Spirytus nalewkowy
-
- Posty: 1032
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 262 razy
- Otrzymał podziękowanie: 180 razy
Re: Spirytus nalewkowy
Owoce zalewasz spirytusem o mocy 70%. A jeżeli pytasz o moc gotowej nalewki to musisz sobie policzyć. Zapisujesz sobie ile dałeś spirytusu, jakiej mocy na początku a po maceracji, odciśnięciu owoców, dodaniu cukru sprawdzasz ile masz całości nalewki i obliczasz sobie procent. Jak jest za duży to rozcieńczasz, ja polecam do rozcieńczania sok nie wodę. Oczywiście z owoca, który był użyty do nalewki.
Ostatnio zmieniony wtorek, 12 mar 2024, 23:05 przez boxer1981228, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2918
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Spirytus nalewkowy
Tworząc nalewki mocnym spirytusem - ok. 60-70% zalewam soczyste owoce np: truskawki, maliny, winogrona. Te mniej soczyste jak dereń, wiśnie, gruszki, żurawinę zalewam trochę słabszym - ok. 50%. Preferuję słabsze nalewki ok. 35% i do takiego stężenia dążę. Wydaje mi się, że zalanie mocnym alkoholem niektórych owoców powoduje mętnienie nalewki po rozcieńczeniu do pijalności. Może mocny spirytus rozpuszcza woski, które w mniejszym stężeniu tworzą emulsję
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
-
- Posty: 964
- Rejestracja: czwartek, 22 lis 2012, 16:41
- Krótko o sobie: niecierpliwy kombinator
- Ulubiony Alkohol: whisky
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 84 razy
- Otrzymał podziękowanie: 248 razy
Re: Spirytus nalewkowy
Zbyt mocny alkohol ścina podobno jakies białka w owocach i stąd problemy - dlatego warto dawać nie mocniej niż 65 v - ja zalewam takim co ma dwie części mojego 96 czy 95 i jedną część wody .wawaldek11 pisze: ↑środa, 13 mar 2024, 01:21 Wydaje mi się, że zalanie mocnym alkoholem niektórych owoców powoduje mętnienie nalewki
Chciałbym lubić to co zrobię i robić to co lubię
Re: Spirytus nalewkowy
A co to jest ta maceracja i po co się to robi bo nie robiłem tego przy swojej pierwszej nalewceboxer1981228 pisze: ↑wtorek, 12 mar 2024, 23:04 Owoce zalewasz spirytusem o mocy 70%. A jeżeli pytasz o moc gotowej nalewki to musisz sobie policzyć. Zapisujesz sobie ile dałeś spirytusu, jakiej mocy na początku a po maceracji, odciśnięciu owoców, dodaniu cukru sprawdzasz ile masz całości nalewki i obliczasz sobie procent. Jak jest za duży to rozcieńczasz, ja polecam do rozcieńczania sok nie wodę. Oczywiście z owoca, który był użyty do nalewki.
-
- Posty: 2595
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 236 razy
- Otrzymał podziękowanie: 455 razy
Re: Spirytus nalewkowy
Dlatego sądziłem, że się nabijasz, pytając o to.
Maceracja to ten pierwszy etap, kiedy masz zalane owoce i alkohol wyciąga z nich smak, kolor itp.
Maturacja to drugi etap - czyli dojrzewanie, to jak odstawiasz do ułożenia się.
Oba procesy zachodzą w różnych warunkach.
To tak na szybko i w uproszczeniu, dokładne informacje bez problemu znajdziesz w internecie.
Warto zapamiętać te nazwy, bo są często używane przy omawianiu produkcji czy to wina czy nalewek.
Absolutnie nie uważam się za omnibusa, ale maceracja i maturacja to dwa podstawowa procesy przy robieniu nalewek.
Dlatego sądziłem, że się nabijasz, pytając o to.
Maceracja to ten pierwszy etap, kiedy masz zalane owoce i alkohol wyciąga z nich smak, kolor itp.
Maturacja to drugi etap - czyli dojrzewanie, to jak odstawiasz do ułożenia się.
Oba procesy zachodzą w różnych warunkach.
To tak na szybko i w uproszczeniu, dokładne informacje bez problemu znajdziesz w internecie.
Warto zapamiętać te nazwy, bo są często używane przy omawianiu produkcji czy to wina czy nalewek.
Ostatnio zmieniony czwartek, 14 mar 2024, 07:39 przez jakis1234, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 93
- Rejestracja: środa, 7 gru 2022, 11:03
- Krótko o sobie: Cieszę się życiem i staram się otaczać ludźmi pozytywnymi z pasjami i odrobiną szaleństwa.
