Parę dni temu definitywnie postanowiłem zmienić sterownik. Nie chciałem narzekać i rozwodzić się o przyczynach tej decyzji - wziąłem się za szukanie nowego urządzenia.
Byłem skłonny przyjąć przyznanie się do błędu przez producenta i potraktowanie mojego problemu jako przypadek jednostkowy. Po dzisiejszej korespondencji, stanowczo odradzam korzystanie z Pamelowskich sterowników.
Uczciwość nakazuje mi podzielenie się kompletnym materiałem - tekstem i zdjęciami w porządku chronologicznym. Pozwoliłem sobie pominąć jedynie formy grzecznościowe na początku i końcu maili.
major pisze:podczas korzystania ze sterownika PRD3W+ poczułem niepokojący zapach. Pewien czas po wyłączeniu urządzenia i odłączeniu wszystkich przewodów, zdecydowałem się otworzyć obudowę i poszukać źródła problemu. Zlokalizowałem je natychmiast, ale widok wnętrza urządzenia jeszcze szybciej mnie zszokował. Regulator wygląda na mocno niedopracowany prototyp. Muszę znaleźć chwilę czasu na wyciągnięcie sond pomiarowych i spakowanie całości w celu odesłania "na gwarancję" - ostatnio mam bardzo mało wolnego czasu, więc niechętnie biorę się za tak mało przyjemne sprawy.
W załączeniu przesyłam kilkanaście zdjęć przedstawiających problemy. Większość dotyczy smrodu spowodowanego przypaloną izolacją przewodów. Widać też trochę "brudu" - szczególnie tego, który został jeszcze po piłowaniu obudowy z tworzywa sztucznego. Na szczęście wiatraczek to wytrzymał. Zastanawiały mnie też (słabo widoczne na zdjęciu) plamy/odbarwienia na obudowie przy włączniku. Wygląda na to, że jest to zasługą radiatora przy elemencie mocy. Zwróciłem uwagę również na wyskrobaną ścieżkę na płytce. Kawałek otuliny do rur wprawdzie nie był nigdzie przymocowany, ale z pewnością jego umieszczenie było celowe. W tej sytuacji, mogę mówić o moim urządzeniu (w najlepszym przypadku) jako o nieudanym prototypie.
Korzystałem z regulatora do sterowania grzałką o mocy 4 kW, jednak nigdy nie obciążałem układu powyżej 2,8 kW - na maksymalnie 60-90 minut. Normalnie obciążenie wynosiło około 2 kW. Regulator umieszczałem na silikonowej podkładce (5mm grubości) na podstawce z blachy nierdzewnej. Odległość od ściany lub innych przedmiotów wynosiła minimum 15 cm. W tej chwili nie zamierzam podłączać tak wykonanego regulatora do mojej instalacji elektrycznej.
Nie ukrywam, że zamierzam pozbyć się sterownika i poszukać urządzenia wykonanego w sposób staranny lub samodzielnie takie skonstruować. Mam nadzieję, że po doprowadzeniu mojego regulatora do odpowiedniego stanu, będę mógł go z czystym sumieniem sprzedać. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której musiałbym tłumaczyć się przed nabywcą z nadtopionej izolacji lub kawałków otuliny i resztek spiłowanego tworzywa wewnątrz obudowy. Pozostaje mi tylko wierzyć, że przypadkowo otrzymałem nieudany prototyp zamiast seryjnego produktu. W takim przypadku ciężko mówić o naprawie, a wymiana nie ma większego sensu. Oczywiście jest to kwestia, którą lepiej będzie wyjaśnić już po odesłaniu przeze mnie regulatora.
Pamel pisze:Część regulatorow była przejściowa bo niedawno zmienialiśmy obudowę z cienszej na grubsza. Jak Pan chce to proszę przesłać z sondami i zwrócimy Panu pieniądze .Proszę też przesłać wszystkie dokumenty które Pan otrzymałoraz kwotę zakupu
Pamel pisze:Przepraszama ale nastąpiła pomyłka. Nie mogłem ściagnąć zdjęć i myślałem ze zakupił Pan niedawno sterownik.
Zwrot rocznego sterownika oczywiście jest niemożliwy.
Ponieważ ściągnął Pan plombę gwarancyjną możliwa jest jedynie odpłatna naprawa.
major pisze:proszę o "ponowne" zapoznanie się ze zdjęciem "20130614_190413.jpg", które przedstawia m.in. nienaruszoną plombę.
