Cześć. Doradźcie proszę lub podzielcie się swoimi doświadczeniami. Planuję zakup beczki dębowej ale nie do długotrwałego przechowywania a jedynie poddębiania/uszlachetniania trunku. Co warto poddębić a czego nie ma potrzeby? Mama aabratka i robię głównie cukrówkę. Przymierzam się do zacierania na zimno (koji już jakiś czas temu do mnie dotarło). Przerabiałem stare wino na 'grappę' - po zdjęciu kolumny (efekt super!), mam nastaw na Jessie'go.
Przy moim raczej niewielkim miesięcznym urobku warto jest kupić nieco większą beczułkę i powoli ją zapełniać czy raczej 10-15 l i częściej rotować?
Jak to u Was wygląda?
Jaka pojemność beczki?
-
- Posty: 693
- Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Jaka pojemność beczki?
Zapewne najlepiej byłaby pojemność 220l, mógłbyś długo trzymać lub poddębiać go trzymając znacznie krócej, choć wg mnie najlepiej jest rozpatrzeć indywidualnie kilka kwestii:
- Koszt zakupu samej beczki,
- W jakim czasie będziesz w stanie zapełnić ją całą - całkowicie nie ma sensu zapełnianie połowy beczki i dolewanie po trochu, a jeśli będzie to liczone w miesiącach to część beczki niezapełnionej będzie się zsychała
- ile masz miejsca na jej przechowywanie
Myślę, że sam sobie odpowiesz, co do zakupu pojemności beczki najlepiej odpowiadającym Twoim potrzebom i możliwością przechowywania jej później. Kupić to jedno, zalać to drugie, a przechowywać trzecie
W moim przypadku, sam koszt zakupu beczki nie stanowił problemu, ale koszt jej napełnienia i dość znacznie ograniczone miejsce na jej przechowywanie, więc padło na beczkę 3l. (wiem, to zabawka ozdobna niż beczka) ale mała, nie zajmuje dużo miejsca i dębi (dość mocno i szybko). Koszt jej zalania w moim przypadku ponieważ nie destyluję tylko kupuję, to już koszt na średnim poziomie 120-150 zł. 10l. to już koszt powyżej 500 zł - w Twoim przypadku kwoty będę zdecydowanie mniejsze. Dodatkowo dobrze jest rozpatrzeć jeszcze jeden czynnik szczególnie w przypadku pierwszej beczki - czyli oczekiwania smakowe co do tego co z niej wylejesz później - jeśli dębienie nie przypadnie Ci do gustu to wywalisz pieniądze w błoto przy większej inwestycji, jeśli będziesz zadowolony, a kupisz za małą to też będziesz rozczarowany, że mogłeś kupić większą.
Najlepiej jest to samemu skalkulować pod własne oczekiwania i możliwości
- Koszt zakupu samej beczki,
- W jakim czasie będziesz w stanie zapełnić ją całą - całkowicie nie ma sensu zapełnianie połowy beczki i dolewanie po trochu, a jeśli będzie to liczone w miesiącach to część beczki niezapełnionej będzie się zsychała
- ile masz miejsca na jej przechowywanie
Myślę, że sam sobie odpowiesz, co do zakupu pojemności beczki najlepiej odpowiadającym Twoim potrzebom i możliwością przechowywania jej później. Kupić to jedno, zalać to drugie, a przechowywać trzecie
W moim przypadku, sam koszt zakupu beczki nie stanowił problemu, ale koszt jej napełnienia i dość znacznie ograniczone miejsce na jej przechowywanie, więc padło na beczkę 3l. (wiem, to zabawka ozdobna niż beczka) ale mała, nie zajmuje dużo miejsca i dębi (dość mocno i szybko). Koszt jej zalania w moim przypadku ponieważ nie destyluję tylko kupuję, to już koszt na średnim poziomie 120-150 zł. 10l. to już koszt powyżej 500 zł - w Twoim przypadku kwoty będę zdecydowanie mniejsze. Dodatkowo dobrze jest rozpatrzeć jeszcze jeden czynnik szczególnie w przypadku pierwszej beczki - czyli oczekiwania smakowe co do tego co z niej wylejesz później - jeśli dębienie nie przypadnie Ci do gustu to wywalisz pieniądze w błoto przy większej inwestycji, jeśli będziesz zadowolony, a kupisz za małą to też będziesz rozczarowany, że mogłeś kupić większą.
Najlepiej jest to samemu skalkulować pod własne oczekiwania i możliwości
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Jaka pojemność beczki?
Kolego Wojtek mam wrażenie, że chcąc pomóc, zaszkodziłes.
Ani 220l, ani 3l to nie jest dobra opcja dla naszego hobby. 220l pomijając jej zapełnienie, ma zbyt wolne działanie. No chyba, że jest to któraś Twoja beczka, to wtedy nie ma problemu. 3l z kolei to wcale nie są mniejsze koszta ( taka beczka jest do 40proc tańsza od tej 15-30l. W końcu Bednarz też się musi narobić i z taką małą ), a po pierwsze zapelnisz ją moment, a po drugie będzie mocno debic alkohol. Zanim on Ci dojrzeje, to już będzie smakować jak podkład kolejowy. Wg mnie idealne rozwiązanie, to dwie beczki - starszą pijesz, młodszą zalewasz. Akurat wczoraj uzupełniłem beczkę zacierem i jak tylko będę miał chociaż 10l, to kupują kolejną 30l. Z tym, że mnie bardziej odpowiada system Sollera, tj nieco za mała beczka i dodawanie świeżego destylatu w czasie.
Podsumowując, wg mnie najlepsze są beczki 30 lub 50l, a także kamionki dla destylatów, które powinny dojrzewać, ale bez dębienia, jak owocówki (to moje subiektywne odczucie).
Ani 220l, ani 3l to nie jest dobra opcja dla naszego hobby. 220l pomijając jej zapełnienie, ma zbyt wolne działanie. No chyba, że jest to któraś Twoja beczka, to wtedy nie ma problemu. 3l z kolei to wcale nie są mniejsze koszta ( taka beczka jest do 40proc tańsza od tej 15-30l. W końcu Bednarz też się musi narobić i z taką małą ), a po pierwsze zapelnisz ją moment, a po drugie będzie mocno debic alkohol. Zanim on Ci dojrzeje, to już będzie smakować jak podkład kolejowy. Wg mnie idealne rozwiązanie, to dwie beczki - starszą pijesz, młodszą zalewasz. Akurat wczoraj uzupełniłem beczkę zacierem i jak tylko będę miał chociaż 10l, to kupują kolejną 30l. Z tym, że mnie bardziej odpowiada system Sollera, tj nieco za mała beczka i dodawanie świeżego destylatu w czasie.
Podsumowując, wg mnie najlepsze są beczki 30 lub 50l, a także kamionki dla destylatów, które powinny dojrzewać, ale bez dębienia, jak owocówki (to moje subiektywne odczucie).
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!