Rozprawa o 10 litrowym alembiku

Destylatory miedziane zwane alembikami.
Awatar użytkownika

Autor tematu
fanatyk5l
20
Posty: 22
Rejestracja: piątek, 7 maja 2021, 19:52
Krótko o sobie: "Najważniejszą przyprawą piernika i destylatu jest czas"
Ulubiony Alkohol: Wszelkie starzone trunki
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Post autor: fanatyk5l »

Witam, posiadam alembik 10l "łabędzią szyję" od ponad roku (razem z nim zacząłem przygodę) i zastanawiam się czy wszystko z moją metodą produkcji w porządku? Moim źródłem grzania jest stara PRL-owska kuchenka elektryczna 800W + regulator mocy. Jeśli chodzi o destylację finalną surówki gorzelniczej (a wlewam taką o mocy 20-30%) to po podgrzaniu na pełnej mocy do temperatury pożądanej, płynnie steruję mocą w zakresie od 30% do 40% (240-320W) aby utrzymać tempo odbioru które wynosi mniej więcej szklankę 350ml na 35-45 minut przy odbieraniu serca. Cała destylacja w ten sposób zabiera mi od włączenia grzania do wyłączenia jakieś 8-9h.

Kwestią, która skłoniła mnie do przemyśleń było zakupienie magicznego urządzenia Still Spirits Air Stil, które przy pojemności max 4,3l, które pobiera 340W (z czego część bierze silnik od wiatraka więc przyjmijmy że grzeje z mocą 300W). Wychodziłoby więc na to że alembik 10l grzeję podobną mocą co Air Still 4,3l wsadu. Smak destylatu nie był zły z niego przy takiej mocy, a i z tego co wysłuchałem i wyczytałem ta moc jest dobrana idealnie w Air Stillu. Urządzenie mam od niedawna więc też ciężko mi coś szczegółowego o nim napisać, ale planuję jego recenzję tutaj na forum za parę miesięcy. Destylacja tam zamyka się w jakiś 3-4h od włączenia do wyłączenia. Teoretycznie skalując to destylacja 10l wychodzi czasowo idealnie, proporcja ilości czasu na litr wsadu jest równa jakieś 1l wsadu = 1h destylacji. Tyle w teorii, bo w praktyce alembik najpierw grzeję z pełną mocą i dopiero później ją zmniejszam kiedy zaczyna kapać (na Air Stillu nie mam takiej możliwości). Na "chłopski rozum" to destylacja na alembiku nie powinna trwać u mnie aż tak długo?

Kolejną rzeczą jest to, że przy produkcji ostatniego pierwszego single malta finalny produkt ma zapach mocno alkoholowy, praktycznie zupełnie inny niż znane mi szkockie i irlandzkie trunki (opisałbym go jako takie mocne owoce, coś jak zielone jabłko, lekko lakierowane ale nie przedgonowo)*. No gdzieś na końcu ma to wspólny mianownik z charakterem single malt ale jest bardzo ukryty i trzeba naprawdę sporo się nawąchać. Myślę że warto dodać, że finalny produkt ma 61% mocy (to oryginalna moc). Destylat zaczyna kapać w mocy 75% (wszystko mierzone papugą), zwykle do 70% jest mocny przedgon. 70-65% to produkt który jest do weryfikacji (zwykle bardzo ostry, nawet po rozcieńczeniu ale bez nuty aż takiego przedgonu). W okolicach 65% destylat wyraźnie łagodnieje i od tego momentu odbieram serce aż do 40%. Po 40% zbieram już pogony ale raczej nic nie dodaje ewentualnie troszeczkę (może z 100ml).

