Problem z nastawem z jabłek

Produkcja koniaku, brandy, śliwowicy, kalwadosu i innych nektarów które można uzyskać z owoców.

Autor tematu
major
250
Posty: 277
Rejestracja: czwartek, 16 lut 2012, 20:16
Otrzymał podziękowanie: 13 razy

Post autor: major »

Przerobiłem sokowirówką ok. 2-3 skrzynek jabłek, co dało mi jakieś pół fermentatora soku. Dodałem do niego namnożoną MD (tokaj od Zamojskich) i pożywkę (gdzieś posiałem notatki, ale ilość była OK). Temperatury były znośne dla drożdży. Nie dodawałem cukru, nie usuwałem też piany z soku.

Nie zaobserwowałem niczego w rurce fermentacyjnej, ale to raczej skutek nieszczelności pokrywki. Po paru dniach widziałem dość intensywną pracę pod warstwą piany. Niestety przez tydzień byłem bardzo zajęty i nie mogłem zająć się nastawem, ani nawet nie zdjąłem warstwy piany (miała odrobinę "obeschnąć").

Dzisiaj stwierdziłem podejrzany nalot (ostatnio wcale nie zaglądałem). Usunąłem całość piany i zostawiłem tak nastaw. Sprawdziłem też blg - coś pomiędzy 0 a -1. Zamierzałem przeznaczyć te jabłka na jakiś delikatny napój, ale w tej chwili zastanawiam się, czy będę miał z niego jakikolwiek pożytek po procesie termouszlachetniania...

Spójrzcie proszę na załączone zdjęcia. Mam nadzieję, że jest lepiej niż myślę.

http://img819.imageshack.us/img819/7552 ... 0494vp.jpg
http://img27.imageshack.us/img27/3230/zdjcie0493f.jpg

PS: Nie chciałem ich pomniejszać, stąd zewnętrzny serwer.
Awatar użytkownika

kwachu
300
Posty: 305
Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 12:02
Krótko o sobie: Jeszcze brzydszy niż dawniej .
Ulubiony Alkohol: RUM
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Problem z nastawem z jabłek

Post autor: kwachu »

Witam . Nie chcę Cię straszyć , ale to mogą być symptomy fermentacji mlekowej. Odradzam spożywanie z pominięciem termo obróbki , mogłoby skończyć się dość poważnymi problemami gastrycznymi , z biegunką na czele :odlot:
POZDRAWIAM kwachu !
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5382
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 668 razy
Kontakt:
Re: Problem z nastawem z jabłek

Post autor: Zygmunt »

Pierwsza fota nadaje się na tapetę. Niestety, kanał.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

Autor tematu
major
250
Posty: 277
Rejestracja: czwartek, 16 lut 2012, 20:16
Otrzymał podziękowanie: 13 razy
Re: Problem z nastawem z jabłek

Post autor: major »

No to dupa :/
Miałem nadzieję na to, że da się chociaż przepędzić.

A dalsze używanie pojemnika wiąże się z jakimś większym ryzykiem, czy "piroterapia" powinna wystarczyć?

Nie mam ochoty znowu przerabiać jabłek. Chyba przymierzę się do zrobienia Apfelgeist - może tego nie spieprzę. Z kilku jabłczanych eksperymentów, na razie jestem zadowolony tylko z jednej próbki. W tej chwili mam tego niecałe 2 litry, więc ostatecznie wyjdzie pewnie 1 butelka wina...
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5382
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 668 razy
Kontakt:
Re: Problem z nastawem z jabłek

Post autor: Zygmunt »

Jeżeli pojemnik jest już po kilku nastawach, to bym go bez żalu wywalił. Możesz go ewentualnie uzywac do cukrówek na turbo, bo one szybko przejmują inicjatywę i są odporne na infekcje. Jeżeli fermentor jest w miarę nowy (tzn- brak zarysowań w środku) spróbuj go odkazić ClO2, albo podchlorynem (Domestosem).

Przy cenie nowych fermentorów 33l na poziomie ~2 paczek fajek (np. homebeer.pl, twojbrowar.pl) nie ma się co nad nimi rozczulać.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

Tinkas
2
Posty: 3
Rejestracja: poniedziałek, 19 lis 2012, 11:14
Re: Problem z nastawem z jabłek

Post autor: Tinkas »

Czy jeśli fermantator jest szklany, to wystarczy porządne umycie go płynem do naczyń i wyparzenie gorącą wodą?
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7342
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1696 razy
Re: Problem z nastawem z jabłek

Post autor: radius »

Umyj, wyparz a na koniec przepłukaj pirosiarczynem potasu i będzie ok :!:
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

Emiel Regis
1700
Posty: 1723
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Problem z nastawem z jabłek

Post autor: Emiel Regis »

Jeśli zdecydujesz się na wyparzanie to polewaj go wodą o stopniowo zwiększającej się temperaturze, nie zmieniaj gwałtownie temp.
A najlepiej wyparzaj gorącą wodą ale nie wrzątkiem.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
Awatar użytkownika

manowar
950
Posty: 972
Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 213 razy
Kontakt:
Re: Problem z nastawem z jabłek

Post autor: manowar »

Do balonów szklanych używam na pierwszy ogień zawsze kreta - zaraz po zakupie balonu z bazaru starci lub po bardzo długiej przerwie. Potem trzeba porządnie wypłukać a na kolejne użycia wystarczy zalać ciepłą wodą z piro (ja stosuję oxi).

Do fermentatorów plastikowych bielinka - 0,25l na 25l i jest cacy - tzn piwo nie złapało infekcji.
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!

https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe

Tinkas
2
Posty: 3
Rejestracja: poniedziałek, 19 lis 2012, 11:14
Re: Problem z nastawem z jabłek

Post autor: Tinkas »

Dzięki za informacje. Czyli jeszcze jakieś pirosiarczyn zakupię. Do tej pory balony myłem płynem pod ciepłą wodą, przy płukaniu zwiększając temp. wody płynącej z kranu. Dopiero po nagrzaniu przychodziłem z czajnikiem :)
Generalnie z pierwszego psocenia jestem zadowolony, chyba się wkręcę :) Najciekawsze jest to, że na "calvadosik" chętniej patrzę (jak się zmienia kolor i zapach), niż próbuję :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nastawy owocowe”