Zestaw winiarski pielęgnacyjny końcowy - czy ktoś stosował
-
Autor tematu - Posty: 139
- Rejestracja: czwartek, 1 gru 2011, 13:04
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Cześć,
w tym roku przy zakupie drożdży napotkałem takie coś.
Zestaw zawiera:
- preparat nadający winu głębię smaku tzw. "ciało",
- węglan wapnia,
- pirosiarczyn potasu.
3 saszetki, opis aby stosować po zakończeniu fermentacji do leżakowania.
O ile węglan wapnia i pirosiarczyn rozumiem co robi, o tyle ten preparat nadający głębię mnie zastanawia.
Mam nastawione wina gronowe białe / różowe / czerwone oraz wino gruszkowe.
Do tej pory nie stosowałem niczego przy wyrobie, ale może to był błąd i można wyciągnąć lepszy smak - a może nie do wszystkich win się nadaje?
Co o tym sądzicie?
w tym roku przy zakupie drożdży napotkałem takie coś.
Zestaw zawiera:
- preparat nadający winu głębię smaku tzw. "ciało",
- węglan wapnia,
- pirosiarczyn potasu.
3 saszetki, opis aby stosować po zakończeniu fermentacji do leżakowania.
O ile węglan wapnia i pirosiarczyn rozumiem co robi, o tyle ten preparat nadający głębię mnie zastanawia.
Mam nastawione wina gronowe białe / różowe / czerwone oraz wino gruszkowe.
Do tej pory nie stosowałem niczego przy wyrobie, ale może to był błąd i można wyciągnąć lepszy smak - a może nie do wszystkich win się nadaje?
Co o tym sądzicie?
Woxy
-
- Posty: 2602
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 236 razy
- Otrzymał podziękowanie: 455 razy
Re: Zestaw winiarski pielęgnacyjny końcowy - czy ktoś stosował
Nie mam pojęcia co jest w składzie tego "ciała", ale jednak wolałbym unikać w domowym winie takich dodatków.
Ciała można dodać przez większy dodatek soku czy owoców, ale generalnie dobrze zrobione wino nie powinno wymagać takich zabiegów.
No chyba, że ten preparat to po prostu tanina, wtedy to inna bajka.
Ciała można dodać przez większy dodatek soku czy owoców, ale generalnie dobrze zrobione wino nie powinno wymagać takich zabiegów.
No chyba, że ten preparat to po prostu tanina, wtedy to inna bajka.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
Autor tematu - Posty: 139
- Rejestracja: czwartek, 1 gru 2011, 13:04
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Zestaw winiarski pielęgnacyjny końcowy - czy ktoś stosował
Wg skąpiej instrukcji ten preparat na "ciało":
"Preparat bazuje na ściankach komórkowych drożdży.
Sprawia on, że wino będzie bogatsze w smaku (tłustsze), zniwelowane zostaną najbardziej agresywne taniny i całość smaku stanie się bardziej harmonijna."
"Preparat bazuje na ściankach komórkowych drożdży.
Sprawia on, że wino będzie bogatsze w smaku (tłustsze), zniwelowane zostaną najbardziej agresywne taniny i całość smaku stanie się bardziej harmonijna."
Woxy
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Zestaw winiarski pielęgnacyjny końcowy - czy ktoś stosował
Ja do moich win nie dodaję nic, jak bym chciał się napić wina "na sterydach", to bym kupował w sklepie. Piro stosuję jedynie do odkażania, nigdy nie stabilizuję nim wina. węglan wapnia chyba stosuje się zbicia kwasowości, ale ja mam na to mniej inwazyjne metody, a to "ciało" to już kompletne kuriozum... ja tam wolę naturalne metody. Wina nasz gatunek produkuje od kilku tysięcy lat i kiedyś nie było takich specyfików, a wina były mimo to wyborne (tak myślę )
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 2602
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 236 razy
- Otrzymał podziękowanie: 455 razy
Re: Zestaw winiarski pielęgnacyjny końcowy - czy ktoś stosował
Używam piro do stabilizacji wina i sobie chwalę, ale to jest 1 g na 10 litrów wina (jeden gram!), w winie niezauważalne, a jednak utrwala jego kolor i smak. W winach w sklepie, nawet tych drogich, tego piro jest wielokrotnie więcej. No ale oni muszą zakładać złe warunki przechowywania. Na ten temat była już dyskusja i nie chcę ją wywoływać, każdy robi jak uważa i lubi.
Co do węglanu wapnia, tak są inne metody, dodanie odpowiedniej ilości wody, drożdże obniżające kwasowość itp.
Na początku mojej przygody z winami miałem taki przypadek, że wino wyszło tak kwaśne, że nie było możliwości nic z tym zrobić.