Zdaje sobie sprawę że trochę dużo tematów zahaczyłem i nie tylko z tego działu, ale myślę że przy tak szczegółowym i dokładnym opisie ktoś będzie w stanie coś mi sensownego podpowiedzieć. Przede wszystkim chciałbym poznać odpowiedź na pytanie czy odpowiednio podchodzę do mocy grzania i jaki jest teoretyczny dobry zakres mocy dla "podtrzymania" procesu dla alembika 10l. Być może nie powinienem regulować płynnie mocy ale zostawiam to do waszej dyskusji. Ponadto przy okazji możecie mi podpowiedzieć czy nie robię czegoś źle przy dzieleniu frakcji, starałem się być bardzo dokładny. W szczególności nie znam odpowiedzi na pytanie czy świeży destylat ma tak drastycznie inny zapach niż produkt finalny (porównuję do 10-12 letnich trunków, żeby dać ogląd co to znaczy "finalny") bo dopiero nastraszy mój trunek ma 8 miesięcy (a był średnio udany) i wyszedł zapachowo i smakowo najlepiej ze wszystkich innych które ostatnio testowałem (wszystko starzone dębem) przy czym wiadomo że im młodszy destylat tym był robiony uważniej i z większą ilością wiedzy.

Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji.

*od tygodnia destylat siedzi z drewnem które w 1/4 jest niepalone i siedziało w winie hibiskusowym a reszta to świeży, mocno palony dąb.
Ostatnio zmieniony piątek, 1 lip 2022, 13:26 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam, fanatyk5l
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2507
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 229 razy
Otrzymał podziękowanie: 438 razy
Re: Rozprawa o 10 litrowym alembiku

Post autor: jakis1234 »

Uff, faktycznie sporo informacji i pytań. Ponieważ nie mam jeszcze alembika, to nie będę się silił na udzielanie rad, ale odpowiem na jedno:
W szczególności nie znam odpowiedzi na pytanie czy świeży destylat ma tak drastycznie inny zapach niż produkt finalny?
Tak
Pozdrawiam z opolskiego.
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2843
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 545 razy
Re: Rozprawa o 10 litrowym alembiku

Post autor: Góral bagienny »

:witam: Mam alembik 20l i robię to w ten sposób.
Grzanie pełna mocą, wewnętrzną stroną dłoni sprawdzam temp. na szyi alembika.
Gdy opary podchodzą już do zwężenia czapy z rurką skręcam grzanie i ustawiam je tak by kapało z chłodnicy 1kropla na sekundę.
W ten sposób odbieram przedgon.
Odbieram go do buteleczek po 100ml.
Gdy już wiem że leci serce odstawiam buteleczki przykryte ale nie zakręcone i podstawiam damę.
Co do końca odbioru serca to zależy jak długo będzie leżakował destylat , do szybkiego spożycia dajmy na to za pół roku jest to 50%.
Gdy dłużej to można i do 30% ale to już z 2 lata.
Destylat odbieram około 1l na godz.
Destylaty z alembika muszą odleżeć swoje :D
Destylat który uważasz za nieudany :D po prostu ułożył się :ok:
Mam nadzieję że pomogłem :scratch:
W razie jakichś pytań pisz śmiało :ok:
Pozdrawiam Góral
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

Autor tematu
fanatyk5l
20
Posty: 22
Rejestracja: piątek, 7 maja 2021, 19:52
Krótko o sobie: "Najważniejszą przyprawą piernika i destylatu jest czas"
Ulubiony Alkohol: Wszelkie starzone trunki
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Rozprawa o 10 litrowym alembiku

Post autor: fanatyk5l »

Dziękuje za merytoryczne odpowiedzi, ułożenie się destylatu z racji mojego młodego stażu to coś zdecydowanie nowego i niezbyt oczywistego. Ciężko jest robić nowe destylaty na chybił trafił jeśli ma się w perspektywie złożenie ich w depozyt na co najmniej rok. Miło by było odebrać z piwniczki coś dobrego do picia, dlatego tym bardziej muszę polegać na doświadczeniu weteranów tematu.
Góral bagienny pisze: Gdy dłużej to można i do 30% ale to już z 2 lata.
Dzięki za informacje, do tej pory ciąłem destylaty gdzieś właśnie do tych okolic, ale po pół roku nadal były wyczuwalne nieciekawe nuty. Ostatnie pędzenia kończyłem z tego powodu na 40%, ale skoro po dwóch latach ma to zniknąć to faktycznie chyba będzie można wrócić do cięcia na 30%. Smak do tego momentu zwykle mi odpowiadał, natomiast dodawał efekt "rozgrzewania w gardle" (nie wiem czy trafnie to zauważyłem) i specyficzny smak.
Góral bagienny pisze:Destylat odbieram około 1l na godz.
No i właśnie tempo odbioru w naszych metodach się nie zgadza (u mnie to będzie 0,5l/h), wychodzi na to że destyluje na zbyt małej mocy. Ewentualnie jest to efekt mniejszego alembika, choć właśnie dlatego pragnę zaczerpnąć wiedzy u bardziej doświadczonych. Bo teraz nie wiem czy grzeję za słabo czy też taka charakterystyka małego alembika. Byłbym wdzięczny gdyby ktoś pochylił się nad tematem mocy grzania szczegółowo.

