WÓDKA - Jarzębiak
-
Autor tematu - Posty: 132
- Rejestracja: wtorek, 10 lut 2009, 14:49
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Jarzębiak jest popularną i cenioną wódka wytrawną , niezbyt jednak łatwą do zrobienia , gdyż jej jakość w dużym stopniu zależy od tego , jaka jarzębina została wzięta do sporządzenia zaprawy.
Jarzębina zerwana we wrześniu lub na początku października , odznacza się cierpkością i goryczką , dlatego przyrządzona z niej wódka nie jest zbyt smaczna.
Należny więc brać szlachetne odmiany jarzębiny i zrywać je dopiero po przymrozkach (w listopadzie lub grudniu).
Wówczas można otrzymać dobrą a niekiedy nawet bardzo dobrą wódkę.
Do nalewu należy wziąć owoce suszone po kilkakrotnym sparzeniu ich wrzątkiem na sicie lub w misce.
Zaprawa do Jarzębiaku ( wychodzi 1 litr z całości.)
1.Jarzębina szlachetna suszona 150 gram.
2.Śliwki suszone drylowane 30 - 40 gram.
3.Rodzynki 40 - 50 gram.
4.Głóg suszony lub tarnina suszona 15 gram.
5.Spiryt 50 % 1 litr.
Oczyszczamy wszystko i miażdżymy następnie zalewamy spirytusem 50 %.
Pozostawiamy na 4 dni.
Po zlaniu nalewu znad owoców dobrze jest wypłukać pozostały w nich spirytus : w tym celu należy dolać do naczynia z owocami 100 - 150 ml wody , wymieszać i pozostawić na 24 godz. wstrząsając naczyniem od czasu do czasu.
Na drugi dzień wodę zlać i dolać ją do zlanego już nalewu.
W ten sposób otrzymuje się ok.1 litr gotowej zaprawy.
Dodatek głogu lub tarniny do zaprawy nie jest konieczny , ale pożądany , bowiem wzbogaca właściwości zapachowo - smakowe wódki.
Bardzo dobrze jest też dodać kilka figi lub daktyli.
Jarzębiak o mocy ok.40 %
Ilość sporządzanej wódki to 10 litrów:
1.Zaprawa do Jarzębiaku (w/w) 1 litr.
2.Wódka czysta o mocy 40% 8,75 litra.
3.Syrop z 250 gr cukru 0,25 litra
Zestaw wódki koniecznie musi dojrzewać 3 - 6 miesiąca.
Jarzębiak wyborowy na winiaku o mocy ok.43 %.
Ilość sporządzanej wódki to 10 litrów:
1.Zaprawa do Jarzębiaku (w/w) 1 litr.
2.Wódka czysta 45 % 9,5 litra
3.Winiak mieszany lub specjalny 0,5 litra
4.Syrop z 200 gr cukru 0,2 litra
Jerzeli do Jarzebiaku zamiast winiaku dod się dobrego odleżałego koniaku , wówczas otrzyma się oczywiście bardzo dobrą wódkę.
Dodatek winiaku w ilości 0,5 litra może być zwiększony do 0,75 lub 1 litra , tylko z korzyścią dla uzyskanego wyrobu.
Zestaw wódki koniecznie musi dojrzewać 3 - 6 miesiąca.
Jarzębina zerwana we wrześniu lub na początku października , odznacza się cierpkością i goryczką , dlatego przyrządzona z niej wódka nie jest zbyt smaczna.
Należny więc brać szlachetne odmiany jarzębiny i zrywać je dopiero po przymrozkach (w listopadzie lub grudniu).
Wówczas można otrzymać dobrą a niekiedy nawet bardzo dobrą wódkę.
Do nalewu należy wziąć owoce suszone po kilkakrotnym sparzeniu ich wrzątkiem na sicie lub w misce.
Zaprawa do Jarzębiaku ( wychodzi 1 litr z całości.)
1.Jarzębina szlachetna suszona 150 gram.
2.Śliwki suszone drylowane 30 - 40 gram.
3.Rodzynki 40 - 50 gram.
4.Głóg suszony lub tarnina suszona 15 gram.
5.Spiryt 50 % 1 litr.
Oczyszczamy wszystko i miażdżymy następnie zalewamy spirytusem 50 %.
Pozostawiamy na 4 dni.
Po zlaniu nalewu znad owoców dobrze jest wypłukać pozostały w nich spirytus : w tym celu należy dolać do naczynia z owocami 100 - 150 ml wody , wymieszać i pozostawić na 24 godz. wstrząsając naczyniem od czasu do czasu.
Na drugi dzień wodę zlać i dolać ją do zlanego już nalewu.
W ten sposób otrzymuje się ok.1 litr gotowej zaprawy.
Dodatek głogu lub tarniny do zaprawy nie jest konieczny , ale pożądany , bowiem wzbogaca właściwości zapachowo - smakowe wódki.
Bardzo dobrze jest też dodać kilka figi lub daktyli.
Jarzębiak o mocy ok.40 %
Ilość sporządzanej wódki to 10 litrów:
1.Zaprawa do Jarzębiaku (w/w) 1 litr.
2.Wódka czysta o mocy 40% 8,75 litra.
3.Syrop z 250 gr cukru 0,25 litra
Zestaw wódki koniecznie musi dojrzewać 3 - 6 miesiąca.
Jarzębiak wyborowy na winiaku o mocy ok.43 %.
Ilość sporządzanej wódki to 10 litrów:
1.Zaprawa do Jarzębiaku (w/w) 1 litr.
2.Wódka czysta 45 % 9,5 litra
3.Winiak mieszany lub specjalny 0,5 litra
4.Syrop z 200 gr cukru 0,2 litra
Jerzeli do Jarzebiaku zamiast winiaku dod się dobrego odleżałego koniaku , wówczas otrzyma się oczywiście bardzo dobrą wódkę.