- Ulubiony Alkohol: Nalewka własnej produkcji - Dereniówka, Malinówka, Czarna Porzeczka, ...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: podkarpacie
- Podziękował: 42 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Spirytus nalewkowy
Ja do nalewek używam swojego spirytusu rozcieńczonego do 65%. Przed sezonem nalewkowym przygotowuję sobie większą ilość 65% i 50%.
Ten sprawdza się idealnie do owoców miękkich - malina, truskawka, jeżyna, itp i moim zdaniem również czereśni i wiśni.
Natomiast do twardych jak dereń, jarzębina, dzika róża itp - max. 50% - zdecydowanie lepiej wyciąga aromaty, smak, kolor.
Nalewka zlana z owoców - to wersja męska.
Owoce w słoju (a w nich jest jeszcze dużo alkoholu) zasypuję dodatkowo cukrem (a gdy cukier się rozpuści) dodaję niewielką ilość wody.
Po ok. miesiącu zlewam, a owoce wyciskam dodatkowo na prasie - W ten sposób powstaje nalewka w wersji damskiej - słabsza i słodsza.
A i jeszcze taki przepis na nalewkę malinową - wersja mniam mniam mocna.
Maliny zalewam spirytusem 96%. Po 3 tygodniach zlewam. Maliny zasypuję jak wyżej cukrem.
Biorę drugi słój - daję nowe maliny i zalewam tym alkoholem, który mam z pierwszego słoja.
Po kolejnych 3 tygodniach zlewam - w ten sposób powstaje wersja męska - super aromatyczna i mocna wersja malinówki - jest przepyszna i zupełnie nie czuć procentów.
Natomiast z owoców i cukru wyciśniętych w prasie powstaje likierek damski - również przepyszny.
Oczywiście nalewki po zlaniu muszą (powinny) postać i ładnie się wyklarować.
Używam do tego słojów takich kwadratowych z kranikiem 4 litrowych (dostępnych w internecie). Tylko polecam dokupić dobre kraniki ze stali nierdzewnej bo te w zestawie ze słojem są plastikowe i nieszczelne.
Powodzenia przy zabawie z nalewkami.
Ten sprawdza się idealnie do owoców miękkich - malina, truskawka, jeżyna, itp i moim zdaniem również czereśni i wiśni.
Natomiast do twardych jak dereń, jarzębina, dzika róża itp - max. 50% - zdecydowanie lepiej wyciąga aromaty, smak, kolor.
Nalewka zlana z owoców - to wersja męska.
Owoce w słoju (a w nich jest jeszcze dużo alkoholu) zasypuję dodatkowo cukrem (a gdy cukier się rozpuści) dodaję niewielką ilość wody.
Po ok. miesiącu zlewam, a owoce wyciskam dodatkowo na prasie - W ten sposób powstaje nalewka w wersji damskiej - słabsza i słodsza.
A i jeszcze taki przepis na nalewkę malinową - wersja mniam mniam mocna.
Maliny zalewam spirytusem 96%. Po 3 tygodniach zlewam. Maliny zasypuję jak wyżej cukrem.
Biorę drugi słój - daję nowe maliny i zalewam tym alkoholem, który mam z pierwszego słoja.
Po kolejnych 3 tygodniach zlewam - w ten sposób powstaje wersja męska - super aromatyczna i mocna wersja malinówki - jest przepyszna i zupełnie nie czuć procentów.
Natomiast z owoców i cukru wyciśniętych w prasie powstaje likierek damski - również przepyszny.
Oczywiście nalewki po zlaniu muszą (powinny) postać i ładnie się wyklarować.
Używam do tego słojów takich kwadratowych z kranikiem 4 litrowych (dostępnych w internecie). Tylko polecam dokupić dobre kraniki ze stali nierdzewnej bo te w zestawie ze słojem są plastikowe i nieszczelne.
Powodzenia przy zabawie z nalewkami.
Nalewki to jest to co gumisie lubią najbardziej
Re: Spirytus nalewkowy
Zlana z owoców masz na myśli, że od razu butelkujesz po przefiltrowaniu ? I czym mógłbym prosić o bardziej dokładniejszy przepis na tą malinówkę twoją ?
[mod: Nie cytuj całego posta, jak już to fragmenty, zamiast cytatu możesz użyć wzmianki, np @nick]
[mod: Nie cytuj całego posta, jak już to fragmenty, zamiast cytatu możesz użyć wzmianki, np @nick]
Ostatnio zmieniony piątek, 15 mar 2024, 08:03 przez Qba, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- Posty: 93
- Rejestracja: środa, 7 gru 2022, 11:03
- Krótko o sobie: Cieszę się życiem i staram się otaczać ludźmi pozytywnymi z pasjami i odrobiną szaleństwa.
- Ulubiony Alkohol: Nalewka własnej produkcji - Dereniówka, Malinówka, Czarna Porzeczka, ...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: podkarpacie
- Podziękował: 42 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Spirytus nalewkowy
@Krynek pisze Zlana z owoców masz na myśli, że od razu butelkujesz po przefiltrowaniu ?
