Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Metoda 1410
Jeśli można wtrącić swoje trzy grosze do tego tematu to:
Jest to najprostszy nastaw dający procenty
i choć wielu kolegów może nim gardzi /bo piekarskie do pieczenia/ (hm...)
to uważam, że dla początkującego psotnika jest to super sprawdzony sposób
uzyskania kolejnych stopni wtajemniczenia
Sam do dziś chcąc wypsocić spirytus do nalewek
nastawiam na drożdżach babuni
Nie daję jednak 10 dkg tylko 5 i dodatkowo dorzucam koncentrat pomidorowy
czyli:
1 kilogram cukru rozpuszczam w 3,7 L wody, do tego 1 mała puszka koncentratu
i pół paczki drożdży babuni.
Nastaw po tygodniu jest przerobiony. Po kolejnym tygodniu klarowania
(niektórzy tego nie robią i też dobrze) można przystępować do psocenia.
Po dwukrotnym przegotowaniu jest całkiem, całkiem "psota"
Taki nastaw można jeszcze zprawić naparem z dziurawca.
Układa się wtedy dość ciekawy smaczek w destylacie.
Ja pierwszy wypsot poddaję filtracji przez węgiel, oczyszczaniu z aldehydów i kwasów
(perhydrol + soda oczyszczona), rektyfikacji i kolejnej filtracji rozcieńczonego
wypsotu przez węgiel. Tę drugą filtrację robię po schłodzeniu psoty w zamrażalniku.
Nalewki na uzyskanym produkcie są naprawdę...
Jest to sprawdzona i praktykowana przeze mnie metoda.
Polecam więc ją wszystkim "wstępniakom" a i zaawansowani psotnicy
po wypróbowaniu pewnie stwierdzą, że jest OK
Pozdrawiam serdecznie
Calyx
Jest to najprostszy nastaw dający procenty
i choć wielu kolegów może nim gardzi /bo piekarskie do pieczenia/ (hm...)
to uważam, że dla początkującego psotnika jest to super sprawdzony sposób
uzyskania kolejnych stopni wtajemniczenia
Sam do dziś chcąc wypsocić spirytus do nalewek
nastawiam na drożdżach babuni
Nie daję jednak 10 dkg tylko 5 i dodatkowo dorzucam koncentrat pomidorowy
czyli:
1 kilogram cukru rozpuszczam w 3,7 L wody, do tego 1 mała puszka koncentratu
i pół paczki drożdży babuni.
Nastaw po tygodniu jest przerobiony. Po kolejnym tygodniu klarowania
(niektórzy tego nie robią i też dobrze) można przystępować do psocenia.
Po dwukrotnym przegotowaniu jest całkiem, całkiem "psota"
Taki nastaw można jeszcze zprawić naparem z dziurawca.
Układa się wtedy dość ciekawy smaczek w destylacie.
Ja pierwszy wypsot poddaję filtracji przez węgiel, oczyszczaniu z aldehydów i kwasów
(perhydrol + soda oczyszczona), rektyfikacji i kolejnej filtracji rozcieńczonego
wypsotu przez węgiel. Tę drugą filtrację robię po schłodzeniu psoty w zamrażalniku.
Nalewki na uzyskanym produkcie są naprawdę...
Jest to sprawdzona i praktykowana przeze mnie metoda.
Polecam więc ją wszystkim "wstępniakom" a i zaawansowani psotnicy
po wypróbowaniu pewnie stwierdzą, że jest OK
Pozdrawiam serdecznie
Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
Re: Metoda 1410
Mam wolny jeszcze jeden duży balon także popytam trochę
Jak to jest z tymi drożdżami?
Próbowałem wstawić zacier 40 litrów wody, 10kg cukru, 20g kwasku i do tego dodałem jakieś drożdże winne 10g. Nic nie szło. Problemem pewnie była albo za mała ilość drożdży. Chociaż jak taką samą ilość dodaje do nastawu owocowego to zasuwa ostro. Dopiero jak dodałem ryż, żyto i inne pierdoły to zacier ruszył. Czy więc te drożdże muszą na czymś osiąść? Czy równie dobrze mogłem tam dodać 5kg zmielonych ziemniaków? Czy można zrobić matkę drożdżową na samej wodzie i cukrze?
