Witam,
buduję właśnie aparat do destylacji gęstych owocówek. Aby nie przywierały podczas gotowania chcę wewnątrz wyłożyć dno siatką. Zastanawiam się tylko czy nierdzewną czy miedzianą aby pochłaniała nieciekawe zapachy. Dodam że zbiornik będzie z kega połączonego z miedzianą rurką + szklane chłodnice
SIATKA W KEGU
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: SIATKA W KEGU
Nie gotuj gęstych owocówek w alembiku. Ja właśnie powoli wracam do zdrowia po takim eksperymencie. Lepiej odcedż tą pulpę, wyciśnij w prasie winiarskiej farfocle i gotuj ciecz bezfusową (może byc niesklarowana) w aparaturze otwartej typu głowica Nixona-Stone'a (w naszym wykonaniu Bokakob albo AAbratek).
Normalnie owocówki w gorzelniach zawodowych odpędza się bełkotką z parą wodną i pracuje na aparatach typu otwartego. Nikt nie chce się tam pieprzyć z problemami wylotu par zatkanego przez jakiś farfocel ze spienionego nastawu.
To jest tylko kwestia czasu, kiedy zapomnisz o jakiejś zasadzie BHP (jak ja "zapomniałem" o tym, żeby nie otwierać gorącej aparatury) i masz "bum". Mi poparzyło twarz tak na 2 tygodnie zdrowienia + zapaskudziło piwnicę. Stracisz może z 10% urobku, ale lepiej nastawić 10% więcej niż ryzykować "bum".
Ja właśnie na pewnym serwisie aukcyjnym zamawiam ramową prasę winiarską. Moim zdaniem opłaca się takie cos mieć, zwłaszcza, że mi pod chałupą rośnie sporo winogron i będę robił z nich wino a ponadto chyba nastawię jakieś jabłuszka na wino w tym roku.
Normalnie owocówki w gorzelniach zawodowych odpędza się bełkotką z parą wodną i pracuje na aparatach typu otwartego. Nikt nie chce się tam pieprzyć z problemami wylotu par zatkanego przez jakiś farfocel ze spienionego nastawu.
To jest tylko kwestia czasu, kiedy zapomnisz o jakiejś zasadzie BHP (jak ja "zapomniałem" o tym, żeby nie otwierać gorącej aparatury) i masz "bum". Mi poparzyło twarz tak na 2 tygodnie zdrowienia + zapaskudziło piwnicę. Stracisz może z 10% urobku, ale lepiej nastawić 10% więcej niż ryzykować "bum".
Ja właśnie na pewnym serwisie aukcyjnym zamawiam ramową prasę winiarską. Moim zdaniem opłaca się takie cos mieć, zwłaszcza, że mi pod chałupą rośnie sporo winogron i będę robił z nich wino a ponadto chyba nastawię jakieś jabłuszka na wino w tym roku.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: SIATKA W KEGU
Pokrec, nie przesadzajmy z tymi ostrzeżeniami w każdym temacie, ok? Czasem trzeba cos przegotować w pulpie, bo nie da się odcisnąć- np maliny. Trzeba pamiętać o kilku zasadach, ale nie demonizujmy sprzętu...
Co do pytania autora- siatka miedziana w kegu nie pochłonie zapachów- pochłonie tylko taka miedź, która ma kontakt z oparami, a nie z płynem. Nie wnajduj koła na nowo, przeszukaj internet pod haslem "sztuczne dno";"fałszywe dno"; "false bottom". Metoda stosowana w piwowarstwie do gotowania brzeczki piwnej.
Co do pytania autora- siatka miedziana w kegu nie pochłonie zapachów- pochłonie tylko taka miedź, która ma kontakt z oparami, a nie z płynem. Nie wnajduj koła na nowo, przeszukaj internet pod haslem "sztuczne dno";"fałszywe dno"; "false bottom". Metoda stosowana w piwowarstwie do gotowania brzeczki piwnej.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"