Wiadomości o alkoholach - źródła XIX wiek.

Tu możecie pisać posty, które mają wymiar bardziej filozoficzny niż teoretyczny na temat alkoholu wytwarzanego w domu...
Awatar użytkownika

Autor tematu
Czajkus
50
Posty: 57
Rejestracja: piątek, 24 sie 2012, 09:56
Ulubiony Alkohol: różne różności
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: Gród Kraka
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Kontakt:

Post autor: Czajkus »

Witam,
To jeszcze coś takiego, a że nie jest to ani tematyka występowania alkoholi w literaturze, ani II RP to założyłem osobny temat?

Jest to artykuł, który ukazał się w dodatku do 1 numeru Gazety Lwowskiej z 2 kwietnia 1811 r. (wtorek) sprzed bagatela 201 laty.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Gazeta_Lwowska
ciekawe, że w swoim 1 numerze już zajmowali się alkoholem :)

Fajne są takie stare czasopisma, bo można się dowiedzieć co ówcześni uważali. O dziwo wszyscy pisali, że wódka do Polski przyszła z Niemiec - co w sumie jest logiczne, bo ów wynalazek szedł z zachodu na wschód. W chwili obecnej mało jest dziennikarzy poruszających tematy alkoholi, którzy szukają jakiś źródeł. Wyjątkiem jest Paweł Libera, no ale on pracuje w Archiwum Akt Dawnych. Większość informacji to jest powielanie z tego co pokaże google. Wystarczy, że jeden autor (który na ogół się nie zna) napisze jakąś bzdurę i jest ona powielana bezkrytycznie. Są też oczywiste kłamstwa np. data 1823 na starych już butelkach Wyborowej i artykuły łączące ją z Kantorowizem. Na nowych butelkach już daty nie ma, - lubię czasem myśleć, że trochę dzięki mnie, bo pisałem do nich kilka razy niech przedstawią jakikolwiek dowód łączący markę z tą datą. Bo jak dla mnie jak nie ma dowodu to jest to wprowadzanie w błąd. Francuzów z Wyborowej zresztą sympatią nie darzę.

No ale przechodząc do meritum artykuł:
Obrazek
By czajkus at 2012-08-29
Obrazek
By czajkus at 2012-08-29

Pozdrawiam
Czajkus
"Vistula: nie kosi, nie młóci, a chłopa obróci" Lucjan Pyzik
Obrazek
koncentraty wina

pogezan
100
Posty: 103
Rejestracja: wtorek, 1 maja 2012, 20:20
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Wiadomości o alkoholach - źródła XIX wiek.

Post autor: pogezan »

Czajkus, kolego lejesz wodę na mój młyn :) Pisz więcej, ja napewno ( i inni też) z zainteresowaniem będziemy czytać to co napiszesz.
Zaraz i tak pewnie wątek zostanie przeniesiony do działu INNE. Inne, ale jakże interesujące. Jak się zna przynajmnie trochę historii alkoholi to trochę lepiej on smakuje :)

Powodzenia!

:piwo:
http://www.youtube.com/watch?v=tDTQQWSmo8s&feature=related

Pozdrawiam
Awatar użytkownika

Autor tematu
Czajkus
50
Posty: 57
Rejestracja: piątek, 24 sie 2012, 09:56
Ulubiony Alkohol: różne różności
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: Gród Kraka
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Kontakt:
Re: Wiadomości o alkoholach - źródła XIX wiek.

Post autor: Czajkus »

Witam,
Poniżej przedstawię mniej więcej historię Fabryki Wódek i Likierów Wawrzyńca Czajki daw. J. Russak z Kościana, Wielkopolska. Jest to jedna z moich ulubionych fabryk wódek przedwojennych z racji tego, że Wawrzyniec ma tak samo na nazwisko jak i Ja a dodatkowo mój tato ma na imię Władysław a na etykietkach z tej fabryki są podane inicjały W. Czajka stąd też do wielu produktów nie musiałbym projektować etykietek, bo by wystarczyły te przedwojenne :)

Reklama prasowa z 1885 r.
Obrazek
Najsłynniejszy produkt likier Iwan
Obrazek
Wino Albatros z lat 70?
Obrazek

W. CZAJKA DAWNIEJ J. RUSSAK
FABRYKA LIKIERÓW, KONIAKÓW I WÓDEK

Wawrzyniec Czajka urodził się 5 sierpnia 1883 r. w Kobylnikach w ubogiej, wielodzietnej, chłopskiej rodzinie. Przyzwyczajony był od najmłodszych lat do ciężkiej pracy. Po ukończeniu czteroklasowej szkoły został uczniem kupieckim a następnie wyjechał do Poznania i na Pomorze, gdzie pracując w różnych firmach nabierał handlowego doświadczenia. Po powrocie do Kościana w 1909 roku, dzięki zarobionym oszczędnościom otworzył „skład towarów kolonialnych” oraz ożenił się z Marią Żurkiewiczówną. Wawrzyniec Czajka jako kupiec cieszył się nieskazitelną opinią, z uwagi jednak na niemiecką konkurencję prowadzenie interesu i sprzedaż towarów nie było łatwe. Po latach wspominał … aby zjednać klientów jeździłem rowerem po wsiach, jak Nacław, Czarków, Kokorzyn, Widziszewo, Kobylniki, Sierakowo, odwiedzałem tam mieszkańców i prosiłem, aby kupowali u mnie jako kupca polskiego, pochodzącego z ludu, jak również wyjaśniłem im obowiązek popierania polskich przedsiębiorstw ze względów politycznych.
W 1911 roku W. Czajka uruchomił hurtownię, w której przed wybuchem wojny światowej zatrudniał dwóch pomocników: ucznia i woźnicę.
Po zakończeniu I Wojny Światowej w 1920 r. przejął w posiadanie Fabrykę Likierów, Koniaków i Wódek istniejącą od 1861 r. a założoną przez żydowskiego przedsiębiorcę J. Russaka. Fabryka ta była znaną firmą, która przed I wojną eksportowała swoje wyroby zagranicę. Na butelkach sprzed I wojny likieru „Iwan” sygnowanych J. Russak można wyczytać „First Prizes: Liverpool, Adelaide, Barcelona, Brussels, Melbourne, Cologne, Berlin, Jamaica, Dresden”. Butelki tego likieru są odnajdywane w Stanach Zjednoczonych i w Australii, gdzie agentem była Firma Schreiber & Schaefer z Melbourne. Co ciekawe taką butelkę odkryto także w miejscowości Swakopmund w Namibii w Afryce dokąd dotarła przypuszczalnie z niemieckimi kolonistami.
Pan Russak używał dla swoich wyrobów etykiet z polskimi napisami co było wyjątkiem. Goniec Wielkopolski w 1885 r. wspominał: „Tutejszy fabrykant likierów, pan Russak, fabrykant wódki „Iwan” aczkolwiek żyd zasługuje z naszej strony na pochwałę, ponieważ szanując nasze uczucia pan Russak kazał porobić polskie etykiety, nie dość, że z polskimi napisami ale dla większej zachęty nawet z polskimi barwami; prawda, że to wszystko dla interesu, ale w każdym razie niech i to będzie nauką dla pewnych kupców, których szuflady tylko niemieckimi szczycą się napisami. Niech pp. restauratorzy, oberżyści i pomniejsi szynkarze zażądają energicznie od panów Kantorowiczów, Guttmanów, Moralów towarów z polskimi napisami, a z pewnością ich życzeniu zadość uczynić będą zmuszeni. Umieją wyrabiać polskie trunki, jak Kontuszówkę, Obozówkę, Krakówkę, Litwinkę, ale niech je też zarazem z polską odzieją szatę i w polskie napisy.”
Pan Wawrzyniec po przejęciu Fabryki Likierów wciąż dużą uwagę przykładał do jakości swoich wyrobów, za najważniejsza zaletę uznając to, by niczego nie wyrabiano na sztucznych dodatkach tylko przy użyciu naturalnych, najszlachetniejszych składników: owoców, korzeni roślin, soków owocowych, cukru rafinowanego, wody destylowanej i najlepszego rektyfikowanego spirytusu. Spośród 68 gatunków likierów, koniaków i wódek wyrabianych przez fabrykę specjalnością firmy wciąż był likier gorzki, żołądkowy „Iwan”. Oto co powiedział Pan Czajka do zwiedzających jego fabrykę dziennikarzy w 1934 r. przy degustacji „Iwana” Jak panowie odczujecie, jest on niesłychanie miły w smaku, nie upija, a działa świetnie na żołądek i trawienie. Jest to „pupilek” moich klientów. Do innych znanych wyrobów należały likier deserowy „Benedetti”, „Szambelanka”, „Iwanko”, „Boonekamp” czy „Jałowcówka”. Na wyróżnienie zasługiwał także „Winiak Jubileuszowy”, wydany z okazji 70-lecia firmy, który był reklamowany w charakterystyczny wówczas sposób „Winiak Jubileuszowy pod względem jakości i smaku nietylko dorównuje, lecz nawet przewyższa konjaki zagraniczne, Winiak Jubileuszowy charakteryzuje doskonały bukiet, jakim poszczycić się mogą najlepsze konjaki francuskie.”