Pozdrawiam.
Jak to jest z tymi drożdżami?
Próbowałem wstawić zacier 40 litrów wody, 10kg cukru, 20g kwasku i do tego dodałem jakieś drożdże winne 10g. Nic nie szło. Problemem pewnie była albo za mała ilość drożdży. Chociaż jak taką samą ilość dodaje do nastawu owocowego to zasuwa ostro. Dopiero jak dodałem ryż, żyto i inne pierdoły to zacier ruszył. Czy więc te drożdże muszą na czymś osiąść? Czy równie dobrze mogłem tam dodać 5kg zmielonych ziemniaków? Czy można zrobić matkę drożdżową na samej wodzie i cukrze?
Pozdrawiam.
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Metoda 1410
*Clapus
Podziwiam Twoje zacięcie i chęć zostania psotnikiem nad psotnikami
Jeśli mogę zwrócić uwagę, to nastawianie cukru nie ma nic wspólnego z zacieraniem.
Wiem, że przyjęło się mówić zacier ale... zacieranie to złożony proces zamiany
skrobi na cukry. Wszystko co na cukrze to nic innego niż "wino" cukrowe
lub cukrowo-owocowe. Tak więc skoro wino się "nastawia" więc nasze cukrowe
kombinacje są bardziej nastawami niż zacierami. W sumie to chyba mało ważne.
Jak zwał, tak zwał, ważne żeby efekt końcowy psocenia był mmmmmm.....
Drożdże, czyli te małe skurczybyki sacharo coś tam, coś tam, muszą meć co wpitalać.
Żeby wpitalać muszą być zdrowe byki. Żeby być zdrowe, muszą mieć pożywkę i witaminy.
/Kiedyś dzieci na zdrowie musiały tran wpitalać - bleeeee..../
O nastawie z gotowanych ziemniaków czytałem ale nie próbowałem
tego wynalazku. Wino z ryżu destylowałem. I owszem ale żebym widział różnicę
między nim a zwykłą cukrówką po destylacji, hm... nie widziałem.
Zrób prosty nastaw 3,7L wody, 1kg cukru, 7g (mała puszka) przecieru pomidorowego.
(proporcje łatwo przeliczyć). Daj to w rurki. Zobaczysz, że produkt z tego
wychodzi niezły. Fayniejsze są owocówki ale o tym niech piszą owocowe mastachy
Acha, próbowałem różnych drożdży, gorzelnianych, winnych (w tym bayanusów)
i stwierdzam, że te od babuni są naprawdę szybkie
i przy zachowanym reżimie procesu dają niezłe efekty.
Pozdrawiam
Calyx
Podziwiam Twoje zacięcie i chęć zostania psotnikiem nad psotnikami
Jeśli mogę zwrócić uwagę, to nastawianie cukru nie ma nic wspólnego z zacieraniem.
Wiem, że przyjęło się mówić zacier ale... zacieranie to złożony proces zamiany
skrobi na cukry. Wszystko co na cukrze to nic innego niż "wino" cukrowe
lub cukrowo-owocowe. Tak więc skoro wino się "nastawia" więc nasze cukrowe
kombinacje są bardziej nastawami niż zacierami. W sumie to chyba mało ważne.
Jak zwał, tak zwał, ważne żeby efekt końcowy psocenia był mmmmmm.....
Drożdże, czyli te małe skurczybyki sacharo coś tam, coś tam, muszą meć co wpitalać.
Żeby wpitalać muszą być zdrowe byki. Żeby być zdrowe, muszą mieć pożywkę i witaminy.
/Kiedyś dzieci na zdrowie musiały tran wpitalać - bleeeee..../
O nastawie z gotowanych ziemniaków czytałem ale nie próbowałem
tego wynalazku. Wino z ryżu destylowałem. I owszem ale żebym widział różnicę
między nim a zwykłą cukrówką po destylacji, hm... nie widziałem.
