Przypalenie w czasie destylacji
Witam,
Mam pot-stila od Zygmunta, niestety wczoraj podczas psocenia miałem nietypowe zajście :/
Jakieś 3 tyg. temu zatarłem słód żytni, dodałem nieco cukru, potem wszystko do beczki i drożdże fermiole, oczywiście fermentowałem z młótem, zacier zatrzymał się na 2blg i nie chciał zejść niżej, po 2 tyg przefiltrowałem przez tzw. sracz wężyk, postało jeszcze tydzień aby się wyklarowało no i wczoraj poszło na rurki.
Niestety podczas rozgrzewania aparatury, doszło do przypalenia na dolnej grzałce, no i w całym urobku czuć przypaleniznę :/ na dodatek zasyfiło mi wnętrze aparatury :/
Do kega 30l wlałem jakieś 24-25l zacieru, zaczęło kapać przy 93 st w kotle więc zacier miał jakieś 9%, na całość nie zwróciłem wcześniej uwagi bo całość i tak miała pójść do drugiego odpędu, uważam że do przypalenia doszło podczas rozgrzewania bo tuż przed kapaniem zaczął się pokazywać jakiś dziwny gaz w butelce na przedgon.
Może ktoś miał coś podobnego lub jest mi w stanie wytłumaczyć co poszło nie tak. Najgorsze jest to że nie wiem co zrobić z drugą porcją zacieru a także co zrobić otrzymanym urobkiem (bo w takiej postaci nie nadaje się do niczego, wyszło jakieś 4,5l nieco poniżej 50%)
Mam pot-stila od Zygmunta, niestety wczoraj podczas psocenia miałem nietypowe zajście :/
Jakieś 3 tyg. temu zatarłem słód żytni, dodałem nieco cukru, potem wszystko do beczki i drożdże fermiole, oczywiście fermentowałem z młótem, zacier zatrzymał się na 2blg i nie chciał zejść niżej, po 2 tyg przefiltrowałem przez tzw. sracz wężyk, postało jeszcze tydzień aby się wyklarowało no i wczoraj poszło na rurki.
Niestety podczas rozgrzewania aparatury, doszło do przypalenia na dolnej grzałce, no i w całym urobku czuć przypaleniznę :/ na dodatek zasyfiło mi wnętrze aparatury :/
Do kega 30l wlałem jakieś 24-25l zacieru, zaczęło kapać przy 93 st w kotle więc zacier miał jakieś 9%, na całość nie zwróciłem wcześniej uwagi bo całość i tak miała pójść do drugiego odpędu, uważam że do przypalenia doszło podczas rozgrzewania bo tuż przed kapaniem zaczął się pokazywać jakiś dziwny gaz w butelce na przedgon.
Może ktoś miał coś podobnego lub jest mi w stanie wytłumaczyć co poszło nie tak. Najgorsze jest to że nie wiem co zrobić z drugą porcją zacieru a także co zrobić otrzymanym urobkiem (bo w takiej postaci nie nadaje się do niczego, wyszło jakieś 4,5l nieco poniżej 50%)
Re: Przypalenie w czasie destylacji
Tez jestem zdziwiony, gdybym pożyczył kumplowi sprzęt i jemu to się stało, to pewnie bym twierdził ze ściemnia :p
Sprzęt mam 2 lata i używam go powiedzmy 10 razy w skali roku, oczywiście dalej uważam że dalej się uczę jego obsługi.
Grzałkę już wyciągnąłem i będę ja czyścił najpierw drucianych zmywakiem, potem spróbuje kwaskiem, może jeszcze soda pójdzie w ruch
Sprzęt mam 2 lata i używam go powiedzmy 10 razy w skali roku, oczywiście dalej uważam że dalej się uczę jego obsługi.
