Witam
Jesienią zrobiłem nastaw z soku jabłkowego:18l soku,5kg cukru w 3l wody(stopniowo),pożywka,drożdże gorzelnicze z dużej paczki.Nastaw pięknie przepracował.Przedestylowałem wszystko dwukrotnie-razem z osadem z dna.Po ponad 2 miesiącach spróbowałem jak smakuje ten "CALVADOS".I tu rozczarowanie:prawie niewyczuwalny smak jabłek natomiast czuć bardzo mocno drożdże.W związku z tym mam pytania:
1.Czy przy zlewaniu nastawu nie powinienem oddzielić go od osadu drożdżowego i czy wcześniej nie należało dodać odrobinę piro?
2. Mój sprzęt:keg,deflegmator i odstojnik z Euro-Winu,chłodnica.Usunąć tylko odstojnik(chyba on zabrał cały aromat)czy deflegmator też(sugeruję zostawienie go ze względu na ewentualne przerzuty nastawu do chłodnicy)?
3.Czy po pierwszej destylacji nie zastosować minimalnie czyszczenia chemicznego-ok.0,3g sody i 0,3cm3 perhydrolu/litr surówki(zawsze robiłem cukrówki na tych drożdżach+chemia 1g i 1cm3/1litr i było dobrze)żeby wyeliminować lub zmniejszyć zapach drożdży?
Proszę doświadczonych o pomoc gdyż właśnie zrobiłem ponownie taki nastaw.
Z góry dziękuję
Czuć drożdże a nie jabłka
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: Czuć drożdże a nie jabłka
Witaj! Odstojnik wywalić, a chemii nie dawać- bo zabije całkowicie smak jabłkowy. Osad drożdżowy jest przyczyną specyficznego zapachu, powinieneś był go oddzielić. Piro nie jest konieczne.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"