Zrób prosty nastaw 3,7L wody, 1kg cukru, 7g (mała puszka) przecieru pomidorowego.
(proporcje łatwo przeliczyć). Daj to w rurki. Zobaczysz, że produkt z tego
wychodzi niezły. Fayniejsze są owocówki ale o tym niech piszą owocowe mastachy
Acha, próbowałem różnych drożdży, gorzelnianych, winnych (w tym bayanusów)
i stwierdzam, że te od babuni są naprawdę szybkie
i przy zachowanym reżimie procesu dają niezłe efekty.
Pozdrawiam
Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
-
- Posty: 14
- Rejestracja: czwartek, 31 gru 2009, 00:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Bimberek :)
- Status Alkoholowy: Konstruktor
-
- Posty: 14
- Rejestracja: czwartek, 31 gru 2009, 00:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Bimberek :)
- Status Alkoholowy: Konstruktor
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 159 razy
Re: Metoda 1410
Jak przeczytasz dział http://alkohole-domowe.com/forum/czy-za ... otowy.html
I w promocji ban na czas czytania za lenistwo.
I w promocji ban na czas czytania za lenistwo.
-
- Posty: 5389
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 677 razy
- Kontakt:
Re: przepis
Jerzu, 30kg cukru- ile wody tam lejesz? Nie dawaj "babuni" bo zapachu drożdży nie unikniesz. Zainwestuj w trzy opakowania turbodrożdży, np. T3.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 97
- Rejestracja: poniedziałek, 2 mar 2009, 00:06
- Ulubiony Alkohol: Redd's jabłkowy - moje nowe bożyszcze
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Gdzieś w okolicach Bydgoszczy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
- Kontakt:
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
Do 30kg cukru jakieś 120-150 litrów wody. Ale jeśli dajesz 120 litrów to podziel cukier na dwie porcje: 22kg od razu i pozostałe 8l dodaj jak już część przefermentuje (do BLG=5). 1,5kg drożdży babuni ok, ale przydałoby się dodać jakiejś pożywki. Najlepiej koncentrat pomidorowy koniecznie pasteryzowany (słoiczek starczy), albo 10g pożywki activit.
Przecier pomidorowy w cukrówce jest jak turbosprężarka w dieslu
-
- Posty: 5389
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 677 razy
- Kontakt:
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
Qwet, daj spokój... Był już na forum taki jeden, co dawał 1,5 kilo drożdży, nie kopiuj tego pomysłu- jest beznadziejny.
Qwet pisze:1,5kg drożdży babuni ok
Qwet, daj spokój... Był już na forum taki jeden, co dawał 1,5 kilo drożdży, nie kopiuj tego pomysłu- jest beznadziejny.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 118
- Rejestracja: środa, 13 sty 2010, 07:05
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
- Posty: 97
- Rejestracja: poniedziałek, 2 mar 2009, 00:06
- Ulubiony Alkohol: Redd's jabłkowy - moje nowe bożyszcze
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Gdzieś w okolicach Bydgoszczy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
- Kontakt:
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
Ja nie stosuję. Wolę bayanusy
Moje doświadczenia z drożdżami Coobra 24h nie są najlepsze; zacier składający się wyłącznie z wody, cukru i coobry pod koniec fermentacji zaczyna śmierdzieć siarkowodorem. Ten smród przechodzi do destylatu. Na szczęście szybko znika, w 2 tygodnie po destylacji już siarkowodoru nie czuć.
Moje doświadczenia z drożdżami Coobra 24h nie są najlepsze; zacier składający się wyłącznie z wody, cukru i coobry pod koniec fermentacji zaczyna śmierdzieć siarkowodorem. Ten smród przechodzi do destylatu. Na szczęście szybko znika, w 2 tygodnie po destylacji już siarkowodoru nie czuć.
