Stabilizator - bufor wzmacniająco-stabilizujący do kolumny
-
- Posty: 271
- Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23 razy
A ja uważam, że nie. Trochę jestem na tym forum i widzę , że wszyscy młodzi piszą tylko to co wyczytali .... Testów nie robią bo i po co, skoro napiszą to co pisali nasi guru to nikt ich nie poprawi i uwagi nie zwróci ( miałeś przykład ostatnio co pisałem co pokazują termometry w kolumnie ). Najgorsze jest to że takie osoby doradzają młodym . Zresztą jestem chyba jedyny co zawsze pisał , że coś z moim produktem jest nie tak ( niech to będzie ten duch buraka którego nie umiem strawić ). Odbiegając od tematu twierdzę też , że bufor pogarsza jakość , a czemu tak twierdzę bo mam za sobą dużo testów , a nie robię przez 8 lat tylko to co wyczytałem na forum . Pewnie zapytasz się czemu nikt o tym nie pisze , że bufor pogarsza jakość , ale odpowiedź jest dość prosta.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Duch siedestyluje wiecznie żywy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 2613
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 237 razy
- Otrzymał podziękowanie: 455 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
No a ci wszyscy "guru", którzy testowali i testują różne metody, używają bufor po to, żeby pogorszyć jakość?
Coś mi tutaj nie pasuje, rozumiem, że nowi nie chcą się wychylać, albo nie testują, wierząc bardziej doświadczonym użytkownikom, ale ci doświadczeni?
Tak z założenia przyjęli, że bufor jest lepszy?
Mam wrażenie, że to tylko u Ciebie występuje taki problem.
Coś mi tutaj nie pasuje, rozumiem, że nowi nie chcą się wychylać, albo nie testują, wierząc bardziej doświadczonym użytkownikom, ale ci doświadczeni?
Tak z założenia przyjęli, że bufor jest lepszy?
Mam wrażenie, że to tylko u Ciebie występuje taki problem.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 2389
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 635 razy
- Otrzymał podziękowanie: 585 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Myślę, że problem jakości występuje u wielu osób ale po prostu nie zdają sobie z tego sprawy bo np. nie mają z czym porównać. Nie każdy jest tak dociekliwy jak Pako23.
Parę lat pracowałem z buforem zewnętrznym modyfikując zarówno konstrukcję jak i sposób prowadzenia. W najlepszym momencie zadowalało mnie 50% prób i nie znalazłem przyczyny braku 100% powtarzalności. Piszę o pierwszej rektyfikacji nastawu a nie surówki.
Z założenia przyjęli, że bufor ma stabilizować i wzmacniać co umożliwia dłuższą pracę bez korekty więc lepiej pracować z nim niż bez niego. Na jakość niewielu patrzyło bo zapewniała ją druga rektyfikacja.jakis1234 pisze:...............................
Tak z założenia przyjęli, że bufor jest lepszy?
Mam wrażenie, że to tylko u Ciebie występuje taki problem.
Myślę, że problem jakości występuje u wielu osób ale po prostu nie zdają sobie z tego sprawy bo np. nie mają z czym porównać. Nie każdy jest tak dociekliwy jak Pako23.
Parę lat pracowałem z buforem zewnętrznym modyfikując zarówno konstrukcję jak i sposób prowadzenia. W najlepszym momencie zadowalało mnie 50% prób i nie znalazłem przyczyny braku 100% powtarzalności. Piszę o pierwszej rektyfikacji nastawu a nie surówki.
-
- Posty: 2613
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 237 razy
- Otrzymał podziękowanie: 455 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Dobra, nie mam bufora (za niskie pomieszczenie, a jak kupowałem sprzęt, to jeszcze nie było opcji niskich zbiorników), więc nie porównam.
To są ważne spostrzeżenia i dobrze by było, gdyby inni się nimi podzielili.
Może faktycznie wygoda bufora jest kosztem jakości i trzeba to wyraźnie powiedzieć.
Szlumf, mam z tego zrozumieć, że jak zrezygnowałeś z bufora, to miałeś 100% powtarzalności?Parę lat pracowałem z buforem zewnętrznym modyfikując zarówno konstrukcję jak i sposób prowadzenia. W najlepszym momencie zadowalało mnie 50% prób i nie znalazłem przyczyny braku 100% powtarzalności. Piszę o pierwszej rektyfikacji nastawu a nie surówki.
To są ważne spostrzeżenia i dobrze by było, gdyby inni się nimi podzielili.
Może faktycznie wygoda bufora jest kosztem jakości i trzeba to wyraźnie powiedzieć.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 2389
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 635 razy
- Otrzymał podziękowanie: 585 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Z bufora nie zrezygnowałem tylko przeniosłem go do kotła. Obecnie mam nawet 2 bufory w kotle i 95% powtarzalności w uzyskiwaniu zadowalającego mnie spirytusu po jednej rektyfikacji. Oczywiście nie jest to wyłącznie zasługa buforów ale i innych elementów kolumny i sposobu prowadzenia procesu.jakis1234 pisze:..............
Szlumf, mam z tego zrozumieć, że jak zrezygnowałeś z bufora, to miałeś 100% powtarzalności?
To są ważne spostrzeżenia i dobrze by było, gdyby inni się nimi podzielili.
Może faktycznie wygoda bufora jest kosztem jakości i trzeba to wyraźnie powiedzieć.
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 211 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
No i chodzi o rzeczową dyskusję. A bez przełamywania stereotypów nie ma postępu. I zawsze było to ciekawe. Jeszcze niedawno dogmatem był odbiór przedgonów kropelkowy, Leszek zaproponował metodę zrzutów, co mnie bardziej przekonuje. Ostatnio pojawił się eksperyment zacierania na zimno - obserwuję z ciekawością. Wracając do węgla: nie robię nalewek. Już. Cukier służy mi do czasem do zabawy w wódki minimalnie smakowe: np. całkiem udane kombinacje z pieprzem i trawą żubrową. A do tego szkoda mi usuwać aromat i smak jęczmienia czy żyta.
Co do buforów: hmmmm ciekawe. Miałem bufor na sms, a teraz mam na szerokim wlewie. Potężna różnica działania na korzyść tego drugiego. Z zasady zawsze rektyfikuję dwa razy na kolumnie z wypełnieniem.
Jeżeli założymy, że bufor może negatywnie wpływać na finalny efekt, to dlaczego miałoby tak być? Jaki proces chemiczny miałby stać za tym? Qrcze, mam na razie na tapecie jęczmień i szkoda mi go rektyfikować, ale przy okazji skrobi ziemniaczanej przeprowadzę test porównawczy.
Co do buforów: hmmmm ciekawe. Miałem bufor na sms, a teraz mam na szerokim wlewie. Potężna różnica działania na korzyść tego drugiego. Z zasady zawsze rektyfikuję dwa razy na kolumnie z wypełnieniem.
Jeżeli założymy, że bufor może negatywnie wpływać na finalny efekt, to dlaczego miałoby tak być? Jaki proces chemiczny miałby stać za tym? Qrcze, mam na razie na tapecie jęczmień i szkoda mi go rektyfikować, ale przy okazji skrobi ziemniaczanej przeprowadzę test porównawczy.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Dlatego niezbyt mnie przekonują twierdzenia typu:
Jeśli bufor - wg powyższych opinii - jest be... to powinno być 100% negatywów.
Bufor w założeniu powstał aby zoptymalizować proces. Aby zrobić go bardziej komfortowym. Aby był bardziej efektowny a tym samym efektywnym. Miał spowodować skrócenie procesu. A także miał pozwolić na odebranie za jednym zamachem więcej gonu. I to robi.
I takim się stał.
Nikt - od samego początku - nie zakładał, że dokładając bufor ( który nazwano stabilizująco wzmacniającym) osiągniemy lepsza jakość organoleptyczną.
I tyle i aż tyle. kropka.
Jeśli ktoś ma w dalszym ciągu wątpliwości, to polecam zrobić następujące doświadczenie.
Zrobić rektyfikację porównawczą. Obydwie zgodnie ze sztuką.
Przeprowadzić rektyfikację na sprzęcie bez bufora i z buforem. Zachowując w miarę możliwości podobne warunki.
Jeśli po drodze nic szczególnego się nie wydarzy to jestem w stanie się założyć, że próbki będą podobne - bez możliwości rozpoznania która jest gorsza.
Dla pewności proponuje wziąć próbki z całości odebranego gonu. jak i dodatkowe próbki z dwóch różnych momentów rektyfikacji. Np. po odebraniu pierwszego litra i tak w ok. 2/3 procesu. Zakładając że mamy odebrać 5 litrów gonu to np po 3,5-4 litrze.
Co innego bufor nad obniżonym odbiorem. W założeniu ma spowodować szybsze przejście do odbioru gonu jak i skutecznie odseparować krążące w głowicy i pod głowicą przedgony.
W konsekwencji poprawić jakość organoleptyczną całego gonu. I to robi.
W obydwu przypadkach pomijam czynnik najważniejszy i chyba najwrażliwszy dla całego procesu rektyfikacji.
Czyli osoba operatora.
Niestety - najlepszy sprzęt czy też najlepsza konfiguracja sprzętu - przy niedoświadczonym operatorze czy operatorze podchodzącym nonszalancko do procesu - nie spowoduje że otrzyma się idealny produkt.
na opinię wyrażaną przez operatora ma duży wpływ jego gusty smakowe czy też wrażliwość organoleptyczna. ma wpływ też otoczenie, samopoczucie czy też wiele innych czynników niezależnych od chęci operatora.
Dam prosty przykład z mojego podwórka.
Smak zwykłego espresso za którym przepadam. Pije go kilka razy dziennie. I to espresso potrafi dawać inne odczucia organoleptyczne w zależności od pory dnia czy też nastroju w jakim się w momencie znajduję. Do tego stopnia, że często sie zastanawiam czy nie pomyliłem rodzaj kawy bądź inne elementy w przygotowaniu. Nic z tego. Jestem perfekcjonistą i przygotowuję kawę zawsze w ten sam sposób.
To samo mam z alkoholem.
Dlatego wszelkie opinie wyrażane na bazie własnych odczuć nigdy nie będą wiarygodne.
No właśnie. Co za tym może stać.Skir pisze:...
Jeżeli założymy, że bufor może negatywnie wpływać na finalny efekt, to dlaczego miałoby tak być? Jaki proces chemiczny miałby stać za tym? ...
Dlatego niezbyt mnie przekonują twierdzenia typu:
bądź...Pako23 pisze: ...Odbiegając od tematu twierdzę też , że bufor pogarsza jakość , a...
Bo czego one dowodzą?Szlumf pisze:...W najlepszym momencie zadowalało mnie 50% prób i nie znalazłem przyczyny braku 100% powtarzalności. Piszę o pierwszej rektyfikacji nastawu a nie surówki...
Jeśli bufor - wg powyższych opinii - jest be... to powinno być 100% negatywów.
Bufor w założeniu powstał aby zoptymalizować proces. Aby zrobić go bardziej komfortowym. Aby był bardziej efektowny a tym samym efektywnym. Miał spowodować skrócenie procesu. A także miał pozwolić na odebranie za jednym zamachem więcej gonu. I to robi.
I takim się stał.
Nikt - od samego początku - nie zakładał, że dokładając bufor ( który nazwano stabilizująco wzmacniającym) osiągniemy lepsza jakość organoleptyczną.
I tyle i aż tyle. kropka.
Jeśli ktoś ma w dalszym ciągu wątpliwości, to polecam zrobić następujące doświadczenie.
Zrobić rektyfikację porównawczą. Obydwie zgodnie ze sztuką.
Przeprowadzić rektyfikację na sprzęcie bez bufora i z buforem. Zachowując w miarę możliwości podobne warunki.
Jeśli po drodze nic szczególnego się nie wydarzy to jestem w stanie się założyć, że próbki będą podobne - bez możliwości rozpoznania która jest gorsza.
Dla pewności proponuje wziąć próbki z całości odebranego gonu. jak i dodatkowe próbki z dwóch różnych momentów rektyfikacji. Np. po odebraniu pierwszego litra i tak w ok. 2/3 procesu. Zakładając że mamy odebrać 5 litrów gonu to np po 3,5-4 litrze.
Co innego bufor nad obniżonym odbiorem. W założeniu ma spowodować szybsze przejście do odbioru gonu jak i skutecznie odseparować krążące w głowicy i pod głowicą przedgony.
W konsekwencji poprawić jakość organoleptyczną całego gonu. I to robi.
W obydwu przypadkach pomijam czynnik najważniejszy i chyba najwrażliwszy dla całego procesu rektyfikacji.
Czyli osoba operatora.
Niestety - najlepszy sprzęt czy też najlepsza konfiguracja sprzętu - przy niedoświadczonym operatorze czy operatorze podchodzącym nonszalancko do procesu - nie spowoduje że otrzyma się idealny produkt.
na opinię wyrażaną przez operatora ma duży wpływ jego gusty smakowe czy też wrażliwość organoleptyczna. ma wpływ też otoczenie, samopoczucie czy też wiele innych czynników niezależnych od chęci operatora.
Dam prosty przykład z mojego podwórka.
Smak zwykłego espresso za którym przepadam. Pije go kilka razy dziennie. I to espresso potrafi dawać inne odczucia organoleptyczne w zależności od pory dnia czy też nastroju w jakim się w momencie znajduję. Do tego stopnia, że często sie zastanawiam czy nie pomyliłem rodzaj kawy bądź inne elementy w przygotowaniu. Nic z tego. Jestem perfekcjonistą i przygotowuję kawę zawsze w ten sam sposób.
To samo mam z alkoholem.
Dlatego wszelkie opinie wyrażane na bazie własnych odczuć nigdy nie będą wiarygodne.
Ostatnio zmieniony piątek, 24 lut 2023, 11:41 przez lesgo58, łącznie zmieniany 3 razy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 271
- Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Znajomym jak dałem alkohol z rektyfikacji bez bufora to powiedzieli że to sklepowa i oni wolą żeby było czuć to coś
Nie chcę być nie miły ale przypomnieć Ci jak się kiedyś kłuciłeś z kolegami chodziło o moc w destylacji i okazało się , że miałeś walnięty watomierz ? Także wiesz taki nieomylny to chyba nie jesteś .
Druga sprawa piszesz że odczucia organoleptyczne nie są wiarygodne , a to nie Ty czasami piszesz ,że teraz produkt z metody 4.5 x jest neutralny w zapachu i smaku , kiedyś pisałeś że taki produkt otrzymywałeś w metodzie 2.5x a jeszcze wcześniej , że po drugiej rektyfikacji . Więc mam pytanie czy w tych wcześniejszych metodach było w końcu neutralne czy nie było , bo ja śledząc Twoje posty to sam już nie wiem kiedy piszesz prawdę a kiedy Ci się coś wydaje .
Co do bufora bardzo dużo osób ma takie zdanie jak ja , a że Ty masz inne to nie szydź z tych co mogą coś wyczuwać innego , bądz może i mają lepszą organoleptyke niż Ty.
