Zapach alembika
Dzień dobry wszystkim.
Studiuję forum od jakiegoś czasu. Destyluję od ponad roku na alembiku. Popełniłem kilkanaście fermentacji (2x śliwka, 3xjabłko, raz gruszka, 3x melasa na rum, 5 razy typowa cukrówka, raz ziemniak, raz zboże) oraz parędziesiąt destylacji: głównie swoje fermentacje po 2-3 a nawet 4 razy , jak i piwo (quadrupel) a ostatnio nawet czystą wódkę sklepową - po co wódkę? Ano dlatego że:
- niezależnie co wrzucam do alembika, wszystko przechodzi podobnym aromatem.
Na początku myślałem, że to taki "urok" domowej destylacji, że może fermentacje nieudane, ale wydaje mi się, że popełniam gdzieś indziej błąd i stawiam na osprzęt. Nie mam już pomysłu.
Nastawy robię na różnych substratach, na różnych drożdżach, w różnych warunkach (fermentacja szybka, wolna, itd) - ten czynnik wykluczam.
Finalny produkt zawsze zaciąga nieprzyjemnym zapachem. Na początku miąłem wrażenie, że to niemożliwe, ale teraz mam wrażenie, że to zapach alembika . Szczególnie jak odstawię go po umyciu, nie do końca wytrę do sucha i zamknę czaszę. Pojawia się taki metaliczno-miedziany stęch. Zapach zdecydowanie nieorganiczny.
Kilka ostatnich destylacji, robiłem mam wrażenie, że na bardzo dokładnie oczyszczonym sprzęcie - bo podejrzewałem, że to wina niedoczyszczonego sprzętu, ale... nie mam pojęcia jak miałbym go bardziej oczyścić...
Kocioł alembika, jak jest pierwsza destylacja (kolorowy nastaw) oczyszczam mechanicznie, bardzo delikatnie miekką mikrofibrą.
Powtórne/kolejne destylacje (czyste/białe) "aktywnym tlenem", kwasek cytrynowy. Dokładnie płuczę po kilka razy - w środku ładnie połyskuje. Czaszę i rurę odpędową tyle ile jestem w stanie dłonią, czyszczę mechanicznie ściereczką, a dalej przepłukuję kwaskiem i "aktywnym tlenem" tak jak kocioł.
Ostatnio nawet chłodnicę też w podobny sposób płukałem.
Po takim procesie oczyszczania, "przegotowałem" ostatnio czystą wódkę sklepową (w rozcieńczeniu do 20%) i dalej "wali" alembikiem.
Nawet odbierałem prosto do szklanych naczyń, żeby pominąć silikonowe wężyki.
Mam paręnaście litrów serca po różnych owocówkach, 4 litry rumu w beczce od pół roku i nie wiem co z tym wszystkim robić...
Kolejne destylacje nie wiele wnoszą. Filtracja węglem cośtam daje, ale nie w kontekście omawianego, niepożądanego aromatu.
Przyznaje, że temat mnie na tyle zmęczył, że pogniewałem się na niego i odstawiłem w kąt. Ale właśnie mi bulgocze 20 litrów pysznej czereśnio-wiśni i pojawiła się dalsza chęć walki z tematem.
Ktoś ma pomysł? Jestem skłonny zainteresowanym podesłać próbkę do testu sensorycznego, chociażby zapachowego
Ktoś podpowie gdzie szukać przyczyny?
Serdecznie pozdrawiam.
EDIT: jedną z pierwszych destylacji był wspomniany browar (ciężki, ciemny, Belgian dark strong ale) oraz, raz przy destylacji melasy z trzciny zawiesiłem wewnątrz nad parami, w miedzianej siatce fasolę tonka, korę cynamonu i wanilie do aromatyzacji - możliwe żeby te aromaty "wżarły" w alembik i mimo wielkorkotnego użytkowania i czyszczenia dalej psuły aromaty? Wizualnie, tam gdzie sięga wzrok, alembik wygląda na czysty.
Studiuję forum od jakiegoś czasu. Destyluję od ponad roku na alembiku. Popełniłem kilkanaście fermentacji (2x śliwka, 3xjabłko, raz gruszka, 3x melasa na rum, 5 razy typowa cukrówka, raz ziemniak, raz zboże) oraz parędziesiąt destylacji: głównie swoje fermentacje po 2-3 a nawet 4 razy , jak i piwo (quadrupel) a ostatnio nawet czystą wódkę sklepową - po co wódkę? Ano dlatego że:
- niezależnie co wrzucam do alembika, wszystko przechodzi podobnym aromatem.
Na początku myślałem, że to taki "urok" domowej destylacji, że może fermentacje nieudane, ale wydaje mi się, że popełniam gdzieś indziej błąd i stawiam na osprzęt. Nie mam już pomysłu.
Nastawy robię na różnych substratach, na różnych drożdżach, w różnych warunkach (fermentacja szybka, wolna, itd) - ten czynnik wykluczam.
Finalny produkt zawsze zaciąga nieprzyjemnym zapachem. Na początku miąłem wrażenie, że to niemożliwe, ale teraz mam wrażenie, że to zapach alembika . Szczególnie jak odstawię go po umyciu, nie do końca wytrę do sucha i zamknę czaszę. Pojawia się taki metaliczno-miedziany stęch. Zapach zdecydowanie nieorganiczny.