Dodatek winiaku w ilości 0,5 litra może być zwiększony do 0,75 lub 1 litra , tylko z korzyścią dla uzyskanego wyrobu.
Zestaw wódki koniecznie musi dojrzewać 3 - 6 miesiąca.
Użytkownik zbanowany od 30.IV.2009r.
-
- Posty: 112
- Rejestracja: czwartek, 10 wrz 2009, 20:24
- Krótko o sobie: Zbyt wiele szczegółów nie ma co zdradzać. Kocham moją Rodzinę a Przyjaciele są ważni jak moi Krewni. Kiedyś kupię sobie ranczo, wybuduję dom, wędzarnię, ziemiankę i szopę do pędzenia. Kto wie? Może wykopię staw? Posadzę na pewno brzozy. A może dęby i lipy ;-) Świerki i sosny też tam będą. Będę miał kurki i świnki, a kto wie, czy nie będzie tam krówki i konika :-)
- Ulubiony Alkohol: własne wódki i nalewki oraz piwo braciszka Siurka
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Puszcze Mazowsza
- Otrzymał podziękowanie: 13 razy
Re: WÓDKA - Jarzębiak
Psoce dopiero 3 rok, ale nalewki robię od jakis XVIII, zatem osmielam się stwierdzić, że to nalewka. Wódka by była, jak byś zrobił zacier z owoców jarząbu. Ja nalewkę robię inaczej. Przekazał mi przepis stary Druh Psotnik:
Jarzębina wolnorosnąca ma najpiękniejszy owoc, jednak takową najczęściej spotykamy przy drogach. Polecana dla smakoszy ołowiu. Leśna ma owoc drobny, zatem najlepiej zebrać z drzewa rosnącego gdzieś w polach, na miedzy. Owoc jest trujący (gile i jemiołuszki dziabią je dopiero po pierwszych przymrozkach). Zbzieramy zatem 5l owocu przed przymrozkami, żeby ptaki niebieskie ich nie zeżarły, a pozostałych nie opaskudziły. Następny krok to:
Wnijdziesz na żonę swoję (to niezwykle istotne dla producentów ze słabą pamiecią)
Później umytą wkładasz na 3 dni do zamrażalnika. Po trzech dniach wyjmujesz, wsypujesz cienkimi warstwami na blachę do pieczenia i do piekarnika wstawiasz. Ma ona się zeszklić i puścić cukier. Nie przetrzymać, bo wyjdzie mermolada. Wszypujesz do słoja i zalewasz 5 litrowy słój rozrobioną do 40% psotą (w całym procesie używam tylko takiej - nie mocniejszej). Odstawiam na 3 m-ce. Potem zlewam, zalewam nową psotą i znowu na 3 miesiące do ciemnicy. Znowu zlewam, dosypuje 0,5 kg cukru, zostawiam na 3-4 dni i znowu zalewam nową psotą. Gdy Żona powije Ci potomka to znak, że minęły kolejne 3 misiące, zatem zlewam, łączę wszystkie zlewy i po 3 dniach zlewam wyklarowaną nalewkę znad farfocli.
W taki sposób otrzymuje od lat wyśmienity jarzebiak.
Owoce oczywiście do beczki w zacier, żeby oddały systematycznie kradziony przez nie przez 9 m-cy alkohol.
Smacznego Wielcy Przyjeciele Psotnicy.
Proszę wybaczyć niedopatrzenie Napisałem:
"Później umytą wkładasz na 3 dni do zamrażalnika. Po trzech dniach wyjmujesz"
Do zamrażalnika wkładam oczywiście umyta jarzębinę, nie Żonę. Nie polecam także wyjmować ze swojej Połowicy niczego dopiero po 3 dniach. Chyba, że ktoś szczyci się tak dobrym zdrowiem, czego szczerze i z podziwem gratuluję.
NALEWKA JARZĘBINOWA II
• 1 kg owocu jarzębiny
• 1/4 l spirytusu
• 1/2 l wódki
• 25 dag cukru
Najlepsze jagody jarzębiny są lekko przemarznięte. Obrać z gałązek, obsuszyć w letnim piekarniku, po czym przepłukać wrzącą wodą, wsypać do gąsiorka i zalać czystą wódką. Gdy jarzębina dobrze już naciągnie - wódkę zlać do osobnej butelki, na jagody zaś nasypać cukru i tak je pozostawić na kilka dni. Kiedy cukier rozpuści się, zlać sok i zmieszać z pierwszą nalewką, jarzębinę przepłukać szklanką przegotowanej, ostudzonej wody i płyn ten również zmieszać z nalewką. Przefiltrować, dodać spirytus, wymieszać z nalewką i zlać do butelek.
Powinna dojrzewać co najmniej miesiąc.
Jarzębina wolnorosnąca ma najpiękniejszy owoc, jednak takową najczęściej spotykamy przy drogach. Polecana dla smakoszy ołowiu. Leśna ma owoc drobny, zatem najlepiej zebrać z drzewa rosnącego gdzieś w polach, na miedzy. Owoc jest trujący (gile i jemiołuszki dziabią je dopiero po pierwszych przymrozkach). Zbzieramy zatem 5l owocu przed przymrozkami, żeby ptaki niebieskie ich nie zeżarły, a pozostałych nie opaskudziły. Następny krok to:
Wnijdziesz na żonę swoję (to niezwykle istotne dla producentów ze słabą pamiecią)
Później umytą wkładasz na 3 dni do zamrażalnika. Po trzech dniach wyjmujesz, wsypujesz cienkimi warstwami na blachę do pieczenia i do piekarnika wstawiasz. Ma ona się zeszklić i puścić cukier. Nie przetrzymać, bo wyjdzie mermolada. Wszypujesz do słoja i zalewasz 5 litrowy słój rozrobioną do 40% psotą (w całym procesie używam tylko takiej - nie mocniejszej). Odstawiam na 3 m-ce. Potem zlewam, zalewam nową psotą i znowu na 3 miesiące do ciemnicy. Znowu zlewam, dosypuje 0,5 kg cukru, zostawiam na 3-4 dni i znowu zalewam nową psotą. Gdy Żona powije Ci potomka to znak, że minęły kolejne 3 misiące, zatem zlewam, łączę wszystkie zlewy i po 3 dniach zlewam wyklarowaną nalewkę znad farfocli.