Przecier pomidorowy w cukrówce jest jak turbosprężarka w dieslu
-
- Posty: 112
- Rejestracja: czwartek, 10 wrz 2009, 20:24
- Krótko o sobie: Zbyt wiele szczegółów nie ma co zdradzać. Kocham moją Rodzinę a Przyjaciele są ważni jak moi Krewni. Kiedyś kupię sobie ranczo, wybuduję dom, wędzarnię, ziemiankę i szopę do pędzenia. Kto wie? Może wykopię staw? Posadzę na pewno brzozy. A może dęby i lipy ;-) Świerki i sosny też tam będą. Będę miał kurki i świnki, a kto wie, czy nie będzie tam krówki i konika :-)
- Ulubiony Alkohol: własne wódki i nalewki oraz piwo braciszka Siurka
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Puszcze Mazowsza
- Otrzymał podziękowanie: 13 razy
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
Qwet, jeśli to Twoja fota w awatarze, to jesteś odważny psotnik. Stosuję nieraz drożdże coobra24 i coobra8 i nie miałem nigdy siarkowodoru, może Twoje beczki stoją gdzieś blisko źródła tego gazu? Zor-ro1970, ja stosuję często drożdże piekarnicze, a wiesz dlaczego? Bo dają klasyczny zapach i posmak bimbru. Takiego kur… jak sąsiad w stanie wojennym gotował. Rzadko mi się zdarza stosować „drożdże babuni” choć obecnie właśnie na takich nastawiłem, najlepiej zaprzyjaźnić się z jakimś piekarzem (a mam takich) lub pracownikiem piekarni (no, ale ci to po prostu ukradną) i wyrobić sobie źródełko świeżutkich drożdży. Hudini73, Rówieśniku, ja daję na beczkę jedną skórkę, no chyba, że zależy Ci na intensywnym aromacie i smaku. Amator, a w czym Ty dziś chemii nie masz? Owszem, może nie sparzać, tylko dobrze umyj szczoteczką. Wrzątek zabije wiele innych substancji. Ale i tak destylator wszystko wyciągnie
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Picie sklepowej wódki Panu Bogu się nie podoba, ale picie dobrego bimbru to nie grzech. To owoc ziemi i pracy rąk ludzkich".
Pan Piotr, bas kościelny, doświadczony bimbrownik
Ave Księstwo Oświęcimskie
Pan Piotr, bas kościelny, doświadczony bimbrownik
Ave Księstwo Oświęcimskie
-
- Posty: 113
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 13:40
- Krótko o sobie: siedzę na forum a tam sobie kapie!!!
- Ulubiony Alkohol: Skotch Rill wel kancioczek
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
Coorp.pl po co się bawić w paserstwo drożdżowe! Pracowałem kiedyś w piekarni. Tam do chlebka wcale się drożdży nie kupowało. Tylko z dnia na dzień przygotowywało się zaczyn na bazie starego. Ja po drożdże już 3 miesiące nie byłem. Mam 5 litrów gąsiorek i hoduję sobie w nim moje nanoświnki. Odlewam codziennie pół litra do nastawu, a dolewam świeżej wody z dwiema łyżkami cukru i małą łyżeczką przecieru. A jak nastawiam nowy balon to zostawiam sobie pół litra i dolewam tylko co dzień pół litra - słodkiej wody z pomidorkiem i jak mam już pełno to znowu odlewam do nastawu. Nie mam psa
to hoduję nanoświnki
to hoduję nanoświnki
Ostatnio zmieniony czwartek, 20 sty 2011, 21:59 przez Maciej_K, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: ortografia, interpunkcja, duże litery
Powód: ortografia, interpunkcja, duże litery
My tu sobie siedzimy , a gorzałka w lesie
-
- Posty: 112
- Rejestracja: czwartek, 10 wrz 2009, 20:24
- Krótko o sobie: Zbyt wiele szczegółów nie ma co zdradzać. Kocham moją Rodzinę a Przyjaciele są ważni jak moi Krewni. Kiedyś kupię sobie ranczo, wybuduję dom, wędzarnię, ziemiankę i szopę do pędzenia. Kto wie? Może wykopię staw? Posadzę na pewno brzozy. A może dęby i lipy ;-) Świerki i sosny też tam będą. Będę miał kurki i świnki, a kto wie, czy nie będzie tam krówki i konika :-)
- Ulubiony Alkohol: własne wódki i nalewki oraz piwo braciszka Siurka
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Puszcze Mazowsza
- Otrzymał podziękowanie: 13 razy
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
@dziad borowy
Masz niewątpliwie rację, tyle, że temat brzmi >>Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"<< a rozmnażanie drożdży możne początkującym się wydać zbyt skomplikowane, więc pisze o drożdżach.