Z butelkowaniem to jest cała historia bo to zależy od tego ile mam danej nalewki.
A zazwyczaj kilkanaście litrów - więc zlewam do butelek 5 litrowych. I w takich sobie stoi i dodatkowo się filtruje.
I gdy potrzebuję - to dopiero wtedy zlewam do butelek 0,5 lub 0,7 litra.
Niestety zlewanie z 5 litrowej damy niesie za sobą ryzyko że męty które zawsze się wytrącą z nalewki przy przechylaniu dostaną się również do twojej butelki. I warto zastosować wtedy lejek z sitkiem, a na sitku umieścić filtr do kawy lub jeszcze lepiej kilka wacików takich okrągłych do makijażu jakie stosują kobiety.
Natomiast zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem jest kupienie słojów kwadratowych. I dobrych kraników nierdzewnych. Nalewka stoi w takim słoju w chłodnej piwnicy. Sama się doskonale filtruje grawitacyjnie. I gdy mam na nią ochotę lub jest impreza to zlewam sobie butelkę lub dwie nie ruszając słoja.
Z butelkowaniem to jest cała historia bo to zależy od tego ile mam danej nalewki.
A zazwyczaj kilkanaście litrów - więc zlewam do butelek 5 litrowych. I w takich sobie stoi i dodatkowo się filtruje.
I gdy potrzebuję - to dopiero wtedy zlewam do butelek 0,5 lub 0,7 litra.
Niestety zlewanie z 5 litrowej damy niesie za sobą ryzyko że męty które zawsze się wytrącą z nalewki przy przechylaniu dostaną się również do twojej butelki. I warto zastosować wtedy lejek z sitkiem, a na sitku umieścić filtr do kawy lub jeszcze lepiej kilka wacików takich okrągłych do makijażu jakie stosują kobiety.
Natomiast zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem jest kupienie słojów kwadratowych. I dobrych kraników nierdzewnych. Nalewka stoi w takim słoju w chłodnej piwnicy. Sama się doskonale filtruje grawitacyjnie. I gdy mam na nią ochotę lub jest impreza to zlewam sobie butelkę lub dwie nie ruszając słoja.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Nalewki to jest to co gumisie lubią najbardziej
-
- Posty: 93
- Rejestracja: środa, 7 gru 2022, 11:03
- Krótko o sobie: Cieszę się życiem i staram się otaczać ludźmi pozytywnymi z pasjami i odrobiną szaleństwa.
- Ulubiony Alkohol: Nalewka własnej produkcji - Dereniówka, Malinówka, Czarna Porzeczka, ...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: podkarpacie
- Podziękował: 42 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Spirytus nalewkowy
@KrynekI czym mógłbym prosić o bardziej dokładniejszy przepis na tą malinówkę twoją ?
Malinówka mniam mniam mocna
Potrzebne są 3 słoje, zakrętki, spirytus i maliny.
Do słoja nr 1 wsypuję maliny (świeże, czyste z dnia zbioru) - luźno bez upychania - ok. 2/3 wysokości słoja
Maliny zalewam własnym spirytusem 96% z cukrówki prawie do pełna.
Po 3 tygodniach zlewam do słoja nr 2 wyłącznie płyn - wstępną malinówkę.
Do tegoż słoja nr 2 dodaję świeże nowe maliny w takiej ilości aby były całkowicie przykryte przez wstępną malinówkę.
Po kolejnych 3 tygodniach zlewam malinówkę do słoja nr 3 - w ten sposób powstaje wersja męska - super aromatyczna i mocna wersja malinówki - jest przepyszna i zupełnie nie czuć procentów.
W zależności od upodobań można wtedy dodać zrobiony wcześniej syrop cukrowy (zawsze mam taki przygotowany do dosmaczania). Ja osobiście w wersji męskiej nie dosmaczam - trunek jest zacny, mocny, można pić solo w szklaneczce lub zrobić sobie driniolka. Ponieważ jest to nalewka bez cukru sama z siebie jest klarowna, ale warto wlać ją do słoja kwadratowego - zawsze będzie klarowna gdy tylko chcemy się napić.
Powracamy do słojów nr 1 i nr 2.
Po zlaniu nalewki maliny zasypuję cukrem, zakręcam słój i czekam aż cukier się rozpuści (gdy jest cieplej to szybciej).
Wtedy dodaję dodatkowo trochę wody przegotowanej lub innej np. ze sklepu (niemineralizowanej lub wody z filtra osmozy). Ważne aby woda zakryła maliny bo poprzez cukier one się zbiją i będzie ich mniej w słoju.
Słoje nr 1 i nr 2 stoją sobie tak jeszcze trochę czasu.
