Opowieść ku przestrodze
-
Autor tematu - Posty: 192
- Rejestracja: niedziela, 11 sty 2009, 13:44
- Krótko o sobie: najpierw napisalem o sobie referat, a po przeczytaniu go jeszcze raz stwierdzilem ze szkoda gadac hehe
- Ulubiony Alkohol: Własnoręcznie zrobiony
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Chciałbym się podzielić przygodą z zeszłego roku. Wiec destylowałem sobie kociołkiem zacier z cukru trzcinowego, wszystko szło bardzo dobrze. Woda na wylocie z chłodnicy letnia chłodzenie wyregulowane wiec poszedłem zjeść obiad. W międzyczasie moja dziewczyna poszła pod prysznic. Ponieważ ciśnienie wody w Irlandii jest bardzo niskie ilość wody przepływającej przez chłodnice zmalała co doprowadziło do wzrostu temperatury w chłodnicy. Na szczęście pomieszczenie było bardzo dobrze wentylowane. Gdy zjadłem obiad i wróciłem sprawdzić co się dzieje wpadłem w panikę gdyż wężyk łączący kocioł z chłodnicą po prostu bezwładnie latał po pomieszczeniu buchając parami na lewo i prawo wydając odgłos typowy dla szybko uchodzącego gazu pod ciśnieniem. Tak wiec koledzy i koleżanki w naszym hobby wydarzyć się może wiele i na pewno nie da się wszystkiego przewidzieć. Na szczęście wyłączenie gazu szybko zakończyło dramat. Dla mnie była to ważna lekcja mam nadzieję że i wam się przyda. Pozdrawiam
Pijmy pijmy bo sie sciemnia