Aronia wykorzystana do cna...
-
Autor tematu - Posty: 249
- Rejestracja: piątek, 6 cze 2014, 19:43
- Krótko o sobie: Dobrze zjeść...łazić po plaży...wlezć na wydmy i sobie tam leżeć, coś tam poczytać...
- Ulubiony Alkohol: Toruńska chrzanówka (wycofali z produkcji), własna - jałowcówka, kminkówka, pigwówka.
- Lokalizacja: okolice Gdańska
- Podziękował: 28 razy
- Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Niby na początku słów parę o nalewce ale zaraz potem przejdziemy do bimberku...Nalewka aroniowa wg. przepisu podanego przez Pana Skibickiego ,,Nalewki,kordiały,likiery,, 1,5 kg.aroni+30 liści wiśni z ogonkami zalać dwoma litrami wody i gotować 25 minut. Następnie odcedzić,w gorącym soku rozpuścić 20gr.kwasku cytrynowego i 1 kg.cukru. Ponownie zagotować a po wystygnięciu dodać 1 l. spirytusu 95%. Nalewka jest wyśmienita po pół roku, ja się za nią zabieram zazwyczaj już po dwóch miesiącach. Nie dodaję jednak 1 kg.cukru tylko 0,5 kg. Teraz to dodam chyba jeszcze mniej-może ok.250gr. bo dla mnie dalej za słodka i chyba trochę mniej kwasku cytrynowego...ale nie w tym rzecz. Mając 15 kg. aronii trochę tej nalewki narobiłem-każdą porcję owoców gotowałem w wodzie te 25 min. no i potem zlewałem ten kompot a owoce nie do końca wygotowane zostały i było ich od groma. Wszystkie te owoce blendowałem z wodą w blenderze żeby były szybko rozdrobnione i te zblendowane owoce podzieliłem na trzy wiadra 25cio litrowe tak że w każdym wiadrze miałem warstwę tej aroniowej miazgi wysokości ok.10 cm. do każdego wiadra dolałem odpowiednią ilość wody i po 6 kg.rozpuszczonego cukru. Teraz nie pamiętam czy na trzy wiadra poszła jedna czy dwie paczki turbofruitów bo akurat takie grzyby miałem. Fermentowało to długo,już nie pamiętam,chyba z miesiąc ale mi się nie śpieszyło. Potem jezszcze trochę stało aż się samo ładnie sklarowało no i co tu mamy?? Z tych wcześniej gotowanych owoców które zostały z przygotowywania nalewki wyszło fajne winko wytrawne które muszę jeszcze trochę dosłodzić. Część winka sobie zostawiłem a z reszty wyszedł fajny bimberek. Wdzięczny owoc ta aronia- można ją wykorzystać w stu procentach mając i nalewkę i winko i ,,winiaczek,, Ten bimberek to pewnie jeszcze lepszy byłby na glukozie ale nie miałem więc wyszła taka uowocowiona cukrówa...piłem ją już po miesiącu stania i dobrze rokuje. Puszczane było dwa razy na pustej rurze miedzianej. Eksperymencik z maksymalnym wykorzystaniem owoców aronii można uznać za udany. Pozdrawiam.
-
- Posty: 2595
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 236 razy
- Otrzymał podziękowanie: 455 razy
Re: Aronia wykorzystana do cna...
@ollo, opisz jakie smaki tego bimberku wyszły. W zamrażarce mam 50 kg aronii z przeznaczeniem na wino i nalewkę. Miałem ją po zrobieniu wina i nalewki wyrzucić, ale może faktycznie warto wykorzystać do przepędu.
@michal278, a jak robiłeś destylat? Może diabeł tkwi w metodzie?
@michal278, a jak robiłeś destylat? Może diabeł tkwi w metodzie?
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 1869
- Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 106 razy
- Kontakt:
Re: Aronia wykorzystana do cna...