Masz niewątpliwie rację, tyle, że temat brzmi >>Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"<< a rozmnażanie drożdży możne początkującym się wydać zbyt skomplikowane, więc pisze o drożdżach.
"Picie sklepowej wódki Panu Bogu się nie podoba, ale picie dobrego bimbru to nie grzech. To owoc ziemi i pracy rąk ludzkich".
Pan Piotr, bas kościelny, doświadczony bimbrownik
Ave Księstwo Oświęcimskie
Pan Piotr, bas kościelny, doświadczony bimbrownik
Ave Księstwo Oświęcimskie
-
- Posty: 2
- Rejestracja: poniedziałek, 11 sty 2010, 00:41
-
- Posty: 179
- Rejestracja: piątek, 7 sie 2009, 20:32
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Wszystkie domowe
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: Woj.Łódzkie
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
-
- Posty: 97
- Rejestracja: poniedziałek, 2 mar 2009, 00:06
- Ulubiony Alkohol: Redd's jabłkowy - moje nowe bożyszcze
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Gdzieś w okolicach Bydgoszczy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
- Kontakt:
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
Czy koniecznie trzeba czekać aż się wyklaruje? Ja nigdy nie czekam. Od razu destyluję gdy tylko BLG zejdzie do wartości ujemnej Moja kolba od mętnego zacieru jeszcze nie wyblakła. Wciąż jest krystalicznie przezroczysta
Przecier pomidorowy w cukrówce jest jak turbosprężarka w dieslu
-
- Posty: 5
- Rejestracja: poniedziałek, 9 lis 2009, 10:37
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) Lubię szachy, kobiety, bimberek
- Ulubiony Alkohol: bimberek rozcieńczony/zabarwiony ICETEA z biedronki 2litrowy brzoskwiniowy
- Status Alkoholowy: Winiarz
Re: 20 litrów zacieru
Według mnie masz proporcje na styk. BO każdy kilogram cukru to przynajmniej 0,6 litra w baniaku ( 4,5*0,6=2,7) ciasnawo:) a jeszcze troszkę zajmą drożdże. i Pamiętaj by zalewać zbiornik do 3/4 wysokości, bo może wysadzić przy jednorazowym nastawieniu tych proporcji w zbiorniku 20 litrowym! Powodzenia!DobrBimberNieJestZły pisze:Witam .
Czy na 20 litrów zacieru takie proporcje są dobre ??
20 litrów zacieru:
woda - 17,5 l
cukier - 4,5 kg
drożdże - 50 dag (5 kostek)
-
- Posty: 11
- Rejestracja: piątek, 15 sty 2010, 08:40
- Ulubiony Alkohol: %
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
tak zapytam, a co tam ma wysadzić?? w cukrówce raczej niema owoców z których to moszcz będzie się podnosił podczas burzliwej fermentacji, no chyba że dodasz kilka jabłek dla drożdżaków, no ale to i tak pikuś...
Natomiast ilość kostek drożdży zrywa beret z głowy
bez dobrej 'machiny odcedzającej procenty' destylat będzie walił na kilometr
nie lepiej dodać paczuszkę T3??
Fermentacja cukrówki nie jest tak 'burzliwa' i można lać prawie cały fermentator, zostawiając troszkę luzu na ewentualna pianę czy dodanie cukru.
Natomiast ilość kostek drożdży zrywa beret z głowy
bez dobrej 'machiny odcedzającej procenty' destylat będzie walił na kilometr
nie lepiej dodać paczuszkę T3??
Fermentacja cukrówki nie jest tak 'burzliwa' i można lać prawie cały fermentator, zostawiając troszkę luzu na ewentualna pianę czy dodanie cukru.
