W czym przechowywać psotkę?
-
Autor tematu - Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Męczy mnie pytanie na temat przechowalnictwa.
Wiadomo, szkło czy stal kwasoodporna zawsze się nadaje do wszystkiego. Teflon tez da radę, bez dwóch zdań.
Ja wino trzymam latami w bukłakach PET po mineralce i trzyma sie dobrze. Nawet całkiem fajnie dojrzewa, o dziwo.
A w czym mozna przechowywac bardziej stężone trunki ze spirytusem na czele?
Czy jakiś polietylen się nadaje?
Bo na dobrą sprawę, to denaturat (bezbarwny) kiedyś kupiłem w PET-cie i jakoś smak z czasem mu się nie zmienił. Nie żartuję, czasem przy majsterkowaniu aluminium zwilżam denaturatem i kiedy przedmuchuję gwintowany otwór czasem kilka kropel mi siądzie na wargach, które czasem obliżę... Nie jest to przyjemne, ale da się wytrenować .
Denaturat w opakowaniach 5 l jest rutynowo sprzedawany w kanisterkach HDPE, czyli na pewno nie reaguje z nim na tyle, żeby kiedyś zaszło ryzyko dezintegracji opakowania.
Tak więc w czym trzymać psotkę?
Wiadomo, szkło czy stal kwasoodporna zawsze się nadaje do wszystkiego. Teflon tez da radę, bez dwóch zdań.
Ja wino trzymam latami w bukłakach PET po mineralce i trzyma sie dobrze. Nawet całkiem fajnie dojrzewa, o dziwo.
A w czym mozna przechowywac bardziej stężone trunki ze spirytusem na czele?
Czy jakiś polietylen się nadaje?
Bo na dobrą sprawę, to denaturat (bezbarwny) kiedyś kupiłem w PET-cie i jakoś smak z czasem mu się nie zmienił. Nie żartuję, czasem przy majsterkowaniu aluminium zwilżam denaturatem i kiedy przedmuchuję gwintowany otwór czasem kilka kropel mi siądzie na wargach, które czasem obliżę... Nie jest to przyjemne, ale da się wytrenować .
Denaturat w opakowaniach 5 l jest rutynowo sprzedawany w kanisterkach HDPE, czyli na pewno nie reaguje z nim na tyle, żeby kiedyś zaszło ryzyko dezintegracji opakowania.
Tak więc w czym trzymać psotkę?
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 102
- Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 19:20
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: W czym przechowywać psotkę?
Witam
Najlepsze są słoje szklane 3 i 5 ltr.Świetnie nadają się ze względu na pojemność do
przygotowywania wszelkiego rodzaju nalewek jak i do odbioru psoty.
Oddzielny temat to beczka dębowa.Moja to 10ltr w środku wypalana.Mój ostatni 8 miesięczny
destylat przechowywany w tej beczce miał niespotykane cechy smakowe.Zaskoczyła mnie w nim szczególnie nuta wyrażnej słodkości,która wydobyła się z beczułki.
Jako ciekawostkę załączam zdjęcie z beczułką miedzianą.Też w niej przechowuję i podaję
gościom mój wyrób.
Najlepsze są słoje szklane 3 i 5 ltr.Świetnie nadają się ze względu na pojemność do
przygotowywania wszelkiego rodzaju nalewek jak i do odbioru psoty.
Oddzielny temat to beczka dębowa.Moja to 10ltr w środku wypalana.Mój ostatni 8 miesięczny
destylat przechowywany w tej beczce miał niespotykane cechy smakowe.Zaskoczyła mnie w nim szczególnie nuta wyrażnej słodkości,która wydobyła się z beczułki.
Jako ciekawostkę załączam zdjęcie z beczułką miedzianą.Też w niej przechowuję i podaję
gościom mój wyrób.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 328
- Rejestracja: poniedziałek, 17 paź 2011, 13:51
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: W czym przechowywać psotkę?
Bo tak na dobra sprawę to denaturat nie jest spożywczy i dlatego nikogo bardzo nie interesuje czy wypłukał coś z peta czy innego plastiku czy nie. Nie pamiętam już charakterystyki PET, ale nie ma to znaczenia, bo nie spotkałem jeszcze by wysoko procentowy alkohol był pakowany w jakiś plastik. Alkohol w niektórych przypadkach jest także rozpuszczalnikiem i nikt nie podejmie ryzyka, zapakowania spożywczego alkoholu w nieatestowany plastik. I nie chodzi o to że etanol ten plastik rozpuści tylko bardziej coś wypłucze albo dojdzie do migracji jakiś plastyfikatorów. Dlatego też najbezpieczniej przechowywać w nierdzewnym ,albo szklanym. U naszego Jana Okowity są bardzo zgrabne damy 5 litrowe w bardzo dobrej cenie polecam sam kilka kopiłem. Jeśli chcesz trwałe to bardzo dobrze kegi się spisują. Dodasz dwutlenku i niczym woda sodowa będzie uderzał do głowypokrec pisze: Bo na dobrą sprawę, to denaturat (bezbarwny) kiedyś kupiłem w PET-cie i jakoś smak z czasem mu się nie zmienił. Nie żartuję, czasem przy majsterkowaniu aluminium zwilżam denaturatem i kiedy przedmuchuję gwintowany otwór czasem kilka kropel mi siądzie na wargach, które czasem obliżę... Nie jest to przyjemne, ale da się wytrenować .
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
-
Autor tematu - Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: W czym przechowywać psotkę?
OK, dzieki, te damy u Janka mają cenę nieco niższą niż w markecie, hmmm... jak mi się skończą możliwości butelkowe, to przejdę na takie. Dzięki!
A denaturat - jak się go pije, to jest spożywczy.