Pozdrawiam
Pozdrawiam, fanatyk5l
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2843
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 545 razy
Re: Rozprawa o 10 litrowym alembiku

Post autor: Góral bagienny »

Pojemność alembika według mnie nie ma znaczenia.
Piszesz że destylaty wychodzą CI mocno alkoholowe być może jest to właśnie spowodowane wolnym odbiorem, czyli grzaniem małą mocą.
Wolny odbiór = większy % :)
Zrób próbę i odbieraj destylat w tempie 1l. na godz. i do 50% i porównaj z swoim odbiorem :ok:
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Rozprawa o 10 litrowym alembiku

Post autor: .Gacek »

fanatyk5l pisze:...Kwestią, która skłoniła mnie do przemyśleń było zakupienie magicznego urządzenia Still Spirits Air Stil, które przy pojemności max 4,3l, które pobiera 340W (z czego część bierze silnik od wiatraka więc przyjmijmy że grzeje z mocą 300W). Wychodziłoby więc na to że alembik 10l grzeję podobną mocą co Air Still 4,3l wsadu. Smak destylatu nie był zły z niego przy takiej mocy, a i z tego co wysłuchałem i wyczytałem ta moc jest dobrana idealnie w Air Stillu. Urządzenie mam od niedawna więc też ciężko mi coś szczegółowego o nim napisać, ale planuję jego recenzję tutaj na forum za parę miesięcy....
Witaj fanatyku. Jestem bardzo ciekawy Twojej recenzji tego Air still a. Interesuje mnie głównie jak przebiega podział na frakcje, gdyż w filmach instruktażowych widziałem, że wszystko leci do jednego naczynia... Nie wiem czy później puszczają to trzy razy przez węgiel czy jak...
Ponadto jestem ciekaw czy owa maszyna sama wie kiedy ma zakończyć proces, czy ona widzi po prostu jaka jest temperatura wsadu i powiedzmy kończy w przedziale 96-98*C, czy trzeba samemu ją wyłączyć spoglądając na papugę.
Jestem ciekawy gdyż szukam rozwiązania gdzie mógłbym sobie postawić taki mały piecyk bez bieżącej wody. Głównie chodzi o destylat z nalewek, które były zalewane czystym spirytusem a niekoniecznie wyszły... I nie są to jakieś duże ilości...
Pozdrawiam Gacek.
Awatar użytkownika

Autor tematu
fanatyk5l
20
Posty: 22
Rejestracja: piątek, 7 maja 2021, 19:52
Krótko o sobie: "Najważniejszą przyprawą piernika i destylatu jest czas"
Ulubiony Alkohol: Wszelkie starzone trunki
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Rozprawa o 10 litrowym alembiku

Post autor: fanatyk5l »

Co do Air Stilla to jest prostą, wręcz dziecinnie prostą maszyna. Włączasz i pilnujesz na papudze co kapie. Nie ma tam żadnego automatu, jest to po prostu normalny pot still, który ma chłodzenie powietrzem i moc dostosowaną do swoich możliwości. Jedyne do czego sprowadza się obsługa to włączenie, podzielenie na frakcje i wyłączenie. Jeśli chcesz dzielić na frakcje to musisz pilnować samemu kiedy i co chcesz dodać. Nie polecam zlewać wszystkiego, ale to generalna zasada naszego hobby. Jeśli szukasz więcej informacji na teraz to na kanale Still Spirits jest recenzja tego cacka.
Pozdrawiam, fanatyk5l

