Śliwowica - mieszane uczucia
-
Autor tematu - Posty: 22
- Rejestracja: niedziela, 21 lis 2021, 20:36
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Cześć,
Wbrew pozorom, nie o uczucia tutaj będę pytał.
w 22'' w wakacje wykonałem 2 nastawy na śliwowicę.
1. Pierwszy nastaw, z śliwki lepotica, kupionej w biedronce. Duże owoce, niezbyt wonne a właściwie w ogóle nie czułem
specjalnie zapachu śliwki. Docukrzenie na poziomie 1kg na 10kg owoców.
Fermentacja wraz z pestkami. Pestki odłowione przed destylacją. Fermentacja z tego co pamiętam około 3-4tyg.
Wody dodawałem tylko tyle aby rozpuścić cukier.
Destylacja: pot still bez wypełnienia, destylacja 2 razy, finalny produkt około 65%.
Po tych kilu miesiącach, zapach owocowy, smak w sumie nie jestem zadowolony ale smakuje podobnie jak śliwowica z przemysłowa
https://salonwin.pl/%C5%9ALIWOWICA-MANUFAKTURY
ale ta z linku jest chyba dosładzana.
2. Drugi nastaw, z śliwki węgierka, z własnego sadu, bardzo wonna śliwa, jakaś stara odmiana.
Docukrzenie na poziomie 1kg na 10kg owoców.
Fermentacja wraz z pestkami. Pestki odłowione przed destylacją. Fermentacja około 3-4tyg.
Wody dodawałem tylko tyle aby rozpuścić cukier.
Destylacja: pot still bez wypełnienia, destylacja 2 razy, finalny produkt około 65%.
Smak jakiś dziwaczny, nie wiem jaką woń i smak m bimber, ale 2 osoby określiły to że "zalatuje" bimbrem, cokolwiek to znaczy.
Mnie kompletnie nie smakuje.
3. Jednak co ciekawe, mam jedną butelkę z nastawu z punktu drugiego ale po jednokrotnej destylacji.
czyli z wonnych węgierek.
Smak najlepszy z całej trójki. Wyczuwa się lekką słodycz, stosunkowo przyjemny zapach i smak.
Nie potrafię tylko zrozumieć, jak to możliwe aby destylat z punktu drugiego miał gorszy zapach i smak niż z punktu trzeciego,
skoro destylat z punktu drugiego pochodzi od destylatu z punktu trzeciego?
Oczywiście, rozumiem, że destylat z punktu drugiego może mieć mniej intensywny aromat owocowy, jak i smak mniej intensywny,
przez proces drugiej destylacji. Ale to nie kwestia intensywności aromatów i walorów smakowych ale po prostu, ma taki jakiś dziwny smak/aromat destylat z punktu 2.
Może jakieś porady / konkluzje z Waszego doświadczenia? Wiem, ze smak i zapach trudno opisać i pytanie jest dość trudne ale może ktoś miał podobne obserwacje i doszedł do jakiś wniosków.
Pozdrawiam
Darek
Wbrew pozorom, nie o uczucia tutaj będę pytał.
w 22'' w wakacje wykonałem 2 nastawy na śliwowicę.
1. Pierwszy nastaw, z śliwki lepotica, kupionej w biedronce. Duże owoce, niezbyt wonne a właściwie w ogóle nie czułem
specjalnie zapachu śliwki. Docukrzenie na poziomie 1kg na 10kg owoców.
Fermentacja wraz z pestkami. Pestki odłowione przed destylacją. Fermentacja z tego co pamiętam około 3-4tyg.
Wody dodawałem tylko tyle aby rozpuścić cukier.
Destylacja: pot still bez wypełnienia, destylacja 2 razy, finalny produkt około 65%.
Po tych kilu miesiącach, zapach owocowy, smak w sumie nie jestem zadowolony ale smakuje podobnie jak śliwowica z przemysłowa
https://salonwin.pl/%C5%9ALIWOWICA-MANUFAKTURY
ale ta z linku jest chyba dosładzana.
2. Drugi nastaw, z śliwki węgierka, z własnego sadu, bardzo wonna śliwa, jakaś stara odmiana.
Docukrzenie na poziomie 1kg na 10kg owoców.
Fermentacja wraz z pestkami. Pestki odłowione przed destylacją. Fermentacja około 3-4tyg.
Wody dodawałem tylko tyle aby rozpuścić cukier.
Destylacja: pot still bez wypełnienia, destylacja 2 razy, finalny produkt około 65%.
Smak jakiś dziwaczny, nie wiem jaką woń i smak m bimber, ale 2 osoby określiły to że "zalatuje" bimbrem, cokolwiek to znaczy.
Mnie kompletnie nie smakuje.
3. Jednak co ciekawe, mam jedną butelkę z nastawu z punktu drugiego ale po jednokrotnej destylacji.
czyli z wonnych węgierek.
Smak najlepszy z całej trójki. Wyczuwa się lekką słodycz, stosunkowo przyjemny zapach i smak.
Nie potrafię tylko zrozumieć, jak to możliwe aby destylat z punktu drugiego miał gorszy zapach i smak niż z punktu trzeciego,
skoro destylat z punktu drugiego pochodzi od destylatu z punktu trzeciego?
Oczywiście, rozumiem, że destylat z punktu drugiego może mieć mniej intensywny aromat owocowy, jak i smak mniej intensywny,
przez proces drugiej destylacji. Ale to nie kwestia intensywności aromatów i walorów smakowych ale po prostu, ma taki jakiś dziwny smak/aromat destylat z punktu 2.
Może jakieś porady / konkluzje z Waszego doświadczenia? Wiem, ze smak i zapach trudno opisać i pytanie jest dość trudne ale może ktoś miał podobne obserwacje i doszedł do jakiś wniosków.
Pozdrawiam
Darek
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 846 razy
-
- Posty: 3080
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 140 razy
- Otrzymał podziękowanie: 569 razy
-
- Posty: 718
- Rejestracja: poniedziałek, 19 lip 2021, 02:57
- Podziękował: 196 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Śliwowica - mieszane uczucia
Góralu, zerknij na drugi( z dwóch w sumie), postów użytkowniczki Anny G. Potem na stronie, którą nieudolnie próbuje podlinkować, zerknij na imię i nazwisko Pani, która zajmuje się tam rzekomo marketingiem. I stanie się jasność, dlaczego manowar puścił jej posta dla jaj, a już radius stwierdził, że prymitywne próby wstawienia linka ukróci
-
- Posty: 304
- Rejestracja: sobota, 22 gru 2018, 22:18
- Podziękował: 36 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Śliwowica - mieszane uczucia
No to komuś się chyba śliwkami odbije widać każdy chce zarobić chyba, że to zbieg okoliczności. Wracając do tematu owoce ze sklepów często są zrywane niedojrzałe więc smak i zapach też jest lichy później. Jeśli użyjemy swoich ale damy kilo cukru na 10kg.owocu to nie to samo co na 10l.soku z nich. Co do destylacji ciekawe czy pogonów nie złapałeś.HeniekStarr pisze:Góralu, zerknij na drugi( z dwóch w sumie), postów użytkowniczki Anny G. Potem na stronie, którą nieudolnie próbuje podlinkować, zerknij na imię i nazwisko Pani, która zajmuje się tam rzekomo marketingiem. I stanie się jasność, dlaczego manowar puścił jej posta dla jaj, a już radius stwierdził, że prymitywne próby wstawienia linka ukróci
Re: Śliwowica - mieszane uczucia
Ad 2. Cukru nie dodawałbym w ogóle. To tak jakbyś dodał destylowanego bimbru. To już lepiej dodać po destylacji wódki z rektyfikowanego spirytusu; też rozcieńczy smak i aromat ale przynajmniej nie doda fuzlowych nut.
