Koledzy zdażył mi się dziwny wypadek. Podczas fermentacji wybuchł mi balon.
Rozpuściłem 4kg cukru , w około 12 litrach wody (dokładnie nie jestem pewny, czy było 12. Może i nawet trochę więcej. BLG wynosiło ~26). A następnie wlałem to do balona 30 litrowego. Dodałem odrobinkę drożdży turbo z biowinu, ładnie go ociepliłem i wstawiłem do piwnicy. W piwnicy panuje temperatura powyżej 10°C. Nastaw zrobiłem wczoraj, a tu dzisiaj po około 24 godzinach usłyszałem huk. Zeszłem do piwnicy i zobaczyłem balon w częściach. Co mogło być przyczyną tego ?
Rozsadzenie balona podczas fermentacji
-
- Posty: 499
- Rejestracja: środa, 19 gru 2012, 15:20
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
-
- Posty: 535
- Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
- Lokalizacja: Południe kraju
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Rozsadzenie balona podczas fermentacji
Właściwie niemożliwe. Miałeś rurkę? CO2 miało którędy uchodzić? Może coś spadło na balon; może kot albo inny nieproszony piwniczny gość (szczur) coś stracił np.z półki nad balonem? Nawet gdyby szyjka balona była zatkana na amen, to nie powinien eksplodować... A przynajmniej nie w tak krótkim czasie. Chyba że byłaby jakaś duża skaza w szkle, jakieś pęknięcie.
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Rozsadzenie balona podczas fermentacji
Naprężenie w szkle. Jedyna możliwość. O ile nie miałeś balonu szczelnie zatkanego (skrajna głupota).
Mi kiedyś balon 15 l wypełniony moszczem wypadł z rąk (bo za szyjkę go z kosza wyjmowałem, jak najwyższej klasy inteligent) i walnął o dno kosza z wysokości 20 cm. Fala gorąca przez plecy i żołądek i... poczucie ulgi. Balon cały. Cud, czy co?
Kiedy indziej słyszałem o przypadku, kiedy ktoś dmuchnął z płuc do pustego balonu przez rurkę fermentacyjną i balon poszedł w drebiezgi.
To świadczy o tym, że balony szklane są kapryśne. Nie dziwota, że świat zaczyna przekonywać się do plastikowych fermentatorów...
Mi kiedyś balon 15 l wypełniony moszczem wypadł z rąk (bo za szyjkę go z kosza wyjmowałem, jak najwyższej klasy inteligent) i walnął o dno kosza z wysokości 20 cm. Fala gorąca przez plecy i żołądek i... poczucie ulgi. Balon cały. Cud, czy co?
Kiedy indziej słyszałem o przypadku, kiedy ktoś dmuchnął z płuc do pustego balonu przez rurkę fermentacyjną i balon poszedł w drebiezgi.
To świadczy o tym, że balony szklane są kapryśne. Nie dziwota, że świat zaczyna przekonywać się do plastikowych fermentatorów...
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
Autor tematu - Posty: 2371
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Rozsadzenie balona podczas fermentacji
Dzisiaj jak trochę ochłonołem z nerwów, zeszłem do piwnicy posprzątać resztę części balona. Znalazłem szyjkę, i już poznałem przyczynę rozsadzenia. Balon wraz z korkiem pożyczyłem od wuja, i ja głupi nie spojrzałem na korek, że on nie ma dziury przelotowej tylko jest przebity. Włożyłem za płytko rurkę, i CO2 nie miało jak zbytnio się wydostać. :'(