- Dwie?
- Jedna, wozem jestem.
- Jedna, wozem jestem.
-
- Posty: 353
- Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
- Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
- Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
- Podziękował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
Witam
Proporcje dobre za wyjątkiem..... drożdży. 1 (słownie: jedna) kostka wystarczy. Rozpuść drożdże w ciepłej wodzie-ok 23-25*C, dodaj trochę cukru i poczekaj z pół godziny. Pięknie się rozmnożą i wlej do nastawu.
Pozdro. jajek12
Proporcje dobre za wyjątkiem..... drożdży. 1 (słownie: jedna) kostka wystarczy. Rozpuść drożdże w ciepłej wodzie-ok 23-25*C, dodaj trochę cukru i poczekaj z pół godziny. Pięknie się rozmnożą i wlej do nastawu.
Pozdro. jajek12
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates
-
- Posty: 154
- Rejestracja: czwartek, 25 mar 2010, 13:22
- Krótko o sobie: Nie do końca poważnie ;)
- Ulubiony Alkohol: Łycha :>
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Silesia Inferior
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Metoda 1410
Na początku ruszyło z kopyta, teraz bulga wolniej, raz na 4 sekundy, mam nadzieję, że drożdże zdołają przerobić cały cukier... W pomieszczeniu jest ok 22 st. Celsjusza.
Dzisiaj ten balling sprawdzałem i oczywiście posmakowałem, jest już posmak winny.
Muszę jeszcze coś dodać. Przy nastawieniu, pierwszy dzień śmierdziało fest siarkowodorem, już się przestraszyłem, że się nastaw zakaził, ale na drugi dzień zdecydowanie słabiej, a potem już jedynie rzeźkie CO2 z rurki Ale początek był niesamowity... Zaznaczę, że wodę lałem z kranu, ciepłą, żadnego gotowania. Być może to wina wody, ale robiłem na niej też ryżowe, wiśniowe i nie było problemów (w końcowym efekcie).
Nastawiłem wg powyższych proporcji 25 litrów, właśnie mija tydzień i jest 5 BLG.Calyx pisze: [...]1 kilogram cukru rozpuszczam w 3,7 L wody, do tego 1 mała puszka koncentratu
i pół paczki drożdży babuni.
Nastaw po tygodniu jest przerobiony. Po kolejnym tygodniu klarowania
(niektórzy tego nie robią i też dobrze) można przystępować do psocenia.
[...]
Na początku ruszyło z kopyta, teraz bulga wolniej, raz na 4 sekundy, mam nadzieję, że drożdże zdołają przerobić cały cukier... W pomieszczeniu jest ok 22 st. Celsjusza.
Dzisiaj ten balling sprawdzałem i oczywiście posmakowałem, jest już posmak winny.
Muszę jeszcze coś dodać. Przy nastawieniu, pierwszy dzień śmierdziało fest siarkowodorem, już się przestraszyłem, że się nastaw zakaził, ale na drugi dzień zdecydowanie słabiej, a potem już jedynie rzeźkie CO2 z rurki Ale początek był niesamowity... Zaznaczę, że wodę lałem z kranu, ciepłą, żadnego gotowania. Być może to wina wody, ale robiłem na niej też ryżowe, wiśniowe i nie było problemów (w końcowym efekcie).
Pozdrawiam,
Kerry
omnia mea mecum porto
Kerry
omnia mea mecum porto
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 846 razy
-
- Posty: 154
- Rejestracja: czwartek, 25 mar 2010, 13:22
- Krótko o sobie: Nie do końca poważnie ;)
- Ulubiony Alkohol: Łycha :>
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Silesia Inferior
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
No przyznam się, że nie, w sumie były 2 kostki. Stwierdziełm, że i tak się namnożą, a przecier był pożywką. Później, po 4 dniach dodałem jeszcze pół kostki, ale z martwymi drożdżami (zapasteryzowałem).rozrywek pisze:kerry dałeś ok 30-35dkg drożdzy?
