Ogrom wiedzy na tym forum jest nie do przetworzenia przeze mnie naraz, więc wolę zapytać wprost niż się obchodzić jak z jajkiem. Chciałbym zacząć przygodę, więc mam kilka pytań:
1. Mój mentor i doradztwo 24/7 (Dziadek), opowiadał mi jak to kiedyś ludzie psocili w domach. Wystarczyło im mieć kankę/garnek/czajnik ze spiralą (miedź potraktowana giętarką), naczynie do którego kapała woda z kranu i leciało szczęście w płynie z rurki, nie chcę szaleć bo budżet lekko mnie ogranicza, więc mam dylemat. Nie wydam na sprzęt więcej jak załóżmy 500-600zł. Używany będzie dosłownie symbolicznie, aktualnie chcę przerobić wina które mi lekko zaczynają zalegać. Więc! Pomyślałem o prostym PotStillu, no bo.. Jeśli kiedyś działało - to i teraz powinno?
Szybkowar z wspawaną rurką, odstojnik + mała chłodnica. Kocioł 18L. Cena 400zł = oczywiście Allegro
Co mi się nie podoba:
a) Wszystko wykonane z kwasówki, wolałbym szklane - lepiej byłoby widać
b) Garnek z rurką przyspawaną to samemu można zrobić.
Choć na pewno podoba mi się prostota, kupić / umyć / zacząć się bawić
Opłacalność takiego interesu jakaś jest?
http://www.tinypic.pl/aiwbldu9zt53
(Zdjęcie z aukcji pobrałem i wrzuciłem na hosting)
Naprawdę szanuję i podziwiam ludzi, którzy wydają na sprzęt powyżej 1,5tyś itd.. Ale aktualnie mnie na niego zwyczajnie nie stać - nie mam co ukrywać. A sprzęt posłuży do przerobu tego co mi nie wyszło (przykładowo mam (...) litrów wina z kawy, wstyd częstować kogoś..)
Winem z kawy przechodzimy do pkt. 2
2. Wino z kawy, wyszło na 12-13% (nie pamiętam nawet...), fermentowało sobie spokojnie jakieś 2-3miesiące, leżakowane, zlane, przelewane itd.. Zgodnie ze sztuką. Co wyjdzie jak to przepuszczę przez PotStilla? Wyjdzie cokolwiek? Uwierzcie że próbowałem dosładzać, uzdatniać smak itd.. Jest po prostu niedobre i muszę się z tym pogodzić że mi nie wyszło, BLG było dobre, po prostu przesadziłem z kawą, a że gatunek kawy dobrałem dość "po kosztach".. (na gąsior 55litrów troszkę jej musiałem zużyć, a że to był eksperyment "po swojemu" to przegiąłem pałę) no i wyszło jak wyszło.. A szkoda tyle litrów po prostu wylać

3. Powracając do pkt.1
Mam ochotę po prostu to zbudować, nie kolumnę, ale zwykłego starodawnego garnka z rurą. Robiąc "po swojemu", nie bawiłbym się w odstojniki (tak, przez ten dział forum przebrnąłem), tylko poleciałbym deflagmatorem + dużą chłodnicą + filtrem węglowym etc.
Pytanie: Wiadome że nie będę spawał wszystkiego, ani lutował, miałoby to prawo działać na rurkach silikonowych itp. zaciskanych zwykłymi opaskami skręcanymi?
Chociażby fragment od deflagmatora do chłodnicy, miałby prawo działać dobrze na rurkach z opaskami skręcanymi?
A nawet posunąłbym się jeszcze krok dalej i nawet do garnka max 20-25litrów dałbym największą chłodnicę jaka jest na allegro, bo logicznie myśląc.. Idzie ciepła para, chłodnica schładza - para się skrapla i kapie płyn, więc.. większa wydajność chłodnicy to większa wydajność układu - tak?
4. Zakładając że kupiłbym pierwszy lepszy pot still z internetu, garnek / odstojnik / mała chodniczka... Załóżmy że postawię go wyżej i na rurkach do "starej" chłodnicy przypnę drugą chłodnicę kupioną oddzielnie - coś się stanie?
Po prostu do tej "fabrycznej" chłodnicy nie podepnę nawet wody, tylko jej wyjście podepnę pod drugą chłodnicę (i dopiero ta druga będzie nawodniona), jakiś sens to ma?
Domyślam się, że trochę pokręciłem wszystko, liczę że nie zjecie mnie żywcem

Pozdrawiam