Kilka ostatnich destylacji, robiłem mam wrażenie, że na bardzo dokładnie oczyszczonym sprzęcie - bo podejrzewałem, że to wina niedoczyszczonego sprzętu, ale... nie mam pojęcia jak miałbym go bardziej oczyścić...
Kocioł alembika, jak jest pierwsza destylacja (kolorowy nastaw) oczyszczam mechanicznie, bardzo delikatnie miekką mikrofibrą.
Powtórne/kolejne destylacje (czyste/białe) "aktywnym tlenem", kwasek cytrynowy. Dokładnie płuczę po kilka razy - w środku ładnie połyskuje. Czaszę i rurę odpędową tyle ile jestem w stanie dłonią, czyszczę mechanicznie ściereczką, a dalej przepłukuję kwaskiem i "aktywnym tlenem" tak jak kocioł.
Ostatnio nawet chłodnicę też w podobny sposób płukałem.
Po takim procesie oczyszczania, "przegotowałem" ostatnio czystą wódkę sklepową (w rozcieńczeniu do 20%) i dalej "wali" alembikiem.
Nawet odbierałem prosto do szklanych naczyń, żeby pominąć silikonowe wężyki.
Mam paręnaście litrów serca po różnych owocówkach, 4 litry rumu w beczce od pół roku i nie wiem co z tym wszystkim robić...
Kolejne destylacje nie wiele wnoszą. Filtracja węglem cośtam daje, ale nie w kontekście omawianego, niepożądanego aromatu.
Przyznaje, że temat mnie na tyle zmęczył, że pogniewałem się na niego i odstawiłem w kąt. Ale właśnie mi bulgocze 20 litrów pysznej czereśnio-wiśni i pojawiła się dalsza chęć walki z tematem.
Ktoś ma pomysł? Jestem skłonny zainteresowanym podesłać próbkę do testu sensorycznego, chociażby zapachowego
Ktoś podpowie gdzie szukać przyczyny?
Serdecznie pozdrawiam.
EDIT: jedną z pierwszych destylacji był wspomniany browar (ciężki, ciemny, Belgian dark strong ale) oraz, raz przy destylacji melasy z trzciny zawiesiłem wewnątrz nad parami, w miedzianej siatce fasolę tonka, korę cynamonu i wanilie do aromatyzacji - możliwe żeby te aromaty "wżarły" w alembik i mimo wielkorkotnego użytkowania i czyszczenia dalej psuły aromaty? Wizualnie, tam gdzie sięga wzrok, alembik wygląda na czysty.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 3 cze 2024, 20:52 przez Eszte, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 81
- Rejestracja: sobota, 12 wrz 2020, 18:13
- Ulubiony Alkohol: Starka
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Wielka Brytania
- Podziękował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Zapach alembika
Niby wszystko poprawnie (ja mam ps miedzianego).
Nie chcę aby mój post był mało wznoszącym ale zakładam że cukrówke odebrałeś do samego końca aż sama woda odwarowa kapie?
Głupia może sugestia - weź mały magnes i sprawdź każdy element osobno czy gdzieś nie przyciąga lekko.
Również wrzuć fotkę całego sprzętu na forum. Może ktoś będzie miał moment eureki. Ja też za pierwszym razem kupiłem badziewie i dopiero tu mi to powiedzieli.
Nie chcę aby mój post był mało wznoszącym ale zakładam że cukrówke odebrałeś do samego końca aż sama woda odwarowa kapie?
Głupia może sugestia - weź mały magnes i sprawdź każdy element osobno czy gdzieś nie przyciąga lekko.
Również wrzuć fotkę całego sprzętu na forum. Może ktoś będzie miał moment eureki. Ja też za pierwszym razem kupiłem badziewie i dopiero tu mi to powiedzieli.
Ostatnio zmieniony wtorek, 4 cze 2024, 16:10 przez Albertgonzo, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 328
- Rejestracja: sobota, 10 gru 2016, 22:22
- Krótko o sobie: Nie ma takiej mozliwosci, aby bylo niemozliwe.
- Ulubiony Alkohol: Biały
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Środa Śląska
- Podziękował: 158 razy
- Otrzymał podziękowanie: 100 razy
Re: Zapach alembika
Ciekawe jest to co piszesz. Wrzuć fotkę tego alembika. Jeśli przy destylacji używasz np.: papugi, lejka lub innego dodatkowego elementu to też wrzuć ich fotkę. Czy dawałeś jeszcze komuś próbkę i ma podobne odczucia? Czy na razie są tylko Twoimi osobistymi? Pytanie w kontekście Covidu, bo mnie czasami włącza się jakiś zaprogramowany zapach właśnie pocovidowy i ciągnie się w sprzyjających mu okolicznościach.
Pytania dodatkowe:
Czy przed destylacją robisz najpierw odpęd?
Czy mierzyłeś jak szybko odbierasz destylat?
Do ilu procenty orientacyjnie odbierasz "serce"?
Pytania dodatkowe:
Czy przed destylacją robisz najpierw odpęd?
Czy mierzyłeś jak szybko odbierasz destylat?
Do ilu procenty orientacyjnie odbierasz "serce"?
Ostatnio zmieniony wtorek, 4 cze 2024, 10:46 przez MalyJack, łącznie zmieniany 3 razy.
https://www.facebook.com/Jack-Parrot-Alchemy-Jacek-Plona-268115644134379/
Re: Zapach alembika
Dzięki za odpowiedzi i sugestie
Przeleciałem wszystko magnesem. Poza okolicą termometru nigdzie nie przyciąga.