Radius dawno przetworzony, musze poszukać może gdzieś jeszcze coś mam. Mam wino z aronii obecnie.. Ale jak lubisz takie ohydztwa to mam destylat z czarnego bzu. . Obecnie nie eksperymentuje już bo szkoda mi aronii, wolę robić wino. Jak chcesz to mam do zebrania z 30-100kg. Obok mnie jest plantacja ponad 30ha.
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
Ostatnio zmieniony wtorek, 5 paź 2021, 19:00 przez michal278, łącznie zmieniany 1 raz.
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
-
Autor tematu - Posty: 249
- Rejestracja: piątek, 6 cze 2014, 19:43
- Krótko o sobie: Dobrze zjeść...łazić po plaży...wlezć na wydmy i sobie tam leżeć, coś tam poczytać...
- Ulubiony Alkohol: Toruńska chrzanówka (wycofali z produkcji), własna - jałowcówka, kminkówka, pigwówka.
- Lokalizacja: okolice Gdańska
- Podziękował: 28 razy
- Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Re: Aronia wykorzystana do cna...
jakis1234- ja zrobiłem wino na owocach z których 25 min. gotowałem kompot by potem zmieszać go ze spirem wg. ww. przepisu.Takie to jest to wino, że w wiadrze 25l miałem z 10 cm.aroniowej miazgi+dowaliłem jak na klasyczną cukrówę-6 kg cukru,wodę i turbofruity w zmniejszonej ilości. Wino wyszło wytrawne o łagodnym smaku aronii.,muszę je jeszcze trochę dosłodzić i dać trochę kwasku cytr. ale mi smakuje. Tyle,że łeb mnie po tym winie boli bo zazwyczaj wypijam za dużo więc zostawiłem sobie 10 literków a resztę
tego wina przepędziłem dwa razy na pustej rurze miedzianej. Napitek ma miesiąc więc teraz coś o smaku trudno powiedzieć ale napitek nie jest taki wredny w smaku jak czysta cukrówa, gdzieś w dalekiej perspektywie wyczuwalna owocowa nuta zdecydowanie łagodząca posmak palonego ducha buraka. Ten owocowy posmaczek dobrze rokuje na przyszłość, napiszę za jakiś czas czy aronia jest mocniej wyczuwalna niż teraz. Acha- ciągnąłem do 50% a do drugiej butelki od 50 do 40% ale po trzech tygodniach spróbowałem tego 40sto procentowego pogonu i stwierdziłem że za dużo tam smaku by tego nie zmieszać z resztą i zmieszałem. Całość rozrobiłem do 40% i tak sobie siedzę i sączę to bez zapijania bo i nie ma tu czego zapijać, popija się to jak jakiś winiaczek, co tu dużo gadać-budżetowy trunek miłej jakości. Nie czuję tu nachalnej ziemistości ale nie jest to destylat aroniowy tylko cukrówa na winnym cienkuszu z owoców pozostałych po nalewce. Może destylat aroniowy jest i ziemisty...? kto to wie? Kiedy tak sączę i sączę- muszę stwierdzić: nie odrzuca i miło wchodzi na ciepło. Jako, że nalewka aroniowa wg. ww. przepisu to będzie mi się przydarzała chyba co roku więc i ten bimberek z winka na częściowo wygotowanych owocach też będę robił cyklicznie. Dziwactwa które czasem piję( bukwica albo maceracik z nasion kopru albo naleweczka na grzybach kurkach itp.)- dziwy te nie nadają się do częstowania ludzi ale o tym bimberku powiem,już na ten moment, że spokojnie postawiłbym go na stole biesiadnym. Chciałbym następnym razem po nalewce- z tych owoców wygotowanych zrobić winko do destylacji ale nie na cukrze tylko na glukozie ziemniaczanej. W tym roku mi się nie uda a może się uda...jak zrobię na glukozie zamiast na cukrze to potem napiszę o wrażeniach.
tego wina przepędziłem dwa razy na pustej rurze miedzianej. Napitek ma miesiąc więc teraz coś o smaku trudno powiedzieć ale napitek nie jest taki wredny w smaku jak czysta cukrówa, gdzieś w dalekiej perspektywie wyczuwalna owocowa nuta zdecydowanie łagodząca posmak palonego ducha buraka. Ten owocowy posmaczek dobrze rokuje na przyszłość, napiszę za jakiś czas czy aronia jest mocniej wyczuwalna niż teraz. Acha- ciągnąłem do 50% a do drugiej butelki od 50 do 40% ale po trzech tygodniach spróbowałem tego 40sto procentowego pogonu i stwierdziłem że za dużo tam smaku by tego nie zmieszać z resztą i zmieszałem. Całość rozrobiłem do 40% i tak sobie siedzę i sączę to bez zapijania bo i nie ma tu czego zapijać, popija się to jak jakiś winiaczek, co tu dużo gadać-budżetowy trunek miłej jakości. Nie czuję tu nachalnej ziemistości ale nie jest to destylat aroniowy tylko cukrówa na winnym cienkuszu z owoców pozostałych po nalewce. Może destylat aroniowy jest i ziemisty...? kto to wie? Kiedy tak sączę i sączę- muszę stwierdzić: nie odrzuca i miło wchodzi na ciepło. Jako, że nalewka aroniowa wg. ww. przepisu to będzie mi się przydarzała chyba co roku więc i ten bimberek z winka na częściowo wygotowanych owocach też będę robił cyklicznie. Dziwactwa które czasem piję( bukwica albo maceracik z nasion kopru albo naleweczka na grzybach kurkach itp.)- dziwy te nie nadają się do częstowania ludzi ale o tym bimberku powiem,już na ten moment, że spokojnie postawiłbym go na stole biesiadnym. Chciałbym następnym razem po nalewce- z tych owoców wygotowanych zrobić winko do destylacji ale nie na cukrze tylko na glukozie ziemniaczanej. W tym roku mi się nie uda a może się uda...jak zrobię na glukozie zamiast na cukrze to potem napiszę o wrażeniach.
-
- Posty: 1869
- Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 106 razy
- Kontakt:
Re: Aronia wykorzystana do cna...
Miłośnikom wina aroniowego link. http://www.klubwiniarzy.pl/index.php/wi ... aroniowego
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
-
Autor tematu - Posty: 249
- Rejestracja: piątek, 6 cze 2014, 19:43
- Krótko o sobie: Dobrze zjeść...łazić po plaży...wlezć na wydmy i sobie tam leżeć, coś tam poczytać...
- Ulubiony Alkohol: Toruńska chrzanówka (wycofali z produkcji), własna - jałowcówka, kminkówka, pigwówka.
- Lokalizacja: okolice Gdańska
- Podziękował: 28 razy
- Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Re: Aronia wykorzystana do cna...
Już któryś raz z kolei zamacerowałem te pozostałe po robieniu nalewki owoce w nastawie cukrowym, przefermentowałem i puściłem na pustej rurze. Odbiór od 80 do 50 %. Potem rozcieńczone do 50%. Trunek dla zwolenników cukrowych berbeluch. Cała tablica Mendelejewa tam pływa w tym czymś. Czyli pychota - miodzio dla zwolenników słabo oczyszczonych alkoholi.
Ponieważ nalewkę według ww. przepisu robi się z ,,kompotu" aroniowego - pozostałe owoce nie zawierają alkoholu no to można je dawać do fermentacji...
Z cukru powoli wychodzimy więc w następnym roku takie ponalewkowe owoce powędrują do pszenicy i wszystko to zatrę i się puści na ps.
Zobaczymy jak to smakuje na zbożu...ale to trzeba czekać na następną aronię.
A ta nalewka co super taka wychodzi to zimą trafia do kubka- jedna/piąta a reszta gorącej wody i super wychodzi takie coś do picia całymi kubłami jak na dworze mróz. Rewelacyja.
Ponieważ nalewkę według ww. przepisu robi się z ,,kompotu" aroniowego - pozostałe owoce nie zawierają alkoholu no to można je dawać do fermentacji...
Z cukru powoli wychodzimy więc w następnym roku takie ponalewkowe owoce powędrują do pszenicy i wszystko to zatrę i się puści na ps.
Zobaczymy jak to smakuje na zbożu...ale to trzeba czekać na następną aronię.
A ta nalewka co super taka wychodzi to zimą trafia do kubka- jedna/piąta a reszta gorącej wody i super wychodzi takie coś do picia całymi kubłami jak na dworze mróz. Rewelacyja.
-
Autor tematu - Posty: 249
- Rejestracja: piątek, 6 cze 2014, 19:43
- Krótko o sobie: Dobrze zjeść...łazić po plaży...wlezć na wydmy i sobie tam leżeć, coś tam poczytać...
- Ulubiony Alkohol: Toruńska chrzanówka (wycofali z produkcji), własna - jałowcówka, kminkówka, pigwówka.
- Lokalizacja: okolice Gdańska
- Podziękował: 28 razy
- Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Re: Aronia wykorzystana do cna...
No właśnie nie. Lubię whisky, koniak, okowity...Jak zalejesz nalewem na spirytusie jakiś produkt....nie wiem kurwa co....kminek, anyż, jałowiec, owoce-gruszkę,pigwę, malinę, wiśnie, czereśnie to dostaniesz taki kurwa spirytusowy destylacik typu ....nie chce mi się pisać nawet jakiego typu...no. A jak se przedestylujesz w trybie p.s. nastaw albo zacier z dodatkiem ,,czego tam chcesz" to dostaniesz ....spróbuj se zrobić to zobaczysz co dostaniesz. Tyle.
-
Autor tematu - Posty: 249
- Rejestracja: piątek, 6 cze 2014, 19:43
- Krótko o sobie: Dobrze zjeść...łazić po plaży...wlezć na wydmy i sobie tam leżeć, coś tam poczytać...
- Ulubiony Alkohol: Toruńska chrzanówka (wycofali z produkcji), własna - jałowcówka, kminkówka, pigwówka.
- Lokalizacja: okolice Gdańska
- Podziękował: 28 razy
- Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Re: Aronia wykorzystana do cna...
o co mi chodzi....masz spirytus rozrobiony na circa 20% i dodajesz do tego dodatek smakowy i po maceracji oraz destylacji dostajesz finalny produkt. po destylacji w trybie p.s. oczywiście....co tam ci nakapało???Jeśli w zacierze lub nastawie zamacerujesz dodatek smakowy i potem puścisz w trybie p.s. Zobacz sobie po dwóch miesiącach- co tam ci nakapało. Tyle.
-
Autor tematu - Posty: 249
- Rejestracja: piątek, 6 cze 2014, 19:43
- Krótko o sobie: Dobrze zjeść...łazić po plaży...wlezć na wydmy i sobie tam leżeć, coś tam poczytać...
- Ulubiony Alkohol: Toruńska chrzanówka (wycofali z produkcji), własna - jałowcówka, kminkówka, pigwówka.
- Lokalizacja: okolice Gdańska
- Podziękował: 28 razy
- Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Re: Aronia wykorzystana do cna...
Ale Dr.Granatt mówi------NIE!!! MÓWI- dość berbeluch bo się tego nie da pić...takie gówno pijecie...mówi i daje mi do spróbowania rektyfikacik z owoców wielu i piję ten rektyfikacik z podziwem i piją ten rektyfikacik osoby z zewnątrz i wszyscy są uuuuu....przezadowoleni......takie subtelne smaczki.....bardzo dobrze. Mi też smakowało a wręcz się zdziwiłem że z rektyfikacji można wyciągnąć takie coś....Jednak jestem pasjonatem brudu, tak już mam. BRUD forever czy to z cukru czy to ze zbórz. BRÓD I SMRÓD.