Można nawet wymyślić sobie taki rodzaj zen, czy innego fakiryzmu - picie denaturatu malutkimi łyczkami. To powinno nieźle trenować silna wolę i samokontrolę organizmu (żeby nie zwrócić). Denaturat to trunek dla prawdziwych koneserów - twardzieli mających w głębokiej pogardzie blichtr świata i doznania zmysłowe a poszukują istoty i przyczyny rzeczy.
A powaznie, to gdzieś czytałem, że o ile takie dodatki jak denatonium są stosunkowo nieszkodliwe (poza tym, że biją rekordy Guinnessa w kategorii "najbardziej gorzka substancja świata"), to raz mi się trafił baniaczek (plastikowy, oczywiście) DenaturatuTM z wyrażnie wyczuwalnym zapachem terpentyny. No i czytałem, że często dodają do owego trunku różnych dziwnych substancji, jak np. aspiryna (kwas acetylosalicylowy) w jakichś koszmarnych ilościach, które u pijącego moga juz zagrozić zdrowiu.
A denaturat - jak się go pije, to jest spożywczy.
Można nawet wymyślić sobie taki rodzaj zen, czy innego fakiryzmu - picie denaturatu malutkimi łyczkami. To powinno nieźle trenować silna wolę i samokontrolę organizmu (żeby nie zwrócić). Denaturat to trunek dla prawdziwych koneserów - twardzieli mających w głębokiej pogardzie blichtr świata i doznania zmysłowe a poszukują istoty i przyczyny rzeczy.
A powaznie, to gdzieś czytałem, że o ile takie dodatki jak denatonium są stosunkowo nieszkodliwe (poza tym, że biją rekordy Guinnessa w kategorii "najbardziej gorzka substancja świata"), to raz mi się trafił baniaczek (plastikowy, oczywiście) DenaturatuTM z wyrażnie wyczuwalnym zapachem terpentyny. No i czytałem, że często dodają do owego trunku różnych dziwnych substancji, jak np. aspiryna (kwas acetylosalicylowy) w jakichś koszmarnych ilościach, które u pijącego moga juz zagrozić zdrowiu.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: W czym przechowywać psotkę?
pokrec możliwości butelkowe są nieograniczone wystarczy pomyślunek.
Oto jak ja rozwiązywałem problemy opakowań:
Szkło i tylko szkło.
mianowicie każdy z nas posiada zaprzyjaźnioną knajpkę w której czasem się przebywa, barman naszym kumplem tyż jest. Wystarczy aby pozbierał flaszki z paru dni z zakrętkami i mamy zapas 0,5 litrówek na dłuższy czas.
Oczywiście podchodząc do sprawy "Rozrywkowo" jak ja to hurtowo potrafię, są zaprzyjaźnione domy weselne, wystarczy pogadać z kucharką i mamy 150 butelek po Krupniku za jednym zamachem, podjechać w niedziele i zabrać. Oni mają kłopot z głowy, aja mam w oryginalnych kartonach popakowane po 12 sztuk, ślicznie się w piwnicy to układa i nie zajmuje miejsca.
Pozdrawiam.
Oto jak ja rozwiązywałem problemy opakowań:
Szkło i tylko szkło.
mianowicie każdy z nas posiada zaprzyjaźnioną knajpkę w której czasem się przebywa, barman naszym kumplem tyż jest. Wystarczy aby pozbierał flaszki z paru dni z zakrętkami i mamy zapas 0,5 litrówek na dłuższy czas.
Oczywiście podchodząc do sprawy "Rozrywkowo" jak ja to hurtowo potrafię, są zaprzyjaźnione domy weselne, wystarczy pogadać z kucharką i mamy 150 butelek po Krupniku za jednym zamachem, podjechać w niedziele i zabrać. Oni mają kłopot z głowy, aja mam w oryginalnych kartonach popakowane po 12 sztuk, ślicznie się w piwnicy to układa i nie zajmuje miejsca.
Pozdrawiam.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
Autor tematu - Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: W czym przechowywać psotkę?
Ten sposób przetestowałem jak moja siostra miała wesele. Zapas flaszek z poprzedniej imprezy i, oczywiście, z tej właściwej skończył u mnie w bagażniku. Nie wspominając, że na nieco wczesniejszym weselu u kuzynki chodziłem i zbierałem puste flaszki. Ludzie się dziwnie patrzyli a ja zadawałem im tylko pytanie: co łatwiej zrobić w garażu: butelkę, czy zawartość? I ludzie przestali się dziwnie patrzyć, zaczęli za to z respektem i nawet mi podawali puste butelki. W ten sposób bajeczką spowodowałem, że mogłem sobie kolekcjonowac butelki bez podejrzeń, że mam kuku w główkę.
To znaczy kuku mam i tak, swoja drogą...
To znaczy kuku mam i tak, swoja drogą...
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 71
- Rejestracja: niedziela, 28 sie 2011, 20:35
- Krótko o sobie: Absolwent UP WTD
- Ulubiony Alkohol: Bimberek
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: W czym przechowywać psotkę?
Wybaczcie, zwłaszcza @pokrec dałeś mi sporo zabawy, uśmiechu i śmiechu przy czytaniu twoich postów, że ujmę to tak:
Nie zmieniający się smak denaturatu - @pokrec - przestań ... bo zjazdu nie doczekasz, gorzki ... nie mam pojęcia jaki jeszcze... na pewno nie zdrowy... w sumie kiedyś destylowano płyn do spryskiwaczy...,
W sumie dziś jest już piątek i spodziewajcie się konkretnej odpowiedzi. Na tyle mnie tym zainteresowaliście, że pomęczę swojego profesorka z tworzyw sztucznych. Właśnie o materiał do przetrzymywania alkoholu. Było pisane, że PET jest dobry, może i tak, ale zamiennik, jakiś konkurent do dyskusji by się przydał.
