Przejście dla pieszych z azylem.

[wawaldek11]

Jak w Waszych stronach traktuje/interpretuje się przejście dla pieszych przerwane azylem, na azylu nie ma pasów - jako jedno ciągłe, czy dwa oddzielne przejścia? Ja z b. dawnych lat pamiętam, że dwa. Ale teraz może jest inaczej

[rastro]

Tak z prawnego punktu widzenia to są dwa przejścia... tyle że to chyba musi być taki fizyczny azyl, a nie tylko namalowana powierzchnia wyłączona z ruchu, w takim przypadku nie mam pewności jak to wygląda.

[HeniekStarr]

Dz. U. z 2018 r. poz. 1990, z późn. zm
art. 13 ust.8
https://www.prawodrogowe.pl/informacje/ ... -resortu-i
Link sprzed kilku lat, ale wygląda na to, że bez zmian

[drgranatt]

"Jeżeli przejście dla pieszych wyznaczone jest na drodze dwujezdniowej, przejście na każdej jezdni uważa się za przejście odrębne. Przepis ten stosuje się odpowiednio do przejścia dla pieszych w miejscu, w którym ruch pojazdów jest rozdzielony wysepką lub za pomocą innych urządzeń na jezdni."

Tyle przepis i to chyba wyjaśnia wątpliwości.
Czyli inaczej mówiąc, przejście na każdej jezdni uważa się za przejście odrębne. Przepis ten stosuje się odpowiednio do przejścia dla pieszych w miejscu, w którym ruch pojazdów jest rozdzielony wysepką lub za pomocą innych urządzeń na jezdni.

[Marian1406]

Jak w Waszych stronach traktuje/interpretuje się przejście dla pieszych przerwane azylem, na azylu nie ma pasów - jako jedno ciągłe, czy dwa oddzielne przejścia? Ja z b. dawnych lat pamiętam, że dwa. Ale teraz może jest inaczej

Nie ma pasów bo po co marnować farbę. Są pasy po obu stronach. A przejście to przejście. Czy będzie miało 4 pasy ruchu i 3 wysepki to dalej będzie to jedno przejście. Z A do B. A wysepkę wymyślił gościu kiedy jego żona zginęła przechodząc przez jezdnię. Jeden ją przepuścił a drugi nie.
To jest bardzo bezpieczne rozwiązanie. Oraz mądre. Pieszy jest widoczny z daleka i ma szansę się zatrzymać A nie wcinać pomiędzy w pojazdy które nadjeżdzają z różnych stron. Najpierw patrzę w jedną stronę. Wchodzę na wysepkę i patrzę w drugą. Oczywiście najbezpieczniejsza jest sygnalizacja świetlna. Ale też trafi się ktoś kto przeleci na czerwonym. O pieszych którzy przechodzą na czerwonym nie wspomnę.

[Mrooq]

Tylko weźcie to większości kierowców wytlumaczcie.
Odkąd zmieniły sie przepisy, to jest masakra z tym hamowaniem przed przejściami.
Jezdnia dwukierunkowa, czterojezdniowa, przejście rozdzielone wyspą, bo to juz nie wysepka. Co drugi debil wali w hamulce w opór bo trzy pasy z boku ktoś lezie po chodniku

[Marian1406]

Teraz jest jeszcze gorzej. Przed przejściem dwa mohery gadające A ty się zatrzymujesz aby je przepuścić. Teraz jest coś gorszego. Gówniarz z telefonem w ręku wchodzący na przejście. Albo gówniara zr słuchawkami na uszach. I też z telefonem w łapie.
Ileż to razy marzyłem aby zatrąbić A potem ten cholerny srajfon rozjechać.
A najgorszy koszmar kierowcy to rowerzysta z telefonem w ręku podczas jazdy. Za to bym takie mandaty wlepiał że odechciało by się telefonu podczas jazdy.

[JanOkowita]

Jak w Waszych stronach traktuje/interpretuje się przejście dla pieszych przerwane azylem, na azylu nie ma pasów - jako jedno ciągłe, czy dwa oddzielne przejścia? Ja z b. dawnych lat pamiętam, że dwa. Ale teraz może jest inaczej

Interpretacja pewnie w dużej mierze zależy od policjanta. Nie wiadomo czy taki pieszy czegoś sobie nie przypomni i nagle nie wróci na chodnik. Więc dla świętego spokoju lepiej poczekać, podobnie jak na pionowe szlabany przed przejazdem kolejowym.
To co się dzieje w ogóle na ścieżkach rowerowych, chodnikach, przejściach oznakowanych i nieoznakowanych to już temat rzeka, który opowie o postępującej mądrości społeczeństwa. Paradoksem jest to, że w latach 70-80 -tych ubiegłego wieku, gdy pojazdów było wielokrotnie mniej szkoła uczyła bezpiecznego zachowania na drogach. A teraz mam wrażenie, że poziom otumanienia rośnie logarytmicznie wraz z każdym rocznikiem.
Dlatego jak kretyn hamuję widząc każdą osobę zbliżającą się do przejścia dla pieszych. Bo nigdy nie wiem, czy nie skręci na nie nagle, bez zatrzymywania się i obrócenia głowy w lewo - prawo - i ponownie w lewo. A taki zwyczaj był wpajany dzieciom za moich czasów zgreda z komuny.

[Marian1406]

A ja może bym do tej pory siedział. Ponieważ pewna babcia przechodziła przez przejście. Oczywiście zwolniłem, widząc ją z daleka. Obliczyłem szybko jej czas i równo jechałem. Aby płynnie przejechać. A ta w połowie drogi na przejściu zaczęła zawracać. Auto stanęło obok niej w poprzeg.
Na pełnym hamulcu. Spalone klocki hamulcowe. A gdyby jechał ktoś inny i nie miał aż tak dobrych hamulców? Przykładowo starym Starem. Ludzie nie patrzą czasem. Tylko wchodzą na przejście. Życie im niemiłe czy co?.
Zabiłbym niewinną osobę tylko auto miałem dobre. A co by było gdybym jechał Żukiem. Nie wyhamował bym.

[rastro]

Nie ma pasów bo po co marnować farbę. Są pasy po obu stronach. A przejście to przejście. Czy będzie miało 4 pasy ruchu i 3 wysepki to dalej będzie to jedno przejście.

Tak na chłopski rozum to jedno przejście, ale z prawnego punktu widzenia jeżeli jest azyl w postaci wyspy to są dwa przejścia... nawet jak by ktoś te pasy tam namalował. Inna sprawa to durna interpretacja prawa przez "naszych pseudo policjantów"... i czasem sądy pierwszej instancji, chociaż pewnie większość tych wyroków jest klepanych zaocznie zgodnie z tym co taki pseudo policjant w kwicie napisał. No bo jak się zastanowić co to policjant jak zobaczy, że przejechałeś jak już pieszy stanął na przejściu to od razu łapie za bloczek... zupełnie nie zwracając uwagi że pieszy wchodzi z Twojej lewej a jezdnia jest na tyle szeroka że pieszy może iść swoim tempem, (co już samo w sobie oznacza że nie doszło do żadnego wymuszenia) nie mówiąc już o zagrożeniu. Wiadomo jak ruch jest akurat spory i widoczność taka sę, to trzeba zwolnić i ew. się zatrzymać ale nie zawsze to jest konieczne.

podobnie jak na pionowe szlabany przed przejazdem kolejowym.

Akurat na to nie warto poczekać, ale jest to prawnie wymagane, jak akurat w pobliżu będzie jakiś policjant albo nawet SOK... to taka oszczędzona sekunda jest wyceniana na dwa tysiące.

Auto stanęło obok niej w poprzeg.
Na pełnym hamulcu. Spalone klocki hamulcowe.

Może nie trzeba było szybko ale bezpiecznie... bo jakoś mi się nie chce wierzyć że z 50, no niech będzie nawet 70 wbicie hamulca w podłogę kończy się spaleniem klocków i utratą trakcji

A gdyby jechał ktoś inny i nie miał aż tak dobrych hamulców? Przykładowo starym Starem.

Może tym starym starem nie dał by rady zapierdalać

[jatylkonachwile]

W mojej okolicy na pewnej drodze właśnie montują wysepki na przejściach. I zauważyłem że są już zamontowane płyty chodnikowe z wypustkami dla niewidomych. Dla mnie to jasna informacja że skończyło się jedno przejście, a za chwilę będzie kolejne.