Dzięki wzmożonej pracy i dobrej renomie alkohole Pana Czajki docierały do wszystkich zakątków Polski, w większych ośrodkach otwierano także własne przedstawicielstwa. Produkty firmy wciąż wysyłane były na eksport.
W 1923 r. Pan Czajka poszerzył swoją działalność o nowo założoną Fabrykę Win Owocowych znaną z takich wyrobów jak Malaga deserowa, Parmena słodka i łagodna, Reneta słodka i łagodna czy Czerwone owocowe. Wytwórnia produkowała również wino mszalne, dostarczane dla całej archidiecezji gnieźnieńskiej. Produkcja win świetnie się rozwijała i prosperowała do 1931 r. kiedy to podwyżka podatku konsumpcyjnego gwałtownie zahamowała rozwój tego oddziału firmy.
Trzecim działem firmy była Wytłocznia Soków Owocowych produkująca soki owocowe pod nazwą „Sana”. W posiadaniu Pana Czajki była także Hurtownia Towarów Kolonialnych i Korzennych w Kościanie z filą w Śmiglu, konsygnacyjny skład soli i wspomniany sklep od którego rozwój firmy się rozpoczął. Cała firma „W. Czajka – Kościan. Zakłady Przemysłowo-Handlowe” w latach 30. posiadała dwa samochody i kilka motocykli, a jej załoga liczyła siedemdziesięciu pracowników stałych i trzydziestu sezonowych.
Po II wojnie światowej, zarządzeniem Ministra Skarbu z 20 grudnia 1946 fabryka wódek W. Czajki została najpierw przejęta przez Skarb Państwa, następnie zajęcie cofnięto 31 lipca 1948, ostatecznie jednak wytwórnię upaństwowiono i 21 stycznia 1952 roku Wawrzyniec Czajka dowiedział się, że nie jest już właścicielem ani pracownikiem przedsiębiorstwa W. Czajka – Kościan. Mimo siedemdziesiątki na karku nie przyjął zapomogi i już od 1 lutego pracował jako kierownik Zrzeszenia Prywatnego Handlu i Usług, prowadząc Biuro w swoim mieszkaniu; na emeryturę przeszedł dopiero siedem lat później. Zmarł 2 sierpnia 1974 r. w Kościanie.
Wawrzyniec Czajka poza działalnością na polu gospodarczym udzielał się również społecznie oraz charytatywnie. W 1929 był jednym z głównych fundatorów "Sokolni" - siedziby Kościańskiego Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół", gdzie mieściła się hala sportowa, sala widowiskowa i inne. Był to pierwszy tego typu obiekt w Kościanie, obecnie mieści się w nim Kościański Ośrodek Kultury. W okresie wielkiego kryzysu angażował się w walkę z bezrobociem oraz pomoc pozostającym bez zasiłku, w 1931 został wiceprzewodniczącym Miejskiego Komitetu Niesienia Pomocy Bezrobotnym w Kościanie, który zbierał fundusze oraz inne dobra materialne dla potrzebujących. W 1933 roku według listy Związku Towarzystw Kupieckich, był prezesem Towarzystwa Kupców w Kościanie. 11 listopada 1934 r. za osiągnięcia na polu społeczno-gospodarczym został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi. Wspominając jego osiągnięcia nie dziwi, że Wawrzyniec Czajka jest patronem jednej z ulic w Kościanie.
Zakład W. Czajki po upaństwowieniu wciąż funkcjonował jako zakłady Kościańskie Przedsiębiorstwo Spożywcze P.T. przy Al. Kościuszki 9 i produkował wina takiej jak Albatros, Myśliwskie czy Wielkopolskie. Co ciekawe etykietka wina Albatros zawiera Statek, który był jako znak ochronny umieszczany na etykietkach swoich wyrobów przez Pana Wawrzyńca. Zakład ostatecznie został zamknięty pod koniec XX wieku.
Obecnie po rozebraniu dawnych zabudowań na terenie fabryki stoi supermarket sieci Kaufland. Po małym imperium Wawrzyńca Czajki pozostały budynki użytkowane przez "Społem" oraz kamienica przy alei Kościuszki, na ścianie której jeszcze w latach 80. przebijał napis "Wytwórnia Wódek, Win i Likierów W. Czajka i Wspólnicy".

Takich firm po których chociażby etykietka została było przed wojną ze 100. Ta była średnia. Czasem ktoś może kojarzy Baczewskiego, zwłaszcza, że teraz ponownie jest jego wódka, ale o tych innych fabryczkach alkoholi prawie nic nie wiadomo.

Pozdrawiam
Czajkus
"Vistula: nie kosi, nie młóci, a chłopa obróci" Lucjan Pyzik
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Bimbrownia”