Cześć wszystkim,
Robiłem ocet jabłkowy na przełomie marca i kwietnia tego roku, ten był robiony dwa razy tzn.
z pierwszego robienia odparowało mi dużo płynu i jakiś taki słaby był w smaku, więc jabłka wywaliłem zostawiając płyn, który uzupełniłem i włożyłem świeże jabłka Reneta.
Zrobił się, ładnie pachniał, więc zlałem go do słoika.
Dziś to jakieś 4 miesiące jak jest w słoiku i jakieś 2-3 tyg temu zauważyłem, czarny nalot na pokrywce, który skrapla się i spada do zawartości. Zakładam, że guma na pokrywce zaczęła korodować od oparów.
Sam płyn powyżej sklarowanej części i lekkiego żelu u góry jest jako tako czysty, choć już nie pachnie ani jabłkami ani octem. Zapachu nie potrafię dobrze określić, ale jest mdły, coś jakby karmel połączony z zapachem farby emulsyjnej - mniej więcej tak to przypomina.
Nie próbowałem, jakoś nie mam odwagi.
Czy ktoś miał coś podobnego, ew. czy to nadaje się dalej do spożycia czy wylania?