Potem zlewam z tych słoi malinówkę, a owoce wyciskam na prasie.
W ten sposób powstaje malinówka w wersji kobiecej - jest słabsza, słodka, bardziej gęsta - ale równie przepyszna.
Ta wymaga już filtracji po pewnym czasie.
I tu też przydaje się rozwiązanie ze słojami z kranikiem.
Malinówkę robię tylko gdy jest sezon na maliny - są wtedy tańsze, słodsze i w moim wypadku swoje własne lub od znajomego.
Malinówka mniam mniam mocna
Potrzebne są 3 słoje, zakrętki, spirytus i maliny.
Do słoja nr 1 wsypuję maliny (świeże, czyste z dnia zbioru) - luźno bez upychania - ok. 2/3 wysokości słoja
Maliny zalewam własnym spirytusem 96% z cukrówki prawie do pełna.
Po 3 tygodniach zlewam do słoja nr 2 wyłącznie płyn - wstępną malinówkę.
Do tegoż słoja nr 2 dodaję świeże nowe maliny w takiej ilości aby były całkowicie przykryte przez wstępną malinówkę.
Po kolejnych 3 tygodniach zlewam malinówkę do słoja nr 3 - w ten sposób powstaje wersja męska - super aromatyczna i mocna wersja malinówki - jest przepyszna i zupełnie nie czuć procentów.
W zależności od upodobań można wtedy dodać zrobiony wcześniej syrop cukrowy (zawsze mam taki przygotowany do dosmaczania). Ja osobiście w wersji męskiej nie dosmaczam - trunek jest zacny, mocny, można pić solo w szklaneczce lub zrobić sobie driniolka. Ponieważ jest to nalewka bez cukru sama z siebie jest klarowna, ale warto wlać ją do słoja kwadratowego - zawsze będzie klarowna gdy tylko chcemy się napić.
Powracamy do słojów nr 1 i nr 2.
Po zlaniu nalewki maliny zasypuję cukrem, zakręcam słój i czekam aż cukier się rozpuści (gdy jest cieplej to szybciej).
Wtedy dodaję dodatkowo trochę wody przegotowanej lub innej np. ze sklepu (niemineralizowanej lub wody z filtra osmozy). Ważne aby woda zakryła maliny bo poprzez cukier one się zbiją i będzie ich mniej w słoju.
Słoje nr 1 i nr 2 stoją sobie tak jeszcze trochę czasu.
Potem zlewam z tych słoi malinówkę, a owoce wyciskam na prasie.
W ten sposób powstaje malinówka w wersji kobiecej - jest słabsza, słodka, bardziej gęsta - ale równie przepyszna.
Ta wymaga już filtracji po pewnym czasie.
I tu też przydaje się rozwiązanie ze słojami z kranikiem.
Malinówkę robię tylko gdy jest sezon na maliny - są wtedy tańsze, słodsze i w moim wypadku swoje własne lub od znajomego.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Nalewki to jest to co gumisie lubią najbardziej
-
- Posty: 2595
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 236 razy
- Otrzymał podziękowanie: 455 razy
Re: Spirytus nalewkowy
Wszędzie się mówi, że spirytus nalewkowy nie powinien przekraczać 65%.
Mocniejszy zamyka owoce i utrudnia macerację.
Wszystko pięknie, ładnie tylko te 96% nie bardzo mi się podoba.ManiekIronman pisze: ↑piątek, 15 mar 2024, 14:34 Maliny zalewam własnym spirytusem 96% z cukrówki prawie do pełna.
Wszędzie się mówi, że spirytus nalewkowy nie powinien przekraczać 65%.
Mocniejszy zamyka owoce i utrudnia macerację.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 93
- Rejestracja: środa, 7 gru 2022, 11:03
- Krótko o sobie: Cieszę się życiem i staram się otaczać ludźmi pozytywnymi z pasjami i odrobiną szaleństwa.
- Ulubiony Alkohol: Nalewka własnej produkcji - Dereniówka, Malinówka, Czarna Porzeczka, ...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: podkarpacie
- Podziękował: 42 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Spirytus nalewkowy
@Krynek chciał to mu podałem przepis.
Jak wcześniej pisałem zazwyczaj używam 65% do owoców miękkich i ok 45-50 do twardych.
Ta wersja malinówki jest wyjątkiem.
Mogłem mu to wysłać na priva - nie pomyślałem.
Jak wcześniej pisałem zazwyczaj używam 65% do owoców miękkich i ok 45-50 do twardych.
Ta wersja malinówki jest wyjątkiem.
Mogłem mu to wysłać na priva - nie pomyślałem.
Ostatnio zmieniony piątek, 15 mar 2024, 15:47 przez ManiekIronman, łącznie zmieniany 1 raz.
Nalewki to jest to co gumisie lubią najbardziej