Oczywista jest dla mnie wyłącznie niedopuszczalność tego, co zobaczyłem pod obudową. Udzielenie odpowiedzi na zgłoszenie bez zapoznania się z jego treścią nie jest nawet zbliżone do profesjonalnego postępowania. Utwierdza mnie to w przekonaniu, iż ze względów bezpieczeństwa nie powinienem korzystać z Pana produktów.
Jednocześnie pragnę wyrazić oburzenie z powodu usiłowania uniknięcia przez Pana odpowiedzialności z tytułu sprzedaży urządzenia, którego stosowanie zgodnie z przeznaczeniem jest niebezpieczne.
Pamel pisze:Udzieliłem Panu odpowiedzi na szybko ponieważ byłem na specjalistycznych badaniach w tym rezonansie i pisałem z komórki.
Myślałem ze zakupił Pan urządzenie i podczas pierwszego używania wystąpiła jakaś usterka , co może się zdarzyć w każdym produkcie.
Była to wersja przejściowa pomiedzy przekaźnikami a triakami których używamy od ponad roku.
Brązowy nalot (nie kalafonia)jest normalnym brudem osadającym się tak jak np w okapach kuchennych. Taki nalot zdarza się w każdym urządzeniu mocy z wentylatorami.
Przeróbka płytki zdarza się często w urządzeniach. Stąd przecieta ścieżka nie majaca wpływu na działanie urządzenia.
Rurka była umieszczona między płytką a wyswietlaczem. Bardzo często w urządzeniach stosuje się pianki poprawiające stabilność i chroniące przed wciśnięciem. Rozwiazanie to było stosowane kiedyś zanim zmieniono wyświetlacze i były inaczej mocowane.
Po za tym że było kilka przeróbek w regulatorze (mniej lub bardziej estetycznych) nie widzę nic zagrażajacego bezpieczeństwu.
Urządzenie było używane przez rok, działało prawidłowo.
Ponieważ nie chcę aby Pan był dalej obsługiwany nieprofesjonalnie to zgodnie z warunkami gwarancji urządzenie nie może podlegać naprawie gwarancyjnej. Nastapiła ingerencja bez zgody firmy Pamel.
Ogólnie to dziwi mnie powoływanie się na zdjęcie nr 3. Plomba jest jednym z zabezpieczeń informujących o otwieraniu urządzenia.
Jednak sam Pan przesłał zdjęcia rozmontowanego urządzenia.
Gdyby sterownik był przesłany bez ingerencji moglibyśmy mówić o naprawie gwarancyjnej.
major pisze:proszę o wskazanie zapisu zabraniającego mi otworzenia urządzenia.
Warunki gwarancji mówią wyłącznie o usunięciu plomby (numerów seryjnych) lub uszkodzeniach spowodowanych próbą nieautoryzowanej naprawy. W drugim zdaniu pierwszego maila wyraźnie pisałem (a Pan to czytał), że otworzyłem budowę - nie próbowałem niczego zmieniać lub naprawiać.
Może Pan mieć pretensje jedynie do osoby, która montując sterownik umieściła plombę w sposób umożliwiający otworzenie sterownika. Nie ma Pan podstawy do odmowy świadczeń gwarancyjnych, jednak takim postępowaniem może Pan narazić na szwank swój wizerunek.
Pamel pisze:Ma Pan prawdziwy powód do dumy ze słów
"Może Pan mieć pretensje jedynie do osoby, która montując sterownik umieściła plombę w sposób umożliwiający otworzenie sterownika"
Takie słowa tylko świadczą o Panu.
Odpiszę więc krótko:
-jeśli sterownik działa prawidłowo to co Pan chce reklamować?
-jeśli sterownik jest uszkodzony a urządzenie pracowało przez rok prawidłowo to uszkodzenie nastąpiło w wyniku ingerencji.
Jeśli było by inaczej nie próbowałby Pan samodzielnej naprawy tylko odesłał w ramach gwarancji.
Z drugiej strony jeśli przesłałby Pan urządzenie do serwisu bez próby rozebrania to wtedy mółgbym powiedzieć ze uszkodzenie wynika tylko i wyłącznie z wady urządzenia. Teraz nie wiem ile razy rozkręcał Pan sterownik i co z nim robił.
Wracając do plomby to niestety zdjęcie jest niewyraźne ale wydaje mi się że widać na niej uszkodzenia. Np pod literą M w nazwie Pamel. Jest tam ukruszona farba. Uszkodzenie plomby nie mogło być spowodowane np zarysowaniem od zewnątrz (zwykłym użytkowaniem)
Z takim cwaniactwem i unikaniem odpowiedzialności spotykam się czasem na allegro. Producent uważa, że sfajczenie czegoś w środku sterownika pracującego na połowie dopuszczalnego obciążenia jest spoko.