Albertgonzo
50
Posty: 68
Rejestracja: sobota, 12 wrz 2020, 18:13
Ulubiony Alkohol: Starka
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Wielka Brytania
Podziękował: 14 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Rozprawa o 10 litrowym alembiku

Post autor: Albertgonzo »

Airstill ze still spirit był moim pierwszym dotknięciem tego hobby. Jako, iż w Anglii wyboru nie ma, a szkoda było mi płacić £12-£13 za marna butelkę blended whisky czy brandy z Lidla. Tak, akcyza jest tutaj spora...

Używałem tego dziadostwa przez 5-6 miesięcy zanim postanowiłem sprowadzić aabratka z Polski (nota bene źle wykonany, musiałem dodać sporo ulepszeń aby urządzenie działało jak trzeba). Reszta to historia - tak mnie to hobby wciągnęło, że mam i wypasionego aabratka oraz miedzianego potstilla z płaszczem :D

Wracając do airstilla - jest to zwykły stainless steel garnek z 350w grzałką, zamknięciem od góry, który ma wbudowany wiatrak i metalową rurkę gdzie pary skraplają się i uchodzą na zewnątrz. Wygląda to jak coffee maker albo elektryczny szeroki termos.

Robiłem na nim cukrówki ale zmieniłem sposób do opisanego na still spirit video czy na love brewing (angielski dystrybutor).

Urządzenie pobiera mało mocy ale główny problem polega na tym, iż 4 litry wsadu generują około 1litra destylatu o średniej mocy 40-50%, ale niestety bardzo słabej jakości. Szkoda wątroby według mnie, więc stworzyłem metodę podwójnej destylacji, która daje całkiem dobre rezultaty (jak na możliwość tego sprzętu). To było zanim znalazłem tę stronę :respect:

Z 25 litrów nastawu zbierałem 8 litrów do ponownej destylacji, które dawały łącznie około 2.5-3 litrów w miarę akceptowalnego bimbru po oczyszczeniu węglem.

Niestety cały taki proces to około 32 godzin ponieważ średnio jedna destylacja 4 litrów to czas 3.5 godzin.

Nawet niedawno użyłem pierwszy raz od chyba 2 lat użyłem airstila aby przerobić marnej jakości 7 litrów zacieru z pszenicy ale efekt był mega kiepski.

Wracając do przedmówcy - alembik każdego dnia zamiast airstill. Tak, trzeba czekać rok lub i trzy zanim destylat jest akceptowalny. Może użycie kuchenki indukcyjnej przyspieszy Ci cały proces? Używając podobnego sposobu (pierwszy raz odbieraj do 25-30% dwie lub więcej napełnien, a później druga destylację na alembiku z zachowaniem cięć, odbierając między 75%-55% jako serce).

Pozdrawiam serdecznie,
Ostatnio zmieniony wtorek, 5 lip 2022, 00:34 przez Albertgonzo, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Autor tematu
fanatyk5l
20
Posty: 22
Rejestracja: piątek, 7 maja 2021, 19:52
Krótko o sobie: "Najważniejszą przyprawą piernika i destylatu jest czas"
Ulubiony Alkohol: Wszelkie starzone trunki
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Rozprawa o 10 litrowym alembiku

Post autor: fanatyk5l »

W ramach wyjaśnienia dodam tylko że Air Still służy mi jako koń roboczy do tworzenia surówki gorzelniczej, ewentualnie dorobienia małej części destylatu z przed i po gonów jeśli jest tego sens. Pozwala mi to zwiększyć możliwości produkcyjne, destylując częściej ale mniej, natomiast finalna destylacja musi być z miedzią, co do tego nie mam wątpliwości. W moich warunkach mam problem z dostępem do wody do chłodnicy na bardzo długi czas a także z zajęciem sporej ilości miejsca w mieszkaniu.
Pozdrawiam, fanatyk5l
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2843
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 545 razy
Re: Rozprawa o 10 litrowym alembiku

Post autor: Góral bagienny »

Albertgonzo pisze:Używając podobnego sposobu (pierwszy raz odbieraj do 25-30% dwie lub więcej napełnien, a później druga destylację na alembiku z zachowaniem cięć, odbierając między 75%-55% jako serce).

