyściutka.
Ostatnio zmieniony czwartek, 19 sie 2021, 09:29 przez zoor, łącznie zmieniany 1 raz.