Grzałkę już wyciągnąłem i będę ja czyścił najpierw drucianych zmywakiem, potem spróbuje kwaskiem, może jeszcze soda pójdzie w ruch
Re: Przypalenie w czasie destylacji
Najczęściej zacier był z zasobów spiżarki, czyli stare kompoty i dżemy, zdarzało się też ze świeżych owoców, choć w zeszłym roku zdarzyło się i nastawy zbożowe,
W tym roku poszła raz Cukrówka (choć jej przeznaczeniem była dezynfekcja, w pierwszych dniach covidowskich), stare piwo które nie wyszło a szkoda było wyrzucić, zacier ze starego słodu pszenicznego (jakoś w zeszłym roku, się schował i nie wylądował w garze) z dodatkiem cukru, no i teraz faux pas zacierem żytnim
W tym roku poszła raz Cukrówka (choć jej przeznaczeniem była dezynfekcja, w pierwszych dniach covidowskich), stare piwo które nie wyszło a szkoda było wyrzucić, zacier ze starego słodu pszenicznego (jakoś w zeszłym roku, się schował i nie wylądował w garze) z dodatkiem cukru, no i teraz faux pas zacierem żytnim
-
- Posty: 1052
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: RE: Re: Przypalenie w czasie destylacji
Z praktyki piwowarskiej odradzam takie rozwiązanie - od takich rzeczy jest ług sodowy.Szlumf pisze:Jak delikatne sposoby nie pomogą to nie rysuj grzałki druciakiem. Wypal ją w powietrzu podając 230V aż Ci się do czerwoności rozżarzy. Przypalenizna albo sama się wypali albo oskrobiesz ją paznokciem. Tylko niech sama ostygnie.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 567
- Rejestracja: sobota, 20 sie 2011, 22:05
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 91 razy
Re: Przypalenie w czasie destylacji
Miałem kiedyś w kegu strup z przypalonych śliwek o grubości prawie 1cm (grzanie na taborecie) i po wlaniu roztworu sody kaustycznej sam odpadł bez jakiegokolwiek szorowania. Wlałem roztwór poczekałem godzinę, wylałem, dokładnie przepłukałem i koniec - keg jak nowy.
Od razu użyj sody i nie pierdziel się ze zmywakami - tylko grzałkę porysujesz i później cały czas się będzie przypalać.Elektor pisze:... może jeszcze soda pójdzie w ruch
Miałem kiedyś w kegu strup z przypalonych śliwek o grubości prawie 1cm (grzanie na taborecie) i po wlaniu roztworu sody kaustycznej sam odpadł bez jakiegokolwiek szorowania. Wlałem roztwór poczekałem godzinę, wylałem, dokładnie przepłukałem i koniec - keg jak nowy.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 8 cze 2020, 18:10 przez johnex, łącznie zmieniany 1 raz.
Prawo pędzenia bimbru jest Prawem Człowieka!!!
Re: Przypalenie w czasie destylacji
Jeśli tak, to czy mogłaby jakaś owocowa skórka pozostać na grzałce, wyschnąć i przypalić się podczas następnego procesu?
Wiem, że to mało prawdopodobne ale szukam przyczyny i szczerze napisawszy, brakuje mi pomysłów
Czy gotowaleś nastaw brutto?Elektor pisze:Najczęściej zacier był z zasobów spiżarki, czyli stare kompoty i dżemy, zdarzało się też ze świeżych owoców
Jeśli tak, to czy mogłaby jakaś owocowa skórka pozostać na grzałce, wyschnąć i przypalić się podczas następnego procesu?
Wiem, że to mało prawdopodobne ale szukam przyczyny i szczerze napisawszy, brakuje mi pomysłów
Re: Przypalenie w czasie destylacji
Zawsze kombinowałem i na siłę cedziłem przez pieluchy, jakoś nigdy się nie odważyłem, choć mój sprzęt na to zezwala . Nie starczyło mi odwagi
Kiedyś na pożyczonym z zimnymi palcami zapchało mi katalizator z miedzi i chyba nie wiele brakło do wybuchu, na szczęście wyłączyłem jak zaczął podskakiwać
No i niestety podczas gotowania drugiej partii stało się to samo, znów się przypaliło na grzałce :/ z tą różnicą, że poprzednio podczas rozgrzewania miałem ustawiona jedną grzałkę na 100% drugą na ~50% mocy grzewczej, teraz obie na ~70%, (nie używam dwóch grzałek na max, bo bezpiecznik się pali) wówczas przypaliło się na jednej, teraz na obu, ale nieco mniej nagaru.