Ad. 3. Poszukaj na forum posta o 1,5 krotnej destylacji śliwowicy. Czytałem go dawno i nie pamiętam autora. Chodzi o to, że zostawiasz serce z pierwszego odpędu a drugi raz destylujesz tylko przedgony i pogony i potem to mieszasz. Stosuje to od kilku lat i potwierdzam, że daje to lepszą śliwowicę niż dwukrotna destylacja. Rozmawiałem kiedyś z pewnym Gruzinem, który miał restaurację i wielki murowany destylator na tarasie tej restauracji i powiedział mi, że on prywatnie pije tylko serce z pierwszej destylacji (chodziło o chachę czyli destylat z wytłoków winogron, ale zasada tasama).
pozdrawiam
Ad. 1. Też kupiłem Lepoticę w markecie, bo słyszałem, że z niej robią śliwowicę na Bałkanach i drugi raz nie popełnię tego błędu; korzenie ponadrywane, ledwo się przyjęła, długo chorowała a i owoce nie nadzwyczajne; nasza Węgierka Dąbrowicka wg. mnie ma lepsze owoce na śliwowicę. Używam tylko ze swojego sadu lub z sadów znajomych; drzewka są pryskane tylko w maju. Zbieram śliwki w ten sposób, że potrząsam drzewem i zbieram to co spadnie; po kilku dniach powtarzam operację i tak aż do ostatniej śliwki. W ten sposób mam owoce maksymalnie dojrzałe z dużą zawartością cukru.darwoz pisze: ↑niedziela, 26 lut 2023, 19:25
1. Pierwszy nastaw, z śliwki lepotica, kupionej w biedronce.
2. Drugi nastaw, z śliwki węgierka, z własnego sadu, bardzo wonna śliwa, jakaś stara odmiana.
Docukrzenie na poziomie 1kg na 10kg owoców.
3. Jednak co ciekawe, mam jedną butelkę z nastawu z punktu drugiego ale po jednokrotnej destylacji.
czyli z wonnych węgierek.
Smak najlepszy z całej trójki. Wyczuwa się lekką słodycz, stosunkowo przyjemny zapach i smak.
Nie potrafię tylko zrozumieć, jak to możliwe aby destylat z punktu drugiego miał gorszy zapach i smak niż z punktu trzeciego,
skoro destylat z punktu drugiego pochodzi od destylatu z punktu trzeciego?
Oczywiście, rozumiem, że destylat z punktu drugiego może mieć mniej intensywny aromat owocowy, jak i smak mniej intensywny,
przez proces drugiej destylacji. Ale to nie kwestia intensywności aromatów i walorów smakowych ale po prostu, ma taki jakiś dziwny smak/aromat destylat z punktu 2.
Ad 2. Cukru nie dodawałbym w ogóle. To tak jakbyś dodał destylowanego bimbru. To już lepiej dodać po destylacji wódki z rektyfikowanego spirytusu; też rozcieńczy smak i aromat ale przynajmniej nie doda fuzlowych nut.
Ad. 3. Poszukaj na forum posta o 1,5 krotnej destylacji śliwowicy. Czytałem go dawno i nie pamiętam autora. Chodzi o to, że zostawiasz serce z pierwszego odpędu a drugi raz destylujesz tylko przedgony i pogony i potem to mieszasz. Stosuje to od kilku lat i potwierdzam, że daje to lepszą śliwowicę niż dwukrotna destylacja. Rozmawiałem kiedyś z pewnym Gruzinem, który miał restaurację i wielki murowany destylator na tarasie tej restauracji i powiedział mi, że on prywatnie pije tylko serce z pierwszej destylacji (chodziło o chachę czyli destylat z wytłoków winogron, ale zasada tasama).
pozdrawiam