Pytania kompletnego amatora - pierwsze piwo domowe
Pierwszy raz w życiu nastawiłem piwo.
2 kg ześrutowanego słodu pilzneńskiego wsypałem do 7,5 l wody o temp około 60 stopni, trzymałem temperaturę około 65-73 stopnie. Oczywiście mieszając to co kilka minut.
Po 45 minutach przelałem wszystko z gara do filtratora, którym był pojemnik fermentacyjny z zamontowanym filtratorem z oplotu. Dałem tam na wierzch talerz, odczekałem 10 min, w międzyczasie podgrzewając wodę do 70 stopni, która potem była trzymana w tej temperaturze. Odlałem powoli pierwsze 2 litry mętnej brzeczki, i wlałem z powrotem do filtratora. Potem powoli, w tempie około 1 litr na 4 minuty, zlewałem brzeczkę, jak z filtratora ubywał litr, to dolewałem litr wody o temperaturze ok. 70 stopni. Jak już było brzeczki około 6 litrów, sprawdziłem blg, i tu chyba jest mój pierwszy błąd, mianowicie nie wziąłem pod uwagę, że jak się mierzy w gorącym płynie, to ten wskaźnik będzie trochę przekłamywać. Generalnie odczytałem ok. 12-13 blg. Miałem w planach aby było 12 blg, więc jeszcze dolałem do brzeczki z filtratora tak do 7,3 l i wtedy cukromierz pokazywał 11-12 blg, i skończyłem zlewanie(rozumiem, że im więcej się tego stamtąd zlewa, tym bardziej ilość tego cukru by spadała?), wstawiłem do gotowania, w międzyczasie opróżniłem filtrator z młóta, wyczyściłem go, wyparzyłem i użyłem dezynfekującego środka oxi czy jakoś tak, bo potem posłuży mi jako fermentor.
Gotowałem najpierw bez chmielu przez 37 minut. W międzyczasie uświadomiłem sobie, że nie wiem w jakich proporcjach dodaje się chmiel. Miałem chmiel lubelski w granulkach. Na opakowaniu brak informacji, jak to się stosuje. No to dodałem, najpierw 15 g i gotowałem przez 20 min, potem 13 g i gotowałem 10 min. Czyli w sumie całość gotowała się 67 minut. Oczywiście uzupełniałem ubytek wody, tak żeby ilość wejsciowa była taka jak ilosć wyjściowa, czyli 7,3 l.
Po gotowaniu odstawiłem to przykryte na dwór. Było zimno, około 1 stopień. Chłodziło się to ok. 4 godziny do 30-35 stopni.
Po schłodzeniu przeniosłem to z powrotem do domu. No i zauważyłem, że ten chmiel osiada na dnie i wypadałoby się go jakoś pozbyć. No nie byłem na to gotowy, wydaje się że można byłoby to łatwo jeszcze raz przepuścić przez filtrator, ale ja już go rozmontowałem. Postanowiłem to po prostu wężykiem zlać znad tych chmielin. Straciłem przez to ok. litr brzeczki. Teraz myślę, że można jeszcze było resztę przecisnąć przez płótno. Przy okazji spróbowałem jak to smakuje. Obrzydliwie, zastanawiałem sie czy tego chmielu nie powinienem dać o połowę mniej?
To jak już to wylądowało w fermentorze, oczywiście porządnie to natleniłem, i wtedy sobie uświadomiłem ten błąd z pomiarem cukru w gorącym płynie. To zmierzyłem jeszcze raz i wyszło ok. 13-14 blg.
Dodałem drożdży. Na opakowaniu pisało, żeby po prostu je wsypać prosto do brzeczki, to tak zrobiłem. Wsypałem 2,4 g zgodnie z proporcjami. Trochę jeszcze zamieszałem, zamknąłem i odstawiłem do fermentacji.
Na drugi dzień widać było ostrą pracę w rurce i piankę na powierzchni.
W trzeci dniu nic się nie działo w rurce, ale było widać pianę
Generalnie teraz mija już 7 dni. Zlałem przez kranik żeby sprawdzić poziom cukru. Jest 6-7 blg.
Mam teraz pytania:
1. Czy powinienem to teraz zlać na fermentację cichą, czy poczekać jeszcze ze 3 dni, sprawdzić czy blg spada, jak nie to dopiero zlać?