Nie mam pojęcia co mogłem skopać, czy coś źle zatarłem (nie zrobiłem przerwy białkowej) czy jakiegoś syfu się dostało do zacieru.
Zastanawiam się co zrobić z urobkiem w którym czuć przypaleniznę,
- czy puścić go PS z pełnym wypełnieniem ale bez refluxu?
- czy lepiej przeznaczyć na spirytus?
Kiedyś na pożyczonym z zimnymi palcami zapchało mi katalizator z miedzi i chyba nie wiele brakło do wybuchu, na szczęście wyłączyłem jak zaczął podskakiwać
No i niestety podczas gotowania drugiej partii stało się to samo, znów się przypaliło na grzałce :/ z tą różnicą, że poprzednio podczas rozgrzewania miałem ustawiona jedną grzałkę na 100% drugą na ~50% mocy grzewczej, teraz obie na ~70%, (nie używam dwóch grzałek na max, bo bezpiecznik się pali) wówczas przypaliło się na jednej, teraz na obu, ale nieco mniej nagaru.
Nie mam pojęcia co mogłem skopać, czy coś źle zatarłem (nie zrobiłem przerwy białkowej) czy jakiegoś syfu się dostało do zacieru.
Zastanawiam się co zrobić z urobkiem w którym czuć przypaleniznę,
- czy puścić go PS z pełnym wypełnieniem ale bez refluxu?
- czy lepiej przeznaczyć na spirytus?
Ostatnio zmieniony czwartek, 11 cze 2020, 14:46 przez manowar, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- Posty: 2925
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Przypalenie w czasie destylacji
No właśnie tu mnie zrozumieliście mojego problemu w tym konkretnym przypadku (być może niezbyt mocno to podkreśliłem), do przypalenie na grzałkach doszło właśnie w czasie rozgrzewania kiedy grzeję mocno, przed pierwszymi skroplinami. Jak pokazują skropliny redukuję do ok 700W, ale widzę że w stosunku do Górala grzeję bardzo słabo.
Ostatnio zmieniony wtorek, 16 cze 2020, 16:53 przez Qba, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2925
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
- Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Przypalenie w czasie destylacji
Kolego @Elektor nowa grzałka kosztuje około 100zł. Mam dla Ciebie propozycję, kup nową od naszego kolegi @Kula. Nie jest to żadna reklama, podejrzewam, że jest to zwykła grzałka jak każda inna, być może nawet polska, co bardzo chwalę.
Po wymianie grzałki moje problemy w jednym z kotłów "jak ręką odjął"... Jeżeli dalej będzie Ci przypalać przefiltrowany wsad to odkupię ją od Ciebie w takiej samej cenie jaką zapłaciłeś.
Specjalnie mówię tu na forum ogólnym aby nie było nieporozumień.
Po wymianie grzałki moje problemy w jednym z kotłów "jak ręką odjął"... Jeżeli dalej będzie Ci przypalać przefiltrowany wsad to odkupię ją od Ciebie w takiej samej cenie jaką zapłaciłeś.
Specjalnie mówię tu na forum ogólnym aby nie było nieporozumień.
Pozdrawiam Gacek.
Re: Przypalenie w czasie destylacji
Kolego @Góral, dziękuje za wyjaśnienie, w sumie się pokrywa z moim doświadczeniem, bo za pierwszym razem gdy na górnej grzałce było 1000W do przypalenia nie doszło, ale gdy przyłożyłem po 1300W na obie to wtedy przyłapało na obu. Byłem zdziwiony bo pierwsze takie przypały , a teoretycznie nie powinno mieć to miejsca (ale wiadomo jak to z teorią )
W sumie to zacząłem już kombinować na własną rękę aby popytać zakłady specjalizujące się w dorabianiu grzałek, czy nie mogą dla mnie wykonać dłuższych o tych samych mocach i mocowaniu, zaraz odezwie się kolegi @Kula, zobaczymy co zaproponuje
W sumie to zacząłem już kombinować na własną rękę aby popytać zakłady specjalizujące się w dorabianiu grzałek, czy nie mogą dla mnie wykonać dłuższych o tych samych mocach i mocowaniu, zaraz odezwie się kolegi @Kula, zobaczymy co zaproponuje