Przypomniało mi się niech cię ...pochłonie z tą cytrynówka @KGB - pasjonat
Szklanych butelek jest naprawdę full wystarczy gumtree (Poznań 6 worków), ale chodzi o polimer sztuczny co by się nie tłukło
Nie zmieniający się smak denaturatu - @pokrec - przestań ... bo zjazdu nie doczekasz, gorzki ... nie mam pojęcia jaki jeszcze... na pewno nie zdrowy... w sumie kiedyś destylowano płyn do spryskiwaczy...,
W sumie dziś jest już piątek i spodziewajcie się konkretnej odpowiedzi. Na tyle mnie tym zainteresowaliście, że pomęczę swojego profesorka z tworzyw sztucznych. Właśnie o materiał do przetrzymywania alkoholu. Było pisane, że PET jest dobry, może i tak, ale zamiennik, jakiś konkurent do dyskusji by się przydał.
Przypomniało mi się niech cię ...pochłonie z tą cytrynówka @KGB - pasjonat
Szklanych butelek jest naprawdę full wystarczy gumtree (Poznań 6 worków), ale chodzi o polimer sztuczny co by się nie tłukło
Ostatnio zmieniony piątek, 16 mar 2012, 09:59 przez Agneskate, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: kosmetyka
Powód: kosmetyka
-
- Posty: 107
- Rejestracja: poniedziałek, 12 kwie 2010, 21:59
- Krótko o sobie: Po ukończeniu kursu solówek na trójkącie i oboju wyegzekwowałem szkolenie z naczyń ręcznie dmuchanych w podmiejskiej cepelii. Doktorat i habituacje z metalurgii OKRUTNEJ zdobyłem przypadkowo kręcąc się nieopodal zakładów obuwniczych rożnych fasonów w szczególności butów lewych.. a potem poleciało....
- Ulubiony Alkohol: Jim Beam, VIP
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: W czym przechowywać psotkę?
Ja kupowałem tam 5l damy w oplocie po 10.99 w promocji a teraz jak dobrze pamiętam są po 15pln.
Pozdrawiam
Bzymek
Polecam sklep "DOMOS" to taka sieć sklepów z akcesoriami AGD i tym podobnymi; oraz drożdże winiarskie(w sezonie) oraz balony i damy.pokrec pisze:OK, dzieki, te damy u Janka mają cenę nieco niższą niż w markecie, hmmm... jak mi się skończą możliwości butelkowe, to przejdę na takie. Dzięki!
Ja kupowałem tam 5l damy w oplocie po 10.99 w promocji a teraz jak dobrze pamiętam są po 15pln.
Pozdrawiam
Bzymek
(...) ile musiałbyś wypić żeby zagrać w Ich Troje??
...hmm nie da się tyle wypić...
...hmm nie da się tyle wypić...
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: W czym przechowywać psotkę?
Nie ufał bym jednak na dłuższy okres plastiku, ufam tylko szkłu, ja zaopatruję się w różnego rodzaju butle jeżdżąc na targi staroci i badziewia i tam wyrywam /nieraz bardzo intratnie/ różnokształtne buteleczki za grosiki /butla od 2 do 5 litrów można nabyć w cenie około 2 euro a przy większych ilościach można się dogadać/.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: W czym przechowywać psotkę?
Szkło to banalnie prosta odpowiedź. Jednak pamiętam jak pierwszy dziobomocznik forum pisał:
Na dowód fotka: http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... &mode=view Nie wiem czy zdania nie zmienił , bo zamilkł czas jakiś temu.W galonach po wodzie również przechowuję produkty - z braku innych pojemników. Można mieć co do tego czy nie "przejdą" plastikiem wątpliwości, jednak jakoś nie przechodzą.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: W czym przechowywać psotkę?
Wald, właśnie banalność odpowiedzi, prostota, jest uważam najlepszym rozwiązaniem.
To ja już wolę porozlewać do słoików niż kombinować z petami, zastanawiając się czy hdpe, czy nie. Z plastiku to się robi Chińskie zabawki, fermentator jeszcze rozumiem, ale do dłuższego przechowywania? w butelce po mineralce? bez chałtury.
Zdobycie pustych butelek, naprawdę nie powoduje jakichkolwiek problemów,
i na koniec rada którą przypomnę, od kolegi dziadka co na kanie od mleka przepędził więcej niż my razem wzięci:
Nigdy nie myjmy butelek po wódce, róbmy to dopiero przed napełnianiem.
Pozdrawiam.
To ja już wolę porozlewać do słoików niż kombinować z petami, zastanawiając się czy hdpe, czy nie. Z plastiku to się robi Chińskie zabawki, fermentator jeszcze rozumiem, ale do dłuższego przechowywania? w butelce po mineralce? bez chałtury.
Zdobycie pustych butelek, naprawdę nie powoduje jakichkolwiek problemów,
i na koniec rada którą przypomnę, od kolegi dziadka co na kanie od mleka przepędził więcej niż my razem wzięci:
Nigdy nie myjmy butelek po wódce, róbmy to dopiero przed napełnianiem.
Pozdrawiam.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: W czym przechowywać psotkę?
Banalna i prosta odpowiedź, czyli sama się nasuwająca. Tytuł tematu wywarza otwarte drzwi. Sam używam wyłącznie szkła. Tworzywa służą mi jedynie do transportu gotowego nastawu jeśli cud przemienienia (zagęszczenia %) ma inny adres.
Teraz wytłumaczę się z manipulacji. Myślałem, że cytując zasłużonego kolegę od razu pojawi się sprzeciw. On również w tworzywach trzyma tylko to, co do destylacji. http://alkohole-domowe.com/forum/post19351.html#p19351 Cytat wyrwany z większej całości może całkiem zmienić sens.