Widzę ewidentnie że dalej masz że mną problem a myślałem ,że sobie wyjaśniliśmy na PW .
I tak właśnie to robię . W ślepym teście prawie zawsze wyczułem który to alkohol z bufora a który nie . Ten z bufora poprostu gorszy bardziej czuć niech będzie tego buraka i tyle.lesgo58 pisze: Jeśli bufor - wg powyższych opinii - jest be... to powinno być 100% negatywów.
Bufor w założeniu powstał aby zoptymalizować proces. Aby zrobić go bardziej komfortowym. Aby był bardziej efektowny a tym samym efektywnym. Miał spowodować skrócenie procesu. A także miał pozwolić na odebranie za jednym zamachem więcej gonu. I to robi.
I takim się stał.
Nikt - od samego początku - nie zakładał, że dokładając bufor ( który nazwano stabilizująco wzmacniającym) osiągniemy lepsza jakość organoleptyczną.
I tyle i aż tyle. kropka.
Jeśli ktoś ma w dalszym ciągu wątpliwości, to polecam zrobić następujące doświadczenie.
Zrobić rektyfikację porównawczą. Obydwie zgodnie ze sztuką.
Przeprowadzić rektyfikację na sprzęcie bez bufora i z buforem. Zachowując w miarę możliwości podobne warunki.
Jeśli po drodze nic szczególnego się nie wydarzy to jestem w stanie się założyć, że próbki będą podobne - bez możliwości rozpoznania która jest gorsza.
Dla pewności proponuje wziąć próbki z całości odebranego gonu. .
Znajomym jak dałem alkohol z rektyfikacji bez bufora to powiedzieli że to sklepowa i oni wolą żeby było czuć to coś
Ten tekst idealnie pasuje do Twojego zachowania jak ktoś coś napiszę be na temat bufora bądź olm to najpierw atakujesz bo przecież Ty różnicy nie widzisz , a jak się jeszcze parę osób znajdzie co napiszą be na ów temat to piszesz że organoleptyka jest nie ważna ważne tylko to co Ty wyczuwasz lub zauważasz .lesgo58 pisze: Dlatego wszelkie opinie wyrażane na bazie własnych odczuć nigdy nie będą wiarygodne.
Nie chcę być nie miły ale przypomnieć Ci jak się kiedyś kłuciłeś z kolegami chodziło o moc w destylacji i okazało się , że miałeś walnięty watomierz ? Także wiesz taki nieomylny to chyba nie jesteś .
Druga sprawa piszesz że odczucia organoleptyczne nie są wiarygodne , a to nie Ty czasami piszesz ,że teraz produkt z metody 4.5 x jest neutralny w zapachu i smaku , kiedyś pisałeś że taki produkt otrzymywałeś w metodzie 2.5x a jeszcze wcześniej , że po drugiej rektyfikacji . Więc mam pytanie czy w tych wcześniejszych metodach było w końcu neutralne czy nie było , bo ja śledząc Twoje posty to sam już nie wiem kiedy piszesz prawdę a kiedy Ci się coś wydaje .
Co do bufora bardzo dużo osób ma takie zdanie jak ja , a że Ty masz inne to nie szydź z tych co mogą coś wyczuwać innego , bądz może i mają lepszą organoleptyke niż Ty.
Widzę ewidentnie że dalej masz że mną problem a myślałem ,że sobie wyjaśniliśmy na PW .
-
- Posty: 1055
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Fajna się dyskusja zaczyna. Ze swojej strony mam obawę, że dość nonszalancko niektórymi pojęciami będziemy się w niej posługiwać. Dla przykładu - urobek gorszej jakości mylić z gorzej smakującym. Skrobia: dla mnie zaskoczeniem było, że wódka z półek uważana jest smaczniejszą, łagodniejszą od tej z zasypu (obie rektyfikowane z OLM). Mam przekonanie graniczące z pewnością, że chromatograf jako "lepszą" wskazałby tą z kilkudziesięciu półek teoretycznych, a jednak podniebienia wybierają tą z zaledwie czterech rzeczywistych. Czyżby wysoki zasyp pozbawiał skrobiankę jakiegoś balansującego smak składnika? Może tak jest też z buforem? Wówczas smaczniejszy wcale nie musi oznaczać lepszy.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Cytaty z Twojego postu i z postu Szlumfa miały na celu tylko i wyłącznie pokazać czego dotyczą moje wątpliwości.
Które to opisałem dosyć szczegółowo wyjaśniając na czym one polegają.
Być może - idąc twoim tropem - bufor jest be... i tylko pogarsza jakość. Dlatego proszę Cię - napisz dlaczego tak się dzieje. I co może być przyczyną.
Z przykrością stwierdzam, że odnoszę wrażenie iż niezbyt uważnie bądź dokładnie przeczytałeś mój post. Nikogo w nim nie atakuję a już tym bardziej nie szkaluję.Pako23 pisze:...
Ten tekst idealnie pasuje do Twojego zachowania jak ktoś coś napiszę be na temat bufora bądź olm to najpierw atakujesz bo przecież Ty różnicy nie widzisz , a jak się jeszcze parę osób znajdzie co napiszą be na ów temat to piszesz że organoleptyka jest nie ważna ważne tylko to co Ty wyczuwasz lub zauważasz .
....
Cytaty z Twojego postu i z postu Szlumfa miały na celu tylko i wyłącznie pokazać czego dotyczą moje wątpliwości.
Które to opisałem dosyć szczegółowo wyjaśniając na czym one polegają.
Być może - idąc twoim tropem - bufor jest be... i tylko pogarsza jakość. Dlatego proszę Cię - napisz dlaczego tak się dzieje. I co może być przyczyną.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 271
- Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Wracając do tematu , gdzie napisałem że bufor jest be??? napisałem tylko , że według mnie pogarsza jakość , chyba na podstawie przeprowadzonych testów mam prawo tak stwierdzić co ?? czy muszę pisać tak jak Ty żebyś mnie poważał??
Czemu tak się dzieje ciężko mi będzie wytłumaczyć , gdyż z naukowej strony nie siedzę w destylacji/rektyfikacji. Wydaje mi się jednak , że przyczyną może być mocny wsad bufora w dodatku nie jest on czysty(śmierdzi pogonami ) i myślę , że albo w nim albo podczas parowania z niego powstają jakieś azeotropy lub coś co właśnie wpływa na organoleptykę , druga myśl to pary wydobywające się z wewnętrznej rury bufora łącza się z tymi co idą z bufora i coś złego tworzą. Ale to tylko moje przypuszczenia i nie musisz się z nimi zgadzać.
Pracując teraz na moim Ruskim buforze ciecz w nim praktycznie nie wali pogonami , więc może cały problem rozwiąże cyrkulacja w buforze , w weekend zrobie testy i opiszę w moim temacie:)
a o tym poście zapomniałeś, czy specjalnie pominąłeś??lesgo58 pisze: Z przykrością stwierdzam, że odnoszę wrażenie iż niezbyt uważnie bądź dokładnie przeczytałeś mój post. Nikogo w nim nie atakuję a już tym bardziej nie szkaluję.
Jestem pewien , że tyczył się on tego cytatu :lesgo58 pisze:Duch siedestyluje wiecznie żywy.
Czyż nie mam racji???Pako23 pisze: Odbiegając od tematu twierdzę też , że bufor pogarsza jakość , a czemu tak twierdzę bo mam za sobą dużo testów , a nie robię przez 8 lat tylko to co wyczytałem na forum . Pewnie zapytasz się czemu nikt o tym nie pisze , że bufor pogarsza jakość , ale odpowiedź jest dość prosta.
Nie mogłeś od razu zadać tego pytania tylko wolałeś wyśmiać/szydzić?? Nie pierwszy raz już tak robisz nie tylko ze mną , podejrzewam że tak się zachowujesz bo bardzo dobrze zdajesz sobie z tego sprawę jak Cie na tym forum poważają i wiesz dobrze , że 90% userów stanie za Tobą murem.lesgo58 pisze: Być może - idąc twoim tropem - bufor jest be... i tylko pogarsza jakość. Dlatego proszę Cię - napisz dlaczego tak się dzieje. I co może być przyczyną.
Wracając do tematu , gdzie napisałem że bufor jest be??? napisałem tylko , że według mnie pogarsza jakość , chyba na podstawie przeprowadzonych testów mam prawo tak stwierdzić co ?? czy muszę pisać tak jak Ty żebyś mnie poważał??
Czemu tak się dzieje ciężko mi będzie wytłumaczyć , gdyż z naukowej strony nie siedzę w destylacji/rektyfikacji. Wydaje mi się jednak , że przyczyną może być mocny wsad bufora w dodatku nie jest on czysty(śmierdzi pogonami ) i myślę , że albo w nim albo podczas parowania z niego powstają jakieś azeotropy lub coś co właśnie wpływa na organoleptykę , druga myśl to pary wydobywające się z wewnętrznej rury bufora łącza się z tymi co idą z bufora i coś złego tworzą. Ale to tylko moje przypuszczenia i nie musisz się z nimi zgadzać.
Bardzo ładnie to ująłeś:) w moim produkcie raczej nie chodzi , że ten z bufora śmierdzi przed i pogonem , po protu to coś złego ( duch buraka?) jest bardziej wyczuwalny w spirytusie robionym z buforem i tyle.Kòpôcz pisze:Czyżby wysoki zasyp pozbawiał skrobiankę jakiegoś balansującego smak składnika? Może tak jest też z buforem? Wówczas smaczniejszy wcale nie musi oznaczać lepszy.
Pracując teraz na moim Ruskim buforze ciecz w nim praktycznie nie wali pogonami , więc może cały problem rozwiąże cyrkulacja w buforze , w weekend zrobie testy i opiszę w moim temacie:)
-
- Posty: 2389
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 635 razy
- Otrzymał podziękowanie: 585 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Zgoda w 100% ale też niewielu zwróciło uwagę na jakość. Powszechnie robiono minimum 2 rektyfikacje i to wystarczyło. Jednak wystarczy prześledzić na forum ewolucję w konstrukcji i prowadzeniu buforów by stwierdzić, że owszem funkcja stabilizująco-wzmacniająca działa w mniejszym lub większym stopniu ale z jakością bywało różnie. Ja na przykład z kolumną 58/55mm odbierałem z pierwszym buforem z prędkością 20ml/1000W mocy by szybko, m.in. ze względu na jakość, zejść do 10-12ml/1000W czyli do odbioru jaki stosowałem przed buforem.lesgo58 pisze:.......................
Bufor w założeniu powstał aby zoptymalizować proces. Aby zrobić go bardziej komfortowym. Aby był bardziej efektowny a tym samym efektywnym. Miał spowodować skrócenie procesu. A także miał pozwolić na odebranie za jednym zamachem więcej gonu. I to robi.
I takim się stał.
...........................
Może nie od samego początku ale bardzo wcześnie pojawiły się pomysły by wykorzystać bufor do poprawy jakości i spróbować przy jego pomocy poprzestać na jednej rektyfikacji. Herbata - nie pamiętam czy Akas w tym uczestniczył - szedł w stronę dużych lub podwójnych buforów. Pamiętam, jak kiedyś narzekał, że chyba z 8 godzin opróżniał bufor ze spirytusu mając 100C w kotle. Ja, po próbach z buforem 10l na kotle 30l poszedłem w kierunku mniejszych buforów i zmniejszania wzmocnienia bufora przy wydłużaniu stabilizacji by flegma wielokrotnie przeszła przez różne % oczyszczając się. Sądząc po postach paru kolegów też próbowało różnych sposobów wprowadzając zmiany w konstrukcji, sposobie prowadzenia lub obu rzeczy. Niektórym się całkiem dobrze udało i poprzestali na jednej rektyfikacji. Może się tu wypowiedzą.lesgo58 pisze: Nikt - od samego początku - nie zakładał, że dokładając bufor ( który nazwano stabilizująco wzmacniającym) osiągniemy lepsza jakość organoleptyczną.
..................................................
Nie wiem jakie procesy chemiczne zachodzą w buforze ale na jakość mają też wpływ procesy fizyczne. Podstawowy problem to brak dobrej cyrkulacji skutkujący powstaniem stref o różnym % i różnej zawartości frakcji. Druga sprawa to dopasowanie prędkości odbioru do preferencji użytkownika.Skir pisze: ...................
Jeżeli założymy, że bufor może negatywnie wpływać na finalny efekt, to dlaczego miałoby tak być? Jaki proces chemiczny miałby stać za tym?..........
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Dlatego drastycznie zszedłem z prędkością do ok. 28-30ml początkowej prędkości, żeby powyżej 3/4 procesu zmniejszyć prędkość o połowę do ok. 12-15ml. Czyli praktycznie podobnie jak u Ciebie. prędkości wróciły do podobnym jakie stosowałem w epoce przed buforem. Z jedną różnicą. Bufor pozwala prowadzić z tą początkową prędkością przez odczuwalnie in plus dłuższy czas.
Poniżej wrzucam tabele z wynikami z odpędu na prostej kolumnie i dla porównania na kolumnie z buforem z zastosowaniem różnych prędkości. Łatwo zauważyć, że wyniki z buforem ale w procesie prowadzonym na mniejszej prędkości otrzymałem najlepszy jakościowo odpęd. Sposobem opisanym wyżej prowadzę proces w taki sposób, że bufor mam prawie cały czas pełny. Pisze prawie, bo mimo wszystko ulega częsciowemu opróżnieniu. Ale dzieje się to dopiero pod sam koniec. Dosłownie w momencie gdy zbiornik osiąga maksymalną temperaturę oznaczającą że cały alkohol mamy w kolumnie i buforze. Od tego momentu w buforze zaczyna ubywać płynu. Dzieje się to przez ok 60 min. A to dlatego że bufor ma tylko 2 litry całkowitej pojemności. Tak więc litr odparowuje. A pozostały litr, który pozostawiam w buforze - to już tylko stężone pogony.
Początkowo nie zwracałem uwagi na jakość po pierwszym gotowaniu, bo zamierzoną jakość osiągałem i tak dopiero w metodzie 2,5.
Z czasem ewoluowałem metodę 2,5 do 4,5. Ale nie dlatego że czułem gorszą jakość. Powód był bardziej prozaiczny. Jako że jestem perfekcjonistą postanowiłem wykorzystać bufor do osiągnięcia lepszej czystości. Oczywiście tylko i wyłącznie hipotetycznej, bo nie mam możliwości sprawdzenia efektów na odpowiednim chromatografie.
W każdym bądź razie dla mnie tak otrzymany spirytus jest wręcz sterylny. Bez charakteru.
Efektem ubocznym tych eksperymentów (co mnie mile zaskoczyło) jest to, że zauważyłem iż poprawiła się jakość organoleptyczna spirytusu ( tak naprawdę będącego surówką) uzyskanego po pierwszym gotowaniu. Tak pod względem zapachu jak i smaku.
W każdym bądź razie mnie jakoś pomysł większego bufora nie przypdł za bardzo do gustu. Pozostałem przy pierwszej wersji.