Pozdrawiam,
Kerry
omnia mea mecum porto
Kerry
omnia mea mecum porto
-
- Posty: 157
- Rejestracja: niedziela, 7 lis 2010, 01:59
- Krótko o sobie: Dziękuje za to że są jeszcze psotnicy, którzy potrafią przekazać wiedzę potomnym. Pozdro dla Adminów i Braci psotniczej :-)
- Ulubiony Alkohol: Whisky, Piwo, Bimberek.
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Irlandia
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
Witam, aby dowiedzieć się jeszcze więcej o nastawach cukrowych i pogłębić swoje doświadczenie, postanowiłem użyć drożdży babuni. Proszę się nie śmiać, nie uwsteczniam się, tylko chcę posmakować innych drożdży niż tylko turbo.
Zrobiłem najmniejszy nastaw, tzn.
1 kg cukru
3,7L wody
5dkg drożdży babuni(najpierw rozmnożyłem 0.25l ciepłej wody i 3 łyżeczki cukru, odstawiłem na 20 minutek,potem wlałem)
2 łyżki stołowe przecieru pomidorowego i łyżeczkę kwasku cytrynowego.
Po 30 minutach nastaw zaczął wydawać odgłosy w rureczce
Teraz tylko czekać... Pozdrawiam Łukasz
Zrobiłem najmniejszy nastaw, tzn.
1 kg cukru
3,7L wody
5dkg drożdży babuni(najpierw rozmnożyłem 0.25l ciepłej wody i 3 łyżeczki cukru, odstawiłem na 20 minutek,potem wlałem)
2 łyżki stołowe przecieru pomidorowego i łyżeczkę kwasku cytrynowego.
Po 30 minutach nastaw zaczął wydawać odgłosy w rureczce
Teraz tylko czekać... Pozdrawiam Łukasz
Psocić każdy może , trochę lepiej lub trochę gorzej...
Pozdrawiam serdecznie, Lukstir
Pozdrawiam serdecznie, Lukstir
-
- Posty: 15
- Rejestracja: środa, 17 lis 2010, 23:02
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: domowy
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
Witam:)
Cukrówki nastawiam według przepisu 1410.
A mianowicie:
-5kg cukru
-20l wody
-500g piekarzy
Wyczytałem na powyższym forum ze grzybków można dać mniej i efekt będzie ten sam. Nawet będzie lepszy ze względu na walory smakowe otrzymanej psoty. Zamiast 500g dodałem 100g. Nastawy nastawione o tego samego dnia różnica jak była to grzybki...
Ten z większą ilością po 3 dniach był gotowy do sklarowania . Natomiast ten drugi pracował 10 dni i po sklarowaniu klarowinem wziąłem miarę i zmierzyłem. Wynik w obu przypadkach był taki sam i smakowo nie zauważyłem jakiejkolwiek różnicy dodam,że psocę na pot-still'u.
Moje wnioski po ty eksperymencie są następujące:
-ilość drożdży wpływa na czas fermentacji
-nie ma wpływu na smak otrzymanego destylatu
Szkoda,że nie zrobiłem fotek były by jakieś dowody.
Pozdrawiam Łukasz
Cukrówki nastawiam według przepisu 1410.
A mianowicie:
-5kg cukru
-20l wody
-500g piekarzy
Wyczytałem na powyższym forum ze grzybków można dać mniej i efekt będzie ten sam. Nawet będzie lepszy ze względu na walory smakowe otrzymanej psoty. Zamiast 500g dodałem 100g. Nastawy nastawione o tego samego dnia różnica jak była to grzybki...
Ten z większą ilością po 3 dniach był gotowy do sklarowania . Natomiast ten drugi pracował 10 dni i po sklarowaniu klarowinem wziąłem miarę i zmierzyłem. Wynik w obu przypadkach był taki sam i smakowo nie zauważyłem jakiejkolwiek różnicy dodam,że psocę na pot-still'u.
Moje wnioski po ty eksperymencie są następujące:
-ilość drożdży wpływa na czas fermentacji
-nie ma wpływu na smak otrzymanego destylatu
Szkoda,że nie zrobiłem fotek były by jakieś dowody.