W taki sposób otrzymuje od lat wyśmienity jarzebiak.
Owoce oczywiście do beczki w zacier, żeby oddały systematycznie kradziony przez nie przez 9 m-cy alkohol.
Smacznego Wielcy Przyjeciele Psotnicy.
Proszę wybaczyć niedopatrzenie Napisałem:
"Później umytą wkładasz na 3 dni do zamrażalnika. Po trzech dniach wyjmujesz"
Do zamrażalnika wkładam oczywiście umyta jarzębinę, nie Żonę. Nie polecam także wyjmować ze swojej Połowicy niczego dopiero po 3 dniach. Chyba, że ktoś szczyci się tak dobrym zdrowiem, czego szczerze i z podziwem gratuluję.
NALEWKA JARZĘBINOWA II
• 1 kg owocu jarzębiny
• 1/4 l spirytusu
• 1/2 l wódki
• 25 dag cukru
Najlepsze jagody jarzębiny są lekko przemarznięte. Obrać z gałązek, obsuszyć w letnim piekarniku, po czym przepłukać wrzącą wodą, wsypać do gąsiorka i zalać czystą wódką. Gdy jarzębina dobrze już naciągnie - wódkę zlać do osobnej butelki, na jagody zaś nasypać cukru i tak je pozostawić na kilka dni. Kiedy cukier rozpuści się, zlać sok i zmieszać z pierwszą nalewką, jarzębinę przepłukać szklanką przegotowanej, ostudzonej wody i płyn ten również zmieszać z nalewką. Przefiltrować, dodać spirytus, wymieszać z nalewką i zlać do butelek.
Powinna dojrzewać co najmniej miesiąc.
"Picie sklepowej wódki Panu Bogu się nie podoba, ale picie dobrego bimbru to nie grzech. To owoc ziemi i pracy rąk ludzkich".
Pan Piotr, bas kościelny, doświadczony bimbrownik
Ave Księstwo Oświęcimskie
Pan Piotr, bas kościelny, doświadczony bimbrownik
Ave Księstwo Oświęcimskie
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 846 razy
-
- Posty: 41
- Rejestracja: niedziela, 24 lip 2011, 20:05
- Krótko o sobie: Amator degustator :)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny w każdej postaci
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: WÓDKA - Jarzębiak
No Panowie Psotnicy ....
Szczerze mówiąc nigdy nie miałem przyjemności kosztować takiego jarzębiaka własnej maści
Poczytałem, poczytałem i dziś wybieram się na poszukiwanie dorodnych owoców na zbiór i będę próbował tworzyć ten zacny trunek
Szczerze mówiąc nigdy nie miałem przyjemności kosztować takiego jarzębiaka własnej maści
Poczytałem, poczytałem i dziś wybieram się na poszukiwanie dorodnych owoców na zbiór i będę próbował tworzyć ten zacny trunek
z % pzdr --=:| robjach | :=--
... my tu gadu gadu a psota się grzeje ....
... my tu gadu gadu a psota się grzeje ....
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 261 razy
Re: WÓDKA - Jarzębiak
Udało się. Mam 10 litrów owocu do zrobienia pysznego jarzębiaku. Właśnie się mrozi. Ale muszę przestrzec wszystkich, którzy myślą że to łatwy do zdobycia i tani surowiec. Owszem tani bo darmowy, ale bardzo pracochłonny. Zbierałem to razem z żoną jakieś 10 minut. Łatwizna. Potem do wanny żeby owoce umyć. Było z czego myć. Owoce dość lepkie (pewnie od cukru), więc kurzu było sporo. Oczyścić wszystkie z "gałązek" i przebrać tylko te najładniejsze to zajęcia na 5 (pięć!) godzin. Ok. 10% jarzębiny w/g mnie nie nadawało się do nalewki. Jedne były nadgniłe, inne z czarnymi plamami. W każdym razie ja wybrałem te najładniejsze. Zbyt małe i wysuszone również poszły do śmieci. W piątek lub sobotę planuje wszystkie opiekać. Pewnie znowu zajmie mi to większość dnia. Ale nikt nie obiecywał że będzie łatwo.
16.11.2011
Wcale nie było tak źle. Opiekanie to zaledwie godzina. Zrobiłem to na trzy tury, po dwie blachy jednocześnie. Owoców wykładałem tyle, żeby nie było więcej niż dwie warstwy. 15 minut na porcję wystarczyło. Potem do słoja. 1/3 owocu była zalana sokiem. Taki widok cieszy. Jeszcze bardziej cieszył zapach opiekanej jarzębiny. Poezja. Liczę na naprawdę dobry trunek. Tak dobry, a może jeszcze lepszy, jak śliwowica która dochodzi dębem.