Pozdrawiam serdecznie,
:scratch: A czytałeś moje posty :?
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

Albertgonzo
50
Posty: 68
Rejestracja: sobota, 12 wrz 2020, 18:13
Ulubiony Alkohol: Starka
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Wielka Brytania
Podziękował: 14 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Rozprawa o 10 litrowym alembiku

Post autor: Albertgonzo »

Kłaniam się serdecznie Góralu. Te 55% to wg mnie bezpieczny margines, ale ja się też dopiero uczę destylacji prostej. :readmore:
Zeszłego lata zrobiłem kilka litrów calvadosu oraz grusznicy - rok już prawie minął i dalej niepijalne.
Ja w porównaniu z Tobą to mam prawie zero więc ukłony dla Ciebie :respect: :poklon;
Bardziej mi chodziło o wytłumaczenie tego airstilla bo na nim pracowałem dość długo i sporo cukrówki przerobiłem :pije:
Ostatnio zmieniony środa, 6 lip 2022, 00:29 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.

Albertgonzo
50
Posty: 68
Rejestracja: sobota, 12 wrz 2020, 18:13
Ulubiony Alkohol: Starka
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Wielka Brytania
Podziękował: 14 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Rozprawa o 10 litrowym alembiku

Post autor: Albertgonzo »

fanatyk5l pisze:W ramach wyjaśnienia dodam tylko że Air Still służy mi jako koń roboczy do tworzenia surówki gorzelniczej, ewentualnie dorobienia małej części destylatu z przed i po gonów jeśli jest tego sens. Pozwala mi to zwiększyć możliwości produkcyjne, destylując częściej ale mniej, natomiast finalna destylacja musi być z miedzią, co do tego nie mam wątpliwości. W moich warunkach mam problem z dostępem do wody do chłodnicy na bardzo długi czas a także z zajęciem sporej ilości miejsca w mieszkaniu.
Rozumiem. Mój airstlill przyszedł z taką nakładką do aromatyzacji (wygląda jak sitko które się wkręca z dołu tam gdzie wiatrak i nazwijmy to deflegmator). Ja do tego wsypałem garść sprężynek miedzianych i usuwało to związki siarki. Druga rzeczą, którą używałem, to regulator mocy od chińczyków. Po obniżeniu do około 120v znacznie łatwiej jest odebrać przedgon bo wolno kapie.
Ostatnio zmieniony środa, 6 lip 2022, 00:28 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2843
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 545 razy
Re: Rozprawa o 10 litrowym alembiku

Post autor: Góral bagienny »

Albertgonzo pisze: Zeszłego lata zrobiłem kilka litrów calvadosu oraz grusznicy - rok już prawie minął i dalej niepijalne.
:witam: Po roku dalej nie pijalne :scratch:
To musiałeś coś schrzanić.
Do ilu % odbierałeś ?
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

Albertgonzo
50
Posty: 68
Rejestracja: sobota, 12 wrz 2020, 18:13
Ulubiony Alkohol: Starka
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Wielka Brytania
Podziękował: 14 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Rozprawa o 10 litrowym alembiku

Post autor: Albertgonzo »

Do 94'c na głowicy aabratka (pusta rura 0.6m z siatką miedzianą). Ale osobiście porównując to co ostatnio robiłem, a rok temu to odbierałem wtedy od 82'c więc podejrzewam iż wpuściłem śmierdzącego przedgonu.