Pozdrawiam Łukasz
-
- Posty: 5389
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 677 razy
- Kontakt:
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
Jeżu, pół kilo drożdży w 5l nastawu i nic nie poczułeś? Gratulacje...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
A ja w sumie jestem skłonny uwierzyć. Cukrówka, jedno grzanie na pot stillu, później pewnie bez węgla, więc i jedna i druga próbka jest jednakowo ch...
Zanim zacząłem produkować, zraziłem się do bimbru właśnie przez tego typu wyroby. Na szczęście wystarczy włożyć w to trochę chęci, poczytać, nie wierzyć we wszystkie historie "starych bimbrowników z dziada pradziada" i da się zrobić fajne rzeczy nawet na zwykłym garnku.
A gdyby drożdże nie robiły różnicy to zamiast kupować paczuszki po 10-20 złotych to każdy tutaj pakowałby po kilogramie Babuni i miał z głowy.
kol. Łukasz, następnym razem dodaj do nastawu słoik koncentratu pomidorowego i zrób wszystko na pół kostki drożdży, kiedy po sklarowaniu przepędzisz, poszukaj węgla aktywnego i sposobów na zrobienie filtra. Jeśli po tych zabiegach nie poczujesz różnicy w smaku to równie dobrze możesz kupować denaturat, tak samo klepie, a cena taka sama, albo mniejsza
Zanim zacząłem produkować, zraziłem się do bimbru właśnie przez tego typu wyroby. Na szczęście wystarczy włożyć w to trochę chęci, poczytać, nie wierzyć we wszystkie historie "starych bimbrowników z dziada pradziada" i da się zrobić fajne rzeczy nawet na zwykłym garnku.
A gdyby drożdże nie robiły różnicy to zamiast kupować paczuszki po 10-20 złotych to każdy tutaj pakowałby po kilogramie Babuni i miał z głowy.
kol. Łukasz, następnym razem dodaj do nastawu słoik koncentratu pomidorowego i zrób wszystko na pół kostki drożdży, kiedy po sklarowaniu przepędzisz, poszukaj węgla aktywnego i sposobów na zrobienie filtra. Jeśli po tych zabiegach nie poczujesz różnicy w smaku to równie dobrze możesz kupować denaturat, tak samo klepie, a cena taka sama, albo mniejsza
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 846 razy
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
LUKASZ_9011
Ja jako osoba słynąca z zasady na ograniczanie drożdzy do absolutnego minimum, złapałem się za głowę po lekturze twojego posta.
Zrobiłeś eksperyment i nie poczułeś różnicy?
Odniosę się tak:
nigdy w życiu nie zdecydowałbym się na swoje hobby gdybym miał za próbkę berbeluchę twojego autorstwa, na moje szczęście spróbowałem dobrego wyrobu.
A dzięki zawartym tu na forum złotym radom mój produkt nie dość że nie śmierdzi, to jeszcze ładnie pachnie.
Wsypuj drożdzy ile ci się podoba jeśli "nie czujesz różnicy"
Nie myślałeś o zawodzie Kipera czasem?
Ja jako osoba słynąca z zasady na ograniczanie drożdzy do absolutnego minimum, złapałem się za głowę po lekturze twojego posta.
Zrobiłeś eksperyment i nie poczułeś różnicy?
Odniosę się tak:
nigdy w życiu nie zdecydowałbym się na swoje hobby gdybym miał za próbkę berbeluchę twojego autorstwa, na moje szczęście spróbowałem dobrego wyrobu.
A dzięki zawartym tu na forum złotym radom mój produkt nie dość że nie śmierdzi, to jeszcze ładnie pachnie.
Wsypuj drożdzy ile ci się podoba jeśli "nie czujesz różnicy"
Nie myślałeś o zawodzie Kipera czasem?
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
Od siebie jeszcze dodam, że nie ma co się nastawiać tylko na ograniczenie czasu fermentacji, jeśli chce się częściej pędzić to według mnie lepiej dorzucić dwa lub trzy dodatkowe pojemniki na nastawy, tak żeby miały czas sfermentować i chociaż wstępnie się sklarować.