16.11.2011
Wcale nie było tak źle. Opiekanie to zaledwie godzina. Zrobiłem to na trzy tury, po dwie blachy jednocześnie. Owoców wykładałem tyle, żeby nie było więcej niż dwie warstwy. 15 minut na porcję wystarczyło. Potem do słoja. 1/3 owocu była zalana sokiem. Taki widok cieszy. Jeszcze bardziej cieszył zapach opiekanej jarzębiny. Poezja. Liczę na naprawdę dobry trunek. Tak dobry, a może jeszcze lepszy, jak śliwowica która dochodzi dębem.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 261 razy
Re: WÓDKA - Jarzębiak
Ciągle się robi. Gotowe będzie pod koniec maja. Właśnie wstawiłem trzeci, ostatni nalew. Mój domowy kiper mówi że będzie OK.
------06.06.2012-------
Jarzębiak dorobiony i degustowany. Opinie bardzo pozytywne, oczywiście tych, którzy już próbowali takiej wódki wcześniej. Ci co pili pierwszy raz, zwracali uwagę na cierpkość (zapewniam że delikatną), oraz wyrażali zdziwienie, że to tak łatwo dostępny surowiec daje tak dobry trunek. Dziś mój jarzębiak konkurował z cynamonówką i nalewką z derenia (każdą robił inny z biesiadników). Jarzębiak "poszedł" pierwszy. Może jako nowość, ale skoro biesiadnicy sięgali po niego trzeci-czwarty raz z rzędu, sądzę że smakował.
Zrobiłem dwie części. Pierwsza (ten już pity), to sam nalew, doprawiany cukrem i karmelem. Druga część (czeka na premierę), to 3 litry tej samej nalewki + 2 litry recyklingu z jarzębiny, doprawiony wyłącznie połową karmelu. Kolor słabszy, ale smak i aromat bardziej obiecujący. Po baniaczku odstawione do leżakowania. Pożyjemy -zobaczymy. Może około września.
------06.06.2012-------
Jarzębiak dorobiony i degustowany. Opinie bardzo pozytywne, oczywiście tych, którzy już próbowali takiej wódki wcześniej. Ci co pili pierwszy raz, zwracali uwagę na cierpkość (zapewniam że delikatną), oraz wyrażali zdziwienie, że to tak łatwo dostępny surowiec daje tak dobry trunek. Dziś mój jarzębiak konkurował z cynamonówką i nalewką z derenia (każdą robił inny z biesiadników). Jarzębiak "poszedł" pierwszy. Może jako nowość, ale skoro biesiadnicy sięgali po niego trzeci-czwarty raz z rzędu, sądzę że smakował.
Zrobiłem dwie części. Pierwsza (ten już pity), to sam nalew, doprawiany cukrem i karmelem. Druga część (czeka na premierę), to 3 litry tej samej nalewki + 2 litry recyklingu z jarzębiny, doprawiony wyłącznie połową karmelu. Kolor słabszy, ale smak i aromat bardziej obiecujący. Po baniaczku odstawione do leżakowania. Pożyjemy -zobaczymy. Może około września.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 102
- Rejestracja: czwartek, 9 lut 2012, 14:27
- Krótko o sobie: Miedź, miedź i jeszcze raz miedź
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Ropczyce
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: WÓDKA - Jarzębiak
Mój Jarzębiak
45% psota 1l
2 łyżki stołowe suszonej jarzębiny
1 łyżeczka tarniny
1 łyżeczka cukru
1 mała suszona śliwka
Wszystko się macerowało 2 tygodnie, potem przefiltrowałem i rozlałem do butelek. Pierwsza próba po 2 tygodniach i miodzio. Już wiem co będę w przyszłości robił. Na jesieni muszę spróbować z normalnej jarzębiny. Już wypatrzyłem ładne drzewka na uboczu.
45% psota 1l
2 łyżki stołowe suszonej jarzębiny
1 łyżeczka tarniny
1 łyżeczka cukru
1 mała suszona śliwka
Wszystko się macerowało 2 tygodnie, potem przefiltrowałem i rozlałem do butelek. Pierwsza próba po 2 tygodniach i miodzio. Już wiem co będę w przyszłości robił. Na jesieni muszę spróbować z normalnej jarzębiny. Już wypatrzyłem ładne drzewka na uboczu.
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 261 razy
Re: WÓDKA - Jarzębiak
Czy to "jarząb pospolity"? Właściwie wyłącznie ten nadaje się do nalewek.
Zobacz: http://www.drzewapolski.pl/Drzewa/Jarzab/Jarzab.html
Zobacz: http://www.drzewapolski.pl/Drzewa/Jarzab/Jarzab.html
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 261 razy
Re: WÓDKA - Jarzębiak
Jak się domyślacie, mój jarzębiak robiłem z przepisu kolegi Croop.pl. Nie było w nim nic o ilości alkoholu do zalania jarzębiny. Zalałem więc tyle, żeby owoc był cały przykryty. Trochę mało. Ten z alkoholem z recyklingu jest super. Smaczny i łagodniejszy. Sama nalewka nazbyt cierpka i esencjonalna. Ale to dobrze, bo dodam ok 2 litrów 40% i powinno złagodzić ją w smaku, a ja zyskam kolejne dwa litry pysznej wódki. Zliczając całość mogę polecić 10, nawet do 12 litrów alkoholu, na 10 litrów (nie znam wagi) owoców. Oczywiście wliczam w to uzysk z recyklingu.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Re: WÓDKA - Jarzębiak
Niestety od ponad chyba dwóch lat niedostępny jest Jarzębiak na Winiaku. Jak dla mnie czołówka z wódek owocowych
W związku z tym że w tym roku mam zamiar popełnić Jarzębiak, mam takie pytanie:
Czy ktoś pamięta smak tego Zielono górskiego i wie według jakiego przepisu robić żeby był jak najbardziej zbliżony ?
W związku z tym że w tym roku mam zamiar popełnić Jarzębiak, mam takie pytanie:
Czy ktoś pamięta smak tego Zielono górskiego i wie według jakiego przepisu robić żeby był jak najbardziej zbliżony ?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 261 razy
Re: WÓDKA - Jarzębiak
Historycznie i tradycyjnie, jarzębiak to wódka owocowa przygotowana z nalewu jarzębinowego z dodatkiem destylatów owocowych i destylatu winnego oraz naturalnego karmelu. Kolor napoju jest jasnobrązowy, czasami z efektami opalizacji. Prawdziwy jarzębiak należy spożywać lekko schłodzony do temperatury około 17 °C jako aperitif, do mięs ciemnych. Szczególnie zalecany był do dziczyzny. Można go było także spożywać po posiłku na lepsze trawienie.
Źródło http://www.anagram.pl/historia-i-reakty ... jarzebiak/
Źródło http://www.anagram.pl/historia-i-reakty ... jarzebiak/
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 126
- Rejestracja: środa, 8 paź 2008, 10:05
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: WÓDKA - Jarzębiak
Witam,
W ubiegłym roku nazbierałem owoców jarzębiny, przed mrozami w trafiły do zamrażalnika. 17.1.13r zalałem owoce według przepisu:
Składniki:
- 0,5-075 kg przemrożonych owoców jarzębiny,
- 1 litr spirytusu 70%
- 3-4 łyżek cukru na 1/2 litra wody (syrop), można dodać zamiast cukru - miód.
- 1 cytryna.
Przygotowanie:
Zebrane po pierwszych przymrozkach jagody jarzębiny opłukać. Odcedzić, włożyć do zamrażalnika na około 7 dni.
Przygotowując ten artykuł o jarzębiaku, dowiedziałam się, że są dwie szkoły dalszego postępowania.
1 ... owoce jarzębiny po przemrożeniu włożyć do ciepłego, ale nie gorącego piekarnika (najlepiej na folii aluminiowej), aby zwiędły, dzięki temu będą bardziej słodkie. Wyjąć jak tylko zacznie puszczać soki.
2 ... zalać wrzątkiem, odcedzić.
Tak przygotowane jagody, wrzuć do gąsiora, abo dużego słoja, zalej spirytusem i trzymaj tak to, troszku więcej jak dwa miesiące. Po tym czasie przecedź do drugiego słoja, zakręć. Pozostałe owoce zalej syropem z cukru, możesz dodać łyżkę miodu (dla lepszego smaku), wycisnąć sok z cytryny i pozostawić na dwa tygodnie. Następnie owoce zalane syropem, dobrze wycisnąć i uzyskany sok wymieszać z wcześniej otrzymanym ekstraktem alkoholowym. Rozlać do butelek, szczelnie zakorkować, i czekać, czekać - najmniej pól roku. Cierpliwość wskazana, bo to jest jak i z winem, "czym starsze, tym lepsze". A gdy już odpowiedni czas minie, przelewamy do karafki, i podajemy na stół. Po rozlaniu do kieliszków, delektujemy się barwą i smakiem jarzębiaku.
Postępowałem zgodnie z przepisem, ale efekt końcowy jest taki, że nalewka ma goryczkę w smaku, a jej kolor nie jest herbaciany a czerwony- rubinowy.
Czy nie zadużo owoców, może dolać trochę alkoholu, czy zostawić aby dojrzewała?
W ubiegłym roku nazbierałem owoców jarzębiny, przed mrozami w trafiły do zamrażalnika. 17.1.13r zalałem owoce według przepisu:
Składniki:
- 0,5-075 kg przemrożonych owoców jarzębiny,
- 1 litr spirytusu 70%
- 3-4 łyżek cukru na 1/2 litra wody (syrop), można dodać zamiast cukru - miód.
- 1 cytryna.
Przygotowanie:
Zebrane po pierwszych przymrozkach jagody jarzębiny opłukać. Odcedzić, włożyć do zamrażalnika na około 7 dni.
Przygotowując ten artykuł o jarzębiaku, dowiedziałam się, że są dwie szkoły dalszego postępowania.
1 ... owoce jarzębiny po przemrożeniu włożyć do ciepłego, ale nie gorącego piekarnika (najlepiej na folii aluminiowej), aby zwiędły, dzięki temu będą bardziej słodkie. Wyjąć jak tylko zacznie puszczać soki.
2 ... zalać wrzątkiem, odcedzić.
Tak przygotowane jagody, wrzuć do gąsiora, abo dużego słoja, zalej spirytusem i trzymaj tak to, troszku więcej jak dwa miesiące. Po tym czasie przecedź do drugiego słoja, zakręć. Pozostałe owoce zalej syropem z cukru, możesz dodać łyżkę miodu (dla lepszego smaku), wycisnąć sok z cytryny i pozostawić na dwa tygodnie. Następnie owoce zalane syropem, dobrze wycisnąć i uzyskany sok wymieszać z wcześniej otrzymanym ekstraktem alkoholowym. Rozlać do butelek, szczelnie zakorkować, i czekać, czekać - najmniej pól roku. Cierpliwość wskazana, bo to jest jak i z winem, "czym starsze, tym lepsze". A gdy już odpowiedni czas minie, przelewamy do karafki, i podajemy na stół. Po rozlaniu do kieliszków, delektujemy się barwą i smakiem jarzębiaku.
Postępowałem zgodnie z przepisem, ale efekt końcowy jest taki, że nalewka ma goryczkę w smaku, a jej kolor nie jest herbaciany a czerwony- rubinowy.
Czy nie zadużo owoców, może dolać trochę alkoholu, czy zostawić aby dojrzewała?
Wychylylybymy ?
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 261 razy
Re: WÓDKA - Jarzębiak
Powodów może być kilka, a może wszystkie nałożyły się razem. Podglądałem w ubiegłym roku owoce jarzębiny i jakość nie zadowalała. Odpuściłem zbiory, tym bardziej, ze jeszcze coś mi zostało.
Zalewanie cukrem pomaga wydobyć więcej smaków i ciała z owoców, oraz zostawić mniej alkoholu w owocach. Do jarzębiaku ten etap wolałem pominąć, a alkohol odzyskałem termicznie.
Części stałych po nalewie nigdy nie wyciskam. Dla mnie wystarcza dokładne odsączenie grawitacyjnie, bo i tak nic nie marnuję. Siłowe rozwiązania powodują kłopoty z klarowaniem.
Kolor nieco zmienia karmel, ale rubin to duża przesada.
Zalewanie cukrem pomaga wydobyć więcej smaków i ciała z owoców, oraz zostawić mniej alkoholu w owocach. Do jarzębiaku ten etap wolałem pominąć, a alkohol odzyskałem termicznie.
Części stałych po nalewie nigdy nie wyciskam. Dla mnie wystarcza dokładne odsączenie grawitacyjnie, bo i tak nic nie marnuję. Siłowe rozwiązania powodują kłopoty z klarowaniem.
Kolor nieco zmienia karmel, ale rubin to duża przesada.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 126
- Rejestracja: środa, 8 paź 2008, 10:05
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: WÓDKA - Jarzębiak
No cóż kolor mam piękny czerwony jak sok z czerwonej porzeczki - dla mnie jak rubinowy.
Fakt również pomiąłem wyciskanie z owoców i również grawitacyjnie wszystko ociekało na durszlaku.
Pić się to oczywiście da, ale jednak ta goryczka troszkę przeszkadza przy pierwszym .
A co sadzisz o tym aby dodać jeszcze cukru lub miodu? Zawsze dosłodzi i zmieni troszkę smak.
Fakt również pomiąłem wyciskanie z owoców i również grawitacyjnie wszystko ociekało na durszlaku.
Pić się to oczywiście da, ale jednak ta goryczka troszkę przeszkadza przy pierwszym .
A co sadzisz o tym aby dodać jeszcze cukru lub miodu? Zawsze dosłodzi i zmieni troszkę smak.
Wychylylybymy ?
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 261 razy
Re: WÓDKA - Jarzębiak
Nie neguję Twojej oceny koloru, tylko uzyskany odcień. Myślę, że trzeba to rozcieńczyć. Zrób to na małej próbce. Setka nalewu i setka czystej, karmel lekko przypalony, ewentualnie coś na dosłodzenie. Powinno pomóc w przełykaniu. Jeśli nie, to raczej zostaje obróbka termiczna .
Jarzębiak ma być lekko cierpki, ale gorycz z owoców powinna ustąpić. Właśnie po to konieczne jest mrożenie i opiekanie. Skoro u ciebie nie pomogło, znaczy owoce były "coś nie teges".
Jarzębiak ma być lekko cierpki, ale gorycz z owoców powinna ustąpić. Właśnie po to konieczne jest mrożenie i opiekanie. Skoro u ciebie nie pomogło, znaczy owoce były "coś nie teges".
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 102
- Rejestracja: czwartek, 9 lut 2012, 14:27
- Krótko o sobie: Miedź, miedź i jeszcze raz miedź
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Ropczyce
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: WÓDKA - Jarzębiak
Ja robię z suszonej jarzębiny. Na 1 l 45% psoty daję 2-3 stołowe łyżki jarzębiny, łyżkę cukru i 2-3 owoce suszonej tarniny. Wszystko trzymam w miejscu nasłonecznionym przez około 3-4 tygodnie potem wyrzucam owoce, filtruję i trzymam jeszcze przynajmniej miesiąc (im dłużej tym lepiej). W smaku ok. Jak zdobędę świeże owoce to poeksperymentuje, pewnie będzie lepsze w smaku. Tu gdzie mieszkam jest dużo jarzębiny ale wszystko przy drodze z duża dawką ołowiu. Co do goryczki to może trzeba ją lepiej przemrozić?
-
- Posty: 3007
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 162 razy
- Otrzymał podziękowanie: 304 razy
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
Re: WÓDKA - Jarzębiak
Robię jarzębiak na dwa sposoby:
- pierwszy, zgodnie z przepisem Cieślaka podanym tutaj;
- drugim, zgodnie z przepisem Coorp.pl podanym tutaj.
Jarzębiak wg. Cieślaka jest to wódka, a jarzębiak Coorpa - nalewka, więc jest to jarzębinówka. Obie wersje są bardzo smaczne, chociaż na początek polecałbym po-siłować się z przepisem Cieślaka, przygotowanie zaprawy trwa dużo krócej niż zrobienie jarzębinówki (jestem w trakcie drugiego moczenia owoców w alkoholu). Jedyną wadą jarzębiny jest to, że sporo aromatów zostaje w środku owocu - przymierzam się do zrobienia jarzębinowicy na pozostałościach, a tych będę miał ponad 5 litrów.
- pierwszy, zgodnie z przepisem Cieślaka podanym tutaj;
- drugim, zgodnie z przepisem Coorp.pl podanym tutaj.