Teraz wytłumaczę się z manipulacji. Myślałem, że cytując zasłużonego kolegę od razu pojawi się sprzeciw. On również w tworzywach trzyma tylko to, co do destylacji. http://alkohole-domowe.com/forum/post19351.html#p19351 Cytat wyrwany z większej całości może całkiem zmienić sens.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 49
- Rejestracja: środa, 7 kwie 2010, 10:52
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: W czym przechowywać psotkę?
Witam,
A ile tego produkujesz ? Ja gotowe produkty leję w 50-litrowe kegi i zakopuję. Do spożycia pobieram z kegów, a jak już jest w nim mniej niź połowa objętości - to butelkuję.
Duże ilości nalewek przygotowuję w 200-litrowej beczce z kwasówki, małe nastawy eksperymentalne w 5-15 litrowych balonach.
A ile tego produkujesz ? Ja gotowe produkty leję w 50-litrowe kegi i zakopuję. Do spożycia pobieram z kegów, a jak już jest w nim mniej niź połowa objętości - to butelkuję.
Duże ilości nalewek przygotowuję w 200-litrowej beczce z kwasówki, małe nastawy eksperymentalne w 5-15 litrowych balonach.
-
- Posty: 49
- Rejestracja: środa, 7 kwie 2010, 10:52
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: W czym przechowywać psotkę?
mtx
> Kolego a wytłumacz po co zakopujesz pełne kegi? Co to daje?
A co, mam zakopywać puste ?
> klodek4
> Zakopuje, niszczy plany aby nikt nie mógł się do tego dobrać
Dokładnie tak.
> a tak poważnie to podtrzymuje pytanie kolegi, druga rzecz - jakie ilości
Zakopuję, żeby :
1) nie kusiło podpijać, żeby miało czas dojrzeć
2) zawartość miała chłodno: poł metra pod ziemią mam prawie gwarancję,
że przez cały rok nie przekroczę 15C
3) nie zajmować miejsca w pomieszczeniach w których żyję i działam
4) nie tłumaczyć się każdemu, co mam w tych beczkach i kegach
A ilości - każde. Na razie zdołowałem 50+30 nalewki aroniowej,
w tym roku pójdzie do ziemi ok. 50 nalewki wiśniowej.
Muszę tylko jeszcze popracować nad technologią mikrootworu w zakrętce kega,
żeby podczas wachań temperatur umożliwić niewielkie natleniane.
Tak żeby zapewnić wymianę mniej więcej litr-2 litry powietrza na rok.
pozdrawiam
pluton
> Kolego a wytłumacz po co zakopujesz pełne kegi? Co to daje?
A co, mam zakopywać puste ?
> klodek4
> Zakopuje, niszczy plany aby nikt nie mógł się do tego dobrać
Dokładnie tak.
> a tak poważnie to podtrzymuje pytanie kolegi, druga rzecz - jakie ilości
Zakopuję, żeby :
1) nie kusiło podpijać, żeby miało czas dojrzeć
2) zawartość miała chłodno: poł metra pod ziemią mam prawie gwarancję,
że przez cały rok nie przekroczę 15C
3) nie zajmować miejsca w pomieszczeniach w których żyję i działam
4) nie tłumaczyć się każdemu, co mam w tych beczkach i kegach
A ilości - każde. Na razie zdołowałem 50+30 nalewki aroniowej,
w tym roku pójdzie do ziemi ok. 50 nalewki wiśniowej.
Muszę tylko jeszcze popracować nad technologią mikrootworu w zakrętce kega,
żeby podczas wachań temperatur umożliwić niewielkie natleniane.
Tak żeby zapewnić wymianę mniej więcej litr-2 litry powietrza na rok.
pozdrawiam
pluton
-
Autor tematu - Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: W czym przechowywać psotkę?
No to teraz ino ktoś z wykrywaczem metalu się znajdzie i będzie się cieszył, jakby odkopał garnek złota... Taki świat.
Ale swoją drogą, to jakbyś miał nalot i zrobia rewizję, to jak wyjdziesz z pierdla, to będzie "jak znalazł"! Cwane! Tylko wziąć szpadel i przy szklaneczce bimbrozji zalogować sie na forum i popatrzyć, czy przez ten rok czegoś nowego nie wynaleziono w dziedzinie psocenia, żeby starych błędów w nowym sprzęcie nie powtarzać...
Ale swoją drogą, to jakbyś miał nalot i zrobia rewizję, to jak wyjdziesz z pierdla, to będzie "jak znalazł"! Cwane! Tylko wziąć szpadel i przy szklaneczce bimbrozji zalogować sie na forum i popatrzyć, czy przez ten rok czegoś nowego nie wynaleziono w dziedzinie psocenia, żeby starych błędów w nowym sprzęcie nie powtarzać...
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: W czym przechowywać psotkę?
A to najprościej po staremu, czyli korkiem. Spawasz na fitting kawałek blachy "na gładko", robisz w niej otwór, w który spawasz sobie tulejkę fi powiedzmy 15mm, w którą z kolei wciskasz dobry korek. Przy zakopywaniu trzeba tylko uważać, żeby przy korku był bąbel powietrza i nie stykał się z ziemią.pluton pisze: Muszę tylko jeszcze popracować nad technologią mikrootworu w zakrętce kega,
żeby podczas wachań temperatur umożliwić niewielkie natleniane.
Tak żeby zapewnić wymianę mniej więcej litr-2 litry powietrza na rok.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: W czym przechowywać psotkę?
Idea przy tym co robisz jest godna podziwu, ja w każdym bądź razie . Mi osobiście, marzy się odstawianie urobku na czas jakiś, co by popróbować lepszego, wiem jak jest to trudne. Pozdrawiam
Kolego Pokrec, Ty jakiś bardzo uprzedzony jesteś. Albo masz wielką traumę, albo ja za długo już w Polsce nie przebywam. Bez przesady, czy mi się już tak wydaje, że jest już tak źle, oczywiście bez obrazy.Ale swoją drogą, to jakbyś miał nalot i zrobia rewizję, to jak wyjdziesz z pierdla, to będzie "jak znalazł"
Idea przy tym co robisz jest godna podziwu, ja w każdym bądź razie . Mi osobiście, marzy się odstawianie urobku na czas jakiś, co by popróbować lepszego, wiem jak jest to trudne. Pozdrawiam
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: W czym przechowywać psotkę?
Pomysł żeby zaprzyjaźnić się z barmanem też polecam. Ja wykorzystałem status stałego klienta. Mój Włoch, właściciel pizzerii, zbiera dla mnie butelki po grappie, zamykane grzybkiem. Estetycznie to wygląda i na prezent też sie nadaje. Najbardziej cieszę się jednak z butelek typu magnum, od 3l, po winach, winiakach, rumach czy wódkach. Fajne są też butelki prezentowe 2 lub 3 l po piwie, zamykane porcelanowym korkiem. Najbardziej cenię sobie oczywiście te z kranikiem po Metaxie i Tunelu.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: W czym przechowywać psotkę?
Jak ja Ci takiego szkła zazdroszczę! To mi wygląda na naprawdę stare balony. Kiedyś wyrzucałem szkło do pojemników a tu podjeżdża jegomość o południowoeuropejskim wyglądzie i zaczyna wyrzucać takie fikuśne butelki. Podobne jak Twoje ale nie tak stare. Po jego odjeździe zabrałem je zamiast zagadnąć i zaklepać sobie a przyszłość. Mój kuzyn prezentuje mi czasami stare butle z tzw. rwanego szkła. Ponoć mają 100 i więcej lat. Jakiś czas temu widziałem w lokalnej knajpie prostokątną butle z kranikiem. Coś pięknego! Prosiłem o załatwienie mi takiej samej ale barman odradzał ze względu na zawodny kranik. Poza tym dostał ją od hurtownika, z którym już nie współpracuje. Niestety w sieci nie znalazłem nic podobnego.klodek4 pisze:/.../ jeżdżąc na targi staroci i badziewia i tam wyrywam /nieraz bardzo intratnie/ różnokształtne buteleczki za grosiki /butla od 2 do 5 litrów można nabyć w cenie około 2 euro a przy większych ilościach można się dogadać/.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: W czym przechowywać psotkę?
W Deutschland jest duzo targów ze starymi rupieciami i naprawdę idzie znaleźć cuda za grosze. 2,5 lat temu bylem w Bawarii i przez przypadek za 2-3 euro znalazłem krzyż z Chrystusem a pod nogami trupia czachę, który nosili oficerowie niemieccy podczas drugiej wojny światowej.
Jesli ktoś myśli że jest wolnym człowiekiem, to oznacza że jest niewolnikiem!
-
- Posty: 7348
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1697 razy
Re: W czym przechowywać psotkę?
Od jakiegoś czasu, market spod znaku chrząszcza sprzedaje wino w fajnych 1-litrowych butelkach. Czerwone nie bardzo mi smakuje ale białe półsłodkie, typu Muskat jest OK, a przy okazji mam ciekawe buteleczki
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: W czym przechowywać psotkę?
Radius, jak będziesz dalej taki kochliwy, to Ci kiedyś jakąś ładną butelczynę przytargam, żeby Ci się piwnica nie zdyskonciła. Ale Partyzantowi żadnych militariów wozić nie będę. Dzisiaj w nocy, w moim kraju, kilkunastu miłośników starych dobrych czasów przymknęli.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 2739
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: W czym przechowywać psotkę?
Kolego to była tylko ciekawostka, nawet mi nie przyszło do głowy aby o co cokolwiek prosić, rozumie że to był żart z twojej strony Mam tam rodzinę...
A co do tematu, dobre jest to że można z nimi targować... Z białym idzie dobrze utargować ale z arabem lub podobnym jest już gorzej, trzeba się więcej napracować
A co do tematu, dobre jest to że można z nimi targować... Z białym idzie dobrze utargować ale z arabem lub podobnym jest już gorzej, trzeba się więcej napracować
Jesli ktoś myśli że jest wolnym człowiekiem, to oznacza że jest niewolnikiem!
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: W czym przechowywać psotkę?
A od dawna jeszcze fajniejsze 5 litrowe za 36 zeta. Odliczając (jak Jan) 16 złociszy za szkło, mam po 4 zł litr wina, albo mniej niż 3 zł za wino 0,7. Baniaczki są bardzo przyjemne.radius pisze:Od jakiegoś czasu, market spod znaku chrząszcza sprzedaje wino w fajnych 1-litrowych butelkach.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: W czym przechowywać psotkę?
Partyzant, naturalnie, że to był żart. Unikam używania tych durnowatych uśmieszków, żeby nie obrażać inteligencji adwersarzy, szczególnie tych z podziemia.
Dalej w temacie, u dalszych południowców czy innych orientalnych kolegów, mało kiedy widziałem ciekawe szkło. Skoro masz rodzinę, to sprzedam Ci pomysł na słoje do nalewek. W sklepach ekologicznych sprzedawane są oliwki i podobne w 3l słojach. Jak się uśmiechnie do sprzedawców, to można przy okazji zakupów taki słój dostać. Ostatnio w Bawarii dostałem trzy takie słoje a kupiłem ledwie wodę różaną i miód. Czasami jakaś franca domaga się równowartości 3 piw ale i to lepsze niż te chińskie szkło. W mojej mieścinie szkło jest dla mnie rezerwowane, bo obdarzam obsługę sklepu konfiturami.
Dalej w temacie, u dalszych południowców czy innych orientalnych kolegów, mało kiedy widziałem ciekawe szkło. Skoro masz rodzinę, to sprzedam Ci pomysł na słoje do nalewek. W sklepach ekologicznych sprzedawane są oliwki i podobne w 3l słojach. Jak się uśmiechnie do sprzedawców, to można przy okazji zakupów taki słój dostać. Ostatnio w Bawarii dostałem trzy takie słoje a kupiłem ledwie wodę różaną i miód. Czasami jakaś franca domaga się równowartości 3 piw ale i to lepsze niż te chińskie szkło. W mojej mieścinie szkło jest dla mnie rezerwowane, bo obdarzam obsługę sklepu konfiturami.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 57
- Rejestracja: piątek, 24 sie 2012, 09:56
- Ulubiony Alkohol: różne różności
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: Gród Kraka
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
- Kontakt:
Re: W czym przechowywać psotkę?
Ja jestem niezbyt zaawansowany w dziedzinie produkcji na domowe potrzeby ale od kilku lat chodzę na pchli targ i tam kupuję stare butelki i kamionki w 3 rodzajach:
- flaszki przedwojenne zdobione, najfajniejsze są te ze zdobieniami (embossing) na których są często nazwy wytwórców lub ich znaki ochronne. Na pchlich targach czasem się zdarza, jak sprzedawca się nie zna, kupić taką butelkę w cenie kilka-kilkanaście złotych. Najdroższe i znane (głównie Baczewski) są drogie i kosztują kilkadziesiąt-kilkaset złotych. Zadowolony byłbym jakbym miał takich butelek powiedzmy z 10 rodzai, każda od innego producenta. A już zupełny kosmos byłby jakbym miał technologię cynowych zamknięć - takich około wojennych.
- flaszki zwykłe - chodzi o monopolówki przedwojenne i powojenne, których produkcja była liczona w miliony milionów. Chodzi mi o butelki bez gwintu tylko te z lat 30-70, głównie litrówki zamykane na korek (nie typ "alko").
- kamionki PMS - zdaje się że Polmos Kraków je produkował. Zasadniczo były dwa rodzaje dla Polmosu - Ja je odróżniam - a poza mną nikt się nigdy tym nie interesował. Te po miodach też się nadają.
Butelki te kupuję właśnie z myślą, że jak kiedyś bym ruszył z większą produkcją to chciałbym mieć niejako ładne opakowania dla swoich dzieł. Kolega ma takie stare karafki Baczewskiego i Mikolascha i jak z nich polewa to od razu jest milej.
Używam też standardowych butelek obecnie produkowanych - głównie kątówek, tych butelek w których jest likier finezja i tych których używał dla likierów Polmos Zielona Góra i są jeszcze używane przez Polmos Siedlce.
Jest też taki znany mistrz od nalewek, którego na forach ponoć nikt nie zna, który zbiera przedwojenne karafki i kieliszki do nalewek i ma ich bardzo dużo i ich używa do przechowywania i degustacji co też z pewnością jest super.
- flaszki przedwojenne zdobione, najfajniejsze są te ze zdobieniami (embossing) na których są często nazwy wytwórców lub ich znaki ochronne. Na pchlich targach czasem się zdarza, jak sprzedawca się nie zna, kupić taką butelkę w cenie kilka-kilkanaście złotych. Najdroższe i znane (głównie Baczewski) są drogie i kosztują kilkadziesiąt-kilkaset złotych. Zadowolony byłbym jakbym miał takich butelek powiedzmy z 10 rodzai, każda od innego producenta. A już zupełny kosmos byłby jakbym miał technologię cynowych zamknięć - takich około wojennych.
- flaszki zwykłe - chodzi o monopolówki przedwojenne i powojenne, których produkcja była liczona w miliony milionów. Chodzi mi o butelki bez gwintu tylko te z lat 30-70, głównie litrówki zamykane na korek (nie typ "alko").
- kamionki PMS - zdaje się że Polmos Kraków je produkował. Zasadniczo były dwa rodzaje dla Polmosu - Ja je odróżniam - a poza mną nikt się nigdy tym nie interesował. Te po miodach też się nadają.
Butelki te kupuję właśnie z myślą, że jak kiedyś bym ruszył z większą produkcją to chciałbym mieć niejako ładne opakowania dla swoich dzieł. Kolega ma takie stare karafki Baczewskiego i Mikolascha i jak z nich polewa to od razu jest milej.
Używam też standardowych butelek obecnie produkowanych - głównie kątówek, tych butelek w których jest likier finezja i tych których używał dla likierów Polmos Zielona Góra i są jeszcze używane przez Polmos Siedlce.
Jest też taki znany mistrz od nalewek, którego na forach ponoć nikt nie zna, który zbiera przedwojenne karafki i kieliszki do nalewek i ma ich bardzo dużo i ich używa do przechowywania i degustacji co też z pewnością jest super.
"Vistula: nie kosi, nie młóci, a chłopa obróci" Lucjan Pyzik
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: W czym przechowywać psotkę?
Piekę też muffiny różane. Weź 2 jaja, 300 g naturalnego jogurtu, 100 g cukru i 75 ml neutralnego w smaku oleju, daj Żonie, niech mikserem wymiesza. Niech doda 150 g mąki i 100 g mielonych migdałów wymieszanych z 3 łyżkami proszku do pieczenia. Niech dalej miesza ale szybko. Masą niech wypełni formy do muffinków i niech do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika włoży na jakieś 20-25 min. W tym czasie weź kolejne 100 g cukru, niech Żona zaleje 125 ml wrzącej wody i ostudzi. Niech doda 4 łyżki wody różanej i 4 łyżki soku z cytryny. Muffiny po pieczeniu parę minut niech pozostawi w formie. Potem jeszcze ciepłe niech zanurza po kolei w syropie aż cały syrop wsiąknie. Syrop można zrobić jeszcze słodsze. Teraz proszę zwolenników prawicy o dalsze nie czytanie. Przyznaję się bez bicia jestem perwersyjnym piekaczem. Używam silikonów i polecam innym otwartym na eksperymenty. Ale wówczas pieczemy w temperaturze 160 stopni i w termoobiegu. Nowe formy silikonowe po umyciu smarujemy olejem i "wypalamy" kwadrans bez ciasta. Studzimy, myjemy, suszymy i dopiero wtedy używamy. Nigdy nie myjemy płynem do naczyń i nie wkładamy do zmywarki. Jak zrobię te muffinki to Ci wyśle zdjęcie, bo mam takie śliczne formy w kształcie różyczek. Czasami to nawet mieszam masę marcepanową z konfiturą różaną i wkładam do środka jako nadzienie.
A nie powiesz nikomu? Do przemywania twarzy po goleniu. Przez to jestem gładki na gębie niczym pan Zagłoba. I to właśnie dlatego te młode panny lgną do mnie na treningu.radius pisze:@kochanek Kranei, a można wiedzieć do czego używasz wody różanej
Piekę też muffiny różane. Weź 2 jaja, 300 g naturalnego jogurtu, 100 g cukru i 75 ml neutralnego w smaku oleju, daj Żonie, niech mikserem wymiesza. Niech doda 150 g mąki i 100 g mielonych migdałów wymieszanych z 3 łyżkami proszku do pieczenia. Niech dalej miesza ale szybko. Masą niech wypełni formy do muffinków i niech do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika włoży na jakieś 20-25 min. W tym czasie weź kolejne 100 g cukru, niech Żona zaleje 125 ml wrzącej wody i ostudzi. Niech doda 4 łyżki wody różanej i 4 łyżki soku z cytryny. Muffiny po pieczeniu parę minut niech pozostawi w formie. Potem jeszcze ciepłe niech zanurza po kolei w syropie aż cały syrop wsiąknie. Syrop można zrobić jeszcze słodsze. Teraz proszę zwolenników prawicy o dalsze nie czytanie. Przyznaję się bez bicia jestem perwersyjnym piekaczem. Używam silikonów i polecam innym otwartym na eksperymenty. Ale wówczas pieczemy w temperaturze 160 stopni i w termoobiegu. Nowe formy silikonowe po umyciu smarujemy olejem i "wypalamy" kwadrans bez ciasta. Studzimy, myjemy, suszymy i dopiero wtedy używamy. Nigdy nie myjemy płynem do naczyń i nie wkładamy do zmywarki. Jak zrobię te muffinki to Ci wyśle zdjęcie, bo mam takie śliczne formy w kształcie różyczek. Czasami to nawet mieszam masę marcepanową z konfiturą różaną i wkładam do środka jako nadzienie.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 67
- Rejestracja: środa, 21 gru 2011, 23:51
- Krótko o sobie: W bimbrologii stawiam pierwsze kroki. Zrobiłem już trochę bourbona z 'łatwego kwaśnego zacieru wujka Jessie'... i nadal będę go robił, bo nieco za szybko się rozchodzi. Mam nastawionych kilka baniaczków z różnego rodzaju winami i... liczę, że któreś mi zasmakuje co pozwoli mi rozpocząć nieco szerszą produkcję w przyszłości. Niestety mieszkanie w bloku nie pozwala za bardzo się rozwijać, ale jakoś daję radę... mimo, że żona grozi sankcjami :-(
- Ulubiony Alkohol: wszelkiej maści bourbony oraz wina... czerwone, wytrawne i najlepiej hiszpańskie
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Witajcie
Jestem po sobotnim gonieniu Jessie'go. Wyszło mi 3,2 litra trunku około 60% i jeszcze 0,5 litra nieco słabszego (40%, lekko zalatującego). Wlałem ten właściwy trunek do dwóch zamykanych na sprężynę słoików o pojemności 1,8 litra i zasypałem dębem. Nastawiłem kolejną turę i patrzyłem sobie na to z podziwem. Po chwili naszła mnie myśl: trzeba będzie pewnie iść do sklepu i zakupić kolejne słoiki, a to znów wydatek i do tego nie taki mały (26 zł). Słoik zamykany na sprężynę dostępny w szwedzkim markecie z wyposażeniem ma swoje zalety:
- jest wygodny w napełnianiu i opróżnianiu
- można łatwo wrzucić do niego dąb, a później łatwo usunąć
- jest szczelny (sprawdziłem - zasypałem owoce cukrem, zostawiłem na kilka dni i... gazy odseparowały denko od pozostałej części słoika) - niezbity dowód
- powiedzmy, że cenowo też nie jest najgorzej, ale... no właśnie.
Jeśli co tydzień uzyskam taką ilość, to po miesiącu mam 8-10 słoików. Robią się już spore złotówki, a i miejsca zaczyna brakować. A co po 2-3 miesiącach? A leżakować musi!
W związku z tym pytanko do wszystkich tych, którzy już trochę tego wypędzili i nie wypili: jak leżakujecie wyniki Waszej produkcji? Używacie do tego np. balonów 5l? Zastanawiam się czy to nie będzie lepsze i tańsze rozwiązanie. Ma tylko jeden minus (wg mnie): szyjka jest dość wąska i mogą być później problemy z wyciągnięciem dębu.
Korzystając z okazji mam jeszcze jedno pytanko: jak długo trzymacie dąb w bourbonie? Wiem, że w beczkach leży co najmniej 2 lata. Swój pierwszy produkt uzyskałem 4 sierpnia i próbuję raz w tygodniu. Przy każdej próbie jest inny. Coraz lepszy. Temat ma już niemal 4 lata, więc wielu z Was już sprawdziło jak długi czas potrzebny jest dla uzyskania najlepszego wyniku. Wiem, że o gustach się nie dyskutuje, ale może jakieś sugestie?
Pozdrawiam
Jestem po sobotnim gonieniu Jessie'go. Wyszło mi 3,2 litra trunku około 60% i jeszcze 0,5 litra nieco słabszego (40%, lekko zalatującego). Wlałem ten właściwy trunek do dwóch zamykanych na sprężynę słoików o pojemności 1,8 litra i zasypałem dębem. Nastawiłem kolejną turę i patrzyłem sobie na to z podziwem. Po chwili naszła mnie myśl: trzeba będzie pewnie iść do sklepu i zakupić kolejne słoiki, a to znów wydatek i do tego nie taki mały (26 zł). Słoik zamykany na sprężynę dostępny w szwedzkim markecie z wyposażeniem ma swoje zalety:
- jest wygodny w napełnianiu i opróżnianiu
- można łatwo wrzucić do niego dąb, a później łatwo usunąć
- jest szczelny (sprawdziłem - zasypałem owoce cukrem, zostawiłem na kilka dni i... gazy odseparowały denko od pozostałej części słoika) - niezbity dowód
- powiedzmy, że cenowo też nie jest najgorzej, ale... no właśnie.
Jeśli co tydzień uzyskam taką ilość, to po miesiącu mam 8-10 słoików. Robią się już spore złotówki, a i miejsca zaczyna brakować. A co po 2-3 miesiącach? A leżakować musi!
W związku z tym pytanko do wszystkich tych, którzy już trochę tego wypędzili i nie wypili: jak leżakujecie wyniki Waszej produkcji? Używacie do tego np. balonów 5l? Zastanawiam się czy to nie będzie lepsze i tańsze rozwiązanie. Ma tylko jeden minus (wg mnie): szyjka jest dość wąska i mogą być później problemy z wyciągnięciem dębu.
Korzystając z okazji mam jeszcze jedno pytanko: jak długo trzymacie dąb w bourbonie? Wiem, że w beczkach leży co najmniej 2 lata. Swój pierwszy produkt uzyskałem 4 sierpnia i próbuję raz w tygodniu. Przy każdej próbie jest inny. Coraz lepszy. Temat ma już niemal 4 lata, więc wielu z Was już sprawdziło jak długi czas potrzebny jest dla uzyskania najlepszego wyniku. Wiem, że o gustach się nie dyskutuje, ale może jakieś sugestie?
Pozdrawiam
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Właśnie jest sezon na przetwory- kupisz tanio zwykłe słoiki, u mnie np taki o poj. 4l kosztuje ok 8zł, już z nakrętką.
Tańsze niż balony, łatwe w czyszczeniu a i nie żal jak się stłucze.
Przy maceracji dębem wiele zależy od tego co to za dąb, jakie wymiary i jak przygotowany (wypalenie) a nawet warunki przechowywania jeśli chcesz to trzymać latami.
Rób tak jak robisz- próbuj co jakiś czas, to najlepsza metoda żeby znaleźć swoje optimum.
Tańsze niż balony, łatwe w czyszczeniu a i nie żal jak się stłucze.
Przy maceracji dębem wiele zależy od tego co to za dąb, jakie wymiary i jak przygotowany (wypalenie) a nawet warunki przechowywania jeśli chcesz to trzymać latami.
Rób tak jak robisz- próbuj co jakiś czas, to najlepsza metoda żeby znaleźć swoje optimum.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 67
- Rejestracja: środa, 21 gru 2011, 23:51
- Krótko o sobie: W bimbrologii stawiam pierwsze kroki. Zrobiłem już trochę bourbona z 'łatwego kwaśnego zacieru wujka Jessie'... i nadal będę go robił, bo nieco za szybko się rozchodzi. Mam nastawionych kilka baniaczków z różnego rodzaju winami i... liczę, że któreś mi zasmakuje co pozwoli mi rozpocząć nieco szerszą produkcję w przyszłości. Niestety mieszkanie w bloku nie pozwala za bardzo się rozwijać, ale jakoś daję radę... mimo, że żona grozi sankcjami :-(
- Ulubiony Alkohol: wszelkiej maści bourbony oraz wina... czerwone, wytrawne i najlepiej hiszpańskie
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Tylko ze nie wierze w szczelność zwykłych słoików, a to że są tanie to akurat wiem. Szczelne to one się robiły jak się je gotowało (kompoty). Trzymałem przez chwile bimberek w takowym i niestety, ale zwietrzał mimo, że po przekręceniu go nakrętką w dół niby nic nie ciekło.
Jeszcze jedno pytanko: do leżakowania należy doprowadzić bourbon'a do końcowego voltarzu czy zostawić tak jak jest i dopiero przy butelkowaniu rozcieńczać?
Jeszcze jedno pytanko: do leżakowania należy doprowadzić bourbon'a do końcowego voltarzu czy zostawić tak jak jest i dopiero przy butelkowaniu rozcieńczać?
-
- Posty: 2918
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
W słoiku zwietrzał?darth_y2k pisze: ...Trzymałem przez chwile bimberek w takowym i niestety, ale zwietrzał mimo, że po przekręceniu go nakrętką w dół niby nic nie ciekło....
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Ja używam balonu 10 L z szeroką szyjką cena wysoka ale polecam ,mniejsze ilości w 5 L balonach typu dama. http://www.eurowin.pl/pl/p/Balon-10-L-szeroka-szyjka/39W związku z tym pytanko do wszystkich tych, którzy już trochę tego wypędzili i nie wypili: jak leżakujecie wyniki Waszej produkcji? Używacie do tego np. balonów 5l? Zastanawiam się czy to nie będzie lepsze i tańsze rozwiązanie. Ma tylko jeden minus (wg mnie): szyjka jest dość wąska i mogą być później problemy z wyciągnięciem dębu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 32
- Rejestracja: sobota, 7 maja 2011, 13:58
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)