Tak, na pewno spartalilem ale myślę że się ułoży z czasem. Chociaż czasem zastanawiam się czy może jednak nie zwolnić beczki i puścić wszystko raz jeszcze jak będę robił jabłka i śliwki za jakiś miesiąc lub dwa
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2843
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 545 razy
Re: Rozprawa o 10 litrowym alembiku

Post autor: Góral bagienny »

Jak zdarzy mi się nałapać przedgonów :angry: nie czekam tylko idzie do ponownego gotowania.
Czekałem z jabłkami raz ponad pół roku i :dupa: dalej capiło przedgonem.
Może trzeba było dłużej czekać :scratch:
Nie cierpię przedgonów :womit:
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2507
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 229 razy
Otrzymał podziękowanie: 438 razy
Re: Rozprawa o 10 litrowym alembiku

Post autor: jakis1234 »

Ech Góral, muszę kiedyś się umówić u Ciebie na Twoje pędzenie jakiejś smakówki.
Nie mam już problemu z wyczuciem przedgonów przy rektyfikacji, ale przy smakówkach, to cały czas mam wątpliwości kiedy skończył się przedgon.
Z pogonami jest jeszcze gorzej :angry:
Pozdrawiam z opolskiego.
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2843
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 545 razy
Re: Rozprawa o 10 litrowym alembiku

Post autor: Góral bagienny »

Pogony to pikuś potrafią się ułożyć i aromat zostaje :ok:
Przedgon to dziadostwo odrobinę go złapię i mam odruch :womit:
Ja sprawdzam na łyżeczce, kilka kropel destylatu reszta wody i niucham, próbuje czy dobre :D
Jak ciepła woda jest to jeszcze lepiej :ok:
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

czytam
700
Posty: 719
Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Rozprawa o 10 litrowym alembiku

Post autor: czytam »

W oddzieleniu przed- i pogonów pomaga sposób z małymi buteleczkami. Trzeba tylko próbować po kilku dniach, zaczynając od tych najbliżej serca. Jak trafi się na nieakceptowalną, to resztę odrzucamy. Finalnie można zmieszać bardzo małe ilości (proporcjonalnie do objętości buteleczek i serca) oraz sprawdzić efekt - też po kilku dniach.
Ostatnio zmieniony środa, 6 lip 2022, 21:01 przez czytam, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2507
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 229 razy
Otrzymał podziękowanie: 438 razy
Re: Rozprawa o 10 litrowym alembiku

Post autor: jakis1234 »

Czytam, tak właśnie robię. Dziesięć buteleczek 100 ml każda przed i 10 po, ale ocena nie jest taka prosta.
Pozdrawiam z opolskiego.

czytam
700
Posty: 719
Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Rozprawa o 10 litrowym alembiku

Post autor: czytam »

Ale czy jedziesz, jak pisałem, od środka na zewnątrz? Może covid nadwyrężył powonienie? Ja mam rzeczywiście trochę słabsze.
Ostatnio zmieniony środa, 6 lip 2022, 21:09 przez czytam, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2843
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 545 razy
Re: Rozprawa o 10 litrowym alembiku

Post autor: Góral bagienny »

10 buteleczek z jednego gotowania to za dużo z dwóch za mało :)
Ja mam ten luksus że mi % pomagają bo mam dodatkową chłodniczkę do destylatu.
Z dwóch gotowań, bo przeważnie tyle leję do kociołka odbieram około 1200- 1400ml. przedgonu.
Pogonu przeważnie nie odbieram w buteleczki tylko jadę na %.
A do ilu % to już ile myślę destylat trzymać w ukryciu :D
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

Szlumf
2000
Posty: 2373
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 581 razy
Re: Rozprawa o 10 litrowym alembiku

Post autor: Szlumf »

czytam pisze:...................... Jak trafi się na nieakceptowalną, to resztę odrzucamy......................
Ja jednak je sprawdzam. Kilka razy, szczególnie przy śliwkach, trafiło mi się, że np. 5-ta była zła a 3 i 4 dobre.
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2507
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 229 razy
Otrzymał podziękowanie: 438 razy
Re: Rozprawa o 10 litrowym alembiku

Post autor: jakis1234 »

czytam pisze:Ale czy jedziesz, jak pisałem, od środka na zewnątrz? Może covid nadwyrężył powonienie? Ja mam rzeczywiście trochę słabsze.
Tak właśnie robię. Z węchem i smakiem wszystko w porządku, to raczej za małe doświadczenie.
Pozdrawiam z opolskiego.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Alembiki”