Jarzębiak wg. Cieślaka jest to wódka, a jarzębiak Coorpa - nalewka, więc jest to jarzębinówka. Obie wersje są bardzo smaczne, chociaż na początek polecałbym po-siłować się z przepisem Cieślaka, przygotowanie zaprawy trwa dużo krócej niż zrobienie jarzębinówki (jestem w trakcie drugiego moczenia owoców w alkoholu). Jedyną wadą jarzębiny jest to, że sporo aromatów zostaje w środku owocu - przymierzam się do zrobienia jarzębinowicy na pozostałościach, a tych będę miał ponad 5 litrów.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 487
- Rejestracja: czwartek, 20 sie 2009, 21:18
- Podziękował: 138 razy
- Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: WÓDKA - Jarzębiak
Serwus, gr000by tez robię z przepisu - Coorp.pl, w czerwcu zlewam trzeci raz, a potomka nie widać, już pierwszy nalew zadziwił mnie swą szlachetnością, dolałem do niego trochę nalewu z dzikiej róży, oba I i II ładnie się klarują, szkoda tylko że tak mało zerwałem jarzębiny .
https://www.youtube.com/watch?v=Kuv7n0x3hko
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
Re: WÓDKA - Jarzębiak
Ja jarzębiny narwałem 2 wiadra (na szypułkach), jedno pojechało do manowara po wyszeniu, drugie ja podzieliłem i połowę wyszuszyłem, a połowę zalałem. Nie wydaje mi się, że to mała ilość, bo nalewka będzie na moje oko wymagała rozcieńczenia czystą wódką, a owoce recyklingu w nastawie. W tym roku zaatakuję jarzębiny na osiedlu wcześniej, to może zbiorę więcej owoców i będę mógł się nimi podzielić.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: WÓDKA - Jarzębiak
Nie spodziewałem się, że wykonam w tym roku Jarzębinówkę, ale spacerując w połowie grudnia po Bydgoszczy, na jednej z "willowych" uliczek, natrafiłem na kilka drzewek. Nie mam pojecia jaka to odmiana, ale liczę na łut szczęścia
Nazrywałem tyle ile tylko mogłem dosięgnąć, pomimo dziwnych spojrzeń przechodniów Udało się zebrać towaru na niecałe dwie foliowe reklamówki
Po przetransportowaniu do domu, zawartość wrzuciłem do gara z zimną wodą i zacząłem oddzielać owoce od gałązek... Powiem tak - gdyby nie pochlebne opinie o gotowym trunku, pewnie dałbym sobie spokój. Zabrało to dobre kilka godzin z życiorysu. Samych owoców nadających się do napitku wyszło może 2/3 reklamówki.
Jako, że ostatnio były mrozy, zamiast ładować siatkę do zamrażalnika, wystawiłem ją na balkon, gdzie spędziła z dobre 4 dni i noce. Pomimo przemrożenia, owoce nie straciły nic ze swego żywego koloru.
Dopiero po kilkunastu minutach w piekarniku, wyraźnie zmieniły odcień.
Całość objętościowo nie zapełniła nawet jednej 5 litrowej damy. Resztę dopełniłem 2,5 litrami 50%.
Teraz wg. przepisu kolegi Coorp.pl czekam 3 miesiące i mam nadzieję, że ów napitek zrekompensuje z nawiązką poświęcony na niego czas
Nazrywałem tyle ile tylko mogłem dosięgnąć, pomimo dziwnych spojrzeń przechodniów Udało się zebrać towaru na niecałe dwie foliowe reklamówki
Po przetransportowaniu do domu, zawartość wrzuciłem do gara z zimną wodą i zacząłem oddzielać owoce od gałązek... Powiem tak - gdyby nie pochlebne opinie o gotowym trunku, pewnie dałbym sobie spokój. Zabrało to dobre kilka godzin z życiorysu. Samych owoców nadających się do napitku wyszło może 2/3 reklamówki.
Jako, że ostatnio były mrozy, zamiast ładować siatkę do zamrażalnika, wystawiłem ją na balkon, gdzie spędziła z dobre 4 dni i noce. Pomimo przemrożenia, owoce nie straciły nic ze swego żywego koloru.
Dopiero po kilkunastu minutach w piekarniku, wyraźnie zmieniły odcień.
Całość objętościowo nie zapełniła nawet jednej 5 litrowej damy. Resztę dopełniłem 2,5 litrami 50%.
Teraz wg. przepisu kolegi Coorp.pl czekam 3 miesiące i mam nadzieję, że ów napitek zrekompensuje z nawiązką poświęcony na niego czas
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 985
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
- Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
- Kontakt:
Re: WÓDKA - Jarzębiak
Jak ci zostało choć trochę jarzębiny to zrób sobie zaprawkę wg. Cieślaka. Na 10l jarzębiaka będziesz potrzebował 150g jarzębiny suszonej - to nie jest dużo. Ja właśnie kończę produkcję swojej - pierwszy nalew już zlany i wczoraj zalałem wodą by wypłukać resztki dobroci. Jak połączę i przefiltruję to wrzucę zdjęcie.
A jeżeli już nie masz jarzębiny a chciałbyś zrobić zaprawkę to ci mogę trochę podesłać z tego co dostałem od gr000bego.
A jeżeli już nie masz jarzębiny a chciałbyś zrobić zaprawkę to ci mogę trochę podesłać z tego co dostałem od gr000bego.
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
Re: WÓDKA - Jarzębiak
Suszonej jarzębiny mam pod dostatkiem, więc mogę się śmiało podzielić. Jarzębiak wg. Cieślaka to całkowicie inna wódka niż jarzębinówka, bez dwóch zdań to jedna z najlepszych wódek wytrawnych, które piłem.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2756 razy
Re: WÓDKA - Jarzębiak
A mnie Jarzębiak w/g Cieślaka wyszedł jak na mój gust za słodki. A na litr wódki dałem tylko połowę zalecanej dawki.
Jednak mimo to był bardzo dobry.
Myślę, że 1/3 dawki może okazać się strzałem w dziesiątkę. Bo z czasem aromat bardzo się uwypukla. Może to "wina" jarzębiny. Bo był to nie znany mi gatunek, który otrzymałem od Kochanka z Niemiec.
W przyszłym roku spróbuję zrobić zaprawkę na naszej Polskiej jarzębinie.
