Poczyniłem niedawno bimberek na aabratku pożyczonym od kolegi (klasyczna kolumna tylko LM, wypełniona sprezynkami 20cm miedz+ 120KO) i mam z nim teraz problem (z bimberkiem nie z kolegą)
Przepedzilem metodą 2.5 ale destylat po rozcienczeniu ma zapach przypominający rozgrzany plastik lub świeżo otwarty antybiotyk...
Wiem, że podczas procesu pojawiło się kilka nieprawidłowości, tylko pytanie czy ten zapach moze być nimi spowodowany.
Moje pierwsze podejrzenie:
Podczas pierwszej destylacji użyłem wężyka igielitowego a w kolumnie były gumowe uszczeli (przy drugim razie wymieniłem wszystko na silikon)
Drugie:
Za słabo rozcienczylem wsad do drugiego pędzenia. Mialem jeszcze kilka butelek z poprzedniej zabawy, które trzeba było przepuścić jeszcze raz i po dodaniu ich do kega weszło za mało wody (wsad miał ok 28%)
Trzecie:
Nastaw był zrobiony z różnych starych weków. Zlałem go znad osadu ale stał w piwnicy ze dwa lata. Może to przez źle przygotowany nastaw?
Chociaż wydaje mi się ze 2.5 procesu powinno wyeliminować zapach nastawu...
Podpowiedzcie Panowie gdzie zrobiłem największy błąd i jak to teraz najlepiej naprawić, na węgiel czy jeszcze raz do kotła a może jedno i drugie?
Ps
Jeśli źle wybrałem dział proszę o przeniesienie do właściwego
![Smile :)](https://alkohole-domowe.com/forum/images/smilies/icon_e_smile.gif)