Stabilizator - bufor wzmacniająco-stabilizujący do kolumny
-
- Posty: 29
- Rejestracja: czwartek, 25 sie 2011, 20:47
- Krótko o sobie: http://hevenrose.wordpress.com/
- Podziękował: 13 razy
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
-
- Posty: 29
- Rejestracja: czwartek, 25 sie 2011, 20:47
- Krótko o sobie: http://hevenrose.wordpress.com/
- Podziękował: 13 razy
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
-
- Posty: 1052
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Stabilizator - bufor wzmacniająco-stabilizujący do kolumny
Pojawiają się informacje, że lepiej sprawdzają się bufory niższe i szersze, niż smukłe, ale... Wlew mam 8", gdyby na takim złączu postawić bezpośrednio bufor, to do przelewu dla mojej pojemności zbiornika wychodzi mi ok. 7cm. Byłby to więc bufor wręcz płaski. Z jednej strony możnaby się cieszyć, bo z wysokości wiele nie zabierze, ale... czy aż taka dysproporcja gabarytów może mieć sens? Czy taki bufor będzie poprawnie pracował?
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 792
- Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 69 razy
- Kontakt:
Re: Stabilizator - bufor wzmacniająco-stabilizujący do kolumny
Hej pamiętaj, że rura wewnętrzna powinna generować 3-4 półki. Chyba najniższe rurki wewnętrzne chłopaki robili po 15cm, ja robię minimum 19 najczęściej 20cm. Zawsze można postawić na złączu węższą rurę
Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
https://mojdestylator.pl
-
- Posty: 1052
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Stabilizator - bufor wzmacniająco-stabilizujący do kolumny
Że można, to się domyślam. Teoretycznie tak niski bufor te 3 półki na dobrych sprężynkach nierdzewnych jest w stanie wygenerować. Skoro już mam 8', to chciałbym to wykorzystać (o ile się da). Czy rurę można wpuścić ciut poniżej dna bufora? Tak, żeby w ten sposób 1-2 dodatkowe półki wygenerować?
Ostatnio zmieniony piątek, 23 lip 2021, 16:40 przez Kòpôcz, łącznie zmieniany 1 raz.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 1167
- Rejestracja: poniedziałek, 7 sty 2019, 18:55
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Sieradz
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 101 razy
- Kontakt:
Re: Stabilizator - bufor wzmacniająco-stabilizujący do kolumny
Jak najbardziej można a wręcz powinno się wykorzystać miejsce które mamy zarezerwowane dla złącza. Taki triclamp z 4cm zabiera. Ile litrowy zbiornik i w jaką pojemność bufora celujesz? Uwzględniłeś podgrzewacze?
Destylatory ze stali nierdzewnej.
www.ak-spaw.pl
facebook.com/akspawpl
Zapraszam
www.ak-spaw.pl
facebook.com/akspawpl
Zapraszam
-
- Posty: 792
- Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 69 razy
- Kontakt:
Re: Stabilizator - bufor wzmacniająco-stabilizujący do kolumny
Jak najbardziej rurkę możesz wypuścić w stronę złącza. Zawsze pojemność możesz zredukować większym dogrzewaczem. Pamiętaj, że od strony zbiornika sprężynki mają trochę gorszą rozdzielczość.
Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
https://mojdestylator.pl
-
- Posty: 2385
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 633 razy
- Otrzymał podziękowanie: 585 razy
Re: Stabilizator - bufor wzmacniająco-stabilizujący do kolumny
Kòpôcz.
Pomyśl o buforze w kotle. Wyjdzie dużo taniej i nie stracisz nic na wysokości. Rura kominowa fi 200 dł. 50cm (53zł) i silikonowa forma na tartę (~20zł) załatwia sprawę.
Pomyśl o buforze w kotle. Wyjdzie dużo taniej i nie stracisz nic na wysokości. Rura kominowa fi 200 dł. 50cm (53zł) i silikonowa forma na tartę (~20zł) załatwia sprawę.
Ostatnio zmieniony piątek, 23 lip 2021, 19:34 przez Szlumf, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1052
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Stabilizator - bufor wzmacniająco-stabilizujący do kolumny
50l zbiornik, ale nie planuję grzać więcej, niż 30, moooże czasem 40 (czas cenna waluta). Bufor zakładałem w granicach 1,6-1,8l.aakk pisze:(…) Ile litrowy zbiornik i w jaką pojemność bufora celujesz? (…)
Przy tej powierzchni grzania? Wydaje mi się, że to zbędne przy dnie 220mm i niewielkiej wysokościaakk pisze:(…) Uwzględniłeś podgrzewacze?
Myślałem, ale to bardziej Twój styl choć niewykluczone, że na próbę jakąś miskę podwieszę. Na szczęście w kolejce są jeszcze inne wydatkiSzlumf pisze:Kòpôcz.
Pomyśl o buforze w kotle. Wyjdzie dużo taniej i nie stracisz nic na wysokości. Rura kominowa fi 200 dł. 50cm (53zł) i silikonowa forma na tartę (~20zł) załatwia sprawę.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Stabilizator - bufor wzmacniająco-stabilizujący do kolumny
Ja posiadam bufor 2,8 litra i pracuje bardzo dobrze na zbiorniku 50 litrów jak i 20 litrów.
Do zbiornika 50 litrów to proponowałbym bufor o pojemności przynajmniej 2,5 litra.Kòpôcz pisze: 50l zbiornik, ale nie planuję grzać więcej, niż 30, moooże czasem 40 (czas cenna waluta). Bufor zakładałem w granicach 1,6-1,8l.
Ja posiadam bufor 2,8 litra i pracuje bardzo dobrze na zbiorniku 50 litrów jak i 20 litrów.
Pozdrawiam Gacek.
-
- Posty: 19
- Rejestracja: niedziela, 2 gru 2012, 15:57
- Krótko o sobie: Moonshine xxx
- Status Alkoholowy: Destylator
- Podziękował: 5 razy
Re: Stabilizator - bufor wzmacniająco-stabilizujący do kolumny
Robię bufor. Rura wewnętrzna bufora to fi 76.1mm o długości 15 cm, zewnętrzna to fi 139.7mm o długości 20 cm (pojemność bufora to ok. 2 l), kapa fi 88.9mm, keg 50l, kolumna również fi 76.1mm wraz z OLM.
1. Mam problem z przelewem i nie wiem czy i gdzie instalować rurki przelewowe, a może zostawić jak jest i będzie przelew po ściance.
2. Co myślicie o odwróconej kapie?
3. Zawór wspawać do dna bufora czy wystarczy do ścianki?
4. Robić jakieś dogrzewanie czy wystarczy dobra izolacja?
Bufor robię bez wizjera, mocowany na SMS do fittingu. Całość od góry jak również od dołu będzie zaspawana krążkami z otworami fi 76.
1. Mam problem z przelewem i nie wiem czy i gdzie instalować rurki przelewowe, a może zostawić jak jest i będzie przelew po ściance.
2. Co myślicie o odwróconej kapie?
3. Zawór wspawać do dna bufora czy wystarczy do ścianki?
4. Robić jakieś dogrzewanie czy wystarczy dobra izolacja?
Bufor robię bez wizjera, mocowany na SMS do fittingu. Całość od góry jak również od dołu będzie zaspawana krążkami z otworami fi 76.
Ostatnio zmieniony środa, 22 wrz 2021, 17:06 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
moonshine XXX
-
- Posty: 19
- Rejestracja: niedziela, 2 gru 2012, 15:57
- Krótko o sobie: Moonshine xxx
- Status Alkoholowy: Destylator
- Podziękował: 5 razy
Re: Stabilizator - bufor wzmacniająco-stabilizujący do kolumny
Ponieważ zdecydowałem się na wizjer mam pytanie dotyczące jego długości. Czy nie lepiej zrobić dłuższy wizjer jednocześnie powiększając pojemność bufora? Mam dwie opcje do wybory albo fot.1 albo fot. 2. Którą opcję wybrać?
W przypadku fot.2 pojemność bufora wzrasta o ok. 150ml.
W przypadku fot.2 pojemność bufora wzrasta o ok. 150ml.
Ostatnio zmieniony niedziela, 3 paź 2021, 13:37 przez manowar, łącznie zmieniany 2 razy.
moonshine XXX
-
- Posty: 271
- Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
jeśli rektyfikujesz zamknięty ( tutaj możesz go zamknąć np po 10 min lub od razu ) , jeśli destylujesz otwartywalek pisze:Witam kolegów
Mam pytanie odnośnie bufora, a mianowicie: czy spusty bufora w trakcie wygotowywania ma być otwarty aby alko spływał swobodnie do kotła czy ma być zamknięty aby od początku gromadził się wewnątrz ?
-
- Posty: 271
- Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
A ja uważam, że nie. Trochę jestem na tym forum i widzę , że wszyscy młodzi piszą tylko to co wyczytali .... Testów nie robią bo i po co, skoro napiszą to co pisali nasi guru to nikt ich nie poprawi i uwagi nie zwróci ( miałeś przykład ostatnio co pisałem co pokazują termometry w kolumnie ). Najgorsze jest to że takie osoby doradzają młodym . Zresztą jestem chyba jedyny co zawsze pisał , że coś z moim produktem jest nie tak ( niech to będzie ten duch buraka którego nie umiem strawić ). Odbiegając od tematu twierdzę też , że bufor pogarsza jakość , a czemu tak twierdzę bo mam za sobą dużo testów , a nie robię przez 8 lat tylko to co wyczytałem na forum . Pewnie zapytasz się czemu nikt o tym nie pisze , że bufor pogarsza jakość , ale odpowiedź jest dość prosta.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Duch siedestyluje wiecznie żywy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 2595
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 236 razy
- Otrzymał podziękowanie: 455 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
No a ci wszyscy "guru", którzy testowali i testują różne metody, używają bufor po to, żeby pogorszyć jakość?
Coś mi tutaj nie pasuje, rozumiem, że nowi nie chcą się wychylać, albo nie testują, wierząc bardziej doświadczonym użytkownikom, ale ci doświadczeni?
Tak z założenia przyjęli, że bufor jest lepszy?
Mam wrażenie, że to tylko u Ciebie występuje taki problem.
Coś mi tutaj nie pasuje, rozumiem, że nowi nie chcą się wychylać, albo nie testują, wierząc bardziej doświadczonym użytkownikom, ale ci doświadczeni?
Tak z założenia przyjęli, że bufor jest lepszy?
Mam wrażenie, że to tylko u Ciebie występuje taki problem.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 2385
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 633 razy
- Otrzymał podziękowanie: 585 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Myślę, że problem jakości występuje u wielu osób ale po prostu nie zdają sobie z tego sprawy bo np. nie mają z czym porównać. Nie każdy jest tak dociekliwy jak Pako23.
Parę lat pracowałem z buforem zewnętrznym modyfikując zarówno konstrukcję jak i sposób prowadzenia. W najlepszym momencie zadowalało mnie 50% prób i nie znalazłem przyczyny braku 100% powtarzalności. Piszę o pierwszej rektyfikacji nastawu a nie surówki.
Z założenia przyjęli, że bufor ma stabilizować i wzmacniać co umożliwia dłuższą pracę bez korekty więc lepiej pracować z nim niż bez niego. Na jakość niewielu patrzyło bo zapewniała ją druga rektyfikacja.jakis1234 pisze:...............................
Tak z założenia przyjęli, że bufor jest lepszy?
Mam wrażenie, że to tylko u Ciebie występuje taki problem.
Myślę, że problem jakości występuje u wielu osób ale po prostu nie zdają sobie z tego sprawy bo np. nie mają z czym porównać. Nie każdy jest tak dociekliwy jak Pako23.
Parę lat pracowałem z buforem zewnętrznym modyfikując zarówno konstrukcję jak i sposób prowadzenia. W najlepszym momencie zadowalało mnie 50% prób i nie znalazłem przyczyny braku 100% powtarzalności. Piszę o pierwszej rektyfikacji nastawu a nie surówki.
-
- Posty: 2595
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 236 razy
- Otrzymał podziękowanie: 455 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Dobra, nie mam bufora (za niskie pomieszczenie, a jak kupowałem sprzęt, to jeszcze nie było opcji niskich zbiorników), więc nie porównam.
To są ważne spostrzeżenia i dobrze by było, gdyby inni się nimi podzielili.
Może faktycznie wygoda bufora jest kosztem jakości i trzeba to wyraźnie powiedzieć.
Szlumf, mam z tego zrozumieć, że jak zrezygnowałeś z bufora, to miałeś 100% powtarzalności?Parę lat pracowałem z buforem zewnętrznym modyfikując zarówno konstrukcję jak i sposób prowadzenia. W najlepszym momencie zadowalało mnie 50% prób i nie znalazłem przyczyny braku 100% powtarzalności. Piszę o pierwszej rektyfikacji nastawu a nie surówki.
To są ważne spostrzeżenia i dobrze by było, gdyby inni się nimi podzielili.
Może faktycznie wygoda bufora jest kosztem jakości i trzeba to wyraźnie powiedzieć.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 2385
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 633 razy
- Otrzymał podziękowanie: 585 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Z bufora nie zrezygnowałem tylko przeniosłem go do kotła. Obecnie mam nawet 2 bufory w kotle i 95% powtarzalności w uzyskiwaniu zadowalającego mnie spirytusu po jednej rektyfikacji. Oczywiście nie jest to wyłącznie zasługa buforów ale i innych elementów kolumny i sposobu prowadzenia procesu.jakis1234 pisze:..............
Szlumf, mam z tego zrozumieć, że jak zrezygnowałeś z bufora, to miałeś 100% powtarzalności?
To są ważne spostrzeżenia i dobrze by było, gdyby inni się nimi podzielili.
Może faktycznie wygoda bufora jest kosztem jakości i trzeba to wyraźnie powiedzieć.
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
No i chodzi o rzeczową dyskusję. A bez przełamywania stereotypów nie ma postępu. I zawsze było to ciekawe. Jeszcze niedawno dogmatem był odbiór przedgonów kropelkowy, Leszek zaproponował metodę zrzutów, co mnie bardziej przekonuje. Ostatnio pojawił się eksperyment zacierania na zimno - obserwuję z ciekawością. Wracając do węgla: nie robię nalewek. Już. Cukier służy mi do czasem do zabawy w wódki minimalnie smakowe: np. całkiem udane kombinacje z pieprzem i trawą żubrową. A do tego szkoda mi usuwać aromat i smak jęczmienia czy żyta.
Co do buforów: hmmmm ciekawe. Miałem bufor na sms, a teraz mam na szerokim wlewie. Potężna różnica działania na korzyść tego drugiego. Z zasady zawsze rektyfikuję dwa razy na kolumnie z wypełnieniem.