Obniżyłem wtedy jego kwasowość według tej metody:
Tak że nie przekreślajmy chemię, ale stosujmy ją jak najmniej i z głową.
No właśnie nie do końca, jak się okazuje, to co nasi pra, pra przodkowie nazywali winem czy piwem, jest czymś innym niż to co produkujemy aktualnie.kiwitom23 pisze:Piro stosuję jedynie do odkażania, nigdy nie stabilizuję nim wina. węglan wapnia chyba stosuje się zbicia kwasowości, ale ja mam na to mniej inwazyjne metody, a to "ciało" to już kompletne kuriozum... ja tam wolę naturalne metody. Wina nasz gatunek produkuje od kilku tysięcy lat i kiedyś nie było takich specyfików, a wina były mimo to wyborne (tak myślę )
Używam piro do stabilizacji wina i sobie chwalę, ale to jest 1 g na 10 litrów wina (jeden gram!), w winie niezauważalne, a jednak utrwala jego kolor i smak. W winach w sklepie, nawet tych drogich, tego piro jest wielokrotnie więcej. No ale oni muszą zakładać złe warunki przechowywania. Na ten temat była już dyskusja i nie chcę ją wywoływać, każdy robi jak uważa i lubi.
Co do węglanu wapnia, tak są inne metody, dodanie odpowiedniej ilości wody, drożdże obniżające kwasowość itp.
Na początku mojej przygody z winami miałem taki przypadek, że wino wyszło tak kwaśne, że nie było możliwości nic z tym zrobić.
Obniżyłem wtedy jego kwasowość według tej metody:
Wino stało się pijalne, ale jednak miało to wpływ na jego jakość.Jeżeli moszcz jest na tyle kwaśny, że aby uzyskać odpowiednia dla danego wina kwasowość należałoby rozcieńczyć więcej niż dwukrotnie, należy sztucznie odkwasić moszcz przez dodanie czystego węglanu wapnia lub wodorowęglan potasu. W tym przypadku przyjmuje się, że do neutralizacji 1 g kwasu należy użyć 0,8 g węglanu wapnia lub w przypadku wodorowęglan potasu 1,33. Węglanu wapnia to zwykła kreda, można ją bez problemu dostać w większości sklepów z odczynnikami chemicznymi lub w niektórych aptekach. Lepiej jednak postarać się o wodorowęglan potasu ze względu na to, że ma on najmniejszy wpływ na smak wina.
Tak że nie przekreślajmy chemię, ale stosujmy ją jak najmniej i z głową.
Ostatnio zmieniony czwartek, 17 lis 2022, 19:34 przez jakis1234, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Zestaw winiarski pielęgnacyjny końcowy - czy ktoś stosował
Ja tam trzymam się własnych zasad. Przed czterema laty zrobiłem ponad 30 litrów wina z ciemnych winogron i rozlewając je dodałem tez 1g piro do 10 litrów, a 23 litry rozlałem bez niego. Mam zaznaczone butelki z piro i bez. Powiem tak, po ponad 3 latach od rozlania, jak otwieram butelki to nie widzę kompletnie żadnej różnicy, ani w kolorze, ani w smaku. Choć to bez tego piro wydaje mi się smaczniejsze, ale to pewnie siła autosugestii.
Co do zbijania kwasowości, to ja wina nastawiam w lecie, najpóźniej wczesną jesienią i są w balonach minimum rok, więc siłą rzeczy zahaczają o zimę zawsze. Jeżeli przy degustacji unaję, że wino jest za kwaśne to wystawiam je na zewnątrz na mróz na kilka dni. Tworzy się na dnie balonu kamień winny, w którym to komasują się kwasy. Wtedy wystarczy zlać wino i usunąć kamień, a jeżeli nadal jest za kwaśne, to powtarzam procedurę kilka razy. Zawsze mi to pomogło.
Co do zbijania kwasowości, to ja wina nastawiam w lecie, najpóźniej wczesną jesienią i są w balonach minimum rok, więc siłą rzeczy zahaczają o zimę zawsze. Jeżeli przy degustacji unaję, że wino jest za kwaśne to wystawiam je na zewnątrz na mróz na kilka dni. Tworzy się na dnie balonu kamień winny, w którym to komasują się kwasy. Wtedy wystarczy zlać wino i usunąć kamień, a jeżeli nadal jest za kwaśne, to powtarzam procedurę kilka razy. Zawsze mi to pomogło.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 2602
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 236 razy
- Otrzymał podziękowanie: 455 razy
Re: Zestaw winiarski pielęgnacyjny końcowy - czy ktoś stosował
No i to jest metoda na zbicie kwasowości. Węglan wapnia użyłem raz i nie chcę więcej. Bardzo spłaszczył smak wina.
A co do piro, to zależy jakie wino i jak przechowywane.
A co do piro, to zależy jakie wino i jak przechowywane.
Jak się spotkamy, to zrobimy ślepy test.Choć to bez tego piro wydaje mi się smaczniejsze, ale to pewnie siła autosugestii.
Ostatnio zmieniony czwartek, 17 lis 2022, 21:53 przez jakis1234, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Zestaw winiarski pielęgnacyjny końcowy - czy ktoś stosował
OK możemy zrobić, choć zdaję sobie sprawę, że to będzie niewyczuwalne, więc pewnie przegram (szanse 50 na 50). Jak już się robi wina, to powinno się też im zapewnić odpowiednie miejsce i warunki przechowywania. Ja takowe mam.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 43
- Rejestracja: sobota, 4 wrz 2021, 14:09
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Podziękował: 51 razy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Zestaw winiarski pielęgnacyjny końcowy - czy ktoś stosował
Jakiego środka użyłeś: węglan wapnia czy wodorowęglan potasu? Jaką dawkę zastosowałeś, tzn. ile gramów tego specyfiku użyłeś na jeden litr wina? Być może jest jakaś granica, powyżej której zaczyna się wyczuwać negatywne posmaki we winie.jakis1234 pisze: Obniżyłem wtedy jego kwasowość według tej metody:Wino stało się pijalne, ale jednak miało to wpływ na jego jakość.Jeżeli moszcz jest na tyle kwaśny, że aby uzyskać odpowiednia dla danego wina kwasowość należałoby rozcieńczyć więcej niż dwukrotnie, należy sztucznie odkwasić moszcz przez dodanie czystego węglanu wapnia lub wodorowęglan potasu. W tym przypadku przyjmuje się, że do neutralizacji 1 g kwasu należy użyć 0,8 g węglanu wapnia lub w przypadku wodorowęglan potasu 1,33. Węglanu wapnia to zwykła kreda, można ją bez problemu dostać w większości sklepów z odczynnikami chemicznymi lub w niektórych aptekach. Lepiej jednak postarać się o wodorowęglan potasu ze względu na to, że ma on najmniejszy wpływ na smak wina.
Tak że nie przekreślajmy chemię, ale stosujmy ją jak najmniej i z głową.
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Zestaw winiarski pielęgnacyjny końcowy - czy ktoś stosował
Już są pełne, za winklem regał zawija i wszystkie ściany są nim zabudowane, a mimo to nie mam już miejsca . To co widać na tym zdjęciu, to jakieś 50% całości. No a puste butelki stoją teraz na innym regale.Doody pisze:Tomku,
U Ciebie nawet puste butelki leżakują
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 2602
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 236 razy
- Otrzymał podziękowanie: 455 razy
Re: Zestaw winiarski pielęgnacyjny końcowy - czy ktoś stosował
Tak jest granica:
A tutaj masz konkretny przykład z obliczeniami:
Użyłem węglan wapnia, bo taki miałem. Zrobiłem to zgodnie z opisem, połowę wina odkwasiłem, a później połączyłem z drugą połową.Z uwagi na to, że obie substancje mają wpływ na końcowy smak wina, nie powinno odkwaszać się więcej niż 2 g/l kwasu. .
A tutaj masz konkretny przykład z obliczeniami:
Chcemy uzyskać 10 l wina półsłodkiego porzeczkowego o kwasowości 8 g/l, a do dyspozycji mamy moszcz o kwasowości 30 g/l. Jak łatwo stwierdzić aby obniżyć kwasowość do pożądanego poziomu należałby rozcieńczyć moszcz ponad 2,75 litrami wody na litr moszczu ((30/8) - 1 = 2,75). Takie rozcieńczenie odpada, zatem wybieramy maksymalną zalecaną ilość wody czyli na 1 litr moszczu bierzemy 2 litry wody, czyli na 10 litrów wina będziemy potrzebowali 3,33 litry moszczu. Ponieważ nasz moszcz zawiera 30 g/l kwasów to w winie będziemy mieli 30*3,33 = 100 g kwasów, a chcemy uzyskać 10*8 = 80 g kwasu. Nadwyżkę 100 – 80 = 20 g kwasów należy zneutralizować czystym węglanem wapnia. Ostatecznie będzie nam do tego potrzebne 20*0,8 = 16 g czystego węglanu wapnia lub 27 g wodorowęglan potasu.
Ostatnio zmieniony piątek, 18 lis 2022, 15:32 przez jakis1234, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam z opolskiego.