Załączam zdjęcia alembika po miesiącu leżenia na półce. Przed odstawieniem był z grubsza umyty, dokładniej myje przed sama destylacja.
Papuga to niedawny zakup, nie zawsze ją używam.
Covida nie miałem (a jak miałem to bez zaburzeń węchu). Osoby trzecie tez czują podobny aromat we wszystkich odbiorach. Może nie tak jak ja, ale czują.
Cukrówki staram się bardziej ciąć i nie odbieram do końca. Zawsze destyluje 2 lub więcej razy.
Owocowe - pierwszy raz względnie pełny, drugi z ostrzejszym cięciem. Odbieram do małych naczyń (cały odbiór dziele na +/- 10 naczynek, żeby łatwiej było mi wyłapać serce). Odbieram do 40%, nastawy aromatyczne / owocówki nawet do 30%.
Drugą destylację rozcieńczam kranówą do 30%
Fermentacje jak i produkty przetrzymuje w szkle zawsze i długo zostawiam otwarte do leżakowania (tu na pewno czuć dużą poprawę po otwartym wietrzeniu)
Uszczelniam teflonem. Jak nie dokładnie zakręcę to czasem zdarza sie , że delikatnie się spoci na łączeniu z chłodnicą, ale bardzo delikatnie.
Przeleciałem teraz nosem wszystkie wężyki i czuję w nich podobny zapach (może to to?), ale w alembiku, na sucho/zimno nie śmierdzi, ale jak zaczyna się nagrzewać to zaczyna z łabędziej szyi podśmiardywać... Nawet bez wężyka.
Przeleciałem wszystko magnesem. Poza okolicą termometru nigdzie nie przyciąga.
Załączam zdjęcia alembika po miesiącu leżenia na półce. Przed odstawieniem był z grubsza umyty, dokładniej myje przed sama destylacja.
Papuga to niedawny zakup, nie zawsze ją używam.
Covida nie miałem (a jak miałem to bez zaburzeń węchu). Osoby trzecie tez czują podobny aromat we wszystkich odbiorach. Może nie tak jak ja, ale czują.
Cukrówki staram się bardziej ciąć i nie odbieram do końca. Zawsze destyluje 2 lub więcej razy.
Owocowe - pierwszy raz względnie pełny, drugi z ostrzejszym cięciem. Odbieram do małych naczyń (cały odbiór dziele na +/- 10 naczynek, żeby łatwiej było mi wyłapać serce). Odbieram do 40%, nastawy aromatyczne / owocówki nawet do 30%.
Drugą destylację rozcieńczam kranówą do 30%
Fermentacje jak i produkty przetrzymuje w szkle zawsze i długo zostawiam otwarte do leżakowania (tu na pewno czuć dużą poprawę po otwartym wietrzeniu)
Uszczelniam teflonem. Jak nie dokładnie zakręcę to czasem zdarza sie , że delikatnie się spoci na łączeniu z chłodnicą, ale bardzo delikatnie.
Przeleciałem teraz nosem wszystkie wężyki i czuję w nich podobny zapach (może to to?), ale w alembiku, na sucho/zimno nie śmierdzi, ale jak zaczyna się nagrzewać to zaczyna z łabędziej szyi podśmiardywać... Nawet bez wężyka.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony wtorek, 4 cze 2024, 10:32 przez Eszte, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2040
- Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: 3-city
- Podziękował: 127 razy
- Otrzymał podziękowanie: 216 razy
Re: Zapach alembika
Czy mógłbyś sprecyzować co to znaczy "wali alembikiem"?
Możesz podesłać.
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
Re: Zapach alembika
Przegoniona wódka sklepowa, przechodzi zapachem którego nie jestem w stanie wyplenić ze wszystkich moich destylatow.
W niektórych jest bardziej, w niektórych mniej odczuwalny.
Myślałem ze to wina nastawów, ale litr Krupnika z banderolą, zaciągnął ducha alembika i... "Wali alembikiem"
Zapach bardziej nieorganiczny. Nie kwaśny, nie szmata, nie jajko, nie siarka, nie drożdże, nie bimber. Zapach jakby odczynników chemicznych. Bardziej w stronę metalicznego, denaturatu, jakby aparatury. Zapach bardziej warsztatowy, no może trochę korzenny? Taka trochę głka muszkatołowa z naftą.
Nie mam pojęcia jak go opisać. Na pewno alarmująco nieprzyjemny.
Zapach który totalnie nie pasuje do tego procesu.
Ja to nazywam zapachem alembika, bo czuje go w domu podczas grzania jak i w uzyskanych produktach.
Retrospektywnie, mam wrazenie ze pojawił się albo po pędzeniu piwa albo rumu. W każdym razie te dwa wspomniane, robione w zeszłym roku jako jedne z pierwszych (chyba 3 albo 4 moja destylacja), smierdzą tym najbardziej. No i ta wódka która testowalem ostatnio tez bardzo intensywnie.
Żona na pytanie czym to pachnie, odpowiada "czymś czego nie powinno się pić" ale nie potrafi rozwinąć.
Inne osoby mówią ze pachnie bimbrem, cokolwiek to znaczy...
Poproszę o adres albo nr paczkomatu na PW, chętnie wyślę.
Ja to nazywam zapachem alembika, bo czuje go w domu podczas grzania jak i w uzyskanych produktach.Czy mógłbyś sprecyzować co to znaczy "wali alembikiem"?
Przegoniona wódka sklepowa, przechodzi zapachem którego nie jestem w stanie wyplenić ze wszystkich moich destylatow.
W niektórych jest bardziej, w niektórych mniej odczuwalny.
Myślałem ze to wina nastawów, ale litr Krupnika z banderolą, zaciągnął ducha alembika i... "Wali alembikiem"
Zapach bardziej nieorganiczny. Nie kwaśny, nie szmata, nie jajko, nie siarka, nie drożdże, nie bimber. Zapach jakby odczynników chemicznych. Bardziej w stronę metalicznego, denaturatu, jakby aparatury. Zapach bardziej warsztatowy, no może trochę korzenny? Taka trochę głka muszkatołowa z naftą.
Nie mam pojęcia jak go opisać. Na pewno alarmująco nieprzyjemny.
Zapach który totalnie nie pasuje do tego procesu.
Ja to nazywam zapachem alembika, bo czuje go w domu podczas grzania jak i w uzyskanych produktach.
Retrospektywnie, mam wrazenie ze pojawił się albo po pędzeniu piwa albo rumu. W każdym razie te dwa wspomniane, robione w zeszłym roku jako jedne z pierwszych (chyba 3 albo 4 moja destylacja), smierdzą tym najbardziej. No i ta wódka która testowalem ostatnio tez bardzo intensywnie.
Żona na pytanie czym to pachnie, odpowiada "czymś czego nie powinno się pić" ale nie potrafi rozwinąć.
Inne osoby mówią ze pachnie bimbrem, cokolwiek to znaczy...
Poproszę o adres albo nr paczkomatu na PW, chętnie wyślę.
Ostatnio zmieniony wtorek, 4 cze 2024, 12:37 przez Eszte, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2965
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 161 razy
- Otrzymał podziękowanie: 300 razy
Re: Zapach alembika
Ja wyczuwałem jakiś zapach, który mi nie pasował w próbkach destylowanych na sprzęcie z Cu. Nawet go nazywałem wspólnym mianownikiem Były to próbki od wielu kolegów. Jak @Eszte przyśle mi próbkę, to porównam - może jeszcze będę pamiętał zapach.
Z tą miedzią nie jest tak idealnie dla wszystkich - tfu-metal coś znaczy
Z tą miedzią nie jest tak idealnie dla wszystkich - tfu-metal coś znaczy
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 3039
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 139 razy
- Otrzymał podziękowanie: 560 razy
Re: Zapach alembika
Finalnie do naczynia zbiorczego ląduje środek, który właśnie przeważnie mieści się w granicach 65-45%... no ale to wszystko zależy od nastawu. Po prostu przy szerszym spektrum, łatwiej mi wyłapać granicę gdzie się kończy dobre, a zaczyna brzydkie.
Odbieram dalej (do circa 30%), bo łatwiej mi potem wywąchać co się dzieje w poszczególnych frakcjach. To tylko do celów "kupażowych"Góral bagienny pisze: ↑wtorek, 4 cze 2024, 16:15 Owocówki do 30% to powinny z 2 lata siedzieć zanim zamoczysz usta
Na alembiku jadę do 50% reszta do ponownego pierwszego gotowania
Finalnie do naczynia zbiorczego ląduje środek, który właśnie przeważnie mieści się w granicach 65-45%... no ale to wszystko zależy od nastawu. Po prostu przy szerszym spektrum, łatwiej mi wyłapać granicę gdzie się kończy dobre, a zaczyna brzydkie.
-
- Posty: 3039
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 139 razy
- Otrzymał podziękowanie: 560 razy
-
- Posty: 3039
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 139 razy
- Otrzymał podziękowanie: 560 razy
Re: Zapach alembika
Bardzo dziękuje za zainteresowanie tematem.
Paczki juz się szukują
Próbowałam tak i z kotła raczej nie śmierdzi. Dopiero po założeniu całej instalacji. Spróbuje mechanicznie oczyścić rurę czapy i rurę chłodnicy bo nigdy jej nie czyscilem mechanicznie, tylko płukanki.Góral bagienny pisze: ↑wtorek, 4 cze 2024, 20:44 Spróbuj podgrzać nastaw bez założonej czapy na alembik.
Chodzi o to czy wtedy też będziesz czuł ten zapach.
Bardzo dziękuje za zainteresowanie tematem.
Paczki juz się szukują
-
- Posty: 1076
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 141 razy
Re: Zapach alembika
Jak wiadomo, nie param się domowym gorzelnictwem, ale temat wspólnej nuty zapachowej urobku z destylacji prostej jest mi dobrze znany i... frustrujący. W opowieści jedynie dziwi mnie tylko "zapach alembika" także w przepędzonej wódce. Jeśliby Granatt miał to u siebie, to też chętnie zwącham, może bym zdobył do porównania inne próbki. @Eszte, na moje to albo błędy w procesie, albo zbyt świeży urobek (ale wspomniana śmierdząca wódka to drugie może wykluczać). Kontakt kilku osób z Twoimi próbkami może dać odpowiedź.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 2965
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 161 razy
- Otrzymał podziękowanie: 300 razy
-
- Posty: 2040
- Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: 3-city
- Podziękował: 127 razy
- Otrzymał podziękowanie: 216 razy
Re: Zapach alembika
Nadwęglan sodu w połączeniu z kwaskiem cytrynowym zdziała cuda przy czyszczeniu miedzi więc jeśli nie masz to koniecznie zakup.
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
-
- Posty: 9
- Rejestracja: środa, 6 mar 2024, 13:25
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Zapach alembika
U mnie alembik (zakupiłem używany) po czyszczeniu kwaskiem i wodą utlenioną jesli zostawię nie wytarty od wewnątrz ma po chwili zapach poprostu czystej świeżej miedzi i leciutko pachnie kwaskiem - zadnego chemicznego zapachu nie stwierdzłem. W każym bądź razie calvados wychodzi pyszny - bardzo łągony (a rozdzieńczam do 50%) z pełnym długo utrzymującym się w ustach aromatem od początku kielicha i na końcu zero piekącego odejścia.
Możesz przepłukać całość tlenkiem żelaza po czym przelać dokładnie chłodną wodą kilka razy nastepnie przemyć lekko kwaskiem z wodą utlenioną.
Możesz przepłukać całość tlenkiem żelaza po czym przelać dokładnie chłodną wodą kilka razy nastepnie przemyć lekko kwaskiem z wodą utlenioną.
Ostatnio zmieniony środa, 5 cze 2024, 13:09 przez pawroz, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2040
- Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: 3-city
- Podziękował: 127 razy
- Otrzymał podziękowanie: 216 razy
Re: Zapach alembika
Jecenty, ale od czegoś trzeba zacząć. Nadwęglanem zacznie a później w razie konieczności dokończy mechanicznie.
A czym czyścisz np sprężynki miedziane?
A czym czyścisz np sprężynki miedziane?
Ostatnio zmieniony środa, 5 cze 2024, 12:41 przez drgranatt, łącznie zmieniany 1 raz.
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
Re: Zapach alembika
Właśnie to przepędzenie wódki mnie nakłoniło do założenia tematu, bo wcześniej myślałem, że to może wina nastawów.
Dziś pakując paczki i odgrzebując leżakowane flaszki, zauważyłem że nie we wszystkich ten aromat pozostał. Z części się ulotnił, albo go nie ma, w niektórych siedzi nadal, pomijam oczywiście fakt że niektóre destylacje są po prostu nieudane - pogonowe,fuzlowe, niesmaczne z powodu procesu fermentacji itd - to czuję i wiem co jest nie tak.
Wyciągnąłem też butelkę z destylatem piwa sprzed roku i to chyba on najbardziej napsocił, bo on najbardziej zaciąga tym smrodem - jest najbardziej zbliżony do "zapachu alebika" i smrodu przepędzonej czystej wódki. Nie do końca rozumiem tylko, czemu po roku i po kilku destylacjach w międzyczasie dalej to wychodzi.
Nadwęglan sodu używam. Razem z kwaskiem cytrynowym.
Pójdę za radami i podpowiedziami i spróbuję wyczyścić mechanicznie chłodnicę (innych nie mam), oraz wymienić wszystkie wężyki.
A propos wężyków - silikonowe? Igielitowe? Czy silikonowo-igielitowe?
Dziś pakując paczki i odgrzebując leżakowane flaszki, zauważyłem że nie we wszystkich ten aromat pozostał. Z części się ulotnił, albo go nie ma, w niektórych siedzi nadal, pomijam oczywiście fakt że niektóre destylacje są po prostu nieudane - pogonowe,fuzlowe, niesmaczne z powodu procesu fermentacji itd - to czuję i wiem co jest nie tak.
Wyciągnąłem też butelkę z destylatem piwa sprzed roku i to chyba on najbardziej napsocił, bo on najbardziej zaciąga tym smrodem - jest najbardziej zbliżony do "zapachu alebika" i smrodu przepędzonej czystej wódki. Nie do końca rozumiem tylko, czemu po roku i po kilku destylacjach w międzyczasie dalej to wychodzi.
Nadwęglan sodu używam. Razem z kwaskiem cytrynowym.
Pójdę za radami i podpowiedziami i spróbuję wyczyścić mechanicznie chłodnicę (innych nie mam), oraz wymienić wszystkie wężyki.
A propos wężyków - silikonowe? Igielitowe? Czy silikonowo-igielitowe?
-
- Posty: 49
- Rejestracja: czwartek, 5 sty 2023, 12:00
- Ulubiony Alkohol: Whisky, brandy
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Mazowieckie
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Zapach alembika
Żadnego igielitu. Tylko sylikon i to ze sprawdzonego źródła.
Wg mnie problem leży w tym, że tylko płuczesz mieszanką kwasku i tlenu aktywnego. Warstewka brudu wewnątrz alembika wchodzi w reakcję z chemią, ciężko to czymkolwiek doczyścić i przenika to do destylatu. Spróbowałbym zatkać, odwrócić i napełnić czapę alembika gorącą mieszanią czyszczącą i zostawić na pół godziny. To samo z kotłem. Później dobre płukanie, napełnianie całości wodą na pół godziny i finalne płukanie.
Osobiście zawsze robię kilka odpędów i zebrane surówki destyluję po czyszczeniu sprzętu. W pierwszym "przedsercu" prawdopodobnie wyczuwam te złe aromaty, dlatego nie czyszczę sprzętu chemią po każdym gotowaniu surówki.
Wg mnie problem leży w tym, że tylko płuczesz mieszanką kwasku i tlenu aktywnego. Warstewka brudu wewnątrz alembika wchodzi w reakcję z chemią, ciężko to czymkolwiek doczyścić i przenika to do destylatu. Spróbowałbym zatkać, odwrócić i napełnić czapę alembika gorącą mieszanią czyszczącą i zostawić na pół godziny. To samo z kotłem. Później dobre płukanie, napełnianie całości wodą na pół godziny i finalne płukanie.
Osobiście zawsze robię kilka odpędów i zebrane surówki destyluję po czyszczeniu sprzętu. W pierwszym "przedsercu" prawdopodobnie wyczuwam te złe aromaty, dlatego nie czyszczę sprzętu chemią po każdym gotowaniu surówki.
Ostatnio zmieniony środa, 5 cze 2024, 14:57 przez ledzep, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 2827
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 442 razy
- Kontakt:
Re: Zapach alembika
Szklanka wody utlenionej 10% + 2 łyżeczki kwasku cytrynowego. Czapkę obrócić do góry nogami i wlać - głównie chodzi o wyczyszczenie wewnątrz łabędziej szyi. Garnek w środku wyczyścić tak samo. Miedź po takim zabiegu wraca do stanu pierwotnego, błyszczy i jest bez nalotu.
Należy też pamiętać, że miedź pochłania zapachy i np. po destylacji lawendy pomimo czyszczenia w kolejnej destylacji np. calvadosa będzie można wyczuć delikatne nuty lawendowe.
Czy ten alembik był kupowany w moim sklepie? Wszystkim nabywcom radzimy czego użyć do czyszczenia. Chyba, że nie zadzwonią przed i po zakupie.
Należy też pamiętać, że miedź pochłania zapachy i np. po destylacji lawendy pomimo czyszczenia w kolejnej destylacji np. calvadosa będzie można wyczuć delikatne nuty lawendowe.
Czy ten alembik był kupowany w moim sklepie? Wszystkim nabywcom radzimy czego użyć do czyszczenia. Chyba, że nie zadzwonią przed i po zakupie.
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
Re: Zapach alembika
@JanOkowita
Niestety kupowałem w sezonie i były wyprzedane. Rozmawialiśmy chyba przez telefon i mailowo. Kupiłem jedyny dostępny w owym czasie na OLX.
Procedurę czyszczenia przeprowadzam tak jak sugerujecie. Czapa do góry nogami zalana kw.cytrynowym z nadwęglanem po krawędzie (czapy i końcówki łabędziej szyi).
Piana zawsze ładnie kipi z dwóch końców.
Kocioł kiedyś zalałem środkiem czyszczącym, zastreczowałem i postawiłem do góry nogami, żeby ujście też dobrze "przegryzło".
Wizualnie, nie wiem czy to ma znaczenie ale, kocioł od środka jest gładki i ślizgi, po wyczyszczeniu przechodzi z miedziano-brązowego w miedziano-złoty z połyskiem. Czapa natomiast po wyczyszczeniu przechodzi w miedziano-różowy ale ma powierzchnię jakby chropowatą / matową. Wszędzie równomiernie, ale ewidentnie jest to inna powierzchnia.
Wydaje mi się że alembik (kocioł i garnek) mam wyczyszczony na maksa. Widać ogromną różnicę przed-po. Nie mam zastrzeżeń.
Chłodnicę również przepłukuję, ale poza brzegami jej ujść, w rurce nie jestem w stanie zweryfikować wzrokiem.
Możliwe żeby tak przeszło aromatami piwa / rumu (tonka/wanilia/cynamon) i że one tak wychodzą nadal po czasie?
Edit: już wygooglałem KO- kwasoodporna stal
Niestety kupowałem w sezonie i były wyprzedane. Rozmawialiśmy chyba przez telefon i mailowo. Kupiłem jedyny dostępny w owym czasie na OLX.
Procedurę czyszczenia przeprowadzam tak jak sugerujecie. Czapa do góry nogami zalana kw.cytrynowym z nadwęglanem po krawędzie (czapy i końcówki łabędziej szyi).
Piana zawsze ładnie kipi z dwóch końców.
Kocioł kiedyś zalałem środkiem czyszczącym, zastreczowałem i postawiłem do góry nogami, żeby ujście też dobrze "przegryzło".
Wizualnie, nie wiem czy to ma znaczenie ale, kocioł od środka jest gładki i ślizgi, po wyczyszczeniu przechodzi z miedziano-brązowego w miedziano-złoty z połyskiem. Czapa natomiast po wyczyszczeniu przechodzi w miedziano-różowy ale ma powierzchnię jakby chropowatą / matową. Wszędzie równomiernie, ale ewidentnie jest to inna powierzchnia.
Wydaje mi się że alembik (kocioł i garnek) mam wyczyszczony na maksa. Widać ogromną różnicę przed-po. Nie mam zastrzeżeń.
Chłodnicę również przepłukuję, ale poza brzegami jej ujść, w rurce nie jestem w stanie zweryfikować wzrokiem.
miedź pochłania zapachy
Możliwe żeby tak przeszło aromatami piwa / rumu (tonka/wanilia/cynamon) i że one tak wychodzą nadal po czasie?
Edit: już wygooglałem KO- kwasoodporna stal
Ostatnio zmieniony środa, 5 cze 2024, 18:17 przez Eszte, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1035
- Rejestracja: czwartek, 22 lis 2012, 16:41
- Krótko o sobie: niecierpliwy kombinator
- Ulubiony Alkohol: whisky
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 84 razy
- Otrzymał podziękowanie: 249 razy
Re: Zapach alembika
No to znasz kierunek następnych działań alembik wypucuj i postaw w salonie a konkretną robotę zrobisz głowicą z KO - dla wyglądu zamów głowicę UFO - fajnie się prezentuje i też może błyszczeć . Dobrą opcją może też być kolumna półkowa na kilka półek wtedy ty zarządzasz co i jak ma się dziać - alembik to raczej najprostsza destylacja i niewiele poza mocą grzania da się ustawić- w zasadzie to co robił mój ojciec na rurce hamulcowej niewiele zapewne odbiegało od tego co kapie z alembika - różnica jedynie w nastawie któren oczywista lepszy i smaczniejszy robili portugalczycy i hiszpanie z racji dostępu do słonecznych owoców. Powodzenia - a destylaty już wytworzone zlej razem i puść ponownie - najpierw bardzo powoli i smakuj - po gtodzinie dwóch powinno sie trochę szajsu wymyć i poleci coś co od biedy da sie pić za 10 lat.
Ostatnio zmieniony środa, 5 cze 2024, 19:44 przez zielonka, łącznie zmieniany 1 raz.
Chciałbym lubić to co zrobię i robić to co lubię
-
- Posty: 2827
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 442 razy
- Kontakt:
Re: Zapach alembika
@zielonka - a gdzie fantazja, sztuka, piękno rękodzieła? Na tej balustradowej rurze na używanej beczce po piwie?
Ewidentnie masz alergię na miedź. Mój weterynarz ma aparaturę do odczulania - jedna suczka miała uczulenia na łososia i pszenicę, po zabiegu podziałało. I wyobraź sobie, że mój kolega miał też uczulenie na KO - co gorsza on produkuje destylatory z kwasówki. Pojechał, odczuliła go na maszynie.
Ewidentnie masz alergię na miedź. Mój weterynarz ma aparaturę do odczulania - jedna suczka miała uczulenia na łososia i pszenicę, po zabiegu podziałało. I wyobraź sobie, że mój kolega miał też uczulenie na KO - co gorsza on produkuje destylatory z kwasówki. Pojechał, odczuliła go na maszynie.
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 7492
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 398 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1738 razy
Re: Zapach alembika
To już nie alergia a obsesja
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 1035
- Rejestracja: czwartek, 22 lis 2012, 16:41
- Krótko o sobie: niecierpliwy kombinator
- Ulubiony Alkohol: whisky
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 84 razy
- Otrzymał podziękowanie: 249 razy
Re: Zapach alembika
Da się znaleźć piękno i to nie śmierdzące.
Sprzęt na którym zrobisz wszystko i to bez potrzeby rujnowania się na kwasek cytrynowy i perhydrol czy inne szajsy. Jeśli nie KO to proponuję autorowi zarazić się covidem - wielu już węch i smak straciło więc będzie mógł robić z dowolnego materiału i wszystko dobre.
Można się też walnąć młotkiem w głowę jak mój pewien znajomy który w ten sposób stracił smak i węch po zderzeniu z lecącym w jego stronę młotkiem po tym jak zachwalał niewłaściwe wartości. Tylko musiałbym dopytać w które właściwie miejsce go trafiono coby się nie okazało że straci ochotę na seks nie daj Boże albo co jeszcze gorsze na alkohol.
Sprzęt na którym zrobisz wszystko i to bez potrzeby rujnowania się na kwasek cytrynowy i perhydrol czy inne szajsy. Jeśli nie KO to proponuję autorowi zarazić się covidem - wielu już węch i smak straciło więc będzie mógł robić z dowolnego materiału i wszystko dobre.
Można się też walnąć młotkiem w głowę jak mój pewien znajomy który w ten sposób stracił smak i węch po zderzeniu z lecącym w jego stronę młotkiem po tym jak zachwalał niewłaściwe wartości. Tylko musiałbym dopytać w które właściwie miejsce go trafiono coby się nie okazało że straci ochotę na seks nie daj Boże albo co jeszcze gorsze na alkohol.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony środa, 5 cze 2024, 20:40 przez zielonka, łącznie zmieniany 1 raz.
Chciałbym lubić to co zrobię i robić to co lubię
-
- Posty: 2040
- Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: 3-city
- Podziękował: 127 razy
- Otrzymał podziękowanie: 216 razy
Re: Zapach alembika
Nie ma problemu, dam znać jak już będę mieć.
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
-
- Posty: 2965
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 161 razy
- Otrzymał podziękowanie: 300 razy
Re: Zapach alembika
A co powiesz o Krupniku - ma zmieniony smak i aromat. Przedpogonów tam być nie powinno.
Kolega, użytkownik alembika popróbował i powiedział, że to raczej brudna szyja lub chłodnica zostawia podobny zapach.
Gruszka przeciągnięta zdecydowanie, ale destylaty z niej są specyficzne i zależy dużo od gatunku i stopnia dojrzałości owoców.
Cukier - tu też bym stawiał na zabrudzoną łabędzią szyję lub chłodnicę. W reszcie destylatów trudno mi określić wady, a raczej ich przyczyny. Rum wg. mnie przedębiony - decha dominuje i słabo z aromatem.
Ale to wszystko są uwagi nieuzytkownika alembika
Kolega, użytkownik alembika popróbował i powiedział, że to raczej brudna szyja lub chłodnica zostawia podobny zapach.
Gruszka przeciągnięta zdecydowanie, ale destylaty z niej są specyficzne i zależy dużo od gatunku i stopnia dojrzałości owoców.
Cukier - tu też bym stawiał na zabrudzoną łabędzią szyję lub chłodnicę. W reszcie destylatów trudno mi określić wady, a raczej ich przyczyny. Rum wg. mnie przedębiony - decha dominuje i słabo z aromatem.
Ale to wszystko są uwagi nieuzytkownika alembika
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 2040
- Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: 3-city
- Podziękował: 127 razy
- Otrzymał podziękowanie: 216 razy
Re: Zapach alembika
Otrzymałem 5 próbek i moja ocena jest następująca:
1. Cukier 58% I dest.(rozcieńczyłem do 40%) - wyraźnie wyczuwalne pogony choć nie za bardzo
2. Czysta krupnik 42% I dest. - w zapachu jak i smaku delikatne pogony
3. Jabol 48% - zdecydowanie wyczuwalne pogony
4. Piwo 45% - w zasadzie wszystko jest OK
5. Rum 48% - nie mam zastrzeżeń o prócz tego, że troszkę mało aromatu.
Czy to jest "zapach alembika" to nie wiem bo nie używam więc nie mam odniesienia natomiast ja jako mocno wyczulony na pogony czuję je wyraźnie, więc na pewno trzeba dokładnie czyścić sprzęt miedziany i mocniej ciąć frakcje. Z pewnością innym będzie ten posmak odpowiadać i to bardzo.
Taka moja sugestia.
1. Cukier 58% I dest.(rozcieńczyłem do 40%) - wyraźnie wyczuwalne pogony choć nie za bardzo
2. Czysta krupnik 42% I dest. - w zapachu jak i smaku delikatne pogony
3. Jabol 48% - zdecydowanie wyczuwalne pogony
4. Piwo 45% - w zasadzie wszystko jest OK
5. Rum 48% - nie mam zastrzeżeń o prócz tego, że troszkę mało aromatu.
Czy to jest "zapach alembika" to nie wiem bo nie używam więc nie mam odniesienia natomiast ja jako mocno wyczulony na pogony czuję je wyraźnie, więc na pewno trzeba dokładnie czyścić sprzęt miedziany i mocniej ciąć frakcje. Z pewnością innym będzie ten posmak odpowiadać i to bardzo.
Taka moja sugestia.
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
-
- Posty: 7492
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 398 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1738 razy
Re: Zapach alembika
Otrzymałem te same próbki, więc postanowiłem już dzisiaj zdegustować dwie z nich.
1. Cukier 58%. Rozcieńczony do 40% - wyraźnie wyczuwalny zapach i smak pogonów. W smaku lekko gorzkawa i gryząca w gardło. Nie ma to nic wspólnego z miedzianym materiałem, ani z rodzajem destylatora (alembik). Jak dotąd, najlepszy destylat z alembika jaki piłem, to destylat winogronowy od kol. Górala bagiennego Po prostu 50 procentowa ambrozja
2. Rum 48%. Niestety zero smaku i aromatu rumu, za to mocno wyczuwalna "dębina" Przypuszczam, że destylat wytworzony z cukru trzcinowego, ale to tylko moje przypuszczenia
Jutro kolejna degustacja
1. Cukier 58%. Rozcieńczony do 40% - wyraźnie wyczuwalny zapach i smak pogonów. W smaku lekko gorzkawa i gryząca w gardło. Nie ma to nic wspólnego z miedzianym materiałem, ani z rodzajem destylatora (alembik). Jak dotąd, najlepszy destylat z alembika jaki piłem, to destylat winogronowy od kol. Górala bagiennego Po prostu 50 procentowa ambrozja
2. Rum 48%. Niestety zero smaku i aromatu rumu, za to mocno wyczuwalna "dębina" Przypuszczam, że destylat wytworzony z cukru trzcinowego, ale to tylko moje przypuszczenia
Jutro kolejna degustacja
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 3039
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 139 razy
- Otrzymał podziękowanie: 560 razy
Re: Zapach alembika
No dyć godołekGóral bagienny pisze: ↑wtorek, 4 cze 2024, 16:15 Owocówki do 30% to powinny z 2 lata siedzieć zanim zamoczysz usta
Na alembiku jadę do 50% reszta do ponownego pierwszego gotowania
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
Re: Zapach alembika
Przepraszam, że tak późno odpisuję, byłem offline.
Bardzo dziękuję wszystkim za pomoc i zainteresowanie.
Wymieniam wszystkie wężyki i przed kolejną destylacją inspekcja i dokładne czyszczenie miedziaka. Mam nadzieję, że pomoże.
Uwagę o cięciu fakcji też biorę do siebie;)
Bardzo dzięuję.
Bardzo dziękuję wszystkim za pomoc i zainteresowanie.
Nie pomyliłeś opisu próbek? Bądź ja etykietek? Jabol w zasadzie lekko trąci pogonem, natomiast krupnik według mnie ciągnie na maksa pogonami i to on mnie najbardziej zadziwił.
na 15Kg gęstej melasy (jakiś sklep internetowy - import z ameryki środkowej) dodałem 3kg cukru trzcinowego. Dla mnie też za płytki w smaku i żałuję że zmarnowałem go na beczkę, bo chyba było w niej za długo lub źle ją przygotowałem.
Wymieniam wszystkie wężyki i przed kolejną destylacją inspekcja i dokładne czyszczenie miedziaka. Mam nadzieję, że pomoże.
Uwagę o cięciu fakcji też biorę do siebie;)
Bardzo dzięuję.