Jednak mimo to był bardzo dobry.
Myślę, że 1/3 dawki może okazać się strzałem w dziesiątkę. Bo z czasem aromat bardzo się uwypukla. Może to "wina" jarzębiny. Bo był to nie znany mi gatunek, który otrzymałem od Kochanka z Niemiec.
W przyszłym roku spróbuję zrobić zaprawkę na naszej Polskiej jarzębinie.
[URL=https://matchnow.info] Beautiful Womans from your city[/URL]
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 261 razy
Re: WÓDKA - Jarzębiak
To tak jak mnie ( http://alkohole-domowe.com/forum/post39945.html#p39945 ). Też zęby zaciskałem by części nie wywalić, a było tego 10 litrów na gotowo. Trochę za mało nalałeś, nazbyt esencjonalne wychodzi ( http://alkohole-domowe.com/forum/post54474.html#p54474 ).Trener pisze:Powiem tak - gdyby nie pochlebne opinie o gotowym trunku, pewnie dałbym sobie spokój. Zabrało to dobre kilka godzin z życiorysu.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: WÓDKA - Jarzębiak
Jak na razie nie dostrzegam by owoce zabarwiły alkohol. Trochę mnie to dziwi, bo piłem już jarzębinówkę kolegi gary1966. Ta miała odcień bardzo 'jarzębinowy' (chyba, że to wyłączna zasługa karmelu lub dodatku dzikiej róży). Domyślam się, że owoc jarzębiny niełatwo oddaje kolor. Aromatu jeszcze nie sprawdzałem. W każdym razie planuję robić, tak jak w oryginalnym przepisie, trzykrotną macerację tych samych owoców i połączenie nalewów. Poza tym wydaje mi się, że część pierwszego, zbyt aromatycznego nalewu, zawsze będzie można wykorzystać jako gotową zaprawkę do wódki.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
Re: WÓDKA - Jarzębiak
Jarzębina gnieciona oddaje kolor znacznie szybciej, niż ta w całości. Podobnie jest z dziką różą, żurawiną, aronią, czarną porzeczką i borówką leśną. Ale swojej jarzębinówki nie dobarwiałem karmelem, a i tak ma piękny, czerwony kolor.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 985
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
- Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
- Kontakt:
Re: WÓDKA - Jarzębiak
Zgodnie z obietnicą wrzucam zdjęcie mojej zaprawki. Ma piękny kolor a w smaku jest smaczna - troszkę zbyt zdecydowana, ale jakby ją lekko dosłodzić, może jeszcze ciut rozcieńczyć to byłaby pyszna nalewka. To wszystko dobrze wróży wódeczce a mnie zachęca do zrobienia eksperymentu z nalewką na suszonych z dużym udziałem jarzębiny, ale również słodkich owoców.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
Re: WÓDKA - Jarzębiak
Mój jarzębiak wg. przepisu Cieślaka doczekał się samych pozytywnych opinii. A jak wieloletni sąsiad, stary nalewkarz-kombinator spróbował go, to nie potrafił się wysłowić, bo taki był dobry i nieszablonowy. I mu się nie dziwię, bo suszona jarzębina w połączeniu z suszonymi śliwkami, daktylami, figami i głogiem jest naprawdę strzałem w dziesiątkę, a trunek zupełnie nie przypomina składników zaprawy w smaku i zapachu - jest jedną całością, w której można wyczuć poszczególne składniki. Polecam ten przepis wszystkim, którzy mają dylemat co zrobić ze spirytusem lub wódką - na pewno go nie zmarnują .
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 137
- Rejestracja: sobota, 19 mar 2011, 23:11
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: nalewka wiśniowa na własnym spirytusie
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Nowa Zelandia
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Re: WÓDKA - Jarzębiak
Mój przepis sprawdzony na jarzębiak:
JARZĘBIAK
Włóż do słoja szklankę (150 g) suszonej jarzębiny, 10 drylowanych suszonych śliwek (lub 3-4 figi) i garść rodzynek zalej litrem wódki, szczelnie zamknij i odstaw na trzy tygodnie. Pamiętaj, by nalewkę często mieszać. Potem przefiltruj i przelej do butelek. Owoce można zalać jeszcze raz, po dobie dodać do pierwszej nalewki.
-
- Posty: 137
- Rejestracja: sobota, 19 mar 2011, 23:11
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: nalewka wiśniowa na własnym spirytusie
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Nowa Zelandia
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Re: WÓDKA - Jarzębiak
Nic cukru nie dodaje. Robiłem raz ten sam przepis ale użyłem 50gram jarzębiny to takie siki weroniki wyszły, gdzieś wyczytałem że 150gram suszonej to równowartość 1kg świeżej a zwykle przepisy są na jarzębiak w stosunku spirytusu do jarzębiny(świeżej) 1kg na 1 litr.olo 69 pisze:A cukru coś dodajesz?
-
- Posty: 73
- Rejestracja: czwartek, 31 lip 2014, 09:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: WÓDKA - Jarzębiak
Znalazłem taki przepis na stronie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi .
http://www.minrol.gov.pl/Jakosc-zywnosc ... izdebnicki
http://www.minrol.gov.pl/Jakosc-zywnosc ... izdebnicki
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: WÓDKA - Jarzębiak
Po 3,5 miesiąca zlałem w końcu pierwszy z trzech nalewów.
Jest klarowny, ma ładny kolor, fajny zapach, ale w smaku po przełknięciu strasznie gorzki finisz. Macie tak samo, czy to z moją jarzębinówką jest coś nie tak?
Jest klarowny, ma ładny kolor, fajny zapach, ale w smaku po przełknięciu strasznie gorzki finisz. Macie tak samo, czy to z moją jarzębinówką jest coś nie tak?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.