Jeżeli założymy, że bufor może negatywnie wpływać na finalny efekt, to dlaczego miałoby tak być? Jaki proces chemiczny miałby stać za tym? Qrcze, mam na razie na tapecie jęczmień i szkoda mi go rektyfikować, ale przy okazji skrobi ziemniaczanej przeprowadzę test porównawczy.
Co do buforów: hmmmm ciekawe. Miałem bufor na sms, a teraz mam na szerokim wlewie. Potężna różnica działania na korzyść tego drugiego. Z zasady zawsze rektyfikuję dwa razy na kolumnie z wypełnieniem.
Jeżeli założymy, że bufor może negatywnie wpływać na finalny efekt, to dlaczego miałoby tak być? Jaki proces chemiczny miałby stać za tym? Qrcze, mam na razie na tapecie jęczmień i szkoda mi go rektyfikować, ale przy okazji skrobi ziemniaczanej przeprowadzę test porównawczy.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Dlatego niezbyt mnie przekonują twierdzenia typu:
Jeśli bufor - wg powyższych opinii - jest be... to powinno być 100% negatywów.
Bufor w założeniu powstał aby zoptymalizować proces. Aby zrobić go bardziej komfortowym. Aby był bardziej efektowny a tym samym efektywnym. Miał spowodować skrócenie procesu. A także miał pozwolić na odebranie za jednym zamachem więcej gonu. I to robi.
I takim się stał.
Nikt - od samego początku - nie zakładał, że dokładając bufor ( który nazwano stabilizująco wzmacniającym) osiągniemy lepsza jakość organoleptyczną.
I tyle i aż tyle. kropka.
Jeśli ktoś ma w dalszym ciągu wątpliwości, to polecam zrobić następujące doświadczenie.
Zrobić rektyfikację porównawczą. Obydwie zgodnie ze sztuką.
Przeprowadzić rektyfikację na sprzęcie bez bufora i z buforem. Zachowując w miarę możliwości podobne warunki.
Jeśli po drodze nic szczególnego się nie wydarzy to jestem w stanie się założyć, że próbki będą podobne - bez możliwości rozpoznania która jest gorsza.
Dla pewności proponuje wziąć próbki z całości odebranego gonu. jak i dodatkowe próbki z dwóch różnych momentów rektyfikacji. Np. po odebraniu pierwszego litra i tak w ok. 2/3 procesu. Zakładając że mamy odebrać 5 litrów gonu to np po 3,5-4 litrze.
Co innego bufor nad obniżonym odbiorem. W założeniu ma spowodować szybsze przejście do odbioru gonu jak i skutecznie odseparować krążące w głowicy i pod głowicą przedgony.
W konsekwencji poprawić jakość organoleptyczną całego gonu. I to robi.
W obydwu przypadkach pomijam czynnik najważniejszy i chyba najwrażliwszy dla całego procesu rektyfikacji.
Czyli osoba operatora.
Niestety - najlepszy sprzęt czy też najlepsza konfiguracja sprzętu - przy niedoświadczonym operatorze czy operatorze podchodzącym nonszalancko do procesu - nie spowoduje że otrzyma się idealny produkt.
na opinię wyrażaną przez operatora ma duży wpływ jego gusty smakowe czy też wrażliwość organoleptyczna. ma wpływ też otoczenie, samopoczucie czy też wiele innych czynników niezależnych od chęci operatora.
Dam prosty przykład z mojego podwórka.
Smak zwykłego espresso za którym przepadam. Pije go kilka razy dziennie. I to espresso potrafi dawać inne odczucia organoleptyczne w zależności od pory dnia czy też nastroju w jakim się w momencie znajduję. Do tego stopnia, że często sie zastanawiam czy nie pomyliłem rodzaj kawy bądź inne elementy w przygotowaniu. Nic z tego. Jestem perfekcjonistą i przygotowuję kawę zawsze w ten sam sposób.
To samo mam z alkoholem.
Dlatego wszelkie opinie wyrażane na bazie własnych odczuć nigdy nie będą wiarygodne.
No właśnie. Co za tym może stać.Skir pisze:...
Jeżeli założymy, że bufor może negatywnie wpływać na finalny efekt, to dlaczego miałoby tak być? Jaki proces chemiczny miałby stać za tym? ...
Dlatego niezbyt mnie przekonują twierdzenia typu:
bądź...Pako23 pisze: ...Odbiegając od tematu twierdzę też , że bufor pogarsza jakość , a...
Bo czego one dowodzą?Szlumf pisze:...W najlepszym momencie zadowalało mnie 50% prób i nie znalazłem przyczyny braku 100% powtarzalności. Piszę o pierwszej rektyfikacji nastawu a nie surówki...
Jeśli bufor - wg powyższych opinii - jest be... to powinno być 100% negatywów.
Bufor w założeniu powstał aby zoptymalizować proces. Aby zrobić go bardziej komfortowym. Aby był bardziej efektowny a tym samym efektywnym. Miał spowodować skrócenie procesu. A także miał pozwolić na odebranie za jednym zamachem więcej gonu. I to robi.
I takim się stał.
Nikt - od samego początku - nie zakładał, że dokładając bufor ( który nazwano stabilizująco wzmacniającym) osiągniemy lepsza jakość organoleptyczną.
I tyle i aż tyle. kropka.
Jeśli ktoś ma w dalszym ciągu wątpliwości, to polecam zrobić następujące doświadczenie.
Zrobić rektyfikację porównawczą. Obydwie zgodnie ze sztuką.
Przeprowadzić rektyfikację na sprzęcie bez bufora i z buforem. Zachowując w miarę możliwości podobne warunki.
Jeśli po drodze nic szczególnego się nie wydarzy to jestem w stanie się założyć, że próbki będą podobne - bez możliwości rozpoznania która jest gorsza.
Dla pewności proponuje wziąć próbki z całości odebranego gonu. jak i dodatkowe próbki z dwóch różnych momentów rektyfikacji. Np. po odebraniu pierwszego litra i tak w ok. 2/3 procesu. Zakładając że mamy odebrać 5 litrów gonu to np po 3,5-4 litrze.
Co innego bufor nad obniżonym odbiorem. W założeniu ma spowodować szybsze przejście do odbioru gonu jak i skutecznie odseparować krążące w głowicy i pod głowicą przedgony.
W konsekwencji poprawić jakość organoleptyczną całego gonu. I to robi.
W obydwu przypadkach pomijam czynnik najważniejszy i chyba najwrażliwszy dla całego procesu rektyfikacji.
Czyli osoba operatora.
Niestety - najlepszy sprzęt czy też najlepsza konfiguracja sprzętu - przy niedoświadczonym operatorze czy operatorze podchodzącym nonszalancko do procesu - nie spowoduje że otrzyma się idealny produkt.
na opinię wyrażaną przez operatora ma duży wpływ jego gusty smakowe czy też wrażliwość organoleptyczna. ma wpływ też otoczenie, samopoczucie czy też wiele innych czynników niezależnych od chęci operatora.
Dam prosty przykład z mojego podwórka.
Smak zwykłego espresso za którym przepadam. Pije go kilka razy dziennie. I to espresso potrafi dawać inne odczucia organoleptyczne w zależności od pory dnia czy też nastroju w jakim się w momencie znajduję. Do tego stopnia, że często sie zastanawiam czy nie pomyliłem rodzaj kawy bądź inne elementy w przygotowaniu. Nic z tego. Jestem perfekcjonistą i przygotowuję kawę zawsze w ten sam sposób.
To samo mam z alkoholem.