2. Czy faktycznie ilość tego chmielu była raczej za duża?
3. Czy mierząc blg zlewając z filtratora, mogę założyć, że on w gorącym płynie, będzie przekłamywać o około 2 blg w dół?
4. Czy żeby mieć blg startowe 11-12 blg, powinienem zlewając z filtratora, zlać tego jeszcze więcej?
5. Może ktoś jeszcze widzi jakieś rażące błędy?
2 kg ześrutowanego słodu pilzneńskiego wsypałem do 7,5 l wody o temp około 60 stopni, trzymałem temperaturę około 65-73 stopnie. Oczywiście mieszając to co kilka minut.
Po 45 minutach przelałem wszystko z gara do filtratora, którym był pojemnik fermentacyjny z zamontowanym filtratorem z oplotu. Dałem tam na wierzch talerz, odczekałem 10 min, w międzyczasie podgrzewając wodę do 70 stopni, która potem była trzymana w tej temperaturze. Odlałem powoli pierwsze 2 litry mętnej brzeczki, i wlałem z powrotem do filtratora. Potem powoli, w tempie około 1 litr na 4 minuty, zlewałem brzeczkę, jak z filtratora ubywał litr, to dolewałem litr wody o temperaturze ok. 70 stopni. Jak już było brzeczki około 6 litrów, sprawdziłem blg, i tu chyba jest mój pierwszy błąd, mianowicie nie wziąłem pod uwagę, że jak się mierzy w gorącym płynie, to ten wskaźnik będzie trochę przekłamywać. Generalnie odczytałem ok. 12-13 blg. Miałem w planach aby było 12 blg, więc jeszcze dolałem do brzeczki z filtratora tak do 7,3 l i wtedy cukromierz pokazywał 11-12 blg, i skończyłem zlewanie(rozumiem, że im więcej się tego stamtąd zlewa, tym bardziej ilość tego cukru by spadała?), wstawiłem do gotowania, w międzyczasie opróżniłem filtrator z młóta, wyczyściłem go, wyparzyłem i użyłem dezynfekującego środka oxi czy jakoś tak, bo potem posłuży mi jako fermentor.
Gotowałem najpierw bez chmielu przez 37 minut. W międzyczasie uświadomiłem sobie, że nie wiem w jakich proporcjach dodaje się chmiel. Miałem chmiel lubelski w granulkach. Na opakowaniu brak informacji, jak to się stosuje. No to dodałem, najpierw 15 g i gotowałem przez 20 min, potem 13 g i gotowałem 10 min. Czyli w sumie całość gotowała się 67 minut. Oczywiście uzupełniałem ubytek wody, tak żeby ilość wejsciowa była taka jak ilosć wyjściowa, czyli 7,3 l.
Po gotowaniu odstawiłem to przykryte na dwór. Było zimno, około 1 stopień. Chłodziło się to ok. 4 godziny do 30-35 stopni.
Po schłodzeniu przeniosłem to z powrotem do domu. No i zauważyłem, że ten chmiel osiada na dnie i wypadałoby się go jakoś pozbyć. No nie byłem na to gotowy, wydaje się że można byłoby to łatwo jeszcze raz przepuścić przez filtrator, ale ja już go rozmontowałem. Postanowiłem to po prostu wężykiem zlać znad tych chmielin. Straciłem przez to ok. litr brzeczki. Teraz myślę, że można jeszcze było resztę przecisnąć przez płótno. Przy okazji spróbowałem jak to smakuje. Obrzydliwie, zastanawiałem sie czy tego chmielu nie powinienem dać o połowę mniej?
To jak już to wylądowało w fermentorze, oczywiście porządnie to natleniłem, i wtedy sobie uświadomiłem ten błąd z pomiarem cukru w gorącym płynie. To zmierzyłem jeszcze raz i wyszło ok. 13-14 blg.
Dodałem drożdży. Na opakowaniu pisało, żeby po prostu je wsypać prosto do brzeczki, to tak zrobiłem. Wsypałem 2,4 g zgodnie z proporcjami. Trochę jeszcze zamieszałem, zamknąłem i odstawiłem do fermentacji.
Na drugi dzień widać było ostrą pracę w rurce i piankę na powierzchni.
W trzeci dniu nic się nie działo w rurce, ale było widać pianę
Generalnie teraz mija już 7 dni. Zlałem przez kranik żeby sprawdzić poziom cukru. Jest 6-7 blg.
Mam teraz pytania:
1. Czy powinienem to teraz zlać na fermentację cichą, czy poczekać jeszcze ze 3 dni, sprawdzić czy blg spada, jak nie to dopiero zlać?
2. Czy faktycznie ilość tego chmielu była raczej za duża?
3. Czy mierząc blg zlewając z filtratora, mogę założyć, że on w gorącym płynie, będzie przekłamywać o około 2 blg w dół?
4. Czy żeby mieć blg startowe 11-12 blg, powinienem zlewając z filtratora, zlać tego jeszcze więcej?
5. Może ktoś jeszcze widzi jakieś rażące błędy?
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 18 gru 2023, 08:47 przez Qba, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2716
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 253 razy
- Otrzymał podziękowanie: 467 razy
Re: Pytania kompletnego amatora
Po pierwsze - za wysoka temperatura zacierania, 65 stopni to górna granica, a Ty zacierałeś w temperaturach 65-70.
Po drugie - jakie piwo robisz? Miałeś jakiś przepis? Mi to wygląda tak zupełnie na spontan, mam dosypię i zobaczymy.
Tak może robić piwo ktoś, kto uwarzył już kilkadziesiąt warek i wie co robi. Ty powinieneś trzymać się przepisu.
Tylko slód pilzneński i tylko chmiel lubelski - nie wróże jakoś wybitnego charakteru.
Na chmielu nie miałeś żadnych informacji o dawkowaniu, bo to się robi różnie w zależności od piwa, które chcesz uwarzyć.
Kolejne, chmiel nie musisz dokładnie odcedzać na początku, robi się to później, po zakończeniu fermentacji.
I powinno się go w dużym stopniu oddzielić przy przelewaniu z gotowania do fermentora. O metodzie whirpool słyszaleś?
W ten sposób jak Ty to zrobiłeś, to aż się prosiłeś o zakażenie piwa.
Odpowiadając na Twoje pytania:
1. Nie, poczekaj jeszcze i to przynajmniej ze dwa, trzy tygodnie. A w ogóle, to nie ma konieczności zlewania na cichą.
Ja już od dawna tego nie robię, to kolejny element mogący zakazić piwo i niepotrzebnie go napowietrzający, a martwe drożdże mogą zaszkodzić, jeżeli piwo będzie stało kilka miesięcy w fermentorze, te kilka tygodni nic nie pogorszy.
2. To zależy jakie to ma być piwo.
3. Nie, nie możesz tak zakładać, to zależy od temperatury i ilości cukrów niefermentowalnych, ale ten jeden czy dwa Blg nie mają większego znaczenia. To nie apteka.
4.Im więcej zlejesz, tym Blg będzie niższe.
5. Sporo błędów - warto sięgnąć po jakąś literaturę, poczytać czy pooglądać jak to robić i przede wszystkim na początek, znaleźć sobie przepis i się go trzymać.
W internecie są setki przepisów. https://www.wiki.piwo.org/Kategoria:Receptury_ze_słodów
P.S
A generalnie to proponuję kupić gotowy zestaw słodów do konkretnego piwa, będziesz miał wszystkie składniki w odpowiednich proporcjach i instrukcję warzenia. To najlepsza metoda na początek.
Po drugie - jakie piwo robisz? Miałeś jakiś przepis? Mi to wygląda tak zupełnie na spontan, mam dosypię i zobaczymy.
Tak może robić piwo ktoś, kto uwarzył już kilkadziesiąt warek i wie co robi. Ty powinieneś trzymać się przepisu.
Tylko slód pilzneński i tylko chmiel lubelski - nie wróże jakoś wybitnego charakteru.
Na chmielu nie miałeś żadnych informacji o dawkowaniu, bo to się robi różnie w zależności od piwa, które chcesz uwarzyć.
Kolejne, chmiel nie musisz dokładnie odcedzać na początku, robi się to później, po zakończeniu fermentacji.
I powinno się go w dużym stopniu oddzielić przy przelewaniu z gotowania do fermentora. O metodzie whirpool słyszaleś?
W ten sposób jak Ty to zrobiłeś, to aż się prosiłeś o zakażenie piwa.
Odpowiadając na Twoje pytania:
1. Nie, poczekaj jeszcze i to przynajmniej ze dwa, trzy tygodnie. A w ogóle, to nie ma konieczności zlewania na cichą.
Ja już od dawna tego nie robię, to kolejny element mogący zakazić piwo i niepotrzebnie go napowietrzający, a martwe drożdże mogą zaszkodzić, jeżeli piwo będzie stało kilka miesięcy w fermentorze, te kilka tygodni nic nie pogorszy.
2. To zależy jakie to ma być piwo.
3. Nie, nie możesz tak zakładać, to zależy od temperatury i ilości cukrów niefermentowalnych, ale ten jeden czy dwa Blg nie mają większego znaczenia. To nie apteka.
4.Im więcej zlejesz, tym Blg będzie niższe.
5. Sporo błędów - warto sięgnąć po jakąś literaturę, poczytać czy pooglądać jak to robić i przede wszystkim na początek, znaleźć sobie przepis i się go trzymać.
W internecie są setki przepisów. https://www.wiki.piwo.org/Kategoria:Receptury_ze_słodów
P.S
A generalnie to proponuję kupić gotowy zestaw słodów do konkretnego piwa, będziesz miał wszystkie składniki w odpowiednich proporcjach i instrukcję warzenia. To najlepsza metoda na początek.
Ostatnio zmieniony niedziela, 17 gru 2023, 21:21 przez jakis1234, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 262
- Rejestracja: poniedziałek, 19 cze 2023, 12:37
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 46 razy
Re: Pytania kompletnego amatora - pierwsze piwo domowe
Ten zakres temperatur jeszcze jest ok - po prostu przy 67-68 będziesz miał większą ilość cukrów niefermentowalnych. To końcowe 5-6 BLG jest w normie dla takich temperatur.
Wszystko zależy od gustu - duża ilość cukrów niefermentowalnych to słodsze piwo, ale jak dla mnie to bardziej w strone słodkiego ulepa.
Chmielu chyba dałeś za dużo jak na 7L - zobacz sobie kalkulatory, ilość zależy od czasu gotowania. Paradoksalnie to Cie może uratować od infekcji piwa
W smaku to pewnie szału nie będzie, ale od czegoś trzeba zacząć . Zobacz sobie przede wszystkim na necie "beer mashing temperature chart" - jak enzymy pracują i jakie cukry się robią.
No i jak przedmówca napisał - dużo lektury, na youtube są świetne kanały o warzeniu piwa. Nie wiem dlaczego oni tam się upierają przy warzeniu w worku, normalnie IMHO jest wygodniej.
Aa - i wody dolewaj do filtra jak już zlejesz oryginalną brzeczkę. Wtedy ta dodatkowa, wysładzana nie powinna mieć mniej niż 4 BLG (wtedy przerwij).
A co do pomiaru BLG - weź sobie termometr i z tabelką korekt będziesz miał prawdziwe BLG nawet w gorącym.
Wszystko zależy od gustu - duża ilość cukrów niefermentowalnych to słodsze piwo, ale jak dla mnie to bardziej w strone słodkiego ulepa.
Chmielu chyba dałeś za dużo jak na 7L - zobacz sobie kalkulatory, ilość zależy od czasu gotowania. Paradoksalnie to Cie może uratować od infekcji piwa
W smaku to pewnie szału nie będzie, ale od czegoś trzeba zacząć . Zobacz sobie przede wszystkim na necie "beer mashing temperature chart" - jak enzymy pracują i jakie cukry się robią.
No i jak przedmówca napisał - dużo lektury, na youtube są świetne kanały o warzeniu piwa. Nie wiem dlaczego oni tam się upierają przy warzeniu w worku, normalnie IMHO jest wygodniej.
Aa - i wody dolewaj do filtra jak już zlejesz oryginalną brzeczkę. Wtedy ta dodatkowa, wysładzana nie powinna mieć mniej niż 4 BLG (wtedy przerwij).
A co do pomiaru BLG - weź sobie termometr i z tabelką korekt będziesz miał prawdziwe BLG nawet w gorącym.
Re: Pytania kompletnego amatora - pierwsze piwo domowe
Mam pytanie, bo już mijają 3 tygodnie i nie wiem za bardzo co dalej. Zmierzyłem blg, jest równo 3, tydzień temu jak mierzyłem wyszło mi 4-5 blg ale na 80% jestem pewny, że źle wtedy dokonałem pomiaru. Niby to pijalne, ale chmielu mogłoby być o połowę mniej. I co teraz, czy skoro ten cukier nie wyfermentował w pełni, czy ja mogę to zabutelkować, czy nie bardzo?
-
- Posty: 2716
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 253 razy
- Otrzymał podziękowanie: 467 razy
Re: Pytania kompletnego amatora - pierwsze piwo domowe
Wiesz @interfire, to już naprawdę przesadzone lenistwo.
Wrzuciłem w google pytanie "jak zrobić piwo" i pojawiły się setki poradników, w których wszystko jest dokładnie opisane.
Pierwszy lepszy https://jakzrobicpiwo.pl/blog/wpis/jak- ... em-domowym
a Ty zadajesz pytanie i chcesz, żebyśmy wyjaśniali podstawy warzenia piwa?
Poczytaj.
A jednak odpowiem, piwo nie fermentuje do zera, o niecukrach słyszałeś?
Nie, nie możesz jeszcze butelkować.
Wrzuciłem w google pytanie "jak zrobić piwo" i pojawiły się setki poradników, w których wszystko jest dokładnie opisane.
Pierwszy lepszy https://jakzrobicpiwo.pl/blog/wpis/jak- ... em-domowym
a Ty zadajesz pytanie i chcesz, żebyśmy wyjaśniali podstawy warzenia piwa?
Poczytaj.
A jednak odpowiem, piwo nie fermentuje do zera, o niecukrach słyszałeś?
Nie, nie możesz jeszcze butelkować.
Ostatnio zmieniony piątek, 5 sty 2024, 21:39 przez jakis1234, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 985
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
- Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
- Kontakt:
Re: Pytania kompletnego amatora - pierwsze piwo domowe
@interfire bierzesz się za dość pracochłonny w produkcji alkohol i jakbyś poświęcił tyle samo czasu na przygotowanie się z głowa co na warzenie to ileż mniej miałbyś stresów i roboty...
Mało piszesz o ważnych rzeczach jak temperatura fermentacji, jakie drożdże a to ma znaczenie... 3 tygodnie i 3blg finał to ja bym się nie zastanawiał i butelkował - 2g cukru na butelkę - zrób syrop cukrowy i zlej na niego piwo żeby się wymieszał. No chyba, że fermentujesz w niskiej temperaturze drożdżami do górnej fermentacji - to daj im jeszcze 3 dni w temperaturze pokojowej...
Mało piszesz o ważnych rzeczach jak temperatura fermentacji, jakie drożdże a to ma znaczenie... 3 tygodnie i 3blg finał to ja bym się nie zastanawiał i butelkował - 2g cukru na butelkę - zrób syrop cukrowy i zlej na niego piwo żeby się wymieszał. No chyba, że fermentujesz w niskiej temperaturze drożdżami do górnej fermentacji - to daj im jeszcze 3 dni w temperaturze pokojowej...
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
-
- Posty: 985
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
- Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
- Kontakt:
Re: Pytania kompletnego amatora - pierwsze piwo domowe
@interfire bierzesz się za dość pracochłonny w produkcji alkohol i jakbyś poświęcił tyle samo czasu na przygotowanie się z głową co na warzenie to ileż mniej miałbyś stresów i roboty...
Mało piszesz o ważnych rzeczach jak temperatura fermentacji, jakie drożdże a to ma znaczenie... 3 tygodnie i 3blg finał to ja bym się nie zastanawiał i butelkował - 4g cukru na litr - zrób syrop cukrowy i zlej na niego piwo żeby się wymieszał. No chyba, że fermentujesz w niskiej temperaturze drożdżami do górnej fermentacji - to daj im jeszcze 3 dni w temperaturze pokojowej...
Mało piszesz o ważnych rzeczach jak temperatura fermentacji, jakie drożdże a to ma znaczenie... 3 tygodnie i 3blg finał to ja bym się nie zastanawiał i butelkował - 4g cukru na litr - zrób syrop cukrowy i zlej na niego piwo żeby się wymieszał. No chyba, że fermentujesz w niskiej temperaturze drożdżami do górnej fermentacji - to daj im jeszcze 3 dni w temperaturze pokojowej...
Ostatnio zmieniony sobota, 6 sty 2024, 14:20 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
-
- Posty: 2716
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 253 razy
- Otrzymał podziękowanie: 467 razy
Re: Pytania kompletnego amatora - pierwsze piwo domowe
Kolega robi piwo pierwszy raz, więc lepiej, żeby był ostrożny, granaty są bardzo niebezpieczne.
I dlatego radzę, żeby jeszcze zostawił to piwo na jakieś dwa tygodnie, żeby mieć pewność, że cały cukier został przefermentowany.
@manowar, jeżeli kolega mimo wszystko źle zmierzył Blg (3 to tak jakoś trochę niskie, chociaż patrząc jak robił, to jest możliwe) i teraz doda cukru do refermentacji, to mamy granaty jak w banku. Dlatego napisałem, że jeszcze nie może butelkować.
Kolega robi piwo pierwszy raz, więc lepiej, żeby był ostrożny, granaty są bardzo niebezpieczne.
I dlatego radzę, żeby jeszcze zostawił to piwo na jakieś dwa tygodnie, żeby mieć pewność, że cały cukier został przefermentowany.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 262
- Rejestracja: poniedziałek, 19 cze 2023, 12:37
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 46 razy