Ale poszedłęm - jak pisałem wyżej - w kierunku zmiany prędkości odbioru. Moim założeniem było skonfigurować tak prędkości aby alkohol ulegał odparowaniu ze zbiornika i bufora w sposób konstans. Z tylko jedną korektą odbioru. Tak w 3/4 procesu.
Dodatkowo. Nie wiem na czym to polega i co jest tego przyczyną. Ale od kiedy przeszedłem na kolumnę półkową spirytus jest jeszcze lepszy. Tak po pierwszym przebiegu jak i po rektyfikacji 4.5.
Fakt ten zadziwia mnie do dzisiaj. Zwłaszcza, gdy uświadamiam sobie, że mam do dyspozycji tylko 5 półek fizycznych. Oczywiście z buforem i OLM.
Pełna racja. Bo na początku większość z nas zachłysneła się tym iż bufor pozwalał osiągać większe prędkości. Piszący ten post też. Jednak prędko się zorientowałem, że nie tędy droga. I nie miałem na myśli jakości organoleptycznej a raczej komfort pracy. Duże prędkości powodowały szybsze wygotowywanie się zawartości bufora i tym samym utratę jego załozonych właściwości. Pod koniec procesu kolumna i tak przechodziła w taki tryb pracy jakby bufora nie było.Szlumf pisze:... Jednak wystarczy prześledzić na forum ewolucję w konstrukcji i prowadzeniu buforów by stwierdzić, że owszem funkcja stabilizująco-wzmacniająca działa w mniejszym lub większym stopniu ale z jakością bywało różnie...
Dlatego drastycznie zszedłem z prędkością do ok. 28-30ml początkowej prędkości, żeby powyżej 3/4 procesu zmniejszyć prędkość o połowę do ok. 12-15ml. Czyli praktycznie podobnie jak u Ciebie. prędkości wróciły do podobnym jakie stosowałem w epoce przed buforem. Z jedną różnicą. Bufor pozwala prowadzić z tą początkową prędkością przez odczuwalnie in plus dłuższy czas.
Poniżej wrzucam tabele z wynikami z odpędu na prostej kolumnie i dla porównania na kolumnie z buforem z zastosowaniem różnych prędkości. Łatwo zauważyć, że wyniki z buforem ale w procesie prowadzonym na mniejszej prędkości otrzymałem najlepszy jakościowo odpęd. Sposobem opisanym wyżej prowadzę proces w taki sposób, że bufor mam prawie cały czas pełny. Pisze prawie, bo mimo wszystko ulega częsciowemu opróżnieniu. Ale dzieje się to dopiero pod sam koniec. Dosłownie w momencie gdy zbiornik osiąga maksymalną temperaturę oznaczającą że cały alkohol mamy w kolumnie i buforze. Od tego momentu w buforze zaczyna ubywać płynu. Dzieje się to przez ok 60 min. A to dlatego że bufor ma tylko 2 litry całkowitej pojemności. Tak więc litr odparowuje. A pozostały litr, który pozostawiam w buforze - to już tylko stężone pogony.
Początkowo nie zwracałem uwagi na jakość po pierwszym gotowaniu, bo zamierzoną jakość osiągałem i tak dopiero w metodzie 2,5.
Z czasem ewoluowałem metodę 2,5 do 4,5. Ale nie dlatego że czułem gorszą jakość. Powód był bardziej prozaiczny. Jako że jestem perfekcjonistą postanowiłem wykorzystać bufor do osiągnięcia lepszej czystości. Oczywiście tylko i wyłącznie hipotetycznej, bo nie mam możliwości sprawdzenia efektów na odpowiednim chromatografie.
W każdym bądź razie dla mnie tak otrzymany spirytus jest wręcz sterylny. Bez charakteru.
Efektem ubocznym tych eksperymentów (co mnie mile zaskoczyło) jest to, że zauważyłem iż poprawiła się jakość organoleptyczna spirytusu ( tak naprawdę będącego surówką) uzyskanego po pierwszym gotowaniu. Tak pod względem zapachu jak i smaku.
Nie wiedziałem, że te większe bufory były robione dla osiągnięcia lepszych efektów organoleptycznych.Szlumf pisze:...bardzo wcześnie pojawiły się pomysły by wykorzystać bufor do poprawy jakości i spróbować przy jego pomocy poprzestać na jednej rektyfikacji. Herbata - nie pamiętam czy Akas w tym uczestniczył - szedł w stronę dużych lub podwójnych buforów...
W każdym bądź razie mnie jakoś pomysł większego bufora nie przypdł za bardzo do gustu. Pozostałem przy pierwszej wersji.
Ale poszedłęm - jak pisałem wyżej - w kierunku zmiany prędkości odbioru. Moim założeniem było skonfigurować tak prędkości aby alkohol ulegał odparowaniu ze zbiornika i bufora w sposób konstans. Z tylko jedną korektą odbioru. Tak w 3/4 procesu.
Dodatkowo. Nie wiem na czym to polega i co jest tego przyczyną. Ale od kiedy przeszedłem na kolumnę półkową spirytus jest jeszcze lepszy. Tak po pierwszym przebiegu jak i po rektyfikacji 4.5.
Fakt ten zadziwia mnie do dzisiaj. Zwłaszcza, gdy uświadamiam sobie, że mam do dyspozycji tylko 5 półek fizycznych. Oczywiście z buforem i OLM.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony piątek, 24 lut 2023, 19:30 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 554
- Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
- Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
- Ulubiony Alkohol: Swój.
- Podziękował: 27 razy
- Otrzymał podziękowanie: 105 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Mam bufor na szerokiej kryzie, raczej poprawnie wykonany. W większości przypadków występuje poprawna cyrkulacja w nim - płyn się cały czas miesza (widoczne bąble idące ku górze).
Aczkolwiek zauważyłem, że jeśli wleje więcej niż zazwyczaj surówki (standard to 10l 96% - keg 50l) tj. powyżej 14 l - bufor mi się "zawiesza".
Podczas stabilizacji temperatura w nim zatrzymuje się około 2 stopnie wyżej i nie występuje cyrkulacja. Jeśli wywoła się w nim ruch (np. delikatny upust do kotła) momentalnie następuje wyładowanie połowy bufora - mocno się spienia i poziom cieczy opada. Również temperatura opada momentalnie. Nie jestem fizykiem, ale wygląda to chyba na "przegrzaną" ciecz.
Po odbieraniu mniej więcej damy, praca bufora wraca do normy (temperatura zatrzymuje się na standardowym poziomie i bąble się pojawiają).
4 razy doświadczyłem takiej sytuacji (brak cyrkulacji) i za każdym razem powodem była zbyt duża ilość alkoholu w kegu.
Co do prędkości, dobrałem ją tak, że bufor zaczyna mocniej pracować jak keg zbliża się do 100 stopni.
Oczywiście serce odbieram do 84 stopni w buforze (wskazanie termometru w nim).
Nie mam zastrzeżeń do jakości spirytusu po procesie 2,5 o/z bufor z chwilowym trybem PS, choć wódka z niego mi nie smakuje - jest, nie wiem.... za sterylna, za czysta.
A może gusta mi się zmieniły i obrały kierunek na wyroby z półek
Aczkolwiek zauważyłem, że jeśli wleje więcej niż zazwyczaj surówki (standard to 10l 96% - keg 50l) tj. powyżej 14 l - bufor mi się "zawiesza".
Podczas stabilizacji temperatura w nim zatrzymuje się około 2 stopnie wyżej i nie występuje cyrkulacja. Jeśli wywoła się w nim ruch (np. delikatny upust do kotła) momentalnie następuje wyładowanie połowy bufora - mocno się spienia i poziom cieczy opada. Również temperatura opada momentalnie. Nie jestem fizykiem, ale wygląda to chyba na "przegrzaną" ciecz.
Po odbieraniu mniej więcej damy, praca bufora wraca do normy (temperatura zatrzymuje się na standardowym poziomie i bąble się pojawiają).
4 razy doświadczyłem takiej sytuacji (brak cyrkulacji) i za każdym razem powodem była zbyt duża ilość alkoholu w kegu.
Co do prędkości, dobrałem ją tak, że bufor zaczyna mocniej pracować jak keg zbliża się do 100 stopni.
Oczywiście serce odbieram do 84 stopni w buforze (wskazanie termometru w nim).
Nie mam zastrzeżeń do jakości spirytusu po procesie 2,5 o/z bufor z chwilowym trybem PS, choć wódka z niego mi nie smakuje - jest, nie wiem.... za sterylna, za czysta.
A może gusta mi się zmieniły i obrały kierunek na wyroby z półek
Ostatnio zmieniony piątek, 24 lut 2023, 21:08 przez nemeto, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 211 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Produkt z półkowej: szeroka szklanka z grubym dnem; w beczce dwa lata lub gąsior z jakimś drewnem; może być z kostką lodu.
Produkt rektyfikowany: kieliszek; w szkle 3 miesiące; temperatura pokojowa.
Cholera rozmarzyłem się, a tu samodetoks.
Wracając do tematu: @nemento twoje ostatnie zdanie podsumowuje kilkanaście ostatnich postów. Gusta. Każdy ma inne. Mało tego: każdemu się zmieniają. Kiedyś nie lubiłem oleju konopnego, koniaku, oliwek czy groszku z puszki. Teraz uwielbiam. Może komuś nie odpowiadać produkt na sprzęcie z buforem, co wcale nie oznacza, że jest on mniej czysty, lepszy lub gorszy. Bardzo lubię ostry, pieprzny smak żytniej, ale komuś innemu mogłoby to nie smakować . Więc chyba dyskutujemy o niczym konkretnym.
Produkt rektyfikowany: kieliszek; w szkle 3 miesiące; temperatura pokojowa.
Cholera rozmarzyłem się, a tu samodetoks.
Wracając do tematu: @nemento twoje ostatnie zdanie podsumowuje kilkanaście ostatnich postów. Gusta. Każdy ma inne. Mało tego: każdemu się zmieniają. Kiedyś nie lubiłem oleju konopnego, koniaku, oliwek czy groszku z puszki. Teraz uwielbiam. Może komuś nie odpowiadać produkt na sprzęcie z buforem, co wcale nie oznacza, że jest on mniej czysty, lepszy lub gorszy. Bardzo lubię ostry, pieprzny smak żytniej, ale komuś innemu mogłoby to nie smakować . Więc chyba dyskutujemy o niczym konkretnym.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 366
- Rejestracja: wtorek, 4 lip 2017, 08:23
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Dyskusja staje się jałowa, gdy na raz porusza się kilka aspektów zastosowania jakiejś techniki. Np. sprawa czystości i wrażeń smakowych nie musi iść w parze ze sobą i najczęściej tak właśnie jest .
Już sama kwestia zastosowania bufora budzi wiele kontrowersji. Należałoby się dogłębnie i oddzielnie przyjrzeć jego roli, przynajmniej w takich fazach pracy jak napełnianie, praca z przelewem, wygotowywanie, skonfrontować wyniki z pracą kolumny bez bufora i odnieść do nurtujących zagadnień poprawy lub pogorszenia czystości, osiąganej wydajności, czy uzyskanych walorów smakowych, choć te ostatnie są kwestią indywidualną.
Ponieważ w przyrodzie nie ma nic za darmo, to osobiście nie wierzę w jednoczesne poprawienie wydajności i czystości, albo jedno albo drugie, coś za coś.
Już sama kwestia zastosowania bufora budzi wiele kontrowersji. Należałoby się dogłębnie i oddzielnie przyjrzeć jego roli, przynajmniej w takich fazach pracy jak napełnianie, praca z przelewem, wygotowywanie, skonfrontować wyniki z pracą kolumny bez bufora i odnieść do nurtujących zagadnień poprawy lub pogorszenia czystości, osiąganej wydajności, czy uzyskanych walorów smakowych, choć te ostatnie są kwestią indywidualną.
Ponieważ w przyrodzie nie ma nic za darmo, to osobiście nie wierzę w jednoczesne poprawienie wydajności i czystości, albo jedno albo drugie, coś za coś.
Ostatnio zmieniony sobota, 25 lut 2023, 22:21 przez pepe59, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Ale niestety jak to na forach bywa. W tematach bierze udział kilka osób rzeczywiście zainteresowanych i 70% teoretyków, którzy tak naprawdę nie wnoszą niczego do dyskusji poza mąceniem i wzniecaniem różnego rodzaju gównoburz.
W ogólnej świadomości pokutuje przeświadczenie, że bufor stabilizująco - wzmacniający jest czym cudownym. Wręcz remedium na problemy z jakością wyrobów które otrzymujemy w wyniku rektyfikacji.
Nic bardziej mylnego. Oczywiście w jakimś tam stopniu wprowadza poprawę jakości. Ale w żadnym wypadku nie odpowiada za jakąś tam rewelacyjną jakość całego urobku.
Najpierw należałoby zrozumieć znaczenie zbitki tych 3 słów które tworzą nazwę tego gadżetu. Bufor, wzmocnienie i stabilizacja.
Spróbuję to wyjaśnić w miarę przystępny sposób. Mam nadzieję, że zrozumiały...
Jak sama nazwa wskazuje gadżet ten ma nam stabilizować proces poprzez zgromadzenie w dole kolumny dużej ilości wzmocnionej flegmy. Zamiast jednej 2 czy 3 centymetrowej półki teoretycznej bądź jednej półki fizycznej o małej pojemności gromadzi nam w dole kolumny od 2 do nawet kilku litrów ( w zależności od wielkości bufora) wstępnie odpędzonego wsadu.
Wzmocnienie polega na tym, że poprzez rurę wypełnioną sprężynkami, która znajduje się we wnętrzu bufora następuje wzmocnienie flegmy i gromadzenie się jej we wnętrzu bufora. Wzmocnienie flegmy czyli tak naprawdę jej wartość procentowa w tym miejscu kolumny jest na poziomie ok 85%. Plus minus kilka procent w zależności od długości w/w rury i rodzaju wypełnienia.
Funkcja stabilizacyjna bufora polega na tym, że w czasie odbioru gdy zbiornik nie jest już w stanie "produkować" odpowiedniej ilości alkoholu do utrzymania stabilnej prędkości odbioru wtedy włącza się bufor uzupełniając brakujący alkohol w kolumnie poprzez odparowanie swojej zawartości.
Mamy - jako bonus - 3 funkcję. Funkcję bufora. Czyli tak naprawdę swego rodzaju jego zdolność do separacji pogonów.
Aby te 3 funkcje bufora wzmacniająco - stabilizującego prawidłowo zadziałały należy spełnić kilka warunków.
Pierwszym to poprawna konstrukcja. Zachowanie odpowiedniej proporcjonalności w stosunku do reszty sprzętu. Zwrócenie uwagi na odpowiednie jego dogrzanie. Im większy bufor tym poprawne dogrzanie jest wręcz obowiązkowe.
Drugim odpowiednio prowadzony proces rektyfikacyjny.
Trzecim temperament operatora.