Dlatego wszelkie opinie wyrażane na bazie własnych odczuć nigdy nie będą wiarygodne.
Ostatnio zmieniony piątek, 24 lut 2023, 11:41 przez lesgo58, łącznie zmieniany 3 razy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 271
- Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Znajomym jak dałem alkohol z rektyfikacji bez bufora to powiedzieli że to sklepowa i oni wolą żeby było czuć to coś
Nie chcę być nie miły ale przypomnieć Ci jak się kiedyś kłuciłeś z kolegami chodziło o moc w destylacji i okazało się , że miałeś walnięty watomierz ? Także wiesz taki nieomylny to chyba nie jesteś .
Druga sprawa piszesz że odczucia organoleptyczne nie są wiarygodne , a to nie Ty czasami piszesz ,że teraz produkt z metody 4.5 x jest neutralny w zapachu i smaku , kiedyś pisałeś że taki produkt otrzymywałeś w metodzie 2.5x a jeszcze wcześniej , że po drugiej rektyfikacji . Więc mam pytanie czy w tych wcześniejszych metodach było w końcu neutralne czy nie było , bo ja śledząc Twoje posty to sam już nie wiem kiedy piszesz prawdę a kiedy Ci się coś wydaje .
Co do bufora bardzo dużo osób ma takie zdanie jak ja , a że Ty masz inne to nie szydź z tych co mogą coś wyczuwać innego , bądz może i mają lepszą organoleptyke niż Ty.
Widzę ewidentnie że dalej masz że mną problem a myślałem ,że sobie wyjaśniliśmy na PW .
I tak właśnie to robię . W ślepym teście prawie zawsze wyczułem który to alkohol z bufora a który nie . Ten z bufora poprostu gorszy bardziej czuć niech będzie tego buraka i tyle.lesgo58 pisze: Jeśli bufor - wg powyższych opinii - jest be... to powinno być 100% negatywów.
Bufor w założeniu powstał aby zoptymalizować proces. Aby zrobić go bardziej komfortowym. Aby był bardziej efektowny a tym samym efektywnym. Miał spowodować skrócenie procesu. A także miał pozwolić na odebranie za jednym zamachem więcej gonu. I to robi.
I takim się stał.
Nikt - od samego początku - nie zakładał, że dokładając bufor ( który nazwano stabilizująco wzmacniającym) osiągniemy lepsza jakość organoleptyczną.
I tyle i aż tyle. kropka.
Jeśli ktoś ma w dalszym ciągu wątpliwości, to polecam zrobić następujące doświadczenie.
Zrobić rektyfikację porównawczą. Obydwie zgodnie ze sztuką.
Przeprowadzić rektyfikację na sprzęcie bez bufora i z buforem. Zachowując w miarę możliwości podobne warunki.
Jeśli po drodze nic szczególnego się nie wydarzy to jestem w stanie się założyć, że próbki będą podobne - bez możliwości rozpoznania która jest gorsza.
Dla pewności proponuje wziąć próbki z całości odebranego gonu. .
Znajomym jak dałem alkohol z rektyfikacji bez bufora to powiedzieli że to sklepowa i oni wolą żeby było czuć to coś
Ten tekst idealnie pasuje do Twojego zachowania jak ktoś coś napiszę be na temat bufora bądź olm to najpierw atakujesz bo przecież Ty różnicy nie widzisz , a jak się jeszcze parę osób znajdzie co napiszą be na ów temat to piszesz że organoleptyka jest nie ważna ważne tylko to co Ty wyczuwasz lub zauważasz .lesgo58 pisze: Dlatego wszelkie opinie wyrażane na bazie własnych odczuć nigdy nie będą wiarygodne.
Nie chcę być nie miły ale przypomnieć Ci jak się kiedyś kłuciłeś z kolegami chodziło o moc w destylacji i okazało się , że miałeś walnięty watomierz ? Także wiesz taki nieomylny to chyba nie jesteś .
Druga sprawa piszesz że odczucia organoleptyczne nie są wiarygodne , a to nie Ty czasami piszesz ,że teraz produkt z metody 4.5 x jest neutralny w zapachu i smaku , kiedyś pisałeś że taki produkt otrzymywałeś w metodzie 2.5x a jeszcze wcześniej , że po drugiej rektyfikacji . Więc mam pytanie czy w tych wcześniejszych metodach było w końcu neutralne czy nie było , bo ja śledząc Twoje posty to sam już nie wiem kiedy piszesz prawdę a kiedy Ci się coś wydaje .
Co do bufora bardzo dużo osób ma takie zdanie jak ja , a że Ty masz inne to nie szydź z tych co mogą coś wyczuwać innego , bądz może i mają lepszą organoleptyke niż Ty.
Widzę ewidentnie że dalej masz że mną problem a myślałem ,że sobie wyjaśniliśmy na PW .
-
- Posty: 1052
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Fajna się dyskusja zaczyna. Ze swojej strony mam obawę, że dość nonszalancko niektórymi pojęciami będziemy się w niej posługiwać. Dla przykładu - urobek gorszej jakości mylić z gorzej smakującym. Skrobia: dla mnie zaskoczeniem było, że wódka z półek uważana jest smaczniejszą, łagodniejszą od tej z zasypu (obie rektyfikowane z OLM). Mam przekonanie graniczące z pewnością, że chromatograf jako "lepszą" wskazałby tą z kilkudziesięciu półek teoretycznych, a jednak podniebienia wybierają tą z zaledwie czterech rzeczywistych. Czyżby wysoki zasyp pozbawiał skrobiankę jakiegoś balansującego smak składnika? Może tak jest też z buforem? Wówczas smaczniejszy wcale nie musi oznaczać lepszy.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Cytaty z Twojego postu i z postu Szlumfa miały na celu tylko i wyłącznie pokazać czego dotyczą moje wątpliwości.
Które to opisałem dosyć szczegółowo wyjaśniając na czym one polegają.
Być może - idąc twoim tropem - bufor jest be... i tylko pogarsza jakość. Dlatego proszę Cię - napisz dlaczego tak się dzieje. I co może być przyczyną.
Z przykrością stwierdzam, że odnoszę wrażenie iż niezbyt uważnie bądź dokładnie przeczytałeś mój post. Nikogo w nim nie atakuję a już tym bardziej nie szkaluję.Pako23 pisze:...
Ten tekst idealnie pasuje do Twojego zachowania jak ktoś coś napiszę be na temat bufora bądź olm to najpierw atakujesz bo przecież Ty różnicy nie widzisz , a jak się jeszcze parę osób znajdzie co napiszą be na ów temat to piszesz że organoleptyka jest nie ważna ważne tylko to co Ty wyczuwasz lub zauważasz .
....
Cytaty z Twojego postu i z postu Szlumfa miały na celu tylko i wyłącznie pokazać czego dotyczą moje wątpliwości.
Które to opisałem dosyć szczegółowo wyjaśniając na czym one polegają.
Być może - idąc twoim tropem - bufor jest be... i tylko pogarsza jakość. Dlatego proszę Cię - napisz dlaczego tak się dzieje. I co może być przyczyną.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 271
- Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Wracając do tematu , gdzie napisałem że bufor jest be??? napisałem tylko , że według mnie pogarsza jakość , chyba na podstawie przeprowadzonych testów mam prawo tak stwierdzić co ?? czy muszę pisać tak jak Ty żebyś mnie poważał??
Czemu tak się dzieje ciężko mi będzie wytłumaczyć , gdyż z naukowej strony nie siedzę w destylacji/rektyfikacji. Wydaje mi się jednak , że przyczyną może być mocny wsad bufora w dodatku nie jest on czysty(śmierdzi pogonami ) i myślę , że albo w nim albo podczas parowania z niego powstają jakieś azeotropy lub coś co właśnie wpływa na organoleptykę , druga myśl to pary wydobywające się z wewnętrznej rury bufora łącza się z tymi co idą z bufora i coś złego tworzą. Ale to tylko moje przypuszczenia i nie musisz się z nimi zgadzać.
Pracując teraz na moim Ruskim buforze ciecz w nim praktycznie nie wali pogonami , więc może cały problem rozwiąże cyrkulacja w buforze , w weekend zrobie testy i opiszę w moim temacie:)
a o tym poście zapomniałeś, czy specjalnie pominąłeś??lesgo58 pisze: Z przykrością stwierdzam, że odnoszę wrażenie iż niezbyt uważnie bądź dokładnie przeczytałeś mój post. Nikogo w nim nie atakuję a już tym bardziej nie szkaluję.
Jestem pewien , że tyczył się on tego cytatu :lesgo58 pisze:Duch siedestyluje wiecznie żywy.
Czyż nie mam racji???Pako23 pisze: Odbiegając od tematu twierdzę też , że bufor pogarsza jakość , a czemu tak twierdzę bo mam za sobą dużo testów , a nie robię przez 8 lat tylko to co wyczytałem na forum . Pewnie zapytasz się czemu nikt o tym nie pisze , że bufor pogarsza jakość , ale odpowiedź jest dość prosta.
Nie mogłeś od razu zadać tego pytania tylko wolałeś wyśmiać/szydzić?? Nie pierwszy raz już tak robisz nie tylko ze mną , podejrzewam że tak się zachowujesz bo bardzo dobrze zdajesz sobie z tego sprawę jak Cie na tym forum poważają i wiesz dobrze , że 90% userów stanie za Tobą murem.lesgo58 pisze: Być może - idąc twoim tropem - bufor jest be... i tylko pogarsza jakość. Dlatego proszę Cię - napisz dlaczego tak się dzieje. I co może być przyczyną.
Wracając do tematu , gdzie napisałem że bufor jest be??? napisałem tylko , że według mnie pogarsza jakość , chyba na podstawie przeprowadzonych testów mam prawo tak stwierdzić co ?? czy muszę pisać tak jak Ty żebyś mnie poważał??
Czemu tak się dzieje ciężko mi będzie wytłumaczyć , gdyż z naukowej strony nie siedzę w destylacji/rektyfikacji. Wydaje mi się jednak , że przyczyną może być mocny wsad bufora w dodatku nie jest on czysty(śmierdzi pogonami ) i myślę , że albo w nim albo podczas parowania z niego powstają jakieś azeotropy lub coś co właśnie wpływa na organoleptykę , druga myśl to pary wydobywające się z wewnętrznej rury bufora łącza się z tymi co idą z bufora i coś złego tworzą. Ale to tylko moje przypuszczenia i nie musisz się z nimi zgadzać.
Bardzo ładnie to ująłeś:) w moim produkcie raczej nie chodzi , że ten z bufora śmierdzi przed i pogonem , po protu to coś złego ( duch buraka?) jest bardziej wyczuwalny w spirytusie robionym z buforem i tyle.Kòpôcz pisze:Czyżby wysoki zasyp pozbawiał skrobiankę jakiegoś balansującego smak składnika? Może tak jest też z buforem? Wówczas smaczniejszy wcale nie musi oznaczać lepszy.
Pracując teraz na moim Ruskim buforze ciecz w nim praktycznie nie wali pogonami , więc może cały problem rozwiąże cyrkulacja w buforze , w weekend zrobie testy i opiszę w moim temacie:)
-
- Posty: 2385
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 633 razy
- Otrzymał podziękowanie: 585 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Zgoda w 100% ale też niewielu zwróciło uwagę na jakość. Powszechnie robiono minimum 2 rektyfikacje i to wystarczyło. Jednak wystarczy prześledzić na forum ewolucję w konstrukcji i prowadzeniu buforów by stwierdzić, że owszem funkcja stabilizująco-wzmacniająca działa w mniejszym lub większym stopniu ale z jakością bywało różnie. Ja na przykład z kolumną 58/55mm odbierałem z pierwszym buforem z prędkością 20ml/1000W mocy by szybko, m.in. ze względu na jakość, zejść do 10-12ml/1000W czyli do odbioru jaki stosowałem przed buforem.lesgo58 pisze:.......................
Bufor w założeniu powstał aby zoptymalizować proces. Aby zrobić go bardziej komfortowym. Aby był bardziej efektowny a tym samym efektywnym. Miał spowodować skrócenie procesu. A także miał pozwolić na odebranie za jednym zamachem więcej gonu. I to robi.
I takim się stał.
...........................
Może nie od samego początku ale bardzo wcześnie pojawiły się pomysły by wykorzystać bufor do poprawy jakości i spróbować przy jego pomocy poprzestać na jednej rektyfikacji. Herbata - nie pamiętam czy Akas w tym uczestniczył - szedł w stronę dużych lub podwójnych buforów. Pamiętam, jak kiedyś narzekał, że chyba z 8 godzin opróżniał bufor ze spirytusu mając 100C w kotle. Ja, po próbach z buforem 10l na kotle 30l poszedłem w kierunku mniejszych buforów i zmniejszania wzmocnienia bufora przy wydłużaniu stabilizacji by flegma wielokrotnie przeszła przez różne % oczyszczając się. Sądząc po postach paru kolegów też próbowało różnych sposobów wprowadzając zmiany w konstrukcji, sposobie prowadzenia lub obu rzeczy. Niektórym się całkiem dobrze udało i poprzestali na jednej rektyfikacji. Może się tu wypowiedzą.lesgo58 pisze: Nikt - od samego początku - nie zakładał, że dokładając bufor ( który nazwano stabilizująco wzmacniającym) osiągniemy lepsza jakość organoleptyczną.
..................................................
Nie wiem jakie procesy chemiczne zachodzą w buforze ale na jakość mają też wpływ procesy fizyczne. Podstawowy problem to brak dobrej cyrkulacji skutkujący powstaniem stref o różnym % i różnej zawartości frakcji. Druga sprawa to dopasowanie prędkości odbioru do preferencji użytkownika.Skir pisze: ...................
Jeżeli założymy, że bufor może negatywnie wpływać na finalny efekt, to dlaczego miałoby tak być? Jaki proces chemiczny miałby stać za tym?..........
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Dlatego drastycznie zszedłem z prędkością do ok. 28-30ml początkowej prędkości, żeby powyżej 3/4 procesu zmniejszyć prędkość o połowę do ok. 12-15ml. Czyli praktycznie podobnie jak u Ciebie. prędkości wróciły do podobnym jakie stosowałem w epoce przed buforem. Z jedną różnicą. Bufor pozwala prowadzić z tą początkową prędkością przez odczuwalnie in plus dłuższy czas.
Poniżej wrzucam tabele z wynikami z odpędu na prostej kolumnie i dla porównania na kolumnie z buforem z zastosowaniem różnych prędkości. Łatwo zauważyć, że wyniki z buforem ale w procesie prowadzonym na mniejszej prędkości otrzymałem najlepszy jakościowo odpęd. Sposobem opisanym wyżej prowadzę proces w taki sposób, że bufor mam prawie cały czas pełny. Pisze prawie, bo mimo wszystko ulega częsciowemu opróżnieniu. Ale dzieje się to dopiero pod sam koniec. Dosłownie w momencie gdy zbiornik osiąga maksymalną temperaturę oznaczającą że cały alkohol mamy w kolumnie i buforze. Od tego momentu w buforze zaczyna ubywać płynu. Dzieje się to przez ok 60 min. A to dlatego że bufor ma tylko 2 litry całkowitej pojemności. Tak więc litr odparowuje. A pozostały litr, który pozostawiam w buforze - to już tylko stężone pogony.
Początkowo nie zwracałem uwagi na jakość po pierwszym gotowaniu, bo zamierzoną jakość osiągałem i tak dopiero w metodzie 2,5.
Z czasem ewoluowałem metodę 2,5 do 4,5. Ale nie dlatego że czułem gorszą jakość. Powód był bardziej prozaiczny. Jako że jestem perfekcjonistą postanowiłem wykorzystać bufor do osiągnięcia lepszej czystości. Oczywiście tylko i wyłącznie hipotetycznej, bo nie mam możliwości sprawdzenia efektów na odpowiednim chromatografie.
W każdym bądź razie dla mnie tak otrzymany spirytus jest wręcz sterylny. Bez charakteru.
Efektem ubocznym tych eksperymentów (co mnie mile zaskoczyło) jest to, że zauważyłem iż poprawiła się jakość organoleptyczna spirytusu ( tak naprawdę będącego surówką) uzyskanego po pierwszym gotowaniu. Tak pod względem zapachu jak i smaku.
W każdym bądź razie mnie jakoś pomysł większego bufora nie przypdł za bardzo do gustu. Pozostałem przy pierwszej wersji.
Ale poszedłęm - jak pisałem wyżej - w kierunku zmiany prędkości odbioru. Moim założeniem było skonfigurować tak prędkości aby alkohol ulegał odparowaniu ze zbiornika i bufora w sposób konstans. Z tylko jedną korektą odbioru. Tak w 3/4 procesu.
Dodatkowo. Nie wiem na czym to polega i co jest tego przyczyną. Ale od kiedy przeszedłem na kolumnę półkową spirytus jest jeszcze lepszy. Tak po pierwszym przebiegu jak i po rektyfikacji 4.5.
Fakt ten zadziwia mnie do dzisiaj. Zwłaszcza, gdy uświadamiam sobie, że mam do dyspozycji tylko 5 półek fizycznych. Oczywiście z buforem i OLM.
Pełna racja. Bo na początku większość z nas zachłysneła się tym iż bufor pozwalał osiągać większe prędkości. Piszący ten post też. Jednak prędko się zorientowałem, że nie tędy droga. I nie miałem na myśli jakości organoleptycznej a raczej komfort pracy. Duże prędkości powodowały szybsze wygotowywanie się zawartości bufora i tym samym utratę jego załozonych właściwości. Pod koniec procesu kolumna i tak przechodziła w taki tryb pracy jakby bufora nie było.Szlumf pisze:... Jednak wystarczy prześledzić na forum ewolucję w konstrukcji i prowadzeniu buforów by stwierdzić, że owszem funkcja stabilizująco-wzmacniająca działa w mniejszym lub większym stopniu ale z jakością bywało różnie...
Dlatego drastycznie zszedłem z prędkością do ok. 28-30ml początkowej prędkości, żeby powyżej 3/4 procesu zmniejszyć prędkość o połowę do ok. 12-15ml. Czyli praktycznie podobnie jak u Ciebie. prędkości wróciły do podobnym jakie stosowałem w epoce przed buforem. Z jedną różnicą. Bufor pozwala prowadzić z tą początkową prędkością przez odczuwalnie in plus dłuższy czas.
Poniżej wrzucam tabele z wynikami z odpędu na prostej kolumnie i dla porównania na kolumnie z buforem z zastosowaniem różnych prędkości. Łatwo zauważyć, że wyniki z buforem ale w procesie prowadzonym na mniejszej prędkości otrzymałem najlepszy jakościowo odpęd. Sposobem opisanym wyżej prowadzę proces w taki sposób, że bufor mam prawie cały czas pełny. Pisze prawie, bo mimo wszystko ulega częsciowemu opróżnieniu. Ale dzieje się to dopiero pod sam koniec. Dosłownie w momencie gdy zbiornik osiąga maksymalną temperaturę oznaczającą że cały alkohol mamy w kolumnie i buforze. Od tego momentu w buforze zaczyna ubywać płynu. Dzieje się to przez ok 60 min. A to dlatego że bufor ma tylko 2 litry całkowitej pojemności. Tak więc litr odparowuje. A pozostały litr, który pozostawiam w buforze - to już tylko stężone pogony.
Początkowo nie zwracałem uwagi na jakość po pierwszym gotowaniu, bo zamierzoną jakość osiągałem i tak dopiero w metodzie 2,5.
Z czasem ewoluowałem metodę 2,5 do 4,5. Ale nie dlatego że czułem gorszą jakość. Powód był bardziej prozaiczny. Jako że jestem perfekcjonistą postanowiłem wykorzystać bufor do osiągnięcia lepszej czystości. Oczywiście tylko i wyłącznie hipotetycznej, bo nie mam możliwości sprawdzenia efektów na odpowiednim chromatografie.
W każdym bądź razie dla mnie tak otrzymany spirytus jest wręcz sterylny. Bez charakteru.
Efektem ubocznym tych eksperymentów (co mnie mile zaskoczyło) jest to, że zauważyłem iż poprawiła się jakość organoleptyczna spirytusu ( tak naprawdę będącego surówką) uzyskanego po pierwszym gotowaniu. Tak pod względem zapachu jak i smaku.
Nie wiedziałem, że te większe bufory były robione dla osiągnięcia lepszych efektów organoleptycznych.Szlumf pisze:...bardzo wcześnie pojawiły się pomysły by wykorzystać bufor do poprawy jakości i spróbować przy jego pomocy poprzestać na jednej rektyfikacji. Herbata - nie pamiętam czy Akas w tym uczestniczył - szedł w stronę dużych lub podwójnych buforów...
W każdym bądź razie mnie jakoś pomysł większego bufora nie przypdł za bardzo do gustu. Pozostałem przy pierwszej wersji.
Ale poszedłęm - jak pisałem wyżej - w kierunku zmiany prędkości odbioru. Moim założeniem było skonfigurować tak prędkości aby alkohol ulegał odparowaniu ze zbiornika i bufora w sposób konstans. Z tylko jedną korektą odbioru. Tak w 3/4 procesu.
Dodatkowo. Nie wiem na czym to polega i co jest tego przyczyną. Ale od kiedy przeszedłem na kolumnę półkową spirytus jest jeszcze lepszy. Tak po pierwszym przebiegu jak i po rektyfikacji 4.5.
Fakt ten zadziwia mnie do dzisiaj. Zwłaszcza, gdy uświadamiam sobie, że mam do dyspozycji tylko 5 półek fizycznych. Oczywiście z buforem i OLM.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony piątek, 24 lut 2023, 19:30 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 554
- Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
- Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
- Ulubiony Alkohol: Swój.
- Podziękował: 27 razy
- Otrzymał podziękowanie: 105 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Mam bufor na szerokiej kryzie, raczej poprawnie wykonany. W większości przypadków występuje poprawna cyrkulacja w nim - płyn się cały czas miesza (widoczne bąble idące ku górze).
Aczkolwiek zauważyłem, że jeśli wleje więcej niż zazwyczaj surówki (standard to 10l 96% - keg 50l) tj. powyżej 14 l - bufor mi się "zawiesza".
Podczas stabilizacji temperatura w nim zatrzymuje się około 2 stopnie wyżej i nie występuje cyrkulacja. Jeśli wywoła się w nim ruch (np. delikatny upust do kotła) momentalnie następuje wyładowanie połowy bufora - mocno się spienia i poziom cieczy opada. Również temperatura opada momentalnie. Nie jestem fizykiem, ale wygląda to chyba na "przegrzaną" ciecz.
Po odbieraniu mniej więcej damy, praca bufora wraca do normy (temperatura zatrzymuje się na standardowym poziomie i bąble się pojawiają).
4 razy doświadczyłem takiej sytuacji (brak cyrkulacji) i za każdym razem powodem była zbyt duża ilość alkoholu w kegu.
Co do prędkości, dobrałem ją tak, że bufor zaczyna mocniej pracować jak keg zbliża się do 100 stopni.
Oczywiście serce odbieram do 84 stopni w buforze (wskazanie termometru w nim).
Nie mam zastrzeżeń do jakości spirytusu po procesie 2,5 o/z bufor z chwilowym trybem PS, choć wódka z niego mi nie smakuje - jest, nie wiem.... za sterylna, za czysta.
A może gusta mi się zmieniły i obrały kierunek na wyroby z półek
Aczkolwiek zauważyłem, że jeśli wleje więcej niż zazwyczaj surówki (standard to 10l 96% - keg 50l) tj. powyżej 14 l - bufor mi się "zawiesza".
Podczas stabilizacji temperatura w nim zatrzymuje się około 2 stopnie wyżej i nie występuje cyrkulacja. Jeśli wywoła się w nim ruch (np. delikatny upust do kotła) momentalnie następuje wyładowanie połowy bufora - mocno się spienia i poziom cieczy opada. Również temperatura opada momentalnie. Nie jestem fizykiem, ale wygląda to chyba na "przegrzaną" ciecz.
Po odbieraniu mniej więcej damy, praca bufora wraca do normy (temperatura zatrzymuje się na standardowym poziomie i bąble się pojawiają).
4 razy doświadczyłem takiej sytuacji (brak cyrkulacji) i za każdym razem powodem była zbyt duża ilość alkoholu w kegu.
Co do prędkości, dobrałem ją tak, że bufor zaczyna mocniej pracować jak keg zbliża się do 100 stopni.
Oczywiście serce odbieram do 84 stopni w buforze (wskazanie termometru w nim).
Nie mam zastrzeżeń do jakości spirytusu po procesie 2,5 o/z bufor z chwilowym trybem PS, choć wódka z niego mi nie smakuje - jest, nie wiem.... za sterylna, za czysta.
A może gusta mi się zmieniły i obrały kierunek na wyroby z półek
Ostatnio zmieniony piątek, 24 lut 2023, 21:08 przez nemeto, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Produkt z półkowej: szeroka szklanka z grubym dnem; w beczce dwa lata lub gąsior z jakimś drewnem; może być z kostką lodu.
Produkt rektyfikowany: kieliszek; w szkle 3 miesiące; temperatura pokojowa.
Cholera rozmarzyłem się, a tu samodetoks.
Wracając do tematu: @nemento twoje ostatnie zdanie podsumowuje kilkanaście ostatnich postów. Gusta. Każdy ma inne. Mało tego: każdemu się zmieniają. Kiedyś nie lubiłem oleju konopnego, koniaku, oliwek czy groszku z puszki. Teraz uwielbiam. Może komuś nie odpowiadać produkt na sprzęcie z buforem, co wcale nie oznacza, że jest on mniej czysty, lepszy lub gorszy. Bardzo lubię ostry, pieprzny smak żytniej, ale komuś innemu mogłoby to nie smakować . Więc chyba dyskutujemy o niczym konkretnym.
Produkt rektyfikowany: kieliszek; w szkle 3 miesiące; temperatura pokojowa.
Cholera rozmarzyłem się, a tu samodetoks.
Wracając do tematu: @nemento twoje ostatnie zdanie podsumowuje kilkanaście ostatnich postów. Gusta. Każdy ma inne. Mało tego: każdemu się zmieniają. Kiedyś nie lubiłem oleju konopnego, koniaku, oliwek czy groszku z puszki. Teraz uwielbiam. Może komuś nie odpowiadać produkt na sprzęcie z buforem, co wcale nie oznacza, że jest on mniej czysty, lepszy lub gorszy. Bardzo lubię ostry, pieprzny smak żytniej, ale komuś innemu mogłoby to nie smakować . Więc chyba dyskutujemy o niczym konkretnym.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 365
- Rejestracja: wtorek, 4 lip 2017, 08:23
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Dyskusja staje się jałowa, gdy na raz porusza się kilka aspektów zastosowania jakiejś techniki. Np. sprawa czystości i wrażeń smakowych nie musi iść w parze ze sobą i najczęściej tak właśnie jest .
Już sama kwestia zastosowania bufora budzi wiele kontrowersji. Należałoby się dogłębnie i oddzielnie przyjrzeć jego roli, przynajmniej w takich fazach pracy jak napełnianie, praca z przelewem, wygotowywanie, skonfrontować wyniki z pracą kolumny bez bufora i odnieść do nurtujących zagadnień poprawy lub pogorszenia czystości, osiąganej wydajności, czy uzyskanych walorów smakowych, choć te ostatnie są kwestią indywidualną.
Ponieważ w przyrodzie nie ma nic za darmo, to osobiście nie wierzę w jednoczesne poprawienie wydajności i czystości, albo jedno albo drugie, coś za coś.
Już sama kwestia zastosowania bufora budzi wiele kontrowersji. Należałoby się dogłębnie i oddzielnie przyjrzeć jego roli, przynajmniej w takich fazach pracy jak napełnianie, praca z przelewem, wygotowywanie, skonfrontować wyniki z pracą kolumny bez bufora i odnieść do nurtujących zagadnień poprawy lub pogorszenia czystości, osiąganej wydajności, czy uzyskanych walorów smakowych, choć te ostatnie są kwestią indywidualną.
Ponieważ w przyrodzie nie ma nic za darmo, to osobiście nie wierzę w jednoczesne poprawienie wydajności i czystości, albo jedno albo drugie, coś za coś.
Ostatnio zmieniony sobota, 25 lut 2023, 22:21 przez pepe59, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Ale niestety jak to na forach bywa. W tematach bierze udział kilka osób rzeczywiście zainteresowanych i 70% teoretyków, którzy tak naprawdę nie wnoszą niczego do dyskusji poza mąceniem i wzniecaniem różnego rodzaju gównoburz.
W ogólnej świadomości pokutuje przeświadczenie, że bufor stabilizująco - wzmacniający jest czym cudownym. Wręcz remedium na problemy z jakością wyrobów które otrzymujemy w wyniku rektyfikacji.
Nic bardziej mylnego. Oczywiście w jakimś tam stopniu wprowadza poprawę jakości. Ale w żadnym wypadku nie odpowiada za jakąś tam rewelacyjną jakość całego urobku.
Najpierw należałoby zrozumieć znaczenie zbitki tych 3 słów które tworzą nazwę tego gadżetu. Bufor, wzmocnienie i stabilizacja.
Spróbuję to wyjaśnić w miarę przystępny sposób. Mam nadzieję, że zrozumiały...
Jak sama nazwa wskazuje gadżet ten ma nam stabilizować proces poprzez zgromadzenie w dole kolumny dużej ilości wzmocnionej flegmy. Zamiast jednej 2 czy 3 centymetrowej półki teoretycznej bądź jednej półki fizycznej o małej pojemności gromadzi nam w dole kolumny od 2 do nawet kilku litrów ( w zależności od wielkości bufora) wstępnie odpędzonego wsadu.
Wzmocnienie polega na tym, że poprzez rurę wypełnioną sprężynkami, która znajduje się we wnętrzu bufora następuje wzmocnienie flegmy i gromadzenie się jej we wnętrzu bufora. Wzmocnienie flegmy czyli tak naprawdę jej wartość procentowa w tym miejscu kolumny jest na poziomie ok 85%. Plus minus kilka procent w zależności od długości w/w rury i rodzaju wypełnienia.
Funkcja stabilizacyjna bufora polega na tym, że w czasie odbioru gdy zbiornik nie jest już w stanie "produkować" odpowiedniej ilości alkoholu do utrzymania stabilnej prędkości odbioru wtedy włącza się bufor uzupełniając brakujący alkohol w kolumnie poprzez odparowanie swojej zawartości.
Mamy - jako bonus - 3 funkcję. Funkcję bufora. Czyli tak naprawdę swego rodzaju jego zdolność do separacji pogonów.
Aby te 3 funkcje bufora wzmacniająco - stabilizującego prawidłowo zadziałały należy spełnić kilka warunków.
Pierwszym to poprawna konstrukcja. Zachowanie odpowiedniej proporcjonalności w stosunku do reszty sprzętu. Zwrócenie uwagi na odpowiednie jego dogrzanie. Im większy bufor tym poprawne dogrzanie jest wręcz obowiązkowe.
Drugim odpowiednio prowadzony proces rektyfikacyjny.
Trzecim temperament operatora.
W związku z tym iż wielu nie potrafi poradzić sobie z w/w warunki na forum często pojawiają się posty opisujące problemy pojawiające się podczas procesów rektyfikacyjnych.
Właśnie te posty są źródłem sporego zamieszania w temacie bufora. Wprowadzają wrażenie, że coś jest nie tak z buforem jako gadżetem. W skrajnych przypadkach jest wręcz oskarżany o to że jest źródłem pogorszenia otrzymywanego produktu.
Moim zdaniem - nic bardziej mylnego.
Być może się mylę - nie wiem. Bo u mnie od samego początku bufor sprawdził się w 100%. Tak naprawdę nigdy nie miałem z nim problemów. Poza jednym przypadkiem który był wynikiem mojego rażącego błędu w prowadzeniu procesu. Bufor nie miał z tym nic wspólnego. Wręcz przeciwnie. Obecność bufora unaoczniła mi te błędy.
Użycie bufora poprawiło mi bardzo komfort pracy.
Pełna zgoda. Dlatego w takich dyskusjach ideałem by była obecnośc dyskutantów, którzy nie mają pojęcia o danym przedmiocie i próbują się cośkolwiek dowiedzieć. Oczywiście poprzez zadawanie pytań. I z drugiej strony powinni być dyskutanci mający pojęcie o problemach i cierpliwie je wyjaśniający.pepe59 pisze:...Dyskusja staje się jałowa, gdy na raz porusza się kilka aspektów zastosowania jakiejś techniki. Np. sprawa czystości i wrażeń smakowych nie musi iść w parze ze sobą i najczęściej tak właśnie jest .
...
Ale niestety jak to na forach bywa. W tematach bierze udział kilka osób rzeczywiście zainteresowanych i 70% teoretyków, którzy tak naprawdę nie wnoszą niczego do dyskusji poza mąceniem i wzniecaniem różnego rodzaju gównoburz.
Poruszyłeś bardzo ważna kwestię....Ponieważ w przyrodzie nie ma nic za darmo, to osobiście nie wierzę w jednoczesne poprawienie wydajności i czystości, albo jedno albo drugie, coś za coś...
W ogólnej świadomości pokutuje przeświadczenie, że bufor stabilizująco - wzmacniający jest czym cudownym. Wręcz remedium na problemy z jakością wyrobów które otrzymujemy w wyniku rektyfikacji.
Nic bardziej mylnego. Oczywiście w jakimś tam stopniu wprowadza poprawę jakości. Ale w żadnym wypadku nie odpowiada za jakąś tam rewelacyjną jakość całego urobku.
Najpierw należałoby zrozumieć znaczenie zbitki tych 3 słów które tworzą nazwę tego gadżetu. Bufor, wzmocnienie i stabilizacja.
Spróbuję to wyjaśnić w miarę przystępny sposób. Mam nadzieję, że zrozumiały...
Jak sama nazwa wskazuje gadżet ten ma nam stabilizować proces poprzez zgromadzenie w dole kolumny dużej ilości wzmocnionej flegmy. Zamiast jednej 2 czy 3 centymetrowej półki teoretycznej bądź jednej półki fizycznej o małej pojemności gromadzi nam w dole kolumny od 2 do nawet kilku litrów ( w zależności od wielkości bufora) wstępnie odpędzonego wsadu.
Wzmocnienie polega na tym, że poprzez rurę wypełnioną sprężynkami, która znajduje się we wnętrzu bufora następuje wzmocnienie flegmy i gromadzenie się jej we wnętrzu bufora. Wzmocnienie flegmy czyli tak naprawdę jej wartość procentowa w tym miejscu kolumny jest na poziomie ok 85%. Plus minus kilka procent w zależności od długości w/w rury i rodzaju wypełnienia.
Funkcja stabilizacyjna bufora polega na tym, że w czasie odbioru gdy zbiornik nie jest już w stanie "produkować" odpowiedniej ilości alkoholu do utrzymania stabilnej prędkości odbioru wtedy włącza się bufor uzupełniając brakujący alkohol w kolumnie poprzez odparowanie swojej zawartości.
Mamy - jako bonus - 3 funkcję. Funkcję bufora. Czyli tak naprawdę swego rodzaju jego zdolność do separacji pogonów.
Aby te 3 funkcje bufora wzmacniająco - stabilizującego prawidłowo zadziałały należy spełnić kilka warunków.
Pierwszym to poprawna konstrukcja. Zachowanie odpowiedniej proporcjonalności w stosunku do reszty sprzętu. Zwrócenie uwagi na odpowiednie jego dogrzanie. Im większy bufor tym poprawne dogrzanie jest wręcz obowiązkowe.
Drugim odpowiednio prowadzony proces rektyfikacyjny.
Trzecim temperament operatora.
W związku z tym iż wielu nie potrafi poradzić sobie z w/w warunki na forum często pojawiają się posty opisujące problemy pojawiające się podczas procesów rektyfikacyjnych.
Właśnie te posty są źródłem sporego zamieszania w temacie bufora. Wprowadzają wrażenie, że coś jest nie tak z buforem jako gadżetem. W skrajnych przypadkach jest wręcz oskarżany o to że jest źródłem pogorszenia otrzymywanego produktu.
Moim zdaniem - nic bardziej mylnego.
Być może się mylę - nie wiem. Bo u mnie od samego początku bufor sprawdził się w 100%. Tak naprawdę nigdy nie miałem z nim problemów. Poza jednym przypadkiem który był wynikiem mojego rażącego błędu w prowadzeniu procesu. Bufor nie miał z tym nic wspólnego. Wręcz przeciwnie. Obecność bufora unaoczniła mi te błędy.
Użycie bufora poprawiło mi bardzo komfort pracy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego