Cześć,
Nigdzie nie znalazłem informacji na temat użycia piro w brzeczce miodowej. Może ktoś z was ma takie doświadczenie i chciałby się podzielić skoro w moszczu używa się go do sterylizacji to może i w brzeczce zdał by egzamin zamiast sycenia miodu.
Pirosiarczyn potasu w brzeczce miodowej
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Pirosiarczyn potasu w brzeczce miodowej
Kolego, piro stosuję jedynie do dezynfekcji sprzętu, ani do wina, a tym bardziej do miodu nie używam. W końcu robimy domowe wyroby, gdzie nie powinno być chemii. Mam za sobą trójniak i dwójniak obydwa niesycone i wszystko przebiegło książkowo. Win też nie stabilizuję i do tej pory nic przykrego mnie nie spotkało. Jak lubisz posmaczki siarczanów to kup sobie w sklepie wino lub miód.Dzilet pisze:użycia piro w brzeczce miodowej
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 2595
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 236 razy
- Otrzymał podziękowanie: 455 razy
Re: Pirosiarczyn potasu w brzeczce miodowej
Poczytaj: https://alkohole-domowe.com/forum/co-to ... t1834.html
Generalnie sycenie miodu pozbawia go sporej części jego najlepszych właściwości.
Obecnie produkuje się miody na tyle czyste i sterylne, że sycenie ze względu na konieczność zabicia bakterii i dzikich drożdży nie jest potrzebna. Podobnie z piro, po co?
Nie mam aż tak ortodoksyjnego podejścia jak kiwitom23 do piro i używam go czasami do zabicia drożdży i stabilizacji wina (w ilości 1g/10 litrów jest niewyczuwalny), ale to po fermentacji i to już cichej, a nie przed.
Generalnie sycenie miodu pozbawia go sporej części jego najlepszych właściwości.
Obecnie produkuje się miody na tyle czyste i sterylne, że sycenie ze względu na konieczność zabicia bakterii i dzikich drożdży nie jest potrzebna. Podobnie z piro, po co?
Nie mam aż tak ortodoksyjnego podejścia jak kiwitom23 do piro i używam go czasami do zabicia drożdży i stabilizacji wina (w ilości 1g/10 litrów jest niewyczuwalny), ale to po fermentacji i to już cichej, a nie przed.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
Autor tematu - Posty: 20
- Rejestracja: poniedziałek, 23 lis 2015, 14:39
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Pirosiarczyn potasu w brzeczce miodowej
Nad piro właśnie myślałem po to żeby nie sycic, ale skoro mówicie, że wystarczy jak miód jest dobrej jakości to będę próbował. Mam 50 litrów, więc rozpocznę fazę testów na nie syconym. Jak spiernicze to dawajcie od razu adresy to wam wyśle
Dzięki za porady
Dzięki za porady
-
- Posty: 2595
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 236 razy
- Otrzymał podziękowanie: 455 razy
Re: Pirosiarczyn potasu w brzeczce miodowej
Zrobiłem dwójniak, trójniak i czwórniak, przerobione ponad 30 litrów miodu, wszystko bezpośrednio, bez sycenia.
Pięknie wyszło, teraz już sobie dojrzewa. Weź tylko drożdże dedykowane do miodu i zrób zgodnie ze sztuką, czyli odpowiednie Ph, pożywka, temperatury itp.
I jeszcze jedno - nastaw się na długie czekanie. Mój miód stoi już 3 lata. Czwórniak i trójniak już jest dobry, ale dwójniak jeszcze musi dojrzewać. A przez pierwszy rok wszystkie były niezbyt dobre.
Ja to bym wolał, jak Ci pięknie wyjdzieJak spiernicze to dawajcie od razu adresy to wam wyśle
Zrobiłem dwójniak, trójniak i czwórniak, przerobione ponad 30 litrów miodu, wszystko bezpośrednio, bez sycenia.
Pięknie wyszło, teraz już sobie dojrzewa. Weź tylko drożdże dedykowane do miodu i zrób zgodnie ze sztuką, czyli odpowiednie Ph, pożywka, temperatury itp.
I jeszcze jedno - nastaw się na długie czekanie. Mój miód stoi już 3 lata. Czwórniak i trójniak już jest dobry, ale dwójniak jeszcze musi dojrzewać. A przez pierwszy rok wszystkie były niezbyt dobre.
Pozdrawiam z opolskiego.