W związku z tym iż wielu nie potrafi poradzić sobie z w/w warunki na forum często pojawiają się posty opisujące problemy pojawiające się podczas procesów rektyfikacyjnych.
Właśnie te posty są źródłem sporego zamieszania w temacie bufora. Wprowadzają wrażenie, że coś jest nie tak z buforem jako gadżetem. W skrajnych przypadkach jest wręcz oskarżany o to że jest źródłem pogorszenia otrzymywanego produktu.
Moim zdaniem - nic bardziej mylnego.
Być może się mylę - nie wiem. Bo u mnie od samego początku bufor sprawdził się w 100%. Tak naprawdę nigdy nie miałem z nim problemów. Poza jednym przypadkiem który był wynikiem mojego rażącego błędu w prowadzeniu procesu. Bufor nie miał z tym nic wspólnego. Wręcz przeciwnie. Obecność bufora unaoczniła mi te błędy.
Użycie bufora poprawiło mi bardzo komfort pracy.
Pełna zgoda. Dlatego w takich dyskusjach ideałem by była obecnośc dyskutantów, którzy nie mają pojęcia o danym przedmiocie i próbują się cośkolwiek dowiedzieć. Oczywiście poprzez zadawanie pytań. I z drugiej strony powinni być dyskutanci mający pojęcie o problemach i cierpliwie je wyjaśniający.pepe59 pisze:...Dyskusja staje się jałowa, gdy na raz porusza się kilka aspektów zastosowania jakiejś techniki. Np. sprawa czystości i wrażeń smakowych nie musi iść w parze ze sobą i najczęściej tak właśnie jest .
...
Ale niestety jak to na forach bywa. W tematach bierze udział kilka osób rzeczywiście zainteresowanych i 70% teoretyków, którzy tak naprawdę nie wnoszą niczego do dyskusji poza mąceniem i wzniecaniem różnego rodzaju gównoburz.
Poruszyłeś bardzo ważna kwestię....Ponieważ w przyrodzie nie ma nic za darmo, to osobiście nie wierzę w jednoczesne poprawienie wydajności i czystości, albo jedno albo drugie, coś za coś...
W ogólnej świadomości pokutuje przeświadczenie, że bufor stabilizująco - wzmacniający jest czym cudownym. Wręcz remedium na problemy z jakością wyrobów które otrzymujemy w wyniku rektyfikacji.
Nic bardziej mylnego. Oczywiście w jakimś tam stopniu wprowadza poprawę jakości. Ale w żadnym wypadku nie odpowiada za jakąś tam rewelacyjną jakość całego urobku.
Najpierw należałoby zrozumieć znaczenie zbitki tych 3 słów które tworzą nazwę tego gadżetu. Bufor, wzmocnienie i stabilizacja.
Spróbuję to wyjaśnić w miarę przystępny sposób. Mam nadzieję, że zrozumiały...
Jak sama nazwa wskazuje gadżet ten ma nam stabilizować proces poprzez zgromadzenie w dole kolumny dużej ilości wzmocnionej flegmy. Zamiast jednej 2 czy 3 centymetrowej półki teoretycznej bądź jednej półki fizycznej o małej pojemności gromadzi nam w dole kolumny od 2 do nawet kilku litrów ( w zależności od wielkości bufora) wstępnie odpędzonego wsadu.
Wzmocnienie polega na tym, że poprzez rurę wypełnioną sprężynkami, która znajduje się we wnętrzu bufora następuje wzmocnienie flegmy i gromadzenie się jej we wnętrzu bufora. Wzmocnienie flegmy czyli tak naprawdę jej wartość procentowa w tym miejscu kolumny jest na poziomie ok 85%. Plus minus kilka procent w zależności od długości w/w rury i rodzaju wypełnienia.
Funkcja stabilizacyjna bufora polega na tym, że w czasie odbioru gdy zbiornik nie jest już w stanie "produkować" odpowiedniej ilości alkoholu do utrzymania stabilnej prędkości odbioru wtedy włącza się bufor uzupełniając brakujący alkohol w kolumnie poprzez odparowanie swojej zawartości.
Mamy - jako bonus - 3 funkcję. Funkcję bufora. Czyli tak naprawdę swego rodzaju jego zdolność do separacji pogonów.
Aby te 3 funkcje bufora wzmacniająco - stabilizującego prawidłowo zadziałały należy spełnić kilka warunków.
Pierwszym to poprawna konstrukcja. Zachowanie odpowiedniej proporcjonalności w stosunku do reszty sprzętu. Zwrócenie uwagi na odpowiednie jego dogrzanie. Im większy bufor tym poprawne dogrzanie jest wręcz obowiązkowe.
Drugim odpowiednio prowadzony proces rektyfikacyjny.
Trzecim temperament operatora.
W związku z tym iż wielu nie potrafi poradzić sobie z w/w warunki na forum często pojawiają się posty opisujące problemy pojawiające się podczas procesów rektyfikacyjnych.
Właśnie te posty są źródłem sporego zamieszania w temacie bufora. Wprowadzają wrażenie, że coś jest nie tak z buforem jako gadżetem. W skrajnych przypadkach jest wręcz oskarżany o to że jest źródłem pogorszenia otrzymywanego produktu.
Moim zdaniem - nic bardziej mylnego.
Być może się mylę - nie wiem. Bo u mnie od samego początku bufor sprawdził się w 100%. Tak naprawdę nigdy nie miałem z nim problemów. Poza jednym przypadkiem który był wynikiem mojego rażącego błędu w prowadzeniu procesu. Bufor nie miał z tym nic wspólnego. Wręcz przeciwnie. Obecność bufora unaoczniła mi te błędy.
Użycie bufora poprawiło mi bardzo komfort pracy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 366
- Rejestracja: wtorek, 4 lip 2017, 08:23
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
W moim przekonaniu powstał jakiś dziwny mit "wzmocnionej flegmy" Uważam, że ta spływająca flegma ma prawie identyczny skład i moc w przypadku kolumny z buforem jak i bez niego, porównując ją na tym samym poziomie kolumny licząc od jej wierzchołka. Różnica polega na tym, że w normalnej kolumnie flegma spływa do KEG-a a tu jest gromadzona w buforze do momentu, aż nastąpi jego przepełnienie, wtedy kolumna uzyskuje swoją pełną funkcjonalność, bo zaczyna pracować wypełnienie bufora, spowodowane przelewem. Kolumna bez bufora pracuje tak od samego początku, więc śmiem twierdzić, że w tym etapie pracuje lepiej.
W okresie przepełniania się bufora prace obydwu kolumn są porównywalne, więc należałoby przeprowadzić przewód doktorski o wyższości jednego nad drugim. Tu wchodzą w grę takie kwestie, czy bufor wrze i czy cokolwiek, a także co odparowuje, oraz jaki wpływ, na jakość par ma w tym czasie wrzenie zubożonego o flegmę zgromadzoną w buforze, wsadu.
Etap końcowy, czyli wygotowywanie bufora, to także praca skróconej kolumny o odcinek wypełnienia bufora, gdyż nie ma przelewu na jego wypełnienie. W tym czasie główny źródłem etanolu jest zawartość bufora i tu należy zauważyć, że ta zawartość to mniej więcej pół na pół etanol z pogonami. Czy ktoś pokusił się o zgromadzenie odpowiedniej ilości flegmy z bufora i przedestylowanie jej na kolumnie (bez bufora) po to, aby określić jaki produkt z tego powstaje i czy wymaga dalszej obróbki ? Nie spotkałem się z takim opisem. Śmiem twierdzić, że ten etap paskudzi jakość produktu na rzecz przyspieszenia czasu trwania całego przebiegu.
Nie mam żadnego doświadczenia z buforem, więc proszę potraktować mnie jako osobę, która parę zagadnień przemyślała teoretycznie ale nie zdołała ich zweryfikować w praktyce i w związku z tym próbuje znaleźć odpowiedź na nurtujące pytania.
W okresie przepełniania się bufora prace obydwu kolumn są porównywalne, więc należałoby przeprowadzić przewód doktorski o wyższości jednego nad drugim. Tu wchodzą w grę takie kwestie, czy bufor wrze i czy cokolwiek, a także co odparowuje, oraz jaki wpływ, na jakość par ma w tym czasie wrzenie zubożonego o flegmę zgromadzoną w buforze, wsadu.
Etap końcowy, czyli wygotowywanie bufora, to także praca skróconej kolumny o odcinek wypełnienia bufora, gdyż nie ma przelewu na jego wypełnienie. W tym czasie główny źródłem etanolu jest zawartość bufora i tu należy zauważyć, że ta zawartość to mniej więcej pół na pół etanol z pogonami. Czy ktoś pokusił się o zgromadzenie odpowiedniej ilości flegmy z bufora i przedestylowanie jej na kolumnie (bez bufora) po to, aby określić jaki produkt z tego powstaje i czy wymaga dalszej obróbki ? Nie spotkałem się z takim opisem. Śmiem twierdzić, że ten etap paskudzi jakość produktu na rzecz przyspieszenia czasu trwania całego przebiegu.
Nie mam żadnego doświadczenia z buforem, więc proszę potraktować mnie jako osobę, która parę zagadnień przemyślała teoretycznie ale nie zdołała ich zweryfikować w praktyce i w związku z tym próbuje znaleźć odpowiedź na nurtujące pytania.
-
- Posty: 793
- Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 69 razy
- Kontakt:
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Tak jak Leszek napisał bufor nie jest jakiegoś rodzaju perpetum mobile. Powstał aby ułatwić życzcie użytkownika, prawdę pisząc bardzo często problemy z jakością pojawiają się, bo chcemy obierać na jednej prędkości od początku do końca. I tutaj rozwinę te tezę, wiele osób pisało, że zwiększenie prędkości odbioru pozwalało im dopiero wygotować bufor do końca. Może właśnie tutaj jest problem, bo wygotowanie ok, ale razem z tym wygotowaniem coś niepożądanego dostawało się do kolumny. Szczególnie takie problemy miały osoby z słabym dogrzaniem co powodowało kiepską cyrkulację. Bufor dobrze dogrzany nie ma zazwyczaj tego problemu i wolny obiór pozwala wyciągnąć z niego alko. Poszliśmy w stronę dużych buforów i nie wygotowanie ich do końca, jest pewnego rodzaju stratą, co innego gdy zostaje w buforze litr cieczy a co innego gdy zostaje 3l i to w dużym stężeniu. Temat polskiego bufora zmodyfikowanego przez Rosjan powrócił dzięki @Pako23 tylko, oni są buforem zachwyceni jednak mają odmienny sposób rektyfikacji. Nie wygotowywują bufora do końca, ciecz z niego dolewają do kolejnego procesu, a nawet nie wyciągają całego alko ze zbiornika. Może ta nasza chytrość aby wyciągnąć jak najwięcej w jak najszybszym czasie jest problemem. Ja jestem zwolennikiem wolnego obioru, chodź swoim Klientom zalecam podwójną rektyfikację (robię to świadomie) uważam, że jednokrotna rektyfikacja daje naprawdę dobre efekty, tylko właśnie wymaga wolniejszego odbioru (albo ich korekt). Miałem też przyjemność rozmawiać z kilkoma osobami którzy używali dużych buforów i kolumn o średnicach >=76mm i to u nich efekt pogorszenia jakości występował najczęściej. A w takich konstrukcjach najczęściej pojemość bufora względem kotła wzrasta.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 27 lut 2023, 15:53 przez wolan, łącznie zmieniany 2 razy.
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
https://mojdestylator.pl
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Dopiero w drugiej części procesu ujawnia się przewaga kolumny z buforem.
W każdym bądź razie gdy taki moment nastąpi do "gry wchodzi" bufor. Podgrzewany przez coraz cieplejszy zbiornik zaczyna uwalniać lżejsze frakcje. Na początku jest to etanol. I wyrównuje niedobory etanolu w kolumnie.
Jeśli prowadzimy proces w sposób spokojny to do samego końca nie powinno być niespodzianek i powinniśmy odebrać sam etanol a bufor powinien "zatrzymać" frakcje ciężkie. Bo miejsce odparowanego etanolu wypeniają frakcje coraz cięższe czyli pogony.
To, że niektórzy zaczynają nienormalnie szybko czuć pogony bądź bufor zaczyna zbyt szybko wrzeć i jednocześnie się opróżniać jest winą operatora, a nie bufora. Chcoaż większość za tę niedogodność obciązają tylko i wyłącznie bufor. Nic bardziej mylnego.
Dobrze dopracowany i skonfigurowany sposób prowadzenia procesu jest kluczowym elementem osiągnięcia pełnego sukcesu. Tu nie ma dróg na skróty.
To jest to samo gdy pracując na zwykłej kolumnie bez bufora popuścimy wodze fantazji i za szybko prowadzimy proces, bądź zagapimy się z redukcją odbioru i tym podobnym zdarzeniom.
Praca z buforem powinna polegać na tym, że oprócz kontroli termometru na dole kolumny kontrolujemy też termometr w buforze.
Jeśli dobrze dopasujemy sposób prowadzenia procesu to powinniśmy obserwowac następujące efekty.
- temperatura w zbiorniku rośnie konstans
- w pewnym momencie także w buforze zaczyna rosnąć temperatura. Tylko dużo wolniej
- następnie będzie mozna zauważyć drgnięcie termometru na dole kolumny.
Jest to ostatni moment na korektę odbioru. Jednak najlepiej wyprzedzić ten moment.
Gdy proces jest prowadzony spokojnie bez niepotrzebnego pośpiechu to w buforze najpierw - tak w 2/3 procesu ( moze być wczesniej a może być później) - pokazują się bąble a w konsekwencji zaczyna drgać jego zawartość. Jest to związane tym, że zaczyna być podgrzewany coraz gorętszą zawartością zbiornika. Po redukcji odbioru efekt ten utrzymuje się jeszcze przez dłuższy czas. Aż do mometu gdy zaczyna wrzeć na dore. Ale to już dosłownie pod sam koniec procesu. W tym momencie zaczyna ubywać płynu z bufora. Jest to moment gdy trzeba być bardzo uważnym. Jednocześnie kontrolując termometr na tzw. 10 półce. Jeśli opróżniane się bufora będzie następować za szybko to oznacza, że w tym momencie prowadzimy proces za szybko. I możemy spodziewać się niemiłych niespodzianek w postaci zanieczyszczonego urobku.
W tym momencie od nas zależy decyzja kiedy kończymy odbiór gonu.
Jeśli termometr na dole kolumny stoi w miejscu u mnie nigdy nic negatywnego się nie wydażyło. Ale to pewnie dlatego, że prowadzę proces spokojnie nie doprowadzając do sytuacji anormalnych.
Nie chce mi się wierzyć, że przy prawidłowo i spokojnie prowadzonym procesie zawartość bufora ma negatywny wpływ na jakość urobku.
Nawet jak już pod koniec z bufora zaczyna się uwalniać flegma uboższa w etanol to przecież na buforem mamy jeszcze minimum metr wypełnionej kolumny, która powinna zrobić swoją robotę. No chyba, że ktoś prowadzi proces nerwowo i zbyt energicznie.
To jest podobna sytuacja gdy ktoś prowadzi proces na zwykłej kolumnie i już po odbiorze 3 litrów spirytu zaczyna czuć pogon a ktoś kto pracuje na takiej samej kolumnie i na takim samym nastawie potrafi wyciągnąć więcej pirytusu i poczuje jeszcze pogonów. Wnioski dlaczego tak się dzieje niech każdy wyciągnie sam.
Co do pierwszej części zdania - pełna zgoda. A przewodu doktorskiego na temat wyższości jednej kolumny nad drugą nie ma co przeprowadzać, bo w momencie gdy obydwie kolumny ( ta bez bufora i ta z buforem) osiągnęły pełną stabilizację to obydwie są równoważne.pepe59 pisze:...
W okresie przepełniania się bufora prace obydwu kolumn są porównywalne, więc należałoby przeprowadzić przewód doktorski o wyższości jednego nad drugim.
...
Dopiero w drugiej części procesu ujawnia się przewaga kolumny z buforem.
Jak pisałem w poprzednim poście - bufor "wchodzi do gry" w drugiej części procesu. W momencie gdy zostaje zachwiana równowaga między produkcją zbiornika a prędkością odbioru. w zalezności jak kto ma ustawiony odbiór może nastąpić to szybciej albo później.Tu wchodzą w grę takie kwestie, czy bufor wrze i czy cokolwiek, a także co odparowuje, oraz jaki wpływ, na jakość par ma w tym czasie wrzenie zubożonego o flegmę zgromadzoną w buforze, wsadu.
Etap końcowy, czyli wygotowywanie bufora, to także praca skróconej kolumny o odcinek wypełnienia bufora, gdyż nie ma przelewu na jego wypełnienie. W tym czasie główny źródłem etanolu jest zawartość bufora i tu należy zauważyć, że ta zawartość to mniej więcej pół na pół etanol z pogonami.
W każdym bądź razie gdy taki moment nastąpi do "gry wchodzi" bufor. Podgrzewany przez coraz cieplejszy zbiornik zaczyna uwalniać lżejsze frakcje. Na początku jest to etanol. I wyrównuje niedobory etanolu w kolumnie.
Jeśli prowadzimy proces w sposób spokojny to do samego końca nie powinno być niespodzianek i powinniśmy odebrać sam etanol a bufor powinien "zatrzymać" frakcje ciężkie. Bo miejsce odparowanego etanolu wypeniają frakcje coraz cięższe czyli pogony.
To, że niektórzy zaczynają nienormalnie szybko czuć pogony bądź bufor zaczyna zbyt szybko wrzeć i jednocześnie się opróżniać jest winą operatora, a nie bufora. Chcoaż większość za tę niedogodność obciązają tylko i wyłącznie bufor. Nic bardziej mylnego.
Dobrze dopracowany i skonfigurowany sposób prowadzenia procesu jest kluczowym elementem osiągnięcia pełnego sukcesu. Tu nie ma dróg na skróty.
To jest to samo gdy pracując na zwykłej kolumnie bez bufora popuścimy wodze fantazji i za szybko prowadzimy proces, bądź zagapimy się z redukcją odbioru i tym podobnym zdarzeniom.
Praca z buforem powinna polegać na tym, że oprócz kontroli termometru na dole kolumny kontrolujemy też termometr w buforze.
Jeśli dobrze dopasujemy sposób prowadzenia procesu to powinniśmy obserwowac następujące efekty.
- temperatura w zbiorniku rośnie konstans
- w pewnym momencie także w buforze zaczyna rosnąć temperatura. Tylko dużo wolniej
- następnie będzie mozna zauważyć drgnięcie termometru na dole kolumny.
Jest to ostatni moment na korektę odbioru. Jednak najlepiej wyprzedzić ten moment.
Gdy proces jest prowadzony spokojnie bez niepotrzebnego pośpiechu to w buforze najpierw - tak w 2/3 procesu ( moze być wczesniej a może być później) - pokazują się bąble a w konsekwencji zaczyna drgać jego zawartość. Jest to związane tym, że zaczyna być podgrzewany coraz gorętszą zawartością zbiornika. Po redukcji odbioru efekt ten utrzymuje się jeszcze przez dłuższy czas. Aż do mometu gdy zaczyna wrzeć na dore. Ale to już dosłownie pod sam koniec procesu. W tym momencie zaczyna ubywać płynu z bufora. Jest to moment gdy trzeba być bardzo uważnym. Jednocześnie kontrolując termometr na tzw. 10 półce. Jeśli opróżniane się bufora będzie następować za szybko to oznacza, że w tym momencie prowadzimy proces za szybko. I możemy spodziewać się niemiłych niespodzianek w postaci zanieczyszczonego urobku.
W tym momencie od nas zależy decyzja kiedy kończymy odbiór gonu.
Jeśli termometr na dole kolumny stoi w miejscu u mnie nigdy nic negatywnego się nie wydażyło. Ale to pewnie dlatego, że prowadzę proces spokojnie nie doprowadzając do sytuacji anormalnych.
Nie chce mi się wierzyć, że przy prawidłowo i spokojnie prowadzonym procesie zawartość bufora ma negatywny wpływ na jakość urobku.
Nawet jak już pod koniec z bufora zaczyna się uwalniać flegma uboższa w etanol to przecież na buforem mamy jeszcze minimum metr wypełnionej kolumny, która powinna zrobić swoją robotę. No chyba, że ktoś prowadzi proces nerwowo i zbyt energicznie.
To jest podobna sytuacja gdy ktoś prowadzi proces na zwykłej kolumnie i już po odbiorze 3 litrów spirytu zaczyna czuć pogon a ktoś kto pracuje na takiej samej kolumnie i na takim samym nastawie potrafi wyciągnąć więcej pirytusu i poczuje jeszcze pogonów. Wnioski dlaczego tak się dzieje niech każdy wyciągnie sam.
Ostatnio zmieniony niedziela, 26 lut 2023, 17:48 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 366
- Rejestracja: wtorek, 4 lip 2017, 08:23
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Umiejętność pełnego wykorzystania każdego sprzętu, to zaiste wielka umiejętność. Jednak inną kwestią są możliwości techniczne tego sprzętu, których przecież przekroczyć się nie da.
Poruszyłem jedynie kwestię ograniczenia możliwości technicznych kolumny, po zastosowaniu bufora. Kwestię zalet pominę.
Przypomnę:
- po pierwsze w fazie wygotowywania bufora skraca się czynna część kolumny, o zawartość wypełnienia bufora, gdyż jest ono pozbawione przelewu, tak więc ubywa półek, co niewątpliwie pogarsza jakość urobku.
- po drugie wygotowywana jest flegma zgromadzona w buforze, której skład jest w przybliżeniu 1:1 pogony/etanol. Takie nagromadzenie pogonów wiąże się ze znacznie intensywniejszym ich odparowaniem niż w przypadku odparowywania z KEG-a, w którym zdecydowanie przeważającym składnikiem jest obojętna dla urobku woda (swoją drogą wodę także uznaję za pogon). Podanie tak dużego nagromadzenia par pogonów (bez wody) chciał nie chciał, musi odbić się zwiększonym ich występowaniem w odbieranej frakcji, co także jest negatywnym zjawiskiem dla jakości urobku.
Tu najlepszym testem byłoby oddestylowanie zgromadzonych zawartości bufora z tej fazy procesu i ocena jakości urobku.
Wskazałem dwa, najistotniejsze moim zdaniem zjawiska, budzące moją ogromną wątpliwość, w zastosowaniu bufora.
W tej sytuacji, wydaje się logicznym, odbieranie urobku z fazy wygotowywania bufora, do oddzielnego naczynia, porównanie go z urobkiem wcześniejszej fazy i zadecydowanie, jak z nim postąpić dalej.
Poruszyłem jedynie kwestię ograniczenia możliwości technicznych kolumny, po zastosowaniu bufora. Kwestię zalet pominę.
Przypomnę:
- po pierwsze w fazie wygotowywania bufora skraca się czynna część kolumny, o zawartość wypełnienia bufora, gdyż jest ono pozbawione przelewu, tak więc ubywa półek, co niewątpliwie pogarsza jakość urobku.
- po drugie wygotowywana jest flegma zgromadzona w buforze, której skład jest w przybliżeniu 1:1 pogony/etanol. Takie nagromadzenie pogonów wiąże się ze znacznie intensywniejszym ich odparowaniem niż w przypadku odparowywania z KEG-a, w którym zdecydowanie przeważającym składnikiem jest obojętna dla urobku woda (swoją drogą wodę także uznaję za pogon). Podanie tak dużego nagromadzenia par pogonów (bez wody) chciał nie chciał, musi odbić się zwiększonym ich występowaniem w odbieranej frakcji, co także jest negatywnym zjawiskiem dla jakości urobku.
Tu najlepszym testem byłoby oddestylowanie zgromadzonych zawartości bufora z tej fazy procesu i ocena jakości urobku.
Wskazałem dwa, najistotniejsze moim zdaniem zjawiska, budzące moją ogromną wątpliwość, w zastosowaniu bufora.
W tej sytuacji, wydaje się logicznym, odbieranie urobku z fazy wygotowywania bufora, do oddzielnego naczynia, porównanie go z urobkiem wcześniejszej fazy i zadecydowanie, jak z nim postąpić dalej.
Ostatnio zmieniony niedziela, 26 lut 2023, 21:41 przez pepe59, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2609
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
To jest myślenie w złym kierunku. Najpierw trzeba sobie zadać pytanie ile faktycznie (ilościowo) jest wszystkich zanieczyszczeń w nastawie. Nad tym w jaki sposób związki "opuszczają" kocioł i bufor itp. no bo co to jest 1:1 pogony/etanol? Na moje oko w buforze pod koniec procesu jest 20% etanolu, 78% wody i 2% owych po gonów... a pewnie te dwa procent i tak jest o rząd wielkości przeszacowane. Inna sprawa że z buforem można robić dokładnie tak jak to było (było, bo forum umarło) przedgony, płukanki, serce i takie nie całkiem pogony potraktować osobno. Przód do mumina, serce do spożycia a reszta do recyklingu.pepe59 pisze:- po drugie wygotowywana jest flegma zgromadzona w buforze, której skład jest w przybliżeniu 1:1 pogony/etanol. Takie nagromadzenie
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 271
- Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
@lesgo 58 Odnisę się o posta tego ( całego nie cytowałem)
no i oczywiście masz parę wielbicieli co lubią Twoje posty.
Gdy zaczęło brakować argumentów to oczywiście zwaliłeś wszystko na organoleptykę , bo tak najprościej , jeszcze gdyby porównywało te próbki dwie osoby i się między sobą nie zgadzało to ok , ale jedna osoba sprawdza dwie próbki i mówi , że jedna jest lepsza a druga gorsza to co to ma wspólnego z organoleptyką?? aaaa już wiem nie zgadza się to z Tym co nasz GURU tu głosi no tak, ale ja niedomyślny jestem
Teraz skup się na odpowiedzi na moje pytania one uświadomią Ci dlaczego
2 czy pracowałeś na różnych wysokościach kolumn ( bo wiadomo jest że producenci przeważnie sprzedają kolumny o wysokości trochę ponad 2m)
3 czy pracowałeś na różnych buforach ( z cyrkulacją , w kotle, na smsie, bez dogrzewaczy), z tego co wiem to nie i jestem przekonany na 100% , że gdybyś pracował na buforze z cyrkulacją to byś znów gadał , że na takim sprzęcie masz sterylny alkohol.
Specjalnie wybrałeś teraz posty @pepe59 , bo pasują do Twojego matactwa i w łatwy sposób możesz sobie odpowiedź ułożyć po siebie. Natomiast specjalnie pominąłeś post @wolana i mój bo nie masz na to dobrej odpowiedzi i nie przyjmujesz tego o wiadomości , że tak rzeczywiście może być ( Twoje zachowanie idealnie przypomina zachowanie siedestyluje on to samo na swoim forum robił)
Powiedz mi czy Ty jesteś trzeźwy pisząc te Twoje wypociny???? bo odnoszę wrażenie że nie. Najpierw piszesz takie coś skupiając się na na atakowaniu innych ( oczywiście siebie zaliczając do osoby rzeczywiście zainteresowanej i jakże nieomylnej no bo przecież ja jestem GURU), po czym piszesz coś takiego:lesgo58 pisze: Pełna zgoda. Dlatego w takich dyskusjach ideałem by była obecnośc dyskutantów, którzy nie mają pojęcia o danym przedmiocie i próbują się cośkolwiek dowiedzieć. Oczywiście poprzez zadawanie pytań. I z drugiej strony powinni być dyskutanci mający pojęcie o problemach i cierpliwie je wyjaśniający.
Ale niestety jak to na forach bywa. W tematach bierze udział kilka osób rzeczywiście zainteresowanych i 70% teoretyków, którzy tak naprawdę nie wnoszą niczego do dyskusji poza mąceniem i wzniecaniem różnego rodzaju gównoburz.
Pozwolę sobie to skomentować jednym fajnym pasującym idealnie do tego co piszesz filmikiem :https://www.youtube.com/watch?v=18Kr_v3 ... nel=morf76lesgo58 pisze:
Być może się mylę - nie wiem.
no i oczywiście masz parę wielbicieli co lubią Twoje posty.
Gdy zaczęło brakować argumentów to oczywiście zwaliłeś wszystko na organoleptykę , bo tak najprościej , jeszcze gdyby porównywało te próbki dwie osoby i się między sobą nie zgadzało to ok , ale jedna osoba sprawdza dwie próbki i mówi , że jedna jest lepsza a druga gorsza to co to ma wspólnego z organoleptyką?? aaaa już wiem nie zgadza się to z Tym co nasz GURU tu głosi no tak, ale ja niedomyślny jestem
Po raz kolejny skupiasz się tylko na sobie , może pora skupić się na problemach innnych?? Przestać w końcu mylić ludziom oczy?? Przyjąć do wiadomości , że nie wszyscy mają takie monstrum jak Ty ? Może tutaj jest pies pogrzebany?lesgo58 pisze:[
W związku z tym iż wielu nie potrafi poradzić sobie z w/w warunki na forum często pojawiają się posty opisujące problemy pojawiające się podczas procesów rektyfikacyjnych.
Właśnie te posty są źródłem sporego zamieszania w temacie bufora. Wprowadzają wrażenie, że coś jest nie tak z buforem jako gadżetem. W skrajnych przypadkach jest wręcz oskarżany o to że jest źródłem pogorszenia otrzymywanego produktu.
Moim zdaniem - nic bardziej mylnego.
.
Teraz skup się na odpowiedzi na moje pytania one uświadomią Ci dlaczego
1 Czy pracowałeś na różnych średnicach kolumn?? ( tutaj są głosy , że na mniejszych średnicach wychodzi lepsze)lesgo58 pisze:
Być może się mylę - nie wiem. .
2 czy pracowałeś na różnych wysokościach kolumn ( bo wiadomo jest że producenci przeważnie sprzedają kolumny o wysokości trochę ponad 2m)
3 czy pracowałeś na różnych buforach ( z cyrkulacją , w kotle, na smsie, bez dogrzewaczy), z tego co wiem to nie i jestem przekonany na 100% , że gdybyś pracował na buforze z cyrkulacją to byś znów gadał , że na takim sprzęcie masz sterylny alkohol.
Specjalnie wybrałeś teraz posty @pepe59 , bo pasują do Twojego matactwa i w łatwy sposób możesz sobie odpowiedź ułożyć po siebie. Natomiast specjalnie pominąłeś post @wolana i mój bo nie masz na to dobrej odpowiedzi i nie przyjmujesz tego o wiadomości , że tak rzeczywiście może być ( Twoje zachowanie idealnie przypomina zachowanie siedestyluje on to samo na swoim forum robił)
-
- Posty: 2613
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 237 razy
- Otrzymał podziękowanie: 455 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Pako, trochę przesadzasz, toczy się tutaj ciekawa dyskusja o buforze, ścierają się różne poglądy i to jest w porządku.
Tylko, że Ty agresywnie atakujesz. Walcz na argumenty, nie na epitety.
Spasuj trochę, bo póki co to Ty swoimi wypowiedziami bardziej przypominasz siedestyluje.
Nie jestem po żadnej stronie, ale chciałbym poczytać ciekawe wypowiedzi za i przeciw buforowi, a nie czytać osobiste wycieczki.
Tylko, że Ty agresywnie atakujesz. Walcz na argumenty, nie na epitety.
Spasuj trochę, bo póki co to Ty swoimi wypowiedziami bardziej przypominasz siedestyluje.
Nie jestem po żadnej stronie, ale chciałbym poczytać ciekawe wypowiedzi za i przeciw buforowi, a nie czytać osobiste wycieczki.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 554
- Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
- Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
- Ulubiony Alkohol: Swój.
- Podziękował: 27 razy
- Otrzymał podziękowanie: 105 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Zresztą ja od 84 stopni w buforze odbieram tzw. (przez ze mnie) pogon, który dodaję do nastawu. Oczywiście wszystko przy stabilnej 10 półce.
Gdzieś mi się też kołacze, że któryś user wysłał do Katowic urobek z temeratury 84+ w buforze. Wszystko było ok w wynikach.
Wyobraź sobie jak byś musiał walczyć bez bufora aby kończyć serce mając tą ilość alkoholu w kegu.
Co do odparowywania pogonów - robisz to samo co bez bufora. Zmniejszasz odbiór co by trzymać je poniżej 10 półki.
P.S.
Kurde ja naprawdę nie rozumiem co poniektórzy mają z tymi buforami, chodzi mi o problemy.
Poprawnie wykonany, na szerokiej kryzie praktycznie nigdy nie zrobił mi niespodzianki.
Oczywiście były 4 przypadki, w sumie na to "zawieszenie" mojego bufora mogły mieć wpływ różne czynniki, ale napewno mianownkiem wspólnym była dużo większa ilość alko w kegu niż zazwyczaj.
Zazwyczaj = 20 kg cukru
Wyjątkowo = 20 kg cukry + odpady "popólkowe" (ja się uzbierają).
Nie zgadzam się, mój bufor na kolumnie 63 i mocy 2,75 napełnia się w 20 min od zamknięcia - robi to jeszcze w trakcie stabilizacji. Więc obie kolumny od momentu początku odbioru serducha pracują tak samo.pepe59 pisze:Różnica polega na tym, że w normalnej kolumnie flegma spływa do KEG-a a tu jest gromadzona w buforze do momentu, aż nastąpi jego przepełnienie, wtedy kolumna uzyskuje swoją pełną funkcjonalność, bo zaczyna pracować wypełnienie bufora, spowodowane przelewem. Kolumna bez bufora pracuje tak od samego początku, więc śmiem twierdzić, że w tym etapie pracuje lepiej.
Przy dobrze dobranych parametrach pracy to w momencie podjęcia "mocniejszej" pracy przez bufor, operator kolumny bez bufora myślał by o zakończeniu procesu bądź odbiór miałby na bardzo niskim poziomie. Co do ilości półek - ile tracisz? 7-8 półek? Jak dla mnie taka ilość przy procesie 2,5 to ilość wręcz homeopatyczna. Jasna sprawa: więcej półek = lepsza czystość. Ale pytanie: czy wyczułbyś utratę tych 8 półek?pepe59 pisze:Etap końcowy, czyli wygotowywanie bufora, to także praca skróconej kolumny o odcinek wypełnienia bufora, gdyż nie ma przelewu na jego wypełnienie.
Zresztą ja od 84 stopni w buforze odbieram tzw. (przez ze mnie) pogon, który dodaję do nastawu. Oczywiście wszystko przy stabilnej 10 półce.
Gdzieś mi się też kołacze, że któryś user wysłał do Katowic urobek z temeratury 84+ w buforze. Wszystko było ok w wynikach.
Nie wiem skąd takie proporcje. U mnie przy starcie odbioru serducha bufor ma w okolicach 90%, koniec serca - bufor 40%. Pomiedzy wszystko stabilne, jedna korekta pod koniec (mogą byc 2/3, albo żadnej - wszystko zależy od RR). Na moment końca serca w buforze mam w okolicach 0,5l spirytusu + to co w kolumnie (plus ewentualnie czasami coś w kegu - zależy jak prąd pływa).pepe59 pisze:- po drugie wygotowywana jest flegma zgromadzona w buforze, której skład jest w przybliżeniu 1:1 pogony/etanol. Takie nagromadzenie pogonów wiąże się ze znacznie intensywniejszym ich odparowaniem niż w przypadku odparowywania z KEG-a, w którym zdecydowanie przeważającym składnikiem jest obojętna dla urobku woda (swoją drogą wodę także uznaję za pogon). Podanie tak dużego nagromadzenia par pogonów (bez wody) chciał nie chciał, musi odbić się zwiększonym ich występowaniem w odbieranej frakcji, co także jest negatywnym zjawiskiem dla jakości urobku.
Wyobraź sobie jak byś musiał walczyć bez bufora aby kończyć serce mając tą ilość alkoholu w kegu.
Co do odparowywania pogonów - robisz to samo co bez bufora. Zmniejszasz odbiór co by trzymać je poniżej 10 półki.
P.S.
Kurde ja naprawdę nie rozumiem co poniektórzy mają z tymi buforami, chodzi mi o problemy.
Poprawnie wykonany, na szerokiej kryzie praktycznie nigdy nie zrobił mi niespodzianki.
Oczywiście były 4 przypadki, w sumie na to "zawieszenie" mojego bufora mogły mieć wpływ różne czynniki, ale napewno mianownkiem wspólnym była dużo większa ilość alko w kegu niż zazwyczaj.
Zazwyczaj = 20 kg cukru
Wyjątkowo = 20 kg cukry + odpady "popólkowe" (ja się uzbierają).
Ostatnio zmieniony niedziela, 26 lut 2023, 22:45 przez nemeto, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 271
- Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
To co napisałem nie jest osobistą wycieczką , to jest sygnał dla niego żeby w końcu zaczął słuchać ludzi, zobaczymy czy odpisze na ilu sprzętach pracował , a jak się okaże , że tylko na jednym sowim który jest z raz większy niż nasze , to może w końcu go oświeci , że przy niższych zasypach rzeczywiście może się cos takiego dziać i przestanie się tak zachowywać .
Mnie osobiście coś strzela, jak ktoś mnie potraktuje tak jak on. W ostatnich 2 latach poczyniłem tyle testów , że mógłbyś książkę o tym napisać , skonsultowałem to z tyloma ludźmi od których lesgo się też uczył i każdy z nich wie o problemach jakie ludzie mają i próbują pomóc , a przyjdzie taki Lesgo i Cię na forum wyśmieje , jeszcze nie poda żadnego argumentu dlaczego tak zrobił.
A jeszcze jedno zauważ, ja tylko napisałem, że według mnie bufor pogarsza jakość, jak inni napisali , że u nich nie , to czy ja z nich kpiłem ?? no raczej nie. Ja znam paru ludzi, którzy po okupienia bufora narzekają na jakość myślisz ,że dlaczego tutaj o tym nie piszą, właśnie masz odpowiedź.
A co można więcej napisać o człowieku który najpierw się ze mnie nabija , a potem pisze , że jednak może się mylić. Zauważ , że robi tak z każdym kto coś źle napisze na temat buforów czy innych wynalazków . Co do wypowiedzi ciekawych na temat bufora , zobacz co napisał @wolan być może tutaj jest przyczyna , od lesgo nie powiesz się nic innego jak to co on powie i napisze.jakis1234 pisze:Pako, trochę przesadzasz, toczy się tutaj ciekawa dyskusja o buforze, ścierają się różne poglądy i to jest w porządku.
Tylko, że Ty agresywnie atakujesz. Walcz na argumenty, nie na epitety.
Spasuj trochę, bo póki co to Ty swoimi wypowiedziami bardziej przypominasz siedestyluje.
Nie jestem po żadnej stronie, ale chciałbym poczytać ciekawe wypowiedzi za i przeciw buforowi, a nie czytać osobiste wycieczki.
To co napisałem nie jest osobistą wycieczką , to jest sygnał dla niego żeby w końcu zaczął słuchać ludzi, zobaczymy czy odpisze na ilu sprzętach pracował , a jak się okaże , że tylko na jednym sowim który jest z raz większy niż nasze , to może w końcu go oświeci , że przy niższych zasypach rzeczywiście może się cos takiego dziać i przestanie się tak zachowywać .
Mnie osobiście coś strzela, jak ktoś mnie potraktuje tak jak on. W ostatnich 2 latach poczyniłem tyle testów , że mógłbyś książkę o tym napisać , skonsultowałem to z tyloma ludźmi od których lesgo się też uczył i każdy z nich wie o problemach jakie ludzie mają i próbują pomóc , a przyjdzie taki Lesgo i Cię na forum wyśmieje , jeszcze nie poda żadnego argumentu dlaczego tak zrobił.
A jeszcze jedno zauważ, ja tylko napisałem, że według mnie bufor pogarsza jakość, jak inni napisali , że u nich nie , to czy ja z nich kpiłem ?? no raczej nie. Ja znam paru ludzi, którzy po okupienia bufora narzekają na jakość myślisz ,że dlaczego tutaj o tym nie piszą, właśnie masz odpowiedź.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 27 lut 2023, 00:10 przez Pako23, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 366
- Rejestracja: wtorek, 4 lip 2017, 08:23
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Po raz kolejny napiszę, że wątpliwości można rozwiać, albo potwierdzić poprzez realizację odpowiedniego eksperymentu. Nie posiadam bufora z różnych względów, między innymi ze względu na wątpliwości, co do jego wpływu na czystość destylatu, w końcowym etapie destylacji, więc tego eksperymentu nie przeprowadzę. Już opisywałem ale powtórzę, rzecz ma polegać na zgromadzeniu odpowiedniej ilości flegmy (kilka kilkanaście oddzielnych przebiegów) odebranej z bufora tuż przed jego wygotowywaniem (pozostaje problem odseparowania tego co znajduje się w kolumnie) i oddestylowania tejże na kolumnie bez bufora, z pełnym wypełnieniem, oraz poddaniu wszechstronnej ocenie uzyskanego urobku. To pozwoli na wyrobienie jednoznacznej opinii, co do jakości etanolu pochodzącego z kocowego etapu pracy bufora. Nie interesuje mnie to, co ktoś robi ze spirytusem z tego etapu (oddziela, miesza, wylewa itp), interesuje mnie rola bufora, ta dobra i ta zła, w procesie destylacji i chciałbym być tego w pełni świadomy. Póki co, bez zastrzeżeń podchodzę do spełniania przez bufor roli półki, wyłapującej etanol a raczej flegmę z kolumny, po wyłączeniu grzania.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 27 lut 2023, 08:10 przez pepe59, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- Posty: 271
- Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Pepe59 pomysł dobry tylko nie wiem czy ktoś będzie chętny by go zrealizować . Z jednej strony wszystko wskazuje na to , że bufor ładnie zatrzymuje pogony z drugiej strony jak napisałeś jest w nim kumulowisko pogonów, i płyn z niego śmierdzi niemiłosiernie ( oczywiście widzę że użytkownicy próbują cię przekonać że tak nie jest ale zapewniam , że jest , a kumulacja następuje gdy bufor traci przelew co jest oczywiście logiczne )
Skupie się teraz na rektyfikacji tylko nastawu , na starym buforze z dogrzewaczami jakość surówki pod końcem procesu bardzo się pogarszała , mimo stabilnego termometru na 10 półce . Więc śmiem twierdzić , że podczas rektyfikacji surówki jest tak samo , tylko z racji tego , że surówka jest dobrze oczyszczona to jest to bardzo słabo wyczuwalne , bądź wgl. Problem z jakością surówki pod koniec procesu rozwiązał Ruski bufor , co wydaje się też w miarę logiczne bo prowadząc na nim proces jestem w stanie PRAWIE ( specjalnie napisane z dużymi literami dla czepialskich) nie puścić do niego pogonów ( tych najgorszych , że tak to nazwę ) bo ciecz z bufora to samego końca procesu pachnie bardziej spirytusowo niż pogonowo . Wystarczy , że pompa w tym buforze przestanie pracować i od razu w cieczy w buforze zaczyna śmierdzieć pogonem . Ale opiszę to w moim temacie jak znajdę trochę czasu .
Skupie się teraz na rektyfikacji tylko nastawu , na starym buforze z dogrzewaczami jakość surówki pod końcem procesu bardzo się pogarszała , mimo stabilnego termometru na 10 półce . Więc śmiem twierdzić , że podczas rektyfikacji surówki jest tak samo , tylko z racji tego , że surówka jest dobrze oczyszczona to jest to bardzo słabo wyczuwalne , bądź wgl. Problem z jakością surówki pod koniec procesu rozwiązał Ruski bufor , co wydaje się też w miarę logiczne bo prowadząc na nim proces jestem w stanie PRAWIE ( specjalnie napisane z dużymi literami dla czepialskich) nie puścić do niego pogonów ( tych najgorszych , że tak to nazwę ) bo ciecz z bufora to samego końca procesu pachnie bardziej spirytusowo niż pogonowo . Wystarczy , że pompa w tym buforze przestanie pracować i od razu w cieczy w buforze zaczyna śmierdzieć pogonem . Ale opiszę to w moim temacie jak znajdę trochę czasu .
-
- Posty: 366
- Rejestracja: wtorek, 4 lip 2017, 08:23
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Stabilizator - bufor wzmacniająco-stabilizujący do kolumny
Śmiem domniemywać, że poruszana przeze mnie kwestia została już wyjaśniona, ale z różnych względów, nie ujrzała światła dziennego, czyli nie została upubliczniona na tematycznych forach. Przyczyna może być prozaiczna, a zarazem bardzo oczywista, bo przecież od zarania dziejów tak się sprawy toczą, że jednym zależy, bo chcą jak najszybciej dążyć do doskonałości, a inni wolą, aby te dążenia racjonować i spowalniać, aż do wyczerpania zainteresowania danym etapem, bo mają w tym interes. Cała moc sprawcza w rekach forumowiczów, więc może ktoś podejmie się eksperymentu.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Stabilizator - bufor wzmacniająco-stabilizujący do kolumny
Bardzo dobry pomysł.
Ale że świat na pomysłach nie stoi, to myślę że podejmiesz się takowego eksperymentu i nie omieszkasz podzielić się wynikami. Za który będziemy Ci bardzo wdzięczni.
Ale że świat na pomysłach nie stoi, to myślę że podejmiesz się takowego eksperymentu i nie omieszkasz podzielić się wynikami. Za który będziemy Ci bardzo wdzięczni.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 366
- Rejestracja: wtorek, 4 lip 2017, 08:23
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Stabilizator - bufor wzmacniająco-stabilizujący do kolumny
Jeśli czytałeś moje posty, to zapewne wiesz, że nie posiadam odpowiedniego sprzętu, a także odpowiednio dużego zapotrzebowania na produkt końcowy, aby taki eksperyment przeprowadzić, więc sprawa nazbyt długo by się rozciągnęła w czasie. Jedno z drugim idzie w parze, dlatego małymi krokami i we własnym zakresie udoskonalam posiadany sprzęt, bez nadmiernego inwestowania. Stąd moja propozycja wystosowana do szerszego forum.
-
- Posty: 271
- Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Stabilizator - bufor wzmacniająco-stabilizujący do kolumny
Chciałeś żebym Ci napisał , czemu tak się może dziać napisałem , Ty natomiast to umiejętnie pominąłeś tak samo jak post Wolana . Zadałem Ci też parę pytań na które nie odpowiedziałeś, czyżby były Ci nie na rękę te pytania ??
Każdy widzi po co ten post napisałeś. Może skup się na normalnej rozmowie , bo jak widzisz parę osób podjęło temat . Tobie jest ten temat wyraźnie nie na rękę, dlatego teraz będziesz kpić z każdego co tu napisze.lesgo58 pisze:Bardzo dobry pomysł.
Ale że świat na pomysłach nie stoi, to myślę że podejmiesz się takowego eksperymentu i nie omieszkasz podzielić się wynikami. Za który będziemy Ci bardzo wdzięczni.
Chciałeś żebym Ci napisał , czemu tak się może dziać napisałem , Ty natomiast to umiejętnie pominąłeś tak samo jak post Wolana . Zadałem Ci też parę pytań na które nie odpowiedziałeś, czyżby były Ci nie na rękę te pytania ??
Ostatnio zmieniony wtorek, 28 lut 2023, 11:51 przez Pako23, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Stabilizator - bufor wzmacniająco-stabilizujący do kolumny
A wystarczy dokładnie i uważnie czytać moje posty i znajdziesz tam wszystkie odpowiedzi na wątpliwości które tu poruszasz.
A co? - Miałem polemizować? Nie widziałem takiej potrrzeby. To co przeczytałem mi wystarczy.
Co do Wolana - akurat jego poglądy na temat są bardzo zbieżne z moimi. Co też opisał w swoim poście. To też przyjąłem do wiadomości - i tyle.
Tu też miałem polemizować? Ale z jakiego powodu?
Pracowałem na kolumnie wypełnionej o średnicy 63mm. A teraz z tym samym buforem pracuję na kolumnie półkowej. Tylko 5 półek. Tak jak przedtem nie miałem tak i teraz nie mam problemów z buforem. Mimo iż iż obydwie kolumny dzieli wszystko.
Oczywiście, że wspomniałem o jednym z problemów. Ale - przypomnę - powodem nie był bufor tylko moje błędy.
Pytałes się, na jakich buforach pracowałem? Pracuję od samego początku ciągle z tym samym buforem. Po kiego miałem go zmieniać skoro wszystko funkcjonuje w jak najlepszym porządku. Po kiego miałem próbować na innych - skoro mój pracuje perfekcyjnie.
Tak jak wspomniałem - o tym wszystkim jest w moich postach.
Od dwóch dni zastanawiam się dlaczego dopasowujesz fakty do swoich teorii.?
Skąd wiesz jak były sprawdzane moje próbki? Oprócz badań przeprowadzonych na chromatografie ( fakt ten pewnie z jakiegoś powodu Ci umknął...) to są cały czas weryfikowane przez ludzi którzy mnie otaczają.
Oczywiście, że nie weryfikuję za każdym razem. Bo skoro wszystko działa jak należy, a wyrób wychodzi jak należy to czego mam się doszukiwać? Powtarzalność przygotowania do procesu i przeprowadzenie samego procesu jest na najwyższym poziomie. Nic nie zostawiam przypadkowi.
Od czasu do czasu - pewnie z nudów - coś mi wpadnie do głowy albo poczytam na forum to bawię się w eksperymenty, które to skwapliwie
opisuję na forum.
Jeśli taka aktywnośc na forum jest dla Ciebie beeee... to ja nie mam nic do dodania.
Masz do tego pełne prawo. Przecież zawsze możesz mnie odchaczyć jako wroga a moje posty ignorować.
To - dla zdrowia forum - lepsze niż hejtowanie.
Nie rozumiem jednego. Dlaczego silisz się na prowokacyjno- konfrontacyjny ton. Przecież to do niczego nie prowadzi.Pako23 pisze:...
Każdy widzi po co ten post napisałeś. Może skup się na normalnej rozmowie , bo jak widzisz parę osób podjęło temat . Tobie jest ten temat wyraźnie nie na rękę, dlatego teraz będziesz kpić z każdego co tu napisze...
A wystarczy dokładnie i uważnie czytać moje posty i znajdziesz tam wszystkie odpowiedzi na wątpliwości które tu poruszasz.
Oczywiście, że pominąłem. A raczej przyjąłem tylko do wiadomości....Chciałeś żebym Ci napisał , czemu tak się może dziać napisałem , Ty natomiast to umiejętnie pominąłeś tak samo jak post Wolana ...
A co? - Miałem polemizować? Nie widziałem takiej potrrzeby. To co przeczytałem mi wystarczy.
Co do Wolana - akurat jego poglądy na temat są bardzo zbieżne z moimi. Co też opisał w swoim poście. To też przyjąłem do wiadomości - i tyle.
Tu też miałem polemizować? Ale z jakiego powodu?
Oczywiście, że zadałeś pytania. Ale po co miałem odpowiadać? Skoro wszystkie wiadomości są w moich ostatnich postach. Wystarczy tylko uważnie poczytać....Zadałem Ci też parę pytań na które nie odpowiedziałeś, czyżby były Ci nie na rękę te pytania ??...
Pracowałem na kolumnie wypełnionej o średnicy 63mm. A teraz z tym samym buforem pracuję na kolumnie półkowej. Tylko 5 półek. Tak jak przedtem nie miałem tak i teraz nie mam problemów z buforem. Mimo iż iż obydwie kolumny dzieli wszystko.
Oczywiście, że wspomniałem o jednym z problemów. Ale - przypomnę - powodem nie był bufor tylko moje błędy.
Pytałes się, na jakich buforach pracowałem? Pracuję od samego początku ciągle z tym samym buforem. Po kiego miałem go zmieniać skoro wszystko funkcjonuje w jak najlepszym porządku. Po kiego miałem próbować na innych - skoro mój pracuje perfekcyjnie.
Tak jak wspomniałem - o tym wszystkim jest w moich postach.
Pewnie tą osobą w/g Ciebie jestem ja...?...Gdy zaczęło brakować argumentów to oczywiście zwaliłeś wszystko na organoleptykę , bo tak najprościej , jeszcze gdyby porównywało te próbki dwie osoby i się między sobą nie zgadzało to ok , ale jedna osoba sprawdza dwie próbki i mówi , że jedna jest lepsza a druga gorsza to co to ma wspólnego z organoleptyką??...
Od dwóch dni zastanawiam się dlaczego dopasowujesz fakty do swoich teorii.?
Skąd wiesz jak były sprawdzane moje próbki? Oprócz badań przeprowadzonych na chromatografie ( fakt ten pewnie z jakiegoś powodu Ci umknął...) to są cały czas weryfikowane przez ludzi którzy mnie otaczają.
Oczywiście, że nie weryfikuję za każdym razem. Bo skoro wszystko działa jak należy, a wyrób wychodzi jak należy to czego mam się doszukiwać? Powtarzalność przygotowania do procesu i przeprowadzenie samego procesu jest na najwyższym poziomie. Nic nie zostawiam przypadkowi.
Od czasu do czasu - pewnie z nudów - coś mi wpadnie do głowy albo poczytam na forum to bawię się w eksperymenty, które to skwapliwie
opisuję na forum.
Jeśli taka aktywnośc na forum jest dla Ciebie beeee... to ja nie mam nic do dodania.
Masz do tego pełne prawo. Przecież zawsze możesz mnie odchaczyć jako wroga a moje posty ignorować.
To - dla zdrowia forum - lepsze niż hejtowanie.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 734
- Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 110 razy
Re: Stabilizator - bufor wzmacniająco-stabilizujący do kolumny
Nie mam siły na wklejanie cytatów, ale kilka uwag:
Skład flegmy (zawartość alkoholu) jest taka sama, ale licząc od dołu kolumny (bo od tego końca zaczyna się jej wzmacnianie) a nie od góry.
Zależy, czy porównujemy kolumnę bez bufora z taką samą kolumną postawioną na buforze czy też z kolumną, która łącznie z buforem ma taką samą wysokość. Stąd mogą wychodzić różnice w dywagacjach o jakości.
Co do naszej chytrości, to oprócz znanego polskiego powiedzenia jest też rosyjskie - gdzie Polak przejdzie, tam Żyd nie ma już czego szukać.
Umiejętne wykorzystanie (niezbyt szybki odbiór, niewygotowywanie do końca lub frakcjonowanie końcowego urobku) dobrze skonstruowanego bufora (szeroka kryza, odpowiednia pojemność i proporcje wymiarowe) z pewnością ułatwia prowadzenie procesu. O jakości i wpływie na nią poszczególnych etapów hobby to dopiero możnaby napisać rozprawę.
Ergo. Jeżeli ktoś miał kolumnę, był zadowolony z rezultatów swojej pracy i dodał do niej (dobry) bufor, to nie powinien odczuć spadku jakości, oczywiście przy założeniu, że nie zmienił znacznie sposobu pracy, czyli nie uwierzył w to, że może obierać teraz ze trzy razy szybciej. Zmiana polega dla niego na tym, że nie musi kilka razy regulować procesu (czy to zmniejszać odbioru czy dodawać mocy). Nie sądzę aby byli pasjonaci uprzednio posiadający kolumnę pod sufit i skracający ją, aby dodać bufor. Ci mogliby odczuć spadek jakości. Na szczęście Covid, ze swoimi skutkami, część smakoszy uwolnił od tych rozterek i mityczny duch buraka jest dla nich niewyczuwalny.
Skład flegmy (zawartość alkoholu) jest taka sama, ale licząc od dołu kolumny (bo od tego końca zaczyna się jej wzmacnianie) a nie od góry.
Zależy, czy porównujemy kolumnę bez bufora z taką samą kolumną postawioną na buforze czy też z kolumną, która łącznie z buforem ma taką samą wysokość. Stąd mogą wychodzić różnice w dywagacjach o jakości.
Co do naszej chytrości, to oprócz znanego polskiego powiedzenia jest też rosyjskie - gdzie Polak przejdzie, tam Żyd nie ma już czego szukać.
Umiejętne wykorzystanie (niezbyt szybki odbiór, niewygotowywanie do końca lub frakcjonowanie końcowego urobku) dobrze skonstruowanego bufora (szeroka kryza, odpowiednia pojemność i proporcje wymiarowe) z pewnością ułatwia prowadzenie procesu. O jakości i wpływie na nią poszczególnych etapów hobby to dopiero możnaby napisać rozprawę.
Ergo. Jeżeli ktoś miał kolumnę, był zadowolony z rezultatów swojej pracy i dodał do niej (dobry) bufor, to nie powinien odczuć spadku jakości, oczywiście przy założeniu, że nie zmienił znacznie sposobu pracy, czyli nie uwierzył w to, że może obierać teraz ze trzy razy szybciej. Zmiana polega dla niego na tym, że nie musi kilka razy regulować procesu (czy to zmniejszać odbioru czy dodawać mocy). Nie sądzę aby byli pasjonaci uprzednio posiadający kolumnę pod sufit i skracający ją, aby dodać bufor. Ci mogliby odczuć spadek jakości. Na szczęście Covid, ze swoimi skutkami, część smakoszy uwolnił od tych rozterek i mityczny duch buraka jest dla nich niewyczuwalny.
Ostatnio zmieniony wtorek, 28 lut 2023, 22:23 przez czytam, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 271
- Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Stabilizator - bufor wzmacniająco-stabilizujący do kolumny
Nie twoje badania mi nie umknęły, ale zauważ jedno nie rozmawiamy tu o Tobie , tylko o tym że bufor może powodować stratę na jakości.To że u Ciebie jest wszystko ok , nie znaczy , że u innych też jest a może to wynikać z tych właśnie różnic w kolumnach o które Cie pytałem.
Obserwuję Twoje posty tak wnikliwie przez parę lat , zastanawiam się czy te badania nie są spreparowane , gdyż Twoje zachowanie jest bardzo podejrzane. Wiadomo papier przyjmnie wszystko , a co w rzeczywistości wysłałeś to kto wie .To moje podejrzenie wynika z tego co napisałem wyżej.
Dlatego , że kolega napisał wyraźnie, że nie ma bufora i testu nie zrobi, miał nadzieje , że ktoś to zrobi , ale z wiadomych przyczyn nikt tego nie zrobi.lesgo58 pisze:
Nie rozumiem jednego. Dlaczego silisz się na prowokacyjno- konfrontacyjny ton. Przecież to do niczego nie prowadzi.
A wystarczy dokładnie i uważnie czytać moje posty i znajdziesz tam wszystkie odpowiedzi na wątpliwości które tu poruszasz.
Bardzo dobrze wiem ,na czym pracujesz. Pytania zostały Ci zadane z jednego powodu , a mianowicie by udowodnić Ci , że możesz się mylić i myślę , że te pytania były trafione w punkt bo widzę znów próbujesz mydlić nam oczy , że niby nie czytam Twoich postów itp . Problem jest w tym , że Ty dalej nie chcesz tego zobaczyć , że w przyrodzie występują różne kolumny, Ty jesteś tak zapatrzony w siebie i przekonany o swojej zajebistości , że nic o Ciebie nie dociera.lesgo58 pisze: Oczywiście, że zadałeś pytania. Ale po co miałem odpowiadać? Skoro wszystkie wiadomości są w moich ostatnich postach. Wystarczy tylko uważnie poczytać.
Pracowałem na kolumnie wypełnionej o średnicy 63mm. A teraz z tym samym buforem pracuję na kolumnie półkowej. Tylko 5 półek.
Wracamy do tego co piszę od początku, patrzysz tylko na siebie zauważ, że ludzie mają różne bufory które mogą generować problemy.lesgo58 pisze:
Pytałes się, na jakich buforach pracowałem? Pracuję od samego początku ciągle z tym samym buforem. Po kiego miałem go zmieniać skoro wszystko funkcjonuje w jak najlepszym porządku.
Podaj mi jeden post gzie tak robię, bo ja Ci teraz podaje argument , że to Ty tak robisz proszę Cię bardzo napisałeś :lesgo58 pisze: Od dwóch dni zastanawiam się dlaczego dopasowujesz fakty do swoich teorii.?
Post Wolana jest wyraźnie napisany , że w kolumnach z buforami występuje pogorszenie jakości, bądź może występować pogorszenie jakości co ja też tutaj napisałem i jak widzisz jego post został pominięty a mój został skomentowany w taki sposóblesgo58 pisze: Co do Wolana - akurat jego poglądy na temat są bardzo zbieżne z moimi. Co też opisał w swoim poście.
Zauważyłem jedną rzecz jak ktoś napisze coś źle na temat bufora od razu atakujesz?? Powiedz czemu nie prostujesz ludzi co piszą głupoty na temat bufora , ale piszą o nim dobrze?? Powiedz mi co Ty masz za interes w tym wszystkim bo żadna osoba bezinteresownie by nie broniła z taką zaciekłością jak ty gadżetów.lesgo58 pisze:Duch siedestyluje wiecznie żywy.
lesgo58 pisze:
Skąd wiesz jak były sprawdzane moje próbki? Oprócz badań przeprowadzonych na chromatografie ( fakt ten pewnie z jakiegoś powodu Ci umknął...)
Nie twoje badania mi nie umknęły, ale zauważ jedno nie rozmawiamy tu o Tobie , tylko o tym że bufor może powodować stratę na jakości.To że u Ciebie jest wszystko ok , nie znaczy , że u innych też jest a może to wynikać z tych właśnie różnic w kolumnach o które Cie pytałem.
Obserwuję Twoje posty tak wnikliwie przez parę lat , zastanawiam się czy te badania nie są spreparowane , gdyż Twoje zachowanie jest bardzo podejrzane. Wiadomo papier przyjmnie wszystko , a co w rzeczywistości wysłałeś to kto wie .To moje podejrzenie wynika z tego co napisałem wyżej.
-
- Posty: 7360
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1697 razy
Re: Stabilizator - bufor wzmacniająco-stabilizujący do kolumny
Hmm, to może i ja się wypowiem, jako że użytkuję bufor od 2014 roku
Miałem to napisać wcześniej, ale kol. czytam mnie uprzedził.
Szeroka kryza pozwala na odpowiednie dogrzanie a dodatkowo nie przewymiarowałem go, co jak nie raz czytam, często zdarza się nowicjuszom. Wg Akasa, a ja się z nim zgadzam, maksymalna pojemność bufora powinna wynosić ok. 6% pojemności kotła. Przy szerokiej kryzie i prawidłowo dobranej pojemności, niepotrzebne są jakieś dogrzewacze, ruskie pompy, itp. "wspomagacze" jego pracy
Druga sprawa to, (moim zdaniem), nie powinno się bufora ocieplać. Nieocieplony, dłużej będzie "pracował" bez niekontrolowanego, nagłego wrzenia i opróżnienia z zawartości, więc spełni swoje zadanie zgodnie z nazwą - stabilizacja
A teraz kilka innych uwag;
@Pako23, niestety ( ), całkowicie zgadzam się z lesgo58, że problemy z buforem generują sami jego użytkownicy, a nie on sam w sobie. Jeszcze raz to wyraźnie napiszę. Prawidłowo skonstruowany i eksploatowany (brawo dla kol. czytam) bufor, jest wyłącznie pomocą w procesie rektyfikacji Chętnie pojąłbym pomysł kol. pepe59, ale nie mam czasu na zrobienie tylu wsadów, żeby zapełnić zbiornik "zlewkami" z bufora
P.S.
Mialem gdzieś oryginalny projekt bufora wg Akasa, ale przy kolejnych porządkach poszedł chyba do kosza
Miałem to napisać wcześniej, ale kol. czytam mnie uprzedził.
Wg mnie, to jest podstawa pracy bufora. Swój skonstruowałem dokładnie wg projektu Akasa i pracuje na nim od lat bez żadnych problemów.czytam pisze:Umiejętne wykorzystanie (niezbyt szybki odbiór, niewygotowywanie do końca lub frakcjonowanie końcowego urobku) dobrze skonstruowanego bufora (szeroka kryza, odpowiednia pojemność i proporcje wymiarowe) z pewnością ułatwia prowadzenie procesu.
Szeroka kryza pozwala na odpowiednie dogrzanie a dodatkowo nie przewymiarowałem go, co jak nie raz czytam, często zdarza się nowicjuszom. Wg Akasa, a ja się z nim zgadzam, maksymalna pojemność bufora powinna wynosić ok. 6% pojemności kotła. Przy szerokiej kryzie i prawidłowo dobranej pojemności, niepotrzebne są jakieś dogrzewacze, ruskie pompy, itp. "wspomagacze" jego pracy
Druga sprawa to, (moim zdaniem), nie powinno się bufora ocieplać. Nieocieplony, dłużej będzie "pracował" bez niekontrolowanego, nagłego wrzenia i opróżnienia z zawartości, więc spełni swoje zadanie zgodnie z nazwą - stabilizacja
A teraz kilka innych uwag;
Ten cytat dokładnie oddaje istotę problemu. Projekt bufora jest jeden, reszta to już "wariacje na temat"Pako23 pisze: ludzie mają różne bufory które mogą generować problemy.
@Pako23, niestety ( ), całkowicie zgadzam się z lesgo58, że problemy z buforem generują sami jego użytkownicy, a nie on sam w sobie. Jeszcze raz to wyraźnie napiszę. Prawidłowo skonstruowany i eksploatowany (brawo dla kol. czytam) bufor, jest wyłącznie pomocą w procesie rektyfikacji Chętnie pojąłbym pomysł kol. pepe59, ale nie mam czasu na zrobienie tylu wsadów, żeby zapełnić zbiornik "zlewkami" z bufora
P.S.
Mialem gdzieś oryginalny projekt bufora wg Akasa, ale przy kolejnych porządkach poszedł chyba do kosza
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Stabilizator - bufor wzmacniająco-stabilizujący do kolumny
Przepraszam, ale będzie długo i być może nudno. Jeśli moderatorzy uznają, że ten post jest swego rodzaju OT to zgadzam się na jego usunięcie, Gdyż Uważam, że ma mało wspólnego z tematem. Jednak musiałem go napisac na ogólnym zamiast na PW bo jest odpowiedzią na prowokacyjny post napisany w moim kierunku.
Okey.
Przyjmuję Twoje rozgoryczenie i chęć dowalenia mi za wszelka cenę - za dobrę monetę. Prawdopodobnie masz taki sposób na komunikację. I prawdopodobnie robisz to - w Twoim mniemaniu - dla dobra ogółu.
Masz do tego prawo. Czy to jest dobra forma? A to już osobne historia.
Spróbuję Ci teraz wyjaśnić mój punkt widzenia.
Przecież opisałem że u mnie funkcjonuje w jak najlepszym porządku tak na kolumnie wypełnionej jak i na kolumnie półkowej. Obydwie pracowały z tym samym buforem.
Jednak pod warunkiem, gdy jego konstrukcja jest poprawna. Zresztą tak jak cała reszta.
A Ty lepiej mi tego nie zazdrość, bo widzisz nie tak łatwo być zajebistym. Zwłaszcza jak się czyta Twoje posty...
Swoją drogą - co oznacza stwierdzenie, że ludzie mają różne bufory. Bufor to bufor. Albo jest zrobiony dobrze, albo źle. Tu jest sprawa zero jedynkowa.
Z gówna bata nie ukręcisz.
A jeśli ktoś jest pewien, że ma bufor zrobiony zgodnie ze sztuką - a mimo to ma problemy - to pozostaje jedno. Trzeba się zastanowić nad resztą sprzętu. Tj. nad długością kolumny, nad rodzajem wypełnienia. Trzeba też zastanowić się nad sposobem prowadzenia procesu. Itp.
To jest to z czym zgadzam się z Wolanem. I o czym wcześniej w niejednym poście pisałem.
Być może nie doczytałeś ale Wolan nigdzie nie napisał, że przyczyna tkwi po stronie bufora. Wręcz bardzo ładnie opisał też co może być przyczyną występujących problemów. Operator albo źle bądź przesadnie skonstruowany sprzęt. To jest właśnie to o czym ja też cały czas piszę.
Jedyny interes jaki posiadam z tego, że "bronię" jakiś tam gadżetów to to że jestem przekonany o ich pozytywnym wpływie.
O mnie czy o buforze, i sposobach w jakich operatorzy go używają. Większośc używa dobrze i jest z tego zadowolona. Jest też część operatorów, którzy mają problemy. I wielu z nas próbuje temu zaradzić wyciągając pomocną dłoń.
Ja nic z tym nie mogę zrobić. Bo Twoje słowo będzie zawsze przeciwko mojemu.
Okey.
Przyjmuję Twoje rozgoryczenie i chęć dowalenia mi za wszelka cenę - za dobrę monetę. Prawdopodobnie masz taki sposób na komunikację. I prawdopodobnie robisz to - w Twoim mniemaniu - dla dobra ogółu.
Masz do tego prawo. Czy to jest dobra forma? A to już osobne historia.
Spróbuję Ci teraz wyjaśnić mój punkt widzenia.
Ciekawy sposób prowadzenia dyskusji. Nie mogę pojąć jak wiedza o moim sprzęcie pomoże Ci udowodnić mi, że się mylę. Mylę w czym?Pako23 pisze:...Bardzo dobrze wiem ,na czym pracujesz. Pytania zostały Ci zadane z jednego powodu , a mianowicie by udowodnić Ci , że możesz się mylić...
Przecież opisałem że u mnie funkcjonuje w jak najlepszym porządku tak na kolumnie wypełnionej jak i na kolumnie półkowej. Obydwie pracowały z tym samym buforem.
Jeślibyś czytał uważnie moje posty to zauważyłbyś, że ja sobie zdaję sprawę, że istnieją różne sprzęty. Wiele razy o tym pisałem. A to, że opisuję jak to wygląda u mnie i jak prowadzę proces ma na celu tylko jedno. Podać przykład tym osobom, które mają problemy jak to wygląda gdy wszystko jest okey. Dokładnie to o czym pisał Wolan. Że należy się zatrzymać i zastanowić. Gdzie tkwi błąd. i przyczyny szukać do skutku. Bo powtarzam - nie zgodzę się, że bufor jest odpowiedzialny za całe zło....Problem jest w tym , że Ty dalej nie chcesz tego zobaczyć , że w przyrodzie występują różne kolumny, ...
Jednak pod warunkiem, gdy jego konstrukcja jest poprawna. Zresztą tak jak cała reszta.
Ależ ja jestem zajebisty. Wręcz ociekam zajebistością....Ty jesteś tak zapatrzony w siebie i przekonany o swojej zajebistości...
A Ty lepiej mi tego nie zazdrość, bo widzisz nie tak łatwo być zajebistym. Zwłaszcza jak się czyta Twoje posty...
No właśnie trzeba wrócić do tego co pisałem wyżej. Ja sobie z tego zdaję sprawę. Tak jak zdaję sobie też z tego sprawę, że trudno każdemu pomóc na odległość. Zamiast pochylać się nad każdym problemem z osobna czasami łatwiej jest opisać sprzęt i proces prowadzony bez zakłóceń. W ten sposób myślący operator będzie miał łatwiej i być może porównując wyciągnie dla siebie odpowiednie wnioski....Wracamy do tego co piszę od początku, patrzysz tylko na siebie zauważ, że ludzie mają różne bufory które mogą generować problemy...
Swoją drogą - co oznacza stwierdzenie, że ludzie mają różne bufory. Bufor to bufor. Albo jest zrobiony dobrze, albo źle. Tu jest sprawa zero jedynkowa.
Z gówna bata nie ukręcisz.
A jeśli ktoś jest pewien, że ma bufor zrobiony zgodnie ze sztuką - a mimo to ma problemy - to pozostaje jedno. Trzeba się zastanowić nad resztą sprzętu. Tj. nad długością kolumny, nad rodzajem wypełnienia. Trzeba też zastanowić się nad sposobem prowadzenia procesu. Itp.
To jest to z czym zgadzam się z Wolanem. I o czym wcześniej w niejednym poście pisałem.
Ależ oczywiście że tak jest. I właśnie dlatego nie skomentowałem jego postu.Post Wolana jest wyraźnie napisany , że w kolumnach z buforami występuje pogorszenie jakości, bądź może występować pogorszenie jakości
Być może nie doczytałeś ale Wolan nigdzie nie napisał, że przyczyna tkwi po stronie bufora. Wręcz bardzo ładnie opisał też co może być przyczyną występujących problemów. Operator albo źle bądź przesadnie skonstruowany sprzęt. To jest właśnie to o czym ja też cały czas piszę.
Jeśli moje posty odbierasz jako atak. To masz do tego prawo. Jednak muszę stwierdzić że przykro mi z tego powodu. Że tak myślisz.Zauważyłem jedną rzecz jak ktoś napisze coś źle na temat bufora od razu atakujesz?? Powiedz czemu nie prostujesz ludzi co piszą głupoty na temat bufora , ale piszą o nim dobrze?? Powiedz mi co Ty masz za interes w tym wszystkim bo żadna osoba bezinteresownie by nie broniła z taką zaciekłością jak ty gadżetów.
Jedyny interes jaki posiadam z tego, że "bronię" jakiś tam gadżetów to to że jestem przekonany o ich pozytywnym wpływie.
A Ty ciągle w kółko to samo. To w końcu o czym cała ta dyskusja? Bo już się pogubiłem....Nie twoje badania mi nie umknęły, ale zauważ jedno nie rozmawiamy tu o Tobie , tylko o tym że bufor może powodować stratę na jakości...
O mnie czy o buforze, i sposobach w jakich operatorzy go używają. Większośc używa dobrze i jest z tego zadowolona. Jest też część operatorów, którzy mają problemy. I wielu z nas próbuje temu zaradzić wyciągając pomocną dłoń.
Muszę przyznać Ci rację. Na tym forum wszystko jest fakultatywne. I polega na swego rodzaju zaufaniu. Masz prawo mi nie ufać....Twoje zachowanie jest bardzo podejrzane. Wiadomo papier przyjmnie wszystko , a co w rzeczywistości wysłałeś to kto wie...
Ja nic z tym nie mogę zrobić. Bo Twoje słowo będzie zawsze przeciwko mojemu.
Ostatnio zmieniony wtorek, 28 lut 2023, 23:31 przez lesgo58, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego