Pierwsza partia mojego cydru jeszcze nie odstała i nie jest jeszcze wypita a już postanowiłem zabrać się za drugą wersję. Ponieważ nie mam już swoich jabłek postanowiłem pójść na skróty i kupić sok NFC. Pomyślałem, że bardzo zasmakowała mi Antonówka z cydru lubelskiego i kupiłem sok z jabłek antonówki. Na degustacji okazało się, że mam do czynienia z płynnym kwasem. Masakra. Zacząłem dokupywać inne soki do wymieszania. Mam pełną mieszankę:
10L czeskiego soku Bohemia apple akurat byłem w Ostravie kupiłem w ich Kauflandzie zdecydowanie najsmaczniejszy, czuć smak z jabłek.
6l soku jabłkowego fruti premium, taki zupełnie nijaki, jest to sok jabłkowy ale w bezpośrednim porównaniu wypada słabo.
6l soku Solevita, zdecydowanie lepszy od fruti ale gorszy od Bohemia.
5L soku z sokarni podlaskiej, jak już pisałem płynny kwas. Możliwe, że i tak dałem go zbyt dużo, ale po przemieszaniu, wszystkich soków razem smak był całkiem w porządku.
Nalałem soki do pojemnika z miarką do 25L, ale w sumie miejsca jest na jakieś 33L, weszło jakieś 27L, około 100-11Blg . Dodałem pektoenzymów i 50ppm pirosiarczynu potasu. Po 20h, postanowiłem nie zlewać soku. Może był to błąd?
Dodałem tym razem drożdże Coobra zgodnie z instrukcją, bez dodatkowej pożywki. Opakowanie drożdży mnie jakoś nie zachęcało do zakupu, ale czytałem, że cydr wychodzi z nich dobry. Fermentacja prowadzona jest poniżej 20 stopni ale nie jestem w stanie w pełni tego kontrolować zmniejszenie temperatury jest poprzez uchylone okno w piwnicy więc temperatura jest zmienna.
Po 4 dniach zlałem cydr (strata ok 2L) i dodałem polecaną pożywkę Sprignferm. Mam pewne wątpliwości co do techniki zlewania, z 1 strony jeśli puszczę na maks sok to ciśnienie może poderwać to co opadło na dno, z drugiej strony puszczałem powoli i dochodziło do dodatkowego napowietrzenia soku. Raczej nie jestem zadowolony z całej operacji.
Plan dalszy, to zakup takiego 2L pojemnika plastikowego typu balon z rurką i po ustaniu fermentacji burzliwej zlanie tego soku na fermentacje cichą na jakieś 3 miesiące.
PS po wyrobie pierwszego cydru wymieniłem kraniki w 2 wiaderkach, niestety jednorazówki, zaczęło mimo dokręcania uciekać na uszczelce. Mam nadzieję, ze ten ze zdjęcia będzie lepszy. Sprzęt od pewnego youtubera jednak nie jest najlepszej jakości a szkoda, bo lokalnie mam blisko jego sklep.
Cydr 2.0
Re: Cydr 2.0
Sprawdziłem dzisiaj BLG 0, smak niezbyt ciekawy, kwaśnawy zapewne przez antonówkę, już jej nigdy nie użyję. Zapach też taki jakby gnilny. Czyżby przez nieprzerobioną w pełni pożywkę, a może to inne drożdże tak pachną? Oznak zakażenia nie widziałem. Zlewam na cichą i tym razem potrzymam dłużej minimum z 3 miesiące. Potem będę dosładzał ksylitolem.
-
- Posty: 43
- Rejestracja: sobota, 4 wrz 2021, 14:09
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Podziękował: 51 razy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Cydr 2.0
Pytanie z innej beczki: 50ppm pirosiarczynu potasu - ile to gramów i jak to odmierzyłeś?
Do poczytania:
https://alkohole-domowe.com/alkohole/dr ... ozbyc.html
https://wino.org.pl/forum/showthread.ph ... #pid306067 (zdjęcie z wieloma bąblami)
https://wino.org.pl/forum/showthread.ph ... 2#pid22612 (zdjęcie z kożuchem i kilkoma bąblami)
Według mnie nie ma potrzeby siarkowania takiego soku. On jest chyba i tak lekko pasteryzowany, więc można do niego od razu zadawać drożdże.nowis pisze: Dodałem pektoenzymów i 50ppm pirosiarczynu potasu.
Pytanie z innej beczki: 50ppm pirosiarczynu potasu - ile to gramów i jak to odmierzyłeś?
Według mojego doświadczenia to smak cydru zyskuje z czasem. Odstaw na fermentację cichą, ale nie trzymaj 3 miesiące! Istnieje ryzyko, że w tak długim czasie cydr zakazi się np. drożdżami kożuchującymi, które lubią zadomowić się w słabych nastawach alkoholowych (np. w cydrach). Miałem tak raz, właśnie przy zbyt długiej fermentacji cichej. Na powierzchni cydru pojawia się wtedy taka cienka błonka tychże drożdży. Ja bym nie kusił losu. Odstaw na tygodniową fermentację cichą, potem ewentualnie dosłódź ksylitolem do smaku i zabutelkuj. Na każdy litr cydru daje się jeszcze 6-8g cukru (lub glukozy) w celu uzyskania odpowiedniego nagazowania. Niech cydr "dojrzewa" zabutelkowany.nowis pisze:...Zapach też taki jakby gnilny... Oznak zakażenia nie widziałem. Zlewam na cichą i tym razem potrzymam dłużej minimum z 3 miesiące. Potem będę dosładzał ksylitolem.
Do poczytania:
https://alkohole-domowe.com/alkohole/dr ... ozbyc.html
https://wino.org.pl/forum/showthread.ph ... #pid306067 (zdjęcie z wieloma bąblami)
https://wino.org.pl/forum/showthread.ph ... 2#pid22612 (zdjęcie z kożuchem i kilkoma bąblami)
-
- Posty: 248
- Rejestracja: sobota, 2 lut 2013, 08:38
- Podziękował: 23 razy
- Otrzymał podziękowanie: 32 razy
Re: Cydr 2.0
Dodatek pektoenzymu + pirosiarczynu to dobra droga.
Zlanie znad osadu po sedymentacji powinno być (napisałeś że pominąłeś). Jak się nie zlewa to jest więcej zapachów redukcyjnych (właśnie gnilno-jajcowych).
Pożywka ok, powinno się dodać. Najlepiej 1-2 dni po rozpoczęciu fermentacji.
Zlewanie po 4 dniach - bez sensu. Chociaż natlenienia w tym momencie nie ma co się obawiać, drożdże zużywają tlen, a z drugiej strony wydzielający się już mocno CO2 zabezpiecza przet utlenieniem w znacznym stopniu.
Trochę namieszałeś.
Co do samego zlewania - nie należy tego robić kranikiem, tylko rurką od góry zasysając płyn i wtedy delikatnie można ściągnąć do samego osadu.
Zlanie znad osadu po sedymentacji powinno być (napisałeś że pominąłeś). Jak się nie zlewa to jest więcej zapachów redukcyjnych (właśnie gnilno-jajcowych).
Pożywka ok, powinno się dodać. Najlepiej 1-2 dni po rozpoczęciu fermentacji.
Zlewanie po 4 dniach - bez sensu. Chociaż natlenienia w tym momencie nie ma co się obawiać, drożdże zużywają tlen, a z drugiej strony wydzielający się już mocno CO2 zabezpiecza przet utlenieniem w znacznym stopniu.
Trochę namieszałeś.
Co do samego zlewania - nie należy tego robić kranikiem, tylko rurką od góry zasysając płyn i wtedy delikatnie można ściągnąć do samego osadu.
Re: Cydr 2.0
Dzięjuję za odpowiedzi. Czytałem, że pirosiarczyn pomaga w zapobieganiu zakażeniu. Dlatego go stosuję.
Z tym pektoenzymem i przelewaniem widać faktycznie przekombinowałem. Te zlewanie rurką to na pewno lepszy pomysł niż kranik, bo nim chyba nie da się zlać cydru i nie natlenić go przy okazji. Co do czasu na cichej to tak czytałem, że ludzie trzymają 3 miesiące na nawet pół roku na samej cichej i potem zlewają do butelek.
Wagą jubilerską z allegro. Jest całkiem tania i przydaje się też w kuchni. 50ppm to 0.05x27l=1.35grama Jak widać nie jest to duża dawka.witas pisze: Pytanie z innej beczki: 50ppm pirosiarczynu potasu - ile to gramów i jak to odmierzyłeś?
Z tym pektoenzymem i przelewaniem widać faktycznie przekombinowałem. Te zlewanie rurką to na pewno lepszy pomysł niż kranik, bo nim chyba nie da się zlać cydru i nie natlenić go przy okazji. Co do czasu na cichej to tak czytałem, że ludzie trzymają 3 miesiące na nawet pół roku na samej cichej i potem zlewają do butelek.
-
- Posty: 43
- Rejestracja: sobota, 4 wrz 2021, 14:09
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Podziękował: 51 razy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Cydr 2.0
50ppm x 27L = 0,000050 x 27L = 0,00135L = 1,35ml
Typowe siarkowanie (stabilizacja) wina to dawka 1g pirosiarczynu potasu na 10L wina, więc rzeczywiście zastosowałeś niezbyt dużą dawkę. tutaj (i jeszcze pewnie w kilku innych miejscach na tym forum) podają, że 1g nasypowego pirosiarczynu potasu zajmuje ok 0,6-0,8ml objetości. Ja stosuję tę roboczą metodę i dawkuję piro za pomocą strzykawki. "Nasypowy pirosiarczyn" uznacza, że wsypuje się do strzykawki suchy proszek (bez ubijania go w strzykawce) aż do uzyskania odpowiedniej objętości.
Rozumiem, ale nie do końca zgadzam się z tą matematyką. 1ppm to jedna milionowa część czegoś, a to coś w Twoim przypadku to 27L wina. Według mnie powinno się to liczyć w następujący sposób:nowis pisze: Wagą jubilerską z allegro. Jest całkiem tania i przydaje się też w kuchni. 50ppm to 0.05x27l=1.35grama Jak widać nie jest to duża dawka.
50ppm x 27L = 0,000050 x 27L = 0,00135L = 1,35ml
Typowe siarkowanie (stabilizacja) wina to dawka 1g pirosiarczynu potasu na 10L wina, więc rzeczywiście zastosowałeś niezbyt dużą dawkę. tutaj (i jeszcze pewnie w kilku innych miejscach na tym forum) podają, że 1g nasypowego pirosiarczynu potasu zajmuje ok 0,6-0,8ml objetości. Ja stosuję tę roboczą metodę i dawkuję piro za pomocą strzykawki. "Nasypowy pirosiarczyn" uznacza, że wsypuje się do strzykawki suchy proszek (bez ubijania go w strzykawce) aż do uzyskania odpowiedniej objętości.
-
- Posty: 216
- Rejestracja: poniedziałek, 12 kwie 2021, 10:58
- Krótko o sobie: Naturalne soki 100% NFC tłoczone na zimno.
https://polskiepomidory.com.pl/ - Ulubiony Alkohol: cydr
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
- Kontakt: